Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Hyepaper – projekt „automatycznej gazety” na e-papierze, generowanej przez Chat GPT

Hyepaper nie będzie przełomowym projektem opartym o e-papier, ale fajnie, że powstają i takie.

Głośno ostatnio o wszystkim, co ma choć odrobinę wspólnego ze sztuczną inteligencją. Wciąż podtrzymuję swoją opinię, że jest to najważniejszy wynalazek od czasu powstania Internetu. Wystarczy zobaczyć podsumowanie ledwie jednego tygodnia z Reddita, żeby przekonać się, jak wiele się tam dzieje.

Są zastosowania, które być może zmienią (albo i zniszczą) świat, są też takie tworzone dla czystej przyjemności. I właśnie do tej kategorii należy Hyepaper – projekt, który stworzył Eike Hein, berliński hacker, używający też nicka Sho. Projekt został przedstawiony w serwisie hackster.io.

Jak widać na zdjęciu otwierającym artykuł, Hyepaper to generowana automatycznie gazeta wyświetlana na ekranie e-Ink o wielkości 13,3″. Sam ekran został umieszczony w ramce i powieszony na ścianie.

Oprogramowanie zostało napisane w Pythonie i działa na komputerku Raspberry Pi. Pobiera ono artykuły z różnych stron internetowych i przygotowuje podsumowanie, wykorzystując ChatGPT z firmy OpenAI. Sztuczna inteligencja odpowiada za skrócenie artykułu i przygotowanie właściwego nagłówka. Efektem tego jest plik w formacie LuaTeX, na podstawie którego generowany jest PDF, przerabiany wreszcie do PNG i wyświetlany na ekranie.

Tak wygenerowana gazeta wisi sobie na ścianie, automat wymienia jej treść codziennie. Jak można zauważyć, projekt nie zakłada żadnej interaktywności, to po prostu statyczna strona z wiadomościami.

Za komunikację Raspberry Pi z panelem odpowiada dodatkowy kontroler i sterowniki napisane w języku Rust. Tak cały sprzęt wygląda z tyłu. No, jeszcze bateria. :)

Szczegóły projektu i listę użytych komponentów znajdziemy na stronie projektu w Hacksterze, jest też dziennik prac.

Jeśli ktoś chciałby powtórzyć projekt niemieckiego twórcy, uprzedzam, że będzie to dość droga zabawa. Najdroższy jest oczywiście trzynastocalowy wyświetlacz E-Ink o rozdzielczości 1600×1200. Użyty przez autora model ED133UT2 kosztuje ok. 800-1000 euro, czyli mniej więcej tyle co czytniki trzynastocalowe.

Hyepaper to projekt w oczywisty sposób hobbystyczny, więc raczej nie do powtórzenia jako gotowy produkt. Ale sama koncepcja generowania podsumowań przez ChatGPT jest według mnie bardzo dobra, bo technologia się do tego dobrze nadaje. Jeśli damy jej konkretny tekst, unika zmyślania, a po prostu go przerabia do bardziej strawnej wersji. W czasach „TLDR;” jest to bardzo cenna cecha.

A skoro mamy gotowe czytniki, to nie trzeba bawić się w sprzętowego hackera, wystarczy wygenerować plik PDF czy EPUB z właściwą treścią, co jest znacznie łatwiejsze.

Rzucam np. taki pomysł – wtyczka do Calibre, która bierze numer czasopisma (np. Politykę czy Forum) i generuje gazetkę z podsumowaniami każdego rozdziału (czyli poszczególnych artykułów) – tak na 5 minut czytania. Gdy jakiś mnie zainteresuje wtedy przechodzę do pełnej wersji. Ktoś przyjmie wyzwanie? :-)

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

10 odpowiedzi na „Hyepaper – projekt „automatycznej gazety” na e-papierze, generowanej przez Chat GPT

  1. „Pobiera ono artykuły z różnych stron internetowych i przygotowuje podsumowanie”
    to chyba jest sprzeczne z prawami własności tych stron – ich treść staje się materiałem, na którym pracuje AI, ale do którego nie ma prawa

    3
    • asymon pisze:

      No i zaczęło się…

      6
    • Robert Drózd pisze:

      Tak przecież działają np. czytniki RSS (np. Feedly), albo gazetki generowane przez Calibre z XML. Również pobierają treści i prezentują je nam w innej formie. Tak długo jak robimy to na własny użytek osobisty, nie ma tutaj złamania prawa.

      2
      • Józef pisze:

        Różnica jest taka, że artykuły gazetowe są chronione prawami autorskimi, włączając „styl”. Na zdjęciu widać, że są podpisane nazwiskiem autora, który w rzeczywistości tego tekstu nie napisał, ani nie godził się na jego publikację poza konkretnym medium. W szczególności nie zgodził się na zasilenie bazy/modelu Chata GPT swoim artykułem.
        Natomiast kanały RSS są specjalnie przeznaczone do „publicznej” agregacji, oczywiście te bezpłatne.
        Każdy oczywiście może sobie prywatnie wyciąć artykuł z gazety, dorysować wąsy do zdjęcia i powiesić na ścianie.
        Ale jako produkt dla wielu osób, darmowy czy nie, taka gazetka jest ordynarnym złamaniem praw autorskich, w sposób chyba oczywisty.

        2
  2. Borys pisze:

    Ciekawe zagadnienie: Kto z nas czyta właściwie „Politykę” i „Forum” po to, żeby wyłuskać stamtąd wartościowe fakty i argumenty, a kto czyta dla przyjemności czytania „Polityki” i „Forum”?

    1
    • Józef pisze:

      „Wartościowe fakty i argumenty” – już chyba wolę sam zdecydować, co jest wartościowe. Szczególnie znając ograniczenia głębokich sieci neuronowych w zakresie „wartościowania”, nawet jeśli konkretny model nie jest specjalnie „biased” do osiągnięcia jakiegoś celu politycznego czy sprzedażowego.

      2
  3. Dzięki gorącemu tematowi GPT ludzie zapomnieli o zeszłorocznym hype NFT :)

    6
  4. RA pisze:

    Chat GPT, Bard AI i inne algorytmy uczące się rozpoznawania wzorców na dziś to coś takiego jak synteza mowy w czasie 8-bitowych komputerów. Fajne, pomocne, ale nie zmieni tak bardzo życia jak obiecuje MS, Google czy inny potentat. Pomimo, że dają dość szczególne wyniki, ale tylko dzięki dostępowi do odpowiednich baz. Przetwarzanie i analiza jeszcze kuleje, przepustowość to śmiech i w ciągu dwóch dziesięcioleci nie wyjdzie poza te ograniczenia. Koszt centrów danych jest zbyt wysoki, a komputery zwolniły z przełamywaniem kolejnych granic. Ta technologia to takie udoskonalone makro w Office. By wyciągnąć prawdziwe dane trzeba jednak znać temat i proste „podaj 6 wygrywających liczb w lotto nie zadziała”.

    Dlatego prosząc o algorytm z gotowym rozwiązaniem w postaci wyciągania i tworzenia podsumowania każdego artykułu można się zdziwić otrzymanym kontentem. Przetwarzanie takich języków jak Polski to załamka. Możemy zobaczyć jak współczesne automaty tłumaczące pokroju „Google tłumacz” robią ze złożonymi zdaniami, a ta technologia ma już dziesięciolecia za sobą i pomimo użycia AI na bardzo dużych bazach danych wyniki dalekie są od doskonałości :(

    Proszę więc nie nakręcać niepotrzebnego wśród ludzi hype. To marketing MS by podbić wycenę firmy na słabnącym rynku. Zadajcie sobie pytanie co się stanie jak 30% internautów na raz zada pytanie takiemu centrum danych. Gdzie ekologia, gdzie rozwój jednostki ludzkiej czy bardziej przyziemne pozyskanie funduszy na życie. Technologia ta ma ograniczyć oddolnie prace, a przecież najlepiej sprawdza się w zarządzaniu. Czyli tworzeniu planów, statystyk i podejmowaniu decyzji. Tylko wszyscy pięknie mówią, że nie tam ma być wykorzystana ;)

    3
  5. ihor pisze:

    ciekawe rozwiązanie – boję się jednak, że takie skracanie doprowadzi nas do poziomu krótkich „tłitów” z clickbaitowymi nagłówkami i nikomu nie będzie się chciało zgłębiać pełnego tekstu.

    0
  6. Paweł pisze:

    Coś w podobnym stylu, ale dotyczy sztuki.
    https://www.ionnyk.com/

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.