Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Promocje dnia – 22.09.2012: Zdobądź więcej, Tytoniowy Szlak, kryminały Krajewskiego i darmocha od Roberta Szmidta

Dzisiaj trochę mniej promocji, ale niektórym może się przydać weekendowy odpoczynek. :-)

Zdobądź więcej (9,90 zł w Nexto; MOBI + EPUB) – świetna rzecz o negocjacjach, która zaczyna się opowieścią o tym, jak udało się przekonać pilotów rejsowego samolotu (!) do zabrania spóźnionych pasażerów. Cała książka roi się od tego typu przykładów, moim zdaniem jest bardzo praktyczna.

„The Wall Street Journal” uznał Zdobądź więcej za najważniejszą biznesową książkę roku 2011. Prawa do wydania zakupiło ponad 40 krajów. Autor, Stuart Diamond, jest jednym ze światowych autorytetów w dziedzinie negocjacji.  W czasie swej kariery doradzał 40 rządom i blisko 500 firmom w tym tak ogromnym korporacjom jak Google, Microsoft, czy J. P. Morgan. Jego metody negocjacyjne zostały zastosowane w 2008 roku do zakończenia strajku scenarzystów w Hollywood.

Diamond pokazuje, że wszystko, co mogliśmy do tej pory przeczytać w poradnikach na temat negocjowania, nie do końca sprawdza się w codziennym życiu. Przedstawia dwanaście prostych strategii negocjacyjnych i uczy definiować cele. Pisze też, co powinniśmy zmienić w nastawieniu wobec ludzi, jak radzić sobie z emocjami i jak negocjować w atmosferze braku zaufania.

Polskie wydanie nie ma jeszcze zbyt wielu recenzji, ale oryginał w Amazonie ma dziesiątki komentarzy oraz wysoką ocenę 4,6/5.

Tytoniowy szlak (5,90 zł w Virtualo; MOBI + EPUB) – czyli Krzysztof Teodor Toeplitz w formie.

Jeden z mistrzów polskiego felietonu wkłada kij w mrowisko. Czy w celu ochrony przed szkodliwymi skutkami palenia współczesne społeczeństwa nie posuwają się zbyt daleko w ograniczaniu swobód obywatelskich?

Wszystkie moje matki  (15,97 zł w Publio; MOBI + EPUB) – powieść Luizy Piotrowicz. Na LC ocena 5,6/10.

Weronika wyrusza w podróż w przeszłość i próbuje dowiedzieć się, kim jest naprawdę. Nagle staje przed możliwością odkrycia tego, co zostało ukryte przed wszystkimi.
Okazuje się, że biologiczna matka bohaterki cierpi na schizofrenię. Weronika natomiast bardzo długo przyjmowała lekarstwa aplikowane jej przez „przybraną” matkę – psychiatrę. W pewnej chwili odstawia lekarstwa. Zaczyna mieć urojenia, słyszy głosy. Czy to oznacza, że również jest chora? A może dotarła „pod powierzchnię życia” i widzi to, co przed większością z nas jest ukryte?

Woblink na weekend:

Do niedzieli włącznie w Woblinku kupimy taniej powieści Emily Giffin i kryminały Marka Krajewskiego. Ceny 9,90 i 14,90. Ale uwaga – Giffin jest tylko w EPUB (z DRM). Krajewskiego kupimy także w MOBI.

Darmocha od polskiego autora:

  • Ze strony Roberta Szmidta, który już kiedyś rozdawał swoją powieść Toy Land, można pobrać kolejną – tym razem minipowieść Cicha Góra, utrzymana w klimatach Silent Hill znanej japońskiej gry survival-horror. Autor przygotował aż 4 formaty: dwie wersje EPUB, PDF i MOBI.

Inne promocje tygodnia:

Nie chcesz przegapić promocji dnia?

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Promocje dnia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

19 odpowiedzi na „Promocje dnia – 22.09.2012: Zdobądź więcej, Tytoniowy Szlak, kryminały Krajewskiego i darmocha od Roberta Szmidta

  1. Marcin pisze:

    Super, polowalem na Krajewskiego w promocji.

    Tak przy okazji – dostane gdzieś ebooki Jo Nesbo po polsku?

    0
  2. Robert pisze:

    Jo Nesbo to wielka niewiadoma rynku wydawniczego. ( nota bene pojawiła się już 9 książka papierowa tego autora ). Moim skromnym zdaniem jedna z najlepszych serii kryminalnych, gdzie Millenium jawi się totalny przeciętniak. Wydawnictwo Dolnośląskie jakby przespało rewolucję na rynku ebooków i nie widzi potencjału drzemiącego w użytkownikach e-czytników. Kiedyś Woblink napomknął o prowadzonych rozmowach, ale wszystko ucichło. Jedyną szansę widzę w Swiecieczytników i jego twórcy. To jak Panie Robercie, pomożecie ??? ;)

    0
  3. Robert pisze:

    A Jo Nesbo dostępny jest w fatalnym składzie i z literówkami na wiadomym zwierzaczku i w formacie mobi. Ja osobiście nie polecam, ale głód czytelniczy w końcu zwycięży i się chyba nie oprę pokusie.

    0
  4. Marcin pisze:

    Mam te wersje ze zwierzaczka i rzeczywiście pełno literówek, ale da się czytać. Niestety dostępnych jest dosłownie kilka tytułów. Ostatecznie można dostać wersje angielskie w Amazonie, ale niektóre tytuły kosztują nawet 18$ :(

    0
    • Kamila pisze:

      Kilka książek Nesbo (papierowych) można dostać w cenach ok. 4 euro na bookdepository.co.uk. Wysyłka jest darmowa więc się opłaca, sama niedawno kupowałam :)

      0
  5. Robert Drózd pisze:

    A przy okazji o konkursie na czytnik z FB Nexto:
    „Zwycięzcą konkursu dnia trzeciego jest Małgorzata, która opłaciła zamówienie za 308,05zł! ”

    Nie potwierdziły się więc moje przypuszczenia, że każdego dnia kwota będzie rosła. :)

    0
  6. Śmiertelny pisze:

    I kolejne 15.80 zł poszłooooo..
    Robert – tobie naprawdę e-wydawcy/e-księgarze powinni jakąś działkę odpalać :D

    0
    • Robert Drózd pisze:

      http://swiatczytnikow.pl/6-sposobow-na-ktore-mozesz-wspomoc-swiat-czytnikow/ – punkt 3. Jestem zapisany do programu partnerskiego Nexto, więc coś mi odpalają.

      Bardzo przepraszam, jeśli mój kryształowo czysty obraz został tym samym zmącony. :-) Ale myślę, że to sytuacja win-win. Nexto sprzedaje ebooki, ludzie się dowiadują o fajnych promocjach, a ja mam na obiad i piwo. :-)

      0
      • pioterg666 pisze:

        tylko Nexto coś odpala? Myślałem, że jak kupuję ebooka przez dowolny banner/widget z Twojej strony to coś z tego masz? Tzn, że jak widzę promocję w Woblinku/Publio to nie muszę czekać na Twój artykuł z bannerem, tylko mogę kupić bezpośrednio?

        0
        • Śmiertelny pisze:

          No właśnie – ja dokładnie tak samo czekam – proszę o uściślenie :)

          0
        • Robert Drózd pisze:

          Przepraszam, byłem przekonany że chodziło o Nexto. Tak, z Woblinkiem i Publio też mam umowy.

          Co do czekania na banerki, generalnie nie powinno być to potrzebne jeśli wchodzi się bezpośrednio na ich strony. Ale jeśli już wejdzie z google, facebooka czy ich mailingu – to zakup się dla mnie już nie liczy.

          0
  7. Śmiertelny pisze:

    Czyli „wsio prawilno” :)
    Zawsze – mowa o promocjach, nawet jak nie ma banera – klikam z prawej strony „Gdzie kupisz e-booki?”, po czym np. „stronie głównej”, „okazję dnia” itd. itp. ..
    Pozdrawiam

    OT – Wiecie, że „Jesteś Bogiem” jest w chwili obecnej na 4-tym miejscu „most popular” filmów w angielskiej sieci Cineworld?? Niezła ciekawostka, bo przecież wyciągnąć autochtona na nie anglosaski film to wielka sztuka, i nawet jeżeli statystyki podkręcili tacy, jak ja – emigranci, to i tak niezły wynik..

    PS. Właśnie napieram z małżonką na 10:50 .. :D

    0
    • Śmiertelny pisze:

      134 osoby w 150-cio miejscowej sali – chyba niezły wynik..

      PFK!!

      0
      • maland pisze:

        a wspominaja cos w filmie o K44? bo mi sie Magik zawsze bardziej z Kalibrem kojarzyl niz z PFK.
        Sorry za offtop :)

        0
        • Śmiertelny pisze:

          Baaardzo niewiele, wręcz jest to tylko stwierdzenie faktu istnienia..

          0
          • andy pisze:

            wczoraj ogladalem fragment Kocham Kino. Rozmowa i pitolenie jaka to PFKa byla nowatorska lirycznie i muzycznie. I teraz sie panie 30-40 lat rozplywaja nad tym jkaby 2 lata temu wiedzialy w ogole co to za zespol. Jakos mnie to irytuje..

            0
            • slawek pisze:

              Właściwie o co chodzi z tym filmem? W gazetach przedstawiają ten film jako najważniejszy polski (a nawet światowy) film wszechczasów, a jak się patrzy na fizjonomie tych żuli z plakatów to aż człeka odrzuca. To jacyś dilerzy marychy? I czemu to takie arcyważne?

              0
              • Śmiertelny pisze:

                @slawek – dilerzy, hmm.. raczej nie, ale konsumenci, to i być może :)
                A tak poważniej – ja z kina wyszedłem jakiś taki sponiewierany, zdołowany – na pewno nie jest to film który „tak po kościach” się rozejdzie – no, chyba, że w ogóle te klimaty są ci obce (oczywiście masz do tego prawo)..
                Pozdrawiam

                0
            • Śmiertelny pisze:

              Nie powiem, mnie również..
              Ja polskiego H-H zacząłem słuchać pod wpływem (chociaż to inna nieco bajka) Kazikowego „Spalam się”, a poźniej to już poszło – YaPa3, K44, itd. itp..
              Żona tylko czasem stękała w stylu: „nie słuchaj tych bluzgów przy dziecku”, ale czasem sąsiad z kamienicy produkował lepsze teksty w „rozmowie” ze swoją rodziną :D

              0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.