Jak co roku, podczas Warszawskich Targów Książki ogłoszono listę 20 książek nominowanych do Nagrody NIKE.
Nagroda, mimo że wzbudzająca kontrowersje pozostaje chyba najważniejszym wyróżnieniem literackim w Polsce.
Ile z nominowanych tytułów ma wersje elektroniczne? Jak zwykle sprawdzam.
Lista książek
Oto lista uszeregowana według gatunków literackich. Linkuję do naszej porównywarki.
Esej:
- Marek Bieńczyk – Kontener, Wielka Litera
- Dariusz Czaja – Gramatyka bieli. Antropologia doświadczeń granicznych, Pasaże
- Jerzy Jarniewicz – Tłumacz między innymi, Ossolineum
- Marcin Król – Do nielicznego grona szczęśliwych, Iskry
- Jacek Leociak – Młyny Boże. Zapiski o Kościele i Zagładzie, Czarne
- Adam Lipszyc – Czerwone listy. Eseje frankistowskie o literaturze polskiej, Austeria
Biografia:
- Urszula Glensk – Hirszfeldowie. Zrozumieć krew, Universitas (e-book wyłącznie u wydawcy)
- Emil Marat – Sen Kolumba, WAB
- Aleksander Kaczorowski – Ota Pavel. Pod powierzchnią, Czarne
Poezja:
- Aneta Kamińska – Autoportret z martwą naturą. Ostatnie wiersze Nazara Honczara, WBPiCAK
- Piotr Matywiecki – Do czasu, Wydawnictwo Literackie
- Marta Podgórnik – Mordercze ballady, Biuro Literackie (link do Virtualo)
Poemat prozą:
- Dorota Masłowska – Inni ludzie, Wydawnictwo Literackie
Powieść:
- Marcin Kołodziejczyk – Prymityw. Epopeja narodowa, Wielka Litera
- Zyta Rudzka – Krótka wymiana ognia, WAB
- Szczepan Twardoch – Królestwo, Wydawnictwo Literackie
- Juliusz Strachota – Turysta polski w ZSRR, korporacja ha!art.
Reportaż:
- Małgorzata Rejmer – Błoto słodsze niż miód, Czarne
- Mariusz Szczygieł – Nie ma, Dowody na Istnienie
Monografia:
- Joanna Tokarska-Bakir – Pod klątwą. Społeczny portret pogromu kieleckiego, Czarna Owca (link obecnie prowadzi do drugiego tomu)
Podsumowanie
Jak widzimy, wersje elektroniczne ma 16 17 na 20 nominowanych pozycji. Nie jest źle.
Oczywiście rzut oka na wydawcę wciąż pozwala zwykle odpowiedzieć na pytanie, czy e-book jest czy nie. Wciąż są niszowi wydawcy, dla których zrobienie wersji elektronicznej wydaje się niepotrzebnym wysiłkiem (choć, przypomnijmy, nie kosztuje to dużo). A mi się marzy sytuacja, w której książki bez wersji elektronicznej nie są w ogóle dopuszczane do plebiscytów takich jak NIKE…
Warto też porównać te 20 nominacji z książkami wybranymi przez społeczność lubimyczytac.pl. Wybór krytyków mocno różni się od wyboru publiczności, co akurat nie musi dziwić, ale widzimy też, że to, co jest popularne – ma zwykle wersje elektroniczne.
Ciekawi mnie, któremu z nominowanych tytułów kibicujecie, a których według Was zabrakło na liście.
Źródło kolażu: wyborcza.pl.
Choć dużo czytam i raczej literaturę, której nie trzeba się wstydzić, także nowości, to przyznam, że nic z nominacji nie czytałam. Dwie zaczęłam, ale nie dałam rady. Chyba nie ogarniam trendów. Zwłaszcza, że w plebiscycie lubimyczytac.pl też głosowałam tylko w jednej kategorii, bo w innych znałam za mało tytułów…
Przecież to lewicowy konkurs. Nie liczy się jakość i warsztat, tylko ideologia.
A jest jakiś odpowiadający mu konkurs „prawicowy”?
Możliwe, ale nie kojarzę w tej chwili. Nike to nagroda Agory/„GW”.
Nagroda Literacka im. Józefa Mackiewicza. Przy okazji polecam wstrząsające książki Józefa Mackiewicza, aczkolwiek każda taka książka, legalnie kupiona, wydana jest w wydawnictwie Kontra, a prawa autorskie do tekstów Mackiewicza mają osoby z kręgu Agory.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nagroda_Literacka_im._J%C3%B3zefa_Mackiewicza
– choć nie wiem, czy kwalifikuje się jako „odpowiadająca”.
Identycznie jest z paszportami polityki – wygrywaja lewaczki.
Czytałem „Nie ma” „Królestwo” i „Błoto słodsze niż miód”. Wszystkie trzy, jak dla mnie, dobre i bardzo dobre. Reszty nie znam :)
Stronnicza książka (cytuję autora) o Kościele (czy raczej przeciw) w aspekcie ratowania Żydów przed Zagładą (z rak nie wiadomo kogo). Do tego drugi tom (sic!) o Pogromie Kieleckim, gdzie po dokładnej analizie dokumentów dotyczących przyczyn i sprawstwa tragedii autorka zdecydowała się ujawnić… nastroje i światopoglądy ludności Kielc oraz uczucia i odczucia ofiar (też zaczerpnięte z opisu dokonanego przez autorkę). Czyżby dokumenty nie współgrały z tezą? Do tego biografia rodziny Hirszfildów. (Ludwik Hirszfeld to lekarz, który starając się wykazać, że Żywioł (czyli naród) Żydowski rożni się od innych, odkrył grupy krwi i udowodnił, że ów Żywioł nie różni się praktycznie od Rosjan i Hiszpanów. Polecam bardzo ciekawy, choć płatny, artykuł jego autorstwa dostępny w czasopiśmie Lancet). Do tego jeszcze biografia Ota Pavel’a – nie jako dziennikarza, nie jako wariata, nie jako Czecha ale jako pisarza żydowskiego. Ten przesyt nie służy dobremu smakowi konkurs monotematycznością przypomina coraz bardziej konkursy czasów socjalizmu.
Przynajmniej „Inni ludzie” nie sa o zydach, ta ksiazka dla odmiany przedstawia nam swiat ludzi z podobna jak panska, głębią postrzegania.
Bardzo bym jednak prosił o pisanie nazwy narodu „Żydzi” z dużej litery. A czy bohaterowie „Innych ludzi” są tej czy innej narodowości? A co za różnica? Są zepsuci, pozbawieni nadziei, może trochę przerysowani – ale są tacy ludzie. Czy ja taki jestem? Mam odwagę się nad tym zastanowić, nie mam odwagi zarzucać tego innym. Jest więcej narodów niż jeden, a w losach Żydów było więcej tragedii niż jedna (polecam Flawiusza). Patrząc w studnię osiągnąć można wielką głębię, ale żal horyzontów.
Nieprzeciętnie interesująca odpowiedź. W połowie się kajam, w połowie nie zgadzam (nie żal horyzontów, gdy w studni twoja matka a dookoła słychać głosy że wina jest jej bo (…), obawiam się jednak iż to forum nie jest najlepszym miejscem na rozwiązanie sporu polsko-żydowskiego. Pozdrawiam serdecznie!
Nie widzę tu sporu narodowościowego tylko nużącą monotematyczność. Był czas, kiedy wszystkie książki opiewały jasną stronę socjalizmu. To też mógł by ciekawy temat, jeśli nie brany jednostronnie i jeśli nie w przesycie. Pytanie o kryterium jest niezwykle ciekawe, bo nie wiem jakie stosuje Nike. Wiem, że wykluczone są z nagrody Nike opracowania, chyba, ze nazwiemy je monografią (jest taka definicja: Monografia – recenzowane, spójne tematycznie opracowanie naukowe). Wiem, że ktoś nierozsądnie ustalił, że to nagroda przyznawana za książkę napisaną i wydaną w roku poprzednim, a nie sądzę, by szanujący się autor zdążył napisać i wydać książkę w ciągu jednego roku. Subiektywnie mógłbym nominować do nagrody np.: Tylko przeżyć – Sylwii Winnik, Wnuki Jozuego – Pawła Smoleńskiego, Warto żyć. Lejb Fogelman – Michała Komara, Psy ras drobnych – Olgi Hund i Sente – Michała Cholewy. Chodzi nie tylko o temat, ale o poznanie wielu punktów widzenia.
Do Pana Kondrarta: Jakie kryterium by Pan zastosował nominując książki do „Nagrody Dla Najlepszej Książki” (jeśli w ogole uznaje Pan taki twór)? Co by Pan nagradzał? Czy może ma Pan swoją ulubioną nagrodę, swój ulubiony ranking?
Obawiam się parytetu.
/Panie Robercie, jeśli dyskusje są tu niemile widziane-proszę mi dać znać. Powściągnę. /
Przypomniał mi się taki stary dowcip:
W przedziale kolejowym toczy się rozmowa o sławnych ludziach.
Przy oknie siedzi inteligent żydowski i co chwila wtrąca krótką uwagę, dotyczącą pochodzenia omawianej osoby.
– Zamenhof…
– Żyd.
– Spinoza…
– Żyd.
– Kolumb…
– Maran, wychrzczony Żyd hiszpański.
– Mickiewicz…
– Miał matkę neofitkę.
Siedząca obok kobieta wykrzykuje ze zgorszeniem:
– Jezus, Maria!
– Też Żydzi…
No i co ten „dowcip” ma do rzeczy w kontekście posta kondrarta?
To, że kondrart wspomina o 3 książkach na 20 i mówi że całość jest stronnicza i że to przesada itd :D Jak dla mnie podpada to odrobinę pod pewnego rodzaju obsesję. Nie czytałem większości z tych książek, ale myślę że można znaleźć na pęczki „tematów” które się gdzieś przewijają w 3 z nich (np komunizm, kler) i stwierdzić że zestaw jest stronniczy…
> Nie czytałem większości z tych książek
Aha.
„Aha” co? :) Bo jeśli chodzi o logikę to mi tu wszystko gra – nie oceniam tych książek, oceniam wywód kolegi „kondrart” dla którego 3 z 20 to przesada i zbytni natłok tematu…
Errara do dowcipu: w wykrzyknieniu „Jezus Maria!” nie ma przecinka. Przecinek wszystko psuje w dowcipie.
„Do tego jeszcze biografia Ota Pavel’a – nie jako dziennikarza, nie jako wariata, nie jako Czecha ale jako pisarza żydowskiego.”
Kondrart, jeśliś ciekawy, doczytaj sobie z jakiego powodu Ota Pawel trafił do szpitala psychiatrycznego.
Ponoć zobaczył diabła na olimpiadzie i podpalił budynek. Czy mam przyjąć, ze Jerzy Krzysztoń zginał tragicznie bo był Polakiem, czy to wina Kazachów, Rosjan, Gruzinów (Stalin), śmierci brata, kalectwa, Andersa – niepotrzebne skreślić, tylko jedno zostawić? Nie upraszczałbym tak każdego życiorysu.
http://readaktor.blogspot.com/2013/09/wojna-choroba-i-literatura-ota-pavel.html
Bardzo interesująca dyskusja.
Czy w ogóle jest możliwe stworzyć „nagrodę dla (najlepszej) książki”, która byłaby obiektywna? Książka jako nośnik myśli, poglądów, manifestów-z natury rzeczy jest nacechowana nieobiektywnością: przedstawia punkt widzenia autora, choćby nie wiem jak ten się starał być obiektywny. Jury też ma swoje poglądy, podobnie jak fundatorzy nagród. Nie mówiąc już o czytelnikach. Wg mnie, w nagradzaniu książek, po prostu nie da się być obiektywnym, bo oprócz kunsztu literackiego ocenia się przecież treść.
No właśnie obiektywna nagroda na najlepsza książkę jest tak samo niemożliwa jak niemożliwe jest podanie uniwersalnych, policzalnych i mierzalnych kryteriów „dobrości” książki. Jeżeli ktoś szuka obiektywności to prędzej ją znajdzie w nagrodach – plebiscytach popularności, czy rankingach sprzedaży. Tam kryterium jest znane i z góry określone. Inna sprawa, że w czołówkach znajdziemy tam różne Kac Vegasy czy One tańczą dla mnie (przykłady asekuracyjnie z innych branży, żeby mi się tu ktoś nie ztriggerował).
Mimo wszystko myślę, że oba rodzaje nagród są mimo wszystko potrzebne, nawet jeżeli czasem nie możesz zrozumieć co jury zobaczyło w danej pozycji, albo jak mogło nie zauwazyć geniuszu innej.
Nagroda Conrada – trzy z nominowanych przeczytałem i były co najmniej dobre, więc zakupiłem dwie pozostałe. :-)
P.S. Przepraszam za łamaną gramatykę wpisu powyżej. Zawsze sobie obiecuję nie pisać na szybciocha z pracy i zawsze łamię to postanowienie.
Ja wyjątkowo mam już za sobą pięć pozycji z tych dwudziestu nominowanych.
1. Błoto słodsze niż miód – bardzo dobra
2. Krótka wymiana ognia – nie wiem o co tyle hałasu
3. Królestwo – mnie się podobało, podobnie jak poprzedni „Król”, ta książka ma trochę inny charakter, jest mniej łotrzykowska, nie ma też kaszalota Litani, jakby ktoś chciał się doszukiwać prożydowskiej ideologii to jest opis modus operandi szmalcowników [historia Tosi Klajnberg]
4. Inni ludzie – no cóż, nie jestem fanem, starałem się, ale nie zauważyłem tego rzekomego geniuszu i słuchu Masłowskiej
5. Młyny Boże – książką z tezą, a już interpretacja słów rabina Marcusa Melchiora wyjątkowo tendencyjna.
Tak więc dwie książki mi się podobały, trzy – niekoniecznie ;)
Przestrzegam przed „Turystą polskim w ZSRR”. Całkowicie nieudane połączenie modernistycznej powieści (noweli?) z reportażem podróżniczym. Próbowałem przeczytać – bo książka była nominowana do tegorocznego Artrage’u, przeczytałem wszystkie pozostałe – ale od tej się odbiłem. Pozostaje mieć nadzieje, że pozostałe nominacje do Nike prezentują wyższy poziom.
Czytałam trzy („Błoto słodsze niż miód”, „Nie ma” i „Inni ludzie”) i bardzo mi się podobały :) Na liście mam jeszcze „Królestwo”, bo pierwsza część bardzo mi się podobała.
(Nie, nie wszystkie książki mi się podobają ;) oraz nie marnujcie czasu na „Czarnego Mercedesa”)
W zestawieniu nie uwzględniono, że „Mordercze ballady” Marty Podgórnik także mają wydanie elektroniczne: https://virtualo.pl/ebook/mordercze-ballady-i242772/
Dziękuję za poprawkę, z niewiadomych powodów nie było tej książki w porównywarce, teraz widzę, że się zaimportowała.