„Fist of the North Star” – taką nazwę nosi interaktywna książka, którą można zamówić na Kickstarterze. Jednocześnie to chyba jedno z najbardziej oryginalnych zastosowań e-papieru, z którym się spotkałem.
Książka to 18 części klasycznej mangi „Fist of the North Star”, u nas znanej chyba bardziej jako „Hokuto no Ken”. Z zewnątrz wygląda jak wolumin rozmiaru A5. Wewnątrz mamy dwa ekrany eInk o gęstości 300 ppi i rozmiarach 7,5 cala. Bez oświetlenia. Całość zasilana jest czterema bateriami AAA.
Takie są wymiary urządzenia.
A jak to działa? Zobaczymy na poniższej animacji.
Jest to animowany GIF o wielkości ponad 5 MB, jeśli się nie wyświetla, wejdź na stronę Kickstartera.
Natychmiast nasuwa się pytanie, czy na ten „czytnik” będzie można wgrać inne pliki. Otóż… nie! Będzie można przeczytać tylko tytułową mangę. Dlatego należy traktować cały projekt jako ciekawostkę dla fanów gatunku.
Nie będzie też takich funkcji jak zapamiętanie ostatniej strony, albo zakładek. Po prostu gdy włączymy ponownie daną książkę, trzeba będzie doklikać się do poszukiwanej strony. Nie będzie żadnych funkcji sieciowych – książka zostanie wgrana już fabrycznie.
Jest to więc inny model, niż w przypadku opisywanego przeze mnie kiedyś Akunin Book. Był to zwykły czytnik Onyx Boox zawierający wszystkie kryminały popularnego w Rosji autora i opatrzony specjalnym interfejsem i obudową.
A ile kosztuje to cudo? 25 tysięcy jenów – czyli około 800 zł. Zainteresowanych zakupem uprzedzę, że niestety możliwość nabycia tego e-booka (czytnika?) jest ograniczona do Japonii i Stanów.
W projekcie zebrano już prawie 15 milionów jenów, czyli niemal 500 tysięcy złotych. Cel, którym było zebranie 3 milionów został osiągnięty już po 7 godzinach – co świadczy o sporym zainteresowaniu.
Nie wiem trochę co o tym sądzić – mi najbardziej by się spodobał po prostu czytnik z dwoma ekranami, wyświetlający dwie strony na raz. Tym bardziej że dwa ekrany po 7,5″ za ok. 800 zł to całkiem niezła cena. W tej postaci traktuję to jako wydanie kolekcjonerskie dla miłośników mangi, których przecież nie brakuje.
Ciekaw jestem co sądzicie o tym całym projekcie. A może jest jakaś książka (lub seria książek), którą chcielibyście mieć też w taki sposób wydaną?
coś tak czuję, że całkiem szybko ktoś go „zrootuje” :)
być może sprzętowo.
Strasznie mało informacji.
W jakim formacie jest ta manga? JPG? XMDF? PDF? Autorski blob?
Root raczej oczywisty. Ciekawe tylko jakie złącze ładowania (ewentualnego transferu plików) – USB czy jakiś niestandardowy wtyk zasilacza. Jeśli to drugie to pozostaje „grzebanie po płycie głównej”, a to już byłby spory problem przy wymianie książek (jeśli na dodatek miałaby być możliwość wgrania tylko jednej na raz).
To absolutnie nie przypomina urządzenia, o którym fantazjowałem w komentarzach pod innym wpisem.
Doczytałem, że na baterie – może być jeszcze trudniej…
Przypuszczam, że nie będzie żadnych złączy – skoro nie ma ładowania, ani transferu plików, brak takiej potrzeby.
Ale jakiś procesor ma. Pewnie ARM 7, więc złącze jest. Chyba że przeprojektowali sobie ten chip, ale to potrafi tylko parę firm na świecie (z mi znanych 3 – jedna amerykańska i dwie azjatyckie).
Przeprojektowac czy przeprogramowac?
Oj Duszo! Nie ma na rynku procesorów bez interfejsu szeregowego. Nie bardzo też wyobrażam sobie możliwość stworzenia takiego, choć np. można najpierw zaprogramować CPU, a potem uszkodzić ten interfejs (choć nie mam pewności, czy po takim zabiegu działałby dalej).
Belkot.
Przecież ci napisał : Przeprogramował
A po co złącze ładowania?
I gdzie załadować te nowe książki?
Tam może nie być flasha, tylko ROM (EPROM).
Wskazuje na to brak zapamiętywania pozycji.
Flash jest tańszy, EPROM jest dziś prawie nieosiągalny, a jeśli to EEPROM, to nie stanowi problemu.
Aha… i cena mi się nie zgadza. Widzę tam $350 (+ cło i VAT jakbym chciał to ściągnąć do Polski).
Oczywiście piszę o wersji dla USA, bo ta japońska jest poza zasięgiem.
A gdzie masz ceny w dolarach? Ja widzę „Pledge Y25,000 or more” dla najtańszego pakietu który się już wyczerpał, teraz jest 28 tys. jenów, czyli koło $250 . Aha i przy wyborze Stanów dochodzą 2 tys. jenów kosztów przesyłki jak sądze.
Dolicz jeszcze podatek (różny w zależności od stanu) i cło, a potem zauważ, że przy sprowadzaniu do Polski trzeba powtórnie doliczyć jedno i drugie. $350 to cena uśredniona właściwa dla stanu Kalifornia.
Niszowy sprzęt. Nie wróżę wielkiej popularności. Jedną z zalet czytnika w porównaniu do książki jest to, że zajmuje mniej miejsca, również podczas czytania.
Na razie sprzedali ok. 600 sztuk. Dużo to czy mało?
Pamiętaj, że to tylko jedna nieduża seria mangi i kosztuje na rodzimym rynku tyle co średnio-wysokiej klasy smartfon.
1500-2000 zł za mangę? Przecież to byłoby 75-100 tomów.
Fajny pomysl. Mysle, ze udalo by sie cos takiego zrobic dla ksiazek. Z dwoch czytnikow polaczonych ze soba jakims przerobionym etui. Oczywiscie musialy by to byc androidowe czytniki i trzeba by przerobic jakis opensourcowy soft do czytania, aby sie odpowiednio komunikowaly przez wifi :)
Niby dlaczego po WiFi? tasiemka łącząca boki w etui załatwiła by sprawę, a napisanie czytnika na Androida nie wykracza trudnością poza zwykły soft do czytania…
Ja mam na mysli wersje do samodzielnego zrobienia.
Moze w wolnej chwili do tego przysiade i dopisze np do https://github.com/FolioReader/FolioReader-Android opcje
synchronizacji. Wtedy na pierszym czytniku ustawiamy strone pierwsza , na drugim strone 2ga, przestawiamy skok na co druga strone i mamy
dwie strony naraz ;) A, i jeszcze sklejamy czytniki ducktapem :D
No przecież się udało:
https://www.youtube.com/watch?v=D-kYQ61A-s4
Swoją drogą, sądziłem, że Robert właśnie to zamierza opisać. A z drugiej strony, wydaje mi się, że już ktoś kiedyś tutaj zwracał uwagę na to urządzenie.
Jest tylko pytanie, czy jest sens robic czytnik z dwoch innych. Dla mnie wygodniejsze jest czytanie z mojego kundelka trzymajac go jedna reka, ale to moja subiektywna opinia.
To jest bardzo dobra opinia, papierowe książki mają tekst po obu stronach kartek nie dlatego żeby lepiej się czytało, tylko żeby oszczędzać przestrzeń. Przed nimi były zwoje, które miały tylko jedną kolumnę tekstu i to było lepsze. Przenoszenie wzroku z lewa na prawo spowalnia czytanie, jest jedną z największych wad książek papierowych i jest uwiązane do tego medium, szczególnie magazyny na tym polegają.
Nie potrzebujemy tego na czytnikach.
Beze sensu. E-czytnik z jedną książką?
Kto bogatemu zabroni?
Tak się wyciaga kasę z ludzi.
Kody Woblink: edocasaj, gpmresur
Poratuje ktoś kodem do Woblinka? Z góry dziękuję!
Skoro już mowa o niszowych produktach…
https://www.gvido.tokyo
Fajna sprawa. Poza opcją bardziej „papierowego” uchwytu jak w klasycznej książce (dla nie przekonanych do elektroniki) można by też lepiej wyświetlac grafiki czy skomplikowany układ tekstu (używając obu stron), wyświetlać na jednej stronie tekst, na drugiej przypisy itp. Nie rozumiem tylko dlaczego odświeżanie działa odwrotnie – zaczyna od prawej stronicy i potem lewa – a to lewą czytamy pierwszą.
Japończycy czytają od prawej do lewej.