Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Wydawnictwo Dowody w fantastycznej promocji w Nexto + moje rekomendacje

W Nexto ruszyła promocja na Wydawnictwo Dowody. Ponieważ to jedna z najlepszych okazji w historii, zapraszam do przeglądu ich oferty.

Na banerze widzimy zniżkę 40%. Jeśli mamy w Nexto konto Premium, płacimy o 64% taniej. Ale tutaj odniesienie do cen okładkowych będzie trochę zwodnicze, gdyż te są w Nexto niższe niż w innych księgarniach. Sprawdźmy zresztą porównywarkę.

Nietypowo nie podaję cen książek. Większość kosztuje 8-20 zł, a jeśli mamy konto Premium to 5-12 zł. W każdym przypadku to niesamowita okazja. Jeśli interesuje nas temat, bierzmy. :)

Promocja trwa do 3 kwietnia. W moim przeglądzie najpierw zasugeruję parę książek, a potem przyjrzę się kolejnym seriom wydawnictwa.

Artykuł powstał we współpracy z Nexto, znajdują się w nim linki afiliacyjne. Wszystkie opinie są wyłącznie moje.

Czym są Dowody?

Wydawnictwo Dowody na Istnienie, a od paru miesięcy „Dowody” powstało w roku 2014. Jego założycielami byli wybitni reporterzy: Mariusz Szczygieł oraz Wojciech Tochman.

No i właśnie w reportażach wydawnictwo się specjalizuje, choć jest też sporo prozy czeskiej, którą Szczygieł sobie ukochał.

Najlepiej znamy się na faktach, chociaż to, na co zwracamy szczególną uwagę, to forma. Nie zależy nam jedynie na treści, ale również na tym, w jaki sposób jest opowiedziana dana historia.

W promocji widzę zaledwie 57 tytułów, a jednak mają ogromne znaczenie dla polskiego rynku wydawniczego ostatnich lat. W ofercie Dowodów właściwie nie ma książek przypadkowych, czy zapychaczy, o których po paru latach się nie pamięta.

A dlaczego wydawnictwo zmieniło nazwę? Podobno dlatego, że często traktowano ich jako… wydawnictwo religijne. W obecnej wersji niektórzy będą pytali czy wydają podręczniki dla pływaków albo wędkarzy. No nie da się ukryć, że Smutek ryb już jest.

 

Nowość: To, co najistotniejsze o panu Moritzu

To, co najistotniejsze o panu Moritzu – Vlastimil Třešňák (11,70 zł; z Premium 7,02 zł)

Książka, którą Nexto dorzuciło wczoraj po południu to świeżutka nowość.

Pan Moritz jest czeskim malarzem. Utrzymuje się z malowania żółtych obrazów dla Chińczyków mieszkających w Niemczech. Jest przekonany, że uwielbiają żółty kolor. Wynajmuje mieszkanie wspólnie ze swoim przyjacielem, również czeskim emigrantem. Każdy dzień rozpoczynają od rytuału jajka: „Pan Moritz podszedł do stołu, siadł na jednym z dwóch krzeseł i, jak co rano, obtłukł swe jajko o kant biurka. – Niech pan nie obtłukuje co rano swego jajka o moje biurko! – zaprotestował pan Prag, jak co rano”. Nad ich rutynowym życiem wisi tajemnica zniknięcia rodziców pana Moritza, któremu jest ona najzupełniej obojętna, za to intryguje jego przyjaciela i staje się w konsekwencji katalizatorem festiwalu słodko-gorzkich znajomości.

Tak półtora roku pisał o niej Wojciech Szot, wówczas gdy znana była jeszcze tylko w wydaniu Niezależnej Oficyny Wydawniczej z 1989:

To jest najlepsza czeska książka, o której (chyba) nigdy nie słyszeliście i… nie wiem, co teraz powinniśmy z tym zrobić. Z jednej strony bardzo chciałbym wam napisać, dlaczego “To, co najistotniejsze o panu Moritzu” jest tytułem, po który powinniście ustawiać się w kolejkach do antykwariatów, a z drugiej – mam taką fantazję, że oto Mariusz Szczygieł wznawia Třešňáka w swojej serii “Stehlík”. I jak tu teraz połączyć te pragnienia? […]

Taka to jest książka, w której śmiech równoważy dramat nigdy nie opowiedziany do końca, rezonująca z czytelnikiem, zaskakująco nieznana w Polsce, ale jak wiemy rok 1989 nie był najlepszy dla promocji literatury – inne sprawy ludzie mieli na głowie i może nie chcieli się faszerować rozliczeniami czeskiego emigranta? To może trzydzieści lat później my się nimi zainteresujemy?

Nie wiem czy recenzja Szota sprawiła, że Szczygieł się zainteresował akurat tym tytułem, ale teraz możecie się sami przekonać, czy miał rację.

 

Kilka moich rekomendacji

Pogo – Jakub Sieczko

Jedna z najlepszych lektur ubiegłego roku. Opowieść lekarza pracującego w warszawskim pogotowiu. Książka jest fantastyczna ze względu na język jakim została napisana. Skondensowany, skupiony na tym co najważniejsze, razem z autorem wchodzimy do tych grochowskich mieszkań i razem męczymy się na całonocnym dyżurze.

A wpływ tej książki widzimy choćby po tym, że krótko później zaczęły się pojawiać inne książki na temat pracy ratowników medycznych czy SOR, np. Ratownik. Nie jestem bogiem.

 

Fakty muszą zatańczyć – Mariusz Szczygieł

To jest taka troszkę „metaksiążka” o reportażu. Z jednej strony osobiste wspomnienia Szczygła o tym jak napisał pierwszy swój tekst i jak podchodził do różnych tytułów, które wydawał w Dowodach. Z drugiej – esej o warsztacie różnych autorów, jak Krall czy Kapuściński.

Lektura ważna, szczególnie, że np. po biografii Domosławskiego nt. Kapuścińskiego padają pytania o granice reportażu literackiego i w ogóle rolę rzeczywistości. Oto fragment z opisu:

„Słowo w reportażu ma rolę świadka. Niestety, świadek czasem mija się z prawdą, chociaż przysięgał, że nie skłamie – pisze Szczygieł. – My, reporterzy i reporterki, jesteśmy w potrójnym klinczu (taki raczej w sporcie nie istnieje, ale chcę podkreślić złożoność sytuacji). Z jednej strony jest świat, którego kołem zamachowym bywa kłamstwo, i są rozmówcy o niestabilnej pamięci. Z drugiej – mamy tylko siebie: nasze oczy, nasze uszy i nasze mózgi, a więc bardzo ograniczony aparat postrzegania. Z trzeciej – nieobiektywny, uznaniowy język, który nie umie być wiarygodnym świadkiem”.

Myślę, że książka zainteresuje wszystkich, których pasjonują reportaże, a już szczególnie tych, którzy sami by chcieli spróbować. A jeśli ktoś krytykuje formę i skakanie z kwiatka na kwiatek, no cóż, Szczygieł tak pisze. :)

 

Wojna z pięknem. Reportaż o oszpecaniu Szwecji – Fredrik Kullberg

To jest w ogóle ciekawa sprawa, że w ostatnich latach pojawiło się sporo tekstów o Skandynawii, które idą nieco w poprzek utrwalonym przekonaniom o raju na ziemi. Tymczasem okazuje się, że funkcjonalna szwedzka architektura nie każdemu się musi podobać, ani też nie musi być najlepszym rozwiązaniem.

Ładnie istotę książki ujął w swojej recenzji Olgierd Rudak:

technokratyczne podejście do życia sprawa, iż budowniczowie nie są kształceni w zakresie humanistycznego podejścia do materii, przez co są skłonni do „ślepej wiary w nowe, przełomowe technologie” jako remedium na poważne problemy

Na LC książka się nie spodobała (średnia 6,4/10), bo autor za bardzo narzeka, bo nie ma żadnych zdjęć i sobie trzeba omawiane budowle googlować. Ale z drugiej strony to nie jest książka dla każdego. Bardzo ważne jest ostatnie zdanie z opisu:

Dla nas w Polsce to pocztówka z przyszłości.

Kullberg zwraca uwagę na problemy, których my w niektórych obszarach jeszcze nie zaczęliśmy mieć. Choć jak pamiętam zniszczenie przez PKP w ramach „modernizacji” historycznych przystanków kolejowych na linii Warszawa-Siedlce, widzimy, że szwedzki duch już tu panuje. Dlatego książkę powinni przeczytać wszyscy, którzy chcą projektować na nowo nasz kraj.

 

Bajka o Rašce i inne reportaże sportowe – Ota Pavel 

Jedna z pierwszych publikacji wydawnictwa w „czeskiej” serii Stehlik.

Kupiłem z sześć lat temu po czyimś poleceniu i… nie wciągnęło mnie. Bo w sumie, czy dzisiaj kogoś interesują reportaże sportowe z lat 60. XX wieku? Dopiero po lekturze Śmierci pięknych saren zrozumiałem, że „reportaż” to złe słowo i tak naprawdę nie szkodzi, że wielu tych sportowców możemy nie kojarzyć. A opowieści traktować trzeba bardziej alegorycznie, faktycznie jako tytułowe bajki.

Choć najbardziej przemówiła do mnie historia Zatopka, pewnie dlatego że bieganie jest jedynym sportem, który sam amatorsko uprawiam. :) Jednocześnie widziałem w tym analogie do takich historii jak polskiego rolnika, Ryszarda Kałaczyńskiego, który przebiegł 366 maratonów w 366 dni, co opisał w (niedostępnej już) książce Wytrwać w biegu. To wciąż dla mnie piękno sportu, który pozostaje wciąż pasją, niedającą się w pełni skolonizować przez wyczyn i profesjonalizm.

Jeszcze ciekawostka – z dzieciństwa pamiętam powieść „Zwycięzca” Macieja Kuczyńskiego. Tematem była historia chłopca z Peru, który staje się wybitnym biegaczem. Zastanawiam się czy nie inspirował się w niej reportażem o Zatopku, ale może to tylko przypadek.

 

Projekt: prawda – Mariusz Szczygieł

Tę książkę, również sprzed wielu lat warto przypomnieć za formę, która jest czymś nietypowym w światowej literaturze.

Książka ta jest kolażem, na który składają się miniatury Mariusza Szczygła z własnego i cudzego życia oraz powieść z 1959 roku Portret z pamięci zapomnianego dziś pisarza, Stanisława Stanucha.

Szczygieł stawia swego rodzaju pomnik tej przebrzmiałej, ale cenionej kiedyś powieści, porównywanej w latach 60. z dziełami Sartre’a czy Camusa. Jeszcze się nie zdarzyło – uważa pomysłodawca projektu – żeby autor, którego zafascynuje jakaś książka, postanowił wydrukować ją we własnej książce.

Mamy więc dwie książki w jednej. Możemy sobie przeczytać którą aktualnie chcemy. :) Choć jednak gdy „Projekt: prawda” kupiłem, zaskoczyło mnie, że autor nie wymieszał rozdziałów, tylko umieścił je w sposób zwarty. Byłoby więcej zabawy.

LC ocena 7,1/10, więc czytelnikom raczej się spodobało i aż dziwi mnie że przez kilka lat które minęły od publikacji sam koncept nie znalazł naśladowców. Wyobraźmy sobie autora kryminału retro osadzonego w PRL, który umieszcza w treści również jakiś kryminał milicyjny. Wszyscy zadowoleni – czytelnicy, bo książka gruba (i dwie lektury w jednej), wydawcy – bo książki grube się dobrze sprzedają, no i autorzy – bo to jednak trochę mniej pisania i nie trzeba lać wody żeby dobić do tych przepisowych 400 stron.

 

Noc generała – ebook – Gabriel Mérétik

To słynny reportaż o pierwszych dwóch dniach (i nocach) stanu wojennego.

Gabriel Mérétik, francuski dziennikarz, przeprowadził setki wywiadów w wielu miejscach świata, zgromadził pięćdziesiąt godzin nagrań i kilka tysięcy stron notatek, żeby zrekonstruować okoliczności wprowadzenia stanu wojennego w Polsce: opowieść rozpoczyna się 12 grudnia o 23:20 i kończy 14 grudnia o 15:10.

Pewne rzeczy mogą nas zaszokować – jak choćby początkowa akceptacja światowych mediów dla działań Jaruzelskiego. Tak naprawdę francuskie czy niemieckie gazety powtarzały argumentację komunistów i twierdziły, że no tak, Solidarność posunęła się za daleko… A niezmiernie ciekawa jest też historia tego, jak prezydent Ronald Reagan zmienił swoje zdanie na polskie tematy, w czym bardzo pomógł film Andrzeja Wajdy…

I jeszcze rekomendacja Mariusza Szczygła z wyżej polecanych „Faktów…”

Książka Mérétika jest więc dla mnie kompensacją. Pozwala mi WRESZCIE w pełni doświadczyć tych dni, bo ze względu na wiek i oddalenie centrum wydarzeń niczego nie przeżyłem, nie doświadczyłem. Wiem, że to oczywistość, ale zapominam o tym za każdym razem, kiedy jakiś pisarz non-fiction pozwala mi uczestniczyć w świecie, do którego fizycznie nie mam lub nie miałem dostępu. Żyję sobie przez jakiś czas w książce. Wchodzę w relacje z ludźmi, z którymi nigdy bym w takie relacje nie wszedł. Reportaż daje doświadczenie zastępcze.

Będę pretensjonalny: to cudowne, że można być z tymi wszystkimi ludźmi tej nocy.

Książkę polecałem tutaj wielokrotnie. Podobno większość młodych ludzi w Polsce nie wie za wiele o stanie wojennym, a nawet nie kojarzy czego rocznicę wspomina się 13 grudnia. Nie ułatwia tego szkoła, gdzie od lat zawsze brakuje czasu na historię najnowszą, a ostatnie manipulacje z „HiT”-em jeszcze do tego zniechęcą. Dlatego moim zdaniem to lektura obowiązkowa.

Oczywiście ta pozycja była już wiele razy w promocji, a dwukrotnie w QuickRage, więc jest szansa że ją macie. Ale jeśli – nie bierzecie, bo warto, a zawsze w sprzedaży nie będzie…

 

Dowody według serii wydawniczych

Seria reporterska

To sztandarowa seria wydawnictwa zawierająca premierowe książki reporterskie.

Autorzy uznani i debiutanci. Książki polskie i tłumaczenia książek zagranicznych. O tym, co nas dziwi, co boli, czego nie rozumiemy, o czym nie mamy pojęcia, choć wydarzyło się tuż obok – lub na drugim końcu świata, na który nigdy nie dotrzemy.

Od najnowszych:

Faktyczny Dom Kultury

Tutaj zaglądamy do archiwum polskiego i światowego reportażu. Wszyscy, którzy czytali „Antologię 100/XX” tutaj znajdą poszerzenie wielu tematów.

Seria ważnych i wybitnych książek reporterskich z Polski i ze świata. Każdy wielbiciel non-fiction powinien je mieć w swojej bibliotece. To książki głośne, które warto przeczytać na nowo, ale i książki zapomniane. Chcemy je przywrócić czytelnikom. To seria, dzięki której możemy poznawać różne sposoby opisywania świata. Sposoby się zmieniają, emocje pozostają te same.

Tutaj tylko pięć tytułów:

Stehlík

To „czeski”, autorski wybór Mariusza Szczygła:

W Czechach mam na nazwisko Stehlík. Tak brzmi po czesku słowo „szczygieł”. Seria Stehlík to mój autorski wybór literatury. Kilka razy w roku zaproponuję Państwu najlepsze czeskie książki. Takie, od których nie mogłem się oderwać. Powieści, opowiadania, reportaże. Niektóre – wydane kiedyś w Polsce, ale dziś zapomniane. Inne – premierowe. Przekładane przez najlepszych tłumaczy, jakich znam. Czytelniku, wejdź do literackiej krainy Gottland i zrób sobie raj. Literaturę czeską obdarz láską nebeską – Mariusz Stehlík, czechofil

Znów zaczynam od nowości:

Esy-floresy

To jak dotąd najmniejsza seria:

Seria małych wielkich książek: niewielkich gabarytowo, ale o niebagatelnym ciężarze intelektualnym. Eseje, traktaty filozoficzne, rozprawy literaturoznawcze. Ważkie przemyślenia, które mieszczą się w kieszeni i dzięki temu możemy je mieć zawsze pod ręką.

Tylko trzy tytuły i to jednej autorki:

Na stronie Dowodów widzę jeszcze „Alchemię słowa” Jana Parandowskiego, ale papieru już nie ma, e-booka też już nie ma.

Nie w serii

No i na końcu wszystkie książki, których same Dowody do żadnej serii nie zakwalifikowały.

Jak widać, założyciel wydawnictwa aż przy czterech książkach uznał, że nie pasują do żadnej z serii, może powinien założyć własną? :)

 

Konto Premium

Kupując w Nexto warto pamiętać o głównym programie lojalnościowym, który sprawia, że ceny są tak dobre, szczególnie dla osób, które dużo kupują.

Konto Premium daje dodatkowe 40% zniżki na e-booki oraz audiobooki i 15% na prasę, liczone od cen promocyjnych.

Proste wyliczenia pokazują, że konto na pół roku, które kosztuje 75 zł opłaca się już przy zakupie e-booków za 187,50 zł (lub 112,50 zł jeśli liczyć już zniżkę).

W ubiegłym roku Nexto zwiększyło cenę Premium – ale podejrzewam, że wielu z Was już od dawna je ma. :)

Podsumowanie

Polski rynek wydawniczy jest znany z tego, że ceni sobie głównie nowości. Po trzech miesiącach książka znika z półek i zastępują ją kolejne. W ofercie Dowodów mamy wiele tytułów ponadczasowych, sporo też wznowień, które pokazują swoją wartość po latach.

Niestety podobnie jak wielu innych wydawców czasami kończą się licencje (?), więc niektórych książek już w ofercie nie widzę, np. słynnego reportażu „Nie oświadczam się” Wiesława Łuki, albo „Świadka” Roberta Rienta.

Dlatego „kupowanie na zapas” będzie tutaj jak najbardziej uzasadnione. :-) Dajcie znać w komentarzach, co ostatnio z Dowodów przeczytaliście i czy warto.

Promocja na Wydawnictwo Dowody w Nexto potrwa do 3 kwietnia.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki, Promocje dnia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

16 odpowiedzi na „Wydawnictwo Dowody w fantastycznej promocji w Nexto + moje rekomendacje

  1. Borys pisze:

    Być może będę osamotniony w tej opinii, ale nie nazwałbym Mariusza Szczygła wybitnym reportażystą. Wybitnym wydawcą – tak, wybitnym redaktorem – być może, ale pisarzem – niekoniecznie.

    1
    • Damian pisze:

      Parafrazując stary dowcip o matematykach:
      Dla każdego pisarza istnieje otoczenie, w którym jest on najwybitniejszy ;)

      6
    • Katemeika pisze:

      Borys, nie chcę dyskutować czy Szczygieł jest wybitnym reportażystą czy nie. Interesuje mnie, czy lepiej się czujesz po zamieszczeniu tego posta?

      11
    • Robert Drózd pisze:

      Nie każdy musi być wybitny według każdego. Według mnie Szczygieł drugim Kapuścińskim nie jest, ale za to jest wielkim promotorem polskiego reportażu. Może go za to nawet historia bardziej zapamięta niż np. za nagrodę NIKE czy prowadzenie Na każdy temat. :)

      4
    • asymon pisze:

      Co czytałeś?

      On ma swój styl, taki ironiczny, ale nie do końca. Świetny jest zbiór „Niedziela, która zdarzyła się w środę”, lepszy niż Gottlandy. Ale właśnie, jest tam sporo delikatnych podśmiechujków, pewnie niektórzy stwierdzą, że szydzi. I pamiętam jego reportaże w GW w latach 90, świetne były.

      4
      • Robert Drózd pisze:

        No właśnie, jak się dziś czyta „Niedzielę” to jakoś tak nie szokuje, ale pamiętam jakie były wzburzenia związane z niektórymi reportażami. :)

        1
      • Borys pisze:

        Tylko „Nie ma” i mnie bardzo rozczarowało. Zdecydowanie więcej tam eleganckiej autopromocji i eksperymentów literackich niż autentycznego talentu.

        Zapamiętałem jedynie trzy dobre reportaże spośród prawie trzydziestu – „Nieznajomego wroga jakiegoś”, „Gwiazdę wszystkich willi” oraz „Ślicznego i nieposłusznego” – a w tym ostatnim Szczygieł moim zdaniem postąpił nieetycznie, ponieważ nie powinno wywlekać się czyjejś winy z przeszłości, jeżeli morderczyni została złapana, osądzana, skazana i odsiedziała swoje w więzieniu.

        I nie chciałem bynajmniej pouczać Roberta, kto jest wybitny, a kto nie. Chodziło mi o to, że chyba wszyscy zgodzą się, że Szczygieł bardzo wiele zrobił na polu wydawniczym, podczas gdy ocena jego pisarstwa to już trochę iuna sprawa. To tak, jakby napisać o Einsteinie, że był „wybitnym matematykiem”. :)

        1
        • asymon pisze:

          Co do Ślicznego i posłusznego* to swego czasu była gruba dyskusja na ten temat właśnie, czy autor mógł ujawnić dane bohaterki reportażu i dlaczego to zrobił. Pytanie czy osoba skazana za zabicie dziecka powinna pracować z dziećmi? Nawet po odbyciu kary?

          Pytanie postawione inaczej: czy chciałbyś, żeby osoba skazana za zabójstwo dziecka uczyła twoje dzieci? Czy za jakieś przestępstwo pedofilskie? Po odbyciu kary i zatarciu wyroku.

          *) Jak ktoś nie czytał, to ostrzegam, że mocne.

          4
          • Borys pisze:

            Jeżeli pytasz, co ja indywidualnie uważam za słuszne, to odpowiadam: Jestem przekonany, że pewien rodzaj przestępstw (zamordowanie dziecka, akt terroryzmu z masowym skutkiem śmiertelnym) powinien być karany śmiercią i jest sporym błędem naszego liberalnego społeczeństwa, że od tej zasady odeszło.

            Więc nie, ja nie chciałbym, żeby morderczyni dziecka uczyła moje dzieci – ja bym chciał, żeby ją powieszono po złapaniu i udowodnieniu ponad wszelką wątpliwość winy.

            Jeżeli jednak pytasz mnie, co uważam za etycznie spójne: Reporter, szczególnie taki identyfikujący się z liberalnym porządkiem – Szczygła trudno nazwać konserwatystą – nie powinien publicznie piętnować osoby, która odbyła przewidzianą prawem resocjalizacyjną karę, a jej wina uległa po upływie iluś tam lat zatarciu, czy jak to się w prawie nazywa.

            Poza tym, jak uczy nas przykład Reda ze „Skazanych na Shawshank”, stary człowiek po odbyciu kary wieloletniego więzienia jest już kimś zupełnie innym niż za młodu. :)

            1
        • Sławek pisze:

          Trochę to słabo wygląda, to Twoje ocenianie Mariusza Szczygła tylko po lekturze jednej pozycji. Pomijając „Antologie”, jest autorem coś koło dziesięciu (może więcej), tytułów.
          Jest raczej normalne, że każdemu twórcy – bez znaczenia, czy pisarz, czy kompozytor, czy malarz, itp. – „przytrafiają się” dzieła lepsze i gorsze. By móc kogoś oceniać, należałoby zapoznać się szerzej z jego twórczością.

          3
  2. rudy102 pisze:

    Świetny jest „Egipt: haram halal”, który z jakiegoś powodu zniknął z nexto, a w innych księgarniach jest.

    1
    • Katemeika pisze:

      Jeśli kogoś interesuje ta pozycja to proponuję napisać do Nexto z zapytaniem dlaczego nie ma jej w ofercie. Najczęściej jest tak przez jakieś uchybienie. Ja ostatnio interweniowałem w sprawie „Głosów starego morza” i „Skórki od chleba”. Pomogło.

      4
  3. mjm pisze:

    „Ale tutaj odniesienie do cen okładkowych będzie trochę zwodnicze, gdyż te są w Nexto niższe niż w innych księgarniach.”

    Roast Omnibusa się zdezaktualizował? ;)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Powiedzmy że to wyjątek od reguły. Nie wiem czy te ceny to błąd po stronie Nexto (no ale raczej by nie odpalali promocji), czy po prostu ceny mają od innego dystrybutora, który ma (miał) inne. Dowody akurat tak dziwnie były dystrybuowane, w pewnym momencie np. Ebookpoint miał tylko PDF, podczas gdy inni mieli epuby.

      A na to żeby nie patrzeć *tylko* na zniżkę zwróciłem uwagę, bo np. w Woblinku była w listopadzie promocja -70%, no ale od tych wyższych cen okładkowych. :)

      Inna sprawa, że nie wiem czy akurat Dowody nie były jedną z niewielu firm które te ceny okładkowe podnosiły. Pamiętam, jak „Nie ma” poszło w górę gdy tylko Szczygieł dostał Nike.

      0
      • Katemeika pisze:

        Dowody Na Istnienie miały różne ceny „okładkowe” w poszczególnych księgarniach, co mnie zawsze dziwiło.
        Na przykład „27 śmierci Toby’ego Obeda”.
        Publio – 33,60
        Virtualo – 28,69
        Woblink – 42,00
        Teraz Nexto – 21,00
        Rozbieżność spora. Pojęcia nie mam z czego to wynika.

        1
      • mjm pisze:

        Czyli oferta kindla w Biedronce to standard, a Dowody w Nexto to wyjątek?

        A taka trzydziesta promocja na audiobooki Aleksandrii w Woblinku albo 40-50% rabatu w Grupie Helion? Standardy czy wyjątki?

        0

Skomentuj asymon Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.