Polski oddział firmy Amazon zaprosił wczoraj sklepy internetowe i dziennikarzy branżowych na konferencję. Skupili się na rozwiązaniach dla biznesu, ale to kolejny krok do polskiego sklepu.
Podczas konferencji Amazon pokazał możliwości sprzedawania przez platformę Marketplace. Nie każdy wie, że poza ofertą własną Amazonu, firma wpuściła do systemu tysiące sprzedawców zewnętrznych. Mają oni dwie możliwości:
- Albo prezentacja własnej oferty, z własnymi kosztami przesyłki itd. Coś jak na Allegro, Ceneo czy eBayu.
- Albo udział w programie „Fullfillment by Amazon” – wtedy sprzedawca wysyła swoje produkty do magazynu Amazonu – a ten już sam zajmuje się dostarczaniem ich do klientów.
Amazon kusi polskich sprzedawców ekspozycją w pięciu europejskich sklepach, brakiem opłat za wystawienie (acz jest stały abonament i prowizje od sprzedaży), oszczędnościami na magazynie itd. Oczywiście firma nie jest dobrym wujkiem i zasady działania platformy skłaniają np. do ciągłego obniżania cen, co jest potencjalnie zabójcze dla biznesu. Analizował to dokładnie np. Paweł Fornalski. Jak z każdą taką platformą – trzeba znać zasady i skalkulować, w jakiej sytuacji się opłaca.
Polskie sklepy już w Amazonie są, choć dotąd nie były eksponowane. Wspominałem kiedyś, że rok temu kupiłem na amazon.de końcówki do szczoteczki elektrycznej. Płatność z konta punktowego, wszystko zautomatyzowane. Sprzedawcą, ku mojemu zaskoczeniu, okazała się firma bodaj z Gorzowa, która wysłała mi je po prostu Pocztą Polską, priorytetem…
W przeciwieństwie do niektórych komentatorów nie dziwi mnie, że najpierw Amazon spotyka się ze sklepami. Nie oznacza to ignorowania konsumentów. Jeśli ew. polski Amazon miałby być konkurencją dla platformy Allegro – to przede wszystkim musi mieć zbliżoną lub lepszą ofertę – a to sprowadza się do przekonania tych samych sprzedawców.
Wprawdzie rejestracja dla polskich sprzedawców ruszyła na stronie Amazon UK, ale sądzę jako klienci musimy bliżej patrzeć w kierunku Niemiec…
Co stanie się po 24 maja?
Prawie pół roku temu donosiłem o wprowadzeniu darmowej wysyłki do Polski z Amazon.de. Przypominam, że chodzi o zamówienia powyżej 49 euro – tak więc łapią się wszystkie czytniki, co nas najbardziej interesuje, ale przecież nie tylko. Ja regularnie przeglądam sekcję Today’s Deals z ofertami dnia.
Na stronie Amazonu w warunkach wysyłki dowiadujemy się, że jest to promocja czasowa i trwa do 24 maja.
Co stanie się po tym czasie? Mamy następujące możliwości.
- Promocja się skończy – mało prawdopodobne, bo nie sądzę, aby miało sens najpierw zachęcanie do zakupów darmową przesyłką, a potem jej zabieranie. Ale z drugiej strony – była też promocja na darmową wysyłkę do Szwajcarii, skończyła się 30 kwietnia i… cisza.
- Promocja zostanie przedłużona na podobnych warunkach – to bardziej prawdopodobne
- Amazon zaproponuje coś nowego.
I skupmy się na tym trzecim rozwiązaniu.
Dwa miesiące temu zwracałem Waszą uwagę na ogłoszenia o pracę w Amazonie, wskazujące na to, że intensywnie szukają tłumaczy z niemieckiego na polski.
Kolejne takie ogłoszenie pojawiło się parę dni temu: Copy Editor & Translator Polish/German. Wymagania są bardzo konkretne:
The role:
· Translate merchandising content from German into Polish, including process creation and optimization
· You will merchandize the Amazon.de website on local languages with targeted customer approach, monitor project execution and ensure that the project delivery is to the appropriate levels of quality and in line with its target date. […]
A więc Amazon niczego nie musi już ogłaszać na konferencji – to praktycznie pewne, że ruszy polska wersja językowa Amazon.de. Czy już w maju? Trudno powiedzieć, na pewno prace trwają już od paru miesięcy. Raczej obstawiałbym jesień. Ale niewykluczone, że zostaniemy zaskoczeni.
to praktycznie pewne, że ruszy polska wersja językowa Amazon.de.
Tym bardziej, że amazon.pl kieruje na amazon.de
A właśnie, zapomniałem o tym, a to świeża zmiana.
I w sumie szkoda, bo jakosc tlumaczenia opisow produktow z niemieckiego na angielski jest slaba. Wciaz w przetlumaczonych opisach angielskich widze cale polacie tekstu w oryginalnym jezyku (de). A jako ze z niemieckiego na jezyk polski tlumaczy sie jeszcze trudniej niz na angielski, wiec nalezy sie spodziewac jeszcze gorszej jakosci.
Ale przecież jeżeli amazon.de dostanie też wsparcie dla języka polskiego t0 nikt Ci nie każe używać polsko języcznego interfejsu. Tak jak teraz nie musisz używać angielskiego, możesz używać niemieckiego.
Chodzi mi o ludzi, ktorzy znaja tylko jezyk polski. Amazon.de z polska nakladka to dla nich slaba alternatywa.
Lepsza niż jego brak. To byłby i tak rodzaj testu – coś dla świadomych kupująych, bo raczej nie wyobrażam sobie, że startują np. z wielką kampanią reklamową amazon.de w Polsce. Ale na pewno taką polską wersję odpalić jest taniej.
Zdziwilibyście się ile osób korzysta z tłumaczeń robionych przez translate.google.com, niby nie odbiega to zbytnio od aktualnego tłumaczenia amazon.de na angielski, ale są tacy co z tego skorzystają na codzień i nie wyobrażają sobie innej opcji (o ile brak strony w języku ojczystym) :) Osobiście nie odczuwam potrzeby używania „rzekomej” polskiej nakładki, ale udostępnienie nakładki na niemiecki interfejs, bardzo mi pomogło w zakupach i wiem co ten guzik robi :)
Była kiedyś darmowa przesyłka z brytyjskiego Amazona do Polski i co? Nic. Skończyła się. Więc nie szalałbym ze spekulacjami i emocjami.
Jest jednak spora różnica. Zamówienia z amazon.co.uk były wysyłane z UK. Potrafili czasem rozbić jedno zamówienie i wysłać kilka paczek. Podejrzewam, że koszty były większe niż zaplanowano. W przypadku amazon.de sporo przesyłek i tak wyjeżdża z magazynów w Polsce. Co oczywiście o niczym nie przesądza.
„Promocja się skończy – mało prawdopodobne, bo nie sądzę, aby miało sens najpierw zachęcanie do zakupów darmową przesyłką, a potem jej zabieranie. Ale z drugiej strony – była też promocja na darmową wysyłkę do Szwajcarii, skończyła się 30 kwietnia i… cisza.”
Kiedyś angielski amazon oferował darmową wysyłkę do Polski przy zamówieniach powyżej 25 funtów. A później po prostu przestali. I już.
Także ja mam mniej optymistyczne podejście. A logika wielkich korporacji bywa inna. Klientów się zachęciło, zakupy robią – to cenę dostawy można podnieść, wiekszość z lenistwa i tak nie ucieknie. ;)
Zgadza się, zrezygnowali ponad dwa lata temu, nad czym zresztą wylewałem tu żale: http://swiatczytnikow.pl/brytyjski-amazon-likwiduje-darmowa-wysylke-do-polski/
Ale są różnice – bo to była promocja skierowana do wielu państw europejskich nie mających swojego Amazonu (np. Belgii i Portugalii), zaś ta jest konkretnie dla Polski. No i jak @Mar wspomina wyżej – nie było polskich centrów logistycznych i magazynów.
„Nie każdy wie, że poza ofertą własną Amazonu, firma wpuściła do systemu tysiące sprzedawców zewnętrznych”
Panie Robercie, owi zewnetrzni sprzedawcy sa dzis odpowiedzialni za jakies 80-90% obrotow Amazona, przynajmniej w UK.
O proszę, tego nawet nie wiedziałem, ale statystyka nie dziwi mnie, przeglądając sklep bardzo często natrafiam na oferty zewnętrzne.
Nie moge zdradzic skad mam takie informacje, a mam wiele :-)
A ja mam jeszcze więcej i to jest bzdura – Marketplace to max. 40 % obrotu firmy.
Ale, jak rozumiem, nie zmienia to powiązania sprzedaży e-booków w Polsce z amerykańskim Amazonem?
Tu się na razie nic nie zmienia. Pytanie, co się stanie gdyby ruszyła polska wersja językowa amazon.de i (miejmy nadzieję) polska wersja językowa Kindle. Wtedy pewnie dostaniemy możliwość przełączenia się z kontem Kindle na DE – ale będzie ona opcjonalna. Przynajmniej tak mieli Niemcy, gdy wprowadzono u nich Kindle Store.
Zastanawiam się, czy są to oznacza wsparcie języka polskiego w KDP. Byłoby wspaniale. Szczerze powieszawszy, jestem już zmęczony potyczkami z Amazonem o obecność moich ebooków w Kindle Store. Ucieszyłoby się wielu autorów, czytelnicy skorzystaliby również. Trzymam kciuki.
Nie ma się z czego cieszyć. Chyba nikt nie chce polskiego poziomu świadczenia usług, obsługi klienta, rozpatrywania reklamacji.
Hej,
jestem pracownikiem wrocławskiego Amazonu. Od około 3 miesięcy trwają prace. Budowany jest nowy (drugi) dział receive, stow i pick, pack. Czyli przyjęcie towaru, składowanie, wyciąganie z półek, wysyłka do klienta. Przyjmowani są także nowi pracownicy, tak by się wdrożyli i byli gotowi, gdy powstaną te nowe działy. Ma to być około sierpnia/września… Takie chodzą plotki po magazynie.
Zastanawia mnie czy ma to coś wspólnego z tym co piszesz? Może faktycznie ruszy się polski rynek…
Odnośnie sprzedaży na amazon. Jest firma Altumtrade – firma ta zajmuje się typowo sprzedażą na amazonie. Zakładają konto , wprowadzają aukcje, pozycjonują i obsługują klientów.
Altumtrade to firma outsourcingowa zajmująca się sprzedażą na amazonie.
Polecam !!