Tydzień temu pisałem o debiucie książek z Platformy Dystrybucyjnej Wydawnictw w Legimi. Pierwsze tytuły zaczęły się właśnie pojawiać. I już po tym pierwszym rzucie mamy mnóstwo okazji do czytania.
W katalogu Legimi pojawiły się książki z wydawnictw: Czarne, Literackie, Dom Wydawniczy Rebis, Czarna Owca, Nasza Księgarnia, Zysk i s-ka, Media Rodzina. Spora część z nich dostępna jest w abonamencie.
Możemy go kupić razem z czytnikiem „za złotówkę” (wraz z zobowiązaniem czasowym), jak również osobno, jeśli mamy pasujący czytnik z Androidem, tablet lub telefon. W tym drugim przypadku wybieramy rodzaj abonamentu: wersję „bez limitu”, albo obejmującą konkretną liczbę stron.
Szerzej o Legimi pisałem w listopadzie przy okazji startu II edycji abonamentu z czytnikiem. Przyglądałem się również czytnikom inkBook, które kupimy z Legimi.
Aktualizacja z 22 stycznia: do abonamentu dołączyło też wydawnictwo Prószyński Media! Liczby e-booków w abonamencie już się zmieniają.
Przykładowe nowości w abonamencie
Oto wydawnictwa i nowości dostępne dla posiadaczy abonamentu.
Przy każdym z wydawnictw podaję, ile książek z oferty jest dostępnych. To się może szybko zmieniać – książek pewnie będzie przybywać.
Wydawnictwo Literackie oraz Nois Sur Blanc (406 z 480)
- Księgi Jakubowe – Olga Tokarczuk
- Lód – Jacek Dukaj (i pozostałe książki, również minibooki)
- Kompleks Portnoya – Philip Roth
- Moja walka. Księga 1 – Karl Ove Knausgard (i pozostałe części)
- Kolos. Cena amerykańskiego imperium – Niall Ferguson
- Rękopis znaleziony w Saragossie – Jan Potocki
- Ścieżki Północy – Richard Flanagan
- Dziwna myśl w mej głowie – Orhan Pamuk
Nasza Księgarnia (221 z 227)
- Kubuś Puchatek – A. A. Milne
- Dzieci z Bullerbyn – Astrid Lindgren
- Opowiadania z Doliny Muminków – Tove Jansson
- Fortuna i namiętności. Klątwa – Małgorzata Gutowska-Adamczyk
- Ksin. Początek – Konrad T. Lewandowski
Prószyński Media (142 z 782)
- Przebudzenie – Stephen King
- Straż! Straż! – Terry Pratchett
- Regulamin tłoczni win – John Irving – ebook
- Nowa Fantastyka 01/2016
Czarne (102 z 347)
- Kroniki. Tom I – Bob Dylan
- Tequila – Krzysztof Varga
- Dziewięć – Andrzej Stasiuk
Media Rodzina (94 ze 101)
- Igrzyska śmierci. Igrzyska śmierci – Suzanne Collins
- Inteligencja emocjonalna – Daniel Goleman
- Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym – Daniel Kahneman
- Trylogia kosmiczna (wyd. zbiorcze) – C. S. Lewis
Czarna Owca (68 z 286)
- Pogromca lwów – Camilla Läckberg
- Co nas nie zabije – David Lagercrantz
- Millennium. Dziewczyna, która igrała z ogniem – Stieg Larsson
- Nieśmiertelni – Vincent V. Severski
- Samotni – Hakan Nesser
REBIS (39 z 384)
- Diuna, t.1 – Frank Herbert – oraz pozostałe części cyklu
- Mistrz i Małgorzata – Michaił Bułhakow
- Pakt Ribbentrop-Beck – Piotr Zychowicz
- Kraina Chichów – Jonathan Carroll
- Sejf – Tomasz Sekielski
Zysk (9 z 289)
- Pieśń Lodu i Ognia. Gra o tron – George R.R. Martin – oraz wszystkie pozostałe części cyklu
Jak widzimy, najbardziej odważne okazały się Wydawnictwo Literackie, Nasza Księgarnia i Media Rodzina. Inne są bardziej selektywne – ale mamy tam też perełki. Choćby możliwość przeczytania w abonamencie wszystkich tomów Pieśni Lodu i Ognia, czy Diuny.
Jak pobrać książki w abonamencie?
Wciąż najłatwiej wyszukiwać książki przez stronę Legimi. Tam wybraną kategorię czy wyniki wyszukiwania możemy przefiltrować, tak aby pokazywały tylko książki w abonamencie.
Gdy na taką książkę wejdziemy, wystarczy kliknąć „Pobierz na półkę”, aby ta trafiła na naszą półkę na wszystkich urządzeniach, gdzie mamy abonament Legimi. Oto przykład dla Ksiąg Jakubowych:
Pozostaje wtedy już tylko wejść np. do aplikacji Legimi w czytniku i tam w zakładce „Półka” książka czeka na pobranie.
Można oczywiście wciąż przeglądać katalog w samej aplikacji – czy to zakładkę „Nowości”, czy też konkretną kategorię, ale przy tej liczbie nowości, która doszła zajmie to trochę czasu.
Przy okazji, coraz bardziej palący staje się problem półki w Legimi – przy większej niż kilkanaście liczbie pobranych tytułów, ciężko się po niej poruszać. Bardzo chciałbym takiego rozwiązania jakie mamy np. w Kindle – dwie zakładki: książki na urządzeniu i w chmurze, z możliwością sortowania i widokiem tekstowym.
Podsumowanie
Jeśli ktoś już wcześniej kupił abonament Legimi – teraz ma mnóstwo radości i pewnie dziesiątki nowych tytułów do przeczytania. Jeśli wciąż się waha – dochodzi kolejny argument za czytaniem w abonamencie. Ciekaw jestem, co o tym sądzicie.
Nieraz tutaj pisałem, że to faktycznie trudna decyzja, bo owszem, mamy przed nami biblioteczkę kilkunastu tysięcy książek – ale kilka wydawnictw wciąż jest wykluczonych, a ich książki trzeba kupować niezależnie. Teraz dołączają tacy wielcy gracze jak Literackie, Nasza Księgarnia, albo Czarna Owca – i to szeroką ławą. Liczę na to, że będzie tylko lepiej i tymczasem biegnę do swojego inkBooka choć trochę poczytać. :-)
Niektórzy widzę ruszyli z grubej rury, jeśli ktoś się waha na abonamentem warto brać teraz, bo zanosi się na to, że z czasem może jeszcze podrożeć.
No, z początkiem nowego roku dla nowych wzrosła cena, tak jak zresztą zapowiadali od listopada, więc na razie jak sądzę, cen nie będą ruszali.
Abonament nielimitowany bez czytnika drożeje z 33 do 40 zł.
http://blog.legimi.com/2016/02/ostatnia-szansa-na-abonament-w-nizszej-cenie/
1. Wszystkie aktywne abonamenty pozostają bez zmian.
2. Abonament przedłużany z miesiąca na miesiąc z możliwością rezygnacji w każdym momencie drożeje do 39.99 zło.
3. Wprowadzamy opcję 12 miesięcznej umowy, w której cena abonamentu nadal będzie wynosiła 32.99 zło.
Szok! Oczywiście pozytywny :-) Kiedy ja przeczytam te 300 książek, które ściągnęłam sobie na półkę w Legimi…
Mogliby dorobić w Legimi zarządzanie półką i możliwość tworzenia list, np. „Chcę przeczytać”, „Porzucone”, no i dodawanie do tych list książek płatnych, których przed opłaceniem nie dodamy na półkę, a chcemy je kiedyś przeczytać i do tego czasu nie zapomnieć o nich.
Super, że tak dużo z Literackiego. Jutro biorę się za „Wybrańców” Sandberga. No i czekam jeszcze na Prószyńskiego.
No szok. Jak miałem na półce kolejkę na 2 miesiące, to teraz na pół roku :)
Super informacja, brawo dla Legimi.
Ale nie skorzystam. Dlaczego – tak jak już pisałem wcześniej w abonamencie Legimi brakuje mi możliwości ściągnięcia ebooków na dysk, porobienia sobie kopii bezpieczeństwa itd.
Nie chcę przywiązywać się (i swoich „półek”) do jednej księgarni – która może upaść, mieć solidną awarię serwerów albo zmienić z dnia na dzień model biznesowy.
Wolę wariant droższy, ale bardziej mi odpowiadający – korzystanie z wielu różnych eksięgarni i regularne backupowanie książek.
Na tym polega właśnie abonament, że książek się nie ściąga (nie kupuje), tylko przegląda (wypożycza). To nie zakup, tylko usługa. Gdyby można było sobie ściągać ebooki, robić kopie bezpieczeństwa i korzystać z książek po zakończeniu abonamentu – wszystko to byłoby duuuużo droższe.
Najwidoczniej oferta nie jest dla ciebie. Ja się w ogóle nie przywiązuję do plików z książkami. Nie czuję potrzeby ich „posiadania”, dla mnie liczy się tylko treść i dostępność.
A przy moim braku czasu abonament za dwie dyszki mi zupełnie wystarczy. W porównaniu z kasą jaką wydawałem na kupowanie ebooków których nie nadążam czytać – tanizna.
Tak, abonament nie jest dla mnie. Obiektywnie stwierdzam, że oferta Legimi jest bardzo dobra, ale nie dla takich konserwatywnych gości jak ja.
IMHO Legimi to biblioteka, w której wypożyczamy ebooki, a nie księgarnia.
Dokładnie tak :).
A raczej: biblioteka ORAZ księgarnia, bo jest też możliwość kupowania ebooków (ale to już poza abonamentem).
Zgadza się, to biblioteka, która za cenę 45 zł miesięcznie daje mi możliwość czytania tego co chcę, na czytniku, który sprawia, że czytam komfortowo. Jeśli chciałbym kupić to wszystko co już przeczytałem i dodać do tego inkbooka to musiał bym wydać dużo więcej kasy.
Jak najbardziej nie jest to oferta dla wszystkich. Dla mnie miesięczny abonament w cenie jednej nowej książki to jest zbawienie. Wychodzi coś nowego na co mam ochotę i nie muszę się zastanawiać czy czekać na promocje – po prostu czytam.
Oczywiście nie ma 100% nowości ale jest coraz, coraz lepiej.
Ale jakie dwie dyszki?
Ja tam innej oferty niż 55 (pięćdziesiąt pięć) złotych na miesiąc nie widzę.
Biorąc pod uwagę, że w miesiącu na e-booki wydaję około połowę tej kwoty, ta oferta nie dla mnie :)
Wystarczy przeczytać uważnie wpis Roberta, i wszystko będzie jasne.
Wskazówka nr 1: patrz tekst w ramce
Wskazówka nr 2: zwróć uwagę na ofertę BEZ czytnika
http://www.legimi.com/pl/cennik/?pakiet=1
Tylko że tam masz limit 500 stron: jedna gruba lub dwie cienkie książki miesięcznie, plus Legimi trochę to dziwnie liczy (strona to 200 słów).
Patrząc jak to się niektórzy namiętnie chwalą że nie pamiętają kiedy ładowali swój czytnik, to taka oferta będzie dla tej większości całkiem dobra :)
aha, jeszcze te strony udostępnione w darmowych fragmentach ponoć się nie liczą.
Dla hardkorowców jest unlimited (ale to już dla tych co połykają co najmniej 1 e-książkę na tydzień, inaczej to się średnio kalkuluje).
Wystarczy, że czytasz 2 książki w miesiącu i już się opłaca.
Wychodzi Ci wtedy 16 zł za książkę a za taką kwotę nie kupisz żadnej nowości.
No OK, można i tak to liczyć, tylko 2 książki masz szansę przeczytasz w tańszym abo niż unl (wiadomo, bywają książki po 800, ba 1000 stron, ale też i po 100).
Cóż, każdy sobie sam musi skalkulować, minusy dodatnie i plusy ujemne :) i podjąć własną decyzję.
Bardzo cieszy mnie Czarne. Ale szczęśliwa będę dopiero, kiedy pojawią się książki z ich serii reportażowej (na razie są jakieś pierwsze jaskółki).
Coraz bliżej mi do abonamentu, ale 3. czytnik dla 2 osób to chyba będzie lekka przesada ;)
Dla mnie to dobra wiadomość. Mam abonament z czytnikiem. Jestem bardziej niż zadowolona z Legimi. Do czytania jest coraz więcej. Oby tak dalej.
Dopóki nie dadzą solidnego czytnika to usługa jest mało atrakcyjna. Co z tego, że jest mnóstwo książek jak szybkość, stabilność, obsługa czytnika woła o pomstę do nieba.
Pomijam już fakt, że mam kupione a nieprzeczytane ok. 200 pozycji więc byłoby to, w moim przypadku, wyrzucanie pieniędzy ;)
Może masz jakiś trefny egzemplarz? Ja się przesiadłem z kindla, wcześniej był nook. Różnice są, ale komfort czytania jest zajeb… ;-) ostatnio nawet zrobili coś, czego w kindlu nie miałem – możliwość zmiany stron jedną ręką. Dla mnie „bąba” po prostu :)
„możliwość zmiany stron jedną ręką” – naprawdę na Kindlu tego nie potrafisz?
Mi np. cofanie nie zawsze wychodzi.
Czytnik inkbook onyx jest dobry. Za cenę z abonamentu nawet bardzo.
Niestety aplikacja Legimi e-ink 2.46.5, 2016-01-12 jest… gorsza niż poprzednia wersja. Teraz jest na mierny minus. Niby czas zmian strony (z kręcącym się kółkiem) spadł z ok. 3 sek na ok. 2,5 sek, ale do tego doszły nowe zwiechy przy zmianie stron – bez kółeczka, też po ok. 3 sek. Fakt, aplikacja potrafi się sama uruchomić (bez wciskania przycisków) , ale nadal brak zaznaczania cytatów, nadal występują artefakty i przecinanie linii, statystyki i przypisy działają tak jak poprzednio – czasami.
No cóż… zwracam uwagę głównie na treść książek. Lubię dobrą formę, ale jest dla mnie drugorzędna.
Inbooka z powodu tragicznej jakości aplikacji, ostatnio z tendencją zniżkową, nikomu nie mogę polecić. Być może apka na inkbooku obsidian działa lepiej, ale pamiętajmy, że onyx był w sprzedaży przez kilka miesięcy a potem zastąpił go obsidian. Ciekawe po jakim czasie firma przestanie wspierać ten model.
Czytam sporo na inkbooku, i od razu odpowiem: tak – miałem styczność z innymi czytnikami, i jakoś nie zauważam tej niestabilności czy problemów w obsłudze czytnika. Kiedyś przy czyjejś wypowiedzi porównałem sobie przerzucanie stron w kindlu 7 i inkbooku – jeśli ktoś jest w stanie dostrzegać te ułamki sekund to gratuluję, ja różnicy nie widziałem. Stad moje pytanie: skąd masz to info o stabilności i szybkości wołającej o pomstę?
Miałam kindle zarówno z klawiszami jak i Paperwhite, a także classic. Jeśli chodzi o szybkość działania nie widzę różnicy. Faktem jest, że bateria w czytniku Amazona działała o wiele dłużej niż w Inkbooku. Myślę jednak, iż jest to spowodowane obecnością androida. Nie jest to dla mnie zbyt wielkim problemem, po prostu częściej go ładuję. Obecność oferty Legimi, sprawia iż dla mnie jest to najlepsze rozwiązanie. Przy moich dość ograniczonych finansach nie mam dylematu czy mogę sobie na książkę pozwolić czy też nie. Abonament jest dla mnie możliwy do zaakceptowania, w zamian za to otrzymuję lekturę tak dla siebie jak i dla dziecka.
Niektorzy maja dysonans – 200 nieprzeczytanych ebookow kontra jeszcze lepsza oferta. Wtedy zaczynaja im przeszkadzac trzeszczace przyciski, w czytniku ktorego nie kupili. Ja mam paperwhite 3 – gdyby nie subskrypcja polityki pokrywalby sie kurzem I inkbooka. Coz swiatelko jest troche niebieskie, ale nie przeszkadza. Wiecej zastrzezen mam do softu, ale nie przeszkadza. nie kupuje, nie porownuje, tylko czytam. Jak cos jest do bani to porzucam. Czego chciec wiecej? Moze tylko ksiazek lol…
Mam KP2 od 2 lat i nie narzekam. Ponadto w ciągu ostatnich kilku lat uzbierało się trochę książek (patrząc matematycznie 200 nieprzeczytanych (+80 przeczytanych) x średnio 15 zł to wychodzi że wydałem 4200 zł (sic!). Czyli dużo. Z mojej perspektywy nie ma żadnego uzasadnienia do kupna Inkbooka albo abonamentu Legimi.
Za to poleciłem teściowi abonament Legimi wraz z Inkbookiem bo dopiero zaczynał i stąd moje wiadomości oraz porównanie działania. Teść ogólnie zadowolony, mnie wkurzała szybkość działania i obsługa – z MOJEJ perspektywy, porównując ze stareńkim KP2 (czy nawet wcześniejszym Touchem) to Inkbook jakością zdecydowanie odbiega.
Nie zapominajcie, że opłacając abonament w Legimi zbieracie automatycznie „Punkty mola książkowego”, które pozwalają kupować ebooki z 50% zniżką. Także robi się z Legimi także NAJTAŃSZA KSIĘGARNIA w Polsce… To czy korzystasz z Legimi jako biblioteki czy księgarni zależy tylko od Ciebie. Ja „pół na pół”. Książki które uważam za arcydzieła tradycyjnie kolekcjonuję i archiwizuję, a resztę czytam „na raz” i wtedy „biblioteczna” opcja Legimi jest najbardziej ekonomicznym wyjściem przy naszych skromnych polskich zarobkach. Nie ukrywajmy, w stosunku do polskich przeciętnych zarobków książki są drogie…
Co do InkBook’a Obsidiana (kupiłam miesiąc temu w abonamencie), to śmiga że hej! Żadnych problemów nie zauważyłam. A mamy w domu takie dwa – do podziału na 5 zagorzałych czytelników.
„Także robi się z Legimi także NAJTAŃSZA KSIĘGARNIA…”
Tak, (<- PRZECINEK) że robi się z Legimi także…
Ja wiem, grammar_nazi. :p
Ściskam!
Mickey.
Jak już poprawiasz, to sprawdź, czy przypadkiem nie siejesz jakichś głupot.
Przecinka w wyrażeniu „tak że” nie wolno wstawiać.
Odnoszę wrażenie, że katalog jest wciąż rozszerzany, bo jak popołudniu sprawdzałam, to z Rebisu na przykład było dokładnie 7 tytułów. Już kilka dodałam na półkę i fiu fiu, będzie czytanie :D
Pytanie, czy ktos mysli podobnie. Skoro jest juz tyle pozycji w Legimi, ze nie przeczytam wszystkiego co chce w ciagu roku, to przestaje kupowac w Publio [albo generalnie rzeczy niedostepnych w Legimi], bo a) nie mam czasu przeczytac b) moze kiedys do Legimi I tak wejda.
Wlasnie znalazlem 5 pozycji w liscie do kupienia na ten rok, a to dopiero poczatek.
Podobnie. W tym roku miałem kupić zero książek „rozrywkowych”. Na razie kupiłem jednego ebooka. W sumie i tak nieźle :)
Powoli włącza mi się myślenie: „poczekam na tę książkę, aż będzie w Legimi, a w tym czasie przeczytam kilka z tych 300 pozycji, które ściągnęłam na półkę w Legimi – do tego czasu na pewno dojdzie coś nowego, a ja mam tu jeszcze tyyyle do czytania…” Niestety (dla mnie) kilkanaście książek, które zakupiłam w promocji w innych księgarniach w ciągu ostatnich 2 miesięcy właśnie ukazało się w abonamencie Legimi. Ehh… Gdybym to wiedziała wcześniej, zaoszczędziłabym na książkach, które mam zamiar przeczytać tylko raz.
Legimi czy netflix? 55zł jednak za dużo, no chyba, że ktoś regularnie czyta więcej niż 4 książki miesięcznie. Gdyby jeszcze możliwość na posiadanym czytniku Kindle, wtedy 33zł spokojnie do przełknięcia. Niech się dogadają z Amazonem i zgodę na dostęp do Amazonowego DRMu :)
Netflix tylko przez VPN na przykład hola, co z tego, że weszli do Polski jak dali nam 15% tego co mają amerykanie.
Możesz patrzyć z tej strony. Ja patrze na netfliksa tak, że to i tak najlepsza oferta na rynku. Oczywiście przez subiektywny pryzmat swoich filmowo/serialowych zainteresowań.
Na dogadanie się z Amazonem to ja bym nie liczył. W końcu to konkurencja.
Tak czy siak oferta Legimi jest bardzo korzystna dla osób, które dużo czytają i nie mają jeszcze czytnika Kindle napakowanego nieprzeczytanymi książkami. W minionym roku wydałem trochę ponad 400zł na książki, więc mnie Legimi się nie opłaci. Na to, by więcej czytać zwyczajnie brakuje czasu.
Zaznaczmy: Legimi jest fajne dla osob, ktore czytaja tylko po polsku. U mnie jezyk polski to mniej niz polowa ksiegozbioru.
Na dogadanie się z Amazonem nie ma szans – z komentarzy pod listopadowym artykułem (http://swiatczytnikow.pl/czytnik-inkbook-obsidian-moje-pierwsze-wrazenia/): „Z Kindle sprawa jest trudniejsza. Odbiliśmy się od samego Jeffa Bezosa i nic tu nie możemy zrobić.”. To zamyka temat.
Jeśli Amazon wejdzie w końcu do Polski to pewnie ruszą z Kindle Unlimited w polskiej edycji i to może być bardzo ciekawa konkurencja.
Choć biorąc pod uwagę sposób roliczeń w KU (bardziej zbliżone do tego co ma Spotify niż modelu Legimi), sądzę, że wydawcy będą znacznie bardziej sceptyczni jeśli chodzi o wejście do KU>
Przy założeniu, że KU wejdzie do Polski, czytelnik może wygenerować sobie uroczą sytuację: kupuje czytnik z Androidem, wgrywa Legimi, wgrywa aplikację Kindle, opłaca oba abonamenty i korzysta z wszystkiego :) Oczywiście to tylko dla tych, którzy mają pieniądze, czas i chęci, ale i tak zapowiada się ciekawie.
25zł* za abonament Legimi na książki po polsku i 40 za Kindle Unlimited na anglojęzyczne… razem 65zł, szkoda że dolar taki drogi.
*) Zakładam, że skoro czytamy też po angielsku, to te 750 stron wystarczy, no bo bez przesady. Tylko trzeba mieć własny czytnik, a oferta Amazonu jest gorsza od Legimi ;-)
kupuje czytnik z Androidem, wgrywa Legimi kupując czytnik z androidem (o ile nie jest to jedynie słuszny sprzęt z dystrybucji ArtaTechu) nie ma co wgrywać aplikacji Legimi, bo wrażenia są fatalne i można sobie popsuć radość czytania.
O ile doczekamy się czytnika z Androidem, gdzie appka Kindle działa tak ładnie jak na tabletach, bo na Obsidianie czy Lynxie owszem działa, ale czytnika Kindle bym nią nie zastąpił. No, a Amazon nie zrobi przecież aplikacji tabletowej dedykowanej dla e-inka, chyba że sami taki tablet wypuszczą.
Wszyscy liczycie 55 zł a cena abonamentu bez limitu to 33 zł. To tak jakby netflix dorzucał np tablet na którym możesz oglądać ich treści. Tez doliczyli by to do abonamentu.
Swoją droga wydaje mi się, ze przy obecnych cenach obsidiana (549 zł) bardziej opłaca się kupić ten czytnik i wziąć abonament bez limitu za 33 zł i nie być uwiązanym na 24 miesiące.
Coraz bardziej się to kalkuluje (zwłaszcza że abonament Legimi z czytnikiem z kolei zdrożał), chociaż wiele osób pewnie jeszcze doliczy do ceny etui.
Przy każdym z wydawnictw podaję, ile książek z oferty jest dostępnych. To się może szybko zmieniać – książek pewnie będzie przybywać.
W kilku przypadkach jest odwrotnie – podane przez Ciebie Robercie liczby są wyższe niż obecnie podaje Legimi, np.
(wpis) Wydawnictwo Literackie oraz Nois Sur Blanc (406 z 480) – (Legimi) Literackie / Noir sur Blanc (385),
(wpis) Nasza Księgarnia (221 z 227) – (Legimi) Nasza Księgarnia (216)
Co i tak nie zmienia faktu, że oferta znacznie została poszerzona.
I moja silna wola, by nie kupować kolejnego czytnika coraz bardziej słabnie
Dla tych co mają abonament w Play, nielimitowane Legimi jest dostępne za 19,90:
https://www.legimi.com/play/
Tak dla przypomnienia, a nuż się ktoś skusi :-)
Nie wiem czy wiecie, że z Legimi można korzystać za darmo będąc członkiem biblioteki miejskiej. Otrzymujesz od biblioteki kod ważny jeden miesiąc. Za miesiąc możesz przyjść po kolejny kod. I tak w kółko ;-)
Możesz rozwinąć wątek? Które miasta udostępniają taką możliwość?
Biblioteka w Wilanowie, na przykład.
Biblioteki we Wrocławiu, w tym moja osiedlowa!
Proponuję założyć osobny wątek poświęcony tematowi bibliotek w Legimi.
Hej,
pytanie: czy mogę pobrać plik mobi z legimi i wgrać go na kindle? Dzięki za pomoc. Pozdrawiam :)
Jeśli kupisz książkę w Legimi, to zwykle ma dwa formaty EPUB i MOBI, jest też wysyłka na Kindle. Książki z abonamentu przeczytasz tylko na czytnikach z Androidem i nie ściągniesz ich osobno.
http://swiatczytnikow.pl/na-jakich-czytnikach-skorzystamy-z-abonamentu-legimi/
Jak ją kupisz, to nie ma problemu – pod warunkiem, że ten format jest dostępny.
Jeśli pytasz w kontekście abonamentu, to nie.
Oj dużo się pojawiło, dużo więcej nawet w sklepie, nie w bibliotece (Weber, Asimov, Zelazny!!!, Goodkind, Zimniak, Williams) – i trochę rozczarowanie jednak, ale z tego co doszło w bibliotece to i tak nie zdołam przeczytać w ciągu roku. Na 2017 może reszta z Zysku i Rebisu dobije do abo :) Oby.
Nowości w Legimi przeglądam regularnie – to co wczoraj zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Rewelacja.
„Książki z abonamentu przeczytasz tylko na czytnikach z Androidem i nie ściągniesz ich osobno.”
To NIEPRAWDA, bo KAŻDĄ książkę z Legimi można kupić, NAWET jak jest w abonamencie. I w formacie epub, mobi i czasami pdf. Jedna cena za wszystkie formaty.
Chodzi o to, że w ramach abonamentu możesz czytać książkę tylko na czytniku z Androidem.
Tak, możesz ją kupić (i np. czytać na kindlu), ale już poza abonamentem, trzeba zapłacić dodatkowo. Choć możesz to zrobić z punktów uzbieranych w programie lojalnościowym Legimi – Klubie Mola Książkowego. Po kilku miesiącach płacenia abonamentu „bez limitu” uzbierasz tyle punktów, żeby kupić dowolną książkę z ich oferty z 50% rabatem.
Jak jest w abonamencie, a Ty korzystasz z abonamentu, to tym bardziej jej nie kupisz – bo ze strony można ją pobrać tylko na półkę. To jest zresztą jedno z większych ograniczeń Legimi, o czym już pisałem. Gdy korzystałem rok temu z Book Boxa, to musiałem w tym celu założyć drugie konto.
Robercie, nie jest prawdą to co piszesz. Prawda jest taka, że można kupić w Legimi osobno KAŻDĄ książkę, TAKŻE taką, która jest w abonamencie. Wymaga to trochę zachodu, ale jest możliwe. Poniżej algorytm:
1) jeżeli masz już pobraną książkę na półkę, musić napisać do Legimi na [email protected] i oni skasują ci ją z półki,
2) jeżeli nie masz książki na półce, wchodzisz na stronę Legimi BEZ LOGOWANIA, dodajesz książkę do koszyka i dopiero się logujesz (możesz po zalogowaniu wykorzystać rabatowe punkty „mola książkowego”) i wtedy bez problemu kupujesz książkę na własność do pobrania w formatach epub+mobi(+pdf), która automatem trafia także na półkę.
Poniżej odpowiedź, jaką dostałam kiedyś od Legimi:
„Przy zakupie książki można wykorzystać zgromadzone na koncie punkty mola książkowego, których jest zgromadzone *** na koncie ***. Każde 10 punktów to 1 zł rabatu – ogólna kwota rabatu nie może przekraczać 50% ceny książki.
Punkty klubu mola książkowego można wykorzystać przy zakupie pojedynczych pozycji. Aby takiej operacji dokonać (dla aktywnego abonamentu) konieczne jest poczynienie pewnych kroków. Należy wylogować się z konta na stronie Legimi, wyszukać w katalogu interesującą pozycję, dodać ją do koszyka, następnie przejść do płatności. Nastąpi przekierowanie na stronę logowania, po zalogowaniu pojawią się metody płatności oraz możliwość wykorzystania punktów w transakcji. Przy wykorzystaniu punktów należy przesunąć suwak i kliknąć „zastosuj”. Nie będzie mozliwości zakupienia książki, która w abonamencie została już pobrana. JEŚLI taka pozycja miałaby być zakupiona – proszę o informacje, z poziomu administratora konieczne byłoby usunięcie przypisania książki do konta/abonamentu. Dopiero po tej operacji – w sposób opisany przeze mnie powyżej zakup będzie możliwy.”
W cenniku jest napisane, że co miesiąc w opcji abonamentu bez limitu „wraca” do nas 5 zł (w punktach Klubu Mola Książkowego. Dostajecie te punkty? Ja nie – od prawie pięciu miesięcy stan konta punktów się nie zmienia (na samym początku pojawiły się tylko punkty za rejestrację, zakup dostępu i aktywowanie urządzeń).
Co miesiąc dostaję w Legimi 50 punktów „mola książkowego” w imię opłacanego abonamentu, oprócz tego doliczają mi punkty za zakupione książki. Korzystając z punktów mogę kupić książki ze zniżką 50%. Napisz do pomocy Legimi, od razu to poprawią.
Dzięki za informację! Wcześniej nigdy nie sprawdzałam punktów – ten wątek mnie zainspirował :)
Czy w abonamencie legimi mozna robic swoje podkresleniam, tudziez je eksportowac? A jak tak to jaki jest limit, bo zakladam ze musi jakis byc.
Podkreślenia – tak, są widoczne we wszystkich aplikacjach podpiętych pod konto.
Eksportować nie można, a szkoda, przydałaby się funkcja analogiczna do My Clippings na Kindle.
Chyba, że masz czytnik inkbook onyx. Na nim podkreśleń nie zrobisz. Bo nie. Podkreślenia z apki na komórce, o dziwo, od początku importują się na czytnik poprawnie.
Prószyński też już w abonamencie :)
http://www.legimi.com/pl/wydawnictwo/proszynski-media/?format=unlimited
O, to ci miła niespodzianka :D
Replika, Wyd.Dolnośląskie było? Już sama nie wiem, wydaje mi się, że wcześniej nie było. Cały Nesbo… wow
Te już chyba wcześniej doszły.
Replika pokazała mi się dzisiaj w nowościach. Na tablecie całkiem fajnie się przegląda.
Widzę, do abonamentu trafił też Nienacki – oferta Legimi staje się coraz bardziej kompletna :D
Już 359 książek wydawnictwa Prószyński w abonamencie :) W tym najnowszy Irving „Aleja tajemnic”.
Codziennie rano zaglądam do katalogu i codziennie Legimi mnie zaskakuje, nowe pozycje, kolejne wydawnictwa, oby tak dalej, dzięki Legimi :)