Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Pakiet wydawnictwa Gmork – kup wszystkie e-booki i zapłać ile chcesz!

Bardzo ciekawą świąteczną akcję przygotowało mało znane wydawnictwo Gmork. Na ich stronie kupimy pakiet ze wszystkimi e-bookami. I to za dowolną cenę.

O tym wydawnictwie wspominałem chyba tylko raz, przy okazji jakiejś promocji w Ebookpoint. Tak piszą o sobie na stronie:

Jesteśmy wrocławskim wydawnictwem powstałym z inicjatywy ludzi, których łączy pasja do książek. Przyświecają nam trzy cele: dobra literatura, wartościowi autorzy i profesjonalne wykonanie. Wydajemy to co chcielibyśmy przeczytać, tak jak chcielibyśmy to przeczytać. Skupiamy się głównie na literaturze grozy, ale nie ograniczamy się tylko do niej.

Nie boimy się nowych technologii, cenimy zarówno miłośników papieru jak i e-papieru.

W skład pakietu, którego kupimy za co najmniej złotówkę, wchodzi pięć tytułów:

Są to chyba wszystkie wydane przez nich e-booki, te same znajdziemy w porównywarce.

Niczego z tego nie znam, ale z tego co widzę w LC, oceny są całkiem przyzwoite (od 6,9/10 do 8/10).  Jeśli coś czytaliście – dajcie znać.

Sklep jest bardzo podstawowy, po przejściu dość szczegółowego zamówienia, dostaniemy mailowo link do plików do pobrania:

.

Nie ma wysyłki na Kindle i tego typu udogodnień, ale w końcu to małe wydawnictwo.

Po otwarciu zipa z e-bookami miłe zaskoczenie. W większości przypadków poza PDF mamy EPUB i MOBI… w dwóch wersjach – z podziałami wyrazów i bez nich. Do wersji na Kindle nie mam większych zastrzeżeń, formatowanie bardzo dobre, jest też całkiem czytelna czcionka wbudowana.  Tu przykłady z dwóch antologii – wstępy Mariusza Czubaja i Stefana Dardy.

Kolejna rzecz, której mogą się od Gmorka uczyć większe wydawnictwa to fakt, że jeśli zdecydujemy się na zakup książki drukowanej – to e-booka dostaniemy gratis. Tak powinno być wszędzie, albo przynajmniej powinna być możliwość dokupienia wersji elektronicznej, jeśli mamy udokumentowany zakup papieru… Pisałem o tym nieraz.

Jeszcze ciekawostka – według deklaracji 2% przychodu firma przekazuje na fundacje dokarmiające koty. Dlaczego akurat koty, tego nie wiem – ale w logo mają kota. :-)

Jeszcze wrócę do pakietu i idei „ceny co łaska”.

Oczywiście pakiet Gmorka momentalnie kojarzy się z dobrze znanym BookRage.

Są jednak różnice – chyba najważniejsza to brak informacji o średniej cenie i liczbie kupujących. Kupujesz pakiet w Gmorku i nie wiesz, czy przed Tobą zrobiło to sto osób, czy pięć. No i nie wiesz, czy średnio wydali 10, 20 czy 50 złotych. Sądzę, że takie informacje podawane publicznie stanowią pewien „społeczny dowód słuszności” i skłaniają do zakupu. Tutaj co najwyżej możesz porównać numery zamówień (moje nosiło numer 1403).

Aktualizacja z 22 grudnia: na stronie pakietu pojawiły się ręcznie uzupełniane statystyki. Dobre i to. :-)

Pakiety BookRage (i Humble Bundle) mają też oferty na książkę za „więcej niż średnia” – to samo w sobie podbija wartość takiego pakietu.

Przypomniał mi się jeszcze jeden temat. Już cztery lata temu opisywałem eksperyment przeprowadzony przez akademickie wydawnictwo Universitas. Chodziło o e-booki w cenie uznaniowej – obecnie na ich stronie znajdziemy 73 tytuły, które możemy kupić za dowolną kwotę. Cytowałem wtedy wypowiedź szefa Universitas, który narzekał, że większość ludzi płaci złotówkę… Ale właśnie choćby brak informacji ile wydają inni sprawiał, że skoro nie trzeba, to nie wydawali.

Sądzę jednak, że za pakiet Gmorka zapłacicie więcej. Ciekaw jestem, co sądzicie o takiej formie promocji. Ja gratuluję wydawnictwu odwagi, no i ruchu, który na pewno zachęci więcej osób do spróbowania ich e-booków.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

52 odpowiedzi na „Pakiet wydawnictwa Gmork – kup wszystkie e-booki i zapłać ile chcesz!

  1. ReznoR pisze:

    Dla mnie to bardzo ciekawa inicjatywa. Humble Bundle miało dobry pomysł z tą zapłatą powyżej średniej (odblokowywanie dodatkowych gier, odkrywanych z czasem itd. coś co rzeczywiście przyciąga do zakupu i wydania owej kwoty).

    Sklepy z ebookami rzeczywiście mogłyby się odważyć na taki krok, szkoda tylko, że te wszystkie umowy i kalkulacje finansowe ich tak ograniczają.

    Ciekawa promocja byłaby na takiej zasadzie:
    – kup X wybranych przez siebie ebooków (z całego asortymentu księgarni) za dowolną wpisaną kwotę nie mniejszą niż X zł
    – każdy mnożnik zakupu powyżej średniej daje X dodatkowych ebooków do wyboru w pakiecie
    – oczywiście X% przekazane na cele dobroczynne

    1
  2. nick pisze:

    Czytałem Zakażenie, całkiem nieźle.

    0
  3. quiris pisze:

    Do wersji na Kindle nie mam większych zastrzeżeń, formatowanie bardzo dobre, jest też całkiem czytelna czcionka wbudowana.

    A propos fontów wbudowanych, co sądzicie o wbudowanym foncie Apolonia, którego używa Publio w swoich produkcjach? Dla mnie ten font to jakaś kompletna pomyłka. Zupełnie nieczytelny.

    Na pytanie, czemu nie użyją jednego z wielu bezpłatnych fontów, z których inne wydawnictwa korzystają dostałem odpowiedź, że to decyzja to „finansowo-koroporacyjno-prawnicza”.
    Oraz dodatkowo „A z tego co wiemy to 90% użytkowników i tak nie korzysta z fontu wydawcy tylko wybiera sobie swój ulubiony font.”

    Ciekawi mnie, czy rzeczywiście w 90% wyłączacie font wydawcy? Ja osobiście wyłączam tylko wtedy, gdy mam do czynienia z nieczytelnym fontem typu Apolonia…

    0
    • Wojciech pisze:

      Ja wyłączam w 100%.

      1
    • Bociek pisze:

      Ja zawsze wyłączam. Obecnie ustawiam na bezszeryfową Amazon Ember.

      2
    • Athame pisze:

      Wyłączam w 99,999% – ilość książek, które przeczytałem w całości z użyciem fontów wbudowanych wynosi 2 lub 3 (ze wskazaniem na tę pierwszą opcję).

      0
    • kunaka pisze:

      Też wyłączam, bo lubię czcionki bezszeryfowe. Muszę spróbować embera…

      0
    • asymon pisze:

      Też zwykle wyłączam, bo wbudowane w kindle fonty są czytelniejsze.

      Ciekawostka: skończyłem właśnie „Chór zapomnianych głosów” Mroza i tam się nie da ustawić fontu innego niż wydawcy. Genius Creations, ebooka chyba sami robili. Dało się przeczytać.

      0
      • Athame pisze:

        Jak to nie da się ustawić innego niż font wydawcy? Znam takie techniki, ale są one niedopuszczalne (prawnie) w komercyjnych e-bookach.

        0
        • asymon pisze:

          No po prostu, na PW2 nie da się i już :-) Ale że myłem w pociągu i AFK, to po prostu wziąłem się do lektury.

          Teraz jak „rozpakowałem” plik epub w calibre, to arkusz stylów wygląda prześmiesznie (coś jak html produkowany przez Open Office), a w komentarzach jest informacja, że „Copyright 2014 Infogrid Pacific Pte. Ltd. All rights reserved.”

          Kupowane w madbooks.pl, pewnie tego używają do zabezpieczania ebooków. O legalności się nie wypowiem, bo się nie znam.

          0
        • asymon pisze:

          No po prostu, na PW2 nie da się i już :-) Ale że myłem w pociągu i AFK, to po prostu wziąłem się do lektury.

          Teraz jak „rozpakowałem” plik epub w calibre, to arkusz stylów wygląda prześmiesznie (coś jak html produkowany przez Open Office), a w komentarzach jest informacja, że „Copyright 2014 Infogrid Pacific Pte. Ltd. All rights reserved.”

          Kupowane w madbooks.pl, pewnie tego używają do zabezpieczania ebooków. O legalności się nie wypowiem, bo się nie znam.

          0
          • Athame pisze:

            Możesz udostępnić ten CSS, albo przynajmniej fragmenty dotyczące fontów?

            0
            • Lester pisze:

              Na stronie Genius Creations są darmowe fragmenty do pobrania. Istotnie na PW2 książka (fragment) ignoruje próbę zmiany czcionki na czytnikową. Linka wklejać nie będę, nie wiem co na to Robert.

              0
    • Ar't pisze:

      Bez przesady z tym brakiem czytelności apoloni.

      Nie powiem, sam bym jej nigdy nie wybrał, ale u mnie, zwykle zwycięża lenistwo i do tego wyglądu fontu idzie się przyzwyczaić.
      Niektóre (rzadkie) literki są prze-paskudne, ale na szczęście są ekhem rzadko.

      0
    • v pisze:

      ja z kolei w 100% przypadków czytam z czcionką zasugerowaną przez Wydawcę. Po prostu doceniam prace edytora/suegstie autora czy kto tam decyduje jak ma wyglądać książka. Tym bardziej zbliża mnie to do wydania papierowego w odbiorze „dzieła” ;-)
      W wiekszości wypadków jestem zadowolony z egektu.

      0
    • rudy102 pisze:

      Na Kindle wyłączałem w 100% a teraz jak mam inny czytnik to on robi to za mnie. :D

      1
  4. Piotr pisze:

    Są statystyki i IMO powinni je pozostawić.
    Bo niskie te wpłaty są:
    „prosicie nas w komentarzach do zamówień o statystyki. Postaramy się to dodać niebawem. Poniżej stan z 9:17.

    Sprzedanych 73

    Średnia cena: 7,44 zł”
    i może jednak zaczniecie (ludzie zaczną) więcej wpłacać ;)

    2
    • Robert Drózd pisze:

      Już miałem pytać, gdzie te statystyki, a widzę że na stronie pakietu. Poszło już trochę w górę. :-)

      0
  5. Marian Koniuszko pisze:

    Kupione :)
    Ja właśnie m.in dzięki statystykom zacząłem płacić znacznie więcej niż średnią na Bookrage. A na początku różnie z tym bywało…

    2
    • Dumeras pisze:

      Średnia powinna być. Mi się już zdarzało czekać do końca terminu pakietu i sprawdzać cenę średnią. I raz zrezygnowałem z zakupu, bo średnia była niska – znaczy się pakiet niezbyt ciekawy ;-)
      Przydatna, gdy pakiet zawiera mniej znane, popularne pozycje, pozwala zorientować się, ile wpłacić, żeby nie przegiąć w którąś ze stron. Ja nie chcę przepłacić, bo ryzyko, że pozycje mi nie podejdą w ogóle duże, a nie chcę też niedopłacić, żeby tego typu akcje dalej się pojawiały.

      0
  6. Romek pisze:

    Mam dwa kody (myślę, że działają ale nie sprawdzałem) do Legimi na ebooki za odbiór przesyłek w paczkomacie.
    Jeśli ktoś jest zainteresowany to proszę o kontakt:
    roman_malecki(at)o2.pl

    0
  7. michal pisze:

    Po swietach zapoznam sie z lektura.
    Kupione za znacznie powyzej sredniej. Tez mysle ze statystyki mobilizuja do „lepszej” wyceny kupowanych pakietow.
    Pozdrawiam I Wesolych Swiat.

    1
  8. Katarzyna pisze:

    Świetna akcja, tylko takie promować.
    Za pakiet 5 książek ze względu, że ich nie znam dałam 15 zł.
    Zazwyczaj szukam fajnych książek za 9,90 w promocjach.

    1
  9. Bociek pisze:

    Też zakupiłem z głębokim postanowieniem, żeby przeczytać wszystkie z początkiem nowego roku i nie powiększać listy wstydu o kolejne pozycje.

    0
  10. Monika Winiecka pisze:

    Przeczytałam „Wszystkie białe damy”. Przyzwoite, klasyczne opowiadania grozy. Z tym, że grozą przejmuje również mierna korekta – liczne błędy interpunkcyjne i ortograficzne…

    2
  11. Dodaliśmy automatyczne statystyki. Dziękujemy za takie zainteresowanie i życzymy przyjemnej lektury.

    5
    • Marian Koniuszko pisze:

      Brawo za świetnie przygotowane metadane – nic nie trzeba było poprawiać. Ekipa Bookrage może się uczyć od was. :)

      3
    • Tomek pisze:

      Moi drodzy, doróbcie suwaki jak w Humble Bundle za pomocą których można byłoby samemu zdecydować ile z zadeklarowanej kwoty pójdzie na kocurki a ile dla autorów, byłoby fajnie.

      0
      • asymon pisze:

        Chyba to jednak za dużo rzeźby dla pięciu książek, zarówno programistycznie, jak księgowo. Jasne że można to zrobić, wszystko można, ale dobrze żeby budżet się spinał.

        Ale co cię powstrzymuje przed wpłaceniem pieniędzy bezpośrednio na konto fundacji? Link masz na górze strony: http://gmork.pl/fundacje

        Nie ma za co ;-)

        2
  12. Kochani, jak już wymyślacie fikcyjne dane do konta, a tym samym do faktury, to proszę chociaż o ich wiarygodność. Ulice mają numery, a imiona i nazwiska zwykle mają więcej niż jedną literę ;) Bo nas księgowa zamorduje.

    20
  13. Tisz pisze:

    Ha, zapłaciłam 15 zanim wrzucili statystyki :) Ale mam też jedną z tych książek w papierze, więc też nie jest źle.

    0
  14. Michał pisze:

    Czy ktoś z Was posiada kod promocyjny do Audioteki i nie jest mu obecnie potrzebny? Chciałbym kupić kilka pozycji z literatury dziecięcej pod choinkę.

    0
  15. Cynthia pisze:

    Do kiedy trwa ta akcja?

    0
  16. Athame pisze:

    W końcu zdecydowałem się dorzucić 2 grosze na koty…

    2
  17. Antonina pisze:

    Kupiłam pomimo, że nie jestem fanką horrorów, ale uważam, że takie akcje trzeba wspierać. A może po przeczytaniu tych właśnie książek bardziej się rozsmakuję w literaturze grozy. Zapłaciłam średnią taką jaką płacę na bookrage’u. Czyli znacznie powyżej złotówki. Za pracę i wysiłek należy się zapłata.
    Branie mnie pod włos kotem też podziałało :)
    Mam jedno techniczne zastrzeżenie: sklep powinien być szyfrowany, szyfrowanie danych następuje dopiero w chwili przejścia do płatności. A nim do tego dochodzi podajemy dane osobowe i te również powinny iść protokołem htpps
    Trzymam kciuki za przedsięwzięcie!

    2
    • Powinny, cóż możemy powiedzieć. Nie stać nas :(

      0
      • Szymon pisze:

        Dzięki inicjatywie Let’s Encrypt (letsencrypt w domenie org; coby wpadł w moderację Roberta ;) ) można za darmo wygenerować certyfikat SSL o ważności 3 miesiący, który, oczywiście, można następnie odnawiać (również za darmo).

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Jeśli tego adresu nie używają spamerzy, to raczej do spamu nie wpadnie. :) Nawet jeśli chcemy płacić, to pierwszy rok certyfikatów SSL u większości dostawców jest dość tani, szczególnie jeśli nie potrzebujemy wildcarda.

          0
        • pskosinski pisze:

          Kłopot w tym, że Let’sEncrypt zastrzega sobie, że mogą unieważnić każdy certyfikat w każdej chwili i w związku z tym zalecają użycie jakiegoś mechanizmu automatycznego sprawdzania ważności i ewentualnego generowania nowego certyfikatu, najlepiej jakby robić to np. co godzinę, wtedy w najgorszym przypadku strona będzie pluć ostrzeżeniami przez godzinę.

          Biorąc to pod uwagę, trzeba by zatrudnić kogoś lub mieć kogoś kto wie mniej więcej co i jak z SSL/TSL żeby skonfigurował jeden z wielu gotowych dostępnych skryptów do automatycznego sprawdzania i generowania certyfikatów i w razie gdyby skrypt nie zadziałał mieć się do kogo zwrócić o pomoc. Let’sEncrypt to jednak bardzo młode rozwiązanie, narzędzia które udostępniają dosyć często się zmieniają, nie jest to super dojrzałe.

          Mam od jakiegoś czasu na swoich prywatnych stronach i nie narzekam, ale chyba bym tego nie użył w przypadku sklepu, przynajmniej jeszcze nie teraz. Człowiek byłby znacznie spokojniejszy wykupując jakiś prosty certyfikat DV, ceny bez promocji zaczynają się bodajże od 120-150 zł rocznie. Kupujesz, instalujesz, i na minimum rok masz spokój (można wykupić na dłużej), masz pewność że nic się nie wysypie i strona będzie zawsze dostępna przez SSL/TSL.

          0
          • asymon pisze:

            Certyfikat SSL wystawiany przez Certum dla jednej domeny na rok to 99 zł netto.

            Jak ktoś chce się bawić w skrypty, bo np. zabezpiecza sobie prywatną pocztę, to oczywiście jest to fajne rozwiązanie, zresztą chyba ovh ma jakieś narzędzia do tego.

            Ale jak się ma sklep, to dla 100 zł szkoda czasu IMHO.

            0
          • Szymon pisze:

            Generalnie się z Tobą zgadzam. Też używam do zastosowań domowo-testowych i raczej nie wykorzystałbym w biznesie. Jednakże wspomniałem o LE jako o czymś, co można przemyśleć, jeżeli każda kwota ma znaczenie.

            1
  18. Dumeras pisze:

    Ale ŚCz ma siłę rażenia.Ciekawe jakie byłyby wyniki sprzedaży, gdyby nie ten wpis.
    A o ilu fajnych akcjach człowiek by nawet nie wiedział…
    Dziękuję.

    4

Skomentuj kunaka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.