Mobidict to proste, a bardzo przydatne narzędzie do przeglądania słowników formatu Kindle na komputerze.
Jego autorem jest użytkownik Reddita o nicku ismaildonmez. Parę miesięcy zaczął się uczyć niemieckiego i brakowało mu możliwości korzystania ze słowników na swoim komputerze. Oczywiście można je też otworzyć w Kindle for PC, ale tam nie mamy przeszukiwania ich zawartości.
Tak więc usiadł i napisał drobny, bezpłatny programik, który być może i Wam się przyda.
Ze strony Mobidict na Githubie ściągniemy wersje dla Windows, Maca i Linuxa. Jest tam też kod źródłowy.
Aktualizacja z 22 lutego 2023: Strona programu już nie istnieje, ale możemy go ściągnąć z Softpedii.
Dodać muszę, że dla wersji windowsowej, VirusTotal zgłosił jedno podejrzenie wirusa, ale jestem przekonany, że to fałszywy alarm, ot jakiś algorytm heurystyczny zareagował alergicznie na oprogramowanie ściągające DRM. [Gdy sprawdziłem w 2023 nie ma już ani jednego podejrzenia]
Jak skorzystać z programu?
W przypadku Windows słowniki (pliki MOBI, AZW itd.) przegrywamy do katalogu „dictionaries” w naszym folderze użytkownika. W moim przypadku to „c:\Users\Robert\Dictionaries\”. Przy innych systemach jest zapewne podobnie. Zresztą jeśli program nie znajdzie żadnego pliku po uruchomieniu, wyświetli odpowiedni komunikat.
Najpierw otworzyłem znany dobrze słownik angielsko-polski Bumato:
Pliki wczytują się kilka-kilkanaście sekund, przeszukiwanie indeksu działa już potem błyskawicznie. Trzeba wpisać początek słowa, nie ma wyszukiwania pełnotekstowego.
Co, jeśli słowniki mają DRM? W ustawieniach programu podajemy numer seryjny czytnika, na który słownik został ściągnięty. Oczywiście na komputer musimy też przegrać odpowiednią kopię pliku słownika.
Słownik Merriam-Webster’s Advanced Learner’s English Dictionary – dostępny bezpłatnie dla posiadaczy czytników takich jak Kindle 7, Paperwhite 2 i nowszych. Pisałem o nim, gdy trafił na nasze konta.
Słownik niemiecko-polski: Slovoed Classic German-Polish Dictionary (kiedyś go dokładnie opisywałem).
I słownik rosyjsko-angielski ABBYY dostępny bezpłatnie na koncie Kindle, również dla posiadaczy nowych czytników.
Podsumowując – działa to bardzo dobrze i będę pewnie czasami z tego narzędzia korzystał.
Jeśli tematyka słowników na Kindle jest dla Was nowa – odsyłam do artykułu: Słowniki na Kindle – pytania i odpowiedzi.
Przypomnę, że z samym czytnikiem dostajemy około 30 słowników, możemy też ściągnąć inne z sieci (jak wspomniany Bumato), albo kupić w Amazonie.
Może nie jest to specjalnie istotne, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Amazon ograniczał jakoś prawa do korzystania z tych (swoich) słowników „poza Kindle”…
Pewnie że ogranicza. Te słowniki mają zamknięte licencje (są produktami komercyjnymi), więc wykorzystanie ich gdziekolwiek poza ekosystemem Kindle jest moralnie naganne.
Musisz przestać korzystać z JB, bo to jest moralnie naganne …
Nie mam JB od ponad 3 lat…
Ok, mody na akapity, polską klawiaturę i coś tam jeszcze. Toż to modyfikacja licencjonowanego oprogramowania.
No i znowu pudło. Klawiatura to oprogramowanie open source…
Tak, wszędzie tam, gdzie ma miejsce zdejmowanie DRM, tam może być naruszana licencja. Na temat legalności pluginów do zdejmowania DRM kiedyś była duża dyskusja np. tutaj: http://swiatczytnikow.pl/jak-czytac-e-booki-z-drm-na-kindle-konwersja-w-30-sekund/ i było też zdanie, że o ile to wszystko odbywa się w ramach dozwolonego użytku prywatnego (np. robimy kopię, aby skorzystać z niej na innym czytniku) – to jest OK.
Wiesz co… Z takim podejściem to OK jest też pobranie 100% oprogramowania w wersjach pirackich, o ile będziemy używać do celów prywatnych, niekomercyjnych.
No nie bardzo trafiona uwaga, bo przecież słowniki dostałeś razem z czytnikiem, czyli kupiłeś je, za ebooki też zapłaciłeś, a piraty oprogramowania ściągasz nie mając oryginałów.