Z okazji premiery „Starości aksolotla”, wydawnictwo Literackie postanowiło wznowić 21 krótszych tekstów Jacka Dukaja – wszystkie w formie minibooków.
W Polsce przyjęło się w ten sposób nazywać coś co w Amazonie jest singlem – czyli pojedyncze eseje, opowiadania, zwykle do kilkadziesięciu stron, no i niższa cena.
Minibooki znajdziemy w Allegro 20 kwietnia pojawią się także w innych księgarniach. Kosztują od 3,10 zł do 10,30 zł.
Co jest istotne – możemy je kupić osobno, ale również w pakietach, razem ze „Starością aksolotla”. Najprostsze pakiety: powieść + minibook kosztują od 13,90 zł – są też bogatsze (np. „Starość” + 7 minibooków), już za kilkadziesiąt złotych.
Artykuł przygotowany przeze mnie we współpracy z Allegro.
Lista minibooków
Większość tekstów ukazała się wcześniej w trzech zbiorach.
Ze zbioru „Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe”:
- Gotyk
- Przyjaciel prawdy. Dialog idei
- Sprawa Rudryka Z.
Brakuje w zasadzie tylko tytułowej minipowieści.
Ze zbioru „W kraju niewiernych”:
- In partibus infidelium
- Ziemia Chrystusa
- Muchobójca
- Irrehaare
- IACTE
- Medjugorie
- Katedra
- Ruch generała
Ze zbioru „Król bólu”:
- Szkoła
- Aguerre w świcie
- Oko potwora
- Piołunnik
- Crux
- Serce mroku
- Linia oporu
- Król Bólu i pasikonik
Spoza zbiorów:
- Portret nietoty
- Kto napisał Stanisława Lema
Na które warto zwrócić uwagę?
Sporo z tych opowiadań otrzymało nominacje i nagrody im. Janusza Zajdla.
Kto napisał Stanisława Lema? – opowiadanie dołączone oryginalnie do książki „Doskonała próżnia” Stanisława Lema, nominowane do Zajdla 2008.
Jest to recenzja z nieistniejącej książki, napisana w tradycji „Próżni doskonałej” i „Wielkości urojonej” – a recenzowana książka to monografia pośmiertnej twórczości Stanisława Lema pt. „Apokryfy Lema”. Owe apokryfy to Stanisławowie Lemowie napisani po śmierci Stanisława Lema: zrekonstruowani za pomocą rozmaitych metod symulacji komputerowej, analizy tekstu i inżynierii neurologii, identyczni ze Stanisławem Lemem, który napisał „Solaris” i „Kongres futurologiczny”. I w rzeczy samej piszą je identyczne co do słowa. A także następne apokryficzne, pośmiertne dzieła Lema. Czy mniej przez to prawdziwe, mniej „Lemowe”? Teoria literatury apokryficznej obejmuje wszystkie możliwe teksty, te powstałe i te niepowstałe.
Katedra – tekst nagrodzony Zajdlem w roku 2000 – ale najbardziej znany z adaptacji filmowej, czyli słynnej animacji Tomasza Bagińskiego, nominowanej w 2003 roku do Oskara. Według recenzji Kahzada, warto przeczytać, obejrzeć, a potem znów obejrzeć.
Zdaje się, że właśnie „Katedra” jest na razie najpopularniejszym minibookiem, często kupowanym w pakiecie.
Portret Nietoty – pierwotnie opublikowane w nietypowym (jak na Dukaja) zbiorze „Zachcianki” zawierającym opowiadania erotyczne.
Szósty zmysł to nie żadna nadnaturalna zdolność, lecz właściwość wszystkich zwierząt, a zatem i ludzi: kolejna kategoria fizycznych wrażeń, jak słuch, wzrok, dotyk, węch. I istnieją także ludzie upośledzeni brakiem akurat tego zmysłu, tak jak istnieją ślepcy czy głusi. Laura jest właśnie taką nietotą. I jako nietota staje się Laura muzą i kochanką artysty tworzącego dzieła sztuki oparte na owym zmyśle – jak malarstwo oparte jest na wzroku, a muzyka na słuchu. Czy można przetłumaczyć jeden zmysł na inny? Jak opowiedzieć sztukę komuś całkowicie na nią ślepemu?
To opowiadanie jest też do ściągnięcia za darmo w zbiorze zawierającym nominacje do Zajdla 2013.
Crux – opowiadanie nominowane do Zajdla 2005 o bardzo ciekawym motywie.
Polska za 50 lat – nanotechnologia – sarmatyzm.
Nanotechnologia uwolniła proletariat od konieczności pracy: odtąd miliony ludzi żyją na socjalu, degenerując się w pozbawionym perspektyw nieróbstwie. Dla nielicznych pracujących, kultywujących etos dawnej szlachty polskiej, jawią się oni współczesną wersją chłopów pańszczyźnianych.
Crux – legenda socjerów, hacker nano i rewolucjonista końca historii – poprowadzi naród z blokowisk na to ostatnie powstanie chłopskie.
In partibus infidelium – opowiadanie w modnym w połowie lat 90. gatunku „clerical fiction” – co się stanie, jeśli kosmici przyjmą chrześcijaństwo i zaczną oskarżać ludzkość o zamordowanie Chrystusa?
Trzy obrazy z przyszłości chrześcijaństwa. Ludzkość spotyka inne gatunki inteligentne – następuje wymiana kulturowa – Obcy przyjmują ziemskie religie. Z czasem w nieunikniony sposób staną się oni większością w łonie chrześcijaństwa i katolicyzmu – liczba Homo sapiens we wszechświecie jest znikoma w porównaniu z wszystkimi innymi rozumnymi gatunkami. Kardynałami i papieżami zostają coraz mniej podobne do ludzi istoty; w końcu Dobra Nowina wymyka się z rąk Homo sapiens i przechodzi do nowych Narodów Wybranych.
Serce mroku – zdobywca nagrody Zajdla i Srebrnego Globu w roku 1999.
Retelling klasycznego „Jądra ciemności” Josepha Conrada – na obcej planecie, w przyszłości alternatywnej historii, gdzie Niemcy zwyciężyły w II wojnie światowej.
W głębinach dżungli wyrosłej na dzikiej biologii Mroku, pod wiecznie zachmurzonym niebem, Untermensch zbiegły z hitlerowskiej bazy buduje swój szalony kult wśród tubylców wyniesionych ze zwierzęcej nieświadomości do krwiożerczego człowieczeństwa. Przybyły właśnie z Ziemi kapitan AstroKorps zostaje wysłany wgłąb tej ciemniej dziczy z misją przeniknięcia do sekretnego królestwa Untermenscha.
Piołunnik – to opowiadanie nominowane do Zajdla 2011.
Nie było w Czarnobylu katastrofy elektrowni jądrowej – to legenda rozwinięta przez Rosjan dla przykrycia znacznie mroczniejszej tajemnicy. Zamiast opadu radioaktywnego, na Polskę i Europę spada substancja odwracająca kierunek entropii – i oto z ziemi powstają postaci z coraz głębszych warstw historii Polski. Jest kwiecień 1986 roku i kapitan SB zostaje wysłany do Krakowa, by powstrzymać wyjście królów Polski z krypt wawelskich. Wokół niego cała historia kurczy się do jednego punktu, do pozaczasowego „teraz i zawsze”.
Co jeszcze?
W ogóle – po co kupować opowiadania, skoro można zbiory? Ale zbiory Jacka Dukaja nie są najtańsze, dlatego czasami warto zacząć od pojedynczych tekstów.
Kilka aktualnych spraw dotyczących nowej powieści Dukaja:
- Jak się dowiedziałem dziś rano w Allegro – „Starość aksolotla” ma już prawie 7000 sprzedanych egzemplarzy. Mamy więc rekord jeśli chodzi o liczbę egzemplarzy jednego e-booka sprzedanego w ciągu ponad tygodnia. Minibooki przekroczyły 1000 egzemplarzy.
- Księgarnie obecne na Allegro mają również promocje na powieści Jacka Dukaja – niektóre dostępne w pakietach.
- W artykule na temat premiery pokazałem olśniewający spot reklamowy książki – i jeśli byliście w ostatnich dniach w kinie, to mogliście go też zobaczyć, bo ruszyła ogólnopolska kampania. Jestem bardzo ciekaw, jak wiele osób zainteresuje się e-bookiem promowanym tak jakby to był nowy film lub gra komputerowa.
- Studio Platige Image opublikowało dzisiaj na Behance zbiór prac The Old Axolotl – pokazują na nich, jak powstawała oprawa graficzna książki. To jest pewną zapowiedzią, bo…
- … już niedługo w Amazonie ukaże się anglojęzyczne wydanie „Starości aksolotla”. Będę o tym informował.
A wróciwszy do tematu – jakie jest Twoje ulubione opowiadanie Jacka Dukaja? Bardziej sobie cenisz jego krótsze czy dłuższe formy?
E-booki sruki. Wchodzę sobie wczoraj do księgarni a tam Król Bólu za 15 zeta…
Niby ebook łatwiej zabrać do tramwaju ale jak już znajomi przyjdą, to ładna póltonowa cegła robi jednak lepsze wrażenie niż jakiś tam ezoteryczny ebook (choćby i na 10000 stron).
Pamiętaj żeby postawić obok Historii Piękna.
No, jeżeli książki służą Ci do robienia wrażenia na znajomych…
Raczej, inaczej nie pomyliłby przymiotnika ezoteryczny z efemeryczny.
Te 15zł to według Ceneo w „Prusie” na Krakowskim, więc iskariota to pewnie student Uniwersytetu. Chyba czas zacząć narzekać na dzisiejszą młodzież :-(
dla mnie to takie ebooki maja sie do książek jak kino IMAX do teatru. to i to jest wspaniałe. a treści równie dobre.
Multikino jest głupie, przed Chappiem filmik promujący Aksolotla byłby jak znalazł – dobra grupa docelowa, ale nie było… A szkoda, takie rzeczy na dużym ekranie to perełki. Może Helios przed Ex_Machina zapoda? A angielską wersję bym przeczytała z ciekawości „lingwistycznej”. Mogliby na Allegro też wrzucić, nie tylko na Amazon.
7000 sprzedanych ebooków – trudno o porównanie do papierowych wydań, bo volumenu tych nie znam, ale pamiętam, że Zajdla sprzedało się nieco ponad 4000 pakietów. Czyli hity ebookowe idą w tysiące? Może jednak nie jesteśmy aż taką niszą.
No, trochę tu wyprzedzasz artykuł z podsumowaniem który mam zamiar napisać za jakieś dwa tygodnie. :) 4000 pakietów Zajdla to była jak dla mnie liczba „hardcorowych” czytelników, którzy śledzą tego bloga, inne blogi, porównywarki, biorą udział w akcjach itd. To ludzie, którzy z tych źródeł się dowiedzą o e-bookach i je kupią. Jeśli jest 7 tys – to znaczy że Allegro już poza największych fanów wyszło i rzeczywiście udaje im się wypromować e-booki wśród „normalsów”.
Ej, zawsze zmartwieniem fanów e-czytania jest ilość czytelników i sprzedaż, bo zbyt niski poziom może nam zwinąć rynek i przywrócić stan „wszystko 'e’ jest piratem”. Od Zajdla też minął ponad rok (grudzień 2013) i chyba rynek nam się nieco rozwinął? Czy też wyprzedzam twoje analizy? ;) A dla mnie jest to wyraźny sygnał – z ciekawą promocją można nawet w niszy się dobrze sprzedać.
tak się składa, że byłąm w poniedziałek na Chappie i właśnie przed nim leciała reklama Starości Aksolotla
to było w Cinema City (Gdańsk)
W Szczecińskim Heliosie przed Chappie była ta animacja „Starości…”.
Biorąc pod uwagę reakcję siedzących za mną dzieciaków niewielkie szanse na zainteresowanie. Przy „Szybkich i wściekłych” były ochy i achy, przy Avengers podobnie. A jak leciała „Starość…” to cisza na sali.
:-(
Byli pod wrażeniem ;)
doslownie
zatkało
tak samo mnie jak widzialem na YT klip making of z łodzi
i jednoczesnie z tego co piszecie to milo bo sadzilem ze to tylko w jednym miescie sie pojawilo, a to jednak wieksza akcja
:)
W Heliosie (Białystok) przed Disco Polo też była reklama Aksolotla. Tylko nie wiem czy TA konkretna reklama trafi do ludzi. O tej książce dowiedziałem się ze ŚĆ i zaraz kupiłem książkę. A wątpię czy po reklamie w kinie bym książkę kupił. Najprawdopodobniej bym o niej nie pamiętał, zwłaszcza po tym filmie (polecam).
prawie 10000 sprzedanych powiesci, w 1 dniu – 1 tygodniu od premiery, takiego wyniku chyba nie mial nikt od dawien dawna,
mysle ze poza autorem – Dukaj, to duzo namieszala tu niska cena
w wielu kinach był ten film, jest na youtubie do zobaczenia. Moim zdaniem rozmach jest adekwatny do jakości powieści.
Ulubione opowiadanie – bez wątpienia „Linia oporu”, chociaż w papierze liczy ono sobie chyba ze 250 stron. Tym bardziej warto w cenie dziesięciu złotych ;] Tekst pod pewnymi względami podobny do „Aksolotla”, ale znacznie bardziej eksperymentalny w warstwie językowej (króciutkie, często jednozdaniowe akapity i niemalże twitterowo-smsowa narracja).
Ja najbardziej lubię „Ruch Genereła”, chociaż Króla Bólu jeszcze nie czytałem.
Żeby ten wpis był o dzień wcześniej, tobym nie płacił frycowego. Kupiłem „Portret nietoty”, bo oznaczony jako „spoza zbiorów”, zupełnie nie kojarząc, że to opowiadanie można ściągnąć za darmo oraz że mam je już w zbiorze „Zachcianki”.
Jak widać wpis przydatny dla takich gamoniów jak ja… ;)
No, ale jeśli kupiłeś i *przeczytasz* to wyjdzie, że opłacało się wydać pieniądze. :-) Ja przeczytałem parę e-booków kupionych mimo tego, że miałem je w papierze, na chomiku albo w bibliotece. Jakoś tak wypływ gotówki sprawia, że człowiek jest bardziej zmotywowany do zainteresowania lekturą.
„Piołunnik” i „Serce mroku” to przeciętne teksty, za to arcygenialna i porażająca, a niestety mocno niedoceniona, jest „Linia oporu” (uzasadnienie tutaj, gdyby ktoś potrzebował dodatkowej zachęty). Zabawne skądinąd jest mówienie o minibooku, skoro to tekst chyba nawet dłuższy niż „Starość aksolotla”.
Poza tym gorąco polecam „Ziemię Chrystusa” i „Oko potwora” – to ostatnie szczególnie fanom Lema, bo imitacja zaiste perfekcyjna.
Ale dlaczego „Linia oporu” niedoceniona? Bo nie dostała Zajdla? Może był problem, do której kategorii zaliczyć? ;-)
Też uchylam się od pytania, bo nie wiem, jak zdefinować „opowiadanie” u Dukaja, dłuższe rzeczy były wydawane w zbiorach, a krótsze samodzielnie. Cenię za to „Zanim noc”, którego Autor podobno nie lubi i nie chce już wydawać. Było dodane do „Xavrasa”, wydanego prez SuperNową, ale komuś pożyczyłem. Może dałoby się wydać osobno?
Nowsze rzeczy są niewątpliwie lepsze, ale trudniejsze. Starsze to bardziej standardowa fantastyka, łatwiejsza w odbiorze, ale świeży czytelnik może nie zrozumieć, czym się ci fani zachwycają.
I podtrzymuję swoją opinię, że kupowanie minibooków to jak kupowanie fajek na sztuki. A na początek, to myślę że dobry będzie zbiór W kraju niewiernych.
Niedoceniona, bo przeszła praktycznie bez echa (a do Zajdla nawet nominacji nie dostała). Utwór tej klasy z pewnością zasługiwał na większą uwagę.
„Zanim noc” było może nie rewelacyjne, ale niezłe – nie wiem czemu Dukaj miałby się tego wstydzić, zwłaszcza że to jeden z jego pierwszych utworów i niedoróbki tłumaczy brak doświadczenia.
> kupowanie minibooków to jak kupowanie fajek na sztuki
I pewnie właśnie dlatego są tak promowane – o ileż więcej kasy można nastukać na opowiadaniach po kilka złotych każde, niż na zbiorze ośmiu opowiadań za 20-30 złotych. Ale też czasem kupowanie na sztuki nie jest takie złe – chcesz tylko jeden tekst, płacisz za jeden, nawet jeśli drogo, to i tak taniej od całego zbioru.
No właśnie po to się je wydaje – tak samo np. z minibookami Munro – jak ktoś chce poznać tylko jedno opowiadanie, to bierze. Gorzej potem z wyborem. W przypadku Dukaja akurat można wskazać te nagrodzone i nominowane, ale przy Munro pozostaje chyba losowanie.
Też lubię „Zanim noc”, znalazłem w bibliotekowej wersji „Xavrasa”.
W ogóle Piołunnik to moim skromnym gustibusem jedno ze słabszych ogniw „Króla Bólu”. Choć rozumiem, że Linia oporu jest trudna ze względu na głęboką immersję w wykreowanym świecie i to od samego początku, bez koła ratunkowego. W oku potwora niektórych może odrzucić stylistyka. Ale mamy jeszcze tytułowy „Król bólu i pasikonik”.