Magazyn Literacki KSIĄŻKI co miesiąc publikuje listę bestsellerów „papierowych”. Sprawdzamy, które książki są już w wersji elektronicznej.
Przedstawiam dzisiaj listę z numeru 218 (listopad 2014).
Tym razem o jedno oczko niżej. Z listy TOP 30 w formie elektronicznej kupimy 27 tytułów.
Linki prowadzą do porównywarki Świata Czytników.
I oto wnioski:
- 27 z 30 bestsellerów posiada wersje e-bookowe czyli 90%. To mniej niż w poprzednich pięciu miesiącach, ale nadal wciąż bardzo dobrze.
- Dziwi trochę brak e-booka Katarzyny Michalak, ale pewnie się ukaże. Cejrowski jest jak wiadomo, niereformowalny, trzecia zaś książka (Zniszcz ten dziennik) wydana została przez wydawnictwo K.E. Liber, które znamy choćby z niechęci do e-bookowego wydawania Chodakowskiej
- Na 27 książek są tylko cztery wyłączności i za każdym razem Woblink. Choć ciekawie jest w przypadku Modzelewskiego – poza Publio ma go podobno Zinamon.
Co warto wiedzieć o rankingu:
- „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” to miesięcznik poświęcony rynkowi wydawniczemu i księgarskiemu, skierowany do wszystkich miłośników książek, księgarzy, bibliotekarzy, wydawców i dystrybutorów.
- Magazyn można pobrać bezpłatnie w formacie PDF z kilku księgarni, m.in. Virtualo, Publio, Koobe, albo poczytać online w serwisie ISSUU.
- W piśmie poza rankingiem znajdziecie (często ironiczny) komentarz do poszczególnych pozycji autorstwa Krzysztofa Masłonia.
- Zestawienie powstaje na podstawie wyników sprzedaży w ponad 300 księgarniach całego kraju, w tym w sieciach: Empik, Matras, regionalnych Domach Książki. Pod uwagę brane są wyniki sprzedaży z 30 dni. Z tego co mi wiadomo, są to księgarnie stacjonarne. Nie ma dotąd badania określającego wyniki sprzedaży wyłącznie e-booków, niezależnie od tego co ktoś by twierdził.
- Ranking z numeru listopadowego odzwierciedla sprzedaż w październiku, dlatego jest trochę opóźniony w stosunku do tego, co widzimy dzisiaj w księgarniach.
- Zgody na publikację rankingu udzieliła mi Pani Ewa Tenderenda-Ożóg z Biblioteki Analiz, za co serdecznie dziękuję.
„Zniszcz ten dziennik” prócz wydawnictwa ma to do siebie, że trzeba po nim pisać, deptać, coś rozlewać itp. Trudno zrobić to z e-bookiem…
Hmm, rozlewać… Są już czytniki do tego dostosowane. :-)
Strasznie mnie dziwi popularność tego dzieła. Może po prostu ludzie napalili się na „książkę”, której nie trzeba czytać?
Niezły pomysł na niewymagający prezent… Moja młoda od kilku dni katuje to dziełko. Drugi egzemplarz już czeka na klasowe mikołajki.
Dla dziecka w wieku 7-8 lat owszem. Ale to kupują (chyba?) głównie nastolatki.
Bo podchodzisz do tego jak kolorowanki czy innego rebusa. 7-8 latek wykona głupie polecenia wprost (jestem zdania, że takiemu trzeba podsunąć jednak coś rozsądniejszego), nastolatki będą kombinować co zrobić, żeby nie było jak u wszystkich ;)
Inna rzecz, że to gadżet jest i tyle ;)
Książka do „kreatywnego zniszczenia”… I faktycznie nie nadaje się na e-booka :)
Kody Woblink do 5-go grudnia:
prbqjxvq
cziignrn
Smacznego!
Nie może być : „Władca liczb – Marek Krajewski” na pierwszym miejscu. Przecież najpierw był w ebooku a jak to mówią betonogłowi z co po niektórych wydawnictw, kupi ebooka 20 osób, ściągnie 100 i się papier nie sprzeda.
„Zniszcz ten dziennik” – ja bym w ogóle tego nawet książką nie nazwała. Gadżet taki… Może teraz dzieciakom brakuje kreatywności, że im trzeba to pod nos podtykać?
A tak z innej beczki – czytaliście „dorosłe” książki Rowling? Można polecić? Bo się zastanawiam nad nimi…
Czytałam i polecam, chociaż nie jestem obiektywna, bo jestem absolutną, totalną fanką Harry`ego Pottera… Szczególnie polecam „Trudny wybór”, choć kryminały też całkiem przyzwoite :)
a ja wręcz przeciwnie. Trafny wybór jest bardzo przeciętny, ale Wołanie kukułki i Jedwanik są już porządnymi, solidnymi kryminałami.
Rzeczywiście, kwestia gustu (i pomyliłam tytuł, co za wstyd:)
trudno mówić o niereformowalnym Cejrowskim, wydanie papierowe 'Wyspy na prerii’ jest takie, że sensu nie ma w przełożeniu tego na ebooka..
To prawda, że wydanie papierowe jest dopracowane i robi wrażenie. Natomiast co do treści to ja trochę się rozczarowałem, a w zasadzie wcześniejsze pozycje WC bardziej mi się podobały. Chociaż to oczywiście kwestia gustu.