Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Przekrój udostępnia archiwum pisma z lat 1945-2000. To samo, które znamy od dawna – ale lepiej

„Szanowni Państwo, od dziś na przekroj.pl udostępniamy cyfrowe archiwum z lat 1945-2000” – taka informacja pojawiła się dzisiaj na profilu facebookowym pisma i zelektryzowała wszystkich jego czytelników.

Bo ten tygodnik, jak niewiele innych dorobił się specyficznego stylu, do którego nawiązuje obecne wydanie w postaci kwartalnika. Wielu czytelników wciąż przechowuje w domu oprawione starsze roczniki pisma. Ci, którzy się nie załapali, mają teraz okazję zobaczyć, co decydowało o sukcesie „Przekroju”, nawet w mrocznych czasach PRL.

W archiwum znajdziemy skany poszczególnych numerów z 55 lat historii pisma. Na stronie głównej witają nas losowe numery:

Możemy wybrać dekadę i konkretny rok. Możemy też przeglądać znane rubryki pisma.

Chociażby:

Możemy też wyszukiwać po tytułach i autorach, w ten sposób znajdziemy konkretne artykuły.

Przykładowo:

Po wejściu do artykułu mamy po prostu skan całej strony, z możliwością powiększenia oraz przełączenia na widok dwustronicowy.

Przeglądać to najlepiej na dużym monitorze, albo tablecie o rozmiarze 10 cali i więcej. Nadal nie jest to bardzo wygodne, ale możliwe i to najważniejsze. Na czytniku nawet nie próbowałem tej strony odpalać.

A kto pamięta MBC?

Cyfrowe archiwum Przekroju nie jest niczym nowym. We wrześniu 2013 napisałem artykuł: Archiwum „Przekroju” online – tylko dlaczego biblioteka je ukrywa?

Tytuł wiele mówiący – bo archiwum skanów Przekroju w formacie DJVU istnieje już od 2011 roku i znajduje się w zasobach Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Co więcej – jakiś czas temu doszły wszystkie pozostałe numery z lat 2001-2013, czyli aż do niechlubnego końca tygodnika – ostatniego numeru z września 2013. Wtedy to Zuzanna Ziomecka i Marcin Prokop informowali, że cała redakcja dostała wypowiedzenia. Te skany są już w PDF.

Tyle, że kto o tym wiedział? Małopolska Biblioteka Cyfrowa na stronie głównej chwali się tym, że od roku 2006 miała 24 miliony czytelników i że wskutek nowego dofinansowania UE zrealizuje projekt „MBC w horyzoncie 21. wieku”.

O tym, że znajdziemy tam archiwa Przekroju, Tygodnika Powszechnego, Znaku czy Życia Literackiego wiedzą tylko wtajemniczeni. Bo oprogramowanie biblioteki zakłada głównie jeden scenariusz korzystania z niej – że wiemy, czego szukamy, przychodzimy np. po 35 numer Przekroju z 1961 roku i zostanie on nam udostępniony.

Dla twórców systemu dLibra, na którym oparte są polskie biblioteki cyfrowe miałbym taki specjalny krąg piekła, w którym będą musieli codziennie przeglądać swoje serwisy w poszukiwaniu czegoś do przeczytania.

Podsumowanie

Archiwum udostępnionemu przez „Przekrój” daleko od ideału. Przede wszystkim – to wciąż skany. Ale sposób organizacji i nawigacji, zaproponowany w tym nowym archiwum oznacza krok naprzód w stosunku do tego co było w MBC. Wreszcie nacisk został skierowany na to, aby czytelnicy mieli do dyspozycji ciekawe materiały z ogromnej historii pisma.

I jeśli niejeden czytelnik zatonie na godzinę czy dwie w artykułach z lat 50. czy 60. to zapewne cel twórców archiwum zostanie spełniony.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

4 odpowiedzi na „Przekrój udostępnia archiwum pisma z lat 1945-2000. To samo, które znamy od dawna – ale lepiej

  1. W. pisze:

    Z najostatniejszego numeru w archiwum 2 ostatnie (z 10) życzenia Stanisława Lema na nowe tysiąclecie, czyli to, co mamy teraz:
    9. Żeby każdy miał święty spokój.
    10. Jeżeli to nie wystarczy, żeby można było się upić.
    ;)

    6
  2. Sceptyk pisze:

    Akurat dLibra tu nie ma nic do rzeczy. Bardziej chodzi o to, że skanowano całe roczniki, nie wyodrębniając pojedynczych tekstów i nie opisując każdego osobno. dLibra a instytucje wykorzystujące system to dwie różne rzeczy.

    0
  3. Artur J. pisze:

    Dla twórców systemu dLibra, na którym oparte są polskie biblioteki cyfrowe miałbym taki specjalny krąg piekła, w którym będą musieli codziennie przeglądać swoje serwisy w poszukiwaniu czegoś do przeczytania.

    Teraz jeszcze do tego trzeba dodać, że nowsze wersje przeglądarek przestały obsługiwać pluginy do DjVu (i nie tylko), przez co trzeba korzystać z przeglądarki HTML5, która jest wolniejsza i ma o wiele mniej funkcji, albo ściągać na dysk.

    1
  4. pauliene pisze:

    …a jeśli masz Windows w wersji 64-bitowej, to w ogóle żaden plugin do DjVu nie odpali…

    0

Skomentuj W. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.