Bardzo ciekawą publikację w wersji na czytniki udostępniły dzisiaj… Lasy Państwowe. E-booka „Krzewmy Krzewy” pobierzemy bezpłatnie ze strony lasy.gov.pl. Są formaty EPUB oraz MOBI.
Książkę przygotowali Edward Marszałek i Marcin Scelina, leśnicy z Krosna. Dotąd była dostępna tylko jako wersja drukowana oraz PDF – teraz mamy też wydanie na czytniki.
O czym jest książka:
W książce autorzy opisują 16 gatunków krzewów. Część z nich znamy z przydomowych ogródków, lasu czy nawet poboczy szos. Tak jak powszechnie występujący bez czarny, dzika róża czy też jarząb pospolity, czyli po prostu jarzębina.
Edward Marszałek i Marcin Scelina przy każdym gatunku zamieścili wskazówki hodowlane, ciekawostki czy przepisy na nalewki. Krzewy mają również swoje znaczące miejsce w tradycji i kulturze – wiersze o nich pisali poeci, a autorzy wzbogacili nimi publikację.
Czy ktoś w naszej jarzębinie dostrzegłby święte drzewo? A właśnie w Islandii była ona otoczona czcią, jej gałązki miały chronić przez złymi mocami. W medycynie naturalnej wyciągi stosowano na kaszel i chrypkę, a także jako środek na wzmocnienie serca. Natomiast owoce derenia świdwy nazywane były „polskimi oliwkami”, w Małopolsce Wschodniej i na Kresach dereń uprawiano jako krzew owocowy.
Warto sięgnąć po publikację, dzięki niej dowiemy się więcej o gatunkach, które przez lata były niesprawiedliwie nazywane chaszczami czy badylami. Teraz są na nowo odkrywane, a szczególnie te rodzimego pochodzenia.
Konwersji dokonało Virtualo i jest ona całkiem niezła, według deklaracji wydawcy zachowano wszystkie zdjęcia czy ilustracje. Tak wygląda początek jednego z rozdziałów.
Jedyne czego mogę się przyczepić to brak podziału wyrazów.
Konwersja nie była łatwym zadaniem, bo zobaczmy, jak wyglądała wersja PDF, którą znajdziemy w innym miejscu:
Oczywiście wersja na czytniki nie będzie tak efektowna, ale przekaże te same informacje.
Bardzo się cieszę, że e-booki zdobywają zwolenników w kolejnych instytucjach. Lasy Państwowe, jak widać po ich stronie mają sporo różnych publikacji. Mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych wersji na czytniki, a tymczasem zachęcam do pobrania „Krzewmy krzewy”.
PS. Z zupełnie innej beczki – w codziennej akcji Packt Publishing dziś do pobrania jest wydany rok temu, ponad 400 stronicowy podręcznik „Learning PHP 7”. Też trzy formaty. Napisałem o tym osobny artykuł.
Koło mnie, w środku miasta, rósł przepiękny krzew bzu, który był tam od wielu lat i umilał wszystkim mieszkańcom życie, ale miesiąc temu miasto wysłało robotników, którzy go wycięli i wielu mieszkańców okolicy jest wściekłych i narzekają, pytając, w czym administracji ten krzew przeszkadzał, zwłaszcza, że ogrodzenie i kamienica, które zasłaniał wyglądają paskudnie, kiedy go nie ma, bo miasto od lat nic przy nich nie robi i teraz straszą przechodzących i to na jednej z głównych ulic, przez którą codziennie przejeżdża mnóstwo ludzi jadących do innych miejscowości i powinna być traktowana jak reprezentacyjna, a nie dość, że jest brudna, zaśmiecona, to jeszcze muszą wycinać takie piękne krzewy, który syf za nimi zasłaniają, ale z samym syfem nic nie robią. To jest chore. A e-booka już zasysam.
skoro droga jest ruchliwa to pewnie wycięli ze względów bezpieczeństwa – tak jak szpalery drzew przy drogach… ;)
Powinni zabronić takich niskich kamienic które można zasłonić krzakiem bzu.
Ej, a ja właśnie przeczytałem o zakazie wstępu do Puszczy Białowieskiej. Podobno z obawy przed kornikiem drukarzem.
Dałbym jakieś iks de, ale jednak puszczy trochę żal…
„w białowieskim nadleśnictwie tylko w bezpośredniej bliskości dróg i ścieżek stoi kilkadziesiąt tysięcy martwych świerków, które mogą się w każdej chwili wywrócić w niekontrolowany sposób.”
Jakiś fachowiec to pisał… Niestety główną przyczyna występowania kornika w puszczy jest nieudolna gospodarka.
Za to, kiedy wytnie się w pień kilkadziesiąt tysięcy martwych świerków to jakiejś szyszce na pewno się przydadzą.
Opisano już jaki przyjaciel ministra jakie ma przedsiębiorstwo w okolicy i w jaki sposób funkcjonuje.
Krzewmy_krzewy.mobi 44,5 mb … po konwersji w Calibre do AZW3 15,8 … coś straciłem ? ;-)
Masz spory nadmiar – pobrane z chmury 10,6 MB. Niczego nie brakuje – wersja identyczna (jeśli chodzi o treść) jak ta 44,5 MB.
jakiś link do tej „chmury” ?
Każdy ma swoją…
Pobrałem EPUB, skonwertowałem do MOBI (kindlegen) i wysłałem na czytnik przez mail.
Pewnie kompresja jpeg. Nie bój, na einku nie zauważysz różnicy.
Tekst w ebookach to zwykle do kilkuset kilobajtów.
Załadowałem wczoraj na czytnik, dalej nie widzę tej książki w liście książek.
Mam dokładnie to samo, o co chodzi? :-(
Może macie włączone jakieś filtrowanie wyświetlanych treści…
niestety to chyba na to, ale poszukam jeszcze, dzięki za sugestię