Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Darmocha z Kindle Store – a co, jeśli się pomylisz?!

Książki, które umieszczam we wpisach z cyklu „Darmocha z Kindle Store” są darmowe w momencie publikacji wpisu. Cena może się zmienić jednak w każdej chwili i tak oto książka przeceniona do zera z 80 dolarów, będzie ponownie tyle kosztowała.

Dlatego po pierwsze apel – zawsze sprawdzaj cenę w momencie kliknięcia „Buy now”. Nigdy nie klikaj bezmyślnie.

Po drugie – jeśli jednak zdarzy Ci się pomyłka, to wszystko jest do odwrócenia. Pisałem o tym w artykule Nie taki 1-Click straszny, czyli o zwracaniu zakupów w Kindle Store.

Najprościej zwrócić książkę korzystając z listy książek na koncie Kindle. Z przycisku „Actions” wybieramy „Return for Refund”.

Opcja Return for Refund

Otworzy się okienko, w którym zostaniemy poproszeni o powód zwrotu – w tym przypadku wybieramy „Unwanted Purchase” czyli „Niechciany zakup”.

Formularz zwrotu książki

Książka zostanie skasowana z naszych urządzeń, w momencie gdy podłączymy je do sieci. Zwrot pieniędzy na kartę dostaniemy w ciągu 3-5 dni.

Dlatego też nie ma co obawiać się korzystania z Darmochy. Pamiętajmy jednak, że o zwrot trzeba poprosić w ciągu 7 dni od nabycia książki.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Darmocha z Kindle Store, Korzystanie z Kindle i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

36 odpowiedzi na „Darmocha z Kindle Store – a co, jeśli się pomylisz?!

  1. Robert Drózd pisze:

    Co ważne – można zwracać książkę, która została kiepsko sformatowana, albo którą dostaliśmy taniej gdzie indziej.

    0
    • FG pisze:

      To przesada, żeby klient mógł oddać e-booka. To skandal, aby kupujący zwracał książkę z powodu, że niby formatowanie mu się nie podoba. To haniebne i niegodne postępowanie nabywcy, który śmie zwrócić plik, bo kupił gdzieś taniej. Dobrze, że polscy sprzedawcy wiedzą gdzie miejsce klienta.
      Panie Robercie, niech pan skasuje tę wieść, bo mi ciśnienie się podnosi, jak czytam, że gdzieś w świecie się chce, można i to się jeszcze opłaca.

      0
      • Łukasz pisze:

        Ja zawsze mówiłem, że są sklepy internetowe i jest Amazon… Taka prawda :)

        0
      • slawek pisze:

        Monopolistom opłacają się jeszcze dziwniejsze (na pozór) triki

        0
      • Michał pisze:

        Ja, jakiś czas temu (w styczniu) zareklamowałem w Virtualo fatalnie zredagowaną książkę – literówki, brak końcówek wierszy – wyglądała jak nie poprawiony skan.
        Poprosili o wskazanie fragmentów, wysłałem parę zrzutów ekranu z zaznaczonymi błędami, podziękowali i… na tym kontakt się urwał.
        O zwrocie e-booka nie było mowy, chociaż wskazywałem na takie rozwiązanie w mailu…

        0
  2. igi pisze:

    7 dni to spokojnie można przeczytać i zrezygnować ;)

    0
  3. Podejrzewam, że „kombinatorów” na Amazonie jest na tyle mało, że firma nie zaprząta sobie głowy zastanawianiem się, czy klient ma sensowny powód, aby oddać książkę czy też coś wymyśla. Lista powodów pewnie jest im potrzebna tylko do celów statystycznych. Ludzie rzeczywiście zwracają ebooki – niedawno zauważyłem jeden taki zwrot mojej „Piątej Komendy” na Amazonie. W 7 dni dałoby się tą książkę spokojnie przeczytać – zresztą pewnie taż każdą inną. Ale sądzę, że mało komu przychodzi do głowy, żeby wszystkie książki zwracać po przeczytaniu.

    0
  4. KonradK pisze:

    Siedem dni powinno wystarczyć na zaimportowanie ebooka do Calibre z usunięciem DRM…

    0
  5. Caton pisze:

    Warto też zwrócić uwagę, że przy zwrocie książki, jeśli nasze konto nie jest rozliczane w dolarach, dostaniemy po kieszeni przy wymianie walut. Rzecz jasna to zazwyczaj są grosze, ale wciąż…

    0
    • Tak dzieje się za każdym razem, kiedy wycofujemy się z zakupów rozliczanych w obcej walucie. Na pocieszenie – ze względu na wahania kursów czasami może to zadziałać na naszą korzyść, choć i tak wciąż to będą grosze :)

      0
      • Yarns pisze:

        Na szczęście nie zawsze się tak dzieje jak koledzy piszą – zakładam wszystko zależy od czasu reakcji. W moim przypadku zwrot polegał na anulowaniu transakcji, więc o żadnych stratach (lub zyskach) z tytułu kursu nie było mowy.

        0
  6. brtk pisze:

    Szkoda, że wcześniej nie wiedziałem o tej opcji. Przez „darmochę” naciąłem się na jeden tytuł :) no ale człowiek uczy się na własnych błędach zwłaszcza jak są warte xx złotych :D

    0
  7. Pshemko pisze:

    Jak zwykle polskie myślenie: zwrócę, bo chcę oszukać. W innych krajach ludzie nie oszukują jak cfaniaczki-polaczki!

    0
  8. asymon pisze:

    ZTCP, gdy kupujemy książkę bezpośrednio z Kindle’a (np. gdy przypadkowo wciśniemy pierwszą pozycję w menu sampli, czyli „Buy this item”), na ekranie z potwierdzeniem transakcji jest coś w stylu „Rozmyśliłem się”, więc można od razu zrezygnować.

    1
  9. Nie no spokojnie, trudno zakładać, że my Polacy coś nadużywamy. Raczej skoncentrujmy się na tym, że Amazon dba, abyśmy przez przypadek nie wydali bez sensu pieniędzy. Co rozumiem przez przypadek? Łatwiej coś niechcący kliknąć w Internecie, niż kupić w normalnym świecie. Dobrze, że można się z tego wycofać. Nie wierzę, żeby dużo osób tego nadużywało. Jesteśmy w dość komfortowej sytuacji – wśród ludzi, którzy kochają książki, a nie tylko gry, filmy i muzykę. IMHO spiratowanie gry jest bardziej prawdopodobne, niż książki. Inna sprawa, że na grze, nawet po spiratowaniu, przeważnie zarobi się więcej, niż na książce, ale z tego powodu też nie ma co rozpaczać.

    0
    • Zglanowany pisze:

      z grami działa coś czego nie ma w książkach. Jeśli np. gra zniknie ze sklepu, to ściągniętą z jakiegoś portalu grę, można zalegalizować. Wystarczy u producenta, czy dystrybutora kupić kod, informując, że masz płytę ściągnięta z neta.
      Bajką byłaby „legalizacja” plików tekstowych, których papierowe wydania zniknęły z rynku, a na ich wersje elektroniczne możemy się nie doczekać.

      0
      • Też miałem nadzieję na taką formę legalizacji – w skrócie mówiąc, jak mi spiratowali książkę, to zaproponowałem, żeby zapłacili parę złoty za legalizację. Tu znajdziesz, jeśli masz ochotę, szczegóły: http://goo.gl/ErWG5 Być może przy bardziej popularnej literaturze, być może za kilka lat, ta forma sprawdzi się. Nie zamierzam się obrażać, czekam z ciekawością, czy to kiedyś zaskoczy.

        0
        • Zglanowany pisze:

          swego czasu działałem jako moderator na forum, które traktowało o chomikuj. Raz na jakiś czas takie kwiatki wypływają. Niestety ludzie sie tylko skarżą, że ktoś wstawił lewy plik, zamiast pomyśleć o drugiej stronie. „Afera” była też przy niektórych książkach wydanych przez Prószyńskich. Niestety na cwaniactwo bachorów, które muszą mieć tysiące książek nie ma lekarstwa.

          ps.
          przeczytałem krótki opis książki i zdecydowanie mnie zainteresowala :)

          0
  10. Zglanowany pisze:

    To może ja jeszcze opiszę tutaj swój przypadek z samego początku użytkowania Kindla.
    Patrzyłem się na stronie Amazona na książkami traktującymi o historii Rosji i ZSRR. Mój wzrok zatrzymał się na biografii Stalina. Czytałem, że niejaki Putin otworzył archiwum Stalina w jego dawnym pokoju na Kremlu. Wpuścił tam historyków. Czekałem na biografie skupiającą się na życiu osobistym (coś jak „Dwór Czerwonego Cara – jak kogoś tematyka interesuje to szczerze polecam). Zobaczyłem opis, i datę druga połowa maja 2011. Pierwsza mysł – to jest to. Koszt około 15$, więc tragedii nie ma. Zakupiłem z dostawą na Kindla (nie wiedziałem, że mogę to kablem przesłać). Po 1o-14 dniach miałem dostęp do WiFi i ściągnąłem książkę. Dopiero wtedy okazało się, że w maju to książka została przygotowana na Kindla, a nie wydana. Znalazłem instrukcje, zrobiłem refund. Musiałem się jeszcze tłumaczyć mailowo jakiemuś supportowi, ale kasę oddali bez najmniejszego problemu. Zastanawiam się, czy Amazon ma możliwość sprawdzenia, czy książka była faktycznie czytana/przeczytana.

    0
    • KonradK pisze:

      Jeśli w opcjach Kindle’a jest włączona synchronizacja, to w momencie nawiązania połączenia z serwerem Amazon są nań przesyłane informacje o pozycji, na której ostatnio przeglądano książkę. Możliwości sprawdzenia, czy książka była czytana, czy zaledwie przewertowana, oczywiście, nie ma.

      0
  11. Zwrotu nie można dokonać, gdy nie uda się za nią zapłacić (gdy ktoś ma ekartę elektroniczną doładowywaną przez internet i jej nie zasili by kupić).

    Zastanawiam się co w takim razie – mimo wszystko zasilić kartę i żądać zwrotu.
    Czy zignorować noty, że nie udało się zapłacić?

    Czy po jakimś czasie takie nieopłacone zakupy są anulowane?

    0
  12. Joanna pisze:

    Dziękuję Ci bardzo. Swoim postem właśnie ocaliłeś moje 100 zł, które moje dziecko podstępnie kliknęło na Kindlu.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      No to cieszę się, że się udało odkręcić. :) Na Kindle można zawsze włączyć „Parental controls” czyli ustawienia rodzicielskie i np. zablokować dostęp do sklepu.

      0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.