Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Promocja wiosenna: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!

Uwspółcześniona Biblia Gdańska – jest już wersja podstawowa do pobrania za darmo

Zgodnie z zapowiedzią sprzed paru tygodni, ze strony Jezus.pl ściągniemy bezpłatną, podstawową wersję Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej.

Są tam pliki EPUB i MOBI przygotowane przez wydawnictwo Logos Media.

W porównaniu do pełnego wydania, które omawiałem w lipcu – w wersji podstawowej nie znajdziemy przypisów z linkami do miejsc powiązanych – jest sam tekst. Nie ma też dodatkowych materiałów, czyli rocznego planu czytania oraz „Duchowego kompasu”. Pozostaje niezła nawigacja oparta o spis treści oraz linki do poszczególnych rozdziałów.

Mamy teraz zatem cztery wydania UBG:

Czy warto kupować pełną wersję UBG skoro jest wydanie darmowe? Sądzę, że tak, bo nie tylko skorzystamy z przydatnych przypisów, ale również wynagrodzimy pracę wydawców – Fundacji Wrota Nadziei oraz Logos Media. Oczywiście jeśli chcemy się najpierw zapoznać z tekstem, nic nie stoi na przeszkodzie, aby pobrać wersję bezpłatną.

Więcej o samym wydaniu już pisałem, dlatego odsyłam do tamtego artykułu.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

14 odpowiedzi na „Uwspółcześniona Biblia Gdańska – jest już wersja podstawowa do pobrania za darmo

  1. Alwer pisze:

    Przy okazji tematu Biblii, jako znawca mógłbyś polecić jakiś wydanie z komentarzem w kierunku historyczno-teologicznym-filozoficznym?

    1
  2. Jarzyn pisze:

    Właśnie sprawdziłem, jest w abonamencie Legimi.

    1
  3. SlaveckM pisze:

    Już kiedyś pisałem i nadal będę się upierać przy prośbie, aby wyraźnie zaznaczać, że Biblia Gdańska jest tłumaczeniem protestanckim – nie jest tłumaczeniem katolickim. Oczywiście, nikt nikomu nie zabrania czytać, ale… diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach i uczciwe oddanie różnic wymaga podania takiej informacji.

    9
    • jzl pisze:

      To może podasz te diabelskie różnice między „protestanckim” a „katolickim” tłumaczeniem?

      1
      • Leszek pisze:

        Gdyby nie było istotnych różnic to protestanci nie wydawaliby swoich przekładów. A zasadniczą różnicą jest brak u protestantów niektórych ksiąg Starego Testamentu. Dla nich część ksiąg biblijnych z katolickich wydań jest tak diabelska, że nawet gdy w swoich programach umieszczają przekłady katolickie to bezpardonowo cenzurują je usuwając te księgi.

        0
  4. jzl pisze:

    1. Od razu widać, że nie masz wiedzy na ten temat. Nawet nie chciało Ci sie sprawdzić w Wikipedii co to za brakujäce księgi ST.
    2. Mam wydanie Biblii warszawskiej (tzw. Brytyjkę) gdzie są te księgi.
    3. Gdyby nie protestanckie wydania Biblii (miliony rozdanych za darmo) to przeciętny Polak nie zobaczył jej chyba do początku lat ’90 kiedy Biblia Tysiąclecia zaczęła pojawiać się w wiekszych nakładach. Sprawdź sobie w ilu egzemplarzach wychodziła Tysiąclatka zaraz po opracowaniu i później w tach ’70. Ułatwię Ci: było ich mniej niż parafii RK w Polsce!

    0
    • Leszek pisze:

      ad.1. A niby po czym widać że nie mam wiedzy? Ubliżając mi bez żadnego powodu nie dowodzisz niczego poza brakiem kultury.
      ad.2. Zamierzasz dowodzić że protestanci wydają/wydali Biblię zawierającą księgi które uważają za nie natchnione i nie wchodzące w skład kanonu? Ja jakoś nie trafiłem nigdy na żadną Brytyjkę zgodną z kanonem katolickim – a niejedną widziałem, i wyobraź sobie że nawet posiadam mam tzw. Brytyjkę (wyd. 1975 r., 1980 r.) ale nie ma tam tych ksiąg. Może więc podasz nam tu co to za wydanie?
      ad.3. Wprowadzasz w błąd. Biblia Tysiąclecia zaczęła pojawiać się w większych nakładach z końcem lat 70-tych, gdy po wyborze kard. Wojtyły na papieża polskie władze zmniejszyły szykany wobec Kościoła. Niskie nakłady pierwszych wydań BT wynikały właśnie z takich szykan, przede wszystkim z limitowania przydziału papieru. Ale wbrew temu co sugerujesz nie bardzo jest jak sprawdzić ilość egzemplarzy wydanych wówczas BT. Bo to co było podawane w stopce to była jedynie wersja oficjalna, właśnie ze względu na limitowane przydziały papieru. A częstą praktyką było powtarzanie kolejnego nakładu pod szyldem poprzedniego.

      0
      • jzl pisze:

        Proszę: „Wydanie XVIII (I). Druk ukończono w listopadzie 1990 r. Zakłady graficzne Tamka w Warszawie. Zam.209/90”.
        Nie widzę tutaj opcji wstawiania załącznika w komentarzu więc musi wystarczyć ten opis.

        Najważniejsze, że niezależnie od wydania Biblii te wersety brzmią tak samo:
        Księga Wyjścia 20:3-17.

        P.s. Inne nazwy to także Druga Księga Mojżeszowa lub Exodus

        0
        • Leszek pisze:

          Postaram się odszukać i sprawdzić. Z faktami nie będę dyskutował.
          Ale znowuż wprowadzasz w błąd twierdząc że Wj 20,3-17 niezależnie od wydania brzmią tak samo.
          Dla przykładu, przekład np. BT V: „Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, w błahych rzeczach, bo nie pozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto wzywa Jego Imienia w błahych rzeczach.” brzmi zupełnie inaczej niż przekład np. BG: „Nie bierz imienia Pana Boga twego nadaremno; bo się Pan mścić będzie nad tym, który imię jego nadaremno bierze.” albo np. przekład NBG: „Nie wezwij do fałszu Imienia twojego Boga WIEKUISTEGO. Gdyż WIEKUISTY nie przepuści temu, który wzywa do fałszu Jego Imię”. A nie dość że nie brzmią tak samo lecz zupełnie inaczej to jeszcze mają różne znaczenia. Wzywać w sprawach błahych czyli nieistotnych, nie mających znaczenia rzeczach to przecież zupełnie co innego niż wzywać nadaremno, bezowocnie, bezskutecznie a wzywać do fałszu, nieprawdy czy kłamstwa to jeszcze co innego.
          Ale w sumie to i tak nie na temat i nieistotne. Bo nawet jeśli przytoczyłbyś cytaty rzeczywiście brzmiące tak samo to i tak w żaden sposób nie będzie to dowodziło to iż nie ma istotnych różnic pomiędzy przekładami protestanckimi, a katolickimi albo że to nie istotne iż protestanci nie uznają kanoniczności niektórych ksiąg.

          0
          • jzl pisze:

            Wszystko mi opadło :-(
            Eeeeech …..
            Nie zajarzyłeś drogi adwersarzu. Podany przeze mnie fragment to słynne 10 Przykazań, oryginalnych, podanych przez Boga.
            Porównaj je ( drugie i dziesiąte) teraz z tym czego uczą w KRK.

            0
            • Leszek pisze:

              No teraz to mi chyba wszystko opadnie ;-(
              Po raz kolejny zbywasz milczeniem to w czym dałeś plamę i usiłujesz argumentować na zasadzie „a wy dręczycie murzynów”. Tyle że znowuż nie bardzo Ci wyszło.
              Kompletnie nie mam pojęcia niby dlaczego akurat tę wersję z Wj a nie tę z Pwt 5 ,6-21 uważasz za oryginalne 10 Przykazań podanych przez Boga.
              Zauważ jednak że nigdzie w tym przytaczanym przez Ciebie fragmencie nie ma jakiejkolwiek mowy o tym że Bóg podaje tam 10 przykazań, nie ma tam również żadnych numerków dzielących tekst na 10 części. Sprawdź sobie że autor biblijny napisał wyraźnie iż „Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa” a nie że wtedy Bóg podyktował 10 przykazań numerując je po kolei.
              Czego uczą w KRK to wiem, ale wygląda na to że ktoś Ciebie wprowadza w błąd twierdząc iż Bóg podał jakąś oryginalną ponumerowaną listę 10 przykazań.

              0
      • Robert Drózd pisze:

        Pozwólcie panowie, że się wtrącę.

        Rzeczywiście wychodziły wydania BW z dodatkiem „Apokryfy” z księgami deuterokanonicznymi. Zresztą wydawca BW, czyli Towarzystwo Biblijne wydało też Biblię bpa Romaniuka, a ostatnio wydaje Biblię Ekumeniczną.

        Nie sądzę, aby wielu protestantów uważało księgi deuterokanoniczne (z ich punktu widzenia apokryfy) za „diabelskie”, po prostu ich nie uznają, tak jak katolicy nie uznają np. 3. Księgi Machabejskiej, która jest w kanonie prawosławnym.

        Co do niskiego nakładu BT – w latach 80. to właśnie szwedzcy protestanci sfinansowali w dużej mierze przerzut nielegalnych kopii BT do Polski, w czym współpracowali po cichu z Episkopatem.

        Wreszcie co do różnic między przekładami – wiele przypadków omówionych na tej stronie http://www.psnt.pl/ pokazuje, że są czasami znaczne, ale linia podziału niekoniecznie idzie wyznaniowo.

        0
        • Leszek pisze:

          Dzięki za istotne informacje o wydaniach BW z dodatkiem w postaci ksiąg deuterokanonicznych. To rzeczywiście ciekawostka i ewenement.
          Jednak to że BTB wydało tzw Biblię Warszawsko-Praską, czyli przekład bpa Romaniuka nie ma wg mnie znaczenia. Istotne jest natomiast to że dla każdego wydawcy normą winno być wydawanie dzieł niezafałszowanych ingerencją w treść cudzych przekładów, a więc nie dodawanie ksiąg przy wydawaniu przekładów protestanckich oraz nie usuwanie żadnych ksiąg przy wydawaniu przekładów katolickich. A proszę sobie zobaczyć wszelkie protestanckie programy biblijne. Dołączone do nich przekłady katolickie są z reguły cenzurowane i pozbawiane ksiąg nie uznawanych przez protestantów. Już „dobrze” jest jeśli wydając katolicki przekład dodają do niego dodatek nazywany apokryfami i w nim umieszczają księgi które wg katolickiego kanonu nie są żadnymi apokryfami – czyż nie jest to cenzurowanie katolickich wydań przez protestantów i uprawianie protestanckiej propagandy?

          0

Skomentuj Leszek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.