Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Promocja wiosenna: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!

Test PocketBook Color – co daje kolorowy ekran w czytniku?

Nadszedł czas na bardzo chyba oczekiwany test pierwszego od dawna czytnika z kolorowym e-papierem, czyli PocketBook Color!

To historyczna chwila, bo na taki czytnik od uznanego producenta czekaliśmy… 7 lat. Wprawdzie w roku 2013 ten sam PocketBook zaprezentował model Color Lux, była to jednak porażka, podobnie jak starsza technologia E-Ink Triton.

Teraz mamy czytnik z ekranem E-Ink Kaleido, zwanym także Print Color. Jeszcze w marcu w Chinach ukazał się czytnik iReader C6, teraz możemy takie urządzenie wreszcie kupić w Polsce.

Artykuł ten będzie nieco inny niż typowy test na tym blogu. Nie będę omawiał takich rzeczy jak nawigacja po książkach, regulacja tekstu itd. PocketBook Color ma niemal takie same funkcje jak 6-calowy PocketBook Touch HD 3, dlatego jeśli jesteśmy zainteresowani jego kupnem, warto przeczytać mój test Touch HD3, a także artykuł na temat oprogramowania 6.x, które przyniosło sporo zmian.

Chcę się skupić na tym, co jest najważniejsze, czyli na kolorowym ekranie. Czy rzeczywiście pomaga w czytaniu kolorowych treści? Czy warto dopłacić do takiego ekranu? Dlatego będzie też mniej zrzutów ekranowych, a więcej zdjęć.

Artykuł został przygotowany przeze mnie we współpracy z firmą PocketBook, której dziękuję za udostępnienie czytnika do testów. Opinie zawarte w artykule są wyłącznie moje.

Jak kupić PocketBook Color? 

Czytnik zakupić możemy u oficjalnego dystrybutora czyli czytio.pl. Kosztuje 899 zł.

Jest on wysyłany od 31 lipca, wiem z Waszych komentarzy, że parę osób już go dostało. Pierwsze 100 osób otrzyma kody na darmowe książki z trzech wydawnictw (szerzej na ten temat w informacji o premierze), ale zainteresowanie czytnikiem jest spore, więc mogą się  w każdej chwili skończyć.

Co warto wiedzieć o PocketBook Color

Kilka najważniejszych informacji:

  • Jest to czytnik z ekranem 6 cali w technologii E Ink Kaleido. To oznacza, że są tam tak naprawdę dwie warstwy:
    • 300 ppi (1072 x 1448) w 16 odcieniach szarości (podobnie jak np. w PB Touch HD3)
    • 100 ppi w 4096 kolorach, umieszczony nad ekranem w odcieniach szarości
  • Czytnik ma oświetlenie.
  • Dwurdzeniowy procesor 1 Ghz i pamięć RAM: 1 GB.
  • 16 GB pamięci (ok. 14 GB dla użytkownika) i slot na kartę micro-SD do pojemności 32 GB.
  • Łącza: WIFI, Bluetooth (słuchawki) – jest też możliwość podłączenia słuchawek przez adapter do portu USB.
  • Obsługa audiobooków i TTS (lektor czytający książki).
  • Czytnik nie obsługuje Legimi i na razie nie zanosi się na to, aby miał obsługiwać.
    [Aktualizacja: obsługa Legimi oraz Empik Go weszła w październiku 2020 wraz z oprogramowaniem 6.1]
  • Wymiary czytnika to : 161,3 × 108 × 8 mm (tak samo jak inne 6-calowe PB), waga: 160 g.

Więcej na temat specyfikacji pisałem w artykule przy okazji premiery.

Pierwsze wrażenia

Czytnik przychodzi do nas w pudełku, w którym poza urządzeniem znajduje się kabel microUSB (do ładowania i przerzucania książek), adapter słuchawkowy na USB (do słuchania audiobooków oraz lektora TTS) oraz kilka ulotek, opis gwarancji i skrócona instrukcja.

Trzeba powiedzieć, że producent podchodzi uczciwie do tego, jak ekran wygląda. Popatrzmy na ilustrację czytnika na pudełku oraz sam czytnik.

PocketBook nie wmawia nam, że na czytniku kolorowym zobaczymy śnieżną biel, a wizerunek marketingowy jest zbliżony do tego rzeczywistego. Nie ma więc tego, z czego się nabijałem wiele lat temu przy okazji JetBook Color – ekran był tam straszliwie szary, ale na ilustracjach producenta maksymalnie wybielony.

Ale fakt: bez oświetlenia ekran wygląda… dość paskudnie i w zasadzie dość podobnie do tego, co pamiętam z pierwszych kolorowych czytników 8 lat temu. Przede wszystkim tło jest bardzo ciemne. Tutaj zdjęcie wykonane wieczorem, po lewej Color, po prawej Touch HD3. Oba czytniki mają wyłączone oświetlenie – jedyne światło dochodzi z żyrandola.

Tutaj trzeba więc jasno powiedzieć – ocena czytnika bez oświetlenia nie ma kompletnie sensu. To ono sprawia, że kolorowy ekran zacznie być po prostu użyteczny.

Samo oświetlenie jest bardzo dobre i równomierne. Ponownie porównanie z PB Touch HD3, tym razem w ciemności.

Jeśli chodzi o kolor oświetlenia – jest ono niebieskawe, podobnie jak Touch HD3 z wyłączoną funkcją SMARTLight – jednak w praktyce – szczególnie w świetle dziennym –  czasami przechodzi w zielonkawo-żółte. Przypomina mi trochę Kindle Paperwhite III.

Ale przejdźmy do pierwszych wrażeń. Strona główna prezentuje nam cztery ostatnio otwierane książki.

Jako pierwszą mamy prezentację czytnika – de facto, jest to po prostu lista różnych jego  zastosowań w języku angielskim.

Szkoda, że producent nie pomyślał, aby wstawić jakiś przykładowy komiks – na czytniku mamy kilkaset książek w domenie publicznej w różnych językach.

Ale nawet te książki wypadają sympatycznie, bo przecież okładki są kolorowe.

Dodam tutaj dla porządku, że czytniki PB w przeciwieństwie np. do Kindle nie mają zwykle problemów z wyświetlaniem okładek w plikach EPUB i PDF. Z innymi formatami może być różnie, ale 95% czasu i tak korzystam z tych właśnie.

Tu przykładowo po tym jak wrzuciłem książki do testów – tak to wygląda.

Aż się chce czytać!

Dwa e-booki w kolorze

Dokładniej omówię dwie książki, które mam zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej. Najpierw przewodnik, a potem książka dla dzieci.

W pierwszym przypadku kolor ma nam pomóc przekazać pewne informacje. W drugim – przede wszystkim zbudować atrakcyjną atmosferę lektury.

Przewodnik turystyczny

Przewodnik po Norwegii zakupiłem parę lat temu w sklepie Lonely Planet. Wybrałem formę, którą spośród polskich wydawców ma bodaj tylko Literackie, czyli „dublet”. Od razu miałem pliki EPUB/MOBI, a po tygodniu dotarł do mnie egzemplarz papierowy.

Już po okładce widzimy, że szczególnie odcienie żółty i czerwony nie są tak bardzo nasycone na e-papierze. Ale podczas lektury ten kolorowy akcent sprawia, że zwraca się uwagę na więcej szczegółów.

Przewodnik zawiera wiele map. Oto mapa przeglądowa całej Norwegii, która w formie papierowej jest na dwóch stronach.

Na czytniku wygląda to znacznie biedniej. Mapa jest niemal bezużyteczna. Przypominam, że ekran czarno-biały ma 300 ppi, ale kolorowy tylko 100 ppi. I to boleśnie widać – szczegóły są praktycznie nieczytelne.

Gdyby tak miało zostać, nie miałbym o PB Color dobrego zdania. Na szczęście mapę możemy powiększyć.

Nareszcie, po wielu latach narzekania mojego i Cyfranka, PocketBOOK dodał funkcję powiększania ilustracji. Na razie tylko w modelu PB Color, ale miejmy nadzieję, że trafi także na inne.

W ilustrację wchodzimy klikając ją i klikając ikonkę z czterema strzałkami, która pojawia się pośrodku.

[Swoją drogą kolory na zrzutach ekranowych z PocketBooka są straszliwe i nie, to nie jest kolor oryginalnej ilustracji w EPUB]

Ilustrację powiększamy sobie palcami, podobnie jak np. na Kindle czy na tablecie. W ten sposób np. mapy miast da się już w miarę czytelnie przeglądać.

Jeśli wejdziemy w ilustrację, poza możliwością jej powiększenia mamy też funkcję regulacji ekranu kolorowego. Do wyboru są aż cztery wartości: nasycenie, jasność, kontrast i gamma.

Jeśli ktoś pomyślał, że oto czerwień stanie się mocno nasycona – nic takiego. Będzie odrobinę intensywniejsza, ale bez cudów.

Po tym gdy zatwierdzimy zmiany w ustawieniach, czytnik nas pyta – czy stosować je tylko do tej książki, czy do wszystkich książek w danym formacie.

Możemy sobie zatem w pewnym stopniu wyregulować wygląd koloru na naszym Colorze.

Na końcu tej sekcji wspomnę jeszcze o problemie ghostingu, czyli przebijania poprzednich stron, który w czarno-białych PocketBookach niemal nie występuje, ale w kolorowym niestety jest zauważalny.

Szczególnie mocno to widać, gdy po paru stronach czarnego tekstu trafimy np. na kolorową ramkę czy ilustrację. Wtedy ten tekst jest widoczny w postaci negatywu. Nie jest to dyskwalifikujące dla czytnika, ale może przeszkadzać.

PocketBook Color odświeża całkowicie ekran co 5 stron – wtedy pozostałości poprzednich stron są likwidowane. Możemy w ustawieniach osobistych zmienić tę wartość.

Mi to osobiście tak bardzo nie przeszkadza, więc pozostawiam domyślną.

Podsumujmy – jak korzysta mi się z przewodnika na PB Color i czy lepiej niż na Kindle, na którym miałem go w Norwegii? Na pewno użyteczniejsza jest mapa, choć znalezienie czegokolwiek na ekranie 6-calowym i tak jest trudne. Poza tym przewodnik zbliża się w wyglądzie do wersji papierowej, nie odczułem tego jednak jako jakiejś specjalnej korzyści.

Książka dla dzieci

A teraz Niezłe ziółko, książka dla dzieci Barbary Kosmowskiej, z ilustracjami Emilii Dziubak, wydana przez Literaturę.

Okładka na czytniku zestawiona z papierowym oryginałem nie wypada najlepiej. Kolory są wyblakłe, również cierpi tu czerwień.

Ale gdy zabierzemy się za czytanie – okazuje się, że obrazki mają swój klimat i robią bardzo sympatyczne wrażenie.

Czytałem tę książkę wcześniej na Kindle i obrazki też były czytelne, ale porównajmy czytnik kolorowy i czarno-biały (tu Touch HD3).

Według mnie na kolorowym ekranie ilustracje prezentują się po prostu naturalniej.

I jeszcze zestawienie z tabletem. Obok siebie książka papierowa, iPad, na górze PB Color.

To zdjęcie umieściłem parę dni temu na naszym Facebooku. Wykonałem je w słoneczny dzień na balkonie (choć tutaj mamy cień).

Jak widać:

  • kolory na PB Color bardziej są zbliżone do tych z tabletu, choć nie są tak intensywne.
  • tło na czytniku jest ciemniejsze niż papier lub biel ekranu LCD
  • mamy nawet i tutaj przykład, że ekran tabletu intensywnie odbija światło, podczas gdy na czytniku refleksy świetlne są znacznie mniejsze
  • i jeszcze na koniec – małe przypomnienie, że w książkach papierowych mamy również ghosting…

Podsumowując – w książkach, w których ilustracje mają za zadanie towarzyszyć tekstowi i tworzyć specyficzny klimat lektury, PocketBook Color sprawdzi się bardzo dobrze.

Książki… czarno-białe i ekran z bliska

W przypadku wielu książek jedynym kolorowym elementem będzie ich okładka, bo reszta – zarówno w wersji papierowej, jak i elektronicznej pozostaje czarno-biała.

Ekran w odcieniach szarości ma 300 ppi, tyle ile Touch HD3. Ale myliłby się ktoś, kto stwierdzi, że wobec tego czarna czcionka wyglądać będzie tak samo na obu czytnikach.

Już na pierwszy rzut oka wygląda to inaczej.

Po lewej Color, po prawej Touch HD3. Na zdjęciu widzimy, że PB Color wydaje się mieć nieco ciemniejsze tło i mniejszy kontrast.

Wszystko wyjaśnia się gdy przyjrzymy się bliżej. Tutaj wycinek w pełnej rozdzielczości.

Color:

Touch HD3:

Nie ma wątpliwości, że rozdzielczość czarnego tekstu jest taka sama – czcionka w 300 ppi jest gładka, ciężko przy tym poziomie powiększenia zauważyć poszczególne piksele. Również wysycenie czerni jest podobne.

Ale jaka jest rozdzielczość warstwy kolorowej, widzimy na niebieskiej liczbie [1] wskazującej link do przypisu. Tu już pojedyncze piksele widać.

W przypadku PB Color na czarny tekst patrzymy poprzez siatkę pikseli kolorowych, które wprawdzie nie są zapalone – ale są doskonale widoczne. To jest na pewno troszkę przesadzone porównanie – ale czytanie na Colorze przypomina mi patrzenie za okno przez moskitierę zawieszoną w tym oknie. Niby wszystko widać, ale nie tak samo jak bez siatki.

Taki hybrydowy ekran mimo swoich kompromisów jest czymś, co pchnęło technologię kolorowego e-papieru do przodu. Pamiętajmy, że PB Color Lux z 2013 roku miał 125 ppi zarówno w czerni jak i kolorze. To naprawdę było paskudne i w czerni i w kolorze.

Jeszcze jedna rzecz dotycząca postrzeganego kontrastu czyli różnicy między czernią tekstu i bielą tła. Na obu czytnikach poziom oświetlenia włączony jest do połowy.

A co jeśli światło wyłączymy?

Tu powtarza się spostrzeżenie z początku mojego artykułu – nawet na balkonie przy świetle dziennym tło na kolorowym czytniku jest ciemniejsze niż na „czarno-białym” odpowiedniku.

Włączenie światła w zasadzie wiele nie daje.

Color robi się nieco jaśniejszy, ale w słoneczny dzień czytnik oświetlenie czytnika niewielkie ma znaczenie. PB Color jest więc pierwszym czytnikiem z e-papierem, na którym ekran nawet w pełnym słońcu będzie trochę szarawy.

Strony WWW

Całkiem sympatycznie wyglądają niektóre strony internetowe. Przeglądarka, jak na czytnik działa szybko, szczególnie jeśli uda nam się trafić wersję mobilną. Poczytałem sobie choćby recenzję jednego z poprzednich czytników PB na tym blogu.

Widzimy tu przy okazji praktyczną ilustrację niższej rozdzielczości koloru. Czarny tekst jest doskonale widoczny. Ale wystarczy że mamy niebieski link na zielonym tle ramki, to… czytelność jest już znacznie słabsza.

Przeglądając swoją recenzję natrafiłem na film z Youtube. I postanowiłem sprawdzić czy uda się go uruchomić. Udało się!

No i to jest jedyne, co mogę na ten temat powiedzieć, bo ekran PB Color zdecydowanie nie nadaje się do oglądania filmów. Dodać należy, że E Ink ma wprawdzie tryb „A2” zmniejszający liczbę kolorów i umożliwiający płynną animację (omawiałem go wiele lat temu przy teście Onyx Lynx), natomiast tutaj nie znajduje on zastosowania.

Dlaczego umieściłem ten film? Czy takie zachowanie uważam za wadę? Na niniejszy artykuł natrafią pewnie osoby zainteresowane pierwszym od dawna kolorowym czytnikiem – więc chcę im uświadomić, że to nie jest e-papierowy odpowiednik tabletu. Czytnik działa całkiem sprawnie, ale nie zastąpi nam tabletu przy przeglądaniu stron WWW.

Do zajrzenia na jakąś stronę, albo sprawdzenia linku czytnik się nada. Opisywany wyżej przewodnik Lonely Planet ma linki do Google Maps dla każdego przedstawionego obiektu. Strona otwiera się wprawdzie do kilkudziesięciu sekund, ale mapa jest czytelna i pozwoli nam znaleźć konkretne miejsce.

Nie mam jednak wątpliwości, że na dowolnym telefonie dany adres sprawdzę szybciej.

PDF (i gazety w PDF)

Nawet z dużymi i skomplikowanymi plikami PDF czytnik radzi sobie bardzo dobrze – nie spotkałem się z sytuacją, gdy musiałem czekać na zmianę strony więcej niż kilka sekund, a zwykle jest natychmiastowa.

Jeden z czytelników poprosił mnie o sprawdzenie, jak na Colorze zaprezentuje się bezpłatny magazyn Gamemusic, ukazujący się wyłącznie w PDF. To bogato ilustrowane pliki ważące kilkanaście MB. Z ich odczytywaniem czytnik nie ma żadnych problemów.

Problemem jest… jakżeby inaczej – rozdzielczość i wspomniana siatka pikseli. W pełnym układzie tekst jest jednak zbyt mało czytelny.

Po przekręceniu ekranu jest już lepiej.

Ładnie też działają narzędzia dostosowujące tekst do ekranu.

W przypadku każdego pliku PDF możemy tekst dopasować do szerokości, włączyć tryb kolumnowy lub przepływu. Możemy obciąć marginesy. Możemy wreszcie sobie powiększyć dowolnie ekran.

Aha – pliki PDF mają również regulację ekranu kolorowego, ale zorganizowaną w inny sposób niż w przypadku plików EPUB. Do ustawień pliku doszła czwarta zakładka i wszystkie suwaki widzimy na jednym ekranie.

Co ciekawe,  w pewnym stopniu regulacja gammy działa także na nasycenie czarnego tekstu, co widać nawet na powyższych miniaturkach. Wygląda to podobnie jak regulacja kontrastu w PDF na Kindle. I znów pytanie – czy funkcja pojawi się w czytnikach czarno-białych? Bo kolorowego ekranu do tego nie trzeba.

Jeśli ktoś jednak zamierza czytać sporo PDF i zapyta: czytnik kolorowy 6″ czy czarno-biały 7,8″ (np. InkPad 3) – bez wahania polecam większy. Poruszę ten temat w osobnym artykule.

Komiksy

Komiksy to kolejny obszar, w którym kolorowy czytnik wydaje się być najbardziej użyteczny.

Jest tutaj trochę problemów z dostępnością treści, bo wiele komiksów w postaci legalnych plików EPUB czy PDF w Polsce się nie ukazuje. Pozostaje kupowanie za granicą (sporo ukazuje się np. w pakietach Humble Bundle), albo szara strefa…

Sięgnąłem po wakacyjny numer magazynu Pismo, a w nim komiks „Przyroda Polski Północnej”, autorstwa Henryka. Na czytniku wygląda całkiem sympatycznie, czarno-białe dymki są czytelne nawet bez powiększania obrazka.

Ale już tytuł komiksu: „Przyroda Polski Północnej”, który jest w całości w kolorze na kolorowym tle – czytelny jest znacznie słabiej.

Dla porównania, tak wygląda fragment obrazka, który wyjąłem prosto z EPUB-a.

Widzimy, że jest tutaj zdecydowana różnica, a po ekranie e-papierowym nie można oczekiwać zgodności z rzeczywistością.

Zadziwiająco dobrze radzi sobie PB Color ze skanami starych komiksów z czasów PRL. Oto nieśmiertelny Kapitan Kloss w formacie CBZ.

Komiks czytelny jest bez przekręcania, ale możemy spróbować czytnik przekręcić. Czytnik ma akcelerometr więc obraz obróci się sam, w ustawieniach trzeba jednak tylko wybrać dopasowanie do szerokości.

Przypomnę, że formaty CBZ/CBR mają na czytnikach PocketBook takie same opcje jak PDF. Opisywałem to przy okazji wprowadzenia obsługi komiksów.

Aktualizacja: komiksy Klossa można kupić na stronie Muzy w formacie PDF.

Po przekręceniu dymki są już bardzo czytelne i można tak wygodnie czytać, choć środkowy pasek zostanie przedzielony między ekrany i niewiele z tym zrobimy, chyba że przesuwamy ekran ręcznie.

I jeszcze jeden komiks vintage, czyli „Ostatnia przystań”.

Skany komiksów z czasów PRL wyglądają szczególnie ładnie, bo przecież nawet oryginały nie były zbyt dobrze wydrukowane, nie mieliśmy tam kolorowego papieru i nasyconej czerwieni.

Podsumowując – czytanie komiksów jest momentami satysfakcjonującym doświadczeniem. Nie jest na tyle komfortowe jak w przypadku papieru, tu nie jest winny tylko kolorowy ekran, ale również po prostu niewielkie rozmiary. Ekran o wielkości 6″ na opowieści obrazkowe to zwyczajnie za mało.

Podsumowanie

Każdy, kto myśli o kupnie czytnika z kolorowym ekranem ma pewnie kilka wątpliwości.

  • Szybkość i płynność działania – nie są problemem. PB Color jest według mnie tak samo szybki jak Touch HD3. Postaram się przygotować jeszcze filmy, które wstawię w kolejnym artykule.
  • Pastelowość kolorów – też nie jest problemem. Nie oczekuję tutaj wierności z publikacjami papierowymi. Kolor na PB Color wygląda trochę „gazetowo”, albo jak na plakacie, który trochę wyblakł na słońcu. Jeśli to akceptujemy – jest OK.
  • Rozdzielczość koloru – tu jest jedyny realny problem. Siatka pikseli kolorowych jest aż zanadto widoczna. Pod spodem mamy oczywiście 300 ppi w odcieniach szarości, tak więc sam tekst nie jest rozmazany, ale dodatkowa warstwa utrudnia do niego dostęp. A gdy wchodzi jeszcze kolor – wtedy tę stratę rozdzielczości widzimy. To jest tak, jakbyśmy zrobili rysunek ołówkiem, a na to nanieśli kolory kredkami świecowymi. Czy to dyskwalifikuje czytnik? Skądże. Miejmy wobec czytnika realistyczne oczekiwania.

Po tygodniu testowania PocketBook Color miałem nieraz mieszane uczucia, ale im dłużej z niego korzystam, tym bardziej się do niego przyzwyczajam. I nie jest tak, że przesiadając się np. na Kindle czy inne PocketBooki czuję, że to czytnik gorszy lub lepszy. Jest po prostu inny – i na razie otwiera osobną kategorię czytników.

Zastanawiałem się, czy wprowadzając czytnik z kolorowym ekranem Kaleido producent traktuje go jako test rynkowy (kiedyś na tej zasadzie wypuścili model Ultra z aparatem), czy jest jednak przekonany do jego wartości. Zdecydowanie to ostatnie. Sądzę, że inni producenci pójdą w ślady PocketBooka, zobaczymy jeszcze czytniki z kolorowym ekranem.

Czytanie na PocketBook Color przyniosło mi niespodziewanie sporo zabawy. To jest jednak bardzo odświeżające, móc na spojrzeć na e-papier i zobaczyć kolorowe ilustracje. Mimo oświetlenia, z którego korzystać trzeba w zasadzie zawsze, wygląd jest wciąż bardziej naturalny niż np. w przypadku tabletów, nie mówiąc o braku efektu lustra.

Ale czy kupować? Jeśli większość tego co czytamy jest czarno-biała, dla samego widoku okładek (choć robi wrażenie), PB Color kupować nie warto, tym bardziej że tekst wygląda inaczej niż na „zwykłym” czytniku. W takim przypadku warto sięgnąć po PB Touch HD3 – to wciąż chyba najlepiej wyposażony czytnik sześciocalowy na rynku, albo po nowego Touch Lux 5, który jest przecież dwukrotnie tańszy.

Jeśli jednak kolor jest tym elementem książek, za którym tęsknimy, jeśli mamy do poczytania książki kolorowe – dziecięce, bogato ilustrowane lub komiksy – tutaj warto się nad zakupem PocketBook Color zastanowić.

W przypadku kolejnych pytań, zapraszam do komentarzy. Sądzę, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni będę przygotowywał uzupełnienie tego testu.

PS. Jeśli macie konto na Wykopie poproszę o wykopanie znaleziska: https://www.wykop.pl/link/5638331/test-pocketbook-color-co-daje-kolorowy-ekran-w-czytniku/

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

70 odpowiedzi na „Test PocketBook Color – co daje kolorowy ekran w czytniku?

  1. drozdek pisze:

    Fajna recenzja. Jednak sam czytnik, traktuje jako ciekawostkę, bo nie czytam komiksów, tylko zwykłe książki. Poza tym przyzwyczaiłem się już do czytnika o większej przekątnej ekranu.

    1
  2. Cyber Killer pisze:

    Eh, te magazyny internetowe w pdfach. Byłoby to do przełknięcia, gdyby były formatowane na wielkość kartki A6, zamiast A4. Bo tak zostaje tylko liczyć na czytnik wielkości 15 cali, żeby to się wygodnie przeglądało. Ale myślę że szybciej e-ziny i magi będą wychodzić w epub, niż takie czytniki będą na rynku za sensowne pieniądze.

    3
    • Robert Drózd pisze:

      Zgadza się. Nie rozumiem, czemu ich twórcy chcą naśladować magazyny papierowe w A4. Jednym z przykładów, że można zrobić ładny magazyn PDF pod mniejszy ekran był nowy Wprost, o czym pisałem.

      3
      • asymon pisze:

        Bo takie gazetki są według twórców (składaczy) przeznaczone na 10-calowe ipady z wyświetlaczem retina?

        1
        • Robert Drózd pisze:

          Mam 10-calowego iPada (no i 10-calowego InkPada X), niektóre z nich nie są czytelne nawet na nich. Tak jak Cyber Killer napisał: może 13″ byłoby tu optymalne. :-)

          1
      • Cyber Killer pisze:

        Ten Wprost faktycznie się postarał. A z pdfowymi zinami jest jeszcze jedna kategoria problemu – te robione w formacie poziomym z proporcjami 16:9, że dedykowane na wyświetlanie na ekranie komputera. Wyglądają serio ładnie, zwłaszcza jak się wrzuci efekty przejścia jak slideshow między stronami, ale całkowicie kompletnie nie nadają się na jakikolwiek sprzęt przenośny :-(.

        1
    • kapitalista pisze:

      Bo te fanowskie i półprofesjonalne magazyny nie są przeznaczone do czytania na jakichkolwiek czytnikach. Gdyby były, to wydawanoby je w ePubach czy innych mobi, nie w PDF. Ale nie są, bo posiadacze e-inkowych czytników to w polsce taki margines, że szkoda tracić czasu. Te magazyny są za to, szczególnie te dotyczące gier, elektroniki, programowania itp., przeznaczone do czytania na komputerach i tabletach. Powiesz mi dlaczego czytelnik na tablecie miałby się męczyć z PDF-em sformatowanym do A5?

      0
      • Cyber Killer pisze:

        Choćby dlatego że ten tablet jest podobnej wielkości jak czytnik. Tak samo pełna odzoomowana strona A4 jest na nim kompletnie nieczytelna.

        1
        • kapitalista pisze:

          Sensowne tablety mają po 10,5 cala. Nie wiem gdzie ty widziałeś 6″ tablety. No chyba że dla ciebie 6″ to prawie to samo co 10″ I proporcje 1,6:1 zamiast 1,33:1 sprawiają, że na tablecie PDF wyświetlany w dopasowaniu do szerokości strony wyświetla się w całości i jeszcze zostaje trochę miejsca na interfejs aplikacji do PDF. A wyższa rozdzielczość ekranu sprawia, że w takich ustawieniach PDF jest czytelny.

          0
          • Cyber Killer pisze:

            Nikt nie kupuje takich tabletów, bo kosztują prawie tyle co normalny komputer, a jako sprzęt są niemal bezużyteczne. Gdzie kogokolwiek widać z tabletem to tani chiński 7 calowy.

            A nawet 10 cali to wciąż bliżej do kartki A5 czy A6 niż do A4. Potrzebowałbyś z 15 cali na dobre wyświetlenie strony A4.

            1
            • asymon pisze:

              iPad 2 albo 3 z retiną kosztuje 700 zł, oczywiście używany. Były po 500, ale zanim się zdecydowałem, już ich nie było :-(

              Czytałem na takim parę komiksów i było „good enough”.

              https://www.vedion.pl/product-pol-6385–A-Tablet-Apple-iPad-3-WIFI-White-3G-16GB-Retina-9-7-A1430.html

              0
              • Daniel pisze:

                @asymon polecam ebaya, mi sie okazyjnie udalo znalezc ipada3 za 75 euro (akurat w miescie w ktorym mieszkalem wiec odbior osobisty), tez na zachodzie ipady byly duzo bardziej powszechne niz w PL wiec latwiej trafic, wiekszosc tych co na allegro czy w takich sklepach mozna znaleźć to po 100 funtow ns ebayu kupione, tak samo udalo mi sie macbooka air z 2015 8gb 512 gb za 360 funtow ns licytacji tuz przed covidem znalezc (teraz podobne kofiguracje na allegro teraz za 2600-3000 pln chodza (+ fakt ze ceny laptopow uzywanych przy teleworku jednak skoczyly)

                0
            • kapitalista pisze:

              „Takie tablety” kosztują od 800 zł, a to cena przyzwoitego czytnika. Więc z powodu większej uniwersalności kupuje je masa ludzi. Tablet 16:10 o przekątnej 10″ jest też znacznie większy od arkusza A5. A4 jeszcze to nie jest, coś pomiędzy, ale ponieważ nawet tanie tablety mają dobrą rozdzielczość ekranu, to czytelność PDF-a A4 jest całkiem dobra.

              0
      • Robert Drózd pisze:

        „posiadacze e-inkowych czytników to w polsce taki margines, że szkoda tracić czasu.”
        – mocne stwierdzenie. A jakieś dowody na to?

        0
  3. JD pisze:

    Robert dziękuję za rzetelny test, niestety nie rozwiał on moich wątpliwości odnośnie kupna…
    Z jednej strony kusi mnie kolorowy ekran dla komiksów i magazynów, ale te „wady” w stosunku do Touch HD 3, nie za wysoka rozdzielczość w kolorze i ciemniejszy ekran przy oświetleniu jedynie słonecznym trochę mnie wstrzymują.
    Wprawdzie różnica w cenie nie jest znacząca, ale to jednak prawie 1/3 więcej. Może lepiej na razie zdecydować się na czarno biały i poczekać na rozwój ekranów kolorowych… Sam nie wiem.

    4
  4. Jędrzej pisze:

    „Czytnik działa całkiem sprawnie, ale zastąpi nam tabletu przy przeglądaniu stron WWW.”
    Zjadłeś „nie” :)

    4
  5. Kansuke pisze:

    Czy (poza ceną) jest jakiś problem, żeby dać też kolorowy ekran 300 ppi?

    I takie pytanie do samego czytnika: nie ma tutaj regulacji barwy. Czy to nie przeszkadza w ciemności, w szczególnie w porównaniu do cz-b?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie – być może chodzi o cenę właśnie. Na swojej stronie E Ink wymienia różne technologie koloru: https://www.eink.com/color-technology.html (w tym zastosowaną tutaj Kaleido), ale nigdzie nie chwali się wysoką rozdzielczością.

      Były oczywiście inne alternatywne do e-papieru technologie, ale żadna nie wyszła poza stadium prototypu.

      0
      • Kansuke pisze:

        A co z tą barwą? To mnie szczerze mówiąc bardziej interesuje… W sumie dziwię się, że nie wspomniałeś o tym w teście.

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Szczerze to zapomniałem o tym. Jeszcze go muszę dokładniej w ciemności potestować. Barwa nie powinna być problemem, bo to jest taki jak mówiłem bardziej żółtawo-zielonkawy niż niebieski odcień. Gorzej może być z tym że kolor wymaga mocniejszego oświetlenia, co w kompletnej ciemności jednak może to przeszkadzać.

          0
  6. bidex pisze:

    Gdzie można pobrać/KUPIĆ komiksy z czasów PRLu

    0
  7. Bolek_and_Lolek pisze:

    Tego się obawiałem, że ten ekran bez oświetlenia jest po prostu bardzo ciemny. No i czar prysł… Z powrotem wracam do opcji zakupu 7 calowego Kobo jako upgrade PW4

    2
    • Jacek pisze:

      Szczerze mówiąc jeśli czytnik wytrzyma na baterii 2-3 tygodnie codziennego używania, to jakoś mnie to niespecjalnie boli. W obecnym Paperwhite I również mam cały czas włączone podświetlenie, bo po prostu ekran wtedy wygląda lepiej. Słabiej, że również przy włączonym podświetleniu ekran jest wyraźnie ciemniejszy od czarno-białego. Tutaj dodatkowe pytanie do Roberta i szczęśliwych posiadaczy Pocketbook Color – jak to realnie wpływa na użytkowanie? Czy jest to zauważalne podczas czytania, czy też wyłącznie przy zestawianiu czytników obok siebie? Jak to wygląda na przykład w umiarkowanym lub wieczornym oświetleniu? Da się osiągnąć efekt zbyt jasnego ekranu, czy w takim środowisku również będzie lekko szaro, nawet przy maksymalnym podświetleniu?

      0
      • Robert Drózd pisze:

        Jeśli chodzi o baterię, nie mam tutaj żadnych obaw, z poprzednimi PB nie było problemów i tu nie powinno być.

        Co do czytania – no właśnie to jest najtrudniej opisać. Nie jest tak, że to przeszkadza, ale zauważam to. Jeszcze ponoszę ze sobą ten czytnik i zobaczę jak się spisuje przy dłuższym czytaniu.

        0
        • Dumeras pisze:

          I ciekawe jak w odbiorze ten „ciemniejszy” ekran będzie dla osoby, dla której to będzie pierwszy czytnik, albo przesiadka ze starego modelu (perl) lub takiego bez podświetlenia?

          0
    • OlkaK pisze:

      Mi też ten ekran wydaje się za ciemny. Ta siateczka filtra jest beznadziejna.
      Natomiast jestem zachwycona Kobo Libra. Złego słowa nie mogę powiedzieć o baterii, w przeciwieństwie do użytkowników Kindle Oasis. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko obsługi Legimi.
      Gdyby Kobo wydało taki model z ekranem jaki widziałam w zapowiedziach ClearInk to brałabym w ciemno.

      0
  8. Jacek pisze:

    Robercie, dzięki za bardzo rzetelny test. Masz już może spostrzeżenia jak wygląda kwestia baterii? Na jaki czas na jednym ładowaniu można liczyć? Oraz czy mógłbyś zrobić mały test z dowolnym wydaniem Wprost w PDF? Zgodnie z tym co piszecie o dopasowaniu pod mniejsze ekrany, powinno wyglądać fajnie..

    0
    • Robert Drózd pisze:

      To za jakiś czas pewnie, na razie po tygodniu jest bliska 90%, ale czytnik parę razy podłączałem dłużej do komputera, żeby np. przegrać zrzuty ekranowe. Nie zauważyłem jakichś większych spadków. Podejrzewam że tutaj ma duże znaczenie tryb oszczędzania energii – czy czytnik ma się wyłączać (uruchamianie to ok. 10 sekund) czy tylko usypiać.

      Z Wprost dobry pomysł, kupię przy okazji nowy numer i sprawdzę czy czegoś nie popsuli.

      0
    • Anna pisze:

      Przez jeden dzień bawiłam się w liczenie stron:
      – jak czytałam bez przerwy, to bateria spadała o 1% po przeczytaniu około 30 stron,
      – jak robiłam przerwę i czytnik się wyłączył to 1% zużywało około 12 stron + włączenie
      Przy książce 250 stron zużyłam 11% baterii, 5 włączeń. Czytnik cały czas był w trybie lotniczym a podświetlenie na stałym poziomie około 15%.

      4
      • Anna pisze:

        Podświetlenie na poziomie 15% daje już takie komfortowe białe tło, bo tak jak pisał Robert, przy wyłączonym oświetleniu tło jest ciemne – dla mnie za ciemne.

        1
        • Jacek pisze:

          To co piszesz brzmi obiecująco :-) To znaczy, że prawdopodobnie da się dość mocno rozświetlić ekran. Tak, by zminimalizować te szarości. Jedyne co mnie martwi to ewentualne „zasłanianie” głównej warstwy tekstu przez kolorową nakładkę. Dobrze to widać na powiększonych zdjęciach w teście Roberta. Zastanawiam się jak to się przekłada na standardowe użytkowanie. Jest bardzo widoczne? Przeszkadza? Wpływa zauważalnie na jakość „czarnego” tekstu?

          0
          • Sophia pisze:

            No właśnie też mnie to bardzo zastanawia, bo jeżeli bym się zdecydowała na ten czytnik, to obsługa normalnych książek też musi być komfortowa. Mam nadzieję, że jednak PocketBook nie wypuściłby czytnika, w którym czytanie książek jest wyraźnie mniej komfortowe niż w przypadku niekolorowych modeli. I mam nadzieję, że Robert się jeszcze wypowie w tej kwestii albo uraczy nas jakimiś zdjęciami lub zrzutami ekranu.

            0
          • Anna pisze:

            Ekran jest czytelny – w końcu rozdzielczość jak w Touch HD3. Wg mnie źle jest tylko jak całkiem wyłączysz podświetlenie. Już przy niskim świetle kontrast czarnego na białym jest całkiem dobry, a kropek (takich jak na powiększeniu) nie widać gołym okiem. Zdjęcia Roberta bardzo dobrze oddają to co widać, szczególnie jak spojrzysz na powiększenia, tam gdzie jest białe tło – nigdzie ekran nie jest idealnie biały, zawsze jest ciut szary stąd taka lekka pikseloza na bieli. Aby rozjaśnić tło do czytania ustawiam 15%-30% jasności i to mnie zadowala. Kindla Paperwhite też zawsze ustawiałam na niskie światło, bo bez podświetlenie beżowe tło mi się nie podobało, ale nigdy nie czytałam na maksymalnej bieli, bo była…. za biała.

            Jeśli chodzi o standardowe użytkowanie czy mi coś przeszkadza w czerpaniu radości z czytania na PocketBooku – zupełnie nie. Czy Tobie będzie przeszkadzać – tego nie umiem powiedzieć :-)

            3
            • Sophia pisze:

              Dzięki wielkie za komentarz. Wiadomo, że może się zdarzyć, że dla kogoś coś będzie w porządku, a innemu będzie wadzić jakiś szczegół, ale mimo wszystko chciałabym wierzyć, że jest tak jak mówisz i ta podwójna warstwa nie przeszkadza w komfortowym czytaniu zwykłych książek. Mimo wszystko trudno mi sobie wyobrazić, że PocketBoook wypuściłby czytnik, który przy czytaniu wali pikselozą po oczach, aczkolwiek może się zdarzyć ktoś bardziej wrażliwy na to. Ja najwyżej się przekonam na własnej skórze, a raczej oczach :D Wcześniej używałam Paperwhite’a, od kilka lat mam Voyage’a i w sumie chyba nie zdarzyło mi się czytać na zupełnie wyłączonym oświetleniu. Nawet przy dobrym świetle zewnętrznym bardziej komfortowo czyta mi się jak trochę światełka mam na czytniku.

              Ech, wszystko co tutaj czytam może doprowadzić do uszczuplenia mojego budżetu domowego :D

              0
            • Jacek pisze:

              Bardzo dziękuję Anno, Twoja opinia jest bardzo cenna. Wiadomo, że finalnie samemu trzeba ocenić czy jest OK. Obecnie używanego Kindle-a również zawsze ustawiam na podświetleniu. Z podobnych powodów ;-) Lekka szarość tła zupełnie mi nie przeszkadza. Zazwyczaj tak ustawiam podświetlenie, by tło nie było białe a właśnie lekko szare. Zbyt mocne podświetlenie sprawia, że czyta mi się gorzej – mam wrażenie, że wówczas szybciej męczy się wzrok. Pocketbook Color kusi kolorkiem, bo jednak od zawsze czułem mały niedosyt czytając na czytniku. Szczególnie moment „zaczynania” książki, gdy patrzy się na czarno-białą okładkę, mając świadomość że w papierze to wygląda zupełnie inaczej. Jest spora szansa, że Pocketbook mógłby ten niedosyt zniwelować..

              0
  9. GordyjskiLogik pisze:

    Dzieki za test, poczekam 10 lat i kupie kolor bez wspomnianych wad. Tylko ze jak kazdy tak postapi, to za 10 lat koloru juz nie bedzie.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      E, bez przesady. Technologia jest jaka jest, ale sądzę że czytnik zyska grono zwolenników. Np. amerykańscy blogerzy się PB Color zachwycili i uważają, że to nowy etap w historii czytników.

      A z czasem pojawią się lepsze. Pierwsze czytniki z oświetleniem też nie zawsze zachwycały, taki np. Nook with Glow Light wyglądał jakby mu włączyć neonówkę.

      3
  10. Jarosław_D pisze:

    Robercie, dzięki za info o magazynie, o który prosiłem. Nie wiem czy Pocketbook nie powinien Ci jakiegoś profitu sprezentować, bo mnie Twój test zachęcił do zakupu co właśnie uczyniłem ;)

    aha i kody na książki jeszcze są dostępne

    3
    • Dumeras pisze:

      Linki afiliacyjne? Klikając na odnośnik do sklepu ze strony Roberta, bonus z tego dla niego będzie, zgadza się?
      ;-)

      0
  11. Sophia pisze:

    Ślicznie dziękuję za długo wyczekiwaną recenzję tego czytnika. Jeśli chodzi o kolory to właśnie wyobrażałam je sobie dokładnie tak, jak opisałeś, czyli jak nieco wyblakły czy to na słońcu czy z powodu wieku papier. Dzięki za potwierdzenie moich „podejrzeń” :) Myślę, że nie miałabym problemów z nieco bledszymi kolorami, pod warunkiem, że jakoś tam by przypominały te oryginalne :D Zresztą tak jak też napisałeś w artykule, wiele komiksów dostępnych cyfrowo to i tak skany nieco już wyblakłych egzemplarzy papierowych, więc takie powinny świetnie wyglądać na tym czytniku. A w przypadku tych nowych super kolorowych trzeba się będzie przyzwyczaić to nieco łagodniejszych wersji kolorów.

    Jakbyś mógł, to napisz jeszcze proszę, czy Twoim zdaniem te wszystkie mankamenty związane z obecnością dwóch warstw jakoś znacząco wpływają na czytanie zwykłych książek z czarną czcionką na białym (powiedzmy :D) tle. Oczywiście w przypadku dużego powiększenia różnica jest zauważalna, ale czy jest to coś, co będzie człowieka wkurzało podczas zwykłego czytania? To oczywiście od razu by dyskwalifikowało ten czytnik, bo jednak czytam więcej książek niż komiksów, niemniej jednak ten kolorowy ekran kusi bardzo.

    I jeszcze takie jedno pytanko, bo może jako osoba bardziej obeznana będziesz w stanie coś doradzić. Jest sens „rzucać się” teraz na Pocketbooka Color, czy może lepiej poczekać, aż pojawią się inne modele z kolorowym ekranem? Jest jakaś szansa, że w w najbliższym czasie inni czołowi gracze włączą się tutaj do gry? Bo ja mam właśnie teraz ogromny dylemat i boję się zainwestować w ten czytnik, jak za chwilę posypią się inne, być może lepsze. Wiem, że nie jesteś wróżką, ale być może masz chociaż jakieś swoje przewidywania na ten temat :)

    3
  12. skddi pisze:

    recenzja prosta, nie stronnicza i dobrze sie czyta.
    trzyasz poziom

    co do koloru, to na razie nie ma to sensu (ktos pisał o mirasol), zatem czekamy

    ale to co pisałeś o formacie ma chyba najwiecej sensu. Tak jak nikt nie przenosi programów z terminala na komórkę czy odwrotnie tak czytniki sa czyms innym niz gazety czy ksiązki i …..
    nikomu sie nie chce tego robić. Nie ma tego nawet w naukowych materiałach czy podrecznikach.

    A szkoda

    2
  13. Robert Drózd pisze:

    PS. Jeśli macie konto na Wykopie poproszę o wykopanie znaleziska: https://www.wykop.pl/link/5638331/test-pocketbook-color-co-daje-kolorowy-ekran-w-czytniku/

    0
    • gfty pisze:

      wrzuc tez na polskiego reddita

      ale reddit to lewicowi moderatorzy i banuja tam kazdego kto mysli inaczej
      skoro promujesz kuronia to pewnie cie przygarna jak swojego.

      0
      • Robert Drózd pisze:

        Po co wrzucać na polskiego skoro mamy swojego :P
        https://www.reddit.com/r/SwiatCzytnikow
        (no dobra, hula tam wiatr)

        0
      • sz-g pisze:

        @gfty – czy szanowny Pan raczy pisać bardziej po polsku? Na przykład stosować więcej polskich znaków, a przede wszystkim zdania i nazwiska rozpoczynać wielką literą.
        Może w Pana otoczeniu szacunek i dbałość o nasz wspólny dorobek kulturowy nie jest rzeczą powszechną (być może jest to skutkiem zaprzątnięcia uwagi ważniejszymi sprawami, angażującymi do codziennej niezłomnej walki), ale bez przejawianego podczas komunikacji szacunku, zarówno w formie jak i treści, trudno liczyć na porozumienie. Szanowny Pan nie jest tego świadom?

        2
  14. Tomasz pisze:

    Kupłem Kindle tylko do czytania ksiąžek. Do reszty jest tablet. Za tą cenę można mieć niezły tablet i Kindle

    2
    • Bolek_and_Lolek pisze:

      Trudno się z tym nie zgodzić, do czytania komiksów z budżetem 900zl kupi się o wiele szybszy, bardziej funkcjonalny i odwzorujacy o niebo lepsze kolory tablet i jeszcze może ci zostać w kieszeni kilka stówek. Gdyby on miał jasny ekran to byłby ciekawy czytnik, dla mnie sztuczne ledowe światło w czytniku nie ma sensu, to już wolę poczytać sobie na tablecie ustawiając mu barwę światła jaką chcę

      Ja też z przymrużeniem oka traktuję teksty że czytnik działa 3 tyg czy miesiąc. Mam PW4 i jako że działam w chmurze i sync to mam ciagle wlaczone wifi. Muszę go doładowywać raz na tydzień (no bo nie powinno się wyczerpywać baterii poniżej 20%)

      3
  15. Krzysztof W. pisze:

    Czy dobrze rozumię, że kolor w tym czytniku wyślany jest w ten sposób, że na górnej warstwie ekranu mamy siatkę kolorowych pikseli, które w razie potrzeby ZAPALAJĄ SIĘ i WYŚWIETLAJĄ kolorowe obrazy? Czyli mamy jakiąś prymitywną warstwę ekranu, taką jak w telewizorze lub monitorze? Przecież to całkowicie przeczy idei czytnika i elektronicznego papieru! Jest to bez sensu. Czytnik powinien być czytnikiem i nie powinien działać na zasadzie wyświetlacza.

    1
    • Cyber Killer pisze:

      Czytnik nie czytnik, to jest i od zawsze był ekran. Poczytaj na wikipedii jak działa e-ink, zauważysz że pomijając chemię, jest bardzo podobny w działaniu do lcd, główna różnica to że nie emituje sam światła i nie wymaga prądu aby podtrzymać raz zapalony pixel.

      0
      • Krzysztof W. pisze:

        Pierwsze zdanie napisałeś w jakimś obcym języku?
        Wiem jak działa prawdziwy papier elektroniczny. Jego zaletą jest to, że nic nam w oczy nie świeci.

        1
        • sz-g pisze:

          @Krzysztof W. – miesza Pan pojęcia czytnika, wyświetlacza (i kilka innych) oraz wyciąga niewłaściwe wnioski z tekstu, w którym nie było mowy o tym, że cokolwiek „ZAPALA SIĘ i WYŚWIETLA”. Jest natomiast klarowna informacja (poparta fotografia), że ekran posiada dwie warstwy: czarną, służącą głównie do wyświetlania tekstu oraz kolorową (umieszczoną wyżej) służącą głównie do ilustracji. Ponieważ urządzeniem jest czytnik to domniemywać można (a nawet należy), że obie warstwy wykonane są w technologii e-ink i nie ma w tym urządzeniu stosowanej technologii LCD.

          0
    • W. pisze:

      Kolorowe piksele w tym ekranie nie zapalają się (w sensie emisji światła). To są filtry kolorowe nad czarno-białym ekranem E Ink, czyli coś jakby bardzo małe paseczki kolorowej folii. Jeśli E Ink pod danym kolorem jest czarny, to tego koloru nie widać. Tutaj jest krótki fragment, gdzie to widać:
      https://www.youtube.com/watch?v=F5Y1wIq0ATM&feature=youtu.be&t=1m58s
      Przy wyświetlaniu np. jednolitego czerwonego tylko ok. 15% powierzchni jest czerwone, podobna część jest biała, a reszta czarna, dlatego kolory na takim ekranie są słabo nasycone.

      1
  16. Krzysztof W. pisze:

    W tekście pisze o ekranie hybrydowym.
    I tak to też odbieram. Według mnie, ekran tego czytnika, jest połączeniem elektronicznego papieru i ekranu LCD.
    Za Wikipedią: „…Istnieją także wyświetlacze transreflektywne, które posiadają zalety obu trybów. Przy włączonym podświetleniu obraz na nich ma dużą jasność, natomiast w celu zmniejszenia poboru mocy podświetlenie można wyłączyć i przejść w tryb odbiciowy. Wyświetlacze transreflektywne są praktycznie niestosowane w urządzeniach większych niż palmtopy”.
    Jak bym chciał patrzeć na ekran LCD, nie kupowałbym czytnika.
    O kolorowym czytniku(elektronicznym papierze) będzie można mówić wtedy, gdy tusz(mikrogranulki) oprócz czarnego i białego, będą kolorowe. A na to się nie zanosi.

    0
  17. Paulina pisze:

    Poważnie zastanawiam się nad tym czytnikiem dla mojej 6-cio latki, ale wygląd samej czcionki troszkę mnie odstrasza. No I podświetlenie jest bardzo zimne. Chyba coraz bardziej przekonuję się do touch lux 5, chociaż pierwotnie nastawiałam się na color.

    0
  18. Sophia pisze:

    A ja nie wytrzymałam i sobie zamówiłam :D I w sumie bardziej niż koloru jestem ciekawa, czy będę widzieć jakieś znaczące różnice przy czytaniu zwykłych książek. Mam nadzieję, że nie, bo nie wiem, czy byłabym w stanie poświęcić ten komfort dla komiksów :D Co do kolorów mam raczej realistyczne oczekiwania, ale nie sądzę, żeby mi akurat przeszkadzało, że komiksy będą wyglądać jak wyblakłe na słońcu gazety, pod warunkiem, że kolory będą przypominać te oryginalne. Zresztą duża część tego, co czytam, to tak czy inaczej skany starych komiksów, więc one i tak już wyglądają jakby je PocketBook Color wyświetlał :P No ale nic, niedługo się rozwieją wszystkie moje wątpliwości…

    1
  19. Rob pisze:

    Ciekaw jestem czy polskie gazety cyfrowe w wersji na czytniki są w kolorze? Taka Polityka?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Co do Polityki, nie testowałem jej jeszcze na PB Color, ale jeśli chodzi o EPUB, to zarówno tygodnik jak i wydania specjalne (np. ostatnie o Rosji) są w kolorze.

      Zresztą wersja MOBI też jest w kolorze, jeśli ktoś chce ją np. czytać na aplikacji Kindle dla Androida.

      0
  20. kudl4t4 pisze:

    Właśnie zakupiłam Onyx Book Max 3, i teraz nie mogę się doczekać kiedy będzie taki Max3 w kolorze. :-)

    0
  21. Rorschach pisze:

    Hej, czy na tym czytniku można zainstalować apkę na androida Publico24?

    0
  22. ElaWŻ pisze:

    Jak rozważałam zmianę czytnika na nowy, stwierdziłam, że poczekam na taki z kolorowym wyświetlaczem, żebym mogła czytać na nim książki dla dzieci na które wydaje miliony, bo w bibliotece nie ma za wiele ciekawego, a z czarno-białymi ilustracjami nie są aż tak ciekawe.
    Niestety nie obsługuje Legimi, bo pewnie już byłby mój :(
    Poczekam zatem jeszcze troszeczkę…

    0
  23. Mirosław pisze:

    a co z baterią, jak to wygląda w porównaniu do np HD3 ?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Dokładnych porównań nie robiłem, ale z codziennego korzystania wydaje mi się, że na pewno nie gorzej.

      0
  24. pat pisze:

    dziękuję bardzo mi się przyda ta recenzja przy podjęciu decyzji

    0

Skomentuj Robert Drózd Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.