Magazyn Literacki KSIĄŻKI co miesiąc publikuje listę bestsellerów „papierowych”. Sprawdzamy, które książki są już w wersji elektronicznej.
Przedstawiam dzisiaj listę z numeru 220 (styczeń 2015).
Z listy TOP 30 w formie elektronicznej kupimy tym razem 24 tytuły.
Linki prowadzą do porównywarki Świata Czytników, która dzisiaj debiutuje w odświeżonej wersji. :-)
Większość książek ma swoje już strony z opisami, a wyszukiwarka jest znacznie dokładniejsza (poszukajmy czegoś o Gruzji, albo sprawdźmy kilka duńskich kryminałów). Są błędy, ale z nimi walczymy. Jeśli ktoś lubił starą porównywarkę – tryb przeszukiwania ofert został zachowany. To początek większych zmian, będę o nich jeszcze informował.
Wnioski z tego miesiąca:
- 24 z 30 bestsellerów posiada wersje e-bookowe czyli równo 80%. To już mniej niż w poprzednich miesiącach, nadal przeważającą większość bestsellerów możemy poczytać na naszych czytnikach, ale spadek troszkę niepokoi.
- Na drugim miejscu znalazł się „Zniszcz ten dziennik” – to właściwie nie jest książka, a jedynie zestaw do kreatywnej zabawy. Może bloki rysunkowe też powinny być umieszczone w zestawieniu?
- Książki „Pyszne” i „Jadłonomia” pokazują, że według wydawców, w kuchni czytnika się nie używa – co oczywiście prawdą nie jest. W przypadku książek kucharskich zdecydowanie przydałby się multiformat czyli epub+mobi+pdf.
- E-booków nie ma jak dotąd Małgorzata Musierowicz, a szkoda, bo wiele osób chciałoby sobie wypełnić czytniki pakietem z całą Jeżycjadą… Cejrowski tradycyjnie też tej formy nie lubi, bardziej dziwi brak „Serca Europy” w wersji elektronicznej.
- Na 24 tytuły są tym razem tylko dwie wyłączności z Woblinka. Chylińska, która miesiąc temu była tylko w Publio, teraz dostępna jest wszędzie.
Co warto wiedzieć o rankingu:
- „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” to miesięcznik poświęcony rynkowi wydawniczemu i księgarskiemu, skierowany do wszystkich miłośników książek, księgarzy, bibliotekarzy, wydawców i dystrybutorów.
- Magazyn można pobrać bezpłatnie w formacie PDF z kilku księgarni, m.in. Virtualo, Publio, Koobe, albo poczytać online w serwisie ISSUU.
- W piśmie poza rankingiem znajdziecie (często ironiczny) komentarz do poszczególnych pozycji autorstwa Krzysztofa Masłonia.
- Zestawienie powstaje na podstawie wyników sprzedaży w ponad 300 księgarniach całego kraju, w tym w sieciach: Empik, Matras, regionalnych Domach Książki. Pod uwagę brane są wyniki sprzedaży z 30 dni. Z tego co mi wiadomo, są to księgarnie stacjonarne. Nie ma dotąd badania określającego wyniki sprzedaży wyłącznie e-booków, niezależnie od tego co ktoś by twierdził.
- Ranking z numeru styczniowego odzwierciedla sprzedaż w grudniu, dlatego jest trochę opóźniony w stosunku do tego, co widzimy dzisiaj w księgarniach.
- Zgody na publikację rankingu udzieliła mi Pani Ewa Tenderenda-Ożóg z Biblioteki Analiz, za co serdecznie dziękuję.
A propos ulepszonej wyszukiwarki: dziękuję i gratuluję. Ale… co to – cholercia! – jest „opłacalność” w przeliczeniu na 100 stron? Żart jakiś niesmaczny? Wrrr….
Hmm, może nie jest to za ładnie wyrażone, ale chodziło mi o coś takiego – ludzie często oceniają e-booka wyłącznie po cenie, psiocząc, że jakiś kosztuje np. 25 złotych i nie chce mniej. Tymczasem, jeśli kupujemy książkę papierową, widzimy jakie mniej więcej ma rozmiary i takiej oceny opłacalności dokonujemy nieświadomie – zapłacimy wtedy chętnie np. 30 złotych za gruby tom, zawierający 600 stron, ale nie za książeczkę 120 stronnicową. O czym zresztą wiedzą i wydawcy, w związku z czym pompują nieraz wielkości książek fizycznych, wielka czcionka, marginesy itd. Dlatego sprawa jest do przemyślenia, może najlepsze byłoby liczenie jak to robi Legimi – że zliczają liczbę słów w książce, a nie jej deklarowane wymiary fizyczne.
Sorry, ale to jest chore. Od razu widzę marketowe promocje „książki na kilogramy”.
Z mojej strony wielkie NIE dla takiego podejścia.
Popieram!
A mi się podoba:). Fajna opcja.
Czytając głosy oburzenia można odnieść, że czynnik ekonomiczny nie ma dla czytelników żadnego znaczenia przy kupnie książek. A że chętnie korzystamy z porównywarek, polujemy na rabaty i promocje i narzekamy, że ebooki takie drogie i kiedy następne promocje i dlaczego tak późno? Z przekory chyba. Bo przecież książki dobrem bezcennym są!
Bezsęsu.
Napisałem długi elaborat, że „kiedyś było lepiej”, ale dam sobie spokój i dbanie o zwięzłość w piśmie zacznę od siebie. Dodam tylko, że najcieńsza książka na półce to „Pamiętniki Adama i Ewy” – jedna z moich ulubionych.
Ale nie ma obowiązku kierowania się tym.
Mnie jednakże zdarzyło się ze zdziwieniem zauważyć, że książka właśnie się skończyła…. Więc jakaś forma kosztu per kilo może nie zaszkodzi…
Pomysł ciekawy. Choć nazwa już mniej :) można by to ukryć za jakimś tajemniczym skrótem z pominięciem jednostki.
Można jeszcze prosić o dodanie kindlowych kropek wskazujących wielkość książki.
Panie Robercie, jeśli chce Pan żeby użytkownicy mogli ocenić rozmiar książki, to moim skromnym zdaniem w zupełności wystarczyłaby informacja o liczbie stron.
„„opłacalność” w przeliczeniu na 100 stron?
A jak to należało nazwać? Idiomem http://en.wikipedia.org/wiki/Bang_for_the_buck
To nie jedyna książka Daviesa, której w ebooku nie ma. „Wysp” jak nie było, tak nie ma :(
http://ebooki.swiatczytnikow.pl/ebook/9788328016552,zygmunt-miloszewski–gniew.html
0zł w Virtualo ;)
Tak, to jest jeden z zabawniejszych bugów na ten moment. :-)
To jest tylko fragment promocyjny, a nie cała książka.
Tak i Virtualo z rozpędu nadało jej ten sam numer ISBN co pełnej wersji.
Są trochę błędów -> Jest trochę błędów
Zlikwiduj opłacalność. Używanie tego przy książkach to nieporozumienie.
Oszczędzasz 50% – w stosunku do czego?
Słusznie!
Ach, gdyby te 50% pokazywało ile się oszczędza w stosunku do ceny okładkowej papieru, a najlepiej do najniższej ceny papieru w danym dniu.
Opłacalność, nawet tego nie zauważyłem, dopiero po komentarzach. Toż to taka ciekawostka, mały gadżet. O co tyle szumu? Mnie nie razi ani nie przeszkadza.
A przynajmniej jakaś sprawiedliwość jest. Jak w sklepie muszą podawać cenę za kg i litr, to i za 100 stron można ;-)
Fajny pomysł.
A niby czemu „opłacalność” to nieporozumienie przy książkach? Kupujemy w promocjach, narzekamy na ceny szukamy lepszych ofert. Książki to towar. A ten nowy parametr w wyszukiwarce pozwala oszacować objętość książki, co w przypadku ebooków jest trudniejsze. Ja jestem za. Praktyczne rozwiązanie,
Kody woblink, ważne do 19.02.2015.
udtqbqpx
edmqsmft
Pozdrawiam
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którym przeszkadza jak mają więcej danych niż mniej. Jestem za pozostawieniem opcji „opłacalność”, może tylko zmienić jej nazwę. Jak się nie podoba to można nie brać parametru pod uwagę;).
A tabela w poście na telefonie nie chce się przewijać w poziomie..
a czy jest tam gdzieś opcja podania swojego maila i np. gdy cena danej książki w jakiejś księgarni spadnie do zdefiniowanego poziomu to dostaniemy powiadomienie? Jeśli nie, to postuluję do Pana Roberta o wprowadzenie takiego udogodnienia :)
Jest inna porównywarka z taką opcją. Mnie też kiedyś tutaj to podpowiedziano ;).
Tak, alerty cenowe to jedna z opcji, która pojawi się w przyszłości, gdy tylko upewnię się, że będzie działała prawidłowo. :-) Osobiście nie jestem fanem tej funkcji (jeśli książka jest warta przeczytania, i chcę ją przeczytać teraz, to mogę za nią zapłacić 20 zł, a będę nie czekać pół roku aż zejdzie o 5 zł taniej), ale wiem że część osób jej oczekuje.
jeśli książka jest warta przeczytania, i chcę ją przeczytać teraz,
Sporo ludzi tutaj ma ekstremalnie długą kolejkę zakupionych pozycji do przeczytania, wiec nowy nabytek i tak ma szanse długo czekać w kolejce – zanim nastanie jego kolej, a wtedy „opłacalniej” jest polować na obniżki (pamiętając jednak że pozycje potrafią znikać z księgarni).
A jak masz chęć coś konkretnie teraz przeczytać, to cena już nie jest zwykle problemem i wystarczy znaleźć najtańszą w danej chwili.
Zarówno w przypadku opłacalności, jak i oszczędzania – nie rozumiem, względem której ceny są one wyliczane. Najniższej? Średniej? Okładkowej? Przydałoby się to gdzieś określić konkretnie.
Pomysł z opłacalnością dobry, choć wykonanie może średnie.
Stara wersja porównywarki: Wpisuje tytuł, dostaję listę ze sklepami, klikam i kupuję.
Nowa wersja porównywarki: Wpisuje tytuł, dostaję listę z książkami, klikam w książkę, dostaję listę ze sklepami, klikam i kupuję.
Prościej? Nie. Szybciej? Nie :(
Jedyna zmiana jaka była potrzebna starej porównywarce to auto uzupełnianie w stylu jak jest na LC. W sumie jak nowa dostanie auto uzupełnianie to będzie trochę lepiej.
Wiem, że prostota starej porównywarki była jej zaletą. Tylko że ona kończyła się w momencie gdy szukałeś książek jakiegoś bardzo płodnego autora (np. Pratchetta czy Kinga), albo wpisałeś fragment tytułu, który się powtarzał. Wtedy grupowanie sobie nie radziło. Autouzupełnianie będzie dodane i ono powinno pomóc przy szybkim wyszukiwaniu tytułu.
Czy jest szansa, że w porównywarce znajdzie się CDP ?
Tak, mam nadzieję, że wróci jak najszybciej, właśnie dogrywamy szczegóły techniczne. W momencie premiery nowego serwisu cdp były problemy i musiałem czasowo wyłączyć ich ofertę.
CDP jest już z powrotem w porównywarce. Ponieważ dane które udostępnili nie są kompletne, nie dotyczą 100% ich oferty – ale ponad 2400 książek się zaimportowało. :-)
„Księgi Jakubowe” w empiku za 19,95 – wychodzi 0,0219 zł za stronę
Ksero jest chyba droższe ;)
„Księgi Jakubowe” właśnie kończę czytać i polecam.
„Jadłonomia” jest pięknie wydana, w dużym formacie, ze świetnymi zdjęciami. Wydanie tego na 6 calach z 16 odcieniami szarości zrobiłoby książce krzywdę, ona jest bardziej do oglądania niż czytania. :-)
Niektóre rzeczy po prostu nie nadają się na e-ink, z Cejrowskim jest trochę podobnie.
Cejrowski to często również na papier się nie nadaje…
Czytając komentarze myślałam, że ta opłacalność zajmuje co najmniej pół ekranu, uniemożliwia kupienia, a przynajmniej zapoznanie się z ofertą księgarń.
A tu takie maleństwo u góry!!!
Chyba powiększę, zrobię komunikat w rodzaju tych „ciasteczkowych” i dodam przycisk „tak, wiem jak mało zapłacę za 100 stron e-booka”.
Made my day :D.
Czekam na nowy artykuł o porównywarce i wtedy się wypowiem dodam swoje uwagi, ale zmiany jak najbardziej na lepsze :D
Porównywarka ok, ale jak by jeszcze zaciągała ocenę z np. lubimyczytac.pl to byłao by super. Wiem że to raczej niemożliwe bo lc ma swoją porównywarkę…
A tutaj po lewej to co? http://ebooki.swiatczytnikow.pl/ebook/9788379619221,king–przebudzenie.html :-)
Integrację z LC właśnie testuję, niestety na razie nie jest możliwa dla wszystkich książek – bo ich baza oparta jest o inne „papierowe” numery ISBN. To jest do przejścia, więc mam nadzieję, że za jakiś czas przy większości tytułów pojawi się ocena. Owszem, mają swoją porównywarkę, ale przede wszystkim mają najwięcej ocen w sieci i są jednym z niewielu źródeł, które można wykorzystać.
Zwracam honor – nie zauważyłem. W takim razie mam nadzieję że wszystko będzie fajnie grało.
A może wprowadzić własny system ocen wystawianych przez czytających świat czytników? Tak wiem, raczej wymagane byłoby logowanie w celu lekkiej ochrony przed manipulacją. Taka luźna propozycja…
O jakiejś formie ocen/rekomendacji myślę, chociaż to by oznaczało pójście de facto w kierunku kolejnego serwisu w rodzaju LC (bo skoro oceny, to i recenzje), tyle że dla e-booków. A na tym polu nie ma sensu konkurować. :)