Ekipa BookRage nie próżnuje i ma dla nas nowy „szybki” pakiet QuickRage z literaturą faktu. Tym razem o słabszych stronach gospodarki rynkowej.
To co łączy wszystkie książki w pakiecie to krytyka kapitalizmu i neoliberalizmu z różnych perspektyw.
Trzy książki są za „co łaska”:
- “Kapitalizm drobnego druku” Andrzeja Szahaja
- “Prekariat i nowa walka klas” Jarosława Urbańskiego
- „Kapitalizm bez znieczulenia” Michaela Hussona
Jeśli zapłacimy więcej niż średnia, dostaniemy “Dziecięcą chorobę liberalizmu” Rafała Wosia. Z kolei płacąc powyżej 30 zł kupimy dodatkowo “Rzecz-pospolitą” Michaela Hardta i Antonio Negriego.
Zwracam uwagę na książkę Wosia – dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej od dawna pokazuje z polskiej perspektywy, że pewne teorie ekonomii, uznane u nas za prawdy objawione, niekoniecznie działają. Średnia cena w QuickRage jest zbliżona do tej z naszej porównywarki.
Pozostałych pozycji nie znam i obecność w tym wpisie nie oznacza ich rekomendacji.
Rzecz-pospolita” jest o tyle ciekawa, że poświęcono jej cały numer 4/2011 nieznanego mi wcześniej czasopisma Praktyka Teoretyczna.
W przypadku QuickRage wpłaconą kwotę możemy podzielić między twórców akcji oraz autorów. Pakiet będzie w sprzedaży do 2 października. Dzień wcześniej skończy się podstawowy pakiet BookRage #22, którego już omawiałem.
PS. Małe uwagi techniczne, bo w komentarzach i tak pewnie zwrócicie uwagę. Trzy z zakupionych plików MOBI mają niekompletne metadane (tytuł, autor), ma być to poprawione. Z kolei pliki PDF dla większości tytułów pochodzą od wydawców i są przeznaczone generalnie do druku, nie były składane tak jak przy pakietach BookRage.
Bardzo fajna tematyka :)
Tym razem się nie skuszę. Podobno Woś nie jest, wbrew pozorom, ideologiczną agitką, ale poczekam na jakąś promocję. Na panów anarchistów-komunistów-aktywistów-alterglobalistów prawiących o walce klas chyba szkoda czasu, tym bardziej że andronów takich nasłuchałem się aż nadto za poprzedniego ustroju.
Ogólnie mam wrażenie, że te rejdże się coraz słabsze robią…
Mnie z kolei te nowe pakiety coraz bardziej zachęcają. Po ciągłej fantastyce wreszcie przyszła różnorodność.
” Na panów … prawiących o walce klas chyba szkoda czasu”
Możesz negować walkę klas, ale ona dalej istnieje. R>G ;-)
Dobry żart na sobotę!
Tak, jak Ia pierzę się z Ib.
Mała uwaga: Rafał Woś już nie pracuje w DGP – wczoraj ogłosił przejście do tygodnika „Polityka”
Czy poratuje ktoś może kodami do woblinka?
Proszę bardzo :-)
ncsrpcga
Woś? Dajcie spokój.
http://wei.org.pl/blogi-wpis/run,dziecieca-choroba-lewicowosci-pana-rafala,page,1,article,1159.html
To co pisze Gwiazdowski daje się streścić krótko (i ma nazwę w Wiki)
„To nie był prawdziwy Szkot” :-)
Gwiazdowski ma też tak żenujące tezy, że analizę powinien zacząć od siebie, bo potrafi napisać taką głupotę
„Chłop pańszczyźniany pracował więc dla pana feudalnego na początku XVI wieku 52 dni w roku, a później 104 dni. I to był feudalny wyzysk. My na początku XXI wieku pracujemy dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej 164 dni. I to jest sprawiedliwość społeczna”
Nie wiem o jakich żenujących tezach Gwiazdowskiego myślisz, to raczej rozsądny człowiek. Z tymi chłopami to też takie niby śmieszne? Radzę zajrzeć do jakiegoś dzieła historycznego gdzie możesz znaleźć wzmianki o sytuacji chłopów w XIV w średniowiecznej Polsce. Sytuacja lepsza niż w niejednym wiejskim domu w Polsce w okresie XX w, z wymiarem pańszczyzny bodajże jednego dnia. Dzisiaj masz w przeliczeniu trzy dni pańszczyzny, więc nie wiem gdzie ta śmieszność w tej tezie. A Woś bredzi wyjątkowo.
Pytanie tylko czy ta pańszczyzna nie była „oprócz” np. dziesięciny dla plebana … bo coś mi się tak obiło o uszy.
Nie, to nie tak. W ogóle w XIV wieku sytuacja chłopów nie była tragiczna. Co innego np. w wieku XVIII, wtedy i osiem dniówek pańszczyzny nie było dziwne.
Porównania gwiazdowsko-korwinowskie są durne, choćby dlatego, że znacznie wzrosła wydajność pracy i gdy wcześniej dla większości społeczeństwa nawet procentowo mniejsze niż dziś obciążenia oznaczały życie na granicy śmierci głodowej, dziś mimo że nie jest wcale dobrze, to takiego zagrożenia w Polsce nie ma.
A dla większości korwinistów tęskniących za średniowieczem dzisiejsze podatki to co najwyżej o kilka miesięcy rzadsza wymiana iPada na nowszego.
Nic dziwnego, że poszedł do „Polityki”. :-)
Świetnie! Zachęcam, polecam i czekam na wiecej!.
BookRage stawia na anarchizm. No tego to się nie spodziewałem. Czas pokaże czy raz obrany kierunek pozwoli przetrwać tej ekipie. Jeżeli dalej tak będzie – to oby nie.
Anarchizm szmanarchizm a jak dotąd kupowałem te większe rage to zawsze te epuby były w miarę porządne, a teraz to jakaś kpina. W trzech (tych od złotówki) nie ma okładek, spisów treści a w metadanych sieczka. W jednej autor zamieniony z tytułem, w pozostałych tytuł zamiast autora a w tytule jakieś śmieci.
Cowboytomashu, wstydź się!
O właśnie, a miałem się spytać czy tylko mi się coś zwaliło.