W ramach promocji wielkanocnych w niemieckim Amazonie kupimy „recertyfikowane” czytniki Kindle.
W piątek promocja wiosenna ruszyła w polskim Amazonie, ale na razie nie objęła czytników. W niemieckim – owszem, ale tylko wersje „Zertifiziert und generalüberholt” – recertyfikowane i przejrzane. Są to czytniki poserwisowe (również ze zwrotów), które zostały naprawione, sprawdzone i są sprzedawane ponownie.
W tym momencie dostępne są następujące modele:
- Kindle 10 – 59,99 EUR (zamiast 80,99 EUR)
- Kindle Paperwhite 4 – 75,99 EUR (zamiast 107,99 EUR)
- Kindle Oasis 3 – 134,99 EUR (zamiast 206,99 EUR)
Wszystkie linki do Amazonu są afiliacyjne, jeśli dokonasz zakupu przy ich użyciu, otrzymuję niewielką prowizję. Dziękuję. Wyjątek stanowi Paperwhite 4, który został wyłączony z programu partnerskiego.
Nie jest to pewnie promocja dla każdego, ale pokrótce ją omówię.
Jak zamówić?
Wszystkie czytniki „Zertifiziert und generalüberholt” nie są wysyłane bezpośrednio do Polski. Skorzystać w tym przypadku możemy z pośrednika, np. Mailboxde, z którego zamówienie przedstawiałem w 2019. Koszt wysyłki do Polski z prowizją pośrednika to około 12-14 EUR.
Możemy też skorzystać z polskich pośredników, którzy ogłaszają się na Allegro. Szukajmy frazy „paczka z Niemiec”.
Co z gwarancją?
Amazon w swoim sklepie sprzedaje dwa rodzaje używanych czytników.
- Czytniki „używane” w ramach Warehouse Deals – te mają tylko 30-dniowy standardowy czas na zwrot.
- Czytniki „recertyfikowane” – te mają pełną gwarancję.
Na stronie pomocy przeczytamy o gwarancji na urządzenia recertyfikowane:
Jedes zertifizierte generalüberholte Amazon-Gerät wurde getestet und zertifiziert, um zu gewährleisten, dass es wie neu aussieht und voll funktionstüchtig ist. Jedes zertifizierte generalüberholte Amazon-Gerät, das von Amazon erworben wird, wird von derselben eingeschränkten Garantie von Amazon abgedeckt, die auch für neue Geräte gilt. Zertifizierte generalüberholte Geräte werden eventuell in einer herkömmlichen Amazon-Box verpackt und werden mit denselben Dokumenten und Zubehörteilen geliefert, die auch bei neuen Geräten enthalten sind.
Dla nieznających niemieckiego – jest to zapewnienie, że recertyfikowany sprzęt ma taką samą gwarancję jak nowy, czyli w przypadku czytników jest to rok.
Warto mieć tę stronę w zakładkach, bo przy ew. reklamacji konsultanci nie zawsze mogą o tym wiedzieć.
Z rynku używek: PocketBook i Kobo
W ramach „Warehouse Deals”, czyli wyprzedaży czytników używanych Amazon ma dodatkowe 20% zniżki na niektóre czytniki innych marek. To są pojedyncze sztuki, tak więc mogą za chwilę zniknąć.
Oferty ze zniżką rozpoznamy po adnotacji „Oszczędź 20% po przejściu do kasy„. I tak taniej kupimy np.
- PocketBook Touch Lux 5 (92,09 EUR)
- PocketBook InkPad 3 (168,05 EUR)
- Kobo Clara HD (104,91 EUR)
Te czytniki są wysyłane bezpośrednio do Polski (choć płacimy za to 5,99 EUR), w nawiasach podałem ceny już z rabatem – ja takie widzę po przejściu do kasy.
Bardzo ciekawa cena jest dla zainteresowanych Kobo, bo z dostępnością w Polsce jest tu kiepsko. W przypadku PB jest trochę taniej niż nowe czytniki w Polsce. Tutaj czytniki powinny mieć gwarancję ogólnoeuropejskiego dystrybutora.
Podsumowanie
Obniżek na nowe czytniki nie było od miesiąca. Na bezrybiu i rak ryba, dlatego ta promocja która trwa od piątku zdobyła spore zainteresowanie i postanowiłem ją opisać.
Szczególnie ciekawa wydaje mi się cena Oasis 3, który z przesyłką do Polski możemy mieć za 150-155 EUR czyli ok. 720 zł. Zauważyć da się brak najnowszego modelu Paperwhite 5, ale pewnie na razie nie uzbierała się dostateczna liczba egzemplarzy ze zwrotów.
Nie wiadomo jak długo potrwa ta promocja – prawdopodobnie tak długo jak cała akcja wiosenna (do 14 kwietnia), choć sądzę, że część ofert może wyczerpać się wcześniej.
I odpowiadając na pytania – kiedy będzie promocja na „nowe” czytniki czy to w polskim czy niemieckim Amazonie – nie wiem. :-) Ostatnio firma nas przyzwyczaiła do nich co miesiąc, więc coś niedługo może się pojawić, ale nikt nie zagwarantuje, że tak będzie.
Czytaj dalej:
- Kindle Scribe za ok. 1000 zł? Czytniki „recertyfikowane” po raz kolejny w promocji
- Recertyfikowane Kindle Paperwhite o 20% taniej (i chwilowy powrót Oasis)
- Kindle Colorsoft jest już w niemieckim Amazonie z wysyłką do Polski – znamy już cenę i datę dostawy
- Pożegnanie z Kindle Oasis 3 – czytnik już niedostępny w polskim i niemieckim Amazonie. Czy warto czekać na Oasis 4?
- Jak sprzedaje się Kindle w polskim, niemieckim i amerykańskim Amazonie? Mamy dużo interesujących liczb
- Kolejna i ostatnia (?) promocja na pierwszą generację Kindle Scribe. Czy warto go kupić zamiast Kindle Scribe 2?
Dzięki, kupiłam Oasis 3 dziewuszce na komunię. Koszt z wysyłką 674,92.
Oczywiście z linku afiliacyjnego:)
Nie widziałam na Świecie Czytników tekstu na ten temat. Nie znalazłam też tematu roboczego więc napiszę tutaj:
Wydawnictwo Sonia Draga w mojej ocenie zasługuje na bojkot i należałoby to nagłośnić na wszystkich stronach dotyczących czytelnictwa. Tutaj trochę informacji:
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114528,28297652,w-sieci-huczy-o-pozwie-wydawnictwa-sonia-draga-przeciwko-krytykowi.html
Czytałem o tym i obserwuję sytuację. Jak dla mnie to jest niedopuszczalne, żeby na krytykę odpowiadać groźbami prawnymi. Jak kiedyś Novae Res chciało pozwać blogerkę za krytykę korekty, to też spotkało się z powszechnym i słusznym oburzeniem.
Chciałbym jednak poznać też inne opinie na temat tłumaczeń SD, aby uniknąć sytuacji, w której bierzemy udział w prywatnej wojence.
„Czytałem o tym i obserwuję sytuację. Jak dla mnie to jest niedopuszczalne”
Ale właściwie dlaczego?
(UWAGA: nie znam do sprawy i nie wiem ne ile zarzuty tłumacza są słuszne).
W końcu jeśli tłumacz ma rację, to nie powinien mieć problemów z przytoczeniem krzywych tłumaczeń?
Ja wiem, że „prawda obroni się sama” ale wiem też, że „kłamstwo powtarzane 1000 razy stanie sie prawd”
Dlatego obserwuję, żeby nie okazało się, że po prostu SD ma hejtera, który rzuca zarzutami bez podstaw.
Ale w dyskusjach na FB widzę trochę przykładów dziwnych przekładów. Np. z komentarzy u Jarosława Lipszyca:
https://www.facebook.com/rekrutacja/posts/10159801759236203?comment_id=10159801770141203
>> „let’s meet at bar mitzvah = spotkajmy się w barze Mitzvah”
Albo Justyna Sobolewska która cytuje swoją recenzję Franzena z Polityki:
https://www.facebook.com/justyna.sobolewska.54/posts/10218279570695137
>> Niestety potoczystości języka Franzena, jego humoru i błyskotliwości nie znajdziemy w polskim przekładzie. Za to potykamy się o zdania wielokrotnie złożone, w których gubi się czasem związek podmiotu z orzeczeniem.
Czyli jest coś na rzeczy.
„let’s meet at bar mitzvah = spotkajmy się w barze Mitzvah”
XD
Nie czytałem wiele Franzena, jedną książkę po angielsku i to częściowo audio, teraz to się trochę boję. Choć tytuł „Korekty” nabiera trochę innego znaczenia.
„Ale właściwie dlaczego?”
Dlaczego nie wolno reagować pozwami na krytykę? Pytasz poważnie? Chyba po to nasi ojcowie walczyli o wolny kraj byśmy mogli napisać zdanie: „Za chwilę wyjdzie nowa piosenka Martyniuka na pewno będzie głupia”. To moje zdanie i mam do niego święte prawo.
Gość nikogo nie obraża napisał swoje zdanie na temat wydawnictwa i swoje przypuszczenia co do jakości przyszłych tłumaczeń. To coś jak najbardziej oczywistego że ma do tego prawo. I nie ma znaczenia czy to tłumaczenie jest kiepskie czy wybitne. On ma prawo je dowolnie ocenić! Na tym polega wolność słowa.
A takie procesy to po prostu urzędowe kneblowanie i tłumienie krytyki. Bo nawet jeśli on wygra (co jest oczywiste) to 10 innych już będzie się bało napisać coś złego o tym wydawnictwie – i o to temu wydawnictwu chodzi.
Dla nich taki proces to grosze a dla niego wielki kłopot. W takiej sytuacji każdy komu na sercu leżą podstawowe wartości wolnego świata powinien zagłosować nogami i portfelem. Ja osobiście już do końca życia nic tego wydawnictwa nie kupię. Mogę zrobić tylko tyle i aż tyle.
Nie, nie.
Opinię nt. Martyniuka, mnie czy, książki możesz mieć jaką chesz i mi ani sądowi nic do tego.
Jednak na tłumaczenie, składa się m.in. wierność oryginałowi i jako takie może być oceaniane, nawet przez sąd.
Jeśli ktoś sugeruje że tłumaczenie jest kiepskie, to może sugerować właśnie kiepski poziom techniczny co MOŻE być uwłaczające dla tłumacza i wydawnictwa. (polecam przeczytać tłumaczenia p. Katarzyny Surówki)
Podobnie sugerowanie pewnych zachowań )”Maria zleciła nowe tłumaczenie, bo chciała oszukać pierwotnego tłumacza”), jak najbardziej może podlegać ocenie sądu.
Powtórzę: nie znam tej konkretnej sprawy, więc nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję czy SD robi słusznie czy nie.
No i najlepsze, co mogła zrobić SD w tej sytuacji:
„W imieniu zarządu Wydawnictwa Sonia Draga informuję, iż zarząd podjął decyzję o wycofaniu pozwu przeciwko Panu Krzysztofowi Cieślikowi. Odpowiednie dokumenty zostaną dzisiaj złożone w Sądzie Okręgowym w Katowicach.”
ciekawe czy amazon wysyła do rosji za ruble
ostatnio podali, ze nawet intel zostaje
jak i asus itp.
Niestety. Z drugiej strony jeżeli zachodnie firmy wypadną z rynku to ich miejsce zajmą chińskie. Tak źle i tak niedobrze.
Przecież wyraźnie tłumaczyli że sankcje mają sens jeśli dotkną bardziej Rosjan a nie Europejczyków.
Poza tym niektórych firm, działalności nie da się i nie można tak po prostu zamknąć z godziny na godzinę.
Najobrzydliwszą taktykę przyjął Morawiecki – mówiąc że to wina UE.
A z drugiej strony sam cały czas płaci za ropę i gaz do tej chwili.
Obrzydliwa hipokryzja.
Nie wiem na kogo to działa, już mu tylko chyba ciemny lud został.