Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Icarus Illumina XL – 8 cali z Androidem prosto od „producenta”

illumina-xl-zbiorka

Twórcy czytników upodobali sobie platformę crowdfundingową Indiegogo. Parę dni temu wspominałem o zbiórce na czytnik Ultimate eReader i byłem dość sceptyczny. Teraz poważniejsza zbiórka, bo pochodząca od bardziej znanej marki.

Chodzi o Icarus Illumina XL – to 8-calowy czytnik z holenderskiej firmy Distriread B.V. – znanej u nas z paru modeli pod tą marką. Choćby testowany przeze mnie inkBOOK Onyx, sprzedawany był w nieco innej wersji jako Icarus Illumina – oba czytniki wyprodukowała firma Boyue.

Co ma mieć model „XL”?

  • Ekran o rozdzielczości 1024×768 (166 ppi).
  • Jeden przycisk – pod ekranem – poza tym obsługa w całości dotykowa.
  • 8 GB na pliki oraz slot na kartę SD.
  • Procesor 1Ghz i 512 MB pamięci.
  • Wyjście audio i obsługę dźwięku – coś z czego producenci rezygnują.
  • Mocną baterię 2800 mAh.
  • W pełni otwartego Androida 4.2.

Z tego otwartego Androida firma Icarus robi podstawową zaletę – jak zauważa Cyfranek – reklama wygląda trochę jak okładka płyty heavymetalowej. Otwarty Android ma pozwolić na „zerwanie kajdanów”, które nakładają na nas czytniki od producentów – i instalację dowolnych aplikacji, w tym Kindle i Kobo – no, to było możliwe też na inkBookach.

Czytnik ma ważyć 275 g – a więc wyraźnie więcej niż 6-calowce, ale mniej niż wiele tabletów.

Podstawową zaletą XL ma być oczywiście rozmiar ekranu.

icarus-xl-vs-6

Nie trzeba przekonywać, że zmieści się więcej tekstu.

Ale jest łyżka dziegciu czyli rozdzielczość 1024×768: gęstość pikseli to jest poziom budżetowego Kindle Touch i większości starszych modeli, które przy 6 calach miały 800×600. Ja czytałem sporo PDF-ów na Kindle DX, który miał 1200 x 824 przy 9,7″ (150 ppi) – i piksele były niestety widoczne. Od kiedy korzystam z Voyage (300 ppi), a także iPada z Retiną, nie mam już ochoty wracać do tej jakości ekranu.

Inny 8-calowy czytnik, czyli PocketBook inkPad ma rozdzielczość 1600×1200 i 250 ppi. Ekran o tych samych parametrach ma niedostępny w Polsce Onyx i86. To zupełnie inna jakość.

Icarus Illumina XL ma kosztować $199 – z darmową przesyłką na terenie Unii – dla pierwszych odważnych jest promocja na $169 + $10 za dodatkową okładkę. Tanio!

Nie wiem jak z dodatkowymi opłatami, ale chyba żadnych, skoro wysyłka odbywa się w obrębie Unii. Firma pomija dyskretnie temat różnic między VAT – pewnie to sobie odpuszczą. Dyskretnie pominięty jest też temat gwarancji i obsługi posprzedażowej.

Celem w kampanii jest zebranie 57 tysięcy dolarów, czyli około 300 zamówień – raczej niedużo. Podobnie jak w przypadku Ultimate e-Reader tutaj mamy zasadę „flexible funding” – kasa w przypadku nieosiągnięcia celu do nas nie wraca – a twórcy zobowiązują się dostarczyć czytnik tak czy inaczej.

Produkcja ma ruszyć jeszcze w listopadzie, wysyłka dla osób kupujących przez Indiegogo będzie w grudniu – a druga partia w styczniu. Takie terminy wskazują raczej na oryginalną formę promocji sprzedaży, niż na zbiórkę na organizację produkcji.

Przyznaję, że kusi mnie zamówienie tego czytnika, acz niepokoją mnie trzy rzeczy:

  • Po pierwsze – słaby ekran. No tak, na czymś trzeba było zaoszczędzić, aby zaproponować atrakcyjną cenę.  Boję się, że rozdzielczość nie będzie jedynym problemem ekranu.
  • Po drugie – brak szczegółów nt. działania. Nie wiadomo, jak się spisze ten otwarty Android, jakie będą domyślne aplikacje. Na stronie nie ma żadnego filmu, ani zdjęcia jak mógłby wyglądać interfejs czytnika – wszystkie ilustracje wyglądają na wygenerowane lub podrasowane komputerowo.
  • Po trzecie – to nie jest pierwszy 8-calowy czytnik Icarusa. W 2013 ukazał się Icarus 8, określany przez polskiego dystrybutora jako „idealny czytnik dla osób starszych”. Opinie na jego temat były jednak bardzo rozbieżne, wspominano jego wolne działanie i skomplikowaną obsługę. Niestety nie miałem go nigdy w rękach.

Tak czy inaczej – Icarus Illumina XL to na pewno poważniejsza propozycja niż Ultimate eRreadera – a czy będzie się cieszyć popularnością – zobaczymy. Jeśli urządzenie okaże się udane – to będziemy mieli pierwszy dostępny dla nas 8-calowy czytnik z Androidem, a na to pewnie sporo osób czekało.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

5 odpowiedzi na „Icarus Illumina XL – 8 cali z Androidem prosto od „producenta”

  1. tzigi pisze:

    Jeszcze tylko bluetooth/usb otg do klawiatury i jestem za. Chwilowo nadal Lynx wygrywa walkowerem.

    0
  2. Athame pisze:

    Mnie osobiście nie jest potrzebny czytnik stacjonarny lub delikatniej określając półmobilny. Za takie uważam każde urządzenie, które nie mieści się spokojnie do wewnętrznej kieszeni płaszcza (lub kurtki). Idealny rozmiarem wydaje się Kobo Glo HD, także Voyage, ale już PW niekoniecznie. O większych nie ma nawet co zaczynać…

    Ogólnie stare podzespoły i wciąż brandowana chińszczyzna.

    0
    • Błażej pisze:

      Do czytania książek faktycznie nie ma potrzeby na większy ekran. Ale wielu osobom na pewno przydałby się taki nawet stacjonarny czytnik, do rozmaitych pdfów, zwykle produkowanych w formacie A4.
      Ja z kolei nie rozumiem czemu obie inicjatywy na 'otwarty’ czytnik uparły się na androida. Według mnie lepszym rozwiązaniem byłby czysty linux. Co prawda tracimy wtedy dostęp do wielu gotowych już aplikacji, ale za to z zyskiem dla szybkości działania i wydajności baterii. W dodatku jestem pewien ze społeczność OpenSource szybko zapełniłaby braki w oprogramowaniu. Nie zdziwiłbym się tez gdyby Amazon i Kobo wypuściły własne aplikacje na taki czytnik – obie firmy chyba raczej zarabiają na ebookach a nie czytnikach, która są dla nich bardziej narzędziem do sprzedaży tych pierwszych.

      0
      • asymon pisze:

        Strzelam, że o ile aplikacje do czytania ebooków już są, to będzie kłopot z zaimplementowaniem systemów DRM od Adobe i Kindle i żadna społeczność tu nie pomoże. Trzeba się dogadać z tymi firmami, dogadać=zapłacić i to pewnie niemało.

        Jeśli nie, to kupujemy taki czytnik i mamy dostęp do ebooków z Project Gutenberg, kilku wydawnictw, jakiejś darmoszki i oczywiście pirackich wydań. Średni model biznesowy, oczywiście jeśli producent chce sprzedawać czytnik na całym świecie, zabezpieczenie znakiem wodnym to, zdaje się, polski wynalazek.

        0
  3. Grewest pisze:

    Dlaczego android 4.2 ?
    Android 4.4 jest zoptymalizowany pod 512mb ramu, więc w teorii ta wersja działała by lepiej.

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.