Firma Storytel, kojarzona dotąd głównie z audiobookami, zapowiedziała wypuszczenie również swojego czytnika e-booków!
Storytel Reader wygląda podobnie do starszych czytników Onyx Storia czy After Glow (patrz mój test z 2013) – możliwe, że to ten sam producent.
Czytnik ma mieć:
- Ekran eInk Carta o rozdzielczości 1024 x 758 (212 ppi) z oświetleniem
- Obsługa przez ekran dotykowy i boczne klawisze
- 8 GB pamięci wewnętrznej (ma pomieścić ok. 1300 e-booków)
- WIFI
- Waga: 195 g,
- Android 4.2.
- Gniazdo słuchawek
Na razie czytnik ma pojawić się w Szwecji, Finlandii oraz Danii, a jego cena to ok. 100 EUR. Nie będzie oferowany z abonamentem, który trzeba nabyć osobno.
Co jeszcze:
- Podobno będzie też możliwe korzystanie ze Storytel Readera do słuchania audiobooków, choć według strony pomocy – będą działać tylko e-booki.
- Z pomocy też dowiemy się, że mimo Androida na pokładzie nie będzie można uruchamiać własnych aplikacji. Ograniczy to zastosowanie czytnika, ale może zwiększy jego stabilność. Nie wiem jednak, co z możliwością czytania własnych e-booków. Ale nawet tak zamknięte ekosystemy jak Amazon czy Nook to umożliwiają, więc chyba Storytel tego nie zablokuje.
- Z aplikacji Storytel będzie można korzystać offline, trzeba się tylko połączyć się raz na 30 dni, aby uaktualnić status subskrypcji. Na podobnej zasadzie działa Legimi na PocketBookach czy InkBookach.
Pewną obawę budzi we mnie to podobieństwo do starych Onyxów – ale ze specyfikacji wynika, że ekran będzie lepszy – no i dużo zależy od oprogramowania, jeśli udało im się dostosować do e-papieru swoją aplikację, powinno to działać OK.
Czy Storytel Reader będzie dostępny w Polsce?
Na razie nie – i nie mam w tym momencie żadnej informacji na ten temat.
Gdy w styczniu 2017 testowałem abonament Storytel, zwracałem uwagę, że mają też e-booki, choć była to reprezentacja raczej skromna. Nie korzystam teraz ze Storytel, więc nie wiem czy książek przybyło, ale jak patrzę na katalog na stronie, to chyba nie.
Oczywiście, gdyby zdecydowano się na premierę czytnika w Polsce, oferta e-booków musiałaby ulec poprawie, ale jednocześnie przybyłby naprawdę poważny konkurent dla Legimi. Dlaczego tak sądzę?
Tak wyglądało stoisko Storytel na Warszawskich Targach Książki.
Było jednym z największych – co świadczy dobitnie o zaangażowaniu firmy w promocję u nas. Spośród innych firm związanych z audiobookami była tylko Biblioteka Akustyczna – na udział w Targach nie zdecydowały się np. Audioteka czy Legimi.
Dlatego jeśli Storytel zdecyduje się na poszerzenie swojego grona odbiorców także w Polsce, taki ruch mógłby trochę zamieszać na naszym rynku.
Podsumowanie
To jest chyba pierwszy przypadek, gdy usługa kojarzona przede wszystkim z audiobookami, chce wejść mocniej w e-booki i to przy wykorzystaniu czytnika z e-papierem.
Mnie to bardzo cieszy, niezależnie od tego czy Storytel Reader zobaczymy w Polsce. Bardzo istotne jest dla mnie to, że czytniki z e-papierem, które – jak zdawało się – będą technologią schyłkową, teraz zyskują drugi oddech. Bo zobaczmy – do łask wracają większe ekrany, pojawiają się nowi producenci, a istniejące usługi abonamentowe poszerzają się o czytniki. Przyszłość zapowiada się nieźle.
Czytaj dalej:
- Czytniki inkBOOK taniej na Black Week 2023 + testy nowej aplikacji Reader
- Dwa nowe czytniki inkBOOK: Focus Plus i Focus Color już w przedsprzedaży!
- Jest już projekt rozporządzenia – standard USB-C dla elektroniki (w tym czytników) może wejść w Polsce już w grudniu 2024
- Czytnik będzie łatwiej naprawić po upływie gwarancji? Chce tego Parlament Europejski
- Nowe czytniki Kobo będą „naprawialne”. Czy to początek szerszego trendu?
- Kobo ma „naprawialne” czytniki – a ile kosztują części do nich?
W obecnej aplikacji Storytel można także czytać e-booki, jednakże aplikacja jest bardzo niedopracowana w tym zakresie. Spis treści i przypisy są nieaktywne, nie zapamiętuje się miejsce czytania – po każdym zamknięciu aplikacji e-book otwiera się od początku. Nie działają także zakładki.
Wygląda jak rebrandowany Onyx i pewnie nim jest. Były też (chociaż chyba nie w sprzedaży w Polsce, to już się ArtaTech z Onyxem pożarli) modele z Cartą, np. C67ML. Tyle że to cudo ma nie pozwalać na własne aplikacje, ale jeśli się przyjmie to pewnie po miesiącu będzie dostępny hack.
Wydawnictwo Packt od dawna codziennie za darmo dzieli się nowym technicznym ebookiem, dziś jeszcze przez dwie godziny ebook o uczeniu maszynowym https://www.packtpub.com/packt/offers/free-learning
Tożto przecież Onyx BOOX C65 :-)
Android 4.2 ach ten powiew świeżości…
Jeśli ten Android ma obsługiwać tylko jedną czy dwie aplikacje dostarczone przez producenta, to właściwie jakie znaczenie ma, która to wersja? :)
Na liście bestsellerów szwedzkiej wersji Storytel większość tytułów faktycznie ma wersję ebook. Polska wersja to tylko Genius Creations i jakieś storytelowe wynalazki w odcinkach. Więc nie spodziewam się w najbliższym czasie.
No, ale to tylko świadczy o tym, że na razie za e-booki się nie zabierali. Podejrzewam, że może być to trudniejsze ze względu na kwestie umów i licencji. Legimi rozwiązało to tak, że „wypożyczenie” e-booka jest de facto zakupem od wydawcy przez nich, przez co nie wymaga osobnych umów. Jeśli z e-bookami Storytel chciałby robić tak jak z audiobokami (dzielone na części, wydawcy mają płacone od wysłuchanych fragmentów) – konieczne byłyby nowe umowy i to już duży projekt.
jak by sie chcieli wyroznic to po prostu dali by mozliwosc instalacji linuxa
wiele osob by kupilo , duuuuzo wiecej niz w takiej wersji.
A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
i do czego by tego linuxa używali? już kiedyś był telefon Nokii z linuxem, którego historia zakończyła się dość smutno.
Jak się zakończyła?
Mam do dziś. Premierę miał w podobnym czasie co iPhone 3. Jak wygląda historia tego modelu?
Zarówno producenci, jak i chyba klienci nie są zbytnio zainteresowani linuksem na smartfonach. Nie wyszło ani z Ubuntu, ani z Sailfishem :-(
I jak się sprawuje? Słyszałam dobre opinie o Linuxie.
Działa sprawnie. Akumulatorek słabszy niż na początku, nadal jednak trzyma spokojnie w trybie czuwania 3,5 doby. OMAP 3 to jednak SoC nieco słabszy niż dzisiejsze konstrukcje. Angry Birds czy inne Need for Speed ładnie działają, ale już inne gry (nowsze) niekoniecznie. Poza tym nie ma tylu aplikacji co na Androida czy iOS-a, ale niczego w sumie nie brakuje.
To bardziej malutki komputer niż smartfon. Działa niemal wszystko z desktopowego linuksa, w tym np. kompilatory.
Niestety system uśmiercony przez Nokię. Dziś już historia.
Ale jaki inny smartfon z 2009 roku jest używany do dziś?
Racja. Amazon sprzedaje czytniki z czystym linuksem i wiele osób kupuje…