Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Promocja wiosenna: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!

Premiera nowej generacji kolorowego e-papieru: E Ink Kaleido Plus. W sprzedaży są już dwa pierwsze czytniki

Kilka dni temu firma E Ink przedstawiła nową generację kolorowego e-papieru, zwaną Kaleido Plus.

Kolorowy ekran E Ink Kaleido zadebiutował w kilku modelach czytników w połowie ubiegłego roku. W Polsce sprzedawany jest czytnik PocketBook Color, którego testowałem w sierpniu 2020.

W ostatni wtorek producent ekranów e-papierowych, czyli firma E Ink ogłosiła drugą generację „Print Color Display”, czyli Kaleido Plus, wcześniej określaną jako New Kaleido lub Kaleido 2.

Źródło ilustracji: materiały prasowe E Ink.

Czym się różni wersja Plus?

W moim teście PB Color pisałem jak taki ekran działa. Mamy dwie warstwy: tradycyjny e-papier – czyli mikrokapsułki z atramentem w 16 odcieniach szarości oraz dodatkową warstwę filtrującą z 4096 kolorami w mniejszej rozdzielczości. Tak to wygląda według strony producenta.

Teraz poprawiono właśnie tę dodatkową warstwę. Znajduje się ona bliżej e-papieru, mniej jest też widoczna siatka kolorowych pikseli, mniejsze jest rozproszenie światła. To wszystko sprawia, że kolory są bardziej nasycone, a według producenta przestrzeń barw (gamut) jest trzykrotnie większa. Nie zmieniła się rozdzielczość ekranu – dodatkowa warstwa ma nadal tylko 100 ppi.

Jeszcze nie „rewolucja”, ale dużo się dzieje

Na razie nowy ekran mają dwa czytniki z ekranem 7,8″ i oba są dostępne w Polsce w dystrybucji Czytio.pl:

Nie ma co ukrywać – coś się wreszcie dzieje nowego i dobrego w technologii związanej z e-papierem. Reakcje na zeszłoroczne kolorowe czytniki były najwyraźniej pozytywne, tak że producent przyspieszył rozwój ekranu i już po niecałym roku prezentuje jego nową wersję. Widać też zainteresowanie producentów. Myślę że jest kwestią czasu, gdy Kaleido Plus trafi też do czytników Amazonu (Kindle) i Rakuten (Kobo).

A wiadomość, jaką mam dla Was jest taka, że InkPad Color już do mnie dotarł! Różnice w stosunku do testowanego wcześniej PB Color nie są może rewolucyjne, ale na pewno zauważalne na pierwszy rzut oka. Zobacz mój test PB InkPad Color.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

38 odpowiedzi na „Premiera nowej generacji kolorowego e-papieru: E Ink Kaleido Plus. W sprzedaży są już dwa pierwsze czytniki

  1. Gregrex pisze:

    To będzie mój następny czytnik: Kindle Spectrum albo Kindle Spectrum XL – kolorowy czytnik od Amazona z ekranem 6,5 lub 7,8 cala, ze światełkiem i wodoodporny. Cena rzędu 299euro (w PL 1499zł) nie będzie problemem. Póki go nie ma wciąż nie widzę powodu przesiadki z PW3.

    17
  2. nick pisze:

    Jest to niewątpliwie krok do przodu ale do czytania książek to jest zbędny bajer i ceny musiałby spaść żeby zakup miał sens (tak mi się wydaje).

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Nie ma raczej wątpliwości, że przez jakiś czas czytniki z kolorowym ekranem będą wyraźnie droższe do tych z odcieniami szarości, tak jak czytniki z oświetleniem były droższe od tych bez oświetlenia. Ponadto sama obecna konstrukcja sprawia, że to jest „coś za coś” – i ekran Kaleido nie będzie miał nigdy takiego kontrastu jak zwykła Carta, co pokazywałem w teście PB Color. Dlatego te czytniki będą przede wszystkim dla tych, którzy potrzebują i chcą czytać w kolorze. W teście postaram się wyjaśnić w jakich sytuacjach taki InkPad Color się przyda.

      2
      • Tomasz pisze:

        tak, technologia idzie krok za krokiem do przodu, a czy któraś z kolei (technologia) nie pozwalałaby, skoro jest to konstrukcja warstwowa, na działanie warstwy kolor na zasadzie on/off? mielibyśmy dwa w jednym…, bez koloru do czytania książek, z kolorem do gazet/czasopism i komiksów, zastrzegam jednak, że technika, technologia i wszelkie pokrewne to nie są moje mocne strony :)

        1
      • Majka pisze:

        W kolorze, oprócz oczywistości pt komiksy, widzę też szansę na zainteresowanie dzieci. Sama pamiętam, że rysunki były ważną częścią każdej książki, a potem sprawdzałam, czy są dialogi.
        Poza tym, coraz więcej jest książek, gdzie ilustracje są ważną częścią publikacji. Nawet jeśli ogromnie zwiększają wielkość pliku, to czasem warto. Zwłaszcza dla przewodników i książek podróżniczych czy kulinarnych.

        3
  3. Robert pisze:

    W tej cenie kupiłbym jednak Ipada.

    7
    • Ketler pisze:

      Niestety ekrany tabletowe strasznie odbijaja swiatlo. Mam surface i juz po kilku minutach przegladania prasy, oczy bola strasznie.

      3
    • Fred pisze:

      Cena nie należy do najniższych ale iPad nie jest rozwiązaniem sytuacji bo Ipad nie zastąpi czytnika ze względu na zastosowany w nim wyświetlacz. W końcu czytnik kupuje się tylko i wyłącznie dla wyświetlacza epapierowego, bez niego to zwykły tablet w dodatku mocno ograniczony funkcjonalnie.

      12
    • qwerty pisze:

      Jak mnie wkurza porównywanie tabletów do czytników… Korzystałeś kiedykolwiek z czytnika dłużej niż 2 minuty?

      4
      • Robert pisze:

        Tak, mam Kindla od czasów Keyboarda, teraz PW, cała rodzina ma Kindle – już drugą gen.
        Zawsze istniały książki, które mają sens w kolorze (astronomiczne, przyrodnicze, kulinarne). Ten promil książek albo czytam na Kindlu a potem oglądam ilustracje na komp., tablecie lub od razu na tablecie.

        Kupowanie kolorowego czytnika z w cenie Ipada z kolorami jak z poligrafii sprzed wieku nie jawi mi się jako sensowna alternatywa.

        2
    • Maria pisze:

      A do czego miałby ten iPad służyć, bo chyba nie do czytania?

      iPad w słońcu jest kompletnie bezużytecznym gadżetem. Może posłużyć jako deska do krojenia kiełbasek na grila i tyle. Nie rozumiem, jak ktoś w 2020 roku może go polecać do czytania czegokolwiek. Czytniki są powszechne i naprawdę już nie trzeba psuć sobie oczu.

      1
      • Adam pisze:

        Na słońcu to się opalam, a nie czytam. Czytam w domu i iPad jest do tego celu bardzo dobry
        1. rozdzielczość
        2. brak odświeżania
        3. kolor
        4. wielkość
        5. oczy psuja się od patrzenia na czytniki i iPady :-)
        6. itd itp

        0
        • Maria pisze:

          OK, widzę że merytorycznie nie pogadamy :-)

          Ale, awatar powinien mnie ostrzec wcześniej. Jeśli ktoś z siebie robi słup reklamowy to raczej własnymi przemyśleniami nie będzie się dzielił bo ich nie ma :-(

          P.S. Mam iPada. W domu też nie nadaje się do czytania bo jakiś idiota wymyślił by mu dać błyszczący ekran, więc odbija się w nim każde okno i sztuczne źródło światła. W zasadzie to przez ten ekran nadaje się do bardzo niewielu rzeczy. Gdyby miał normalne proporcje to można by na nim oglądać filmy, ale niestety produkuje go firma która robi wszystko inaczej więc przy filmach spora część ekranu pozostaje czarna. No i dźwięk jest dość podły, ale to akurat w większości tabletów. Pozostają gry, a raczej gierki, ale w tej roli znacznie lepiej sprawdza się tablet z Androidem. Do pracy lepiej nadaje się tablet z Windowsem. Mam wszystkie trzy – mam wybór i porównanie, a do czytania i tak używam Kindle.

          0
      • Artur pisze:

        Ktos moze przeciez reklamowac rozne produkty :)
        Sam oprocz czytnikow uzywam zwyklego 10 calowego Samsunga za 500 PLN i do czytania dla dziecka jest on znacznie lepszy od wszystkich dotychczasowych czytnikow. Znacznie wiekszy ekran o duzym nasyceniu barw pozwala na zaciekawienie malucha zarowno duzymi kolorowymi obrazkami, jak i komiksami. Gdy wychodze na sloneczny dzien, to dziecko musi sie zadowolic czytnikiem. Dla mnie tablet nie ma szans, ale sa sytuacje, gdy wciaz wygrywa. Przeciez firmy nie sprzedaja tanio duzych czytnikow, a maly o slabych kolorach w wielu sytuacjach przegrywa z tabletem w mniejszej cenie. Wlasciwie nie ma chyba na naszym rynku (nawet za 100 tysiecy PLN) kolorowego, 10 calowego czytnika. Rozumiem wiec jego zdanie, mimo braku mojego zainteresowania „jablkiem”.

        1
        • Maria pisze:

          Ale widzę, że rozróżniasz wyjątek od reguły:

          „Dla mnie tablet nie ma szans, ale sa sytuacje, gdy wciaz wygrywa.”

          W pewnych bardzo wyjątkowych sytuacjach tablet jest lepszym rozwiązaniem do czytania ale w większości nie jest trochę gorszym ale dużo gorszym.

          A pisanie bzdur z głupkowatym uśmieszkiem:
          „5. oczy psuja się od patrzenia na czytniki i iPady :-)”
          niczego w tej kwestii nie zmienia.

          Tak naprawdę iPad nadaje się tylko by czytać dziecku bo gdy dziecko samo uczy się czytać to śledzi palcem i wtedy dotykowy ekran tylko przeszkadza i najlepsza jest papierowa książka.

          A jak dziecko już samo płynnie czyta czyli w wieku 8 lat to interesuje go treść nie obrazki. No i jak dziecko czyta to nie tylko w domu gdy mu mama każe, ale i w autobusie, i w ogrodzie, i na plaży.

          Ale nikogo nie namawiam do czytania. Wręcz przeciwnie każdemu polecam by dziecku dawać tablet i włączać na nim głupkowate kreskówki. Za kilkanaście lat moje dzieci będą miały łatwiej na rynku pracy. Wśród ślepców jednooki jest królem. Wśród głupców osoba oczytana zawsze sobie w życiu poradzi.

          0
          • Artur pisze:

            Marto, mysle ze sie porzadnie nakrecilas.
            Jego zarty w stylu „5. oczy psuja się od patrzenia na czytniki i iPady :-)” nie sa niczym, co powinno Cie wyprowadzic z rownowagi, bo przeciez jestes madra i oczytana osoba. Tym bardziej, ze jest to prawda, a roznica polega na wielkosci psucia. Mowimy tylko o tym, ze do pewnych zastosowan czytniki nie maja szans na sukces w porownaniu z tabletami. Dla mnie to co piszesz to oczywistosci, ale dobrze, ze wspominasz o dzieciach. Moja corka chetnie siega do czytnika, no i w wieku 4,5 roku chetnie oglada na nim komiksy lub obrazki do ksiazek, jednak chetniej spoglada na te rzeczy, gdy jej czytam na komputerze lub tablecie, bo wielkosc i kolor w tym przypadku sa wazne, a w warunkach domowych latwo ustawiamy sprzety w przyjaznych dla jej oczu pozycjach. To samo dotyczy ksiazek z kolumnami, wzorami matematycznymi i obrazkami, gdzie najlepszy efekt w wersji cyfrowej (niemozliwy do porownania z czyms innym elektronicznym) jest na komputerze przy mozliwosci obserwacji 2 stron razem. To sa chyba spore wyzwania dla czytnikow, a co do zwyklych ksiazek, to przeciez my na tej grupie dawno przekonalismy sie do czytnikow. Rynek „pokaze” sukces, gdy kolorowe ekrany osiagna te same ceny co czarne, a rzadkie zastosowania zawsze beda na „nie dla czytnikow”. Juz o tym tutaj kiedys pisalem, ze przykladowo ksztalt, dotyk, grubosc, ruchome okienka to cos, co dla maluchow jest jedyna mozliwoscia w klasycznych papierowych ksiazkach. Klasyczne mapy sa uwielbiane przez wielu, poniewaz mozna je rozlozyc na szerokosc metra i obserwowac calosc z duzymi szczegolami.
            Sa to produkty niszowe, ale kazdy z nas zdaje sobie sprawe, ze kolorowe czytniki o dzisiejszej jakosci w dzisiejszej cenie sa rowniez niszowe.

            0
            • Artur pisze:

              Przepraszam za imie. Nie wiem jak to zrobilem. Mialo byc oczywiscie „Mario”.

              0
              • Maria pisze:

                Nic nie szkodzi. To dość powszechna pomyłka.

                Myślę, że to z powodu ewangelii, gdzie te imiona występują u dwóch sióstr i pojawiają się w tekście naprzemiennie.

                Nie ma mowy o wyprowadzanie z równowagi, nie zezłościłam się, raczej zasmuciłam – ot kolejna owieczka powtarzająca „Cztery nogi dobrze, dwie nogi źle.”

                Natomiast co do Twojego stwierdzenia:
                „Tym bardziej, ze jest to prawda, a roznica polega na wielkosci psucia.”

                Wiesz, wielkość psucia jest na tyle różna że jakiekolwiek wrzucanie tego do jednego worka to idiotyzm. To tak jakby głosić że wszyscy są piratami drogowymi i stanowią zagrożenie bo jakiś emeryt przekroczył prędkość o 1km/h, inny niechcący zaparkował na zakazie bo się zagapiła ktoś inny pędząc 200km/h w zabudowanym pokonał 4 skrzyżowania na czerwonym i wjechał w przystanek pełen ludzi.

                Takie podejście to największa zaraza dzisiejszych czasów. Stąd siębiorą idiotyzmy w stylu „wszyscy politycy kradną więc nie ma znaczenia na kogo głosuję” no i jakaś owca się nie zastanawia że jeden kradnie 10tys a inny 10mld.

                Na takim równaniu w dół zyskują gorsi a tracą mniej źli. Dlatego powtarzanie takich uogólnień naprawdę nie przystoi ludziom którzy skończyli kilka klas podstawówki a co dopiero ludziom czytającym książki.

                0
              • Artur pisze:

                Mario, skoro wchodzisz w porownania, to nie bylo czytnikow, a ludzie mocno tracili wzrok na pierwowzorze e-inka, czyli papierowych ksiazkach. Poza odczuwalnym komfortem, nie ma wrecz zadnych mocnych dowodow, ze e-ink powoduje mniejsze psucie wzroku od tabletu. Tutaj znacznie wiekszym problemem, bez porownania do ekranow jest problem genetyczny i jego zmiana bylaby „atakiem na tradycje”, ale jedyna skuteczna szansa na powazna zmiane dla ludzkosci.
                Jesli zas chodzi o wrzucanie do jednego worka na drogach, to tez slabo trafilas. Sprawdz sobie statystyki policji dotyczace przyczyn wypadkow. Zobacz jak malo z tych wypadkow jest z udzialem pijanych. Wtedy zobacz czy gdziekolwiek policja wyjasnia ile z tej malej liczby udaloby sie uniknac, gdyby ci ludzie nie byli pijani lub inaczej mowiac ile spowodowane zostalo przez alkohol. Porownaj z powszechna opinia przeciwko pijanym kierowcom i pomysl, kto jest bez porownania gorzej oceniany: czy trzezwy jadacy 50 na osiedlu z dziecmi przy ograniczeniu do 5kmph czy pijany z 1 promilem jadacy tam 5kmph. Bez wychwalania pijanych polacz wiedze o zderzeniach i statystyki policji i pomysl kto z nich bardziej zagraza ludziom. Pomijam juz, ze wiekszosc pijanych ludzi jest na trzezwo mocno rozwalonych emocjonalnie, skoro musza pic. Porownania nie sa tak latwe, jak po tych „kilku klasach podstawowki” mozna sadzic.

                0
  4. Ryszard pisze:

    Rozdzielczość jeszcze musi być lepsza do czytania a nawet książki informatyczne które są w kolorze też przydałby się taki czytnik. Nie wiem jak ty czytasz na tablecie ja kiedyś czytałem kilka godzin bez żadnego problemu ale jasność nie było na full tak żebym bez problemu widział i bez żadnego zmęczenia oczu mogłem czytać

    3
    • Ketler pisze:

      Szkoda że te kilka godzin czytania, nie przełożyło się na interpunkcje :D

      17
    • Adam pisze:

      No właśnie, jak można wrzucać wszystkich do jednego worka? Nie wszystkich oczy bolą przy czytaniu na tablecie. Nie przystoi tak myśleć osobie, która pewnie skończyła kilka klas podstawówki.
      Nie przystoi także podnosić argumentów niemerytorycznych, opartych na uogólnieniach!
      Straszna ….burza się z tego zrobiła
      A ja i tak uważam, że tablet, a zwłaszcza iPad (ten drogi!) jest doskonały do czytania.
      Nie do zastąpienia przy czytaniu PDF-ów, oglądaniu wszelakiej dokumentacji itd itp….

      Adam

      0
      • Artur pisze:

        „… tablet, a zwłaszcza iPad (ten drogi!) jest doskonały do czytania”
        Skoro „ten drogi” :D, to nie mam argumentow ;)

        1
  5. Dziad z lasu pisze:

    „[…] czytnik PocketBook Color, którego testowałem w sierpniu 2020.”
    Czytnik, KTÓRY testowałem!
    Jak grochem o ścianę, normalnie ręce opadają…

    6
    • Artur pisze:

      Kazdy specjalista ma ten sam problem. Moge komus wyjasniac proste dla mnie sprawy, a za chwile sytacja wraca do poczatku. Nic nie zdzialasz, bo ludzie maja rozne zdolnosci i zajmuja sie roznymi rzeczami. Milo, ze przypominasz to, na co standardowo nie umiemy zwracac uwagi.

      5
    • symeon pisze:

      Też na to zwróciłem uwagę, dobrze, że o tym piszesz, ale trochę wyrozumiałości nie zaszkodzi :)

      1
    • pietrek pisze:

      Szybkie czytanie, szybkie pisanie. Alleluja i do przodu.

      0
  6. Ryszard pisze:

    Korzystam z zamiany mowy na tekst. Nie chce mi się poprawiać tego co powiedziałem, chodzi o merytoryczną treść a nie o interpunkcje.

    0
  7. Ryszard pisze:

    Jeśli pisze na klawiaturze komputera to uważam na wszystko. Jeśli dyktuję na smartfonie to niestety poprawianie jest tam bardzo nie komfortowe. Brak klawiszy kursora. Trafianie między konkretne literki to jest loteria.

    1

Skomentuj rudy102 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.