Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Ranking marek czytników wg obsługi PDF

Wszyscy wiemy, że PDF to nie jest idealny format dla czytnika e-booków. Jednak urządzenia różnych producentów różnią się bardzo mocno pod względem obsługi tych plików. 

Nathan z bloga eBookReader.com przygotował krótkie zestawienie marek czytników pod względem obsługi PDF. Pomyślałem, że je zacytuję, bo generalnie się z nim zgadzam – choć nie ustrzegł się paru uproszczeń.

  1. Onyx Boox – sporo opcji dla PDF, szczególnie w eksperymentalnej przeglądarce, dostępność czytnika M92. Pamiętajmy jednak o błędzie w oprogramowaniu, który zmniejsza czytelność ilustracji.
  2. Pocketbook – oprogramowanie zbliżone do Onyxa, z tym że czytniki 10-calowe są już przestarzałe.
  3. Sony – wprawdzie japoński producent nie ma chwilowo dużego czytnika (czekamy na 13-calowca…), ale oprogramowanie obsługuje różne możliwości przycięcia i powiększenia pliku, reflow, notatki itd.
  4. Kindle – największą wadą jest brak reflow, ale słownik, podkreślanie, landscape, możliwość zoomowania to pewne korzyści, podobnie jak ustawienia kontrastu.
  5. Kobo – brak możliwości podkreślania, korzystania ze słownika, podobnie jak w Kindle brak reflow.
  6. Nook – jest reflow, ale brak trybu landscape oraz jakichkolwiek innych form powiększania. To można poprawić jeśli czytnik zrootujemy i uzyskamy dostęp do Androida, wtedy można zainstalować jakąś normalną aplikację. No, ale to nie jest rozwiązanie dla każdego.

Jak widać – Nathan skupiał się na kilku kluczowych funkcjach:

  • Powiększanie, najlepiej żeby było płynne i w czytnikach dotykowych pozwalało na użycie dwóch palców. Tu są rozmaite niespodzianki – np. Kindle Paperwhite ma tylko powiększanie skokowe, a Kobo Aura HD nie można skorzystać z „pinch-to-zoom”.
  • Nawigacja w momencie powiększenia – aby można było przeczytać np. kolejno dwie kolumny. To ma Onyx – ale i częściowo nawet prosty Kindle Classic, co w swoim artykule pokazał Krzysztof Szumny. Na blogu, który prowadzi z żoną znajdziemy też obszerny test Classic vs PDF.
  • Obcinanie marginesów, co oczywiście można to zrobić samodzielnie, np. korzystając z z programu Briss, albo PDF Scissors – ale jak czytnik to robi, jest wtedy prościej.
  • Reflow – czyli konwersja pliku w locie, działa to dla plików tekstowych i ma różne efekty, ale jest przydatne, bo można dzięki temu powiększyć czcionkę w takim PDF, choć oczywiście kosztem układu.
  • Landscape – czyli możliwość przekręcenia czytnika i czytania pionowo. Do tekstów jednokolumnowych to najczęściej wystarcza. Parę tygodni temu jechałem pociągiem ze studentem, który przez 3 godziny robił notatki z podręcznika znajdującego się na przekręconym Kindlu…  Swoją drogą zagadką dla mnie pozostaje dlaczego jedynym znanym mi czytnikiem, który obsługuje automatyczne przekręcanie ekranu jest starusieńki DX… Nie wiem jak nowe Pocketbooki.
  • Korzystanie ze słownika, podkreślania i notatek – tak jak przy normalnym e-booku.

Wiele z tych problemów da się zastosować przez konwersję – np. pliki wielokolumnowe można sprowadzić do jednej kolumny – jednorazowa konwersja może być łatwiejsza niż męczenie się z całą stroną na niewielkim 6-calowym ekranie.

Duży tekst o PDF-ach mam wciąż w przygotowaniu – ale wybierając czytnik warto pamiętać o dwóch rzeczach:

  1. Wygoda czytania PDF zależy od rodzaju pliku jaki mamy. To postaram się w sierpniu dokładniej opisać.
  2. Jeśli chcesz na czytniku czytać PDF – to nic nie zastąpi sprawdzenia tego w praktyce. Daj sobie spokój z czytaniem testów i pożycz czytnik. Jeśli chcesz korzystać głównie z PDF – to czekają Cię 10 cali, albo… tablet. Kolorowe wynalazki jak Jetbook Color albo Pocketbook Color można sobie w obecnym stanie technologii odpuścić.

Poza tym, pamiętaj że coraz więcej książek dostępnych jest nie tylko w PDF. Nawet jeśli formatowanie wersji MOBI/EPUB pozostawia sporo do życzenia – to takie książki czyta się znacznie wygodniej na 6 calach.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kupno Kindle, Rynek czytników i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

30 odpowiedzi na „Ranking marek czytników wg obsługi PDF

  1. kw pisze:

    Sony ma świetny tryb podziału strony pdfa na sektory; wygodna nawigacja.
    Aura HD umożliwia płynne powiększanie i nawigację po pdfue, mimo braku reflow.

    0
  2. YuukiSaya pisze:

    Pdf… O tak, „najlepszy” format pod słońcem. Ale koniec końców przekręcony „na boczek” i powiększony na tyle, by marginesy były poza ekranem da się czytać. Tak przynajmniej udało mi się Tae Kima przebrnąć.
    Reflow to niestety nie zawsze jest rozwiązanie, bo czasem jednak format jest istotny.

    0
  3. W zdaniu „Na jego blogu też obszerna recenzja Classic vs PDF” nie działa link (powinien być: http://www.ekundelek.pl/2012/12/czytanie-pdfow-na-kindle-classic.html).
    Swoją drogą i tak bym się przyczepił tego zdania, bo to nie mój blog, tylko nasz, tj. mój i mojej żony ;) :P

    0
  4. Gmerek pisze:

    Mowiac oglednie nalezy sobie dac spokoj z pdf-ami i czytnikami, jesli ktos ma ich duzo i roznego rodzaju to nalezy sobie zakupic tablet 10″ androida i tyle.

    0
    • AB pisze:

      Chyba rzeczywiście tablet, więcej możliwości a czytniki 10″ są b. drogie (408 USD za DX).

      0
      • Bla pisze:

        Pocketbooka 912 można kupić za 850zł, a PDF czyta się na nim całkiem przyjemnie.
        Osobiście czekam jeszcze co pokaże Sony ze swoim zapowiedzianym 13 calowym potworkiem.

        0
  5. Pola pisze:

    Cóż, niewiele pdfów przerobiłam na swoim Kindle’u, ale da się (choć z przebojami).
    Na chwilę obecną przerzucam oferty tabletów – i na pewno jakiś kupię. Będzie i do pdfów, i do książek z ilustracjami, i innych rzeczy też :)

    0
  6. m.wer pisze:

    Reflow bardzo ułatwia czytanie pdf-ów. Mam pytanie: czy pocketbook 623 posiada taką funkcję? Jakoś nie mogę nigdzie znaleźć jednoznacznej odpowiedzi.

    0
  7. Leszek pisze:

    A taki czytnik jak Kobo Aura HD? Teoretycznie duża rozdzielczość 1440×1080. Ktoś testował na pdfach?

    0
  8. Ioosth pisze:

    Zrobiłem sobie pełen skan książki i opracowałem go w FineReader 11. Niestety mój Kindle nie potrafi takiego PDFa poprawnie wyświetlać. „Gubi” niektóre znaki lub nawet całe wyrazy. Może to kwestia samego formatu PDFa gdyż nawet niektóre stacjonarne przeglądarki pdf mają problem z jego wyświetleniem. Ale coś za coś. Ponad 300 stron zamyka się w 10megowym pliku gdzie mam dokładnie to co zeskanowałem, a nie co mi podaje OCR… dzięki temu taka ksiązka jest pozbawiona tych makabrycznych błedów OCRa.

    0
    • m Robert Drózd pisze:

      Skoro masz już tekst w FineReader – to chyba lepiej zapisać plik jako HTML i potem przekonwertować na MOBI. Któraś wersja potrafi już zapisywać EPUB ale nie pamiętam która.

      PDF-y generowane z FineReadera mogą mieć sporo warstw i przez to będą trudne do otwarcia przez czytniki.

      0
      • Ioosth pisze:

        Tak tylko, w procesie ocr powstają straszne błędy i bez ich poprawienia książka się do niczego nie nadaje. Poprawienie 300 stron to poważne wyzwanie którego się nie podejmę, ten pdf ma mi ułatwić pracę, a nie utrudnić ;) Dodam jeszcze, że to pozycja naukowa (filozofia) gdzie jest istotna masa zwrotów w różnych językach oraz paginacja i przypisy. Standard mobi mi tego nie zapewnia w sposób wystarczający, więc zostaje tylko pdf ze źródłowym obrazem skanu, a tutaj mam z nim niestety problemy.

        0
  9. Eczytacz pisze:

    Poza tym Kindle czasami się zawiesza i restartuje przy pdfach.

    0
  10. Bla pisze:

    Co do Pocketbooka, to warto zaznaczyć, że w oryginale było napisane iż czytniki są przestarzałe sprzętowo, natomiast 10 calowe są najlepszą opcją tego producenta do PDF.

    Jeśli chodzi o Landscape, to 912 Pocketbooka obsługuje jak najbardziej, można sobie tą opcję wyłączyć w konfiguracji, domyślnie automatycznie dopasowuje tekst to pozycji czytnika.

    0
  11. atmecom pisze:

    Wczoraj dotarł do mnie DX i jestem zachwycony jakością czcionki zarówno w mobi jak i plikach pdf. Czyta się rewelacyjnie. Mam tylko problem. Nie wyświetla polskich znaków w tytułach artykułów Gazety Wyborczej. Na paperwhita czy też KK takie problemu nie mam. Gdzie szukać przyczyny?

    0
  12. Leszek pisze:

    A ja ostatnio wysyłam PDF na czytnik Kindle Touch za pomocą Send to Kindle z włączoną opcją konwersji na format kundelka. Ostatnio PDF’y są ładnie konwertowane na mobi. Nawet jeśli PDF ma spis treści to odnośniki na ogół działają również w nawigacji – choć nie jest tworzony typowy spis treści jak dla książki, to zawsze skok na początek umożliwia skorzystanie z tak utworzonego spisu. Szczerze mówiąc wolę tak przekonwertować i czytać PDF’y nawet na Xperii S…

    0
  13. siejkowski pisze:

    doukan nie wymaga jailbreaka, a pdfy bardzo dobrze obsluguje (reflow, ciecie marginesow, dzielenie na kolumny itp.).

    0
  14. trycykl pisze:

    „Wszyscy wiemy, że PDF to nie jest idealny format dla czytnika e-booków”…
    Błąd – wszystkim się w y d a j e, że PDF to nie jest idealny format dla czytnika e-booków. A to dlatego, że wszystkim się wydaje, że pedeef musi być duży, tymczasem można sobie zrobić pedeefa takiej wielkości, jakiej kto chce. Powiem więcej: najgorzej zrobiony pedeef (oczywiście zrobiony na rozmiar naszego czytnika) jest znacznie lepszy niż najlepszy epub czy mobi. Z zasady wszystkie epuby czy mobi, które kupuję, od razu przerabiam na ten format. A wystarczy do tego Calibre, Word albo LibreOffice i wirtualna drukarka pedeefów.

    0
  15. covo pisze:

    mniej wiecej 80% moich ksiazek w kindle classic to pdf-y. Jesli tylko pdf nie jest literatura z jakimis wykresami, schematami, etc. – każdą książkę pdf można doprowadzic do wygodnego czytania w kindle tym softem:
    https://www.willus.com/k2pdfopt/
    – rewelacja. Szkoda mi juz czasu na pdf –> (np.) finereader (html) –> calibre (mobi).
    Wycinam pare typowych dla konkretnego pdf stron, robie dla takiego kawałka książki probki w powyzszym sofcie z różnymi wartościami DPI, to parę minut, wklepuję wynikowe probki do kindle (po kabelku, po kabelku), oglądam, patrzę z ktorym DPI najlepiej czyta się – i z tym najlepszym DPI „jadę” po całej książce.
    I gotowy pdf do czytania. Owszem, nie jest doskonały, ale na 95% jest ok.

    0
  16. covo pisze:

    tak, wiem, że art. sprzed 6 lat :) i już to parę razy zrobiłem, sorry, ale…

    a co do softu: właśnie stąd znam. Tutaj kiedyś wyczytałem. A wpis miał na celu zasugerowanie, że z tym softem jest lepiej niż sie może wydawać: pdf nie jest dzieki niemu żadnym (!) problemem dla czytników. Zadne konwersje, manipulacje, parę min. roboty – i gotowe. Pod jednym warunkiem: że jest to „zwykła” literatura w pdf.

    0

Skomentuj Eczytacz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.