Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Dwa testy czytników i jak je czytać: Komputer Świat, PC Format

Okres przedświąteczny to czas zbierania plonów przez sprzedawców elektroniki użytkowej. Czytniki stają się coraz bardziej popularne, a „zwykły człowiek” często szuka podpowiedzi w fachowych pismach, które publikują testy różnych modeli dostępnych na rynku.

Od pewnego czasu miesięczniki komputerowe przedstawiają czytniki już nie jako trzygłowe cielę z Tajlandii – ale jako urządzenie codziennego użytku – czym przecież czytnik jest i o czym nie trzeba nikogo z Was przekonywać. To doceniam.

Ale chcę ponownie zwrócić uwagę na to, w jaki sposób takie testy powinniśmy czytać.

To wszystko na kanwie dwóch artykułów, które ukazały się w styczniowych (a wydanych na początku grudnia) numerach „Komputer Świat” oraz „PC Format”.

Komputer Świat

We wstępniaku do nowego numeru znajdziemy całkiem sensowną radę, którą powinien mieć na uwadze nabywca każdego sprzętu tego rodzaju.

W numerze znajdziecie też testy tabletów i czytników e-booków. To również zupełnie nowe kategorie urządzeń, więc zestawianie ich bezpośrednio z laptopem czy papierową książką nie ma sensu. I tych urządzeń dotyczy ta sama zasada co smartfonów – kupno najtańszych modeli to pieniądze wyrzucone w błoto. Nie dajmy się więc zwieść marketingowcom i sprzedawcom, bo nie dość, że wydamy niemałą kwotę na kiepskie urządzenie, to jeszcze zrazimy się do mogących nam ułatwić i uprzyjemnić życie sprzętów.

Artykuł na temat czytników skupia się na najważniejszej innowacji ostatnich lat, czyli światełku:

Aby podnieść komfort czytania producenci wypuścili na rynek urządzenia z podświetlanymi ekranami. Samo podświetlanie wyświetlacza E-Ink jest delikatne, pozwala jednak uzyskać duży kontrast, a co najważniejsze czytać po ciemku. W teście trzy czytniki mają taką funkcję: PocketBook Touch Lux, Onyx BOOX After Glow oraz Kindle Paperwhite II. Działa ona podobnie, jednak najbardziej naturalną i przyjemną dla oka barwę ma Kindle. Biel w PocketBook i Onyx jest zbyt zimna.

No i ranking:

  1. Pocketbook 623 Touch Lux (ocena: 5,24)
    Jako jedyny ma możliwość przełączania się pomiędzy uruchomionymi programami (wielozadaniowość)
  2. Onyx Boox After Glow C65 (ocena: 5,08)
    W kategorii obsługi e-booków wypada nawet nieco lepiej od PocketBooka Touch Lux, ma bowiem funkcję czytaj na głos z polskojęzycznym lektorem.
  3. Kindle Paperwhite II (ocena: 4,74)
    Niedostępny w Polsce, a jednak ma go i wielbi wiele osób.
  4. Pocketbook 515 mini (ocena 3,92)
    Z powodzeniem zmieści się do kieszeni, jest solidnie wykonany i obsługuje wszystkie popularne formaty e-booków. Mini to zwycięzca testu w kategorii Cena/Jakość.
  5. Manta Ebook 04B (ocena 3,62)
    Czytnik Manty jest dość dobrze wykonany, nie jest też zbyt drogi. Do obsługi tego urządzenia jest jednak sporo zastrzeżeń

Od razu można polemizować – Paperwhite niedostępny? Wobec tego, w jaki sposób my go wszyscy kupiliśmy? Ale niech będzie.

Patrzę w opisy – w czym Pocketbook i Onyx wygrały z Kindle? W tabelce mamy różne kryteria, nadane im wagi oraz oceny. Najwięcej punktów Kindle stracił w kategorii „Jak sprawdza się czytnik e-booków podczas czytania?” – faktycznie, to jest najważniejsza rzecz.

Dobrze, choć w porównaniu z pozostałymi urządzeniami nie
obsługuje popularnego formatu ePub. Obsługa Kindle to czysta
przyjemność – intuicyjny i prosty w obsłudze interfejs powinien
być wzorem dla innych producentów.

Zaraz – wzorem? Czemu więc stracił jeden punkt? Dlatego że nie czyta EPUBa. Owszem – to jest spora wada dla wielu osób. Ale jeśli kupiłem e-booka i go czytam, jaka mi różnica w jakim formacie to robię? Oferta księgarni jest już najczęściej w multiformacie.

Drugie pole gdzie Kindle stracił dużo punktów to „Funkcja czytania na głos”. Paperwhite jej nie ma, wiadomo. Tylko, że ile osób kupuje czytnik po to, żeby mechaniczny lektor czytał mu e-booka? Założę się, że to mniejszość, nie chce mi się nawet ankiety robić.

Kindle ma kilka wad znacznie ważniejszych z punktu widzenia zwykłego użytkownika. Dla mnie jedną z największych jest mała pamięć. Dla wielu osób – brak możliwości jej rozszerzenia przez gniazdo SD. Tymczasem pamięć wcale nie została oceniona – a w kategorii „dostępne gniazda i złącza”, Kindle owszem dostał niższą ocenę niż Pocketbook i Onyx, ale nie dostał zera – bo ma microUSB. No, zero by było, jakby niczego nie miał, a ładowanie odbywało się telepatycznie.

Mimo tych uwag test z Komputer Świata (link do Nexto) uważam za przydatny – musimy tylko wiedzieć na czym nam zależy – a tabelki i opisy czytać wybiórczo.

PC Format

Więcej zastrzeżeń mam do testu ze styczniowego magazynu PC Format. Niemal dokładnie rok temu pisałem o poprzednim teście czytników. Tu mamy kolejne modele i zbliżoną formułę.

Na początek wyniki:

  1. Pocketbook Touch Lux
  2. Kobo Glo
  3. Onyx After Glow
  4. Pocketbook Mini
  5. Pocketbook Basic Touch
  6. Onyx Boox Metropolitan
  7. Manta Ebook o4B
  8. Yarvik Flow

I tyle. Brakuje Wam tu czegoś? Marki, która ma w Polsce 80% rynku? No brakuje.

W podsumowaniu testu czytamy:

W teście nie znalazły się czytniki Amazon. Model Kindle był przez nas testowany rok temu w numerze 1/2013 (do przeczytania pod adresem). Natomiast model PaperWhite aktualnie nie jest dostępny w Polsce.

Widzicie to co ja? :-) Numer ze stycznia 2014, który ukazał się kilka dni temu, w sytuacji, w której już od półtora miesiąca nowe PW są wysyłane do Polski?

Oczywiście, mam świadomość czegoś takiego jak cykl wydawniczy. Artykuły do tego numeru mogły powstawać w październiku i po prostu redaktorzy nie zdążyli się w nowego Kindle zaopatrzyć. Co nie zmienia faktu, że „aktualnie” z października 2013 to już inne „aktualnie” niż teraz czy w styczniu. Gdyby autor testu napisał na czym polega niedostępność – można by to zrozumieć. Ale nie napisał.

Co ciekawe, w teście znalazł się nowy Onyx, który premierę miał… dopiero na przełomie listopada i grudnia. Tu jakoś udało się zdobyć przedpremierowy egzemplarz. Inna sprawa, że do testu trafił też… zeszłoroczny model Kobo.

W samym artykule też się zdarzają kwiatki:

Najbardziej intuicyjna jest obsługa czytników z trzech ostatnich miejsc testu. Te prostsze urządzenia o mniejszej liczbie opcji mają nieskomplikowany interfejs.

Szkoda że nie odpowiedziano na pytanie – po co wydawać ponad 600 zł na czołowe modele, skoro można kupić takiego Yarvika… :>

Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego test wygrał czytnik mający w minusach „trzeszczącą obudowę” i „przeciętną płynność działania”, warto poczytać ten artykuł. Jeśli chcecie wybrać czytnik, obawiam się, że tekst z PC Formatu wprowadzić może zamieszanie.

Podsumowanie

Trochę nie dziwię się redaktorom. Czytniki jest ciężko testować i porównywać – bo wiele bardzo ważnych rzeczy jest słabo mierzalnych – np. szybkość zmiany stron, reakcja na przyciski, kontrast czcionek – to niby można policzyć, ale nie zawsze przekłada się na subiektywne wrażenie. Że nie wspomnę o tak szerokim pojęciu jak „intuicyjność”. Dla jednych tożsama z prostotą, dla innych z minimalizacją nauki obsługi czytnika.

Z kolei obecność jakiejś funkcji jako zaleta lub brak jako wada – ważne są tylko wtedy, gdy użytkownikowi na tym zależy. Dla jednego obsługa chmury czy MP3 będzie niezbędna – dla innego kompletnie nieistotna. I tego żaden test dobrze nie odda. Musimy być więc świadomi, co właściwie będzie nam potrzebne. Ale tego… często nie będziemy mieli bez osobistego doświadczenia z czytnikiem. Wracamy więc do punktu, o którym piszę wielokrotnie na Świecie Czytników – chcąc wybrać czytnik, najlepiej go od kogoś pożycz i poużywaj. Potem obejrzyj jeszcze inne. A testy czytaj wybiórczo.

PS. Już w poniedziałek czwarta i ostatnia część testu Paperwhite. A jeszcze przed świętami mam też zamiar przygotować krótkie testy czytników Onyxa i Pocketbooka, może i Kobo się załapie… :-)

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

84 odpowiedzi na „Dwa testy czytników i jak je czytać: Komputer Świat, PC Format

  1. IBoy pisze:

    Dlaczego Panie Robercie wytyka Pan niską jakość tych testów ? Nie jest tajemnicą poliszynela, że punktacja jest zależna od jakości współpracy między dziennikarzami a dystrybutorami/producentami danego czytnika mierzona wysokością przelewu. Jeśli jeszcze wykupi reklamę czy okładkę w danym numerze to jest już wygranym, a trzeszczenie obudowy to mało znaczący szczegół. Trudno zachować obiektywizm w papierowym wydawnictwie. Prasy specjalistycznej nie czytam już od kilkunastu lat. Aczkolwiek obiektywne blogi technologiczne to również rzadkość. Tu wyrazy uznania dla Pańskiej pracy włożonej w blog. Sam jestem początkujących blogerem przez małe „b”. Pozdrawiam.

    0
    • TK pisze:

      nie jest tajemnicą poliszynela? czyli nie jest tajemnicą w ogóle? czy jest normalną tajemnicą? czy jednak jest tajemnicą poliszynela? hmm… :)

      0
    • Jurek pisze:

      To prawda, że jeśli chodzi o prasę komputerową w Polsce (przynajmniej tam gdzie pracowałem) recenzje zawsze można było „optymalizować” pod kątem potrzeb.

      0
  2. kolllekk pisze:

    Test byl robiony na zlecenie dla Pocketbooka? :)

    0
  3. Momus pisze:

    Kindle jest tak w Polsce niedostępny, że dwie kolejne osoby, które znam, kupiły sobie PW, jedna V2 z USA, druga zapewne V1 z polski przez pośrednika (nie wnikam czemu tak, to dziwny człowiek).
    Gdy wracam do rodzinnego domu autobusem (bądź wracam do „miasta”) widzę coraz więcej czytników i o dziwo są to Kindle :).
    Nie spotkałem jeszcze innego czytnika. Nawet u mnie w pracy, ci co posiadają czytnik mają Kindle (większość ma Keyboarda, kupowali w podobnym okresie czasu) – reszta albo nie czyta, albo woli mimo wszystko dotyk papieru.

    0
    • faure pisze:

      Fakt. Jest to najpopularniejszy sprzet wsrod czytnikow. Ostatnio, gdy jechałem autobusem kom. miejsk. dwie osoby czytały z Kindle’a Classic (ja sie nie ujawialem, kindla miałem z torbie ;)) Jeszcze rok temu tak nie bylo. Nie mówiąc o 3 latach wstecz, kiedy kupowałem swojego K3. Cena 49euro zrobiła swoje.

      0
    • kamil pisze:

      zabawne :) też jadę sporo do pracy i z powrotem i zauważam ludzi czytających na czytnikach lecz….nie widziałem nikogo z Kindlem :) serio !!! Onyx, Mantę widziałem, nawet chyba raz kogoś z jakimś extra czytnikiem lecz widząc że spoglądam ukradkiem zasłonił sprzęt. Jestem pewien, że nie był to Kindle. Widać zwyczajnie ….jeżdzimy innymi trasami :) Sam nie mam Kindla bo używam innego czytnika ale pozdrawiam wszystkich czytających na czymkolwiek byle czytających :)

      1
    • Sławek pisze:

      Nie wiem jakim jesteś człowiekiem, ale ja nie napisałbym słowa Polska z małej litery, zwłaszcza gdy chwilę wcześniej pojawia się z wielkiej litery nazwa innego kraju (tu akurat zza oceanu). Chyba, że w tym wypadku wpływ miała pora pisania…

      A co do zakupu Kindle u nas – czasami to się opłaca. Sam niedawno kupiłem dla kogoś na prezent Kindle Classic w wersji bez reklam za 299PLN.

      0
    • Marcin pisze:

      Kupiłem dla żony PW2 w polskim sklepie – jednak to 2 lata gwarancji a nie rok :) Czy z tego powodu nie warto kupić u pośrednika?

      0
  4. zbeshek pisze:

    Ja wierzę autorom tych artykułów że Paperwhite jest beznadziejny i postanowiłem się go pozbyć:
    http://www.ebay.ie/itm/281221162983

    A tak na poważnie miałem zamienić go na PW2 ale bardzo chętnie poczekam na obiecane teksty zanim się zdecyduję. Naciskać jednak będę na zmianę kolejności która powinna wyglądać tak: 1.Kobo Aura, 2.Dowolne z podobnymi funkcjami

    Pozdrawiam:)

    0
    • marcin pisze:

      czy wy macie po 12 lat? 3 miejsce w teście to oznaka, że czytnik jest „beznadziejny” ?

      0
      • pioterg666 pisze:

        A Wy macie po 9 lat, że nie rozumiecie co to ironia? ;-)

        0
        • marcin pisze:

          >napisałem coś durnego
          >heheh ehehe ehehehe to była ironia lolo trololo już nie jestem durniem.

          0
          • pioterg666 pisze:

            nooo… ironia. zauważ że jesteś jedynym który tego nie skumał. daje do myślenia czy zaraz dopiszesz kilka innych dziwnych wyrazów dźwiękonaśladowczych w stylu gimnazjum?

            0
      • zbeshek pisze:

        Widzę że dałeś się strollować, przepraszam ale zrobiłem to nieumyślnie. Mam nadzieję że pozostałe osoby przeczytały wpis ze zrozumieniem.

        0
    • kreciol pisze:

      w opisie produktu na eBay wkradł się mały błąd. Kindle nie obsługuje protokołu WLAN 802.11a

      0
  5. konwicki1980 pisze:

    Jeśli chodzi o dostępność PW2, to „Expected to ship in 13 to 14 days” na stronie Amazonu, a w praktyce oznacza to, że można dostać w przyszłym roku być może. Będę chyba na prezent musiał kupić w Polsce.

    0
    • Oskar pisze:

      To jest trochę ryzyk-fizyk. Jak pisałem pod innym postem, złożyłem zamówienie na PW2 w niedzielę, 1 grudnia. W godzinach porannych okres oczekiwania wynosił 6 dni (szacowany czas dostawy na piątek, 6 grudnia). Wieczorem czas ten został wydłużony do 13-14 dni. Jednak zdziwiło mnie, że w poniedziałek z mojej karty Amazon pobrał pełną kwotę (kwota nie jest pobierana do momentu zrealizowania zamówienia) a w nocy dostałem maila, że Kindle został już wysłany. Sprawdzając opis produktu widziałem informację, że czas realizacji zamówienia zmieniono na 2 dni z adnotacją, że spodziewają się wydłużenia o 1 dzień roboczy.

      Jeżeli obecnie jest informacja o 13-14 dniach, nie wiem czy warto ryzykować ale może się zdarzyć tak, jak w moim przypadku.

      0
    • ajeh pisze:

      Zamówiłam Kindle’a w środę, dostałam dziś. Z tego co widzę na stronie są dostępne od ręki.

      0
  6. daro pisze:

    Robercie, nie ma idealnego czytnika. To oczywiste, ale zarzuty iż przedstawione testy są mało wiarygodne są niesłusznie. Tak po prostu wypadło w tych pismach. Równie dobrze można zarzucić Tobie, że promujesz na całego jedyną słuszna markę. Testy trzeba przeczytać, wyciągnąć wnioski i tyle.. A Kindle, poniekąd sam jest sobie winien..

    0
    • Paweł pisze:

      Nie zgodzę się, że Robert promuje jednego producenta czytników. Ja na przykład po jego tekście kupiłem Nooka Simple Touch pod koniec sierpnia. Jestem bardzo z niego zadowolony, do czytania zwykłych książek jest jak znalazł.

      Sześciocalowy ekran niestety nie nadaje się do czytania na nim książek informatycznych, bo kod, diagramy i tabelki wyglądają tak nieczytelnie, że się odechciewa czytać.

      0
    • asymon pisze:

      A Kindle, poniekąd sam jest sobie winien..

      Możesz rozwinąć tę myśl?

      0
  7. dm pisze:

    Z rankingu Komputer Świat:
    „Onyx Boox After Glow C65 (ocena: 5,08)
    W kategorii obsługi e-booków wypada nawet nieco lepiej od PocketBooka Touch Lux, ma bowiem funkcję czytaj na głos z polskojęzycznym lektorem.”

    To nieprawda, Touch Lux został wyposażony w Ivonę, m.in. dlatego mam ten właśnie czytnik.
    Ja akurat nie pojmuję, dlaczego Kindle z założenia musi być najlepszy, mi odpowiada co innego. No i znam trzy osoby, które mają Pocketbooki oraz jedną z Onyxem, tak że chyba jednak nie jestem odosobniona.
    Ale pozdrawiam wszystkich Kindlarzy :)

    0
    • Dumeras pisze:

      Gdyby brać pod uwagę preferencje znajomych, to u mnie kindle też byłoby w mniejszości. Tylko jeden kindle, kupiona używka na allegro, więcej prestigo, kilka osób kupiło, jak w tesco była promocja za 99zł, nook ST, stare kobo i sony. Jeśli priorytetem jest e-ink i cena, kindle już nie jest takim liderem.

      A w gazetkach, w części „jak testowaliśmy”, powinni wytłumaczyć definiowanie „niedostępności” w Polsce. Brak polskiego, oficjalnego, dystrybutora mającego siedzibę w Polsce? Brak możliwości „pomacania” czytnika w sklepie?

      Ponieważ gro czytników, przynajmniej w wersjach „flagowych” niewiele się od siebie różni, na takie testy może mieć i pewnikiem ma subiektywna ocena redaktorów. Może położyli nacisk na inne aspekty.
      To trochę przypomina zabawę w ocenianie konstrukcji z iOS, andoidem czy windows phone. Na szczęście rynek eksięgarni jest w Polsce na tyle elastyczny, że niezależnie od platformy nie jesteśmy zmuszeni do jednego słusznego rozwiązania.
      I choć amazon jest dość elastyczny i jakąś swobodę zostawia, to i tak z kilku „bajerów” nie skorzystamy, jeśli książka nie będzie od niego.

      Jest e-ink – jest spoko, reszta to szczegół ;-)

      0
    • 8 o'clock pisze:

      Nie ma obiektywnie najlepszego sprzętu, bo dla każdego inna cecha może być ważna. Dlatego jak czasem czytam testy sprzętu, to rankingi uważam za bezsensowne – no chyba że te, które wysoko umiejscawiają mój ulubiony sprzęt, bo zawsze to miło potwierdzić ;)

      0
  8. Sonia pisze:

    Pracowałam kiedyś w redakcji pisma komputerowego. Zajmowałam się między innymi pisaniem testów. A no właśnie, „pisaniem” a nie „testowaniem” ponieważ czasem nie było jak zorganizować testu, a tekst był zaplanowany. Siedzieliśmy więc nad materiałami marketingowymi, filmikami z Youtube, tekstami zachodnich redakcji i robiło się kompilację tak, aby wyglądało porządnie. Już tam nie pracuję, zmieniłam branżę ale czasem biorę udział w kreacji podobnych „testów” redakcyjnych.
    Można też popatrzeć jak robią to inni:

    http://www.gizmag.com/e-reader-comparison-2013/30047/

    0
  9. YuukiSaya pisze:

    Zgadzam się z Robertem, że tabelki trzeba czytać wybiórczo. Czasem nawet bardzo. No cóż, testy robią panowie dziennikarze, którzy rzadko używają takich mało efektownych urządzeń (vide test na którymś blogu, gdzie Onyxa bodajże używała małżonka szanownego testera). Liczą się więc BAJERY. TTS? Plusik. Zamówienie wymaga inteligencji większej niż tłuczek stołowy? Minusik.
    Dlatego lepiej już w serwisie porównywarkowym postawić koło siebie kilka modeli i przeanalizować funkcja po funkcji i samemu zdecydować, co dla niego jest najważniejsze. Bo jeden nie przeżyje bez dużej pamięci i wejścia na karty, a drugi będzie chciał by wszystko działało jak ta lala i szybciej niż pomyśli.

    A sprzęt idealny?
    – sprawność Kindle i jego światełko
    – wejście na karty
    – czytanie wielu formatów jak Pocketbook
    – HD
    – wielkość ekranu: do wyboru 5, 6, 7 lub 9 cali. Ja biorę 7 :P

    0
    • Cyfranek pisze:

      Do ideału (jak dla mnie) brakuje dwóch rzeczy (które mam w Kindle Keyboard):
      – bezpłatny internet (GSM) na całym świecie;
      – fizyczne przyciski zmiany stron.

      0
    • Ociek pisze:

      Ehhh czemu wszyscy biorą pod uwagę taką nieistotną sprawę jak „czytanie wielu formatów”
      przecież to nie jest żaden problem w dobie Calibre, ja i tak kupiję ePub i konwertuję je do AZW3, bo wychodzą lepsze niż oryginalne Mobi
      jedyne czego brakuje Kindle to porządny reflow PDF
      i to jest warte zaznaczenia
      i to jest przewaga takiego pocketbooka, a nie to że czyta .epub, .doc i .sroc :)

      0
      • YuukiSaya pisze:

        Jasne, dajesz mi wygodny i bezpłatny edytor mobi/azw3 i nie mam pytań. Wtedy będzie mi zwisało, jaki to format. Z pewnych względów muszę mieć możliwość edycji i to takiej w bebechach, a na razie tylko Sigil daje radę, no ale to tylko epub. Czyli gdybym coś wypatrzyła i chciała poprawić to wyglądałoby to tak:
        1. konwersja do epub
        2. edycja epub w sigilu
        3. konwersja do mobi/azw3.
        Póki co, punkt 1 i 3 mnie nie dotyczą. Widzisz, każdy ma inne potrzeby.

        0
      • marcin pisze:

        Bo jest to obiektywna wada. Tobie nie przeszkadza to, że konwertujesz książkę do innego formatu.

        Brak możłiwości wyboru, z którego formatu na czytniku będziemy korzystać jest wadą, nawet jeżeli tobie to akurat nie robi różnicy.

        0
      • Dumeras pisze:

        Ja bym raczej powiedział, że problemem jest potrzeba używania takich narzędzi jak calibre. Więc jeśli mamy „dobę” takich narzędzi, to raczej dowód, że rynek ebooków dopiero raczkuje, jeszcze mu co nie co brakuje do ideału ;-)

        0
        • asymon pisze:

          +1

          Jeśli płacę 25zł za „Sezon Burz”, chciałbym dostać plik co najmniej tak dobry jak „wydanie” pirackie. I nie interesuje mnie artbook z gry, chciałbym przeczytać książkę bez bólu zębów (spowodowanego zgrzytaniem co chwila). A na moje zgłoszenie wysłane 4 grudnia nikt z cdp.pl na razie nie odpowiedział.

          0
      • zbeshek pisze:

        Z tego co wiem, może to już nie aktualne, to cała Twoja praca idzie na marne.
        1. Kupujesz ePub – ok.
        2. Konwertujesz na AZW3 – niepotrzebna strata czasu przy Callibre.
        3. Wysyłasz do chmury – Amazon automatycznie konwertuje do mobi.
        Brawo
        Chyba jedyna przewaga Kindle nad konkurencją to chmura, reszta to tylko parametry które, tak jak choćby odcień koloru podświetlenia, jednemu mogą przypaść do gustu, innemu nie.

        0
        • Marcin pisze:

          Już nie. Dla Pocketook Lux mamy usługę 'Send to Pocketbook’ i synchronizację z Dropbox. Synchronizacja z Dropbox jest też na jakiś urządzeniach Onyx.

          0
        • Ociek pisze:

          No ale kto powiedział że wysyłam na chmurę??

          a po drugie wystarczy zrobić .mobi [join] i nie ma już bólu że tracisz formatowania które masz w AZW3, oczywiście traci się okładkę w chmurze, ale nie jest to coś co może przekreślać zalety czytnika, po prostu w ofercie nie ma lakieru „metalikowego”
          ferrari też jest sprzedawane tylko w kilku kolorach :)

          tak jak napisałem
          brak obsługi innych formatów jest rozdmuchany
          prawdziwy problem to kiepska obsługa PDF której już tak łatwo się nie da obejść

          @YuukiSaya
          ale nie kumam problemu, piszemy o oprogramowaniu na PC czy o czytniku?
          jeżeli istnieją darmowe programy do edycji epubów i możesz je darmowo skonwertować do AZW3/Mobi to w czym problem ?
          chodzi o te dwa kliknięcia więcej ?? poważnie? chodzi o tę minutę którą w sumie trzeba poświęcić na skonwertowanie w te i we wte ?

          0
          • Stonek pisze:

            Problem z Calibre pojawia się wtedy, gdy:
            1. Ma to zrobić osoba „niekomputerowa”.
            2. Masz do obsłużenia kilkanaście lub więcej książek (wtedy pojawia się kilkanaście, -dziesiat dodatkowo niepotrzebnie zmarnowanych minut).
            3. Korzystasz z wielu komputerów (nie koniecznie swoich prywatnych) i nie możesz na nich zainstalować Calibre.

            0
            • Ociek pisze:

              Istnieje coś takiego jak kaliber Portable
              I konwersja masowa a komputerowi mogą kupować Mobi i dziękować sklepom które automatycznie prześladowany ich zakup do chmury

              Na prawdę sztuczne problemy twórzcie
              I dajecie się widzieć za nosy producentom, którzy próbują wmówić że jest to mega-hiper zaleta dająca ich produktowi ogromną przewagę nad konkurencją

              0
              • pioterg666 pisze:

                Calibre Portable też nie jest rozwiązaniem na każdą sytuację, u mnie w pracy ani nic nie zainstalujesz, ani nie odpalisz żadnego pliku .exe z niedozwolonej lokalizacji, a do dozwolonych nic nie wrzucisz bo nie masz uprawnień.
                Ja akurat sobie radzę z komputerami całkiem nieźle, ale rozumiem, że kogoś te dodatkowe czynności mogą denerwować. Tak samo jak w Kindle jest fajna wysyłka książki mailem (przynajmniej dla mnie to główna zaleta), a przecież to żaden problem podpiąć kabelek. Zapewne to mniej niż minuta. Pozwól się cieszyć drobiazgami innym i nie wmawiaj nikomu, że „tworzy sztuczne problemy i że daje się wodzić za nos”. Każdemu pasuje co innego. Pozdro

                0
      • quiris pisze:

        PDF jest „destrukcyjnym” formatem i jako taki nie nadaje się i nigdy nie nadawał do dalszego przetwarzania: https://kdp.amazon.com/help?topicId=A3UPL1JFRLJ2II#4-4_Why_doesnt_the_conversion_look

        0
    • marcin pisze:

      Dobrze powiedziane. Miejsce w takim teście nie ma wielkiego znaczenia – jeżeli przyjmuje się jedno kryterium dla wszystkich czytników, to wyniki nie zawsze będą idealne.

      Dla kogoś, kto chce korzystać z kart SD albo używać ePUB – kindle nie będzie najlepszym wyborem.

      0
      • asymon pisze:

        Przez 3 lata używania Kindle Keyboard nie stwierdziłem, że dodatkowa pamięć jest m i potrzebna. W tej chwili mam załadowane ponad sto książek, kilka audiobooków i jakieś 2GB wolnego miejsca.

        Miałem w rękach Nooka Simple Touch, obługującego kartę micoSD, lecz dostęp do ebooków na niej jest, delikatnie mówiąc, nieintuicyjny.

        0
        • tzigi pisze:

          Jakie ebooki czytasz? Jak mobi, to spoko, miejsca nie zabraknie. A ja na przykład czytam pdf-y – wielkie, skanami będące, często rękopisy i starodruki. Miejsce na Kindle Touch kończyło mi się w zastraszającym tempie (pomijam już to, że KT często zawieszał się na dużych plikach – a Boox wykrzaczył się dopiero na pdf-ie ważącym ponad 3 GB). Karta 32 GB w Booxie ratuje mnie przed takimi sytuacjami.

          I jeszcze coś: naprawdę o innym czytniku niż Kindle piszesz, że jest „nieintuicyjny”? Czy jest coś mniej intuicyjnego i praktycznego niż kolekcje? To była moja druga zmora przy używaniu urządzenia amazonu. Kolekcje i nawigacja między nimi to śmiech na sali.

          0
          • Jasiu pisze:

            Z pewnością, jeśli czytasz ciężkie pdf’y, pamięć kindla może być zbyt mała i to jest dla Ciebie istotne utrudnienie. Znaczna większość użytkowników używa czytnika w inny sposób, stąd pojemność czytnika jest zupełnie pomijalną jego cechą. Używam Kindla codziennie, a mam 2 GB wolnego na nim miejsca.

            0
  10. pp pisze:

    Ładowany nie telepatycznie, a na ładowarką bezprzewodową ;-)

    0 punktów (podejrzewam, nie czytałem testów) czytnik mógłby dostać, gdyby
    a) nie miał złącza. Wtyk do ładowania (albo i nie, patrz wyżej) i koniec. Synchro po wifi.
    b) miał jakieś złącze producenta, do którego trzeba mieć specjalny kabel

    Jeśli chodzi o dostępne funkcje bonusowe jak kalendarz, mp3, gry itd. Te funkcje powinny być wymienione, ale nieoceniane. Czytnik ma służyć do wygodnego CZYTANIA.

    0
    • marcin pisze:

      Z ostatnim akapitem opinii się zgadzam – zwłaszcza, że w większości czytników te dodatkowe funkcje, jak odtwarzanie mp3 i gry są nic nie warte.

      0
      • Natalie pisze:

        Trochę warte są… Wyobraź sobie, że masz Kindle Classic i rozładowany smartphone. Kończysz ostatnią książkę i przez 3 godziny patrzysz w okno wracając do domu.
        Dalej nie są nic warte?

        0
  11. quiris pisze:

    Ale jeśli kupiłem e-booka i go czytam, jaka mi różnica w jakim formacie to robię? Oferta księgarni jest już najczęściej w multiformacie.
    Z tym niestety nie jest tak różowo, jakby się mogło wydawać. Na sześć w piątek kupionych przeze mnie książek w pięciu przypadkach sprzedawany format Mobi jest praktycznie nieużywalny na tabletach, smartfonach z zainstalowaną aplikacją Kindle. Najczęściej występujące problemy to:
    1) Posklejane wyrazy, dzięki obecności encji ‍ oraz ‌ w źródle tekstu, a które w języku polskim raczej są niepotrzebne: http://en.wikipedia.org/wiki/Zero-width_joiner oraz http://en.wikipedia.org/wiki/Zero-width_non-joiner
    2) Fragmenty tekstu z ustawionym na „sztywno” kolorem czarnym, który powoduje, że jeśli wybiorę temat czarne tło – białe litery, to nie widzę tych fragmentów.

    Ten problem najczęściej widać, gdy księgarnia sprzedaje mi stary format Mobi, w odróżnieniu od nowego KF8. Dlatego nie należy się dziwić, że problemy znikają, gdy skonwertuję plik ePUB, który księgarnia też mi daje programem Kindlegen do formatu KF8, ale czy ja to mam robić? Płacę pieniądze i mam jeszcze warsztat sobie urządzać, bo firmy produkujące pliki nie potrafią korzystać z narzędzia Kindle Previewer, żeby szybko zobaczyć jak ich produkt prezentuje się w różnych urządzeniach Kindle?

    0
    • zbeshek pisze:

      Swoim wpisem ułatwiłeś mi życie. W wolnej chwili na postoju chciałem poczytać korzystając z oficjalnej apki na smartfonie. Okazało się że po zmianie motywu na Sephia lub Black (była noc więc chciałem oszczędzić oczy), czytanie staje się niemożliwe. Zastanawiałem się gdzie tkwi problem. Dzięki za wyjaśnienie.

      0
    • t3d pisze:

      A może zwj to ich znak wodny? :D

      0
  12. pioterg666 pisze:

    Przede wszystkim, jak ktoś testuje dane urządzenie, to powinien być to ktoś kto się na tym zna, kto danego urządzenia używa i wie co jest w nim ważne (przynajmniej dla niego). Jak kupowałem Classica 2 lata temu, to trochę mnie powstrzymywał fakt, że nie ma wejścia karty pamięci oraz fizycznej klawiatury. W praktyce okazało się, że zajmuję max 50MB pamięci czytnika (kasuję przeczytane książki, od archiwizacji mam kompa), a z klawiatury korzystałem z 10 razy, żeby ręcznie wprowadzić numer lokacji, nigdy żadnego tekstu. Te dwie cechy wydawały mi się ważne, praktyka pokazała, że są zupełnie bez znaczenia. Tak samo jest pewnie z takimi testami, gdzie nadawane są wagi – nie dość że subiektywne, to zwyczajnie nie poparte żadną wiedzą praktyczną.

    0
  13. marcin pisze:

    Po pierwsze, Kindle korzysta z microUSB a nie miniUSB, panie redaktorze. Po drugie to święte oburzenie, że PW2 nie wygrał jest zabawne.

    Test jest obiektywny i matematyczny. Brak osługi innych formatów niż formatu amazona to jest wada i punkty powinny zostać odjęte.

    Brak slotu dla kart SD został ujęty w wyniku punktowym w teście, nawet jeśli nie został podniesiony w samym tekście.

    0
  14. organic pisze:

    Ja jestem użytkownikiem Pocketbooka 622, i własnie ze względu na wielozadaniowość, polskiego lektora (czasami korzystam), możliwość słuchania muzyki, wejście na kartę microSD, ekran pojemnościowy nie zamieniłbym go na Kindla. jedyne czego mi brakuje to komunikacji z Dropboxem, ale w 623 już sie pojawiła i według plotek w 622 tez ma się znaleźć. I wtedy będzie to dla mnie czytnik idealny.
    Kindle na pewno jest świetnym urządzeniem ale nie oznacza to, że jest najlepszy i ma wygrywać w każdym rankingu.

    0
  15. 8 o'clock pisze:

    Hm… Przez rok zastanawiałam się nad kupnem czytnika a pytaniem było tylko, czy kupić czytnik w ogóle, czy pozostać przy papierze, a nie, jaki model. Model był dla mnie oczywisty, jeżeli już, to tylko Kindle. I nie, w ogóle nie znałam wtedy „Świata Czytników”. Zwlekałam z decyzją z obawy, że nie będę miała oferty książek po polsku. Widziałam, że najnowsze „bestsellery” mają już wydania elektroniczne, ale to było niekoniecznie to, co chciałam czytać. W księgarniach za mało było tytułów. W takim razie pozostawało szlifowanie języka angielskiego i książki z Amazona (cudowna oferta) zaczęłam już ściągać na komputer.
    Teraz oferta polskich księgarni jest bardzo szeroka i to już nie jest problem, gdybym drugi raz wybierała czytnik, znów wybrałabym Kindle’a, ale – przez ciekawość – mam pytanie w związku z pierwszym rankingiem. Czy źle zakładałam, że książki z Amazona będą czytelne tylko na Kindle’u?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Książki z Amazona mają zwykle DRM, co oznacza że bez ściągnięcia tego DRM (co jest możliwe) nie przeczytasz ich na innych czytnikach. Część DRM nie ma – i wtedy po prostu plik MOBI/AZW czytasz na urządzeniach które obsługują MOBI, np. Onyx.

      0
      • 8 o'clock pisze:

        Wobec tego kiedyś z ciekawości sprawdzę, które książki Amazona te zabezpieczenie mają, a które nie.

        Rozumiem z tego, że format mobi oferowany w polskich księgarniach to ukłon w stronę potencjalnych klientów – tylko użytkowników kindle’a, którzy mogą wprawdzie sobie łatwo epub przekonwertować na mobi, ale księgarnia oferuje im od razu gotowy plik do przeczytania na Kindle’u.

        Jaka to więc zaleta dla użytkowników np. Onyxa, że ich czytnik czyta pliki kindlowskie? Że mogą znaleźć w Amazonie akurat plik niezabezpieczony i bezpośrednio czytać go, bez dodatkowych operacji, na Onyxie? Ale czy to wiadomo przed zakupem, że plik jest niezabezpieczony? Ja tej informacji o zabezpieczeniach nie widzę.

        0
        • t3d pisze:

          Wiadomo pośrednio. Przy niektórych książkach jest informacja że można ich używać na bodajże 6 urządzeniach. Jeśli taki tekst jest, to oznacza że jest DRM. Jeśli go nie ma, DRMu nie ma.

          Automatycznie wykrywa to porównywarka w calibre.

          0
          • 8 o'clock pisze:

            Calibre faktycznie pokazuje DRM. Na 7 pierwszych książek z Amazona tylko jedna nie miała zabezpieczeń.

            Natomiast na samej stronie Amazona nie widzę w ich opisie żadnej różnicy, ale zakładam, że coś mogło się zmienić od czasu, kiedy je pobierałam, może nie są to już identyczne pliki.

            0
            • asymon pisze:

              Bez DRM są książki wydawnictwa Tor, ale oni wydają tylko fantastykę. W opisie książki masz na końcu informację: At the publisher’s request, this title is being sold without Digital Rights Management software (DRM) applied..

              Jest np. Gra Endera (i następne części), Z mgły zrodzony Sandersona, czy cykl o Czarnej Kompanii Glena Cooka. Był o tym zresztą wpis na SC.

              Poza tym większość klasyki z domeny publicznej, dostępnej za zero jest bez DRM, np. Lord Jim i inne książki z okładką w ten deseń, ale to można ściągnąć z innych stron, typu feedbooks, manybooks czy gutenberg.

              0
  16. niepco pisze:

    Nie rozumiem tych narzekań na małą ilość pamięci w Kindlu. Mam na swoim PWII zaledwie 250 książek a zostało mi jeszcze grubo ponad 950 MB. Jeżeli coś się nie zmieści mam, 5GB w chmurze dostępnej zawsze i wszędzie przez 3g. Nie jestem niewidomy, więc lektor ze sztucznym i irytującym głosem nie jest mi potrzebny, większą przyjemność czerpię z czytania.
    Nie używam czytnika jako nośnika danych, przeglądarki etc., od tego mam tablet. Jedyne co mi w Kindlu nieco przeszkadza to brak obsługi epub – ale i to nie jest wielkim problemem, wiadomo calibre…

    A nawiasem mówiąc, gdy amazon w końcu otworzy polski sklep, wtedy przewaga Kindla będzie miażdżąca. Mam nadzieję, że nastąpi to wkrótce….

    0
    • marcin pisze:

      To zależy, do czego się używa czytnika. Jeżeli ktoś korzysta z podręczników w PDF z jakiegokolowiek powodu, to pamięć wewnętrzna Kindla jest śmiesznie mała.

      Inna sprawa, że jak dla mnie e-czytniki do PDFów się nie nadają.

      0
  17. kamil pisze:

    straciłem dziś kompletnie zaufanie do tej strony…
    teraz wpadła siostra na niedzielny obiad i chciałem jej pokazać ranking i komantarze bo jest na etapie kupna czytnika…
    ku mojemu zdziwieniu okazało sie, że neutralny tekst, w którym pisałem o stopniu popularności Kindla w środkach komunikacji został wyrzucony bez powodu…
    jednak fanatyzm i tę stronkę dopadł gdy ktoś nie pieje peanów nad jedynym słusznym czytnikiem
    szkoda…
    poszukam innego forum o czytnikach

    0
  18. marcinq82 pisze:

    Ja jestem posiadaczem Classica i jednie czego mi w nim brakuje to podświetlenia , ale następny czytnik to będzie również Kindle tym razem z podświetleniem :)

    0
  19. Konrad pisze:

    Dlatego jak ktoś mnie pyta o to jaki czytnik kupić, radzę mu omijanie wszelkich recenzji z „fachowych” pisemek ( jest jedno pismo, nie związane stricte z komputerami a bardziej z grami, które zrobiło rzetelny artykuł i chyba nikogo nie zdziwi że Kindle PW wygrało?) a kieruję zawsze tutaj. Rzetelne artykuły, można się dowiedzieć wszystkiego na temat użytkowania takiego urządzenia, informacje o promocjach. Czyli to co dla potencjalnego nabywcy jest najważniejsze.

    0
  20. Przemek pisze:

    No, a moim skromnym zdaniem ten tekst jest tak samo mądry i uzasadniony jak instrukcja czytania Biblii pisana przez talibów :)))

    0

Skomentuj organic Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.