Dzisiaj edycja pociągowa, jadąc przez wyspy działającego internetu staram się ogarnąć nowe promocje.
Fakty za pół darmo
E-booki wydawnictwa The Facto o 40% taniej w Virtualo, to książki biograficzne, podróżnicze i polityczne.
- O sobie i innych – Ryszard Bugaj (5,94 zł) – polecam jako ciekawy portret jednego z niewielu polityków, którzy potrafili zachować niezależność i …szacunek niemal z każdej strony sceny politycznej. Co nie zmienia faktu, że Bugaj z tej książki jest politykiem… przegranym.
- Miraż. Trzy lata w Azji – Andrzej Meller (14,94 zł)
- Bronisław Komorowski. Pierwsza niezależna biografia – Wiktor Świetlik (5,94 zł)
- (nowość) Bomba. Alfabet polskiego szołbiznesu – Karolina Korwin-Piotrowska (20,94 zł)
- Całe życie kradłem – Igor Zalewski, Józef Grzyb (19,14 zł)
- Po prostu Uważam Rze – Piotr Gurszyn, Paweł Lisicki (17,94 zł)
2x Publio
Publio ma dwie promocje, które opiszę dokładniej później.
Najwyżej oceniane książki w serwisie, nawet do 50%.
Szubienicznik Audio oraz inne książki Jacka Piekary do 50% taniej.
Obie do 4 czerwca.
Przędza
Przędza (18,90 zł w Woblinku) – podobno klasyk młodzieżowej fantasy autorstwa Gennifer Albin w promocji do 4 czerwca. Oryginał, Crewel, nieźle oceniany na Amazonie.
Zajrzyj do mrocznego świata, w którym tkane są losy ludzi Adelice ma szczególny talent. Potrafi tkać materię czasu i przestrzeni. Wiedzieli o tym jej rodzice, którzy usiłowali ochronić ją przed nieumyślnym zdradzeniem swoich zdolności. Każda nastolatka, u której wykryto dar kształtowania rzeczywistości, trafia bowiem w ręce Gildii Dwunastu, czyli tajemniczej, bezwzględnej, niemal totalitarnej organizacji, która rządzi światem – Arrasem. To Gildia decyduje o tym, co mieszkańcy Arrasu jedzą, gdzie mieszkają, kiedy powinni umrzeć… Ich włókna pozostają w rękach Kądzielniczek – pięknych, ale często zawistnych dziewcząt.
Szwedzkie kryminały
E-booki Asy Larsson -30% w Woblinku. Promocja do 3 czerwca. Przykładowo: W ofierze Molochowi (18,20 zł) – najlepsza szwedzka powieść kryminalna roku 2012.
I znowu Rysiek
E-booki z serii Richard Castle taniej tym razem w Virtualo. Przykładowo Nadchodzący sztorm (7,90 zł).
E-booki na Dzień Dziecka
Książki dla dzieci z wydawnictwa Zielona Sowa o 30% taniej w Virtualo do 4 czerwca.
Z kolei wydawnictwo Egmont ma dla wszystkich klientów Virtualo niespodziankę: w dniach 29.05-4.06.2013 można otrzymać w prezencie audiobooka „Basia i taniec” i e-booka „Basia i biwak” z popularnej i lubianej serii z Basią, przeznaczonej dla dzieci w wieku do 6 lat.
Javascript w ulubionej cenie.
JavaScript – mocne strony (9,90 zł w eBookpoint.pl) – o tym jak wykorzystać najlepsze funkcje środowiska JavaScript.
Książka „JavaScript — mocne strony” to wyjątkowy podręcznik do nauki tego popularnego, dynamicznego języka programowania. Dowiesz się z niej, jak efektywnie wykorzystać wszystkie jego mocne strony (m.in. funkcje, dynamiczne obiekty, literały obiektowe) oraz jak unikać pułapek. Poznasz elementy składowe języka oraz sposoby ich łączenia, zrozumiesz, na czym polega dziedziczenie prototypowe, w jaki sposób brak kontroli typów ma pozytywny wpływ na pisanie aplikacji oraz dlaczego stosowanie zmiennych globalnych jako podstawowego modelu programowania nie jest dobrym pomysłem. Znając wszelkie ograniczenia języka JavaScript, będziesz mógł profesjonalnie wykorzystać jego najlepsze części
Historia żydowskich dzieci
Dzieci Syjonu (9 zł w Virtualo) – książka Henryka Grynberga. Ocena 6,3/10 w LC.
Dzieci Syjonu to wstrząsająca opowieść dokumentalna, którą Henryk Grynberg skomponował na podstawie zeznań żydowskich dzieci ewakuowanych ze Związku Radzieckiego do Palestyny przez armię gen. Andersa. To opowieść o straszliwych konsekwencjach wojny poza frontem walk i dramacie uchodźców – głodzie, przerażeniu, osamotnieniu, śmierci. Ale też o sile ludzkiej woli, która pozwala przezwyciężyć zło. Jest to historia tym bardziej przejmująca, że opowiadają ją najbardziej bezbronne ofiary wojny.
Pozostałe promocje dnia – 29 maja:
- Z Afganistanu.pl (14,99 zł w CDP.pl) – od godziny 12.
- Piękno kobiety – powieść Justyny Nosorowskiej w eBookpoint za 9,90 zł tylko z kodem 88D737-C308F8-E – podajemy go w koszyku. Kod działa tylko dzisiaj.
Kończą się w środę:
- E-booki Kena Folletta taniej w Publio. Jeden pojedynczo, a reszta w pakiecie, który dodamy do koszyka z podlinkowanej wyżej strony. M.in. Filary Ziemi -60% albo Zima świata + Upadek Gitantów -50%
- Nowe tytuły z wydawnictwa Prószyński i S-ka o 30% taniej w Publio. To m.in.: Na glinianych nogach – Terry Pratchett (16,73 zł), Rzeźbiarz – Gregory Funaro (16,73 zł), Mam na imię Księżniczka – Sara Blædel (21,28 zł), Rok 1989 i lata następne – Tadeusz Mazowiecki (27,44 zł)
- E-booki Lee Childa o 40% taniej w Woblinku. W promocji takie thrillery jak: W tajnej służbie (16,80 zł), Echo w płomieniach (16,20 zł), Elita zabójców (15,90 zł)
Pozostałe promocje tygodnia:
- Książki o bieganiu po 19,90 zł w eBookpoint – promocja do 3 czerwca. M.in. nowości: Bieganie metodą Gallowaya. Ciesz się dobrym zdrowiem i doskonałą formą! oraz Maraton. Trening metodą Gallowaya – dwie książki tego samego autora. Także Bieganie i odchudzanie dla kobiet. Zdrowa i piękna każdego dnia, Metoda Pose. Bieganie techniką dr. Romanova albo Ostatni maraton.
- Promocja -40% na e-booki z serii Richarda Castle na Woblinku do 3 czerwca. W tym przedpremiera: Nagi Żar (13,74 zł).
- Książki wydawnictwa MT Biznes do 40% taniej w Nexto. Jest trochę znanych tytułów: 4-godzinny tydzień pracy (31,92 zł), Warren Buffett inwestuje jak dziewczyna (39,92 zł), Jednominutowy Menedżer (16,72 zł), Ja, Steve (19,12 zł)
- Literatura Faktu z Czarnej Owcy -40% w Publio do 2 czerwca. Przykładowo: Sekretne wojny Mossadu (20,93 zł), Tropiąc Bin Ladena (20,93 zł), Głosy spoza chóru (20,93 zł)
- Książki Stanisława Lema o 50% taniej na Woblinku, co oznacza najczęściej Waszą Ulubioną Cenę (lub jeszcze mniej, np. Śledztwo za 7,45 zł). Jest też kilka premierowych tytułów, przynajmniej w woblinkowej edycji: Pamiętnik znaleziony w wannie, Golem XIV, Wysoki Zamek, Ze wspomnień Ijona Tichego. Osobno można kupić Wszechświat Lema (9,95 zł) – książkę Jerzego Jarzębskiego. Promocja do 2 czerwca.
- Karty historii -50% w Publio – to książki historyczne z PWN. M.in. Egzekutor. Wstrząsająca spowiedź żołnierza AK, wykonawcy wyroków śmierci (13,95 zł), Sołdat. Od Leningradu do Berlina. Frontowa prawda w opowieści szeregowego żołnierza Armii Czerwonej (15,94 zł).
- E-booki wydawnictwa REBIS o 25% taniej w Virtualo. Archer, Howard, Sekielski, Pratchett, Carroll i inni. Łącznie 148 tytułów do 31 maja.
- Biblia w przekładzie bp Romaniuka z ilustracjami Gustawa Dorego w Publio. W promocji do 6 czerwca możemy kupić całą Biblię za 19,99 zł, albo osobno Stary i Nowy Testament po 9,99 zł. Ze względu na nawigację lepiej kupić obie części osobno. To jest ten sam przekład – Biblia Warszawsko-Praska, o którym obszernie pisałem.
- E-booki Zielonej Sowy o połowę taniej w serwisie Ebooki Allegro. Literatura dziecięca i klasyka litratury. Przykładowe tytuły: P.Rosiak i kupa śmiechu – Barbara Catchpole (2,74 zł), Kajtuś Czarodziej – Janusz Korczak (3,49 zł), Hrabia Monte Christo tom 1 – Aleksander Dumas (7,00 zł), Idiota – Fiodor Dostojewski (10,49 zł)
- E-booki Wydawnictwa M taniej w Nexto do 5 czerwca. Przykładowo Chciałbym Kościoła ubogiego dla ubogich – Papież Franciszek (4,66 zł), Skup się. Prosta droga do sukcesu – Leo Babauta (7,06 zł), Takie buty z cholewami – Szewach Weiss (12,29 zł), Tolkien i C.S. Lewis. Historia niezwykłej przyjaźni (11,33 zł)
- E-booki Jolanty Marii Kalety do 65% taniej w Nexto. Np. Operacja Kustosz (12,29 zł) albo Wrocławska Madonna (12,29 zł). Cechą wspólną większości książek autorki jest to, że ich akcja rozgrywa się we Wrocławiu.
- Dla tych, którzy chcą sobie przeżyć duchowe odrodzenie Amazon ma w maju 100 tytułów na temat religii i duchowości za $3,99 i mniej: The Power (The Secret) – Rhonda Byrne ($2,99), Buddha – Deepak Chopra ($3,99), Unlimited Power: The New Science Of Personal Achievement – Anthony Robbins ($2,99)
- Kindle Books for $3,99 or Less w Amazonie – niestety nie wszystkie są dla nas w tej cenie, ale kupimy np.: The Upside of Irrationality – Dan Ariely ($1,99) – w Polsce wydana jako „Zalety Iracjonalności”, Slaughterhouse-Five – Kurt Vonnegut ($2,99) – słynna „Rzeźnia numer pięć”, Ham On Rye – Charles Bukowski ($1,99) – autobiograficzna powieść wydana w Polsce jako „Z szynką raz!”, The Magician’s Assistant – Ann Pratchett ($2,99) – polskie wydanie jako „Asystentka magika”.
Premiery tygodnia:
- Ryzykownie, znaczy dziś bezpiecznie (42 zł w Złotych Myślach; tylko PDF) – tłumaczenie książki Randy’ego Gage’a, która w oryginale (Risky is the new safe) zrobiła pewne zamieszanie, pokazując, że reguły ekonomiczne dzisiejszego świata kompletnie się zmieniły.
- Sun Tzu pod Gettysburgiem. Ponadczasowe mądrości sztuki wojennej (31,99 zł w eBookpoint) – próba odpowiedzi na pytanie, a jak mądrości ze „Sztuki wojny” sprawdzały się w rzeczywistości?
- Niskobudżetowy startup. Zyskowny biznes i życie bez frustracji (39 zł w eBookpoint) – tytuł o tym, jak założyć firmę bez wielkich środków, co zmusza do improwizacji i kreatywnego podejścia.
- Lewy. Sylwetka piłkarza (19,90 zł w Woblinku) – w środę pojawi się pełna wersja książki, uzupełniona o wydarzenia po finale Ligi Mistrzów.
- Kronos (24,90 zł w Woblinku) – druga księgarnia wystartowała w wyścigu o zdobycie serc fanów Gombrowicza. Od wczoraj kupimy też Kronosa w Publio, odrobinę drożej.
- Dwie pierwsze książki Doroty Masłowskiej tylko w Publio i tylko za 9,99 zł: Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną oraz Paw królowej
- Minibooki Gazety Wyborczej (po 5,99 zł w Publio) – Szczygieł, Hugo-Bader, Kwaśniewski i inni. W każdym znajdziemy po kilka reportaży, wcześniej zwykle publikowanych np. w Dużym Formacie.
- Stephen King – czyli autor znany także z Kindle Singles jest w Minibookach. Dwie nowele – W wysokiej trawie oraz Twarz w tłumie. Także po 5,99.
- Lapidaria Ryszarda Kapuścińskiego po 5,99 zł w Publio – świetna okazja żeby zapoznać się z krótkimi notkami słynnego reportera, prowadzonymi od wczesnych lat 80.
Stałe promocje:
- Woblink: akcja Bumerang – w maju Woblink zachęca nas do wydawania pieniędzy, które wracają w postaci kodów rabatowych. Kody promocyjne otrzymuje każdy, kto w okresie trwania akcji „Bumerang! Wydajesz – dostajesz!” dokona zakupów za pośrednictwem portalu woblink.com na kwotę minimum 10 zł. Kody do wykorzystania na wszystkie e-booki, które akurat w promocji nie są. Uwaga: akcja w bieżącej formie trwa do 31 maja, potem zasady się trochę zmienią. Obecnie kod obniża cenę do 9,90 – a w czerwcu będzie do 14,90 zł.
Nie chcesz przegapić promocji dnia?
- Artykuły o promocjach mają swój własny RSS: http://rss.swiatczytnikow.pl/promocjednia
- Można zapisać się na powiadomienia mailowe o nowych promocjach. Maila dostaniesz raz dziennie około godziny 13.
- Na stronie głównej Świata Czytników znajduje się tylko ostatni wpis promocyjny – poprzednie znajdziesz w archiwum.
Grrr. A ja jakiś czas temu kupiłem Crockforda za 20 PLN :|
Tak, promocje są fajne ale z drugiej strony zniechęcają do kupowania książek po zwykłych cenach… bo kiedy już się złamiesz i to zrobisz to potem zgrzytasz zębami jak widzisz tą samą książkę za przysłowiową dychę. Nie wiem jak inni ale ja na przykład kupuje tylko i wyłącznie na promocjach. Nie tykam ebooków w normalnych cenach bo uważam, że są za wysokie. Ciekawe jak to wygląda od strony sprzedawców i statystyk jakie pewnie każdy z nich zbiera.
W obrazku do Przędzy brakuje jedynki, może wyrzucona przez konduktora.
Na stronie Wydawnictwa Literackiego obniżka cen 0 30-40%,
np. 'Łaskawe’ Littella za 23,4, 'Morfina’ Twardocha za 18
Dukaj od 14,4
McCarthy 12-25
Camilleri od 7 z groszami i kilka tytułów poniżej magicznego 9,99
Co ciekawe, cena ebooka różni się w zależności od rodzaju okładki: 'E.E.’ Tokarczuk w 'twardej’ kosztuje 24 zł, a w 'miękkiej’ 12 zł! No, ale twarda okładka ma swoje przewagi :D
Woblink ma dzis powtorke na wydawnictwo Znak. Od 20 do 24 takie same ceny jak wczoraj.
Właśnie zakupiłem sobie Przędze na wobilinku i jestem głęboko zdziwiony, że nie oferują oni żadnej możliwości wysłania książki na Kindle. eBookPoint i Publio mają jeszcze wysyłkę na Dropboxa, ale uważam że wysyłka na Kindle przez mail powinna być podstawą, tak jak ostatnio brak DRM :)
Jakieś dwa miesiące temu pytałem o to i odpowiedziano mi,że planują wysyłkę na kindle,mówiono o maju,ale maj się kończy a wysyłki jak nie było,tak nie ma.
Dziwne, że nasz ukochany Pan Robert nie informuje o książkach rzeczywiście tanich, a przy tym ciekawych. W GANDALFIE wielka promocja do drugiego czerwca Wydawnictwa W.A.B.
Pierwszy przykład z brzegu: Henning Mankell – „Fałszywy trop” w polecanych księgarniach ceny od 27,92 zł do 34 zł., w Gandalfie 8,92 zł. Tego samego autora „Nim nadejdzie mróz„ w polecanych księgarniach ceny od 39,92 zł do 40 zł., w Gandalfie – 13,77 zł. „Baśniobór” Brandona Mulla w polecanych księgarniach od 23,92 zł do 29,90 zł w Gandalfie 8,92 zł.
Są to przykłady pierwsze z brzegu i nie są związane z moimi preferencjami czytelniczymi. Setki książek w cenach minimalnych, a my nic o tym nie wiemy. Ale jak może być prowizja od polecenia książki za 8 zł.? Czy jest jakaś umowa z wydawnictwami, żeby nie informować o promocjach bijących inne ceny na głowę?
Jestem pewien, że ten post zaraz zniknie, tak jak wszystkie moje pozostałe, ale może ktoś zdąży przeczytać i zobaczy, na czym polegają rzeczywiste promocje?
„Statek” Stefana Maniego w polecanych księgarniach od 39,92 zł do 49 zł w Ganadalfie kosztuje 6,85 zł. „A na imię jej będzie Aniela” Marcina Wrońskiego, w polecanych księgarniach od 31,92 zł do 39,90 zł w Gandalfie 8,92 zł
„Cukrowy Kreml” Władimira Sorokina w preferowanych księgarniach ma ceny od 26,91 zł do 29,90 zł., w Gandalfie 6,95 zł. „Anders” Marii Nunrowskiej w ulubionych księgarniach od 31,02 zł do 39,90 zł, w Gandalfie 8,92 zł. O co chodzi z tymi promocjami w „Świecie Czytników”?
„O co chodzi z tymi promocjami w „Świecie Czytników”?”
O KASĘ
„Ziarno prawdy” Zygmunta Miłoszewskiego w przyjaznych księgarniach od 31,92 zł do 39,90 zł, w Gandalfie 13,77 zł.
„Gorzkie spotkanie” Eileen Chang w miłych sercu księgarniach od 35,92 zł do 44,90 (!), w Gandalfie cena 6,85 zł. Jaka jest rzeczywista wartość książek?
„Jaka jest rzeczywista wartość książek?”
Jaka jest rzeczywista wartość informacji na temat aktualnych promocji. które regularnie serwuje autor na tym blogu?
Te wszystkie książki, które aktualnie są dostępne za 6 zł, przez kilka następnych tygodni będą w „Promocjach dnia” księgarni internetowych i Pan Robert napisze, że znowu jest promocja „w waszej ulubionej cenie 9,90 zł”. Wszyscy rzucimy się do kupowania książek „za naszą ulubioną cenę”.
A dlaczego nie zapytasz (sobie) jakie są koszty utrzymania strony? autor nie każe ci płacić za dostęp do treści, które zamieszcza, nie prosi nas o zrzutkę na utrzymanie serwera, tylko sam to finansuje.
Niech gandalf się zaprzyjaźni z programem partnerskim i podsyła Robertowi promocje, to będzie i tutaj zapewne.
IMHO informacja, że gdzieś jest promocja jest warta tej kasy na program partnerski. W końcu to reklama jakby nie patrzył.
Robert D. z pewnością obroni się sam. Moja uwaga jest tylko taka, że zarówno Gandalf jak i Virtualo należą do grupy Empik, a promocje Virtualo są na ŚCz zawsze odnotowane. Gandalf tym się różni od innych sklepów, że oferuje plik w jednym formacie, a nie w obu czy nawet w trzech (pdf). A ceny na Gandalfie rzeczywiście atrakcyjne, i rzeczywiście wyszukiwarka ŚCz ich nie wyrzuca – ale należy też zauważyć, że w konkurencyjnych wyszukiwarkach Gandalfa nie ma wcale, a są Virtualo i Empik.
PS Ten oskarżycielski ton brzmi kiepsko. Mógłby ktoś zapytać, w czyim interesie piszesz Ty, i zaraz potem w czyim ja i tak bez końca
Ale przecież porównywarka cen ebooki.swiatczytnikow.pl pięknie te niskie ceny z Gandalfa pokazuje, tylko na początku są oferty z wieloma formatami w jednej cenie. Jako humorystyczny przykład proponuję wpisać „Calvino” – druga najlepsza cena jest ponad 5 razy wyższa.
Mam nadzieję, że to nie jakaś wpadka z bazą danych księgarni, bo na parę pozycji się skusiłem. Z drugiej strony na Amazonie są przecież czasem promocje z cenami 1 – 2 dolary na „sensowne” książki, a nie pozycje, których autorzy potrzebują się gwałtownie wypromować, a my w kraju znacznie mniej zasobnym przyzwyczailiśmy się, że 15 złotych to już wielka okazja.
Rzeczywiście; wczoraj chyba jednak nie jeszcze pokazywała albo źle się przyjrzałem. Mea culpa
Jednak nie, np. Józefa Hena nie wyrzuca wcale
Hm,nie rozumiem jak nie wyrzuca,jak wyrzuca?Wbiłem kilka tytułów dla sprawdzenia.
Nie wiem czy jest sens szukać teorii spiskowych,może po prostu zwykłe pominięcie spowodowane nieuwagą?
Ceny na książki są rewelacyjne,obkupiłem się znów. Nie rozumiem tylko dlaczego sprzedają formaty osobno skoro konwersja to 10 sekund…
Zwykłe pominięcie spowodowane nieuwagą? Od jak dawna?
Z tego, co tu kiedyś było pisane, porównywarka nie działa na zasadzie automatu, który sam wyciąga ceny książek z serwisów internetowych różnych księgarni, ale na podstawie plików z danymi dostarczanych co jakiś czas przez same księgarnie. Stąd przypuszczalnie biorą się opóźnienia i braki w danych wyszukiwarki.
Potwierdzam. Robert nie raz wspominał, że dane do porównywarki dostarczają same księgarnie. I to od nich zależy co znajdzie się w jej wynikach.
Dodatkowo możliwe też jest, że dane do porównywarki wczytywane są tylko raz/kilka razy na dobę – ale to jest tylko moje przypuszczenie. Wówczas, jeśli księgarnia „spóźni się” z przesłaniem informacji, to cena w księgani, będzie inna niż w wyszukiwarce.
Ponadto porównywarka na liście wyników „promuje” księgarnie oferujące multi format oraz brak DRM.
Piszę w interesie czytelników. Nie ściemniajcie o grupach, do których ktoś należy, nie ściemniajcie o formatach. Nie interesuje nas, kto należy do jakiej grupy, nie interesują nas kto gdzie się oferuje. Mój ton jest zdecydowanie oskarżycielski. Chodzi o kasę.
Przykład o znaczącym tytule „Za wszystko trzeba płacić” Aleksandry Marininy. W księgarniach polecanych cena od 33,52 zł do 41,91 zł, w Gandalfie cena 13,77 zł. Zgadzam się, ze za wszystko trzeba płacić, ale po co udawać, że polecanie książek i czytników to jest jakaś misja?
Skoro tak, to „nie ściemniaj” – „w interesie czytelników” ktoś Ciebie zaraz oskarży o deal z Gandalfem, Sherlocku
Oskarżenie o „deal” (dobrze brzmi, ale nie wiem co to znaczy) jest miłe. Czuję się zaszczycony. Oskarżajcie mnie o różne dziwne rzeczy („oskarżony o deal” – rewelacja), ale ważne, żeby książki były tanie. Przecież ciągle piszecie, żeby były tanie książki.
Po pierwsze, to Ty, Wojtku, oskarżasz Roberta D. o porozumienie ze sprzedawcami – „Mój ton jest zdecydowanie oskarżycielski. Chodzi o kasę.” – to Twoje słowa.
Po drugie, sam przedstawiasz się jako misjonarz, który walczy o interes czytelników.
Po trzecie, te same tytuły W.A.B. były tydzień temu w Virtualo w cenach po 10, 13 i 20 zł – i mogłeś o tym na tym blogu przeczytać.
Po czwarte nie rozdzieraj męczeńsko szat – ” oskarżajcie mnie o co chcecie”. Do była szpila, a Tyś to trochę zbyt poważnie wziął.
A po ostatnie i najważniejsze, rzeczywiście wiele tytułów w Gandalfie jest taniej niż gdziekolwiek indziej i rzeczywiście Robert o tym nie napisał – ale od tego do „układu” jaki odkryłeś droga daleka.
Nie pozostaje nic innego jak przekierować, ceny od 6,85 zł:
http://www.gandalf.com.pl/ebooks/w/wab/
Przekierowałeś i bardzo miło. Grunt, żeby nie przepłacać. Czy to jest źle, że napisałem gdzie są tańsze książki i zapytałem, dlaczego o tym nie czytamy na tej stronie?
A na marginesie to Empik, Virtualo, Gandalf i W.A.B. mają jednego właściciela – i stąd pewnie te ceny
Twoja teoria mocno kuleje…
Józef Hen – „Dziennik na nowy wiek”
Gandalf 6,85
Virtualo 54.20
Tydzień temu była po 9,9 zł – ale promocja już się skończyła w jednym sklepie Empiku, a teraz cena jest jeszcze atrakcyjniejsza w innym sklepie Empiku. Sprawdź, Joanno, wpisy na tym blogu sprzed tygodnia
No to dlaczego nie dowiadujemy się, gdzie ceny są najniższe? Jakie znaczenie ma właściciel prawa do książek?
Znaczenie ma o tyle, że jeśli Robert D. wziął kasę od Empiku za informację o zeszłotygodniowej obniżce cen w Virtualo, to tenże Empik nie zapłacił mu za informację o obniżce w Gandalfie. Jestem lepszym Sherlockiem, Watsonie ;-)
Potwierdzam, jesteś lepszy.
hmmm…. Robert pisze sobie bloga, gdzie radzi co i jak z czytnikami: i (mam nadzieję) tak zarabia przy tym – o zgrozo, jak śmie… A tak serio Wojtek, to tak na poważnie rozdzierasz szaty za Gandalfa? Przecież jeśli ktoś szuka konkretnej pozycji w promocji i jest wrażliwy na cenę to poszuka jeszcze gdzie indziej. SW nie jest przecież jedynym źródłem informacji o promocjach na tym rynku. Pozdrawiam i wrzućmy trochę na luz…
A czy Autor tej strony ma obowiązek pisać o wszystkim? Zobowiązał się do tego? To jego dobra wola.
Jeśli chcesz, to sam zacznij prowadzić podobny serwis.
Podałeś informację o dobrych cenach – to świetnie. Nie raz już zdarzało się, że Robert uaktualniał swoje wpisy na podstawie informacji pojawiających się w komentarzach.
Zgadza się, z niezrozumiałych (?) dla mnie powodów GANDALF pomijany jest w zestawieniach aktualnych promocji na tym blogu…
„Amor z ulicy Rozkosznej” Liliany Fabisińskiej, we właściwych księgarniach cena od 23,92 zł do 29,90 zł. W Ganadalfie okazuje się, że wystarczy zapłacić 6,85 zł. „Jak mądrze kochać dzieci” Barbary Jakubowskiej w księgarniach polecanych w cenie od 23,92 zł do 29,90 zł. W Gandalfie 6,85 zł. Są to książki pierwsze z brzegu, książki wybrane na chybił-trafił. Poradźcie, której z książek ze strony Gandalfa mam nie kupić, skoro jeszcze przez kilka dni będą kosztowały 6 zł, 8 zł, 13 zł?
Mnie brakuje przedstawienia oferty Złotych Myśli.
Od wczoraj mają fajną promocję na bestsellery.
Odpowiedz Robercie na moje posty i nie likwiduj ich już nigdy, tak jak ostatnio. Jutro powtórzę wielokrotnie to co dziś napisałem, w różnych twoich tekstach, komentarzach, opiniach. Nawet, jeżeli po minucie moje komentarze będą kasowane, to jedna lub dwie osoby je przeczytają.
Wojtus, wez no poswięć swoj czas i zaloz strone/bloga/cokolwiek, gdzie bez spisku, bedziesz monitorowal wszystko.
Przydasz sie i bedzie git
Czyli masz mi za złe, że znalazłem książki tańsze niż polecane przez „Świat Czytników”?
ale jakie za złe.
Zrob http://www.swiatczytnikowsuplement.pl i bedzie git.
Zrealizujesz to co tu postulujesz i kazdy bedzie Ci pokłony bił
Nie TY o wielki Wojtku je znalazłeś, bo już wczoraj w komentarzach było o tej promocji. Promocja jest od wczoraj popołudniu, po opublikowaniu innych promocji. Dzisiaj jest wolne – niektórzy spędzają czas inaczej niż przy kompie (pewnie Ci ciężko uwierzyć). Jakbyś nie zauważył – na tym blogu nie są opisywane promocje w weekendy (czyli w dni wolne). Pewnie tak samo jest dzisiaj. Wystarczy skojarzyć proste fakty, naprawdę do tego nie trzeba być Sherlockiem za jakiego się uważasz.
http://swiatczytnikow.pl/promocje-dnia-28-05-2013-znak-40-bieganie-po-1990-czarna-owca-richard-castle-mt-biznes/
Komentarz niejakiego PM o godzinie 17.37, 28.05.2013 – jakbyś miał wątpliwości co do tego czy „znalazłeś książki tańsze”.
Punktuj sobie niewymienione promocje, snuj teorie spiskowe, ale przestań wyjeżdżać z tekstami w tym stylu. Blog to blog, ten jest dość wyjątkowy, ale reguły gry wyznacza autor.
Punkt trzeci zasad komentowania wymaga założenia dobrej woli autora, równocześnie piętnując to, co robię w tej chwili.
Dobra wola osób piszących opinie jest znacznie ważniejsza. To ja, jako komentator wpisów na blogu wyznaczam reguły gry. Pozdrawiam.
„To ja, jako komentator wpisów na blogu wyznaczam reguły gry. ”
Jak idziesz do kogos w gosci, tez uwazasz, ze ty bedziesz mowil jakie wino maja polac, co zrobic na kolacje i w ktorym pokoju usiadziecie?
Fajnie, ze napisales o promocji w Gandalfie, ale juz sie tym tak nie podniecaj. Ludzie pisali o tym wczoraj, od startu promocji nie bylo wpisu na stronie, a ty tutaj sie goraczkujesz. A dzis jest swieto i widocznie Robert nie planuje dzis dawac promocji. W ogole to jest blog prywatny, a nie jakas rzadowa strona z misja znalezienia najtanszej ksiazki w Polsce, wiec troche sie opanuj.
Józef Hen – „Dziennik na nowy wiek”
Gandalf 6,85
Publio 53.10
Virtualo 54.20
no… tu Gandalf nokautuje :)
Potwierdzam – „Dziennik na nowy wiek” w Gandalfie 6,85 zł. Księgarnie wybitnie polecane od 47,20 zł do 59 zł. O jakich promocjach mówi Pan Robert? O jakich promocjach mówi Świat Czytników?
Za chwile przeczytam, że moje teksty były sponsorowane. Powodzenia Panie Robercie, grunt, że kupujemy książki taniej niż u Pana
Rzeczywiście rozrzut cenowy jest ogromny.
Ciekawe są dwie rzeczy:
1. Gandalf nie chwali się na swojej stronie że to taka wielka promocja. Według Gandalfa to tylko obniżka z 8,56 na 6,85.
2. Kiedy wpiszemy książkę w wyszukiwarkę ebooki.swiatczytnikow.pl to nie pojawia się cena z Gandalfa.
Powiem szczerze że ciężko zauważyć że w Gandalfie taka wielka promocja. Gandalf nie chwali się tym na swojej stronie i najwyraźniej nie przesłał do Roberta zestawienia z nowymi cenami aby pojawiło się w wyszukiwarce.
No i mamy „Gandalf gate” :) Ceny w Gandalfie były atrakcyjne odkąd pamiętam (czyli końcówka 2011, bo wtedy kupiłem czytnik zacząłem się interesować) i często bardzo była to najtańsza księgarnia.
Jeżeli firma ma kilka marek (jak Empik) to nie zależy jej na intensywnym reklamowaniu tej skierowanej dla oszczędnych bo jeżeli ktoś dziaduje po kilka złotych to i tak sam znajdzie a im mniej ludzi którzy są w stanie wyłożyć więcej na to trafi tym większy zysk dla reszty. To technika stosowana w wielu branżach od bardzo dawna i na prawdę nie ma tu żadnej sensacji. Od zwykły mechanizm gospodarki wolnorynkowej.
@ Doman
„bo jeżeli ktoś dziaduje po kilka złotych”
Józef Hen – „Dziennik na nowy wiek”
Gandalf 6,85
Publio 53.10
Różnica 46,25 PLN
Oj panisko z Ciebie, Doman, panisko.
To taki chwyt retoryczny, hiperbola się nazywa :)
Poza tym akurat na książkach na których mi zależy (zawsze zanim coś kupię porównuje cenę z Gandalfem) nie widziałem różnicy większej niż 2-3 złote.
W ogóle to byłem zdziwiony, że Gandalf został dodany do porównywarki i tak w żywe oczy konkuruje z większym bratem.
Trzeba przyznać, że Gandalf odstaje od czołówki pod względem obsługi (w 2011 trzeba było nawet robić zwykły przelew i czekać aż ktoś odhaczy, że doszedł) i jako jeden z ostatnich rezygnował z DRM, możliwe, że dla m. in. dlatego był pomijany, przynajmniej kiedyś.
„Trzeba przyznać, że Gandalf odstaje od czołówki pod względem obsługi (w 2011 trzeba było nawet robić zwykły przelew i czekać aż ktoś odhaczy, że doszedł)”
W połowie 2011 to ja byłam jeszcze dziewicą*
To taki wątek iskeryczny :-)
To jest porównanie obecnej ceny promocyjnej z ceną niepromocyjną katalogową. Mały ma to sens. Akurat wspomniany tytuł był również w promocji w Virtualo (15.05.2013). Kosztował wtedy 9.90. To już są tylko 3 PLN różnicy, czyli można to podciągnąć pod dziadowanie ;-)
Być może klucz do całej „Gandalf gate” kryje się w pierwszym zdaniu wczorajszego wpisu:
„Dzisiaj edycja pociągowa, jadąc przez wyspy działającego internetu staram się ogarnąć nowe promocje.”.
Brak programu partnerskiego to klucz do sprawy.
Czuje się jak frajer, bo wielokrotnie polecałem bloga znajomym bliższym i dalszym, bo był rzetelnym źródłem informacji o promocjach, wiedziałem, że autor na tym zarabia, nie mam nic przeciwko, nie usuwam refererów z linków itd., ale widocznie uzbierała się masa krytyczna czytelników, trzeba zacząć monetyzację pełną parą a rzetelność ma drugorzędne znaczenie.
1. Wystarczy uważnie czytać
Na dole strony wyszukiwarki jest tekst:
Dane zostały udostępnione przez księgarnie, aktualizowane są co najmniej raz dziennie, ale mogą się różnić od rzeczywistych. Zawsze sprawdzaj cenę na stronie księgarni.
2. Ponadto
Na http://ebooki.swiatczytnikow.pl/faq znajdziemy:
„Dla księgarni
Jak mogę wstawić swoją ofertę do porównywarki Świata Czytników?
Zapraszam do kontaktu. Samo dodanie księgarni do porównywarki jest bezpłatne. Konieczne jest jednak spełnienie dwóch warunków:
– wystawienie oferty księgarni w formacie XML/CSV, którą możemy regularnie importować do porównywarki.
– indywidualne ustalenie zasad współpracy, np. w modelu CPS.”
3. Czy Robert zobowiązał się, że:
– informacje o promocjach będą obejmowały wszystkie księgarnie?
– będą pojawiać się codziennie?
Blog pana Roberta uważam za jeden z najlepszych w polskim Internecie, jeśli chodzi o pomysł na zarabianie pieniędzy. Autor bloga nigdy nie ukrywał, że zarabia na linkach prowadzących do promocji. W ciągu kilkunastu miesięcy wydałem ponad 1000 zł na ebooki. Odkryłem kilka fajnych autorów. I zawsze ufałem panu Robertowi ,że dla nego priorytetem jest dobro wszystkich użytkowników Kindle – czyli kupowanie książek po najniższej cenie na rynku. A tu okazuje się ,że wcześniej wzgardzana przeze mnie księgarnia kosi cenowo konkurencję, a Pan Robert nic o tym nie wspomina. Czuję się nieco zmanipulowany. Panie Robercie proszę o komentarz. I mam nadzieję, że Gandalf zostanie wprowadzony do przeglądy promocji. Siłą tego bloga jest fakt, że jego autor działał w interesie jego użytkowników. Czy to się zmieniło ?
Kilka razy widziałem w komentarzach jak ktoś wskazywał na jakąś promocję nie ujętą we wpisie dziennym – Robert zwykle szybko uzupełniał wpis o tej promocji.
Wszystko wskazuje na to, że Robert nie chowa głowy w piasek teraz tylko jest offline jak może sugerować początek wczorajszego wpisu. A nawet jak ma dostęp do sieci będąc gdzieś na wyjeździe to nie chce na szybko się wypowiadać tylko zrobić to porządnie.
Więc proponuję poczekać na jego stanowisko a nie kontynuować obrzucanie go błotem.
Może kogoś zainteresuje,że kod związany z pojedynkiem przesłany przez Legimi łączy się z promocją tygodnia więc książka wychodzi atrakcyjnie cenowo.
Ale jazda z tym gandalfem – a właściciel tej gazetki promocyjnej (swiatczytnikow) nie zamieścił ani jednej wypowiedzi ?
Ale jazda z tymi komentatorami…
Wystarczy przeczytać pierwsze zdanie tego wpisu. Skoro Robert jest gdzieś na wyjeździe, to chyba normalne, że nie chce/nie może tu zajrzeć i się wypowiedzieć.
Ludzie myślcie trochę – skoro jest piątkowe popołudnie, a ostatni wpis jest ze środy, i do tej pory nie ukazało się nic nowego, to znaczy że Robert zrobił sobie wolne. I tyle. Jak wróci, to może coś napisze. Dajcie człowiekowi spokój.
Moi mili, jestem w zasiegu dwoch kresek edge i wroce w niedziele, wtedy tez sie odniose do calej „afery” :) bawcie sie dobrze w komentarzach :)
I to jest właśnie typowa odpowiedź Pana Roberta. „Bawcie się dobrze” i jeszcze „moi mili”
Tylko dlaczego dorabiać do tego jakąś misję, „jadąc przez wyspy działającego internetu” ?
Kresek jak je nazywasz „edge” jest chyba coraz mniej.
Wojtek bo Ci żyłka pęknie… Ty naprawdę to tak przeżywasz?
Ręce opadają. Czy korzystający z tego serwisu zawarli umowę abonamentową z Panem Robertem, że wymagają od niego stawania do pionu, bo gdzieś coś znaleźli taniej i czują się poszkodowani? Jak niby autor tej strony ma codziennie przejrzeć całe zasoby internetu, żeby mieć pewność, że wyszukał wszystkie promocje? Potrafię sobie wyobrazić, ile czasu zajmuje ogarnięcie promocji, podsumowanie ich, przygotowanie linków, grafik i stworzenie wpisu, a przecież wszystko to bezpłatnie dla czytelników Świat Czytników. Przyznam, że kompletnie nie rozumiem tej roszczeniowej postawy prezentowanej przez niektóre osoby… Szkoda słów!
@ Zbigniew Szalbot
„a przecież wszystko to bezpłatnie dla czytelników Świat Czytników”
Skąd czerpiesz wiedzę na temat tego „bezpłatnie”?
Pewnie z tego, że tak i ja nie zapłacił ani grosza za korzystanie z tego bloga? ;)
Pewnie z tego, że tak jak i ja nie zapłacił ani grosza za korzystanie z tego bloga? ;) <– tak miało być :)
aha,
to tak praca społeczna…
Nie wiem czy społeczna czy hobby, ale ja żadnych kosztów związanych z korzystaniem z bloga nie poniosłem…
A tak poza tym: 6 sposobów, na które możesz wspomóc Świat Czytników:
„3. Kupuj przez linki w serwisie
Jeśli uważasz, że serwis pomógł Ci w wybraniu czytnika albo książki, skorzystaj z linków na Świecie Czytników, żeby dokonać zakupu. Znajdziesz je na przykład w prawej kolumnie – to linki do Kindle, ale także polecanych przeze mnie księgarni. Linki są także zawarte w codziennych promocjach dnia.” – więc skoro księgarnia żadnych programów partnerskich nie proponuje, to i nie dziwne że się jej promocji nie przedstawia ;)
Oczywiście nie wiem, czy Gandalf ma układy z Robertem czy też nie… jestem po prostu do bloga i Roberta nastawiony bardzo pozytywnie, więc brak informacji o promocji z Gandalfa zrzucam raczej na długi weekend, niż na spisek mający doprowadzić do tego, że eczytelnicy wydadzą na książki więcej niż mogli by ;)
Jak nie chcesz, aby cokolwiek zarobił na tobie Robert, to możesz nie korzystać z jego linków. Wystarczy, że wejdziesz na główną stronę księgarni i wyszukasz samodzielnie tytuł, który chcesz kupić. Proste?
Możesz też nie zaglądać na ten blog, w końcu jeszcze ci się wyświetli jakaś reklama i Robert się obłowi twoim kosztem…
A tak na poważnie, pisała wyżej o tym
kasiaw (31 maja 2013 o 20:19), czy nie przyszło ci do głowy, że dla Roberta ten blog to nie tylko zarabianie na linkach, ale też koszty utrzymania serwisu u dostawcy (hosting)?
O ile ktoś na każdym kroku nie deklaruje „Robię to dla społeczeństwa!”, „Nie mam żadnych gratyfikacji!” itd, to nie przeszkadza mi, że z prowadzenia dobrego bloga e-czytnikowego ma przychody (czy to pieniężne, czy też innego rodzaju). Świat czytników przeglądam regularnie dla artykułów o czytnikach, część promocyjna w zasadzie mnie nie interesuje. Nie kupuje książek na zapas, nie nabieram się się na marketingowe magiczne słowo „PROMOCJA”.
Zabawni jestescie. Publiczni onanisci :)
A jakaż orgia ;-)
Troche poza tematem:
Wiecie jak najprościej wyłączyć reklamy?
Piszemy maila do Amazona:
„Mieszkam w Polsce. Nie mogę wyłączyć reklam za 20$, bo Polska leży w Europie. Książek z SO nie mogę kupować bo mieszam w Europie. Możesz coś z tym zrobić?”
I po kilku minutach przychodzi mail, że „w drodze wyjatku” zdjeliśmy reklamy! Po podłączeniu do wifi reklamy znikaja i mamy czystego Kindle!
Potwierdzam. U mnie też się udało wyłączyć reklamy, tym bardziej, że, zgodnie z prawdą zresztą, napisałem, że czytnik, kupiony w USA, dostałem jako prezent. Konsultant na czacie również pisał o jednorazowym wyjątku ;)
Czy byłbyś uprzejmy podać adres mailowy, pod który można wysłać taką prośbę?
Napisz najlepiej na czacie do nich. 5 minut i nie ma reklam :)
Tak jest – wejście na czat i sprawa załatwiona w 3 minuty
Komentarze na poziomie znanym z forów onetu czy innego gazety świadczą, że czytniki bez wątpienia „zstąpiły do mas” ;-)
Twój wpis jest najlepszym podsumowaniem! Dzięki ;)
Myślę, że te komentarze są nie na miejscu.
Ten blog to nie jest żaden płatny serwis wyszukujący najtańsze książki, a czytelnicy mogą czuć się oszukani bo „płacą i wymagają”.
Warto natomiast zwrócić uwagę na dwie rzeczy.
Każdy serwis zaczyna jako pro-społecznościowy, ale wraz z rozwojem zaczyna się lawirowanie pomiędzy społecznością a układami z reklamodawcami, partnerami biznesowymi etc. i wtedy trzeba już zachowywać dystans do różnych tez, które padają bo z biegiem czasu pozycja społeczności (i jej interes) jest coraz mniejsza. Ostatnie stadium ( na szczęście rzadko osiągane) to totalne „sprzedanie się komercji” i odpływ społeczności.
Druga sprawa to wmawianie czytelnikom, że cena na poziomie 15 PLN (rzadko 9,99) to już hiper promocja i dopłacanie do interesu.
Te ceny (moim zdaniem oczywiście) są cenami realnymi i pewnie większość ebooków jest sprzedawana w takich cenach. Dorabianie do tego „ideologii promocyjnej” to tylko chłyt maketingowy.
Prawdziwa promocja jest opisana w komentarzach i jakoś się da sprzedawać książki taniej niż w „codziennych promocjach”.
I dlatego trzeba sobie wyznaczyć próg ceny akceptowalnej przy zakupie. A „promocje” mogą tylko pomóc w porównaniu 40zł przed promocją do 20 zł w promocji (50% jest na banerze powyżej). Nie kupować droższych. E-księgarnie się dostosują i to szybko. ;)
Komentarze są jak najbardziej na miejscu. Liczba odsłon świadczy o tym, że wchodzą tu czytelnicy goniący za promocjami. Sam tu wchodzę, aby często coś kupić bo mam nadzieję, że pan Robert wnikliwie przegląda oferty wszystkich eksięgarni. Teraz przy sytuacji z Gandalfem prawdziwość promocji stoi pod znakiem zapytania. A wystarczyło dodać info na blogu ” nie biorę pod uwagę cen z Gandalfa” i wszystko jest dalej transparentne, przynajmniej w granicach biznesowej uczciwości. Mam nadzieję, że uda się rozszerzyć krąg promocji i nadal będę mógł darzyć zaufaniem swiatczytnikow. Wydaje mi się, że społeczność użytkowników ma do tego prawo. Proszę panie Robercie o ewentualne sprostowanie mojego toku myślenia.
Myślisz, że Pan Robert codziennie sprawdza wszystkie księgarnie i wyszukuje promocje, sprawdzając gdzie jest najtaniej?
Przecież to działa na zupełnie innej zasadzie. Jest to raczej współpraca obu stron i to „zaprzyjaźnione” księgarnie same dają info dotyczące tzw. promocji. A te „mniej zaprzyjaźnione” nie są wymieniane w notkach i dlatego należy zachować pewien dystans do tych codziennych wpisów.
Oczywiście wątpliwości rozwieje sam autor bloga.
„A wystarczyło dodać info na blogu ” nie biorę pod uwagę cen z Gandalfa” i wszystko jest dalej transparentne, przynajmniej w granicach biznesowej uczciwości”
Ale jak to zrobić? Robert miałby wymieniać adresy WSZYSTKICH sklepów z ebookami, których nie uwzględnia we wpisach? Z podaniem przyczyny, dlaczego nie? Gdzie tu sens i logika? A co z tymi, które nie chcą współpracować? Przykładowo, powstanie jakiś nowy sklep, zero informacji gdziekolwiek, a trzy dni potem Wojtek, lub ktoś w ten deseń wyjedzie z pretensjami i oskarży o spisek.
FYI: Sklepy z ebookami nie uwzględniane na SC, które znam i nawet coś czasem kupuję:
empik.com – w zasadzie to samo co w virtualo i gandalfie, czasem znienacka promocja wyskoczy
ksiazki.pl – tu promocje bywają, choć takie sobie, ale mają trochę fajnych rzeczy na wyłączność
itunes.apple.com – wiadomo, niekompatybilny z kindle
Nie pytaj mnie, dlaczego nie uwzględniane – nie mam takiej wiedzy.
Myślę, że większość komentarzy jest jedna na miejscu. Ktoś tak poczuł, ktoś ma wątpliwości, to to napisał. Po co ta cenzura?
A co do całego zamieszania z Gandalfem, to myślę że wzięło się stąd, że wiele osób postrzega tego bloga jako właśnie społecznościowy i obiektywny, nie zauważyli, nie wiedzą, że jest już „po drugiej stronie” i wiele informacji należy jednak brać w nawias.
Co nie zmienia faktu, że blog jest cennym źródłem części informacji :)
Mam wrażenie, że usunięto mój komentarz pod wpisem „bastard”.
A to już niefajne, szczególnie, że był wyważony itd….
A nie, ponoć oczekuje na moderację… dobre :))))
I już wrócił :) trafił do moderacji pewnie przez użycie słowa „cenzura”.
Słowo cenzura powoduje wpadnięcie do moderacji? oryginalnie ;)
Zwykle rozmaici trolle i handlarze, którym usuwam posty zgodnie z zasadami komentowania piszą następnie o tym, że panuje tutaj cenzura :)
Wróciłem z krótkich wakacji, wypowiem się więc o tej „aferze promocyjnej”.
1. Są księgarnie obecne w porównywarce, ale niezainteresowane tym, aby o nich pisać w przeglądzie promocji. Mój czas jest ograniczony, a nie będę nikogo za uszy wyciągał. Z drugiej strony takich linków z komentarzy nie usuwam, o ile nie są intencjonalnie wrzucane przez księgarnie, co się jednak od dawna nie zdarza.
2. W marketingu zdarza się, że walka o niską cenę oznacza też upraszczanie form promocji. Tak więc ktoś sprzedaje książki bardzo tanio, ale stara się wykorzystywać bieżącą bazę klientów, jakby zainwestował w większą promocję, to mu się nie opłaci, bo za bardzo już zszedł ze swojej marży.
3. W tym przypadku mieliśmy do czynienia niemal z kopią promocji Virtualo sprzed tygodnia, ceny były zbliżone, to zdaje się że ostatnie dni WAB w obecnej postaci w księgarniach, bo od czerwca będzie w ramach Platformy Wydawnictw.
Rzecz znacznie ważniejsza. Nie ukrywałem nigdy, że serwis korzysta z programów partnerskich – ja poświęcam swój czas na opisanie promocji, Wy z nich korzystacie (lub nie), jeśli korzystacie, to mogę sobie zafundować obiad czy nowe ebooki. To jest dla mnie sytuacja win-win. Wszystko omówione od dawna tutaj: http://swiatczytnikow.pl/6-sposobow-na-ktore-mozesz-wspomoc-swiat-czytnikow/
To jednak nie jest tak, że piszę tylko o tym za co płacą (przy czym w całej historii bloga trafił tu *jeden* wpis sponsorowany, był odpowiednio oznaczony i wcale nie dotyczył e-booków), jeśli akcja jest unikalna dla całego rynku e-booków to wspomnę o niej niezależnie od tego, co mnie łączy lub nie z jej twórcami – weźmy np. Cyfrową Kulturę, Humble Ebook Bundle albo Bookrage. Tego wymaga uczciwość wobec czytelników. Ale jeśli mamy dwie księgarnie, z których jedna chce informować o promocji za pośrednictwem tego bloga, a druga na to nie ma ochoty, to nieuczciwe wobec tej pierwszej byłoby eksponowanie informacji o tym, że druga ma to samo. Dla czytelników jest to niemal obojętne, bo podobna promocja była wcześniej.
Pamiętajcie, że dzięki programom partnerskim nie umieszczam na blogu reklam banerowych, albo Adsense, co jest regułą w innych serwisach. Stawiam tu sytuację jasno i zdaję sobie sprawę, że dla niektórych może oznaczać to świadectwo komercjalizacji czy „przejścia na drugą stronę”. Jeśli ktoś nie akceptuje takiego stanu rzeczy, mam dla niego choćby RSS bez promocji książkowych: http://rss.swiatczytnikow.pl/SwiatCzytnikowBezPromocji i mam nadzieję, że na blogu znajdzie też inne pożyteczne dla siebie informacje.
Jeśli ktoś ma ochotę założyć lepsze wg niego źródło – niech to zrobi, konkurencja bywa dobra. Ale nie będę tolerował trollingu i insynuacji. Jednocześnie dziękuję wszystkim, którzy powyżej wypowiadali się w wyważony sposób.
I jak zwykle pan Robert sprostał zadaniu. Komentarz rzeczowy. Moje wątpliwości wyjaśnione. Pozdrawiam.
I jak zwykle pan Robert sprostał zadaniu. Komentarz rzeczowy. Moje wątpliwości wyjaśnione. Pozdrawiam.