Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Złoto dociera na czytniki – oto PocketBook Touch Lux 3 Gold

Parę lat temu szał wśród użytkowników smartfonów zrobiły złote wersje flagowych modeli. Takie urządzenia jak Samsung Galaxy S4 czy iPhone 5S w złotym kolorze wywołały szydercze komentarze znawców i… ogromne zainteresowanie klientów.

Dziś ludzie ze złotymi telefonami już nie dziwią i ma je w ofercie chyba każdy producent. Przyszedł też czas na pierwszy (?) złoty czytnik. PocketBook ogłosił dziś premierę PocketBook Touch Lux 3 Gold, specjalnej edycji dobrze znanego czytnika, wydanej na 10-lecie istnienia firmy.

Tak matowo-złota obudowa prezentuje się z przodu:

A tak z tyłu.

Śliczna, prawda? ;-)

Nowy stary TL3

Oczywiście czytnik nie różni się niczym od innych jego wersji kolorystycznych. Ma ekran Carta o rozdzielczości 1024 x 758 (212 ppi), 8 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej  i obsługuje karty microSD do 32 GB.

Model Touch Lux 3 testowałem w październiku 2016 i tam odsyłam, jeśli chcecie wiedzieć coś więcej. Na złotej wersji bez problemu powinno też działać Legimi.

Jedyna różnica w sprzedawanych obecnie czytnikach Touch Lux 3 w stosunku do edycji wprowadzonej w roku 2015 to niższa waga – zarówno Gold, jak i dostępna od prawie roku Ruby Red ważą 180 g, a nie 208 g. Różnica jest zauważalna, o czym miałem okazję przekonać się podczas targów książki.

Wersje szare i białe występują w obu „wersjach wagowych” – w zależności od źródła zakupu może trafić nam się starsza, cięższa edycja.

Luksus kosztuje

No i na razie jest różnica w ceniePocketBook Touch Lux 3 Gold kupimy u głównego dystrybutora, czyli czytio.pl za 479 zł. Tymczasem wersje: bordowa, biała oraz szara kosztują w tym momencie po 449 zł. Luksus kosztuje i nawet wiemy ile: 30 złotych.

Troszkę się nabijam, ale jak zajrzałem na profil facebookowy PocketBooka, od razu zmieniłem zdanie, gdyż reakcję trudno nazwać mniej niż entuzjastyczną.

Kto wie, może złoty czytnik zrobi furorę, podobnie jak złote telefony?

Najdroższy czytnik świata?

I na koniec ciekawostka – w historii były już specjalne edycje czytników platerowane 24-karatowym złotem. Oto Kindle Keyboard 3G, sprzedawany w roku 2011 przez firmę Amosu Cuture:

Kosztował jedyne 1950 dolarów. Wyposażeniem opcjonalnym były kryształki Svarowski, niestety nie wiem jak podnosiły cenę.

To ja już chyba wolę złotego PocketBooka. :-)

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

14 odpowiedzi na „Złoto dociera na czytniki – oto PocketBook Touch Lux 3 Gold

  1. jsz pisze:

    A ja chcę różowy!

    4
  2. Jo Anna pisze:

    Śliczny ;)

    7
  3. Bociek pisze:

    Bling! Bling! ;-)

    6
  4. Dark Passenger pisze:

    Prawie jak Neymar ;)

    2
  5. dfs pisze:

    Lepiej by dali 300 dpi, to miałbym jakąś motywację do zmiany starego czytnika. PB Touch HD za bardzo przebajerowany, no i nie ma wersji w białej/jasnej obudowie (dla mnie dyskwalifikacja).

    0
  6. Monika pisze:

    Akurat muszę kupić i złota wersja będzie jak znalazł :)

    3
  7. Rafał pisze:

    Pasowałby mi idealnie do sweterka…

    0
  8. P pisze:

    „Przepiękny – idealny dla mojego męża”

    Heh…

    Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość – nigdy się nie skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie i swojego samochodu. Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i sztuczne.
    Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu z rodziną… gdy on znów rozbierał silnik…
    Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną decyzję… Wszystko miała dokładnie zaplanowane. Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt
    w banku i wizytę u dealera. Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać… a w garażu… taki nowiutki… błyszczący… musi mu się spodobać… Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła drzwi…
    – Gdzie mój zabytkowy ford mustang……. – jęknął tylko.
    – Nooo… na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię denerwować, cieszysz się kochanie??
    Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości pomyśleć „A może VW golf to nie był dobry wybór… może toyota…”.
    Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła…

    11
  9. Kondrart pisze:

    Jak długo literki nie są pozłacane – nie biorę!

    2
  10. Marta pisze:

    Wersja czerwona wciąż najładniejsza :) planuję ją kupić jakos pod koniec roku, a to w sumie wersja limitowana, jak myslicie, kiedyś zniknie z półek ?:)

    0

Skomentuj dfs Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.