Gilbert Keith Chesterton był wybitnym brytyjskim pisarzem, apologetą i publicystą, popularnym również w Polsce. Dzięki akcji „Uwalniamy Chestertona” mamy okazję poznać jego mniej znane dzieła.
Najpopularniejsze książki Chestertona znajdziemy już w wersji elektronicznej. Odsyłam do naszej porównywarki, acz część z nich taniej może też być w księgarni xlm.pl, której w porównywarce nie ma.
Autor zmarł w roku 1936, dlatego jego dzieła są już od dawna w domenie publicznej – pozostaje tylko kwestia tłumaczeń.
Za inicjatywą Chesterton Polska stoją Maciej Wąs i Paweł Kaliniecki, a tak o niej piszą:
Dwóch ludzi, dwa światy, jedna pasja. Dzieli nas wiele, przede wszystkim zawrotna przestrzeń całej Europy. Łączy: miłość do pisarstwa Gilberta Keitha Chestertona. Ta strona jest od nas dla Państwa – abyście Wy również poznali i pokochali fascynujący świat jednego z najpiękniejszych umysłów, najlżejszych piór i największych serc XX wieku; być może od trochę innej strony…
W serwisie dystrybucjonizm.pl, prowadzonym przez tych samych autorów jest już sporo przetłumaczonych artykułów Chestertona – ale najważniejsze są książki.
W sekcji Biblioteka znajdziemy już pięć utworów:
- William Cobbett
- Nowe Jeruzalem
- Zbrodnie Anglii
- Charles Dickens
- Irlandzkie Impresje
Cztery z nich są w tłumaczeniu Macieja Wąsa, jedynie biografia Dickensa to przekład Marii Godlewskiej z 1929 roku – dostępny już w domenie publicznej. W celu pobrania trzeba się zarejestrować.
Wszystkie e-booki są dostępne na licencji Creative Commons BY-NC-SA 3.0 – co pozwala na korzystanie z nich w celach niekomercyjnych. Technicznie rzecz biorąc, nie jest to zatem w pełni „wolna licencja”, ale nie dziwię się, że autorzy przekładów nie chcą, aby na nich zarabiać.
Gratuluję autorom inicjatywy, podziwiam zapał i życzę powodzenia!
PS. W wielokrotnie tu polecanych Wikiźródłach spośród twórczości Chestertona znajdziemy jeszcze nowelę „Człowiek niewidzialny”.
SUPER. Chesterton tak nieznany w Polsce. Tak wielu ludzi traci oczy na śmieciową czytadła a nigdy nie widziała Chestertona. Wielki przyjaciel Polski i Polaków. Mądrość, przenikliwość i jakże prorocze wizje świata. Już sto lat temu przewidział np. rozwój korporacji międzynarodowych i wynikające z tego zagrożenia. Warto go czytać.
Bardzo dobra wiadomość.
Dziękuję.
Jakby się ludzie mieli przejmować takimi komentarzami, to by nigdy nie czytali tego co lubią, tylko zawsze coś co inny sądzą, że „powinni nadrobić”, żeby im nie urągali :P.
@Blue
Gdyby wszyscy postępowali tak jak ty, posługując się _wyłącznie_ własnym osądem, to z jaskiń daleko byśmy nosa nie wyściubili.
Każdy, nawet Blue, bierze przy wyborze (nie tylko) lektury różne opinie. Bardzo dobrze więc, że komukolwiek chce się zwrócić uwagę publiczności na coś, co nie zasługuje na utopienie w zalewie nowości, chały, bieżączki – proszę sobie wybrać.
A poza tym – uderz w stół, nożyce się odezwą. Dario nigdzie nawet nie sugerował, że ktoś „powinien nadrobić”, a jedynie napisał, że warto Chestertona czytać. Najwyraźniej Blue gryzie sumienie, że czyta tylko jakieś dziadostwa…
No, nie tak nieznany. Szczególnie starszym czytelnikom…
W sumie to kolejny powód by dziadkom sprawić czytnik… ;)
Terry Pratchet w „Kiksach klawiatury” pisze, że bardzo poważa Chestertona, nazywa go też właśnie „niesłusznie zapomnianym”, czy jakoś podobnie. Dla mnie trochę zaskoczenie, znając poglądy sir Terry’ego.
Szkoda, że nie ma ebooka z polskim tłumaczeniem „Człowieka, który był Czwartkiem”, audiobook to jedna z moich najlepszych lektur AD 2016 – może BookRage pójdzie za ciosem?
Oryginały są w domenie publicznej, np. tuale przyznam że odpadłem.
Na LC wyczytałem taką ciekawostkę: „Powieść G.K. Chestertona „Człowiek, który był czwartkiem” zwyciężyła w jednym z najbardziej intrygujących współczesnych rankingów literackich.
Zapytano mianowicie funkcjonariuszy brytyjskich służb specjalnych, jaki utwór XX wiecznej literatury oddaje najlepiej charakter działalności policji politycznej, tajnych operacji i ukrytej agentury. Wbrew oczekiwaniom zdecydowana większość respondentów nie wybrała żadnej z powieści Fredericka Forsytha czy Johna le Carré, lecz wskazała jednoznacznie na utwór Chestertona.”
Ja się doskonale bawiłam czytając „Człowieka, który był czwartkiem”, ale to nie jest literatura dla każdego.
A dla mnie z kolei straszna chała :(
To nikt cię nie zmusza
Jeszcze Neil Gaiman:
http://journal.neilgaiman.com/2012/01/speech-i-once-gave-on-lewis-tolkien-and.html
Szkoda, że edytorzy nie udostepnili tych ksiązek w serwisie Wolne Lektury.
jak by byl jeszcze czwartek