Dziś zaczął się Światowy Tydzień e-Książki, który potrwa do 12 marca 2011.
Pokażmy, że e-booki to nie jest temat dla geeków, że czyta je coraz więcej ludzi – a jednocześnie, że jeszcze dużo brakuje, aby taki sposób czytania trafił pod strzechy.
Co możesz zrobić?
- Przeczytaj przez ten tydzień choć jedną e-książkę! :-) 12 marca zapytam, co Wam się udało przeczytać.
- Pokaż choć jednej osobie swojego Kindle (lub inny czytnik) i to, jak fajnie jest na nim czytać. Zabierz go do pracy, albo do szkoły. Napisz nam jaka była reakcja!
- Zrób sobie zdjęcie z ebookiem, niezależnie na czym go czytasz i wrzuć na Flickra z tagiem eBookWeek. Jeśli podasz w komentarzu link, umieszczę je potem w artykule.
- Ponarzekaj na idiotyczną polityke wydawców, jeśli na przykład Twoja ulubiona książka nie jest dostępna jako legalny e-book albo została zabezpieczona DRM. Jest nawet gotowy serwis do tego: niewydane.pl.
- Kup czytnik – a jeśli nie masz jeszcze czytnika – pamiętaj, że kurs dolara jest znowu dość atrakcyjny (około 2,85zł) i może to właśnie okazja, aby sprawić sobie Kindle? Zobacz jeszcze raz ceny z wysyłką.
Do akcji w Polsce przyłączyło się wiele serwisów traktujących o e-czytaniu, jak eKsiazki.org, Password Incorrect, Litera Lubi Cyfrę, Superczytelnia, Votum Separatum albo NaCzytniki.
Również niektóre księgarnie przygotowały promocje z tej okazji. Na przykład księgarnia Bez kartek codziennie na Facebooku urządza konkurs, w którym codziennie można wygrać pendrive wypełnionego ebookami. Pierwszego ja zgarnąłem. ;-)
Okazją do Tygodnia e-książki jest 40 lat tego medium, bo właśnie w 1971 wystartował Projekt Gutenberg, z pierwszą zdigitalizowaną książką – Deklaracją Niepodległości.
Na Świecie Czytników również przygotowałem trochę atrakcji, więc wchodźcie tu codziennie. Już jutro pierwszy e-book. :-)
Czytaj dalej:
- Media: „Zetki wolą książki drukowane!”. Ale według badań to młodzi czytają najwięcej e-booków!
- Iga Świątek zachęca do czytania książek. A na zdjęciu… czytnik!
- Calibre 7.0 – kolejna „duża” wersja programu do zarządzania e-bookami
- Po 11 latach (!) sąd wydał wyrok w sprawie Chomikuj.pl i naruszenia praw autorskich
- Czy do polskich księgarń dotarły już e-booki generowane przez ChatGPT?
- Książka Roku 2022 według lubimyczytac.pl – tym razem aż 96% nominowanych tytułów przeczytamy na czytnikach!
Bardzo fajna inicjatywa!
Pytanko mam odnośnie księgarni bezkartek.pl
Rzeczywiście sporo tytułów dostępnych w formacie *.prc a więc obsługiwanym bez przeróbek przez Kindla … ale ja mam kłopot z zakupem, nie przechodzi mi płatność przez dotpay, ponadto w księgarni trzeba zarejestrować czytnik i tu też mam problem … nie przyjmuje numerków, błędy wyrzuca … ktoś może przeszedł całą procedurę i może coś doradzić ?
Będę zobowiązany ;)
Z bezkartek.pl jest następujący myk:
– oni twierdzą, że mają książki na Kindle, ale trzeba kupić PDF (!) i wtedy po podaniu swojego kindlowego adresu wysyłają książkę do konwersji i trafia do nas na czytnik. Spróbowałem raz – poszło dobrze, ale książka straciła polskie litery.
– pliki PRC które oni sprzedają mają DRM i jest to DRM obsługiwany wyłącznie przez program Mobipocket Reader (oraz kilka starszych czytników). To zabezpieczenie dość łatwo zdjąć.
Ech, zatem kolejny raz pod górę …
Naprawdę gotów jestem korzystać z legalnych kopi, kupować książki w księgarni, ale bez konieczności bawienia się w dodatkową obróbkę czy kosztem polskich znaków … pozostaje zatem dalej tylko Amazon :(
A jednak, złamałem się, kupiłem kilka książek (ceny są bardzo zachęcające) w formacie pdf, wybrałem wyślij do kindle … i nie jest źle, są polskie znaki, są niestety też numery stron pomiędzy tekstem i drobne niedoformatowania, ale generalnie można korzystać. Zatem polecam, szczególnie przy cenach książek 0,50 PLN :)
Z ciekawości, co kupiłeś? Też miałem problem z polskimi znakami w kupionej u nich książce wydawnictwa WAB przesłajej na Kindle. Na skutek mojego marudzenia dostałem drugą konwersję, którą można określić mianem „total disaster”… W każdym razie zraziłem się bardzo.
Kupiłem „Fałszywe życie i inne opowiadania” oraz „Portretowanie umarłych”. Przymierzam się do kolejnych pozycji, teraz są promocje …
Pokazałem Kindle rodzinie. Na drugi dzień musiałem już mamie i szwagrowi zamawiać;)
Ja kupiłem Kindelka dla siebie, teraz zamówiłem dla żony, bo wyrywaliśmy go sobie nawzajem. Za naszą namową znajomi od razu dla siebie zamówili dwa:). Teraz namawiam brata.
Zabrałem czytnik do pracy i zacząłem czytać w czasie lunchu. Wywiązała się rozmowa z kolegami (Szwedzi) i okazało się, że dwóch się nawet przymierzało do kupna Kindla ale zrezygnowali między innymi z następujących powodów:
– wiele interesujących ebooków w Amazonie jest niedostępnych na terenie Europy (a Szwedzi całkiem sporo czytają anglojęzycznych pozycji)
– ebooki wypożyczane ze szwedzkiej biblioteki są w formacie EPUB lub PDF z DRM – nie działają na Kindlu – wiadomo
Ale już moja dziewczyna zauroczyłą się cechami Kindla i coś czuję, że niedługo pojawi się drugi czytnik pod naszą strzechą ;)
W planach fotka z Kindlem i wrzuta na fejsa z tagiem eBookWeek :P
Ja chyba powinienem się przekwalifikować zawodowo :) albo być w Amazonie na prowizji :)
Kindla mam od stycznia i skutecznie zaraziłem „kindlowaniem” kilka osób, 3 z nich mają już swoje Kindle.
mnie również inicjatywa bardzo się podoba,
z racji wykonywanego zawodu mogę przyznać się oficjalnie do jednej ksiązki przeczytanej na kindle: Eve’s Diary Marka Twaina, znam i uwielbiam polską wersję tej książki, przeczytałam ją w ramach rozwoju osobistego – ściągnięta legalnie z Guttenberga – dostepność słownika na kindle ułatwia sprawę (podobny patent miał mój były teacher angielskiego – rodowity Anglik, nie pozwalał korzystać ze słownika polsko-angielskiego, czy w drugą stornę, kazał tak długo mówić o co chodzi, aż się dochodziło do sedna, ale to tylko dodatkowa korzyść dla ucznia), teraz czeka Trzech panów w łodce nie licząc psa w oryginale, wersja pl przeczytana z milion razy, więc mam więcej odwagi do czytania w oryginale i zachęcam innych do tego,
tak przy okazji, to na Gutebergu znalazłam też książkę Gabrieli Zapolskiej Ludzka Menażeryja (zachowana oryginalna pisownia) i jestem happy, jako osoba zafascynowana literaturą dwudziestolecia międzywojennego i generalnie tamymi czasami,
poza tym przeczytałam kilka służbowych dokumentów wysłanych najpierw w word do free-kindle, i to był argument dla kilku osób z pracy, które tak, jak ja mają do czytania umowy, ustawy i inne dokumenty,
papierowe wersje moich prywatnych książek są „sponiewierane” przez moje zaznaczenia, podkreślenia, osobiste komentarze itp i kindle też mi to umożliwia – na razie opanowałam podkreslenia, do uwag i notesu muszę się dobrać,
ale najfajniejsze jest w czytnikach jest to, że w każdym miejscu w jakim jestem mam przy sobie te ksiązki, które lubię…
ps. są tacy, których kręci darmowy internet w kindle – narzekali tylko, że czarno-biały… ale to są osoby, które książek nie czytają w ogóle ;)
Ja z okazji Tygodnia e-książki przeczytałem „Erystyka czyli o sztuce prowadzenia sporów”, w wersji online na serwisie http://www.ibuk.pl. Muszę Wam powiedzieć, że od ok. pół roku zaraziłem się e-czytaniem na dobre!