Firma PocketBook ogłosiła dziś premierę nowego czytnika InkPad 4. Czytnik wejdzie do sprzedaży w ciągu paru miesięcy.
Będzie to już czwarta generacja udanej linii czytników z ekranem 7,8″.
Najważniejsze nowości to 7,8-calowy ekran z technologią E Ink Carta 1200, wbudowany głośnik, Bluetooth i wodoodporność zgodną z normą IPX8.
Popatrzmy, co nas czeka w nowym PB.
Aktualizacja z 27 kwietnia 2023: InkPad 4 jest już w przedsprzedaży w czytio.pl w cenie 1349 zł. Planowany termin wysyłki to 10-19 maja.
Spis treści
Co nowego w PocketBook InkPad 4?
Pierwsza rzecz, jaką zauważymy na zdjęciu to nieco inny kształt. Bardzo przypomina testowany przeze mnie PocketBook Era, z tym że wąskie przyciski będą na dole ekranu, a nie z boku. Nie będzie też dodatkowego marginesu pod przyciskami, jaki był w „trójce”. Za to boczne ramki będą bardzo wąskie.
Najważniejszą innowacją według producenta jest nowy ekran:
PocketBook InkPad 4 posiada najnowszy 7,8-calowy ekran E Ink Carta™ 1200 o rozdzielczości 1404×1872 i 300 PPI. Dzięki tej nowej technologii strona elektroniczna ma o 15% większy kontrast w porównaniu z poprzednią generacją wyświetlaczy, a czas reakcji E Ink skrócił się o 20%.
Będzie to taki sam ekran jaki ma Era, albo Kindle Paperwhite 5. Oczywiście będzie nadal miał regulację barwy światła, którą PB nazywa SMARTLight.
Ekran będzie osadzony na równi z ramką, tak jak w Erze. Jedni to lubią (mniej paprochów wpada) inni mniej.
Inne nowości w porównaniu do InkPad 3 to:
- Wodoodporność zgodna z IPX-8
- Obsługa Bluetooth, który posłuży do odsłuchiwania muzyki, audiobooków oraz tekstów książek (Text-to-speech)
- Wbudowany głośnik – tutaj PB idzie w ślady Ery – okazuje się, że było spore zapotrzebowanie na taką funkcję.
- Więcej pamięci na pliki: 32 GB zamiast 8 GB. Jednak efektem ubocznym jest brak wejścia na kartę SD.
- Gniazdo USB-C. No, to już jest standard.
- Większa pojemność baterii: 2000 mAh zamiast 1900 mAh.
Ramka InkPad 4 będzie nieco mniejsza niż InkPad 3: 189,5 x 134 x 7,95 mm wobec 195 x 136,5 x 8 mm.
Co jednak troszkę zaskakujące – nowy czytnik będzie nieco cięższy: 265 g zamiast 210 g. Najpewniej wynika to z dodania głośnika (Era też jest troszkę cięższa do InkPada 3), być może również z trochę większej baterii.
5 lat z InkPad 3
Zauważyłem, że InkPad 3 nie jest już dostępny w sprzedaży w sklepie dystrybutora, dlatego warto mu poświęcić parę słów.
InkPad 3 był najdłużej ostatnio sprzedawanym modelem PB. Miał premierę w lutym 2018 czyli aż pięć lat temu! Testowałem go w marcu 2018, korzystam z niego do dziś do czytania w Legimi i jestem z niego bardzo zadowolony. Warto dodać, że PocketBook regularnie ten model aktualizuje. W lutym 2023 InkPad 3 dostał aktualizację 6.7 – tę samą co w nowym modelu Era.
Warto pamiętać, że poprzednie dwa InkPady nie zagrzały dość długo na rynku – dopiero „trójka” stała się sukcesem. I to takim, że na jej bazie powstały dwa inne modele z ekranem o identycznej wielkości i podobną obudową: InkPad 3 Pro (był wodoodporny, miał BT), oraz InkPad Color (z kolorowym ekranem).
Przypuszczam, że teraz gdy wejdzie do sprzedaży „czwórka”, wersja Pro zostanie również wycofana.
Nowa okładka
Czytnik InkPad 4 będzie miał podobnie jak Era możliwość przymocowania magnetycznie cienkiej okładki chroniącej tylko ekran. Powinno to zwiększyć jego mobilność – bo o ile InkPad 3 był lekki i łatwy w noszeniu, to okładka zawsze go pogrubiała.
Wszystkie informacje o PocketBook InkPad 4
Oto pełna specyfikacja czytnika:
- Ekran: 7,8″ o rozdzielczości 1404 × 1872 (300 ppi) w technologii E-Ink Carta 1200
- Oświetlenie i regulacja barwy (SMARTLight)
- Wodoodporność w klasie IPX8
- Procesor: Dual Core (2x 1Ghz)
- Pamięć RAM: 1 GB
- Pamięć na książki: 32 GB
- Akumulator: 2000 mAh, do miesiąca działania
- Akcelerometr
- Łącza: WIFI (2,4 Ghz), Bluetooth (4.0), USB-C
- Obsługa audio: przez adapter słuchawkowy lub Bluetooth, a także wbudowany głośnik
- Wymiary: 189,5 x 134 x 7,95 mm
- Waga: 265 g
Podsumowanie
PocketBook InkPad 4 będzie następcą udanego modelu InkPad 3. Można zauważyć, że producent dodaje tutaj po prostu funkcje, które przez ostatnie pięć lat doszły w innych czytnikach tej firmy – lepszy ekran, BT, USB-C, więcej pamięci. W ten sposób niemal ośmiocalowy czytnik będzie nadal bardzo konkurencyjnym urządzeniem.
Sądzę, że InkPad 4 będzie kolejnym czytnikiem, który będzie można dać w prezencie seniorowi – duży ekran 7,8″, wbudowany głośnik i możliwość odsłuchiwania książek będą tu głównymi zaletami.
Tylko ta cena. Jak donosi producent, Nowy PocketBook InkPad 4 będzie dostępny w ciągu najbliższych kilku tygodni w sugerowanej cenie 1370 zł.
Nie da się ukryć, że kupujący będą mieli twardy orzech do zgryzienia, bo mogą wybrać mniejszy o niecały cal model Era (ok. 1000 zł), albo nawet InkPada z ekranem kolorowym – InkPad Color kosztuje 1329 zł.
Cena niestety uwzględnia już pewnie wzrost kosztów związanych z inflacją i przy kolejnych czytnikowych premierach w 2023 trzeba się z tym liczyć.
Czytaj dalej:
- PocketBook InkPad Color 2 – nowy czytnik z kolorowym ośmiocalowym ekranem!
- PocketBook Era – zapowiedź czytnika z ekranem 7 cali w technologii Carta 1200 i z bocznymi klawiszami
- PocketBook InkPad X wycofany ze sprzedaży. Miał ekran Mobius i świetną obsługę PDF. Przegrał z notatnikami?
- Wybrane czytniki PocketBook obsługują już karty SD do pojemności 128 GB!
- PocketBook Viva – pierwszy czytnik z kolorowym ekranem E Ink Gallery 3 – już na wiosnę!
- PocketBook Era – siedmiocalowy czytnik jest już w sprzedaży!
To dobra wiadomość. Z mojej perspektywy jedyny minus to pamięć 32 GB. Obecnie w InkPad3 istnieje możliwość „włozenia” 128GB i to jest super. Nie wiem na czym polega problem aby nowy model miał choćby parametr Ery (miedzianej) czyli pamięć wew do 64 GB. Pewnie to „problem” tych co uwielbiają nie tylko posiadać tysiące książek, ale konieczne musza je wszystkie mieć na czytniku. Szkoda – moze jak ktoś czyta z załogi PB to podpowie choćby 64 GB?
No właśnie, trochę dziwne, że nie ma np. drugiej wersji z 64/128 GB.
Ale nie wiemy jak sprzedaje się Era, może wersja 64 GB radzi sobie słabiej.
Robienie problemu (w sensie ograniczanie) z wielkości pamięci przypomina mi niezrozumiały dla mnie opór S. Jobsa a propos wymiaru iPhona. Koniec końców i tak zrobili jak chciał rynek, tylko po co był ten upór?
Większą pojemność zostawiają sobie dla wersji Pro. Więcej niż pewne, że wypuszczą w cenie powyżej 1500
No, ale co więcej ta wersja miałaby mieć? InkPad 3 Pro różnił się od zwykłej trójki paroma rzeczami, a tutaj tylko pamięć? No chyba że jeszcze WIFI 5Ghz czy takie funkcje jak bezprzewodowe ładowanie, czyli coś jak PW SE.
Właśnie. Tez zwróciłem uwagę na brak wersji wifi 5G
Robercie, nade wszystko powinni dać lepszy procesor i dodać ramu. Wygląda na to, że to będzie miało silnik Ery, a więc czytnik będzie wolniejszy od Kindla PW5
Oczywiście wifi 5GHz to 2 rzecz ktorej brak. Dziś standardem jest 6 ax a oni trwają przy podstawowym sprzed 10 lat… Szkoda, zwłaszcza tej prawdopodobnie niskiej wydajności, bo Packetbook od Ery zaczął wreszcie robić solidne czytniki a nie plastikowe z rozpadającymi się przyciskami
Tak, tu się zgadzam, ze specyfikacji nie wynika, aby coś poprawiono.
po co 5G … to e-czytnik, a nie przeglądarka internetowa …
@Mirek jak nie masz pojęcia o czym piszesz to najlepiej doczytać, a nie się wypowiadać.
I żeby nie było że tylko marudzę – sieć komórkowa 5G a wifi 5 ghz to dwie zupełnie różne kwestie, niemające ze sobą nic wspólnego. I druga jak najbardziej przydatna w czytniku.
@rudy102
z ciekawości – do czego tak potrzebujesz 5GHz na e-czytniku.
Co do Twoich mądrości i „tłumaczeń” o 5G i 5GHz, to tak krótko i merytorycznie – uśmiałem się :D
InkPad 3 Pro był wodoodporny. W czwórce wodoodporność mamy w standardzie 😉
Bardzo szkoda, że nie ma wejścia na kartę SD. Dokładanie artykułów z komputera na czytnik bez potrzeby szukania kabla dla czytnika jest super wygodne.
Brak slotu na karte sd to chyba zwiazane z klasa ipx8 (tak przynajmniej tlumaczyli to przy modelu HD3.
Ale skoro już jest port usb to mogli by uruchomić OTG – i pendrivem można by sobie ogarnąć archiwum.
Kindle Paperwhite Signature Edition – cena prawie dwukrotnie niższa… Bez komentarza.
Gdzie widzisz 50% obniżki?
Cześć! Dzisiaj zaktualizowała się się Era do wersji oprogramowania 6.8.803
Czy jest co nowego, poprawionego? Na pierwszy rzut oka nic nie widzę poza możliwością dostosowania kontrolek.
Dalej jest tak samo powolny i tak samo długo otwiera ebooki (jak widzę ta klepsydrę to mnie chce trafić), i ciągle jak zamknę okładkę i nie poczekam aż się skończy synchronizować Legimi to mi wyskoczy powiadomienie o błędzie synchronizacji.
Rzeczywiście jest taka aktualizacja na razie brak o niej informacji na stronie, ale skoro przeskoczyli z 6,7 na 6,8 to najwyraźniej uważają, że dokonali jakiegoś gigantycznego postępu ;-). Moim zdaniem Packetbook powinien w Erze przede wszystkim rozwiązać problem ogromnie długiego ładowania przypisów. Wydaje mi się, że to powinno odbywać się w wyskakującym okienku lub ramce na książce, bez skakania po książce, co wyraźnie blokuje i zatyka system
Opis zmian (po angielsku): https://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=353317
Ja skorzystałem tylko z możliwości skonfigurowania funkcji dostępnych w okienku powiadomień.
Przymierzałem się do zakupu Ery, teraz rozważę nowy model, ale jako użytkownik Kindle’a od nastu lat bardzo obawiam się ekosystemu Pocket Booka. Zainstalowałem na próbę na iPadzie i iPhonie aplikację PocketBook, która niestety działa źle (po dzisiejszej aplikacji iOS w ogóle nie działa), gubi się w synchronizacji, nagle wyłącza itp. Do apki Kindle nie ma startu. A zależy mi na opcji synchronizacji, czasem zapomni się czytnika lub nie zmieści do kieszeni spodni. Analizowałem też możliwości wgrywania i używania słowników. Tutaj w ogóle trudno wytypować najlepszą opcję, każdy z producentów ma swój pomysł. Czytniki z Androidem niby najbardziej uniwersalne w tym względzie, ale bateria…
Za to w PocketBooku bardzo kusi mnie dostęp do Legimi i Empik Go. I bateria nieobciążona Androidem.
[Odzyskałem komentarz ze spamu]
Akurat przejście na PB może być trudne, o ile korzystałeś np. z opcji synchronizacji – bo w PB to niemożliwe. Da się wysłać plik bezprzewodowo, jest opcja ręcznego przeniesienia notatek na inny czytnik, ale nic więcej. No ale do abonamentów to jest znacznie lepszy wybór niż Kindle. Z drugiej strony mając abonamenty nie potrzebujesz synchronizacji przez chmurę Kindle.
Nie wiem, jest coś takiego w Pocketbookach w ich interfejsie, że dają się lubić. Miałem Kindla PW4 mam PW5 ale miałem też Inkpada 3 i teraz Erę. Oczywiście Pocketbook działa wolniej ale layout, wygląd i interfejs są bardzo fajne, ekrany też niczego sobie. No i czytanie w abonamencie to bajka. Na Kindlu wygląda to topornistycznie i są problemy z formatowaniem Mobi. Więc Kindle dla chmury i swoich ebooków tak, ale Legimi i Empik Go to Pocketbook bez dwóch zdan. Ale uważam że warto mieć te oba czytniki jak nas stać na to.
Tyle funkcji, że to prawie kino domowe, ale ciekawe czy udało się w końcu osiągnąć to, co dla mnie najważniejsze, czyli żeby było równo podświetlone, dobrze spasowane i nie klekotało.
Kolejny czytnik bez slota na kartę sd,a przecież ta funkcja jest bardzo wygodna i potrzeba tam gdzie nie zawsze mamy dostęp do sieci /np. za granicą/. Taki slot dla producenta to koszt zerowy a jednak oszczedzają na tym. Dwa 32 GB pamięci wewnętrznej to nie jest za dużo.
W inkpadzie 3 / 3pro jest około 1cm od dolnej krawędzi do klawiszy i jest ona przydatna, by wygodniej trzymać/wciskać. Tu czytnik zaczyna się od razu klawiszami, może to być bardzo niewygodne…
Szczególnie jak się leży i stawiamy czytnik pionowo na brzuchu.
hmmm … musi byc dość duży brzuch … ;)
Wszystko pięknie, tylko oprogramowanie jak zwykle fatalne. Wolne otwieranie książki, superwolne liczenie stron, ogólna ociężałość czyli to wszystko co znamy z identycznej bebechami Ery. I kto wymyślił to miejsce na klawisze? Za nisko, będzie się fatalnie trzymało czytnik.
Jeśli nie stanie się cud, będziemy mieć kolejnego muła.
Dla mnie to wygląda bardzo źle.
No niestety również uważam, że ta konstrukcja Ery nie jest zbyt ergonomiczna. Wąskie ramki może i ładnie i nowocześnie wyglądają, ale w codziennym czytaniu nie trudno o przypadkowe dotknięcia, poza tym czuć dość spora wagę urządzenia, a tył jest śliski. Miałem przesiąść się z HD2 ze względu na już słabą baterie, ale po prawie miesiącu korzystania z Ery wcale nie jestem przekonany, tym bardziej że prędkość działania jest marginalne lepsza w Erze
zobaczymy w testach jak wyjdzie …
Ja trzymam 3pro prawą/lewą reką za bok + częściowo za ekran (czytam, wyłączając dotyk). Zresztą PB kupiłem m.inn za możliwość wyłączania/włączania dotyku (odszedłem od Kindle).
Uzywac Koraedera i nie marudzic!
Pod względem wykonania to taki inaczej upchnięty model Era. Aluminiowa ramka i plastikowe dość śliskie plecki.
Powinni stanowczo popracować nad prędkością działania tych czytników. Między starym HD2 a nowym Era różnica jest marginalna
A ja już miałem nadzieję, że Pocketbook w końcu zrozumiał, gdzie powinny być klawisze…
Mam PB InkPad 3 i InkBook Focus. Klawisze na dole vs. klawisze po bokach. Moim zdaniem.klawisze PB są spoko i nawet lepiej mi się ich używa niż tych w wykonaniu InkBook.
Fajnie że PB wypuszcza kolejna wersję InkPada. Wersja Pro moim zdaniem powinna być już większą – 10 cali. Tak aby mieć jakiś wybór. Wiadomo. Byłaby droższa.
Natomiast nie widzę powodu do wymiany IP3 na nowy. Do muzyki mam lepszy sprzęt a audiobooków nie słucham.
Dla mnie lokalizacja przycisków Inkpada 3 też była OK ale jakość wykonania tych przycisków i ich responsywność fatalna. Jeden egzemplarz musiałem zwrócić właśnie z powodu zacinania się przycisku. Są one niestabilnie umocowane i rozklekotane. Z kolei jakość przycisków w Erze jest premium, widzę że w Inkpadzie 4 będą takie same, na szczęście
Jesli ekran bedzie lepszy, to dla mnie cos.
Audiobookow slucham z telefonu.
Mam Inkpada 3 alw ja akurat nie jestem zadowolony z klawiszy. Malutkie, po ciemku zle macalne a jak sie oprze na koldrze to zasloniete.
Miałem IP3, używam teraz IPX i jak dla mnie umieszczenie przycisków pod ekranem, to nieporozumienie. W przypadku 10′ używanie porzycisków poniżej ekranu jest wyjątkowo niewygodne. Klawisze IPX mają jeszcze jeden problem, niewystępujący w mniejszych czytnikach: Klawisz On/Off jest umieszczony z prawej strony klawiszy zmiany stron, akurat w miejscu, w którym bardzo wygodnie trzyma się czytnik jedną ręką. Mam IPXa już ponad 2 lata a ciągle udaje mi się go przypadkowo wyłączyć.
Brak wsparcia dla WiFi w paśmie 5GHz (w dużych miastach, blokach to często konieczność) i zapewne brak szyfrowania WPA3 jest rozczarowujący w 2023 roku.
Dlaczego? Pliki e-booków mają średnio <5 MB, e-booki większe niż 10 MB to mniej niż 10% na mojej półce, mam kilka ebooków większych niż 50 MB (tyle przepuszcza poczta Amazon). To nie VOD 4k czy Steam, nie potrzebujesz stabilnego łącza, żeby pobierać terabajty danych.
Ostatnia aktualizacja Ery do pobrania online to 300 MB, poza tym niektorzy nie używają już 2,4GHz, chodzi o dostosowanie się do postępu technologicznego
„poza tym niektorzy nie używają już 2,4GHz, chodzi o dostosowanie się do postępu technologicznego”
nie, Ci „niektórzy” myślą, że idą za postępem.
Za dużo rzeczy jest na 2.4GHz, długo będą i możliwe, że nie znikną.
2.4GHz jest stabilniejszy, większy zasięg, a coś co nie wymaga dużych przesyłów i prędkości, to najlepiej niech sobie zostanie na 2.4GHz.
Tu nie chodzi o jakieś wielkie prędkości tylko o zwykłą techniczną możliwość podłączenia się do istniejącej sieci i wyboru. Pasmo 5GHz jest powszechnie wykorzystywane od kilkunastu lat (rozpowszechniło się wraz ze standardem 802.11n, chociaż już pierwotny standard 802.11a działał na 5GHz; wiele osób nie ma też świadomości, iż popularny standard 802.11ac działa tylko w paśmie 5GHz).
Szyfrowanie WPA3 też jest obecne na rynku od prawie 5 lat. Kupując jakieś urządzenie w 2023 wkurza mnie, gdy producent (ze względu na zwykłe oszczędności) zmusza mnie do włączenia/korzystania tylko z sieci 2,4GHz czy obniżenia poziomu zabezpieczeń/szyfrowania z WPA3 do WPA2).
Jakoś znacznie tańszy Kindle PW5 bez problemu może obsługiwać i 2,4GHz i 5GHz oraz WPA3.
@Koszyczek: zrobiłem mały test i na laptopie czterokrotnie pobrałem najnowszy soft do kindle, zajmuje 265 MB.
Jako że pracuję w sieci 5 GHz, pobrałem go raz (1), potem przełączyłem się na 2.4 GHz, pobrałem dwukrotnie (2), (3), potem z powrotem na 5 GHz i pobrałem raz (4). Wyniki poniżej.
5.0 GHz
(1) v = 5,60 MB/s; t = 48 s
(4) v = 5,89 MB/s; t = 46 s
2.4 GHz
(2) v = 4,51 MB/s; t = 59 s
(3) v = 3,57 MB/s; t = 75 s
Ogólnie jest wolniej, ale… przeżyję. Te 10-30 sekund raz na parę miesięcy nie robi mi różnicy, nie będę wymieniał sprzętu w imię postępu technologicznego. A różnica czasu pobrania ebooka wielkości 10 MB przy tych prędkościach?
5GHz jest mniej zaklocana jak masz gesto sieci. Poza tym, nowsze routery czasem puszczaja tylko 5.
Ilosc danych mniej istotna, ale np pdfy potrafia sporo zajmowac. A nadal czasopisma sa czesto tylko w pdf.
Ale tu zupełnie nie o to chodzi. Znam co najmniej jedno miejsce w Warszawie, gdzie zagęszczenie sieci jest tak duże, ze na 2.4 GHz prawie nie idzie się wbić. Owszem może w przypadku ebooków tego się tak nie odczuwa, ale jednak problem jest i IMO może narastać.
kompletnie nie odczuwam potrzeby WiFi 5GHz …
Kilka informacji nt. Wifi 2,4 GHz vs 5GHz:
„W Polsce pasmo 2,4 GHz podzielone jest na 13 kanałów, które wykorzystywane są do przesyłania danych. Nie oznacza to jednak, że do dyspozycji mamy wszystkie 13 kanałów. Do skutecznej transmisji danych oprócz kanału wybranego przez modem potrzebne jest wykorzystanie także kanałów z nim sąsiadujących. W rezultacie tylko 3 kanały nie będą nachodzić na siebie i powodować zakłóceń. Niestety taka sytuacja jest możliwa tylko w środowisku, w którym nie ma innych sieci.”
W paśmie 5GHz masz 19 kanałów, które się na siebie nie nakładają. Dodatkowo z reguły jest tu mniejszy tłok (mniej urządzeń niż w 2,4GHz). Oczywiście 5GHz ma i swoje wady (sygnał gorzej pokonuje przeszkody fizyczne).
To jednak ja chciałbym móc zdecydować z którego pasma chcę korzystać i do którego podłączyć swoje urządzenia, a nie producent, który zwyczajnie sobie przyoszczędził.
nie czuję potrzeby uświadamiania mnie „informacjami” o versus między tym i tym ;)
Poza tym w tych „informacjach” brak podstawowej – zasięg i stabilność 5GHz jest dużo gorsza od 2.4GHz.
Zrozum, jeżeli są urządzenia nie potrzebujące szybkości i dużych transferów, a tylko jakieś pojedyńcze sygnały po WiFi, a potrzebujące bardziej stabilności i pewności połączenia, więc wręcz powinny mieć 2.4GHz.
W przypadku e-czytnika właściwie nie ma potrzeby, żeby ściągnąć jakie 5MB (standardowo książka) , to różnica w czasie jakie 10sek vs (hyhy) 7sek. No chyba że internetujesz na e-czytniku :D
Chyba że stworzysz zaawansowany i rozbudowany system mesh (połączony po kablu).
Router 5GHz mam juz jakieś 15 lat, kiedy było mało urządzeń z 5GHz. Obecnie owszem myśłę o zmianie na WiFi6 (albo raczej 6e), ale TYLKO w kontekście systemu mesh, bo TYLKO wtedy osiągnę to co daje WiFi 5, 6, 6e – czyli prędkość połączona z zasięgiem, stabilnością połączenia. W innym przypadku żadne pseudo nowe 5, 6 czy 6e nie ma sensu.
I te 5. 6 czy 6e potrzebuje nie dla czytnika, tylko dla wysokich i szybkich transferów. Net mam 1GB/sek, więc wtedy potrzeba jest w/w standardów WiFi. Co oczywiście łączy się też z odpowiednimi kartami WiFi w lapku/kompie. A takie smartTV czy streamingowanie video czy audio – najlepiej po kablu a nie WiFi.
To nie jest prawda, wiem z doświadczenia, że kiedy smartfon się połączy z 2,4 zamiast 5, to częste są problemy ze stabilnością transmisji np. rwanie się wideorozmowy na Whatsappie. Technologia 5GHz ac jest nowszą i lepszą, np. używa też innej wydajniejszej modulacji, bo tak też przez inżynierów została opracowana żeby być lepszą od 2,4 b/g/n. Po co to na czytniku? Ano dobrze to wyjaśnił kolega KindlePL powyżej. Równie dobrze można się pytać po co szybkie usb-c na czytniku skoro micro usb też działa…
porównujesz „stabilność transmisji np. rwanie się wideorozmowy na Whatsappie” do ściągania standardowych 5MB e-booka i w związku z tym potrzebę WiFi 5GHz na e-czytniku …
eh faHowcy … nie chce mi się pisać oczywistych oczywistości (za klasykiem) … :)
piszesz ” Równie dobrze można się pytać po co szybkie usb-c na czytniku skoro micro usb też działa” – nie dla szybkości, tylko do ujednoliceniu standardu (usb-c) i odchodzenia od micro usb. Przykład mini usb – już prawie znikło. Tak samo micro usb zniknie.
Dokładnie wg mnie tak jest i z 5GHz ac – chodzi o nowy lepszy standard, który dziś każdy czytnik powinien obsługiwać, tak jak usb-c…
(A co do wielkości plików to czytniki Pocketbook służą też do pobierania i słuchania audiobooków np. w abonamencie, które nie zajmuja 5MB tylko wiele razy więcej)
@Koszyczek
Owszem, może mieć równolegle 5GHz, ale też wiadomo jest że nie ma takiej potrzeby. A w kontekście trendy kupowania li tylko routera z 5Ghz, bez zapewnienia zasięgu 5GHz w każdy zakątek mieszkania/domu (a gdzie 2.4GHz jest wszędzie), lepiej jest korzystać w przypadku e-czytnika z 2.4GHz.
Nowsze standardy WiFi5 i WiFi6 to nie tylko kwestia większych maksymalnych prędkości (tu się zgadzamy… jasne że czytnik ebooków nie potrzebuje niewiadomo jakich transferów). To jednak także lepsze zabezpieczenia (szyfrowanie WPA3, mechanizm Protected Management Frames) czy technologie ograniczające zużycie energii jak Target Wake Time (przyczynia się do wydłużenia czasu uśpienia sprzętu i pracy na baterii, zwłaszcza w przypadku urządzeń mobilnych i IoT). To także szereg technologii poprawiających zasięg (nawet bez systemu mesh).
„Poza tym w tych „informacjach” brak podstawowej – zasięg i stabilność”
Była informacja, iż sygnał 5GHz gorzej pokonuje przeszkody fizyczny.
„potrzebujące bardziej stabilności i pewności połączenia, więc wręcz powinny mieć 2.4GHz.”
A kto mówi, aby czytnik nie wspierał pasma 2,4GHz. Ale nie mamy już roku 2013 roku tylko 2023 i większość współczesnych urządzeń wspiera oba pasma (z konkurencyjnymi czytnikami od Amazona czy Onyx-a włącznie).
Bluetooth w tym urządzeniu też jest już stary (4.0). Obecnie powszechnie stosowana wersja 5.x ma większy zasięg i jest też bardziej energooszczędna (co jest ważne w ebookach)
boisz się, że Ci ktoś zhakuje e-czytnik i zobaczy co czytasz ?
Dzięki za tak fachowe tłumaczenie, ale naprawdę nie musisz mnie uświadamiać i robić copy&paste z neta …
Z jednym zgodzę się – może mieć 5Ghz, a więc będzie i 2.4GHz. Ale ja (jak widać zacofany człek) i tak będzie korzystał dalej z 2.4GHz na e-czytniku. Jakoś przeżyję to, że e-book będzie mi się ściągał jakie 3sek dłużej. Ale za to nawet w piwnicy czy w ogrodzie będę miał zasięg :)
Chodzi bardziej o to, że dopuszczając urządzenia z przestarzałym modułem wifi musisz obniżyć/rozszczelnić wymagane ustawienia zabezpieczeń dla CAŁEJ sieci wifi (zrezygnować z obligatoryjnego WPA3 czy przestawić Protected Management Frames z trybu „required” na „capable” itd.).
Ewentualnie zrobić sobie drugą sieć wifi (tylko dla urządzeń typu „legacy”), odpowiednio odseparowaną od reszty.
@KindlePL
A kto Ci zabrania ustawić sobie dla sieci 5GHz Twojego wspaniałego WEP3 hasła, a dla hyhy staroci na 2.4GHz normalnego WEP2 ? Jakieś problemy z konfiguracją routera ?
Wysilasz sie na jakieś super hiper technologie, a piszemy o WiFi dla e-czytnika, bez jakiś wielkich wymagań co do zabezpieczeń.
Powtarzam – ważniejsze (przy tak małych wymagań transferowych), jest stabilność i zasięg połączenia
Wcale nie wysilam się na supertechnologię. Zwłaszcza, że nawet Kindle PW5 dostał ostatnio obsługę WPA3. Po prostu mamy 2023 rok!
I właśnie. WPA3 a nie żadne WEP3/WEP2 (taki z Ciebie „ekspert” i jeszcze wyśmiewasz moje i innych czytelników posty, a nie odróżniasz WPA od WEP).
widzę, że z braku argumentów, czepiasz sie mojej literówki i będziesz mi wmawiał że pisze o WEP2/3 których … nigdy nie było :D
Ochłoń, nie czepiaj się mało potrzebnych technologicznych rzeczy w e-czytniku. Czepiaj się, że np zastosowali chyba stary procek, że soft jest mulasty i podatny na zwiechy, jak będzie z wyłącznikiem zał/wył, bo PB stosuje guzik, który szybko nie działa tak jak potrzeba, że jest źle (właściwie bez sensu) skonfigurowane podświetlenie i trzeba je robić od zera, że klawisze pod matrycą są prawdopodobnie źle umieszczone ergonomicznie. Potencjalny dualband WiFi, to dość małostkowa rzecz, a każdy średnio ogarnięty użytkownik, gdy natrafi na problemy z zasięgiem swojego e-czytnika po 5GHz, przełączy na stare dobre 2.4GHz.
Tak a propos – jaki masz router? masz repeater 5GHz? Czy masz mesh (a jeżeli mesh, to czy połączony po kabelku) ? Router staje się baaaardzo ważnym elementem w domu, wręcz podstawowym dla wszelkich urządzeń WiFi/LAN w domu/mieszkaniu. Mimo to ludzie olewają zakup i często idą po taniości. Ja nie mam super hiper nowego routera, ciągle czekam na coś sensownego do zmiany mojego Synology RT2600ac (kupiony wieeeele lat temu jako wielka nowość – do dzisiaj ma coś czego nie mają inneroutery, własny VPN).
Ostatni raz powtórzę – aby mieć sensowne WiFi 5GHz i wyżej, to nawet w mieszkaniu w bloku trzeba mieć co najmniej dobry repeater (połączony kabelkiem z podstawowym routerem). Koszt dobrego repeteara aby obsłużył takie 5GHz i wyżej to nawet 3 stówki. O systemie mesh nie będę wspominał …
A Ty ciągniesz potrzebę 5GHz i wpa3 w … czytniku e-booków :)
@KindlePL: ale to piszesz, że WPA2-PSK, szyfrowane AES i z długim, niesłownikowym kluczem, nie jest dziś bezpieczne?
WPA3 eliminuje luki w protokole WPA2, które w ogóle umożliwiały ataki na hasło czy też stały za źródłem głośnej podatności KRACK (dodano mechanizm SAE, który zastąpił wcześniejsze czteroetapowe uzgadnianie klucza współdzielonego).
Co do pytania asymon – to nie jest tak, że WPA2 AES jest już całkiem bezużyteczny i niebezpieczny. Jest już jednak podatny na pewne typu zagrożeń, dlatego wszyscy eksperci od bezpieczeństwa zalecają do migracji do WPA3, jeśli mamy taką możliwość (a większość nowych routerów daje nam taką możliwość… więc fajnie jakby nowy czytnik kupiony w 2023 był kompatybilny).
@Mirek: Mam w domu sieć mesh WiFi6 (aktualnie oparty o rozwiązania Asus-a). Znam Synology RT2600ac – to rzeczywiście bardzo ciekawy sprzęt (np. mimo, że to tylko 802.11ac, to producent zadbał o dodanie supportu dla WPA3; ma też trochę funkcjonalności rzadko spotykanych w domowych routerach, jak np. IPS czy od wersji 1.3 firmware obsługuje VLANy). Jeśli szukasz następcy, to Synology niedawno wypuściło w końcu model WiFi6 (RT6600ax… aczkolwiek firmware jeszcze wymaga dopracowania). Wraz z dodatkowym WRX560 można stworzyć sieć mesh.
@KindlePL
co Ty ukrywasz w swoim czytniku, że aż tak boisz się zhakowania Ci hasła w czytniku …
Wiem, że jest nowy RT6600ax i WRX560, ale jednak nie odpowiada mi to niepełne 6e (choć niby więcej niż 6), dlatego na razie zostaję na swoim starym RT2600ac. Miałem u siebie routery chyba wszystkich najważniejszych firm produkujących routery (oprócz Tp-Link i Microtic), alternatywne softy (np tomato), ale odpowiada mi Synology i ma coś czego NIKT nie posiada – własny bezpłatny VPN.
Co do 5GHz, będzie miała prawdopodobnie Viva (debiut w maju?)
„Synology i ma coś czego NIKT nie posiada – własny bezpłatny VPN”
Ty tak na serio? Ale żaden domowy router poza Synology nie posiada serwera VPN? Dziś nawet cała gama TP-Linków zawiera w sobie serwer OpenVPN czy PPTP. Netgear ma OpenVPN. W Asusach masz do wyboru serwer PPTP, OpenVPN, IPSec VPN czy nawet WireGuard VPN (sic!).
„co Ty ukrywasz w swoim czytniku, że aż tak boisz się zhakowania Ci hasła w czytniku”
Odpowiadałem na to pytanie we wcześniejszych komentarzach… nie czytasz i wracasz do tych samych tekstów.
@KindlePL
to poczytaj sobie o VPN od Synology – ja nie chce ukrywać się za VPN, ale „wchodzić” do siebie.
Nie wiem o co chodzi Ci z tymi hasłami – masz sieć 5GHz, to sobie zrób nawet WPA4 czy nawet 44 … A na 2.4GHz z czytnikiem WPA2 i tyle
„to poczytaj sobie o VPN od Synology – ja nie chce ukrywać się za VPN, ale „wchodzić” do siebie.”
Każdy serwer (słowo klucz „serwer”) VPN (patrz wymienione we wcześniejszym komentarzu przykłady) to umożliwia – zdalny i bezpieczny dostęp do zasobów własnej sieci lokalnej (nie mylić z funkcją KLIENTA vpn wbudowanego w router, która rzeczywiście służy do nawiązania połączenia ze zdalnym serwerem i jak to określiłeś „ukrycia się za VPN”)
Co może być dosyć unikalne (oczywiście jak na routery domowe) w przypadku Synology, to dostępność konkretnego rodzaju VPN, czyli SSL VPN (i powiązany z nim SSL VPN webportal). Podejrzewam, że pewnie o to Ci chodziło (używając mało konkretnego sformułowania „własny vpn”).
„@KindlePL
co Ty ukrywasz w swoim czytniku, że aż tak boisz się zhakowania Ci hasła w czytniku …”
Kompletnie nie rozumiesz. Tu nie o to chodzi, że ktoś mi się włamie na czytnik. Tylko o to, że korzystając z „rozczelnionej” na potrzeby PB sieci, może się wbić i zacząć buszować po mojej sieci.
Oczywiście. Można rozseprować sieci, można zrobić segmentację (choć w sumie nie wiem czy popularne routery na to pozwalają, ja pierwsze co robię to wgrywam OpenWRT) . Wszystko można. Tylko w imię czego? W imię tego, że producent nie chce wdrożyć poprawek bezpieczeństwa?
Dokladnie tak.
Zabezpieczeniami az tak sie nie martwie ale reszta jak najbardziej. No i nie wszedzie w ogole mam 2,4 a 5 mam wszedzie.
Skończcie panowie już tą kłótnię. Jak widać kolegę Mirka nie są w stanie i tak przekonać żadne rzeczowe argumenty (prawie każdy jego kontrargument został zbity).
Też uważam, że każdy dzisiaj kupiony NOWY sprzęt sieciowy powinien być w stanie podłączyć się bez problemu do dowolnej współczesnej sieci/routera (a to oznacza obsługę i pasma 5GHz i WPA3). Nie każdy musi znać się na sieciach i później dochodzić dlaczego mu coś nie działa i co ma wyłączyć w routerze, aby działać zaczęło. Oczywista oczywistość. I nie ma sensu upierać się, że jest inaczej. Chyba, że się jest producentem czy dystrybutorem takiego niekompatybilnego urządzenia.
oczywiście kończę, bo nie ma sensu tłumaczyć oczywiste oczywistości. Jakie to „rzeczowe argumenty” zostały „zbite”?!
Więc Panie Fahowcu wytłumacz mi do jakiego to routera nie będziesz w stanie podpiąć czegoś, co ma moduł WiFi 2.4GHz ?!
Piszesz takie bzdury, że czytać nie da się !
Myśli fahowiec, że znalazł … niekompatybilny sprzęt w postaci jakiegoś Pocketbooka :D
Z mojej strony to WSZYSTKO !!
A w domu wyłączyłeś już sieć 2,4Ghz? To jest może istotne w kwestii kompatybilności na lata do przodu, ale jeśli chodzi o wydajność, czytniki nie pobierają dużej ilości danych.
wyłączyć 2.4GHz ?! To byłoby kompleeeeeetnie bez sensu – za dużo rzeczy jest na 2.4GHz, nie wymaga jakiś super prędkości, a zasięg bez porównania lepszy i stabilniejszy od 5GHz i większych. Urządzeń na 2.4GHz dłuuuugo jeszcze będzie dużo. Niektóre mają też możliwość 5GHz, ale po co przełączać.
Po co komu żarówka LED skoro żarzące się włókno węglowe też świeci. :)
@Bartłomiej
szok, jak niektórzy piszą o czymś, o czym pojęcia nie mają …
Tak na chłopski rozum spróbuję – masz jakieś 200m do pracy i zamiast iść na nogach czy ewentualnie rower, uparłeś się aby jechać samochodem, a żeby było śmieszniej, to parking zapchany we firmie i nie ma gdzie zaparkować …
No ale wiesz, kupiłeś sobie super szybki samochód i wydaje Ci się, że szybciej i nowocześniej dojedziesz :)
No właśnie. Ja się na tym nie znam, ale sądziłem że 5Ghz jest po prostu odpowiedzią na zatłoczone pasmo 2,4Ghz, ale nie jest czymś nowym, na co trzeba przechodzić z 2,4 Ghz.
Zresztą chyba nie ma np. popularnych routerów wyłącznie tylko z 5 Ghz, zwykle są dualband.
Tez tak myslalem az tu niespodzianka, w moim tylko 5 dziala….
Szefie, nie ma routerów na tylko 5GHz – a wiesz dlaczego? Bo nikt takich „nowoczesnych” nie kupiłby :D
Skoro inni producenci czytników dodają w swoich modelach obsługę pasma 5GHz (bo ludzie zwyczajnie chcieliby się móc podłączyć do swojego routera/sieci wifi) czy współczesnych metod szyfrowania jak WPA3 to najwyraźniej taka potrzeba jest.
dają bo dają, nic specjalnego in plus to nie daje czytnikowi.
Każdy router ma 2.4GHz, a rzadko teraz ma tylko 2.4GHz. Poza tym pewnie producenci kart/modułów Wifi odchodzą od produkcji tylko 2.4GHz, bo taniej jest produkować TYLKO jeden rodzaj, dualband 2.4 i 5 (lub jeszcze 6 i 6e, ale zawsze jest 2.4)
mam 3pro , myślałem o Era, ale odpuściłem, stwierdziłem, że niewiele zyskam.
No i pojawia się 4-rka … jest sens zmieniać ? Tak właściwie, widoczną i ważną rzeczą są głośniki, ale skoro audio, to i miejsca mało … może czekać na 4pro (jeżeli będzie), co oprócz np więcej miejsca może może być więcej/lepiej niż w 4-rce ?
„Najważniejsze nowości to 7,8-calowy ekran z technologią E Ink Carta 1200” czy w poprzednim tego nie bylo?
Szkoda, ze malo pamieci. Pdfy zajmuja sporo.
W poprzednich była „zwykła Carta”. Według producenta 1200 daje większy kontrast i szybkość odświeżania. Ale jak przekonałem się przy PW5 i Erze różnice są dość subtelne.
[komentarz odzyskałem ze spamu, jakoś cała seria Twoich wpadła…]
Producent dał super nowoczesny ekran, ale też niestety na inne rzeczy już poskąpił (jak przytoczone przez innych moduły komunikacyjne wifi i bluetooth4 w przestarzałych wersjach)
Najbardziej ergonomicznym czytnikiem w historii był Pocketbook HD 2 i kropka.
Umiejscowienie klawiszy było idealne, czysta doskonałość. Ale oprogramowanie jak zwykle słabe. Ech, gdyby Kindle P5 miał takie klawisze…..
Kocham i nienawidzę PP Era. Kocham bo bardzo pasuje mi ten kształt, nienawidzę za tą poooowolność. Na samym początku Era miała problemy z prawidłowym doświetlaniem – przyznam się że mam już 3 egzemplarz Ery. O ile pierwszy kupiony w przedsprzedaży miał faktycznie delikatne problemy z równomiernym podświetlaniem (zwrócony) to w drugim i trzecim nie ma już tego problemu. Ciekawe jak to rozwiązano programowo? Czy może nowe egzemplarze są już na innych podzespołach?
Teraz ten duży – napaliłem się jak głodna małpa na banana – ale ta cena? Przesada! Chyba nie zdecyduję się tym bardziej, że to jednak ryzyko przy podejściu serwisu gwarancyjnego PB. Jeszcze trafię na egzemplarz z problemami wieku dziecięcego i znowu będę udowadniał, że to nie moja wina.
Proponuję pisać do supportu PB, ja im ostatnio zasegurowałem konkretne zmiany i mi podziękowali i zapewnili że przekazali te sugestie do R&D do ewentualnego wdrożenia. Prędkość działania Ery jest w kilkudziesięciu procentach sprawą software’u. Napewno jest tu potencjał do wyciśnięcia z tego czytnika więcej. Pamietam, że aktualizacja niektórych czytników np. inkBooka potrafiła znacznie przyspieszyć działanie czytnika (Robert pewnie mógłby tu sypnąć przykładami). Także piszmy na ich helpdesk.
Uzysk z Inkpada 4 to przede wszystkim ten 1cal większy ekran ale na 90% będzie działał tak samo jak Era. Ja do opublikowania testów nie zamierzam porzucać Ery. Na szczęście z czytnikiem to jest tak, że jak go skonfigurujesz i odpalisz ebooka to już można przestać się podniecać tą zawrotną prędkością i spokojnie delektować się lekturą ;-)
Koledzy, a jak to jest z glosnikami? Faktycznie duzo ludzi uzywa?
Do text to speech czy do audiobookow?
Ja audiobookow slucham z audioteki, ktora mam w komorce, ale moze sa jakies zalety sluchania z czytnika?
Jasne, że są. Osobiście w wolnej chwili czytam ebooki. W pracy swojej dużo podróżuję samochodem i wtedy po połączeniu z głośnikiem tekst czyta mi dalej lektor, którego sama sobie wybrałam z listy. Można też podkręcić tempo czytania. Audiobooki słucham rzadziej, bo tam często nie odpowiada mi czytający. Na szczęście w czytniku można też podkręcić prędkość czytania lektora, bo jakby nie to… książkę czyta się znacznie dłużej 😉🤣
Czy myślicie, że wprowadzenie Inkpada 4 zakończy nowe aktualizacje dla Inkpada 3/3pro i zostaniemy z wersją jaka jest w tej chwili? Mam wrażenie ze ciut gorzej zaczął działać po wgraniu wersji 6.7 i liczyłem na poprawki. Z tego co kojarzę, to tak było przy Touch HD2, jak tylko wszedł Touch HD3.
Wzorując się na ergonomii Ery czy nie uważacie, że te wcięcia przy dolnych rogach Inkpada 4 są troszkę bez sensu? To tak jakby ten czytnik był stworzony do czytania poziomo a nie pionowo. Żeby „odczuć” te wcięcia w pionowym położeniu należałoby go trzymać od dołu z jakoś nienaturalnie wygiętymi dłońmi. Nie no zabawne i dziwaczne jak o tym pomyślę… ;-) W Erze to przy bocznych rogach ma 100% sensu, bo te miejsca opierają się o dłoń lewej lub prawej ręki… Ciekawe co projektant miał na myśli i czy był na pewno trzeźwy?
Bardzo lubię Pocketbooka za Legimi, za interfejs, za gęsty regulacji oświetlenia, ale przy każdym kontakcie z Paperwhite uświadamiam sobie, o ile Pocketbook jest wolniejszy. Mój Inkpad 3 zanim się włączy, to miga w nim trzy razy ekran. Cała operacja trwa z 5-6 sekund, a często potem jeszcze czekam, aż załaduje mi się pierwsza książka, w którą kliknę. Musiałam wyłączyć tę funkcję, gdzie od razu po włączeniu czytnika otwiera się ostatnio czytana książka, bo czytnik był jeszcze wolniejszy. Na Kindlu ani Tolino nie doświadczyłam problemu z tak powolnym uruchomianiem się. Duży minus w codziennym użytkowaniu. Mimo wszystko korzystam z niego z racji na duży ekran i dostęp do Legimi.
Słuchajcie, wielka prośba o pomoc, bo zaraz zwariuję z tymi czytnikami.
Właśnie anulowałem w niemieckim Amazonie moje zamówienie na Kindle Paperwhite Signature Edition. Promocja była kusząca, ale doszedłem do wniosku, że potrzebuję czytnika do Legimi. Po prostu chciałbym spróbować abonamentu.
Nie chcę czytnika z zamkniętym systemem, tak więc Kindle czy Kobo odpadają.
Budżet to ok. 1300 zł, rozmiar ok. 6,8-7,8 cali. Do czytania książek z abonamentu i tych co mam już kupione w różnych księgarniach.
Nie interesuje mnie czytanie PDF.
Najpierw napaliłem się na ONYX Boox Leaf 2, ale jak poczytałem o awaryjności, krótkiej pracy na baterii i w końcu na YouTubie ktoś w recenzji stwierdził, że nie ma dedykowanej aplikacji Legimi, to już nie wiem.
Który Pocketbook?
Czy czekać na Inkpad 4?
Obawiam się, że Inkpad 4 może być ciut za ciężki i na pewno będzie obarczony chorobami wieku dziecięcego. Może warto poczekać na pierwsze recenzje?
Wolałbym jednak coś sprawdzonego, pomimo krótszego wsparcia producenta.
Co byście polecili do wygodnego czytania w abonamencie Legimi?
Kupiłem Erę właśnie z powodów,które wymieniłeś.Wcześniej przez sześć lat używałem Oasis.Samo czytanie jest bardzo komfortowe.Poruszanie się po menu oraz zmiana ustawień mogłyby być żwawsze.Erę polecam.
Ja też polecam Ci Erę. Nie jest to demon szybkości ale czytnik jest bardzo dobry do uslug abonamentowych poza tym ergonomiczny. To podstawowa obecnie alternatywa Kindla PW5. No i jest nadzieja że aktualizacje oprogramowania przyśpieszą działanie Ery. Do Legimi i Empik Go to chyba nie ma nic lepszego. Inkpad 4 moim zdaniem lepszy nie będzie, będzie owszem większy ale gorszy z ergonomią na pewno (z powodu wąskich ramek bocznych i bardzo nisko zlokalizowanych przycisków fizycznych). Erę możesz bardzo wygodnie długo trzymać jedną ręką
Kupilem własnie Erę, ot tak aby wypróboać PB, wczesniej Kindle i Kobo. Dziwne żze czytnik ma 1 GB pamięci i dwurdzeniowy procesor, a działa zauważalnie wolniej niż Libra 2 która ma tylko 500 mb i o ile wiem jednowątkowy procesor. Jak zobaczyłem klepsydrę i „liczenie stron” to mnie zatkało. Na dużym ebooku, powiedzmy takim 1000 czy 1200 stron „liczy strony” dobre 3-4 minuty. Niesamowite
Kupcie Libra 2 jeśli ktoś jeszcze znajdzie, była w limitowanej polskiej dystrybycji. No chyba, że ktoś korzysta z Legimi.
Dodatkowy punkt do tego, że jest to kwestia wyłącznie słabego softu (to bolączka nie tylko Pocketbooka) jest wypróbowanie Koreadera (uruchamia sie banalnie – tylko rozpakowanie do folderu applications.) Znalazłem u siebie ebook która ma 3500 stron, otworzył sie natychmiast
Stwierdzam, że czytniki (i wiele innych urządzeń) projektują osoby, które nie mają o nich żadnego pojęcia i z nich nie korzystają. W Inkpadzie3 trzeba było dopiero ostatniej aktualizacji, by wprowadzić coś tak oczywistego jak zaznaczenie naraz wszystkich notatek i ich usunięcie. Do tej pory latami trzeba było każdą notatkę zaznaczać osobno, potem kliknąć usuń i jeszcze potwierdzić wybór. Jeśli było ich kilka/kilkadziesiąt, wszystko to mogło doprowadzić człowieka do wściekłości.
Podobnie jest z Inkpadem4, który – jak czytam – nie będzie miał slotu na kartę SD. Jest to jedyny powód dla którego go nie kupię. Ktoś stwierdził, że 32 GB pamięci to na tyle dużo, że więcej nie trzeba. Miał oczywiście rację, tylko że tu nie o to chodzi. Ja np. bardzo dużo czytam rozmaitych artykułów z internetu skopiowanych metodą kopiuj-wklej do Worda. Tak przygotowany plik zapisuję na karcie, którą potem wkładam do czytnika. Robię to kilka razy dziennie i nie zamierzam za każdym razem podłączać do komputera czytnika. Tak że niestety, Inkpad4 nie dla mnie. Trójkę kupiłem właśnie dzięki slotowi SD…
Takich przykładów jest więcej i nie dotyczą tylko czytników. Np. dostałem kamerę samochodową i to nie taką z najtańszych. Kabel do ładowania podpina się na mikro USB, ale końcówka jest łamana, jak tu:
https://www.x-kom.pl/p/219928-kabel-usb-gembird-kabel-usb-20-micro-usb-18m.html
Niestety, jakiś cymbał tak to zaprojektował, że po podłączeniu kabel idzie w górę zamiast w dół, przez kwestią czasu jest, gdy przy końcówce się urwie, gdyż jest stale wygięty. Nie mogłem wprost uwierzyć gdy to zobaczyłem. Od razy pomyślałem, że gdybym był właścicielem zakładu, ten kto to zaprojektował musiałby szukać innej pracy. Skąd się biorą tacy durnie?
” Ja np. bardzo dużo czytam rozmaitych artykułów z internetu skopiowanych metodą kopiuj-wklej do Worda. Tak przygotowany plik zapisuję na karcie, którą potem wkładam do czytnika. Robię to kilka razy dziennie i nie zamierzam za każdym razem podłączać do komputera czytnika.”
Z ciekawości: czy nie prościej wysłać te pliki mailem na czytnik? Wtedy nie trzeba żonglować kartą.
A temat gniazda karty SD na czytnikach chyba poruszę w osobnym wpisie, zastanawiam się, dla ilu osób jest to dziś istotna funkcja.
Ale ja nie mam wi fi w domu, nie potrzebuję, korzystam z kabla światłowodowego. Karta SD jest idealnym rozwiązaniem dla mnie. Inkpady 3 mają jeszcze tę wadę, że urządzenie musi być wyłączone by wyjąć lub włożyć karte, jeśli się tego nie dochowa, urządzenie się zawiesza, a windows w komputerze musi potem „naprawiać” kartę. Czytnika nie da się potem uruchomić, jedyne co pomaga to podłączenie go do laptopa, bo naciskanie przycisku power nie pomaga (długie czy krótkie). Kilka razy mi się to zdarzyło i teraz bardzo tego pilnuję.
Czy coś takiego mógł zaprojektować ktoś, kto używa czytnika? Nie sądzę. To robią jacyś dyletanci. W leciwym Onyxie i62 espresso można było normalnie w każdej chwili podłączyć kartę, była też opcja jej odłączenia bez wyłączania czytnika. Ale projektant Inkpada zapewne czytnika w ręce nigdy nie miał, bo pewnie stale siedzi przed komputerem, więc co mu tam. To tak jakby trzeba było wyłączać laptopa by podłączyć do niego coś przez USB.
Wstawiają do czytników masę zbędnych opcji, a te najoczywistsze są pomijane. Chętnie bym kupił tę nową czwórkę, ale niestety muszę czekać… Może pojawi się coś dla mnie.
A na wpis o kartach SD czekam z niecierpliwością.
nie powiedzialbym ze karta sd to jest najoczywistsza funkcja czytnika, usuwanie notatek moze predzej chociaz ja w zyciu notatki nie stworzylem wiec nie wiem ;)
” jest idealnym rozwiązaniem dla mnie”
„dla mnie” jest tu kluczem – projektanci nie robia urzadzen pod twoje, smiem zaryzykowac stwierdzenie ze dosyc specyficzne, potrzeby, tylko pod potrzeby ogolu grupy docelowej
ja akurat przy softwarze pracuje i wiem niestety jak wyglada soft zalany funkcjami „krytycznymi bo jedna osoba tak powiedziala”, nie wiem czy tu bylo to podparte jakims researchem czy ktos sobie zadecydowal ale naprawde nie zdziwilbym sie jakby ktos zweryfikowal ze nie warto dokladac kosztow dla malego ulamka uzytkownikow
Ale karta to przecież żadna fanaberia. Powstawiali różnych rzeczy, gier, sudoku, szachy itp., a usunęli rzecz potrzebną.
no dla mnie ta sciezka dla ktorej w ogole potrzebujesz tam karty brzmi jednak wystarczajaco specyficznie by uznac za fanaberie ;)
co innego blad przy wkladaniu/wyjmowaniu karty, jesli maja slot na karte to powinno dzialac i tak jak juz inni napisali – mozna zglosic (jesli to nie problem karty)
Ok, rozumiem. Ale ja dużo czytam długich artykułów w internecie, więc wolę robić to na czytniku, często (kilka razy dziennie) pobieram nowe i karta naprawdę jest tu superwygodna.
Nie mam Pocketbooka, ale przetestowałam adapter USB micro na USB w połączeniu ze zwykłym pendrivem na moim CalypsoPlus i przenoszenie plików działa (a są też adaptery na USB C). Nie wiem, czy gniazdo ładowania/oprogramowanie muszą spełniać jakieś dodatkowe warunki, ale myślę, że może to być trop jeżeli chodzi o potrzebne Ci zastosowania wobec braku gniazda na kartę pamięci.
>> wiem niestety jak wyglada soft zalany funkcjami „krytycznymi bo jedna osoba tak powiedziala”,
No, akurat znamy wszyscy przykład takiego softu – nazywa się Calibre – milion funkcji, które główny developer uznał za słuszne. :)
Opisz w mailu do supportu Pocketbooka historię tej karty, bo to faktycznie jest rzecz którą mogą i powinni poprawić.
Ha, nie wpadło mi na myśl, że ktoś może nie potrzebować WIFI w domu. :)
Z tym inkpadem, który zawiesza się po włożeniu karty to jest faktycznie do zgłoszenia. Tyle, że ja czegoś takiego nigdy nie zauważyłem. Właśnie włożyłem do Inkpada 3 swoją kartę z aparatu, gdzie trzymam też pliki testowe, bez problemu się pojawiła, bez problemu wyłączyła, żadnego zawieszania. Może to więc problem karty? Np. dużo plików do przeskanowania? Albo system plików (u mnie jest FAT32).
Ale w instrukcji do Inkpada jest napisane, że kartę wolno wkładać i wyjmować tylko przy wyłącznym czytniku, tak że oni dobrze wiedzą iż tak jest. Co prawda miałem i takie przypadki kiedy nic się nie działo od razu i czytnik się nie zawieszał, ale po czasie gdy wkładałem kartę do laptopa, system Windows jednak wyświetlał powiadomienie, że musi ją przeskanować, a potem „naprawić”. Inaczej jej nie widział.
Zrób to jeszcze raz u siebie Robercie i potem włóż kartę do laptopa, ciekawe czy też tak będzie.
A w przypadkach gdy i czytnik się zawieszał, na jego ekranie pojawiała się malutka ikonka z – o ile pamiętam, bo dawno już tego nie miałem (pilnuję się) – nadłamaną kartą SD. Wtedy pomagało tylko podpięcie czytnika do komputera, wówczas się uruchamiał.
No właśnie tak zrobiłem (i robiłem wcześniej testując inkpada 3), komputer nie protestował.
W instrukcji tak mogą pisać, że najlepiej wyłączać, bo jak wyjmiesz kartę podczas zapisywania to będą problemy.
Strzelałbym jednak na problem konkretnej karty. Czy te zawieszenia były z jedną kartą, czy z różnymi?
Korzystam z jednej karty. I te problemy nie miały związku z zapisywaniem. Występowały kiedy karta była wyjmowana z włączonego czytnika lub wkładana do niego. System potem w kompie jej nie rozpoznawał, a sam czytnik świrował jak opisałem. Być może to problem konkretnej karty. Ale kiedy czytnik jest wyłączony, tych problemów nie ma. Dziwne trochę to wszystko.
Ale w linuksie nie ma problemu żeby „na gorąco” odłączyć dysk. Jest odpowiednik „bezpiecznego usuwania” w Ms Windows.
Jeśli dysk sformatowany systemem FAT po prostu odłączysz od USB, na początku dysku zapisuje się tzw. „dirty bit”, i system „marudzi” przy próbie podłączenia go.
To że oni tam czegoś nie zrobili nie znaczy, że tak ma być, to da się poprawić.
Asymon, nie w tym rzecz. Bezpieczne usuwanie karty z komputera nie ma tu zastosowania, problem nie tego dotyczy. Powtórzę, chodzi o to, że gdy karta jest we włączonym czytniku i ją wtedy wyjmę i przełożę do komputera, ten musi ją skanować i naprawiać, takie są komunikaty. W przeciwnym wypadku jej nie odczytuje. Tak że by tych rzeczy uniknąć nie wolno tego robić przy włączonym czytniku, który nie ma opcji bezpiecznego odłączania karty. A ta opcja dostępna w systemie Windows tu nie ma znaczenia. Ale być może – jak napisał Robert – to wina samej kart, tego nie wiem. Zauważyłem też, że kiedy mi się to stało, nie zawsze przy wkładaniu karty wyjętej z włączonego czytnika do laptopa były od razu takie odloty. Nieraz nie było, ale przy ponownym włożeniu karty do kompa (lub nawet za trzecim razem) jednak się pojawiały, mimo iż za tym drugim lub trzecim razem karta nie była już wcześniej wyjmowana z włączonego czytnika. Czyli tak jakby to pierwsze wyjęcie/włożenie zadziałało z opóźnieniem. Nie na darmo piszą,by tego nie robić, może to w jakimś stopniu wina karty, ale i sam czytnik tego nie lubi, czego moim zdaniem być nie powinno.
chodzi o to, że gdy karta jest we włączonym czytniku i ją wtedy wyjmę i przełożę do komputera, ten musi ją skanować i naprawiać, takie są komunikaty.
Właśnie to opisałem w drugim akapicie. System operacyjny pocketbooków umożliwia „bezpieczne odłączanie” karty, trzeba to tylko dopisać/włączyć.
Oczywiście może to być celowe – nie chcą użerać się z klientami, którzy po prostu wyjęli kartę, ale podczas rozmowy z supportem będą się upierać, że tak, oczywiście, zrobili jak trzeba, ale karta nie działa, czytnik ją zepsuł.
Podejrzewam że dlatego w kindle nie ma karty, Kindle 1 miał czytnik kart SD, potem już nie.
https://www.raymond.cc/blog/manually-reset-or-clear-dirty-bit-in-windows-without-chkdsk/
Z tego co podlinkowałeś nie rozumiem wszystkiego, gdyż nie jest to moja tematyka, ale chodzi o to, że na karcie pozostają tzw. brudne bity i Windows je usuwa, ale można go tak ustawić, by je ignorował, a w ogóle to jest to wina czytnika, zgadza się?
„System operacyjny pocketbooków umożliwia „bezpieczne odłączanie” karty, trzeba to tylko dopisać/włączyć.”
Masz na myśli, że programiści mogą to zrobić, bo raczej nie zwykły użytkownik?
Programiści nie muszą pisać żadnego kodu. To funkcja podstawowa systemu operacyjnego obecnego w Pocketbookach. Wystarczy tylko udostępnić taką opcję np. w menu.
Jest też rozwiązanie _live_ – zrezygnowanie z bufora przy wymianie danych z kartą. Coś jak permanentne sync (też podstawowa funkcja w systemie). Wtedy nawet wyjęcie karty na siłę w trakcie pracy jest bezpiecznym odłączeniem (najwyżej części danych, które nie zdążą się skopiować, nie będzie).
No muszą dopisać to w menu, raczej programiści pb, bo kto? Takie wysunięcie powoduje, że dane na karcie się zsynchronizują i zapiszą. Smartfony z Androidem mają to w „Ustawienia” > „Pamięć wewnętrzna” > „Pamięć przenośna” – i tam jest ikonka „wysuń”.
https://i.imgur.io/BSSuXTj_d.webp
Oczywiście mogli tego celowo nie zrobić, np. z powodu jak wyżej – użytkownicy zapominali o tym. Może tak jest łatwiej.
Kashka, nie wiem dlaczego pod Twoim wpisem nie ma opcji „odpowiedz”, więc piszę osobny komentarz. Żeby to działało, musi być funkcja OTG, w Inkpadzie3 jej nie ma, ale już w czwórce będzie.
Pisałam na tablecie i na złym poziomie „odpowiedz” kliknęłam. Dziękuję za info, dobrze wiedzieć :). Używałam takiego rozwiązania razem z tabletem, więc postanowiłam sprawdzić jak będzie z czytnikiem (bo może komuś się przyda).
Ciekawe jak tu jest. Touch HD 3 nie współpracuje ze słuchawkami firmy Shokz.
Wczoraj ogłoszona nowy czytnik PocketBook z kolorowym ekranem: InkPad Color 2.
7,8″ ekran wyświetlający 4096 kolorów, reszta dość podobno do InkPada 4.
To będzie taki sam bubel jak ERA… ciężki, nieporęczny, kanciasty, śliski jak żaba i toporny jak muł :) 1300 zł – a oni ciągle wypuszczają technologie godną lat 80… mój zx spectrum chodził płynniej… żałosna firma i ich fachowcy
Robercie InkPad 4 już w sprzedaży, czy dostaniesz egzemplarz do recenzji?
Btw nie podzielam tak krzywdząco krytycznych uwag o kanciastości, śliskości obudow i działaniu Ery. Era ma obudowę z tyłu wrąbkowaną, a taki Kindle gładką, dlatego Era nie wysuwa się z dłoni tak łatwo jak Kindle, bo stawia większy opór. Era ma ścięte rogi po prawej stronie do trzymania jedną reką, rogi Kindla o wiele bardziej wbijają sie w dłoń. Era jest faktycznie trochę wolniejsza od Kindla ale to nie są jakieś bardzo duże różnice. Także w porównaniu do referencyjnego Kindla nie wypada gorzej, a ma spolszczony soft, dzielenie wyrazów, lepsze ustawienia minimalnych marginesów i świetną integrację Legimi i Empik Go. Piszę to jako posiadacz i użytkownik obu tych czytników.
Spóźniona odpowiedź, ale potwierdzam: będę go testował, przyjdzie do mnie prawdopodobnie w poniedziałek. :)