W ramach inicjatywy Otwartego dostępu ze strony Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego ściągniemy ponad 200 bezpłatnych książek.
W codziennych wpisach na temat promocji dnia wspominam co jakiś czas o e-bookach z Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego, które możemy kupić taniej, głównie w Ebookpoint. Przykładowo, do czwartku jest to filozofia.
Dowiedziałem się dzisiaj, że WUŁ ma na swojej stronie potężny dział Otwarty dostęp, w którym publikują książki dostępne dla każdego.
Czym jest otwarty dostęp? Zacytuję stronę Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego:
Powszechny i bezpłatny dostęp do aktualnej wiedzy stanowi jeden z fundamentów funkcjonowania i rozwoju demokratycznego społeczeństwa. Koncepcja otwartego dostępu (Open Access) dotyczy udostępniania w postaci cyfrowej w Internecie publikacji naukowych i wyników badań finansowanych ze środków publicznych w celu umożliwienia bezpłatnego ich wykorzystania przez naukowców, studentów, przedsiębiorców i całe społeczeństwo.
Sposób pobrania jest prosty – wchodzimy na stronę książki, klikamy „Otwarty dostęp” i pobieramy plik.
Format to niestety PDF – dostajemy po prostu elektroniczny odpowiednik publikacji papierowych. Niemniej, darmowej książce głupio format wypominać. W większości przypadków jest to format jednokolumnowy, który po obcięciu marginesów, lub po przekręceniu ekranu powinien być całkiem czytelny, również na sześciocalowych czytnikach.
Kilka przykładowych tytułów:
- 25 lat niemieckiego zjednoczenia. Bilans ćwierćwiecza – Joanna Ciesielska-Klikowska, Ernest Kuczyński
- Amerykańskie popularne kino policyjne 1970-2000 – Elżbieta Durys
- Polityka zagraniczna Polski. 25 lat doświadczeń – Michał Stelmach, Karol Żakowski, Małgorzata Pietrasiak
- Polscy uchodźcy na Bliskim Wschodzie w latach drugiej wojny światowej – Jacek Pietrzak
- Polska w dyplomacji czechosłowackiej 1926-1932 – Sławomir M. Nowinowski
- Segregacja społeczna w mieście postsocjalistycznym. Bukareszt, Warszawa, Tallin na początku XXI wieku – Szymon Marcińczak
- „Żelazne damy” Trzeciego Świata. Pokojowa Nagroda Nobla 2011 – Izabella Penier
Są to najczęściej albo prace doktorskie, albo pokonferencyjne zbiory artykułów na dany temat. Oczywiście po część tytułów sięgną chyba tylko ci, którzy to muszą zrobić zawodowo – ale część może być zajmująca dla ludzi, którzy amatorsko interesują się jakąś dziedziną. Jest kilka ciekawych rzeczy historycznych czy na temat współczesnej polityki.
I słowo podsumowania: pierwszy raz o otwartym dostępie pisałem tutaj w roku 2012, przy okazji petycji w sprawie otwarcia dostępu do treści naukowych. Wywiązała się wtedy w komentarzach spora dyskusja, w której niektórzy kwestionowali sens udostępniania wszystkiego. Ja wciąż jestem za tym, że jeśli jakaś praca jest finansowana ze środków publicznych – każdy powinien mieć do niej dostęp, bo podatnicy już za nią zapłacili.
Oczywiście wiele będzie i tak na tyle hermetycznych, że ciężko sobie wyobrazić, aby sięgnął po nie ktoś spoza środowiska naukowego. Choć to też ważne – po co jakiś doktorant ma biegać po bibliotekach za jednym egzemplarzem jakiejś pracy, jeśli może ją sobie ściągnąć na dysk? Wiele innych tekstów może się okazać całkiem przydatnych dla laika – jak pokazuje przykład WUŁ.
Pytanie, czy znacie jakieś inne wartościowe polskie źródła publikacji w otwartym dostępie i czy sami z nich korzystacie? Warto oczywiście wspomnieć o serwisie Otwórz Książkę, który jest katalogiem polskich „otwartych” publikacji naukowych.
PS. Jeśli nie chcemy ściągać ze strony WUŁ – większość tych książek jest też do pobrania z Ebookpoint (ustawcie filtrowanie lub sortowanie po cenie).
Może nie całkiem w temacie ebooków jako takich, ale przynajmniej część polskich bibliotek uniwersyteckich (i nie tylko) ma otwarty dostęp do zdigitalizowanych starodruków i starych wydawnictw, bieżących materiałów finansowanych ze środków publicznych oraz prac naukowych. Można tam znaleźć prawdziwe perełki lub po prostu zapoznać się dorobkiem Polski przedwojennej, sposobem wydawania, krojami pisma, językiem czy historią nie tylko Polski ale np. różnych obiektów (projektowanie, budowa). Domyślny format to najczęściej DjVu do przeglądania w przeglądarce lub do pobrania na dysk. Dodam że często treść w dokumencie jest dostępna do skopiowania jako tekst przez zaznaczenie wraz z podstawowym formatowaniem.
Trafiłem na to całkiem przypadkowo, poszukując, niekoniecznie profesjonalnego, skanu jakiejś starej książki. I sam wielokrotnie korzystałem z kilku bibliotek chcąc zgłębić (czysto hobbystycznie) jakiś temat. Np.: http://dlibra.umcs.lublin.pl/dlibra
Z resztą wystarczy poszukać w google i można znaleźć trochę takich projektów z darmowym dostępem i bez logowania, a które nie zostały opracowane przy współpracy z podanym poniżej wydawcą.
A tutaj są spisane chyba wszystkie projekty (tego jednego wydawcy), choć część niestety jest już niedostępna:
https://dingo.psnc.pl/wdrozenia/
Na interaktywnej mapie Polski, wystarczy kliknąć w wybrane województwo i wybrać ze spisu interesującą nas instytucję.
Dolnośląska Biblioteka Cyfrowa: https://www.dbc.wroc.pl/
Skorzystałem, dziękuję!