W ubiegłym roku pojawiło się kilka plotek na temat czwartej generacji Kindle Paperwhite. Czytnika nie zobaczyliśmy. Teraz plotka kolejna.
Jak donosi serwis GoodEReader, Kindle Paperwhite IV ukaże się w lecie. Jego główną nową funkcją będzie system regulacji barwy oświetlenia.
Czytnik ma mieć aż 17 diod LED (Paperwhite ma ich obecnie 4, a nowy Oasis 12), z czego 10 będzie barwy białej, a 7 w innych kolorach. Amazon nie był ponoć zadowolony z dotychczasowych rozwiązań regulacji barwy, bo prowadziły one do dominacji koloru pomarańczowego. Rozwiązanie z PW4 ma być lepsze.
Inne szczegóły na temat nowego Paperwhite nie są znane. Amazon ma też zrezygnować z Voyage, tak że znów dostępne będą trzy modele – podstawowy (obecnie Kindle 8), Paperwhite oraz Oasis. Sądzę, że podobnie jak w K8 i Oasis dodadzą łącze Bluetooth i aplikację Audible.
Czy w to warto wierzyć? Autor GoodEReadera już nieraz sprzedawał plotki wyssane z palca i nigdzie niepotwierdzone – np. dwa lata temu przekonywał, że za chwilę wyjdzie Voyage 2. Niemniej ten kierunek rozwoju wydaje mi się logiczny. Dziś już każdy liczący się producent czytników ma model z regulacją barwy – poza Amazonem.
A rozwiązanie problemu standardowej barwy oświetlenia bardzo się przyda, bo różne serie Paperwhite mają czasami bardzo różne kolory, od zimnawego, do niemal żółtego. Są osoby, które z tego powodu nawet wymieniały czytniki. Wprowadzenie jakiejkolwiek regulacji w Paperwhite 4 wprowadziłoby więcej wygody i pewności przy zakupie.
Korzystając z okazji – jakich funkcji oczekiwalibyście w czwartej generacji Paperwhite?
Czytaj dalej:
- [Aktualizacja] Kindle Paperwhite 5 będzie sprzedawany w dwóch nowych kolorach
- Amazon powoli wycofuje Kindle Oasis 3. Następcy, czyli Oasis 4 jak dotąd nie widać
- A jednak żegnamy się z Kindle Paperwhite w wersji z 8 GB pamięci!
- Wiosenne okazje: Kindle Paperwhite z reklamami i Kindle Kids do 45 EUR taniej w niemieckim Amazonie
- [Nieaktualne?] Kindle Paperwhite 5 z pamięcią 8 GB jest już niedostępny. Czyżby wycofany został ze sprzedaży?!
- [Nieaktualne] Wiosenna promocja w Amazon.de: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!
Skoro tak, to czy opłaca się kupować jeszcze PW3? (mojego poprzedniego pies zjadł ;-;)
Przy okazji czy spodziewasz się jeszcze jakiejś promocji niedługo na PW3?
Bo zamiast uczyć go aportować na spacerze, siedziałeś z nosem w czytniku, no to się odgryzł ;D
Dopóki nie wiemy, co będzie miał PW4, to ciężko powiedzieć, ale sądzę, że jeśli nowy czytnik miałby się pojawić po wakacjach, a teraz potrzebujesz czytnika na wakacje, to nie ma co czekać. I promocje pewnie jakieś jeszcze będą.
„[…] potrzebujesz czytnik […]”
Czy wyście się wszyscy z tym biernikiem szaleju obżarli?
Potrzebujesz [kogo, czego] CZYTNIKA!!!
Wot sensitive reader. Poprawione. :)
To popraw ponownie, bo tutaj właściwy jest biernik… Potrzebuję czytnik / nie potrzebuję czytnika.
Twojego zjadł pies, mojego Paperwhite 1 zjadła roczna córka… I teraz kupić P3 i rozczarować się bo za miesiąc będzie P4, kupić P1/P2 używkę i sprzedać jak wyjdzie P4 czy po prostu czekać.
Czytnik został zjedzony tydzień temu, trochę mi się już ręce trzęsą… Ma ktoś na zbyciu P1 w dobrym stanie/cenie? Pytam na serio.
A wystarczyło tylko córkę na czas karmić i nie byłoby teraz problemu.. ;-)
Zagryzła Kindlem w trakcie konsumpcji śniadania :)
Dobre, dawno mi się tak fajnie nikt nie odgryzł…
Mam nadzieję, że przynajmniej Twojej córce nic nie jest, wszak zdrowie Twego dziecka jest chyba dla Ciebie ważniejsze niż jakaś tam rzecz, hmm…?
Pacholęciem będąc zeżarłem kapsułkę trutki na nornice i popiłem ludwikiem. Dzieci są nie do zdarcia, a przynajmniej ich układ trawienny ;)
Czyli przypadkiem odkryłeś, że Ludwik jest antidotum na trutkę na nornice ;D Ciekawe czy gdyby tak zażyć dulkobis i laremid jednocześnie to efekty zniosłyby się wzajemnie? :DDD
Obecnie jest moda na jedzenie kapsułek do prania, w pewnym sensie wyprzedziłeś swoje czasy.
Możesz powiedzieć, że zjadła wszystkie rozumy…
Eeee tam. Wszystko zależy co było wgrane na czytnik.
Raczej nie, na czytniku same lekkie lektury :)
Ale dzięki za podsunięcie pomysłu, następne czytniki będę jej wpychał pod poduszkę.
Stąd może tak ostra wyprzedaż na Wielkanoc. I teraz armia jeleni – ze mną na czele – będzie musiała kombinować, jakby tu kupić czwóreczkę i co u licha zrobić z trójką.
A to książki na PW3 staną się nagle mniej ciekawe? :-)
Jeśli *jedyną* zmianą miałaby być ta regulacja – jest wiele osób, którym barwa PW nie przeszkadza i nie będą z tego powodu zmieniali czytnika.
Np. ja :)
Lepsze czasami jest wrogiem dobrego – masz sprawdzoną wersję, z nową zazwyczaj przychodzi zwiększony odsetek bubli i rozwiązań wymagających jakichś poprawek. Ja tam nie lubię być królikiem doświadczalnym, w takich przypadkach mogę być jeleniem;).
Ostatecznie mogę od ciebie odkupić tę trójeczkę, dam 50 zł, niech będzie moja strata. To w końcu stary model, nie ma regulacji barwy oświetlenia ekranu, nie wiem czy w ogóle da się na nim czytać ebooki, ale zaryzykuję.
Daję 51 ;-)
Bez kozery powiem 200. Ale do końca tygodnia :) Serio.
TRD typowy Janusz biznesu, wstyd
Jest coś takiego jak poczucie humoru. Zastosuj, zobaczysz nagle, że świat jest inny niż Ci się wydaje.
PW III spełnia moje oczekiwania, a jako że jestem daltonistą z wyboru, nie przywiązuje absolutnie żadnej uwagi na barwy oświetlenia i nawet nie wiem, do której kategorii należałoby przypisać barwę w moim czytniku. Nie czytałem dotąd na wyższym poziomie, niż 12. Bluetooth i audible mi niepotrzebne, bo audiobooków nie słucham. W zasadzie do szczęścia wystarczyłaby mi jeszcze mocniejsza bateria i poprawa parametrów technicznych, żeby indeksacja ebooków przebiegała szybciej.
ja bym chcial zeby byl lzejszy i mniejszy (mniejsza ramka wokol ekranu), sam ekran tez mogliby odrobine sciac tak do 5.5″. nie pogardzilbym tez przyciskami.
Jest w tym trochę sprzecznych założeń. mniejsza ramka mniejszy ekran a do tego przyciski, i jeszcze pewnie zostawić taką samą baterię. Miejsca wewnątrz już teraz nie ma za wiele.
Zanim kupiłem e-czytnik, czytałem e-booki na tablecie, często wieczorami, przy zgaszonym świetle. Musiałem wybierać określony schemat podświetlenia w aplikacji do czytania aby nie „waliło po oczach” i ustawiać jasność ekranu. Odkąd mam PW3, nie mam problemu z męczeniem oczu. Ustawiam sobie podświetlenie na 14 i czytam przy wyłączonym świetle w pokoju, czcionkę sobie na amber bold tylko ustawiam aby była grubsza i jest git. Nie mam potrzeby kupowania czytnika ze zmianą barwy. Tak naprawdę to jeśli producenci by chcieli, mogliby zrobić i 16mln kolorów podświetlenia tylko po co? Podobno, wg zasad ergonomii, najczytelniejszy jest czarny tekst na żółtym tle. Od ponad miesiąca, próbuję się przekonać do trybu nocnego w Windows 10 i póki co, nie widzę jakiegoś większego wpływu na moje oczy choć bynajmniej nie mam „jarzącego po oczach” monitora ;)
U mnie właściwie już wystarcza ustawienie 5 albo 6 w ciemności :) Też bardzo lubię pogrubioną czcionkę, ale ustawiam sobie pogrubione Bookerly. Regulacja barwy może być w sumie fajna, ale mam nadzieję, ze aktualny Kundelek jeszcze długo będzie „szczekał”, bo jestem z niego bardzo zadowolona :) Tylko dzisiaj mnie zaniepokoił mocniej, bo nie chciał odpowiadać na dotyk, trzeba go było dopiero restartować, ale mam nadzieję, że to była tylko przelotna niedyspozycja.
Do trybu nocnego w windows polecam f.lux
Na 14 w nocy? :O Ja tyle w pochmurny dzień nie nastawiam, w nocy to tak 5-7 maks. 14 wali po oczach bardziej niż tablet :)
Każdy z nas ma inny wzrok, akurat ja okularów nie noszę bo nie mam wady wzroku i bynajmniej mój PW3 nie wali mi po oczach na tym ustawieniu, serio. Może Kindle Kindlowi nierówny jeśli chodzi i podświetlenie, tego nie wiesz. Nie mam dwóch aby sprawdzić.
Mój też nie jarzeniówka, 12 w nocy, w dzień 24
Brałabym 4 generację, gdyby miała tabletowy ekran, jak Voyage. To jedyna rzecz, którą w trójce bym zmieniła.
A czy zapowiadany InkBOOK może być alternatywą dla PW4 ?
Co z rozdzielczością, ppi ?
Raczej alternatywą dla InkPada 3 / Oasis 2. Cena też, jak sądzę, będzie wyższa.
Konkurencją dla potencjalnego PW4 jest np. PocketBook Touch HD2.
Jak mogę sobie pomarzyć, to jakaś norma wodoodporności, przyciski fizyczne do zmiany stron i tryb nocny, czyli białe na czarnym :)
Pamiętaj, że rozmawiamy o PW, a nie czytniku premium.
Akurat wodoodporność nie jest już jakąś ogromną cechą premium, której nie można dodać, a tryb nocny (czyli ułatawienia dostępności) to kwestia oprogramowania.
Jedynie na przyciski w PW bym nie liczył.
Może coś jest na rzeczy, dziś mi się śniło, że mi kindla zalało, napęczniał cały, woda w środku chlupała ale działał. ;)
Czego oczekuję po PW4 ?
8 ” ??? w wersji np. XL ????
miałbym dwa czytniki: 6″ i 8″
Ja marzę o czytniku z malutkim pilotem. Często czytam książki leżąc w łóżku na boku. Czytnik jest oparty o poduszkę z boku a ręce nam pod kołdrą. Idealnym rozwiązaniem byłby mały pilot do przewracania stron.
Mówisz i masz …
http://forum.eksiazki.org/akcesoria-dla-kindle-f176/pilot-do-zmiany-stron-t16231.html
ale bez jailbrejka będzie działać? to wspaniałe urządzenie!
Nosem możesz zmieniać ;)
Z ostatniej chwili: Jakub Ćwiek ma problemy z siedzeniem:
http://smakksiazki.pl/lipcu-czwarta-tym-roku-ksiazka-remigiusza-mroza-jakub-cwiek-remku-zalal-wkurw/
tl,dr, ale musiałem się podzielić…
Może i długie, ale dobrze się czyta i ciekawy głos, jeśli ktoś chce w temacie podyskutować.
Ja trochę nie rozumiem tej fali niechęci do Mroza. Polecono mi go, próbowałam, załkałam cicho nad poziomem i na tym się skończyła moja przygoda z tym autorem. Nie czuję potrzeby krytykowania go na każdym kroku. Gratulacje za tempo i sprzedaż, a że jakość jest jaka jest… cóż, tak samo jak jest wielu muzyków, którzy są popularni chociaż jakość ich twórczości pozostawia wiele do życzenia, tak samo są i pisarze. I filmowcy. Lipa, ale cóż zrobić. Mi się wydaje, że czytam dobre i ambitne książki, przy których Mróz to poziom ulotki domestosa, ale jest wielu takich, przy których moje lektury są… śmiechu warte.
Co do listu Ćwieka trudno się z nim nie zgodzić, ale też trudno jest mi uwierzyć w jego czyste intencje – pewnie to naiwne z mojej strony, ale jakby chciał przemówić do jego sumienia to musiał to robić w blasku fleszy? Jeśli Mróz pisze o życiu w sieci a Ćwiek potem krytykuje to w sieci właśnie to aż się prosi o wplecenie tego w akcję marketingową.
Napisałabym, że nikt o zdrowych zmysłach nie robiłby z Mroza autorytetu w sprawach, o których pisze, ale kogo ja oszukuję, mój współpracownik ostatnio stwierdził, że kobiety są głupie bo… obejrzał serial, w którym się głupio zachowywały. Zaś o tempora, o mores.
Czytałem artykuł Ćwieka dot. Mroza na LC. Nie wiem, czy to ten sam, a obecnie nie mogę tego sprawdzić. W każdym razie twórczość Mroza z pewnością nie zalicza się do szczególnie wartościowej literatury i ja sam go nie czytam, ale z dwojga złego lepiej już jak ktoś sięgnie po Mroza, niż po serial obyczajowy w TV. Gusta są różne, a Mróz akurat trafił w gust sporej rzeczy czytelników i niech sobie dla nich pisze. Nie ma co mu robić z tego tytułu wyrzutów. Fajnie się pośmiać z szaleńczego tempa, ale umoralniać i odwoływać do sumienia pisarza IMHO nie ma po co. No bo niby dlaczego?
Wyobrażam sobie, że można by napisać fajny artykuł o odpowiedzialności społecznej pisarzy, zastanowić się nad czymś takim jak sensitive readers (czyli ludźmi, którzy czytają książkę przed jej wydaniem pod kątem tego, czy kogoś ona nie urazi), czy może też warto by było książki sprawdzać pod innym kątem (właściwa reprezentacja problemów społecznych), chętnie bym przeczytała taki artykuł. Ale nie jako list otwarty do konkretnego pisarza tylko jako dogłębna analiza – czy ktoś to robi, czy ktoś to robi dobrze, kto robi źle. Bo nie oszukujmy się, nie jest tak, że wszyscy polscy pisarze robią niesamowity research i tylko Mróz, huncwot jeden pupą w garniaku na ten research się wypina i jeszcze ma z tego grubą kasę. Na pewno znalazłoby się wielu innych pisarzy, których książki są przepełnione szkodliwymi informacjami (jejku, chociażby Musierowicz ostatnio, popularna wśród młodzieży a też szeroko krytykowana za treści, które zwłaszcza dla młodego człowieka mogą być szkodliwe).
O, a skrótowo napiszesz, co w nowych książkach Musierowicz jest szkodliwe? Bo wiem, że jest wciąż mocno polecana.
Hmm nie jestem najlepszą osobą do tego, bo nigdy nie byłam bardzo zaznajomiona z twórczością Musierowicz, słyszałam tylko strzępy – że w McDusi jedna bohaterka jest krytykowana za tuszę i sympatię do frytek a drugą bohater szarpie i grozi, że ją walnie. Bohaterki, które kiedyś były sympatyczne, stały się chamskie. Inna bohaterka trafiając na osobę nieprzytomną nie decyduje się na sztuczne oddychanie (nie dlatego, że nie umie, ale dlatego, że to jest ble) i postanawia tej nieprzytomnej osobie wlać alkohol do ust żeby ją obudzić. Jest sporo recenzji krytykujących kilka najnowszych jej pozycji, głównie za kilka takich bardzo rażących błędów (dla mnie ten alkohol właśnie był bardzo na nie) i zrobienie z niegdyś fajnych postaci osoby niesympatyczne.
Polecam poczytanie recenzji, gdzie są konkretne cytaty, czasami całe akapity, które jako tako dają obraz tego, co tam się dzieje.
„[…] zastanowić się nad czymś takim jak sensitive readers (czyli ludźmi, którzy czytają książkę przed jej wydaniem pod kątem tego, czy kogoś ona nie urazi), czy może też warto by było książki sprawdzać pod innym kątem (właściwa reprezentacja problemów społecznych) […]”
Ciekawe kto będzie oceniał, czy komisja oceniająca właściwość reprezentacji problemów społecznych, ocenia je prawomyślnie, a także kto sprawdzi oceniających oceniających. No i jakaż to jest właściwa reprezentacja problemów społecznych, kto o tym zdecyduje i dlaczego właśnie on?
I tak nam pięknie rosną totalniacy, co to by chcieli wszystkich pod jeden strychulec… I tak się, małymi kroczkami, zabija dyskusję, co i raz powiększając katalog spraw, których się nie porusza. A potem mamy społeczeństwo homogeniczne, nieodporne na jakiekolwiek zagrożenia, i brak elementarnej wolności.
Strzeż nas, Panie, przed takimi „pochylaczami z troską”, bo wiedzą, co czynią (nie mogę jakoś uwierzyć, że są po prostu aż tak głupi).
Żeby była jasność – napisałam, że chętnie bym przeczytała artykuł zastanawiający się nad tym, nie, że popieram sama takie rozwiązania. ;)
Jeden z odcinków podcastu czytuczytu był poświęcony właśnie idei sensitive readers – więc można posłuchać. Nie jest to bardzo wnikliwa analiza zjawiska, ale główne tematy zostały zarysowane.
Jeszcze tak gwoli wyjaśnienia, bo przeczytałam jeszcze raz swoją wypowiedź i doszłam do wniosku, że troszkę ją zbytnio skróciłam – z tego co kojarzę, to ci sensitivity readers to nie do końca są jednak cenzorzy, oni raczej (oczywiście jeśli robią swoją pracę dobrze) mają pomóc autorowi opisać daną grupę społeczną, z którą autor niewiele ma do czynienia. Czyli gdyby na przykład pan Mróz po hasztagu chciał napisać książkę hmm… o rodzicach dzieci niepełnosprawnych, to zakładając, że sam takim rodzicem nie jest (nie wiem), chcąc skorzystać z usług takiego wrażliwego czytelnika, nie szukałby cenzora od wszystkiego, tylko takiego rodzica dziecka niepełnosprawnego, który to rodzic przeczytałby jego książkę przed wydaniem i stwierdziłby, że nie, my, rodzice dzieci niepełnosprawnych tak nie robimy. W bardziej klasycznym podejściu byłoby to danie katolikowi książki o katoliku żeby ten sprawdził czy katolicy się tak zachowują. Na mój chłopski rozum z jednej strony jest to spoko idea, bo w pewnym stopniu może autora uchronić przed stereotypowym podejściem do danej grupy społecznej, z drugiej jednak pozostaje pytanie na ile taki jeden czytelnik jest wiarygodny w ocenianiu co charakteryzuje daną grupę a co nie? To chyba by się odnosiło tylko do takich największych stereotypów. A może takimi rzeczami powinien się zająć redaktor?
Ech, wrzuciłem tylko ból d@pki jednego słabego pisarza o sukces innego słabego pisarza, a tu taka ciekawa dyskusja się wywiązała… Nie znałem określenia sensitive readers.
…”sensitive readers (czyli ludźmi, którzy czytają książkę przed jej wydaniem pod kątem tego, czy kogoś ona nie urazi)” — jaka jest odległość między wspomnianymi a kiedyś funkcjonującymi cenzorami? Różnią się tylko kolorem nadzorców.
Stary jestem, ale jeszcze nie beznadziejnie (tak przynajmniej się widzę).
to samo robią recenzenci i sztab ludzi przed publikacją książki. zawsze są to sugestie a nie cenzura. chodzi o to, żeby podsunąć autorowi jakie są możliwe odczytania jego tekstu, być może niezamierzone przez niego. jeśli są zbieżne z jego planem – zostają, jeśli nie – ma szansę zmienić tak, aby przekaz rozumiany przez czytelników był zbieżny z zamierzonym.
> robisz research zbyt płytki, po łebkach
> „W Twoim wieku, po wymagających studiach prawniczych”
o ironio.
Czy myslicie, ze za 100 lat ludzie nadal beda czytali Mroza?
Ćwiek napisał smutną prawdę. Osobiście nic Mroza nie czytałem, głównie z powodu tempa wydawniczego, ale od strony technicznej Ćwiek ma rację. Zresztą, widać, że włożył w research do tego tekstu sporo czasu i sił i jego tekst czytało mi się lepiej niż niektóre bestsellerowe książki..
Święty Amazonie i Bezosie przenajświętczy, spraw, by nowy Kindle miał więcej cali i by audio wróciło do domu amazońskiego. Albo choć jedno z tych dwóch.
Ciebie prosimy…
Amen
Aha i nie zapomnij O Dobry Panie dodać trochę pamięci, tak ze dwa razy
raczej baterii.. ładowanie nowego voyaga jest zaskakująco częste.
Raz na półtora miesiąca, przy czytaniu min. 1 h codziennie. Jeśli masz wyniki rażąco różne, to zwyczajnie w twoim czytniku jest uszkodzony akumulatorek lub system zasilania.
Fizyczne przyciski racz nam wrócić Panie Bezosie!
Co ja bym chciał oprócz regulacji barwy podświetlenia? Wodoodporność, ale przede wszystkim fotoogniwo na górnej ramce doładowujące akumulator. Tyle, że to wszystko nie w PW4, a w nowym Voyage ;)
Chciałbym by dodali ładowanie bezprzewodowe Qi i kabel po obu stronach USB-C. No i rozmiar 10.3″ z 300ppi i stylusem dla studentów do notatek i rysunku, matematycznego zapisu.
I to wszystko wciąż za 139,99 EUR, w przecenie nawet 109,99 ? :)
A USB-C bardzo bym nie chciał, kolejny kabelek do kolekcji.
Kolejny? Jak teraz wszystko na USB C z kompami włącznie.
Mam względnie współczesny komputer (nie potrzebuję wymieniać), a USB C nie mam bez przejściówek. Poza tym oczywiste, że kolejny kabelek, bo wciąż wiele urządzeń ma stare, sprawdzone microUSB.
Ja tam nie mam takich problemów. Jak chcę zmienić barwę światła, to włączam lub wyłączam część oświetlenia w pokoju, albo w dzień – siadam bliżej okna. Fantastyczny Kindle DX daje takie możliwości, i to czytanie starych książek w dużym formacie, palce lizać. „Literaturę”, czyli łatwiznę – czytuję na malutkim Sony PRS-350, jadąc w tramwaju. ;)))))
Ja o tym pisałem nieraz, że problem barwy światła dotyczy głównie tych którzy czytają w ciemności (korzystając wyłącznie z oświetlenia czytnika), albo tych którzy za mocno je ustawiają, bo przy doświetlaniu ta barwa jest słabo widoczna, a przy dobrym oświetleniu zewnętrznym ekran czytnika przyjmuje barwę tegoż oświetlenia. :)
panie Robercie.
myślę że pana obowiązkiem jest uświadomienie młodym…zdolnym, że czytanie w ciemności jest tak samo nieszkodliwe jak (zbyt) głośne słuchanie MP3.
mając 70 lat, bez okularów, spędzając nawet do 10 godzin przed ekranem nota 2 lub 4, (5 jajek dziennie robi swoje), ale nigdy w ciemności!
gdy przychodzi zmierzch, oczy same domagają się światła.
niestety, przy czytniku jest jeszcze gorzej, ale jest to inkBook. ale nawet wspaniałej elicie z ich wspaniałym Kindle radził bym nie ryzykować.
Głupi Stachu z Wielunia
Hmm, ja o tym dość często wspominam przy testach czytników, tam gdzie jest mowa o oświetleniu. Ale to trochę tak, jakby na forum fanów muzyki powiedzieć, że chodzenie na koncerty może psuć słuch.
Ten mit został już obalony.
Czytanie po ciemku NIE psuje wzroku.
Nie wiem czy tu wolno wrzucać linki ale wystarczy pogooglować.
Wzrok się może od tego męczyć ale nie psuć.
Jeśli Robert będzie miał coś przeciwko, to usunie, ale zwykle puszcza. Możesz podać link do konkretnych badań, np. na pubmedzie?
A nie jest prawdą, że zmęczenie w dłuższym okresie –> psucie?
Linki podaj, jeśli nie są reklamowe, to nie usuwam.
Prosze pana! Prosze pana!
Zaszla u mnie wielka zmiana!
Czytnik ja chce z przyciskami!
Bym mogl klikac w nie palcami!
Bo.gdy na Nooku czytalem
Do nich sie rzy zwyczajalem
A kundelek nie ma ich
No, co zrobic, trudno zyc