To nie prima aprilis! Andrzej Sapkowski znów w wersji elektronicznej. Dzisiaj premierę ma Trylogia husycka. Z tej okazji razem z Publio mamy aż dwa konkursy.
Trylogia husycka to cykl fantastyczno-historyczny, osadzony na Śląsku w XV w. Polacy, Czesi, katolicy i husyci, klimat zupełnie inny niż w przygodach Geralta, choć czytając dialogi i nawiązania do czasów znacznie późniejszych nie mamy wątpliwości, że to ten sam autor.
W skład trylogii wchodzą:
Wszystkie kupimy tylko w Publio po 33,33 zł, a jeśli zdecydujemy się na zestaw, zapłacimy 77,77 zł.
Poza Trylogią Husycką, w wersji elektronicznej ponownie mamy wszystkie części cyklu wiedźmińskiego, od Ostatniego życzenia do Sezonu Burz.
Konkurs #1 – 13 haseł i pytanie
Pierwszy konkurs organizuje Publio i znajdziemy go na stronie księgarni.
Należy na przedstawionej grafice odnaleźć 13 haseł związanych z trylogią husycką i odpowiedzieć na pytanie konkursowe „Gdybyś mógł zadać Andrzejowi Sapkowskiemu jedno pytanie, jak by ono brzmiało”. Odpowiedzi przesyłamy do 3 kwietnia na adres konkursowy.
Do wygrania komplet słuchowisk trylogii husyckiej oraz zestawy książek w formie elektronicznej lub papierowej. Na bogato. :-)
Konkurs #2 – tylko u nas :-)
Ten drugi konkurs Publio organizuje na naszym blogu.
Napisz w komentarzach: Jak zachęciłbyś/zachęciłabyś do przeczytania Trylogii Husyckiej kogoś, kto Sapkowskiego zna tylko z Wiedźmina?
Na odpowiedzi czekamy do 3 kwietnia, do 23:59. Wygrywają autorzy trzech najciekawszych wypowiedzi. A nagrodami będzie dowolny e-book z Trylogii, do wyboru. Do wglądu regulamin.
Zapraszam do udziału w obu konkursach – podkreślę – pierwszy na stronie Publio, drugi u nas w komentarzach.
Czytaj dalej:
- Anglojęzyczna księgarnia Feedbooks została zamknięta – mamy dwa tygodnie na pobranie e-booków
- Fantazmaty III – kolejna bezpłatna fantastyczna antologia i trochę „powrót do korzeni”
- Wielki powrót: „Wielki słownik angielsko-polski” dla Kindle jest ponownie dostępny w sprzedaży!
- Po 11 latach (!) sąd wydał wyrok w sprawie Chomikuj.pl i naruszenia praw autorskich
- „To tylko teoria” zniechęca do czytania e-booków. Czytelnicza bzdura roku?
- Media: „Zetki wolą książki drukowane!”. Ale według badań to młodzi czytają najwięcej e-booków!
A to trzeba jakoś specjalnie zachęcać? Nie czytałem dotąd „Trylogii husyckiej”, ale skoro:
1. napisał do Andrzej Sapkowski, którego nikomu przedstawiać nie trzeba;
2. w tytule są Husyci, którzy postawili się wszechwładnemu na owe czasy Kościołowi Rzymskokatolickiemu, domagając się sekularyzacji dóbr kościelnych i komunii pod dwiema postaciami;
3. całość została opakowana w klimat fantasy,
to znaczy, że naprawdę warto to przeczytać.
No właśnie niekoniecznie. Pierwszy tom jest dobry, drugi OK, trzeci natomiast jest… żałosny. Jedynie końcówka z pościgiem Pomurnika była emocjonująca, resztę można miłosiernie pominąć milczeniem.
Kompletnie się nie zgodzę. Według mnie wszystkie części są świetne, ale najsłabszą jest druga.
„napisał do Andrzej Sapkowski, którego nikomu przedstawiać nie trzeba”
Napisał też Żmiję’ – jedną z najgorszych książek jaką miałem nieprzyjemność czytać.
Trochę racji w tym jest, jest to jedyna książka Sapkowskiego, którą przeczytałem tylko raz. Jest kiepska jak na Sapkowskiego, ale i tak lepsza od połowy tego co leży na wystawie w księgarni.
Ooo, dobre wieści. Fajnie, że kolejne książki są dostępne w formie cyfrowej.
Mógłbyś zrobić małe reporterskie śledztwo i dowiedzieć się, czy/kiedy planowana jest elektroniczna wersja sagi Koło Czasu Jordana? W sieci nie ma niestety żadnych informacji na ten temat, a w mojej opinii cykl wart jest przeniesienia na e-papier. :)
Początkowo Reynevan mnie denerwował. Ja chciałem historii o kimś pokroju Wiedzmina, a dostałem historię o kimś pokroju Jaskra. Później jednak wciągnąłem się w fabułę. Autor potrafił wymieszać prawdziwe wydarzenia z domieszką fantasy. Całość to z wierzchu ciekawa historia medyka/czarodzieja, ale w głębi to spojrzenie na wojny religijne, które toczyły się na progu Polski. Główny bohater zmienia się na kartach kolejnych tomów, zmienia się też jego spojrzenie na religię, wojnę itd. A sceny walki też można znaleźć. Z sagi o Ciri największe wrażenie robiła na mnie bitwa o most na Jarudze. W trylogii husyckiej obrona pewnego miasta (nie będę wymieniał szczegółów). Tak jak sagę o Ciri mogę słuchać wielokrotnie za każdym razem znajdując kolejną głęboką myśl, tak samo jest i w trylogii husyckiej. Pierwszy raz ją przesłuchałem po prostu chcąc się dowiedzieć jak się skończy historia Reynevana. Za drugim i trzecim razem rozkoszowałem się smaczkami historycznymi (spotkanie z Zawiszą, wojny husyckie itd.). To inna historia, ale ten sam autor. Trudno ją porównać z wiedźminem i powiedzieć, że jest lepsza czy gorsza, bo jest inna, ale moim zdaniem warto ją przeczytać, albo posłuchać ;-)
http://ksiazki.audio/bozy-bojownicy
Jak zachęcić do przeczytania ?
Hmm, jeśli ta osoba zna Wiedźmina to oczywista oczywistość, że musi przeczytać Trylogię Husycką i nie trzeba jej zachęcać. Napisał ją Sapkowski i to już jest wystarczająca informacja, którą bym podał osobie, którą miałbym zachęcić :)
„Żmiję” też napisał AS ;)
Ale oczywiście w przeciwieństwie do „Żmii” trylogia husycka jest warta polecenia. Dla mnie jej największą wartością jest to, że akcja rozgrywa się na moim ukochanym Śląsku w moich ulubionych czasach historycznych. Pamiętam też jaką frajdę sprawiły mi obliczenia dokładnej daty końca świata „rok 1420, miesiąc luty, poniedziałek po świętej Scholastyce” :)
Jest jakas szansa, ze ta trylogia ukaze sie w innych ksiegarniach, czy jest to wylacznosc dla Publio?
Staram sie nie kupowac w Publio, jezeli tylko mam szanse.
Według informacji, którą dostałem przez parę miesięcy będzie tylko w Publio.
Dzieki Robert.
Mysle ze wytrzymam te kilka miesiecy :)
Jak nie chcesz sam, może ktoś kupi za ciebie na swoje konto lub na spółkę :)
A z ciekawości, czemu starasz się omijać Publio?
Bojkot konsumencki spolek Agory :)
😂😂😂
Na górze róże, na dole rzyć
Bożym bojownikiem aż chce się być!
Hej, Waćpanie! Głupot nie piernicz, tylko Trylogię husycką czytaj, bo Cię Wiedźmin wychędoży, jak będziesz mu ciągle rzuć zawracał. Trylogia też dobra, bo i porem tego samego mistrza Sapkowskiego poczyniona!
Jeśli nie spodobał Ci się Wiedzmin, to trylogia husycka spodoba się na pewno, bo to coś zupełnie innego ;)
Historia dzieje się w czasach, gdy Czesi trzęśli połową Europy. Tak, Czesi.
Dla nieprzekonanych – posłuchajcie tego: https://www.youtube.com/watch?v=elskCac9wSI
A co z tym Wiedźminem – przecież miało go nie być?
To nie jest prima aprilis? prawda?
Cały dowcip polega na tym, że nie jest ;)
Raczej nie – kupione, ściągnięte, treść jest ;)
„… treść jest”
Jutro zniknie… Takie czary Yennefer…
A jeszcze wczoraj poważnie myślałem o kupnie papierowej edycji, bo nie było ebookowej opcji. Całe to zamieszanie z wysyłką, czekaniem na paczkę… A tu taka surpryza!
Preferuję metody dominikańskie:
„Naszła Cię już chęć na czytanie czy mam bardziej dokręcić śruby w bucie?” :P
A bardziej serio jak komuś nie wystarczy nazwisko autora aby go zachęcić do czytania bo zakładam że nie mamy do czynienia z kimś kto przeczytał Wiedzmina i stwierdził ze nic więcej Sapkowskie nie chce czytać (na takich metoda dominikańska może zadziała) to mamy:
– cała masa podobieństw do wiedzmina
+rzecz dzieje się w ciekawych czasach
+różni ludzie bawią się w szare eminencje i usiłują ustawić świat pod siebie
+bohater przez dwa powyższe i własne przywary regularnie wpada w g… w szambo (pare razy dosłownie) z którego musi się wydostać o własnych siłach lub z pomocą nieodzownych i nietuzinkowych towarzyszy
+kolejnym elementem tła napędzającym fabułę są niezwykłe kobiety
– do tego mamy humorystycznie ale i ciekawie przedstawione nasze rodzime okolice i „tamte czasy”
– magaia
– humor a czasem dramat
– czy wspominałem już że natychmiastowe zabranie się za lekturę nie doprowadzi do wezwania mojego kolegi mało dobrego w porównaniu z którym ja to jestem cywilizowany i przyjazny człowiek?
osobiście polecam słuchowisko / audiobooka. Super realizacja.
tylko nie wiem czemu nie da się kupić całkowicie w postaci cyfrowej skoro jest to MP3 na CD. Ale przynajmniej ładnie wygląda na półce :)
poza tym standard – nie ma wysyłki poza Polskę.
Taak. Audiobooki wyciągają zarówno z Wiedźmina jak i Trylogii Husyckiej wszystko co najlepsze. Genialne realizacje. Te dialogi pomiędzy postaciami, okraszone w większości znakomicie dobranymi głosami i świetnie czytanymi, są jeszcze lepsze w odbiorze niż w samym tylko tekście. Geralt i Vilgefortz na wyspie Thanedd, biskup Konrad z Oleśnicy i inkwizytor Hejncze…i tak dalej.
Jak bym zachęcił to zależy kogo:
1. Przyjaciela który mi ufa – powiedziałbym „Warto” i tyle :-) Tak po prostu :-)
2. Kogoś obcego – powiedziałbym „Klimat inny, opowieść inna ale język równie dobry więc warto czytać dla samego czytania. A jak przeczytasz kilka stron to Cię wciągnie i stwierdzisz że to nie tylko język ale i fabuła i historyczne 'smaczki’ i tylko żal że to trylogia a nie saga”.
A to ci jaja, a 20 marca wysłałam maila do Publio co z tym Wieśkiem i odpowiedzieli mi, że na razie nie wiadomo kiedy powrócą e-booki. Chyba się skuszę na zakupy :D
Robercie, może by tak jakiś wpis o konwertowaniu książek, spisach treści i odnośnikach? Np. w Calibre jest opcja tworzenia automatycznego spisu treści ale nie wiem jak dopasować wyrażenie XPath żeby to działało, cokolwiek bym nie próbował to nie przynosi efektu, tak samo jak formułki znalezione w sieci, a w sumie nikt się na dym specjalnie jeszcze nie pochylił, a szkoda, skoro funkcja jest tylko nie wiadomo jak z niej korzystać. Druga sprawa jest jakaś opcja, żeby Calibre automatycznie tworzyło hiperłącza do przypisów w trakcie konwersji? Bo mamy przypis z numerem[1] i to samo na dole strony, a Calibre wrzuca wszystkie wyjaśnienia na koniec książki ale nie tworzy hiperłączy (albo ja nie wiem jako je do tego zmusić) – a też byłoby to przydatne. Dzięki za pomoc i czekam na nowe wpisy :)
Kiedyś tylko liznąłem temat i to przy okazji – http://swiatczytnikow.pl/przepis-na-szybka-konwersje-pdf/ – co do spisu treści, miałem nawet w brudnopisie, ale przyznaje ze są rzeczy, których sam tam nie ogarniam i nie zawsze mi wychodzi, tak więc pewnie artykuł nie odpowiedziałby na wszystkie pytania. Co do przypisów – nie mam pojęcia. Może w Sigilu jakoś się da, albo wyrażeniami regularnymi?
http://swiatczytnikow.pl/przygotowanie-e-booka-na-poziomie-hard-artykul-khrona/
Sprawdź też komentarze, choć ebook Rafała Kotyrby chyba znikł z sieci. Ale jeśli porządnie zrobisz plik w wordzie (nagłówki, przypisy) powinien się ładnie przekonwertować.
Tylko mi np. chodzi o wykrywanie rozdziałów po słowie rozdział (jest taka opcja, ale jak próbuję wrzucić polskie odpowiedniki słów w odpowiednim wyrażeniu to nie bardzo to działa).
Ponieważ szukanie słów „Rozdział” wykonane jest na podstawie wyrażeń regularnych. A w nich litera „ł” nie zawiera się w przedziale standardowych znaków „a-z”. Stąd pewnie problem.
Z tego co wiem, Sigil też realizuje automatyczne szukanie rozdziałów, ale boryka się z tym samym problemem.
Jak zachęciłbym do przeczytania Trylogii Husyckiej kogoś, która zna AS’a tylko z Wiedźmina? Sprawdzoną metodą, której skuteczność przetestowałem na własnym bracie. Najlepiej zachęcać przez porównania. Wydawcy dobrze o tym wiedzą i nagminnie stosują tę sztuczkę. Na okładkach nowych powieści często mamy nawiązania do dzieł, które wszyscy dobrze znamy.
No więc krótko: „Wiedźmin + Gra o Tron + polskie realia. Czy potrzebujesz wiedzieć więcej?” To zawsze działa. Jeśli jednak trafiłbym na uparciucha nie do końca przekonanego, to wspomniałbym mu jeszcze o tytanicznej pracy autora z materiałem źródłowym, perfekcyjnej mieszance fantastyki z powieścią historyczną, soczystych dialogach i oczywiście dobrze znanym humorze serwowanym specyficznym językiem :)
Edit: *kogoś, kto – oczywiście ;)
Pewnie przeczytam, ale po Wiedźminie mam mieszane uczucia co do Sapkowskiego. Świetne opowiadania (prócz jednego z irytującym wątkiem miłosnym), saga, która długo się rozkręca, później nie pozwala się oderwać, a kończy się największym gniotem, jakiego w życiu czytałem.
Sapkowski niepotrzebnie wydziwia z pewnymi sprawami, co tak właśnie się kończy jak piszesz.
Dokładnie taką mam opinię o PJ – udziwniona pod każdym względem.
Taak. to prawda. Bardziej wolę, pewnie Ty także, klimat części pierwszej i drugiej jeśli chodzi o wiedźmińską sagę.
Że tak z pamięci zacytuję na zachętę…
„- Jego ojciec walczył pod Grunwaldem.
– A po której stronie?
– Jak to po której stronie? Jasne że po tej słusznej – chrześcijańskiej!”
Jeśli za ukryte „smaczki” ktoś pokochał „Wiedźmina” to warto sięgnąć po „Trylogię Husycką” Andrzeja Sapkowskiego.
Mam od dawna papierową wersję ale… zastanowiłbym się nad e-bookiem ale nie za tyle – max 25zł za część a przy trylogii to w granicach 49,99zł. Postoję ale jak ktoś nie ma to polecam, przyzwoity kawałek literatury.
Rynek nie lubi próżni. Nie wydawał Sapek swych powieści elektronicznie? Ale czytelnicy wydawali. Ja Trylogię Husycką w wersji elektronicznej mam od wielu lat. Dla zasady. Co nie przeszkadza by wszystkie powieści Sapkowskiego w wersji papierowej stały również na mojej półce.
Mieszkam na Górnym Śląsku i po lekturze Trylogii zmieniłem zupełnie swoje poglądy na „śląskość”, przestając upatrywać jej źródeł i wielkości w swoich okolicach, a pochylając z szacunkiem czoło nad Wrocławiem i Dolnym Śląskiem. I to właśnie w tamtej krainie upatruję piękno Śląska, jego bogatą, żywą historię i ten kawałek przeszłości, z którego naprawdę można być dumnym; bez sztandarów, regulaminów, partii, słowników i – podobnie jak weganie – afiszowania się na każdym kroku swoją „mniejszością”.
Wystarczyła jedna powieść, by zmienić tak mocno jeden z najważniejszych fundamentów mojego życia. To wystarczy.
Przeczytaj jeszcze „Mikrokosmos” Normana Daviesa.
W co przestanę wierzyć? ;)
„pochylając z szacunkiem czoło nad Wrocławiem i Dolnym Śląskiem. I to właśnie w tamtej krainie upatruję piękno Śląska, jego bogatą, żywą historię i ten kawałek przeszłości”
Po lekturze „Mikrokosmosu” tym bardziej uznasz Wrocław i Dolny Śląsk za źródło śląskości. Piszę to jako łodzianin, żeby nie było, że promuję co swoje :)
Wszystkim,którym podobała się Trylogia Husycka i zafascynowani są historią zarówno Górnego jak i Dolnego Śląska polecam”Ich książęce wysokości” t.1 i 2 Jerzego Ciurloka(słynny Masztalski).Niestety tylko w wersji papierowej
Gratulujemy wygranej w konkursie! Robert skontaktuje się z Tobą drogą mailową.
Jak jadę na południe Europy to zawsze jak mam drogowskaz na Hradec-Kralove to wspomina sierotki ;-)
Wg mnie Trylogia Husycka to świetne połączenie klimatu fantasy z prawdziwą historią w tle. A czasy są zaiste ciekawe, a jednak stosunkowo mało znane. O reformacji każdy słyszał, ale o średniowiecznych herezjach, które ją poprzedziły to już nie za bardzo. A szkoda.
Poza tym – mnóstwo, mnóstwo ironii, sarkazmu, żartów i odniesień historycznych, które naprawdę ciężko wyłapać po pierwszym przeczytaniu trylogii. Widać też, że autor wykonał gigantyczną pracę jeśli chodzi o sam research- wskutek czego mamy naprawdę dobre odwzorowanie czasów krucjat husyckich. Może poza drobnymi błędami, takimi jak spowiedź w konfesjonale w XV wieku (z którego korzysta się raczej od Soboru Trydenckiego), ale takie drobnostki jestem skłonny pisarzowi wybaczyć :)
Gratulujemy wygranej w konkursie! Robert skontaktuje się z Tobą drogą mailową.
Tytuł zobaczyłam wczoraj wieczorem stojąc w kolejce w supermarkecie. Stwierdziłam: o, wreszcie fajny i klimatyczny żart primaaprilisowy. A jednak nie :)
Ktoś rozwiązał wykreślankę PUBLIO i wie, czy między 5-7 wierszem a 1-10 kolumną jest jakieś słowo tak tylko potwierdzająco. Bo bym mógł coś jeszcze znaleźć i jak tu się utwierdzić, że akurat wszystkie odpowiedzi zakreśliłem prawidłowo.
Czym zachęcić do przeczytania trylogii:
1. Zależnie od osoby – zakład o coś
2. Dyskusje na temat książek (bardzo dużo ludzi się wciąga jak ma o czym rozmawiać)
3. Wymyślanie gier związanych z treścią książek (młodsze pokolenie)
4. czytanie w kręgu na głos (lepiej treść dociera do bliskich niż słuchowisko)
Bym wolał zdobyć tak trylogię w formie cyfrowej niż kupić, bo to by była mój trzeci zakup kolejnej wersji.
Trylogia husycka świetnie przechodzi Próbę Czytania.
To, co Sapkowski pokazał w „Wiedźminie”, jest tylko namiastką jego warsztatu i inwencji twórczej. Wszystko to bardzo dobrze widać w „Trylogii husyckiej”. Prócz fantastycznych stworów rodem z baśni czy legend, czarnoksięstwa i magii – czego w typowym fantasy pełno – mamy tutaj osadzenie w czasie historycznym wraz z ciekawie wplecionymi postaciami historycznymi. Ale w tym wszystkim przodują główni bohaterowie oraz ich przygody – zdecydowanie bardziej niedorzeczne, zabawne i… straszne. Bohaterowie są tak skonstruowani, że często można się uśmiać, a świat tak, by ironicznie uśmiechnąć. Nie brakuje zaskoczeń i dynamiki. A poza tym Sapkowski przyjrzał się tym czasom z wielką dbałością o wszelkie realia oraz z odpowiednim dla niego humorem, a taka perspektywa nadaje historii większą przystępność. Mnie te trzy tomy zachwyciły, pierwszy raz zetknęłam się wtedy w jakimś stopniu z fantasy (i poszłam dalej), a to dzięki tym słowom pochodzącym z opisu książki: „Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. Ale i tak było wesoło.” Dla mnie bomba.
Uważam, że „Trylogia husycka” jest tak świetną pozycją, że nie trzeba nikogo namawiać do jej przeczytania, a najlepiej odsłuchania audiobooka w świetnej inscenizacji. Ale jeśli ktoś niebyłby zdecydowany, to ostatecznie powinna go przekonać niesamowita narracja i świetny pomysł osadzenia w historycznych realiach, powodująca efekt deja vu i zupełnie inne spojrzenie na fakty znane z historii polski i regionu śląska. Jeśli dodatkowo, ktoś ma szczęście i pochodzi z tych rejonów, to odniesienia do wszystkich tych znanych historii i lokalizacji opisywanych na stronach książki wprost zwalą go z nóg. Opowieść jest pełna magii i fantastycznych klimatów a wszystkie ukryte smaczki tworzą niesamowitą opowieść, po której już nigdy nie spojrzysz tak samo na mapę śląska, historię polski czy postacie zarówno historyczne jak i literackie znane z innych dzieł. Jednocześnie nie sposób zapomnieć o jej walorach edukacyjnych przybliżających w ciekawy sposób czasy reformacji i wojen husyckich. Dynamika opowieści i niespodziewane zwroty akcji, spowodują, że nie będziesz mieć dość a czas spędzony z książką minie zdecydowanie zbyt szybko i będziesz wciąż wołać o jeszcze.
Ja, jako że akcja dzieje się na Śląsku napisałem parę słów w gwarze. Mam nadzieję, że byłem dość przekonujący :)
Poczytej se „Trylogię husycką” bo to zacno książka jest. Tam ciyngiym wartko akcja i co rusz jako breweryjo bo to nie byle pierdoła napisoł. Bohater roztomajtych ludzi spotyko- kamratów, a kejnedy kabociorzy. Żol nie badnonć. Więc nie fandzolić ino pylnonć się drapko do geszeftu i kłaść drobnioki na ladę.
Zacznijmy ab ovo…
Wiedźmina zacząłem czytać będąc szczylem w wieku okołopodstawówkowo-gim(b/n)azjalnym i radości miałem co nie miara. Nie wszystkie smaczki wyłapałem od razu, ale ta piękna, brudna, baśniowa intertekstualność wzięła mnie do głębi! Co roku odświeżałem serię, co roku odnajdywałem co nowe smaczki, ale pewnego lata w czasach licealnych (dumnych i buńczucznych, a jakże!) jakoś ogłupiałem, bo już smaczków znaleźć nie mogłem. Cóż, skoro Sapkowski napisał taki majstersztyk, wydawałoby się opus dei („O, sancta simplicitas!” można krzyknąć za pewnym Czechem), to może przeczytać kurzącą się delikatnie na półce u brata „Trylogię husycką”?
Meritum sprawy zaczyna się tu – trylogia jest dziełem bardziej rozbudowanym, bardziej drobiazgowym i po prostu.. Bardziej. To nie saga wiedźmińska, to coś znacznie lepszego. Pomimo tego, że z historią nie jestem za pan brat, to dzięki przygodom Reynevana okres reformacji stał mi się bliższy, ba! Nawet sięgnąłem po kilka książek historycznych, by lepiej zrozumieć kontekst! Prawdą jest, że trzeci tom trylogii akcją nie grzeszy, jednakże nie w tym rzecz – trylogia to dzieło skomplikowane i mimo, że mózg mówi stanowcze „Nie!”, to serce krzyczy „Jeszcze jedna strona albo dziesięć, a przynajmniej -naście!”.
Koniec końców, przeczytać warto, a jak nie to, to iść za radą Samsona, który rzekł: „Dante pomaga na wszystko. „
Gratulujemy nagrody w konkursie. Robert skontaktuje się z Tobą drogą mailową.
Jeżeli ktoś lubi Wiedźmina, to Trylogia Husycka również mu się spodoba. Specyficzny humor, nieszablonowa fabuła, zabawni bohaterowie. Pojawiają się postacie historyczne takie jak Jan Gutenberg czy Zawisza Czarny, którzy są przedstawieni w krzywym zwierciadle. Sapkowski znakomicie pokazał również dwie strony konfliktu: husytów i papieżników, jak postrzegali jedni drugich, wzajemną nienawiść.
Dla kogoś kto lubi „Wiedźmina” i interesuje się historią, jest to pozycja obowiązkowa.
Przychylam się do zdania powyżej – Saga zaczyna się świetnie, kończy wyjątkowo słabo. Trylogia mnie zmęczyła, na końcu miałem wrażenie, że tylko uciekają przez lasy.
Jednak wszystkim którzy lubią podobne klimaty polecam trylogię Koniasza pióra Zambocha. Świetna.
Parę dni temu informowałem, że Trylogia Husycka została skorygowana prze firmę LogoScript w związku ze zgłoszeniem błędów. Ponieważ skończyłem już czytać Narrenturm zająłem się przeglądaniem „Bożych bojowników”. Oto rezultat przejrzenia siedmiu rozdziałów II tomu trylogii. Ponad 40 różnego rodzaju błędów lub podejrzeń błędów. Niestety, ale materiał źródłowy, do którego się odnosiłem też miał swoje wady, jednak analiza różnicowa pozwoliła stosunkowo szybko odnaleźć tak wielką liczbę problemów.
Generalne uwagi:
1) brak wielokropków: zamiast trzech kropek … powinno być …
2) w wielu miejscach brak polskich cudzysłowów
Problemy:
Ptolemais, Teby…. => …
No taki dziwność => tak i
chwastów i badyli, palonych => przecinek niepotrzeby
To chyba jednak niemożliwe, Reynevan poprawił => zamiast przecinka – kropka
Wbrew przeciwnie => Wręcz
Ale komu to przeszkadzało. => Raczej ?
których potrącał, zamyślony => przecinek niepotrzebny
Ale wolno o tym nie gadać => wolano
kilkakroć skwitowano urwanie mądrą minę => miną
„Pod Czerwonym Rakiem” => „Pod Czerwonym Rakiem”
przyziemia ławie siedzieli czterej => przyziemia ławie, siedzieli czterej
był niziutki a ich => był niziutki, a ich
Leczę teraz w hospicjum Bohuslavów => – Lęczę teraz
na czeski tron, synowiec Jagiełły => przecinek zbędny
No taki dziwność => No tak i
oglądał ukradkiem => oglądał się ukradkiem
„zkurvenym Engliszem” => „zkurvenym Engliszem”
Gdyby on mógł dobyć głosu => – Gdyby
„flutkami” => „flutkami”
Był oczywistym, co tu zaszło => Było oczywistym
Na łeb na szyję! => Na łeb, na szyję!
Bli jak plewa => Byli jak plewa
Jak Praga długa i szeroka wyskoczyły więc => Jak Praga długa i szeroka, wyskoczyły
pokazującej języki i wykrzykującej dziecinne oblegi => obelgi
dispensatoria iricettaria => dispensatoria i ricettaria
essentiaRajmunda => essentia Rajmunda
zInferna => z Inferna
zaklął po nosem => pod
z ambony zrucać => zrzucać
Mógł to być jaki wpólnik => wspólnik
sześciu zołnierzy eskorty => żołnierzy
Ad maiorem gloriam Dei => Ad maiorem Dei gloriam
słysząc niepodziewany głos => niespodziewany
do swych kmotrów heretyków => kumotrów
kły skaczącego wilczura kłańcnęły => kłapnęły
dużo, duże lepsze => dużo, dużo lepsze
acozzamento => accozzamento
Na sygnął bębenka => sygnał
Inepenthes => I nepenthes
wywołanegonepenthesem => wywołanego nepenthesem
Byli tuż-tuż => tuż, tuż
eh => ech
E lo spirito mio, che gia cotanto tempo era stato ch’a la sua presenza non era di stupor, tremando, affranto, sanza de li occhi aver piu conoscenza, per occulta virtu che da lei mosse, d’antico amor senti la gran potenza =>
E lo spirito mio, che già cotanto tempo era stato ch’a la sua presenza non era di stupor, tremando, affranto, sanza de li occhi aver più conoscenza, per occulta virtù che da lei mosse, d’antico amor sentì la gran potenza
Jakaś firma chyba powinna zmienić profil działalności. ;)
Małe uwagi do wklejonej listy (tak korekta do korekty):
1) cudzysłowy angielskie zostały w tym komentarzu zamienione na polskie, więc dziwnie to wygląda
2) „– Lęczę teraz” tu oczywiście problem był w braku pauzy dialogowej „– Leczę teraz” natomiast wyraz zapisałem błędnie.
3) „do swych kmotrów heretyków => kumotrów” tu oczywiście niepoprawnie zaproponowałem „kumotrów”. „kmotrów” jest jak najbardziej w tym wypadku prawidłowo użyte.
4) z tym słowem „kłańcnęły” też mam kłopot, bo „kłańce” jako zęby wilka oczywiście występują, ale słowa „kłańcnąć” nie znalazłem.
A to po raz kolejny „Narrenturm” (cała książka). Niestety, wiele ze zgłoszonych przeze mnie wcześniej błędów nie zostało poprawionych. Mimo, że podałem problemy na tacy. Mało to wszystko poważnie wygląda.
Lista błędów i prawdopodobnych błędów (trzeba zweryfikować ze źródłem):
gamratkę z miasta wyświecić => wyświęcić
Grhhh… Bbb…bhrr… => Grhhh… Bbb… bhrr…
Wasza książęca…. => Wasza książęca…
rozpoznał herb Zawiszy, pozdrowił ukłonem => rozpoznał herb Zawiszy, i pozdrowił ukłonem
Nieludź…. => Nieludź…
Nad ogniem wisał sagan => wisiał
dodał Rochow => dodał von Rochow
takie nieszczęście…. => takie nieszczęście…
Z życzliwości – powtórzył Horn => – Z życzliwości – powtórzył Horn
Reynevan wciaż był jak we śnie => wciąż
Jestem pewien…. => Jestem pewien…
przy Węgrzech => przy Węgrach
na Olszany…. => na Olszany…
Witaj – zaskrzeczała, => – Witaj – zaskrzeczała,
co pozwolało podziwiać nie => pozwalało
korcu maku…. => korcu maku…
I jestem – uśmiechnął się demeryt. => – I jestem – uśmiechnął się demeryt.
opat przekrzywił glowę => głowę
Cóż – odchrząknął Reynevan. => – Cóż – odchrząknął Reynevan.
On – rzekł Reynevan => – On – rzekł Reynevan
Jest sam – zawołał Fryczko von Nostitz => – Jest sam – zawołał Fryczko von Nostitz
SchŔnau => Schönau
Reynevan skonstatowal => Reynevan skonstatował
poulaines => powinno być italikami
Dzięki, Bolko… Przepraszam… => – Dzięki, Bolko… Przepraszam…
Chcecie, wyspowiadam was. => – Chcecie, wyspowiadam was.
W jar! – krzyknął od czoła Samson => – W jar! – krzyknął od czoła Samson
którzy nas ścigąją => ścigają
rzekł Szamson => Samson
Tędy – wskazał Reynevan => – Tędy – wskazał Reynevan
Szlak na Kamieniec – pierwszy ochłonął => – Szlak na Kamieniec – pierwszy ochłonął
Iście – przyznał Buko. => – Iście – przyznał Buko.
zgiął się w pół => zgiął się wpół
Czekajcie, mać waszą! – wrzasnął, => – Czekajcie, mać waszą! – wrzasnął,
Co to znaczy: Toledo? => – Co to znaczy: Toledo?
Jestem…. => Jestem…
zawsze cztery…. => zawsze cztery…
Zastępów…. => Zastępów…
Że też chce Ci się robić za korektora w formie wolontariatu…
Stwierdziłem, że skoro już rozpocząłem ten nieszczęsny temat braku korekty w Trylogii Husyckiej, to chcę go doprowadzić do rzetelnego – w moim mniemaniu tego słowa – końca. Zdaję sobie sprawę, że świata nie naprawię, ale może dzięki temu sprawię, że czytelnicy e-booków zaczną częściej krytycznie patrzeć na to, za co płacą niemałe pieniądze. I zaczną to częściej piętnować.
Chcę również sprawić, żeby ktoś (firma), kto twierdzi, że poprawił coś, miał świadomość tego, że można to zweryfikować bardzo szybko.
Aż chce się rzec: Grhhh… Bbb…bhrr…
Kojarzę w wikiźródłach był taki poczwórny wielokropek, chyba w Oliverze Twiście, wydanym dawno temu w odległej galaktyce.