Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Amazon karę w wysokości ponad 31 milionów zł.
O tym, że UOKiK stawiał Amazonowi zarzuty pisałem już rok temu. Firmie Amazon EU SARL z siedzibą w Luksemburgu, prowadzącej sklep Amazon.pl groziła kara w wysokości nawet 10% obrotu. Teraz okazuje się, że najwyraźniej wyjaśnienia przekazane przez firmę były niewystarczające, no i mamy już oficjalnie nałożoną karę.
Na stronie Urzędu znajdziemy pełną sentencję, komunikat prasowy i wypowiedź prezesa.
Jakie zarzuty ma UOKiK wobec Amazonu?
Najogólniej – chodzi o wprowadzenie klientów w błąd, w paru obszarach.
Pierwszy jest taki, że dla Amazonu dopiero wysyłka produktu oznacza zawarcie umowy, choć klient nie jest o tym właściwie informowany.
Zgodnie z zakwestionowaną praktyką, złożenie zamówienia i otrzymanie jego potwierdzenia nie jest równoznaczne z zawarciem umowy sprzedaży. Jest to jedynie oferta nabycia produktu, która nie jest wiążąca dla spółki. Nawet po zapłacie za towar, Amazon nie jest zobowiązany do jego dostarczenia – może anulować zamówienie. Zawarciem umowy sprzedaży dla Amazona jest dopiero informacja o faktycznej wysyłce i to, według przedsiębiorcy, stanowi właściwy moment zakupu towaru.
Według UOKiK zdarza się, że firma anuluje zamówienia – i tu mamy wątek czytnikowy:
Konsument, który zamówił produkt na platformie Amazon.pl i za niego zapłacił, w wielu przypadkach mógł go nie otrzymać. Potwierdzają to sygnały od konsumentów, a także reklamacje składane do przedsiębiorcy. Przykładowo, jak ustalono w toku postępowania, spółka wielokrotnie anulowała zamówienia złożone na popularne czytniki e-booków. […]
Jak wynika ze skarg konsumentów, informacja o anulowaniu zamówienia może być przekazana długo po jego złożeniu – w przypadku anulowania zamówień czytników e-booków był to miesiąc.
Nie wiem czy takie sytuacje zdarzały się często, ale dochodziły do mnie głosy o takich anulowaniach, szczególnie w czasach pandemii, gdy niektóre modele Kindle miały terminy wysyłki rzędu 2-3 miesięcy.
Mi kiedyś zdarzyło się spotkać z sytuacją, że zamawiałem książkę (papierową) i płytę, która według strony była dostępne, po miesiącu dostałem komunikat, że zamówienie anulowane, a produkty były dostępne nadal…
Drugi obszar dotyczy informacji o dostępności produktu.
Amazon traktuje podawane przez siebie dane o dostępności i terminie wysyłki jako orientacyjne, jednak sposób ich prezentacji na to nie wskazuje. Konsumenci mogą dowiedzieć się o tym dopiero w warunkach sprzedaży na platformie.
Trzeci zarzut Urzędu odnosi się do gwarancji dostawy (czyli prawie do zwrotu kosztów wysyłki jeśli ta nie dojdzie w określonym czasie), o której Amazon nie informuje zbyt przejrzyście.
Dostępne są one tylko na etapie podsumowania zamówienia, o ile konsument zdecyduje się zapoznać z kolejnymi odnośnikami określającymi szczegóły dostawy. Jeśli tego nie zrobi, może nie być świadomy swoich praw, nie zgłosić się po zwrot środków i ich nie otrzymać, gdyby doszło do opóźnienia w wysyłce. Informacja o „Gwarancji Dostawy” nie jest ponadto uwzględniona w potwierdzeniach, jakie otrzymuje konsument.
Mając to na uwadze, prezes UOKIK uznał, że „Amazon EU SARL naruszył zbiorowe interesy konsumentów” i nałożył karę w wysokości 31 850 141 zł. Ponadto Amazon będzie musiał poinformować o decyzji Urzędu swoich klientów, również w mediach społecznościowych. W pliku PDF z decyzją jest nawet treść wpisu, jaka ma się pojawić na Facebooku czy Instagramie.
W podsumowaniu prezes stosuje taką argumentację.
Przeciętny konsument ma prawo przypuszczać, że oferowane przez przedsiębiorców opcje zakupu, dostępność i czas dostawy nie wprowadzają w błąd. Nie powinien być zmuszany do podejmowania dodatkowych działań, aby sprawdzić wiarygodność oferowanych funkcjonalności czy prezentowanych informacji.
Komunikat podkreśla również, że postępowanie jest efektem skarg, jakie UOKIK otrzymywał od klientów.
Co o tym sądzić?
To nie pierwsza tak wielka kara nałożona przez polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na platformę handlową. Pod koniec roku 2022 urząd nałożył aż 210 mln kary na Allegro. Firma – co oczywiste – zapowiedziała odwołanie. I co ciekawe – do dziś nie znalazłem żadnej informacji o dalszym biegu. Czy sprawa nadal jest w sądzie (nie zdziwiłbym się), czy po cichu karę zapłacono? Ale to by na pewno wyszło w dokumentach finansowych.
Jeszcze w roku 2016 UOKiK nałożył 30 mln kary na Orange – i sąd ostatecznie w 2021 ją utrzymał. Tak więc to trochę pewnie potrwa.
Tak jak pisałem rok temu – jeśli kontrole UOKiK znalazły uchybienia, to Amazon powinien je naprawić i tyle. Zastanawiam się tylko, czy może Urząd wybiera największych graczy, aby pokazać swoją sprawczość i co tu nie mówić – zrobić wrażenie kwotami.
Amazon się na pewno odwoła, więc zobaczymy, jak to się skończy.
Ciekaw jestem, na ile zgadzacie się z argumentacją Urzędu i tą karą?
Źródło grafiki: komunikat UOKIK.
„Zastanawiam się tylko, czy może Urząd wybiera największych graczy, aby pokazać swoją sprawczość i co tu nie mówić – zrobić wrażenie kwotami.”
UOKiK wybiera przede wszystkim sprawy, gdzie ma zgłoszenia od wielu osób, więc siłą rzeczy są to głównie (a może niemal wyłącznie) najwięksi gracze.
Słusznie. Ciekaw jestem ile tych zgłoszeń mogło być w przypadku takiego Amazonu czy Allegro. Chyba tego nie podają.
Nigdy nie spotkałem się z taką informacją. Ciekawe czy odpowiedzieliby, gdyby powołać się na dostęp do informacji publicznej.
Nie wiem, czy to przypadek, ale zniknęła mi kompletnie możliwość wyboru płatności miesięcznych dla produktów amazona na polskiej stronie (wspominane na blogu chociażby kindle za 74 zł miesięcznie) ;)
Wiecie w przypadku Amazonu to pewnie była lawina skarg od „życzliwej” konkurencji, np. pracowników pewnej dużej platformy na literę A. Zobaczcie sobie np. profil Amazonu na Ceneo jakie pomyje są wylewane i jak niska ocena sklepu, przypadek? Nie sądzę…
A co za różnica kto złożył te skargi? Urząd nałożył karę, czyli były uzasadnione.
Przypadek chyba Pan żartuje, Amazon jest lata świetlne za Allegro, interfejs jak sprzed 20 lat, może Amerykanom taki siermeżny portal. Dobrze że Polsce jest Allegro.
Dokładnie, pamiętam jak pracownicy Allegro zniszczyli wchodzącego do Polski eBaya
xD
eBay zniszczył się sam zaliczając kompletny falstart w Polsce i wykazując kompletne nieprzygotowanie, nieznajomość lokalnych realiów. Nie docenił Allegro i innych serwisów (które były w tamtych czasach dużo bardziej funkcjonalne od „giganta”).
W przypadku aukcji zagranicznych razi bardzo częste zawyżanie kosztów przesyłki przez niektórych sprzedających (znacznie powyżej realnych cen usług pocztowych/kurierskich).
Mój wpis to ironiczny komentarz do koszyczkowej teorii, który powinien być czytelny dla każdego, kto pamięta debiut eBaya.
eBay uważał, że samą marką przyciągnie ludzi i nie musi w cokolwiek inwestować. A Polacy odczuwali wówczas dużą potrzebę zaistnienia konkurencji dla Allegro i wiązali z eBayem sporą nadzieję. Wielu z nich było w stanie sporo wybaczyć na początku w zamian za dostęp do światowego rynku, ale po słabym debiucie nie szły żadne zmiany.
31 mln złotych to kwota którą Amazon globalnie zarabia w ok 2 godziny także na pewno bardzo pewien łysy Jeff zapłakał nad tym, że … go to nie dotknie.
Typowa kara która zostanie wliczona w koszty, bo bardziej opłaca się dalej oszukiwać klientów niż coś zmienić.
Ja się zgadzam z karą, bo wydaje mi się, że mnie też dotknęła, przynajmniej pośrednio, taka praktyka Amazona. Zamówiłem pod koniec grudnia 2023 dla żony na Amazon.pl zagraniczną książkę w przedsprzedaży. Amazon nie tylko nie wysłał jej po premierze w styczniu, ale w systemie zmienił status na informację o tym, że jest opóźnienie i mam czekać na nową datę dostawy. Po miesiącu i sprawdzeniu w sieci, że książka się ukazała zgodnie z planem, odezwałem się do Amazona na czacie. Uprzejmy pan poinformował mnie, że to błąd techniczny, powinienem anulować swoje zamówienie i złożyć je jeszcze raz. Tyle, że Amazon już nie pozwalał złożyć zamówienia na ten produkt. Pan na czacie się w ogóle nie poczuwał, że Amazon zrobił coś nie tak i to mi uświadomiło, że samo złożenie zamówienia niczego nie gwarantuje. A książkę zamówiłem w końcu w księgarni internetowej, która specjalizuje się w zagranicznych książkach, uczciwie deklaruje czas dostawy i tutaj byłem zdecydowanie bardziej zadowolony niż z Amazona.
Od kiedy 30 mln to dużo dla Amazonu
Swoją drogą kara jak najbardziej zasłużona, trochę mnie śmieszy ta próba obrony? Nie wiem jak to inaczej nazwać
„Czy urząd wybiera największych graczy?”
Tak i nie. Bankowo informacje o największych karach są medialne i takie najlepiej propagują i rezonują w przestrzeni publicznej. Sam, jako osoba fizyczna zostałem prawidłowo i sprawnie obsłużony & wsparty przez UOKiK w banalnej sprawie z innym dużym podmiotem, ale by owa sprawa stała się przedmiotem publicznej dyskusji to szczerze wątpię.
„Amaznon powinien coś naprawić i tyle.”
Powinien. Nie naprawił. Kupuje tam od dziesięcioleci, od czasów, gdy to była tylko księgarnia, a przypadek jak ten opisany w artykule miałem ostatnio 17 marca br. właśnie na polskiej mutacji.
Jeżeli chodzi o posprzedażową obsługę klienta Amazon, jest wzorem. Nie mam uwag.
Natomiast sam proces zawarcia umowy sprzedaży to są ewidentne kpiny, które stawiają klienta na straconej pozycji. Wyobraźcie sobie analogiczną sytuację w warzywniaku, czy innym dowolnym sklepie stacjonarnym. Jeżeli sklep onlinowy ma problem z systemem prawnym, w jakim przyszło mu funkcjonować, to jest to problem sklepu, a odpowiednie organy państwa winny na nim wymusić przystosowanie. To się właśnie dzieje.
„Pewien łysy Jeff zapłakał nad tym, że … go to nie dotknie”
W Excelu dla centrali regionalni menadżerowie będą musieli wykazać ową pozycję. Ów fakt, prędzej czy później wymusi reakcję i zmiany. Jeżeli nie ów, to kolejny, a może kolejne. Finalnie przyniesie to efekt.
Na marginesie, całkiem niedawno działo się tak, że to wielkie korporacje szantażowały mniejsze państwa. W Polsce np. ta sprawa jest słabo znana… https://www.icij.org/investigations/smoke-screen/uruguay-vs-philip-morris/ Finalnie Urugwaj wygrał.
Kłaniam się
31 milionów to nie jest dużo dla korporacji, ale w ślady UOKiK mogą pójść podobne urzędy we Francji, Niemczech, Szwecji i innych krajach – i to powoli będą kwoty, których zignorować się nie da.
Akurat trafiłem na taki artykuł.
https://antyweb.pl/amazon-mial-zdominowac-rynek-polski-allegro-na-to-niemozliwe
W skrócie: Amazon zainwestował 20 MILLIARDÓW DOLAROW(sic!) i nie wygrał z Allegro, nawet się do niego nie zbliża.
Kara 31 milionów złotych to dla nich mały pikuś.
20 miliardów dolarów to manipulacja, bo oni na pewno nie zainwestowali tyle w polski sklep, ale ogólnie w Polsce: magazyny, AWS, Ivona – sklep to jest drobny wycinek.
Wiele można mówić, ale ja i tak stanę po stronie firm – jestem za tym, aby żadne organizacje państwowe (zazwyczaj działające na słabym poziomie) nie właziły buciorami w działania i postanowienia firm – a już szczególnie de facto firm zagranicznych, firm dużych, które dla Polski jedynie oferują swój asortyment.
Nie zgadzam się z oskarżeniami w stronę Amazonu. Każde anulowanie zamówienia powoduje całościowy zwrot wpłaty. Po to są regulaminy i akceptuje się je przy składaniu zamówienia, aby się z nimi zapoznawać i akceptować panujące w nim reguły – jeśli już decydujemy się na skorzystanie z danych usług.
Regulaminy zagranicznego korpa muszą przestrzegać prawa w kraju w którym działają, zresztą jak wszystkie inne firmy.
Poza tym bronienie takiego molocha przez niższych uczestników rynku jest paradne, ale no każdy ma swoje sumienie
Najwyraźniej nie przeczytałeś ze zrozumieniem uzasadnienia Uokik w tej sprawie.
Albo…..
Z innej beczki:
Po to wprowadza się prawo ochraniające klientów, by firmy nie stosowały zasad, które szarego człowieka mają głęboko w poważaniu.
„jestem za tym, aby żadne organizacje państwowe” np. sądy, policja, etc. ;)
Ja tam jestem za tym, żeby uprawnione organizacje państwowe jak najdokładniej się przyglądały poczynaniom firm, zwłaszcza dużym korpom.
Nie jestes po stronie firm. Jestes po stronie oligopolu, ktory niszczy firmy. Bo go stac. laskawcy dali zwrot a nie musieliby jakby tak zapisali w regulaminie. Jestem za jak najbardziej rygorystycznym wp..aniem sie (pardon my french) panstwa do prywatnych biznesow jesli wykorzystuja swoja oligopolistyczna pozycje wobec slabszego z natury klienta. Rynek jest dla ludzi a nie ludzie dla rynku. Acha… i powinni placic podatki dokladnie takie jak inni krajowi przedsiebiorcy. W kraju gdzie sprzedaja towar a nie Luksemburgu. I tylko prosze nie nazywaj mnie komunista.
podatek cyfrowy #pamiętamy
https://bizblog.spidersweb.pl/morawiecki-podatek-cyfrowy-google
Ale nic nie jest takie proste. Na przykład Amazon bez łaski zwraca pieniądze za omyłkowo kupionego e-booka. Polskie rekiny biznesu dogadały się, i jakoś tak wyszło, że 14-dniowy termin na zwrot w przypadku e-booków nie obowiązuje…
Aj to tez wiem – bylem swego czasu „ofiara” regulaminu Nexto – zwracali mi w jakichs punktach, ktorymi nie placilem ale byly w regulaminie. Ja mieszkam poza RP – wiec takie krojenie ludzi jak powyzsze albo wyplate gotowki jakichkolwiek z bankomatow uwazam za nienormalne.
Hi Jeff!
W takim razie zwrot wpłaty powinien byc wraz z odsetkami (mialem przypadek gdy na zwrot od Amazona czekałem prawie miesiac)
Mowiac krotko – jesli umowa jest zawarta dopiero gdy wysla towar to oplata powinna rowniez nastepowac dopiero w momencie wysylki.
W przeciwnym razie jest to oszustwo.
I bardzo dobrze. Od tego sa instytucje.
Patrzac z perspektywy UK Amazon juz dawno przekrecil wajche z bytu „przyjazny klientom” na „golimy frajerow”. Ostatnio kazali doplacac do Prime jesli sie chce miec Prime Video bez reklam – jak bylo do tej pory. – Jak dla mnie jeden abonament w dol.
Amazon jest dziwny. Wiele rzeczy w Polsce sprawia wrażenie, że zostało zrobione na odp*****. Sam layout sklepu jest daleko w tyle za polskimi sklepami. Do tego bałagan w ofercie, opisach czy komentarzach (często są podczepiane recenzje od zupełnie innych produktów). W Prime Video sporo treści nie ma nawet polskiego tłumaczenia. Wkurzają tłumaczenia robione maszynowo z udziałem AI (błędy czy brak zachowanego kontekstu… a nawet rodzaju gramatycznego).
Wiele zgłaszanych usterek urasta w Amazonie do rangi niemożliwej i jest procesowane przez pomoc techniczną tygodniami czy nawet miesiącami.
Szkoda, że wysokość kary śmieszna.
Amazon skończy w Polsce jak Ebay, jest lata świetlne za Allegro.
Niestety allegro jeśli chodzi o towary używane już dawno umarło, a jeśli chodzi o nowe aktywnie pracuje nad tym by obniżyć swe loty do poziomu Amazona.
To co przez lata było zaletą allegro czyli świetnie działająca wyszukiwarka dziś proponuje popularne bzdury o podobnych nazwach zamiast konkretnego szukanego towaru.
Opcja łączenia ofert która miała być panaceum na zalewanie serwisu tysiącami jednakowych produktów w praktyce nie działa.
Opcja wyszukiwania dwóch produktów u jednego dostawcy działa tak że małpa losowo klikając znajdzie lepsza ofertę.
Efekt jest taki że jak chcę kupić filtr oleju i filtr powietrza to na Amazonie mogę to zrobić dwa razy z darmowa wysyłką Prime. Na allegro mimo Smart’a nie mogę tego łatwo zrobić bo musze samodzielnie szukać dostawcy który będzie miał oba te produkty w sensownych cenach.
No i podstawowy problem – od kiedy jest smart znacznie podrożały zakupy więcej niż jednej sztuki. Dawniej gdy się kupowało drobnice po 10zł sztuka. Chcąc wziąć 10 sztuk płaciłam 110zł (10zł dostawa). Teraz cena dostawy jest wliczona w każda sztukę. Więc towar kosztuje 15zł sztuka i ma darmową dostawę ze Smart’em. A niestety wielu sprzedawców nie oferuje tych samych przedmiotów bez smarta gdy ktoś chce kupić więcej sztuk.
Efekt jest taki, że coraz rzadziej kupuję na Allegro, a coraz częściej na Amazonie.
Mam całkowicie odmienne zdanie, dalej podtrzymuje opinie Amazon lata świetlne za Allegro
Miałam niedawno taką sytuację, że kupiłam w polskim Amazonie produkt (zestaw do haftu) z dostawą paczkomatem, dostawa miała być w ciągu 6 miesięcy, ale wydało mi się nieprawdopodobne.
Kiedy nie dostawałam informacji o wysyłce, skontaktowałam się z obsługą klienta i dowiedziałam się, że produkt jest poza Polską i dostawa paczkomatem nie jest możliwa. Zasugerowali anulowanie zakupu, na co się zgodziłam.
Generalnie polski Amazon jest bardzo nędzny, fizyczne towary są źle opisane, kategorie niejasne, wyszukiwanie działa słabo.
Dla mnie Amazon jest sklepem ostatniego wyboru. No dobra, może mniej ostatniego niż podejrzane krzaki. Poza tym, jak ostatnio ciągle wychodzą tam aferki z podróbkami (hitem była gra planszowa, która ma wyjść dopiero na jesieni 2024, ale już została spiracona i „klienci” mieli pretensje do wydawcy, że jakość fatalna… No ciekawe…), to już w ogóle strach tam kupować.
No Amazon to w coraz większej części już jak Ali, te same chińskie rzeczy, te same podróbki, ten sam automatyczny tłumacz ;), tylko cena wyższa. Do tego nierzetelne, bzdurne opisy i komentarze przeklejone z niemieckiego sklepu, nawet bez tłumaczenia i to przy dość drogich sprzętach sprzedawanych bezpośrednio przez Amazon.
ja miałam podobnie, zamówiłam książkę z dostawą do paczkomatu, wysyłka była chyba ok. 30 dni. nie wysyłali i nie wysyłali, i dopiero po napisaniu do nich okazało się, że nie wysyłają tego produktu do paczkomatu, mam anulować zamówienie i złożyć nowe z wysyłką kurierem :D oczywiście nikt mnie o tym nie poinformował.
te ponad 30 mln to prima primaaprilisowy żart prawda?
prawda?
Co myślę, że to dobrze że ktoś stara się czytać te regulaminy itp. ale ….
jest ustawa o języku polskim i nikt jej nie przestrzega. Urząd nawet czesto nie odpisuje jeśli się to zgłosi. Widać, że po prostu ktos się nudził, ale pewnie go szybko wyleja z urzędu
Pisałem kilka lat temu o tym, co mnie spotkało jeśli chodzi o Amazon, ale wkleję i tutaj, może ktoś to ciekawie skomentuje, bo historia jest naprawdę niesamowita.
Zamówiłem u nich czytnik za 799 euro (na Amazonie niemieckim). Chciałem zapłacić, ale transakcja została odrzucona. Próbowałem jeszcze kilka razy i dopiero wtedy otrzymałem sms od mojego banku, że płatność nie została zrealizowana, gdyż mam ustalony zbyt mały limit na transakcje internetowe. W ogóle o tym nie wiedziałem, ponieważ nigdy nie kupowałem tak drogiego urządzenia. Zwiększyłem więc limit i spróbowałem zapłacić jeszcze raz, ale wtedy szanowny Amazon zablokował mi konto i poinformował, że wykryto na nim dziwną aktywność i żeby je odblokować muszę im przesłać wyciąg ze swojego konta bankowego. Byłem już wtedy mocno wściekły. Wykreowałem plik pdf ze swojego konta i im przesłałem, ale odpisali że nie tędy droga. Co to to nie, mają być ostatnie wyciągi bankowe z 11 – kluczową kartą główną.
Nieźle zirytowany zadzwoniłem na infolinię mojego banku, gdzie pani po wysłuchaniu mojego problemu zrobiła kwadratowe oczy (tak, widziałem to przez telefon). Jeszcze się z czymś takim nie spotkała. Długo trwało zanim udzieliła mi odpowiedzi, że może to potrwać kilka dni i będzie mnie kosztowało 10 zł. Intuicja mi podpowiadała, że sam bank nie wie o co chodzi i kolejny wyciąg może być zakwestionowany przez Amazon, który na dodatek raczył mi udzielić dobrej rady żebym pilnował swojej karty. Nikomu nie życzę znaleźć się w sytuacji kiedy musi udowadniać, że nie jest wielbłądem. To rzecz niemożliwa do wykazania. Dlatego postanowiłem poprosić moją mamę aby zamówiła towar na siebie. Utworzyliśmy nowe konto na Amazonie, z nowym e- mailem. Zamówiliśmy i zaplaciliśmy. Uff, poszło. W każdym razie wtedy tak sobie naiwnie myślałem. Nie miałem do tej pory do czynienia z Amazonem i nie śniło mi się nawet co znaczy robić tam zakupy. Przed złożeniem zamowienia widniala informacja, że maksymalny czas dostarczenia towary wynosi 2 do 3 dni roboczych. Po upływie tego czasu dostaliśmy info, że rzecz przeciągnie się do tygodnia. Śledzenie przesyłki zatrzymało się na informacji o przekazaniu jej do przewoźnika w Peterborough w UK, co samo w sobie wydało mi się absurdalne. Przesyłka z Niemiec do Polski przez UK? Ale ok.
Po tygodniu kolejne info, że trzeba czekać jeszcze tydzień. Czyli w sumie 2 tygodnie. Bez żadnych wyjaśnień czym to jest spowodowane. Ostatniego dnia informacja co robić jeśli po 2 tygodniach przesyłki nie będzie. Śledzenie jej utknęło na tym punkcie w UK. Po 2 tygodniach lakoniczny komunikat jednozdaniowy: „Przyznano zwrot pieniędzy”. Oczywiście bez żadnych wyjaśnień. Pieniądze wpłynęły (strata 100 zł na przewalutowaniu). W tzw. międzyczasie otrzymywaliśmy maile od producenta zamówionego sprzętu (Onyx) w których gratulowano nabytku i udzielano różnych informacji. Grzecznie odpisaliśmy, że niestety ze wszystkiego nici, bo Amazon takich jak my nie obsługuje. Zaskoczeni Chińczycy na własną rękę skantaktowali się z Amazonem, gdzie powiedziano im, że bali się, że prawdopodobnie podałem im adres pod który nie da się dostarczyć sprzętu. Szok i niedowierzanie. Człowiek płaci 3500 zł a w zamian otrzymuje 3 tygodnie gry nerwów. Napisałem Amazonowi co o nich myślę. Przeprosili zdawkowo i udzielili wyjaśnienia, że moja przesyłka… zaginęła! Coś nieprawdopodobnego. Wzięła i zaginęła, ot taki miała kaprys. A oni natychmiast nie wysłali mi nowej, tylko woleli oddać szmal.
Ludzie!!! Czy ktoś mógłby to wszystko skomentować?
Mnie irytuje fakt, że Amazon oraz Allegro dopuścili do sprzedaży cholernych chińczyków, którzy narobili niezłego bałaganu, opisy produktów, ich nazwy, ceny z kosmosu i koszty wysyłki nieadekwatne do zamawianego produktu. Coraz mocniej mnie to zniechęca do kupowania poprzez te portale. Dosłownie niedobrze mi się robi jak widzę ten chaos… nie mówiąc już o cenach… ba, nawet nie wspominając o problemach z wyszukiwarką produktu… Pozdrawiam
Na Allegro można to w miarę dobrze odfiltrować, wybierając sprzedawców ze smartem lub krótszym czasem dostawy, ale to irytuje. W Amazonie też wkurza mnie jak czasami rzeczy z mojej wishlisty są nagle tańsze, ale od sprzedawcy nie wiadomo skąd. Ostatnio tak zaryzykowałem, no i przyszło listonoszowi 8,50 zł opłaty celnej płacić, bo książka przyszła z UK. :)
Listopad 2024: Amazon właśnie zrobił mi takie anulowanie i do tego po cichu. Dopiero sprawdzając kiedy zamierzają dostarczyć ostatni przedmiot zauważyłem informację o zwrocie.
Szkoda, że Amazon nie jest przy tym uczciwy i robi swoisty gaslightning sugerując winę klienta. Wystarczy spojrzeć na ich wyjaśnienia co do powodów i stronę „Przesyłki, których nie można dostarczyć”. Amazon rozwodzi się tam na temat problemów z adresem (jakoś inne przedmioty dostarczyć tam potrafi), nieudanych próbach dostarczenia, a dopiero na końcu wspomina powód „przesyłka ulega zniszczeniu w czasie transportu”.
Ciekawe, że „zapomnieli” tu o powodzie nr 1: PRZESYŁKA NIE ZOSTAŁA WYSŁANA Z MAGAZYNU. Tak przynajmniej jest z moją przesyłką wg informacji od DHL – nigdy nie została nadana…
Oczywiście straciłem tu nie tylko czas, ale i produkt jest teraz droższy…
te gn#je śmierdzące powinni płacić wysokie kary z uokik