Producent czytników Onyx BOOX ogłosił niedawno oprogramowanie w wersji 4.0.
Oprogramowanie jest wysyłane na czytniki stopniowo, ja na razie mam je na nowym Onyx Boox Note Air 4C, ale powinno też niedługo trafić na 3C i inne modele, np. Go 10.3 czy Go Color 7.
Według informacji na Reddicie, testowane są też wersje dla czytników ze starszym Androidem, takich jak Note Air 2, Note 5, Page czy Tab Ultra, ale zostaną udostępnione później.
Co nowego w wersji 4.0?
Oto najważniejsze zmiany:
- Nowa wersja aplikacji do czytania (Neo Reader), w której znajdziemy choćby różne „motywy” ustawień tekstu w plikach EPUB czy MOBI – tak aby szybko się przełączyć między różnymi ustawieniami. Podobna funkcja jest na czytnikach Kindle, ale tu będzie znacznie bardziej przydatna, bo tych ustawień tekstu jest znacznie więcej.
- Zmiany w działaniu OCR – jeśli akurat czytamy PDF, który nie ma wersji tekstowej, można włączyć OCR, ten sobie będzie działał w tle i przetwarzał kolejne strony, gdy jesteśmy jeszcze na poprzednich.
- Zmiany w aplikacji notatnika – chyba najważniejsza to możliwość zagnieżdżonego spisu treści poszczególnych stron z notatkami. Dzięki temu będziemy mogli sobie stworzyć prawdziwy „podręcznik” z naszego notatnika. Swoją drogą – podwyższono też limit stron w notatniku z 500 do… nieskończoności. A przynajmniej do rozmiarów, które zmieści pamięć.
- Nowe kształty w notatniku – np. różne figury geometryczne. Poprawiono też funkcję zakreślacza, który nie będzie nachodził na tekst.
- Poszerzony zrzut ekranowy – jeśli robimy zrzut np. strony interntowej, może zostać przewinięta, aby być na obrazku w całości.
- Różne skróty – np. szybciej można utworzyć nową notatkę, czy dodać kolejną pustą stronę do PDF.
Na stronie producenta znajdziemy dokładniejsze omówienie zmian, warto też obejrzeć film.
Krótkie omówienie przygotował też na blogu polski dystrybutor.
Podsumowanie
Jeśli nie jesteśmy użytkownikami czytników Onyx BOOX, od razu rzuca się w oczy liczba różnych opcji, z których korzysta osoba prezentująca kolejne funkcje. Trzeba kliknąć tu, następnie tam i jeszcze tam, no i mamy nową funkcję. 😏
Jak wspomniałem wyżej, w paru miejscach producent próbuje „skrócić” drogę do jakiejś funkcji, ale wszystkiego nie skróci. Trzeba się liczyć z tym, że korzystanie np. z notatnika wymaga dłuższego opanowania.
Jeszcze w ubiegłym roku opublikowałem pierwszą część testu nowego Note Air 4C, pracuję teraz nad drugą i niektórym funkcjom wersji 4.0 się wtedy przyjrzę.
A czy Wasze czytniki BOOX dostały już nowe oprogramowanie? Jak je oceniacie?
PS. Przypominam, że do 16 lutego trwa promocja na niektóre czytniki Onyxa (i PocketBooka), do których możemy za złotówkę dokupić etui.
PS2. Jeśli bardzo Wam zależy na nowych wersjach, można zgłosić się do testów beta w ustawieniach aktualizacji oprogramowania. Nie robiłbym tego, jeśli czytnika używamy do pracy, bo zawsze jest jakieś ryzyko. No i warto zrobić wcześniej backup.
W artykule są linki afiliacyjne.
Mialem kilka Onyxow.
Nawet się wielokrotnie zastanawiałem, skąd u Chińczyków takie wyczucie potrzeb czytelnika, bo kilka funkcji jest naprawdę ciekawych i ułatwiających obsługę.
Niedawno kupiłem i zacząłem używać czytnik Kobo i chyba już wiem, skąd te pomysły w Onyxach :)
Od najlepszych zawsze warto kopiować. :) A jakie rozwiązania z Kobo zauważyłeś w Onyxach?
Nie mam Kobo, ale z tego co wiem to tam też jest ustawiania jasności ekranu poprzez przesuwanie góra-dół na krawędzi ekranu. To chyba Onyx ściągnął od Kobo.
Mogę się mylić, ale ten skrót chyba był już wcześniej w PB (w sumie dwa: przy lewej i prawej krawędzi ekranu – do jasności i barwy).
Ano może, nie będę się kłócić ;) Kojarzyłam, że to mają Onyx i Kobo, a o PB to nie wiedziałam.
Co nie zmienia faktu, że to fajna funkcja, brakuje jej w Kindle’ach
Taką funkcję ma apka ReadEra od zamierzchłych czasów.
Moim zdaniem:
– suwaki z jasnością ekranu i temperaturą barwową
– ekran startowy, te kafelki na dole z poszczególnymi sekcjami
– ekran ustawień strony z regulacjami marginesów, odstępów między wierszami
– funkcję „statystyk” czytania
Tyle, że w Onyxach to wszystko jest bardziej „wybajerzone” i konfigurowalne.
„Mialem kilka Onyxow. Nawet się wielokrotnie zastanawiałem, skąd u Chińczyków takie wyczucie potrzeb czytelnika …”.
Dobre pytanie, ale są na to mniej oczywiste odpowiedzi, zważywszy na to jaki target uzytkowników, niekoniecznie czytelników jako takich, brany jest przez Chińczyków pod uwagę. I dlaczego co pół roku pojawia się nowy supernowoczesny i nie tani przecież Onyx? Zanim zarobili na poprzednim już wypuszczają nowy? Ów target to specjaliści w korporacjach z luksusowym Onyksem w ręku, którzy później mogą lokować zrobione w pracy notatki w chińskiej chmurze, bo czemu nie? Tak jest wygodnie. Przeglądając te notatki w swojej chmurze cierpliwy Chińczyk może co i rusz wpadać na doskonałe pomysły, które później wykorzystuje tworząc swoją innowacyjną gospodarkę. Na zarzut, że to nieco spiskowe odpowiem, że owszem tak, podobnie jak spisek na J. F. Kennedy’ego, w który jednak mało kto wątpi, tylko mniej spektakularne. Świat nie zawsze jest tak poczciwy na jaki wygląda.
Miałem Onyx Boox Page – niby wszystko ok, ale jednak nie… Niby opcji multum , ale nijak nie mogłem dopasować tego czytnika do swoich przyzwyczajeń. Do tego czytnik był raczej ciężki, niewygodny do długiego trzymania jedną ręką. Sprzedałem i wróciłem do Kindle, którego używam naprzemiennie z Kobo.
to DOKŁADNIE tak jak ja :)
Sprzedałem Page, kupiłem Paperwhite 6 i Kobo Libra 2 i jestem bardzo zadowolony.
Page nie jest ciężki, on ma źle zrobiony środek ciężkości. Ta krawędź z przyciskami jest za wąska, źle się to trzyma, do tego ultraśliska obudowa.
Kobo pokazał „jak to się robi”, Libra trzyma się w dłoni świetnie, szczególnie na leżąco.
@Piotr, @Wojtek: Wasze relacje są idealnym przykładem tego, że różne czytniki są dla różnych zastosowań. Zgadzam się, że Librę trzyma się wygodniej.
Czy obsługa takiego kombajnu pozostawia jeszcze czas i siły na czytanie?
Tak. Ale ja pewnie nie jestem ZU (zwykłym użytkownikiem) ze względu na branżowe skrzywienie ;-)
A jest przymus „obsługiwania wszystkiego”? Wystarczy wgrać książki, kliknąć w którąś i można czytać. Ewentualnie ustawić sobie font i podświetlenie…
Odróżniłbym dwie rzeczy:
– opanowanie nowych funkcji
– obsługę codzienną :)
Samo czytanie i korzystanie z neoreadera nie różni się jakoś specjalnie od czytania na innych czytnikach. Ale już jeśli masz pdf, no to trzeba ogarnąć np. funkcje przycinania, czy też dzielenia ekranu (ja korzystam rzadko na 10″). Jak raz ogarniesz, to wiesz co włączyć przy nowym pliku, no i tyle.
Notatnik to bardziej skomplikowana sprawa, tu się trzeba nauczyć funkcji, które nam są potrzebne – ale bym to porównał do nauki np. Lightrooma czy Photoshopa. Jak już wiesz do czego są ikonki i suwaczki, to nie myślisz nad programem, myślisz nad tym jak wygląda zdjęcie. Tak samo na onyxie myślisz o notatce, a nie jak ją dodać/edytować/poprawiać.
Zgadzam się z panem Robertem. Sam używam dwóch czytników tej firmy i na początku musiałem trochę czasu poświęcić na ich konfigurację i poznanie/naukę funkcji. Teraz nie mam problemów z ich obsługą: czytanie, robieniem notatek, itd.
Jestem człowiekiem powiedzmy już „starej daty” i nauczony, że na początku czegoś nowego trzeba się trochę wysilić i poświęcić swój czas – czyli wykonać jakąś pracę. Nie chcę tu krytykować wszystkich ale z Waszych niektórych komentarzy można wywnioskować, że potrzebujecie urządzeń, które od razu mają zacząć działać jak Wam to pasuje odkrywając Wasze indywidualne umiejętności i predyspozycje. Pewnie za jakiś czas takie powstaną ale jeszcze nie teraz. Dawniej jak kupowałeś coś nowego to miałeś zazwyczaj tylko instrukcję aby zapoznać się z urządzeniem. Teraz jest internet z dostępem do różnych poradników, które możesz przeczytać, odsłuchać czy obejrzeć w takiej ilości i różnorodności, że coś na pewno każdy znajdzie pod swój gust czy możliwości. Widać dla niektórych to jednak za mało :(((
P.S.
Nawet w przypadku AI aby z niej skorzystać trzeba się trochę wysilić. Jak ma za ciebie odrobić pracę domową np. napisanie wypracowania to nie wystarczy tylko odpalić program i zlecić: „napisz wypracowanie” ale trzeba się trochę wysilić i wypunktować co ma się w tym tekście znaleźć, w jakim ma to być stylu, jak długi tekst, itd.
Jestem posiadaczem Onyx Boox Poke 2 I GO 10.3 :) Go 10.3 z brakiem podświetlenia wymiata konkurencję, jeśli chodzi i uczucie bliskości tekstu, użytkuję kilka tygodni i wciąż się zachwycam :P aktualizacja jeszcze na niego nie jest dostępna :)
Jeśli chodzi o Go 10.3 to nie spotkałem się jeszcze ze złą recenzją :) I to mimo braku oświetlenia. Tu też autor ocenia go jak najlepszy tablet z e-papierem: https://www.youtube.com/watch?v=L4_wXZG5VJk (choć ostatnio wyżej ocenia 13-calowego Boox Max, no ale to zupełnie inna półka cenowa).
Na 10.3 można włączyć prawdopodobnie dostęp do oprogramowania beta i pobrać, czego na tym modelu nie próbowałem, ale sprawdzałem Note Air 2 sprzed paru lat i wersja beta 4.0 działa.
Czytnik bez podświetlenia jest jak samochód bez świateł. Da się jeździć? Da!😀
Jasne, że da. Po prostu w nocy jest trochę trudniej :D
Ale kto by w nocy jeździł. No, chyba że po oświetlonych drogach;)
Dobitnie to pokazuje, iż Amazon ze swoim Kindle dawno spoczęli na laurach. Ich oprogramowanie w zasadzie stoi w miejscu (pod spodem od lat niewiele się zmieniło).