Zobaczmy, co nowego w formie elektronicznej ukazało się w ostatnich dwóch tygodniach. Tym razem poza nowościami jest też sporo wznowień.
Jak zwykle prezentuję kilka najciekawszych wg mnie tytułów oraz listę wybranych pozostałych nowości.
Linki prowadzą do porównywarki e-booków.
Test Marshmallow. O pożytkach płynących z samokontroli – Walter Mischel
Wiele razy już tak bywało, że pojedyncze badanie psychologiczne, początkowo omawiane na jednej stronie podręcznika, z czasem staje się podstawą osobnej książki. W tym przypadku się nie dziwię. Jeśli prostym testem jesteśmy w stanie ocenić czy nasze dzieci posiadać będą predyspozycje ułatwiające samodyscyplinę, jest to coś wartego uwagi.
Z recenzji na blogu Subiektywnie o książkach:
Test Marshmallow udowadnia, że zdolność do odraczania gratyfikacji może rzutować na całe życie i wybory, jakich w jego trakcie dokonujemy. Walter Mischel poprzez swój wieloletni eksperyment dobitnie pokazuje, że to właśnie samokontrola jest kluczem do rozwiązania wielu naszych problemów, między innymi radzenia sobie ze stresem i osiągania wytyczonych sobie celów. Obserwowanie dzieci, które brały udział w teście, a będące dzisiaj po czterdziestce – okazało się skarbnicą wiedzy w obszarze utrzymywania siły woli. I przyznam, że o ile do tej pory wiedziałam, iż samokontrola procentuje, to nie sądziłam, że można się jej nauczyć, że można ją w sobie wykształcić. Byłam bowiem przekonana, że zdolność ta jest wrodzona i nie ulega żadnym modyfikacjom. Jak pokazuje Walter Mischel – myliłam się i to bardzo.
Dwóch wciąż anonimowych autorów pojawiło się w sieci parodiując na Facebooku bloga Kasi Tusk, ale ich popularność wykroczyła już znacznie dalej. Opis książki sobie daruję, bo i tak nic nie mówi, przechodząc od razu do wywiadu dla natemat:
Kto wpadł na pomysł napisania książki?
M: Generalnie to ludzie nas do tego zmusili. Wydawnictwo na „Z” zaoferowało nam zaliczkę, przyjęliśmy ją, szybko wydaliśmy, a potem okazało się, że oni oczekują w zamian książki.L: To było nie w porządku.
M: No i byliśmy w pułapce, po perturbacjach redakcyjnych wydawnictwo wycofało się z publikacji, kazało oddać zaliczkę, więc musieliśmy szukać innego wydawcy, aby spłacić tego pierwszego…
L: I to jest największy sukces, że po roku pracy nad książką wyszliśmy dokładnie na zero.
Wydawnictwo na „Z” nie wiedziało kim jesteście?
M: Wiedziało, ale szybko się okazało, że jednak woleliby coś spod znaku „Kabaret Moralnego Niepokoju spotyka Marcina Dańca”. Wyleciały najpierw wszystkie kontrowersyjne żarty z kościoła, pedofilii, a później przyszedł prawnik Benedykt z kosą i zaczął kosić. Zapytaliśmy go wprost – skoro tak mocno kastrujecie naszą książkę z żartów, to po się do nas odezwaliście z propozycją druku? Odpowiedział, że gdyby już na początku naszej współpracy ta książka trafiła do działu prawnego, to nigdy w „Z” by się nie ukazała.
Teatr cieni – Orson Scott Card
Kolejny, trzeci już tom „Sagi cienia”, w oryginale wydany jako „Shadow Puppets”.
Zacytuję recenzję z bloga Złapany w sieć:
Jak to zwykle u Carda bywa, powieść jest napisana wyśmienicie. Wizje światowych konfliktów przedstawione są ze sporym wyczuciem. Ich genezy są naprawdę interesujące, choć nie zawsze trafione, to inna sprawa, jednak jest to rzecz, której nie sposób uniknąć przy okazji zabawy w przewidywanie przyszłości. Jednak to, co najlepsze, to oczywiście kreacja bohaterów i relacje między nimi. To, że Card błyszczy w materii dialogów, jest sprawą powszechnie znaną. Również i tym razem „robią one dzień”. Lekkie stylowo, ale odpowiednio inteligentne, ze sporą dozą uszczypliwego humoru. Między innymi, dzięki temu właśnie manewrowi, powieść czyta się błyskawicznie.
Sekretne życie pszczół – Sue Monk Kidd
Wydawnictwo Literackie wznowiło najsłynniejszą powieść Kidd, której bohaterką jest 14-letnia dziewczynka żyjąca w latach 60., gdy wciąż problem w Stanach stanowiła segregracja rasowa.
Streszczenie z bloga Czworgiem oczu:
Lily ma 14 lat i niemal przez całe swoje życie funkcjonuje ze straszliwym piętnem – gdy miała 3 lata, podczas kłótni rodziców podniosła z podłogi pistolet, który wypalił w jej rękach śmiertelnie raniąc matkę. Od tej pory dziewczynka mieszka tylko z ojcem, którego despotycznego charakteru szczerze nienawidzi. Gdy tylko nadarza się okazja do ucieczki, Lily zabiera służącą Rosaleen i razem z nią wyrusza w podróż, w której jedynym punktem zaczepienia jest adres naszkicowany na odwrocie portretu Czarnej Madonny należącego do matki dziewczynki.
Pierwsze prawo magii – Terry Goodkind
Na tę powieść w formie elektronicznej wiele osób czekało. Klasyka współczesnej fantasy, znana też z serialu, która zapoczątkowała długi cykl „Miecz prawdy”.
Richard Cypher, skromny leśny przewodnik, ratuje Kahlan Amnell, ostatnią Matkę Spowiedniczkę, z rąk d’harańskich asasynów nasłanych przez czarodzieja Rahla Posępnego. Rahl, okrutny pan D’Hary, pragnie władzy nad trzema szkatułami Ordena – wrotami do magii życia i śmierci. Przeciwstawić może mu się Poszukiwacz Prawdy, osoba silnej woli. Czarodziej Zedd ogłasza nim młodego Richarda…
Tym razem podlinkuję dwie recenzje negatywne. Cuda wyobraźni piszą:
Najbardziej denerwującą cechą stylu pisarskiego Goodkinda jest kompletny brak subtelności. Autor opisuje każdy wybór i każdą myśl bohatera tak dokładnie, że zaczyna to być niemalże obraźliwe dla inteligencji czytelnika. Podobną tendencję mają postacie, które uwielbiają prowadzić między sobą długie dialogi w których wyjaśniają, dlaczego robią coś tak, a nie inaczej. Czytając Pierwsze Prawo Magii czułam się tak, jakby Goodkind niemal karmił mnie fabułą za pomocą małej, dziecięcej łyżeczki.
A tak komentuje autor z Katedry:
Świat przedstawiony przez Goodkinda nie imponuje szczegółami. Wydaje się być naszkicowany węglem, autor dorabia jego części w miarę potrzeb. Reguły nim rządzące wydają się płynne – podobnie jak u Roberta Jordana, nałożenie ograniczenia na działania bohaterów musi się skończyć wynalezieniem sposobu przełamania nałożonego ograniczenia. Z takim lekkomyślnym traktowaniem zasad funkcjonowania świata mamy do czynienia już od pierwszego tomu – Jordan poczekał przynajmniej do czwartej części. Nieprzypadkowo tytułowe pierwsze prawo magii ma brzmienie dające się sprowadzić do zapowiedzi uczynionej czytelnikowi: „spodziewaj się wszystkiego, albowiem ja, autor, mam fantazję nie przestrzegać żadnych reguł”.
Mimo wszystko, powieść Goodkinda czyta się szybko i dobrze. Kartki same się przewracają, chociaż miejscami styl jest niepotrzebnie brutalny, zwłaszcza pod koniec. Przekład nie przeszkadza, zresztą na podstawie przelotnego kontaktu z wydaniem amerykańskim nie podejrzewam, by dało się w tłumaczeniu wiele zabrać tej powieści. Można wyłączyć intelekt i oglądać kolejne strony zadrukowane literami.
Niemniej cykl nie zdobyłby popularności, gdyby książka nie przemówiła do wielu czytelników. Pisałem tu kiedyś o oryginale, Wizard’s First Rule który czasami jest przeceniany w Amazonie, dziś ma jednak mało promocyjną cenę.
Tully – Paullina Simons
Świeżo wznowiona powieść autorki znanej najbardziej z cyklu Jeździec Miedziany.
Późne lata siedemdziesiąte, amerykańska prowincja. Tully Makker jest twardą nastolatką, której życie solidnie dało w kość. Przeżyła porzucenie przez ojca, molestowanie seksualne i przemoc ze strony najbliższych, wreszcie zdradę najbliższej przyjaciółki. Te bolesne zdarzenia pozostawiły blizny na jej nadgarstkach i te głębsze, w sercu. Kiedy z biegiem lat Tully ze zbuntowanej nastolatki zamienia się w stateczną kobietę, wydaje jej się, że wreszcie odzyskała kontrolę nad swoim losem. Nic bardziej mylnego…
Z recenzji na portalu granice.pl:
Tully, opublikowana nakładem wydawnictwa Świat Książki, atmosferą nie przypomina zupełnie bestsellerowej sagi o losach Tatiany i Aleksandra. Jest to bowiem opowieść o prozie życia, życia tak zwyczajnego, że dzień po dniu zadającego sercu i duszy rany. Tully jest również dowodem na dojrzałość, jaką osiągnęła autorka zarówno w sferze poruszanych zagadnień, jak i operowania słowem oraz konstruowania swoich bohaterów. W jej poprzednich książkach bohaterowie, choć wspaniali, byli najczęściej jednowymiarowi, zaś dokonywane przez nich wybory – oczywiste. Tym razem uczestniczymy w codziennych zmaganiach bohaterów z rzeczywistością, nieustannie poddając w wątpliwość ich postępowanie, złoszcząc się na nich, obrażając, a niekiedy litując.
Świat według Janki. Rozmawiała Marzena Zdanowska – Janka Ochojska
Wywiad rzeka z Janiną Ochojską, założycielką Polskiej Akcji Humanitarnej, jedną z najbardziej znanych polskich działaczek społecznych.
Tak o książce napisał Michał Szafrański, który poświęcił jej swój nowy podcast.
„Świat według Janki” to książka o trudnej dobroczynności, o niesieniu pomocy humanitarnej tam, gdzie jest ona najbardziej w danym momencie potrzebna. To także książka pokazująca pracę organizacji humanitarnych “od kuchni”. Bez koloryzowania – także z obnażaniem absurdów źle realizowanej pomocy. Dla mnie była ona kluczem do zrozumienia, z jak dużymi problemami i wyzwaniami muszą się mierzyć organizacje niosące pomoc. Jak niewiele potrzeba, by poprawiać życie innych i jak bardzo jest to jednocześnie trudne.
Detroit. Sekcja zwłok Ameryki – Charlie LeDuff
Amerykański sen miewa też swoje spektakularne porażki i taką jest Detroit – niegdyś centrum przemysłu samochodowego, teraz zbankrutowane miasto-widmo, z którego ludzie odpływają.
Z bloga Krytycznym Okiem:
To dość specyficzny reportaż. Obnaża wszelkie pęknięcia w zniszczonym mieście, które stało się dla Amerykanów smutną wizytówką pełnego upadku, ale także te we własnym sumieniu i we własnej duszy jego twórcy. Charlie LeDuff pisze nie tylko o upadku Detroit, ale przede wszystkim o swoim związku z tym miastem. Ta książka to dowód na to, że autor postanowił po latach odrobić reporterskie lekcje o mieście, z którego kiedyś wyjechał jak tysiące innych. Wracając, mierzy się ze wspomnieniami oraz rodzinnymi tajemnicami. Wprost pisze o rodzinnych patologiach, zerwanych więziach, bezpośrednio przyznaje się do odwrócenia się od czegoś, co stanowi część jego tożsamości. To siła miłości w rodzinie, która cierpiała na deficyt dobrych chwil i teraz, jak większość mieszkańców upadłego Miasta Silników, znika gdzieś pośród klęsk i niepowodzeń.
Starość aksolotla – Jacek Dukaj
Tego tytułu pominąć nie mogłem, choć dużo o nim już na Świecie Czytników było napisane.
Nie cytowałem tylko recenzji – wiec spróbuję dwie:
Sama technologia, jak uczy opowieść Dukaja, niczego jeszcze nie zmienia. Nawet radykalne przekształcenie środowiska i narzędzi nie sprawi jeszcze, że zaczniemy inaczej z nich korzystać. Możemy zamienić kruche ciała na wielotonowe roboty, a i tak nie ominie nas melancholia, depresja i zazdrość. Możemy też spalić wszystkie książki i czytać wyłącznie e-booki, a literatura — pozostanie literaturą.
Nie trzeba tęgiego umysłu, aby zobaczyć, że jest to proza o czasach współczesnych. O ogromnej samotności potęgowanej przez pozory wirtualnych kontaktów. Jacek Dukaj tworząc postać Grzesia (ani razu nie jest on nazywany Grzegorzem, co być może ma potęgować jego infantylność), pisze tak naprawdę o wielu z nas. Frustratach zapieprzających cały dzień w korporacji, dla których jedyną dawką wolności jest zalogowanie się w wirtualnej przestrzeni i szukanie namiastki świata, który gdzieś w drodze ku dorosłości utraciliśmy bezpowrotnie, a jedyne, co nam zostało, to kilka starych gier na konsolę oraz zestaw japońskich maskotek i komiksów. To świat, od którego wielu z nas nie da się oderwać nawet siłą. I może stąd chęć wydania “Starości aksolotla” wyłącznie w formie e-booka? Ma być formą zakładki, którą uzależniony od internetu odbiorca naniesie na ekran monitora, który stanowi dla niego cały świat?
Pozostałe premiery marca:
Książki uszeregowałem tym razem alfabetycznie.
Literatura piękna polska:
- Ciemność płonie – Jakub Ćwiek
- Czekając na odkupienie – Katarzyna Łochowska
- Florystka – Katarzyna Bonda
- Harpie w Warszawie – Joanna Zaręba
- Horror Show – Łukasz Orbitowski
- Jabłko Olgi, stopy Dawida – Marek Bieńczyk
- Koneser – Joanna Opiat-Bojarska
- Łzy diabła – Magdalena Kozak
- Moje historie prawdziwe – Janusz L. Wiśniewski
- Nie bądź Piggy – Aleksander Minkowski
- Osobliwość – Dariusz Domagalski
- Przyjaciółki ze Staromiejskiej – Anna Mulczyńska
- Sam na sam ze śmiercią – Nikodem Pałasz
- Słowo stworzenia – Dominik Sokołowski
- Wszystko świetnie – Beata Wróblewska
- Zawisza Czarny. Aragonia – Szymon Jędrusiak
- Zośka – Beata Waniek
Literatura piękna zagraniczna:
- Blaze – Stephen King
- Bramy raju – Virginia C. Andrews
- Clariel – Garth Nix
- Czarne nenufary – Michel Bussi
- Czarny motyl – Anna Jansson
- Doktor Bluthgeld – Philip K. Dick
- Ene, due, śmierć – M. J. Arlidge
- Epopeja. Legendy fantasy
- Imperator. Krew bogów – Conn Iggulden
- Imperium – Thomas Kelly
- Legenda. Patriota – Marie Lu
- Miasto cieni – Michael Russell
- Muzyka milczącego świata – Patrick Rothfuss
- Na skrzydłach orłów – Ken Follett
- Niewidzialny człowiek z Salem – Christoffer Carlsson
- Nocna plaga – Graham Masterton
- Ogród z brązu – Gustavo Malajovich
- Rzeźnik – John Lutz
- Śmierć sprzedawcy dywanów – Karin Wahlberg
- Talon – Julie Kagawa
- Time Riders. Wieczna wojna – Alex Scarrow
- Tornado – Sandra Brown
- Trzynaście godzin – Deon Meyer
- Uniewinnienie – Dmitrij Bykow
- Wiek wątpliwości – Andrea Camilleri
- Wyścig z czasem – Justin Go
Literatura faktu:
- Billy. Kot, który ocalił moje dziecko – Louise Booth
- Damy PRL-u – Emilia Padoł
- Dziennik wojenny. Listy Jacka Hamesha – Ingeborg Bachmann
- Dziennik. Pięć zeszytów z łódzkiego getta – Dawid Sierakowiak
- Ewangelia na każdy dzień. Czytania i komentarze – ewangeliczne krople – Edward Staniek
- Furie Hitlera. Niemki na froncie wschodnim – Wendy Lower
- Głodni zmiany – James Colquhoun
- Jak przestałem kochać design – Marcin Wicha
- Jeśli tylko potrafiłyby mówić – James Herriot
- Księżycowa autostrada. Motocyklem przez Himalaje. Wydanie 1 – Witold Palak
- Lean Customer Development. Twórz produkty, po które klienci będą ustawiać się w kolejkach – Cindy Alvarez
- Maria i Paul. Miłość geniuszy – Maciej Karpiński
- Masaż tajski. Między jogą i fizjoterapią. Praktyczny podręcznik – Piotr Druzgała
- Myśl jak Sherlock Holmes – Maria Konnikova
- Mój przyjaciel Hitler. Wspomnienia fotografa Hitlera – Heinrich Hoffmann
- Obecność. Rozmowy – Remigiusz Grzela
- Pobij swój rekord. Skuteczne treningi od 5 km do maratonu dla ambitnych biegaczy – Peter Pfitzinger
- Pociski i opium. Historie życia i śmierci z czasów masakry na placu Tiananmen – Liao Yiwu
- Queen. Królewska historia – Mark Blake
- Różowa rękawiczka. O tym, jak to, co przeżywamy, ma wpływ na to, jacy jesteśmy – Ewa Klepacka Gryz, Jacek Sobol
- Samo Sedno – Asertywność w przykładach. Jak zachować się w typowych sytuacjach – Dorota Gromnicka
- Sekrety Mentalisty – Radosław Hoffman
- Strategiczny brand marketing. Praktyczny przewodnik skutecznego marketingu dla menedżerów i nie tylko – Jarek Szczepański
- Sztuka mówienia NIE – Henry Cloud, John Townend
- Święte szaleństwo. Romantycy, patrioci, rewolucjoniści 1776-1871 – Adam Zamoyski
- Tajemnica Oscara Pistoriusa – John Carlin
- Tadeusz Mazowiecki. Biografia naszego premiera – Andrzej Brzeziecki
- Tajemnica Pana Cukra – Anna K. Kłys
- To nie są moje wielbłądy. O modzie w PRL – Aleksandra Boćkowska
- Twoje listy chowam pod materacem. Korespondencja 1971–2002 – Astrid Lindgren, Sara Schwardt
- Ukraina. Niezwykli ludzie w niezwykłych czasach – Piotr Pogorzelski (o tym był artykuł)
- W 80 pociągów dookoła Indii – Monisha Rejesh
- W rodzinie ojca mego – Marcin Wójcik
- Własnym głosem. Samotne zwycięstwo Jacka Kerouaca – Joyce Johnson
- Zwykły bohater. Jak trenują i walczą Navy SEALS – Mark Owen
Informatyka:
- Java. Receptury. Wydanie III – Ian F. Darwin
- Laravel. Tworzenie aplikacji. Receptury – Terry Matula
- Niezawodne zasady web designu. Projektowanie spektakularnych witryn internetowych. Wydanie III – Jason Beaird, James George
- Responsywne strony WWW dla każdego – Clarissa Peterson
- Zapisz się na kanał RSS: http://rss.swiatczytnikow.pl/PremieryTygodnia
- Można też zapisać się na powiadomienia mailowe obsługiwane przez Google.
- O najważniejszych premierach przypominam też w newsletterze mailowym wysyłanym raz w tygodniu (lub rzadziej).
Daj też znać w komentarzach, jeśli znalazłeś ostatnio coś jeszcze wartego polecenia. :-)
„Pierwsze prawo magii” – sam mam problem z tą serią. Jest żenująco słaba, a mimo tego na półce mam aż siedem tomów. Pisarstwo Goodkinda przypomina wyroby Gardło Sobie Podrzynam Dibblera, człowiek wie że spożywa straszne badziewie, ale mimo tego sięga się po następny kawałek ;-).
Latem, jeśli cena nie przekroczy piętnastu złotych, można spróbować.
Ja mam względem serii dużo cieplejsze uczucia, na półce wszystkie tomy. Kilka tygodni temu wyszedł ostatni tom, tego jeszcze nie przeczytałem. Razem – 17 książek. Ta seria ma jednak coś co wciąga. Z bohaterami idzie się zżyć.
Styl jest naprawdę _charakterystyczny_ – przydługie opisy, dialogi, flegmatyczna akcja. Do tego każdy kolejny tom streszcza niemal wszystkie poprzednie wydarzenia. Polecam spróbować z „Pierwszym prawem magii” i jeśli nie podejdzie – zostawić resztę.