Po raz kolejny ogłoszono wczoraj listę 20 książek nominowanych do Nagrody Literackiej NIKE.
W nominacjach mamy reprezentantów kilkunastu wydawnictw i różne gatunki literackie – reportaż, powieść, opowiadania, poezja, biografia. Twórcy nagrody zadbali też o parytet płci. Laureat zdobędzie statuetkę oraz 100 tysięcy złotych.
Po rocznej przerwie wracam do przeglądu nominowanych książek.
Lista książek
Oto lista nominowanych w roku 2023, którą podało biuro nagrody:
- Andrzej Bieńkowski, Trzymałem węża w garści, Prószyński i S-ka
- Wiktoria Bieżuńska, Przechodząc przez próg zagwiżdżę, Cyranka
- Anna Bikont, Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie, Czarne
- Konstanty Gebert, Ostateczne rozwiązania. Ludobójcy i ich dzieło, Agora
- Mateusz Górniak, Trash story, Korporacja Ha!Art
- Olga Górska, Nie wszyscy pójdziemy do raju, Drzazgi
- Sabina Jakubowska, Akuszerki, Relacja
- Jarosław Kurski, Dziady i dybuki. Opowieść dygresyjna, Agora
- Natalia Malek, Obręcze, WBPCiAK
- Tomasz S. Markiewka, Nic się nie działo. Historia życia mojej babki, Czarne
- Aleksandra Młynarczyk-Gemza, Zapiski wariatki, Miesięcznik Znak
- Andrzej Muszyński, Dom ojców, Czarne
- Grzegorz Piątek, Gdynia obiecana. Miasto, modernizm, modernizacja 1920-1939, W.A.B.
- Patryk Pufelski, Pawilon małych ssaków, Karakter
- Zyta Rudzka, Ten się śmieje, kto ma zęby, W.A.B.
- Piotr Sommer, Lata praktyki, WBPCiAK
- Katarzyna Szaulińska, Czarna ręka, zsiadłe mleko, Filtry
- Wit Szostak, Szczelinami, Powergraph
- Ilona Wiśniewska, Migot. Z krańca Grenlandii, Czarne
- Małgorzata Żarów, Zaklinanie węży w gorące wieczory, Czarne
Linkuję do naszej porównywarki, gdzie można sprawdzić ceny.
Podsumowanie
W tym roku wersje elektroniczne ma 18 z 20 nominowanych pozycji. Czyli 90%.
Powieści, biografie czy reportaże wszystkie przeczytamy na czytnikach.
W wersji elektronicznej niedostępne są wyłącznie dwie książki poetyckie. I podobnie jak w 2021 wydawca jest ten sam: WBPiCAK, czyli Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu.
To jest zastanawiające, że instytucja publiczna, której celem powinna być popularyzacja kultury wyklucza część odbiorców. Brak e-booków to nie tylko kwestia użytkowników czytników, którzy przecież mogą sięgnąć po tomik. Ale to też sprawa dostępności dla osób niewidomych czy niedowidzących. Chyba czas o tym mówić głośniej. Może po prostu książki bez wersji elektronicznej nie powinny być nominowane do takich nagród?
Sam fakt, że nominowana jest książka poetycka nie oznacza, że nie powinna być w e-booku. Żeby daleko nie szukać – NIKE 2022 zdobył tom Mondo cane Jerzego Jarniewicza wydany przez Biuro Literackie – i jest on w większości księgarń.
Nagroda NIKE narażona bywa od lat na krytykę, jednak wciąż ma chyba największą renomę spośród polskich nagród literackich. Macie jakichś swoich faworytów w tym plebiscycie?
Czytaj dalej:
- Opowiadania nominowane do Nagrody Zajdla za 2021 – kolejna bezpłatna antologia na czytniki!
- Opowiadania nominowane do Nagrody Zajdla za rok 2022 – bezpłatna antologia na czytniki
- Książka Roku 2022 według lubimyczytac.pl – tym razem aż 96% nominowanych tytułów przeczytamy na czytnikach!
- Nie, z badań Biblioteki Narodowej nie wynika, że „e-booki wymierają”. Choć cudów nie ma…
- Biblioteczka paryskiej „Kultury” i setki cennych, a bezpłatnych książek w formacie PDF!
- Omnibus: pierwsze interwencje UOKiK w sprawie prezentacji cen w sklepach – wpłyną też na księgarnie?
Mam pytanie trochę obok NIKE – czy działa gdzieś strona / portal /grupa, która śledzi wydania audiobooków po polsku?
Kilka lat temu wystarczyło zerknąć na stronę audioteki, żeby dowiedzieć się, czy książka ma wersję audio i kto jest lektorem.
W tej chwili rynek zrobił się strasznie rozdrobniony – pozycji z grupy Foksal nie ma w abonamentach, upolujebooka śledzi tylko audiobooki w formie mp3, a każda księgarnia ma jakieś pozycje na wyłączność.
Brakuje mi agregatora – takiego jak świat czytników. Szczególnie chciałabym żeby śledził zapowiedzi, żebym wiedziała, czy warto czekać na audio czy czytać w ebooku.
Jedyni dwaj autorzy w tym zestawieniu, których w ogóle czytałam, to Zyta Rudzka i Wit Szostak. U obojga cenię język, bo piszą ładną, obrazową i przede wszystkim bezbłędną polszczyzną, co niestety pośród autorów książek jest wyjątkiem, a nie regułą. Czytuję ich głównie dla języka, postaci i atmosfery, za to nieodmiennie mam problem z przebrnięciem przez ich fabuły. Piszą książki interesujące, lecz (jak dla mnie) w ogóle nie wciągające – nie tylko oni zresztą, to jest generalny problem z tzw. literaturą wyższych lotów. Nominowaną powieść Zyty Rudzkiej kupiłam jakiś czas temu w ebooku. Nawet ją zaczęłam, ale niebawem ugrzęzłam – leży sobie u mnie na kindlu i czeka, aż będę miała nastrój, bo przez pierwsze parę rozdziałów autorka w kółko opowiada to samo, a ja, człowiek epoki social mediów, łatwo się nudzę.
A nagroda? To, czy Szostak albo Rudzka dostaną Nike, nie będzie miało żadnego wpływu na moją ocenę ich twórczości ani na to, czy będę ich czytać. Nagrody literackie – czy to polskie, czy zagraniczne – są eventami towarzysko-środowiskowymi, względnie służą temu, żeby grono jurorów dało wyraz jakimś poglądom. W gruncie rzeczy to po prostu rodzaj rytuału plemiennego. Jak wiadomo, plemiona żyjące w wielkomiejskiej dżungli też mają swoje rytuały – mogą to być mecze, wyścigi konne lub inny rodzaj zawodów. A tam, gdzie chodzi o wygraną zawsze pojawia się jakaś otoczka nieznana szerszej publiczności.
Jeśli o mnie chodzi, nagrody literackie mogłyby nie istnieć. Gusta szacownych jurorów też są z reguły inne niż mój własny – nie przypominam sobie w ciągu ostatnich lat ani jednej nagrodzonej powieści, którą bym przeczytała z przyjemnością. Jak się nad tym zastanowić, kiepsko to wróży szansom Zyty Rudzkiej… :)
Nauczona doświadczeniem, nie kupuję książek tylko dlatego, że dostały taką czy inną nagrodę. O ile zechcę przeczytać jakieś dziełko obsypane nagrodami, nominacjami i pochwałami krytyków, z łatwością znajdę je w bibliotece, a kupię dopiero wtedy, jeśli mi się naprawdę bardzo spodoba – ewentualnie jeśli dosyć mi się spodoba i będzie w dużej promocji.
„nie kupuję książek tylko dlatego, że dostały taką czy inną nagrodę” – ale dzięki nagrodzie możesz się o danej książce dowiedzieć, poczytać recenzje i pomyśleć, że to coś dla Ciebie. :) Po to zresztą nagrody istnieją.
o to to! ja na przyklad mialem straszne zaleglosci w science fiction, poza absolutnie najwiekszymi nazwiskami czesto w ogole nie kojarzylem autorow, jak zaczalem sie wkrecac w temat (w sumie – dzieki przejsciu na czytnik, co mnie mocno odblokowalo czytelniczo) to historyczne listy laureatow hugo czy nebuli byly swietnym zrodlem inspiracji :)
Parytet plci? Przeciez mamy duzo wiecej niz dwie plcie.
To byłby dobry pomysł na wniosek do organizatorów nagrody. Śmiało!