Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Promocja wiosenna: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!

Czy powinienem kupić czytnik?

Kindle i lista książek

Powyżej mój ukochany Kindle z listą książek. Od czasu kupienia czytnika  czytam znacznie więcej i wygodniej. No bo czytam wszędzie.

Aktualizacja: 3 marca 2017. Na zdjęciu powyżej jest mój stary Keyboard, obecnie używam Kindle Paperwhite i Voyage. Dodałem parę uzupełnień.

Czy jednak czytnik to rozwiązanie dla każdego? Niekoniecznie. Zobacz, czy jest to coś dla Ciebie.

Kup czytnik, jeśli:

  • Czytasz dużo w podróży i masz już dość noszenia ciężkich książek. Czytniki 6-calowe ważą mniej niż 220 gramów. A teraz zważ swoje ostatnie lektury…
  • Musisz czytać dużo na ekranie komputera / laptopa / tabletu i bolą Cię już oczy – ekran czytnika wygląda jak zwykła książka i nie promieniuje.
  • Chcesz czytać taniej – książki elektroniczne są generalnie tańsze niż papierowe – bo w promocjach większość dostaniesz za kilkanaście złotych; patrz: przewodnik nt. kupna książek.
  • Masz na dysku dużo książek w formatach elektronicznych i chcesz mieć do nich dostęp. Można je z łatwością przekonwertować i wrzucić na Twój czytnik. Zobacz formaty książek, które obsługuje Kindle.
  • Chciałbyś czytać wygodnie treści z portali i gazet internetowych (można je przekonwertować przy pomocy programu Calibre i wysłać na Twój czytnik). Przeczytaj o czasopismach w Calibre oraz o programie Instapaper.
  • Uczysz się obcego języka – nie ma nic wygodniejszego jak czytać książkę po angielsku i podglądać definicję słowa we wbudowanym słowniku. Zobacz też 7 sposobów na naukę angielskiego z Kindle.
  • Masz słaby wzrok. Większość czytników pozwala na zmianę wielkości i parametrów czcionki. Oto przykłady z najnowszych modeli Kindle:
    ksiazka-ustawienia-fontksiazka-ustawienia-strona
  • Czytnik może być dobrym prezentem dla Twoich rodziców czy dziadków, których irytuje mała wielkość tekstu w papierowych książkach (zobacz – kupujemy czytnik babci/dziadkowi)

Kiedy nie warto kupować czytnika?

  • Gdy liczysz głównie na inne funkcje. Czytniki mogą mieć prosty odtwarzacz MP3, przeglądarkę internetową, możliwość przeglądania zdjęć – ale to wszystko łatwiej i zgrabniej zrobisz na urządzeniach do tego przeznaczonych. Czytnik książek służy do czytania książek!
  • Gdy czytasz głównie ogromne książki techniczne, w formacie A4 lub albumy – tych wszystkich współczesne czytniki z ekranem 6″ nie odtwarzają bardzo ładnie. Choć w przypadku książek technicznych są wydawnictwa (np. O’Reilly czy polski Helion), które robią ich świetne wersje e-bookowe. Zobacz też artykuł o PDF na czytniku.
  • Gdy czytasz mało – no, to nie wymaga komentarza, choć pytanie, ile to jest „mało”? Kiedy właściwie kupno czytnika się opłaci? Gdy czytasz codziennie, a w tym czytaniu towarzyszy Ci Kindle albo inny czytnik.

Może być też tak, że po kupnie czytnika zaczniesz więcej czytać. Na przykład zabierzesz ze sobą w drogę te książki, na które wcześniej nie miałeś czasu.

A może iPad?

W porównaniu np. z iPadem i innymi tabletami, czytniki książek są na pewno mniej efektowne, ale wygrywają specjalizacją.

O tym, że ekran czytnika jest po prostu wygodniejszy – pisałem wcześniej.

Czytnik zmieści się z łatwością w plecaku, damskiej torebce, czy nawet kieszeni marynarki. Pod ręką masz dziesiątki książek, których przecież byś ze sobą nie nosił. Dojazd do pracy, oczekiwanie na przystanku, kolejka do lekarza, przerwa na kawę – to wszystko świetne okazje, żeby sobie trochę poczytać.

Nie mówiąc o tym, że czytniki są o wiele tańsze. Pod koniec roku 2016 iPad Mini w najtańszej wersji kosztuje ponad 1000 złotych, z kolei najtańsze czytniki dostaniemy za kilkaset złotych.

Czytaj dalej:

52 odpowiedzi na „Czy powinienem kupić czytnik?

  1. Michał pisze:

    Tak się zastanawiam nad Kindlem, ale…
    czy on będzie dla mnie odpowiedni? Czytam sporo, zwykle przed snem albo jak czekam na dziecko, które jest na jakiś zajęciach.
    Czytam po polsku, angielski znam nie na tyle żeby swobodnie i z przyjemnością czytać, sens i akcję na pewno zrozumiem ale prawdopodobnie bez rozmaitych „smaczków” czy gierek słownych. Taki Kindle byłby na pewno dobrym pretekstem żeby się podciągnąć w języku, ale myślę o jego kupnie głównie pod kątem czytania dla przyjemności a nie nauki.
    Zainstalowałem sobie Kindle Previewer i zacząłem szukać jakiś książek, żeby zobaczyć jak to wygląda. Jest sporo pirackich, więc ściągnąłem sobie z Chomika drugą część Millennium Larsona, którą właśnie czytam w postaci papierowej. I cóż, czytać cię da, ale w porównaniu z wersją papierową to jednak przepaść – ordynarny skan nawet z numerami stron z podstawową obróbką. Nie wiem czy w sprzedaży jest jakiś bardziej profesjonalny e-book, ale z tego co się orientuję to w Polsce królują e-booki w PDFach, które sam Kindle średnio wyświetla, można skonwertować na mobi czy coś podobnego, ale to chyba jednak nie to samo.
    Czy zatem w Polsce można dostać e-booki w sensownej jakości czy właściciel Kindla jest skazany na dobrej jakości książki po angielsku i słabej po polsku?

    A może jednak trzeba jeszcze poczekać te parę lat zanim polski rynek e-booków nie rozwinie się i nie zaczną się pojawiać e-booki profesjonalnie wydane i w różnych formatach a nie tylko PDF z DRM…

    Pozdrawiam

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Zdecydowanie nie ma potrzeby czekania. Jeśli już zdecydowałeś się ściągać książki z Chomika, to znajdziesz tam nie tylko PDF ale także DOC czy RTF. To się konwertuje bardzo ładnie do formatu MOBI. Larssona można kupić jako EPUB, po konwersji też wygląda tak jak trzeba.

      Jasne, to nie jest tak super wygodne, jak mają Amerykanie – 800tys książek pod ręką, ale konwertuje się 5 minut, a czyta się przez długie godziny. Legalnych książek też będzie przybywało.

      0
    • esg pisze:

      powinno być: „które jest na jakiCHś zajęciach” :-)

      2
    • gse pisze:

      Michał powinno być: „na jakiCHś zajęciach”, „zacząłem szukać jakiCHś książek” itd.
      bez złośliwości pozdrawiam :-)

      3
  2. Kamil B. pisze:

    Cześć,

    poważnie zastanawiam się nad kupnem czytnika – konkretnie Kindle Touch 3G. Tylko ciągle mam kilka wątpliwości, na które nie potrafię znaleźć jednoznacznej odpowiedzi:

    1) Czy da się na tym 'oglądać’ PDF-y – czyli np. zdjęcia lub slajdy prezentacji zapisane w tym formacie (i czy ma to sens – tzn. jest czytelne i w ogóle?). Czy raczej nadaje się tylko do PDF-ów z tekstem? Czy jeśli mam sporo skanów książek, to e-czytnik się do tego nada?

    2) Czy to darmowe 3G działa na Kindle Touch 3G dla wszystkich stron? W jednym miejscu przeczytałem, że tak – gdzie indziej, że tylko amazon i wiki. Da się na tym spokojnie przeglądać Internet (oczywiście chodzi o rzeczy 'tekstowe’ :) )?

    3) No i pytanie powiązane z powyższym – czy to przeglądanie netu za free jest warte wyższej ceny kindla, czy lepiej pozostać przy czytaniu np. gazety.pl na telefonie?

    Będę superwdzięczny za odpowiedzi!

    Pozdrawiam.

    7
  3. Magdalaena pisze:

    Sporo czytam i jestem w stanie czytać po angielsku (wolę oryginał od tłumaczenia). Nie pobieram z internetu książek, do których nie mam prawa, ale korzystam z biblioteki i pożyczam moje książki rodzinie i znajomym.

    Moje wątpliwości dotyczą dwóch spraw – po pierwsze możliwości dzielenia się zakupionymi ebookami – czy tylko ja (albo ktoś inny na moim Kindlu) może czytać kupioną książkę? czy ja z kolei mogłabym wypożyczyć ebooka i oddać po przeczytaniu?

    Po drugie jest kwestia trwałości formatu. Jestem z pokolenia, które pamięta magnetofony szpulowe, nie mówiąc o MC czy video i wiem, jak przykro jest wyrzucać do śmieci coś, za co zapłaciło się sporo kasy. Zdarzało mi się też kupić przed kilku laty ebooki (do czytania na monitorze) i niektóre z nich były tak zabezpieczone, że nie da się ich teraz otworzyć.
    A książki z biblioteki moich rodziców i dziadków nadal są w pełni funkcjonalne ;-)
    Jak to jest z kindlowymi ebookami – czy można je w łatwy sposób archiwizować, tak żeby odtworzyć nawet jeśli Amazon zbankrutuje? czy można je wydrukować?

    2
    • Jeśli chodzi o książki kupione w Amazonie – większość książek z Amazon jest zabezpieczona DRM, więc jeśli Amazon zbankrutuje to jest problem. Jednak można go złamać – opis jest na blogu. Jeśli chodzi o drukowanie – to zależy czy są zabezpieczone. Jeśli kilka Kindle jest przypisanych do jednego konta to można korzystać z książki na nich wszystkich.

      Ale są polskie księgarnie sprzedające mobi (format kindle) bez zabezpieczeń i z nimi możesz robić co chcesz (poza udostępnianiem lub odsprzedażą). I taką książkę zgodnie z prawem możesz pożyczyć, w ramach dozwolonego użytku, osobom bliskim.

      0
  4. Paulina pisze:

    Czy kindle odczytuje tylko ebooki ze strony amazon? Czy są jakieś problemy z pilkami z innych źródeł? Może trochę mniej legalnych?

    0
  5. Patryk pisze:

    Nie czytałem za dużo, brak dostępu do książek polskich ( mieszkam w anglii ) a kupno byle jajkiej ksiązki to około 12f. Więc kupiłem kindle rewelka.

    0
  6. Tomek pisze:

    Hej. Jestem początkującym właścicielem Kindla. Niemniej jednak rzeczy, której przed zakupem czytnika strasznie mi brakowało w internecie to odpowiedź na pytanie: PO CO MAM SOBIE KUPOWAĆ E-CZYTNIK ??
    Nie oszukujmy się.
    Zanim kupimy sobie taki gadżet i wybierzemy konkretny model a także dorośniemy do strony „światczytników.pl” pojawia się zawsze jedno podstawowe pytanie: Czy warto kupować tak drogą zabawkę ??
    Na wszystkich forach i stronach internetowych ( jak i tutaj ) znajdujemy informacje dotyczące: e-papieru, różnych czytników, cen ebooków, programu Calibre ……………… ale odpowiedzi na podstawowe pytanie nadal nie ma.
    PO CO MI to URZĄDZENIE ??
    Jak początkujący właściciel Kindla i przeczytawszy zaledwie jedną książkę, pozwoliłem sobie na gorąco wrzucić przemyślenia skierowane do miłośników papierowych książek którzy powoli myślą o kupnie czytnika.

    Kiedy i dlaczego warto kupić czytnik ebook-ów ??
    Myślę, że o zakupie powinni pomyśleć przede wszystkim osoby które czytają minimum 5 książek rocznie i nie mają już miejsca na półkach na kolejne pozycje.
    Zakup powinny też zaplanować osoby czytające dwie a nawet trzy książki równocześnie ( podobno tacy istnieją ). Czytnik jest wtedy znacznie lżejszy i wygodniejszy w użyciu niż grube tomiska zapakowane w plecaku.
    Niewątpliwe też lepiej chyba zainwestować w czytnik z e-papierem. Wyświetlacze LCD w czytnikach są niewątpliwie tańsze od e-papieru ale wtedy chyba lepiej już zainwestować w tani tablet. Za te same pieniądze dostajemy urządzenie wielofunkcyjne – służące również do czytania. Jeśli nie lubicie czytać na komputerze ( czyli monitorze LCD właśnie ) to sorry ale musicie zainwestować w e-papier ;))
    Plusy e – czytnika:
    + wygoda czytania
    + mała waga czytnika
    + pozwala czytać wszędzie: w tramwaju, kolejce u lekarza czy nudnym wykładzie
    + ściągnięcie i kupno nowej książki na czytnik trwa zaledwie dwie minuty
    + e-papier i duże litery nie męczą wzroku
    + półtora tysiąca książek w jednym małym miejscy a nie na półce w domu
    + ceny e-książek w promocji to oszczędność kilkunastu złotych w porównaniu do cen papierowych
    + coraz więcej ebooków do kupienia w księgarniach internetowych
    + czytnik zachęca wręcz to częstszego czytania

    Minusy:
    – spora cena jak za gadżet TYLKO do czytania ( od 250 zł LCD do 430 Kindle ) zakładając, że ponad połowa Polaków nie czyta książek albo tylko jedną w ciągu roku to wydatek wydaje się spory
    – trudno w trakcie czytania wrócić do tekstu z kilku stron wcześniej
    – nadal brakuje wielu papierowych tytułów w formie e-book
    – umyka trochę magia czytania pachnącej drukiem książki
    – ceny książek elektronicznych nadal są za wysokie w porównaniu do papieru ( nie licząc promocji )

    Pomimo tych kilku wad osobiście jestem bardzo zadowolony z zakupu e-czytnika. Gdybym jednak czytał tylko jedną lub dwie książki rocznie ( co niestety robi ponad 80% Polaków ) podarowałbym sobie zakup lub odłożył go na później.
    Warto też chyba jednak zainwestować w droższy e-papier który trzeba przyznać jest wyśmienity do czytania w plenerze. Jeśli jednak kogoś i LCD skłoni do czytanie to niech i tak będzie ;))
    Pozdrawiam i miłego e-czytania życzę.

    6
    • Robert Drózd pisze:

      Oczywiście, czytnik nie jest idealnym rozwiązaniem w każdej sytuacji, poza tym 500 złotych w Polsce to nie są małe pieniądze. Jeśli jednak dużo czytamy np. w podróży, to myśl, że czytnik może z nami być przez 2 godziny dziennie sama w sobie uzasadnia ten wydatek.

      Co do cen – jeśli jesteśmy cierpliwi, prędzej czy później trafimy na promocję. Właśnie dzisiaj nasz czytelnik podsumował wydatki na e-booki.
      http://swiatczytnikow.pl/jak-to-sie-dzieje-ze-kupujemy-wiecej-e-bookow/

      1
  7. Agat pisze:

    Dziękuję za ciekawą i inspirującą stronę.
    Mam pytanie: czy jeżeli kupię polską wersję kindla, będzie to dla mnie oznaczało ograniczenia w kupowaniu książek przeznaczonych na rynek np angielski i norweski?
    jeżeli tak, jak ewentualnie sobie z tym radzić? (tj. żeby książki móc kupić)
    Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.
    Agata

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Nie ma czegoś takiego jak „polska wersja Kindle”. Do Polski z Amazonu wysyłana jest wersja międzynarodowa, która oczywiście nie ma żadnych ograniczeń. Sprzedawana w Polsce przez niektóre sklepy jest wersja przeznaczona na rynek amerykański (np. wyświetla reklamy) , ale pod względem czytania książek też nie ma ograniczeń.

      0
  8. Vakme pisze:

    Cześć, chodzi mi o zdjęcie przy podpunkcie „Masz słaby wzrok…” tak jest coś takiego, że jest rodzaj czcionki (mniejsza Aa i większe Aa). Mam Kindle 5 i w nim czegoś takiego nie ma… ja mam zamiast tego „regular size, 150% i 200%, itd.” Tylko że jak przybliżam na chociażby 150% muszę cały czas przewijać tekst, bo jest za duży… Czy coś jest nie tak z moim czytnikiem czy po prostu w niektórych nie ma tej opcji „Aa”? Dodam, że książki ściągam w formacie pdf, ale za darmo, z chomika. Bardzo proszę o pomoc (:

    0
  9. jakub25 pisze:

    Tylko konwersja PDF nie zawsze wychodzi tak jak byśmy tego oczekiwali, także te 5 min to w bajki można włożyć:)

    0
  10. Rob pisze:

    Dotychczas byłem przeciwnikiem czytników (tabletów, etc.). Teraz poważnie rozważam kupno czytnika Kindle Paperwhite lub Sony PRS-T2. Mój problem polega na tym, że tzw. beletrystyki czytam niewiele. Raczej muszę czytać książki techniczne (sporo wzorów, rysunków) oraz „tony” dokumentacji technicznej w formacie pdf. Drugi problem to konieczność czytania prac dyplomowych moich studentów. Dostaję je zwykle w formacie doc lub pdf. Najczęściej muszę nanieść sporo poprawek. Wiem, że notatki są możliwe do zrobienia. Pytanie, czy mogę wygenerować format zwrotny, który mógłbym dać studentowi? Dotychczas korzystam z formy papierowej lub, z rzadka, nanoszę komentarze w Adobe Readerze i odsyłam. Proszę o poradę, czy w tej sytuacji czytnik będzie użyteczny, czy też raczej będę sfrustrowany takim rozwiązaniem?

    0
    • jakub25 pisze:

      Myślę, że czytnik w takim przypadku to będzie porażka, przyznam że nie korzystam już z czytnika( pdf na czytniku to porażka) po za tym cały czas trzeba bawić się w konwersje choć może i czyta się relatywnie szybko, oczy się nie męczą tak jak na tablecie ale pdf z wzorami albo doc z tymi rzeczami, pamiętam jak sam to przerabiałem i albo powiększyć się za bardzo nie dało albo chieroglify były z wzorów, no i jeszcze był problem objętości do 10 mb nie wiem jak na kindle bo takowego nie mam. Nanoszenie notatek na czytniku to kiepska sprawa bo reakcja na dotyk będzie kiepska na tablecie nie zawsze jest super. Bywa że jak mam plik pdf który waży ok 30 – 40 mb i mam nanieść notatki to potrfii mi się apka zwiesić a sprzęt mam nie kiepski bo Note 2, miałem wczesniej taba 2 ale ram to on miał mało i potrafił się przyciąć. Co do nanoszenie notek na tablecie to powiem tak wszystko zależy od apki jak długo czytasz i na nosisz i nie zapiszesz to potrafi szlak trafić cały tablet przez apke, do pdf apek by nanosić notatki nie jest za wiele przerobiłem wszystkie jakie były na markecie i tak sobie to widze. Lepiej recznie:(

      0
      • Rob pisze:

        Takiej odpowiedzi właśnie się spodziewałem :-(
        Dzięki.

        0
        • jakub25 pisze:

          Poza tym proponowałbym mimo wszystko sprawdzic u kogos znajomego albo zrbic sobie port na windowsie nie pamietam jaka byla nazwa tego ale chyba na blue screen i ten port umożliwia ł sprawdzenie apek androidowych na windowsie. I kto wie moze da rade poza tym duzo tez zalezy od pdf, apki nie ktore umożliwiaja robienie notek ale dokładnie co masz na myśli odnośnie notatek?

          1
        • jakub25 pisze:

          A zapomniałem powiedzieć można na nocie 2 zrobić zrzut ekranu i do tego notatke ale jako zdjęcie, ezpdf umożliwia robienie notatek tylko jest jeszcze pytanie jak z odczytem takiej notatki na kompie. Ja raczej nie robię notatek a podkreślenia lub zaznaczenia i w przypadku książek powiem tak potrafią na nocie być podkreślenia a na adobe readerze na windowsie mam pół strony na żółto. Także note 2 lub ten samsung galaxy note 8 cala i zrobienie zrzutu ekranu i dotego reczna notka rysikiem może tak by dało radę.

          0
    • Robert Drózd pisze:

      Potwierdzam odpowiedź jakuba – o ile eksport podkreśleń i notatek do własnych celów jeszcze jest możliwy (np. w Kindle to plik My Clippings) – nie znam czytnika który by ułatwiał dystrybucję przygotowanych w ten sposób notatek. Niestety nie ma chyba lepszej metody jak czytanie na czytniku i… notatki na laptopie/netbooku leżącym obok.

      Patrz też: http://swiatczytnikow.pl/do-czego-kindle-sie-nie-nadaje/

      0
      • Rob pisze:

        Co do notatek, to chodziło mi dokładnie o to, że musiałbym je wysłać studentowi w formie czytelnej – za taką uważam np. komentarze w Adobe Readerze (lub na pliku Word). Inna forma jest bardzo niepraktyczna.
        Laptop i czytnik odpada. Chodzi o mobilność, a w końcu kilkadziesiąt kartek jest bardziej mobilne niż czytnik i laptop.
        Jeszcze raz dziękuję za konkretne odpowiedzi (podpowiedzi)! ;-)

        0
        • jakub25 pisze:

          No to powiem tak jesli to ma być notatka do odczytania na adobe rederze nie pismo reczne tylko dymek albo jakiś odnośnik i z tym notatka powiązaana to na tablecie spojnie to zrobisz tylko pytanie czy nie zmeczy cie pisanie na klawiaturze dotykowej dlatego proponowałbym czytnik z klawiaturą chyba iriver story miał klawiature pytanie tylko czy mozna nią dodać komentarz i czy będzie czytał to adobe reader. Proponowałbym pojc do marketu z kartą sd albo mircosd i sprawdzić jak to robi takowe urządzenie i czy potem i dzie to odczytać bo kto wie może być w tym sens. Ale trzeba to organoleptycznie sprawdzić.

          0
  11. jakub25 pisze:

    Poza tym note przetwarza pismo reczne na tekst ale wymaga to wprawy i nie zawsze idzie tak szybko jak pisanie na klawiaturze, takze moim zdaniem klawiatura przy dużej ilości tekstu to podstawa, także powiem tak albo kupic sobie klawiaturę bezprzewodową albo powiem tak może zabrzmi to zabawnie kupić sobie telefon z klawiaturą qwerty pełną coś jak xperia pro albo jakieś htc z andkiem albo windowsem i będzie szybko. Na tablecie przeczytać przeczytasz tylko nie radzę kupować 10 cali bo przy długim czytaniu ręka się meczy bardziej jak wzrok. Poza tym jeżeli zamierzasz siedzieć w parku i pisać komentarz do pracy to tablet odpada bo wszystkie generują spore odbłyski co nie jest komfortowe, eink tez daje ale mniejsze.

    0
    • Magdalena pisze:

      Witam wszystkich.
      Trafiłam tu szukając informacji o eksporcie książek z Amazon. Zetknąłem na ten wątek i stwierdziłam, że może moje doświadczenie się komuś przyda. Czytam dużo i chętnie. Zarówno ze względów zawodowych, jak i dla przyjemności (wolę dobrą książkę/i niż TV). Zwykle mam rozpoczęte kilka, kilkanaście książek… Zaczęło mi brakować miejsca w domu, do części książek wracałam, do części nie. Zawodowo czytam dużo dokumentacji technicznej, która jednak szybko się dezaktualizuje (informatyka !), po 2,3 latach mogę ją wyrzucić… Początkowo przeszukiwałam tekst i czytałam na komputerze – drukujące co ważniejsze rzeczy. Te kartki przyczyniły się do coraz większego braku miejsca w mieszkaniu…
      Trzy lata temu, głównie z myślą o 'przerzucaniu’ setek stron w poszukiwaniu informacji, kupiłam czytnik, Boox 6″. Pożyczyłam go kiedyś mamie z czymś do przeczytania i. .. już do mnie nie wrócił. Niespecjalnie rozpaczałam, bo okazał się do tego co chciałam niezbyt wygodny: odczytanie diagramów, wykresów, wzorów matematycznych, fragmentów kodów źródłowych nie są rzeczy z którymi czytnik sobie radził. Ponoć na Kindle 10 jest lepiej… Dodatkowo, część książek matematycznych jest zapisana jako pd, ale jest to skan – czytnik się na tym 'wykłada’. Kupiłam więc tablet Asus Transformer, 10″. To, co chciałam tym razem – działało . wszelkie powiększenia, adnotacje, zaznaczanie tekstu – działało. Ekran IPS umożliwiał nawet pracę na zewnątrz. Ścienny w domu. Okazało się jednak, że zwykłych książek jednak nie lubię na nim czytać – zaczęłam do tego pobierać czytnik mamie ;) 10″ tablet był po prostu zbyt ciężki, niewygodny do trzymania i niepewnie trzymało się go w rękach. Ze względu na wagę i rozmiar często też zostawał w domu… Gdy coś czytałam, wynotowywałam na kartkach i znów był problem-gdzie jest TA potrzebna kartka!
      Zdecydowałam się w końcu na zakup czytnika dla siebie. Wybór padł na Nook-a Touch. Pasowała mi waga, wygląd, wgłębienie z tyłu i pseudogumowane 'plecki’ plus karta microsd, Wifi, no i system oparty o Android – elastyczność konfiguracji. Nie żałuję tej decyzji, korzystam z niego 2gi rok: dość szeroką ramka z boku i 'gumopodobny’ tył pozwala go trzymać wygodnie i pewnie nawet w trakcie jazdy np autobusem i to jedną ręką. To, że jest 'na androidzie’ pozwoliło mi dograć Kindle – synchronizację się przez wifi, ezPDF.
      Jedna brakowało mi nadal możliwości wynotowywania – pracy na drugim oknie w tablecie… I nanoszenia ręcznych notatek. W tym roku zainteresowałam się serią Samsunga Note. Początkowo myślałam o smartfonie, ale w końcu uznałam, że telefon ma być lekki, poręczny i ma działać kilka dni po naładowaniu, no i ok 5″ ekran to raczej za mało na komfortową pracę… Został do rozważenia phablet 8″ i tablety 10 i 12″. Skoro 10 była mi już za duża… Padło na 8. I z niego teraz piszę. Sam, jako taki jest śliski, ale tzw book cover załatwia sprawę. W końcu mam po(d)ręczny kalendarz, organizer, notatnik, szkicownik i zeszyt w jednym. Czytnik bardziej wyrafinowanych edytorsko tekstów – też. Mogę nanosić ręcznie notatki. Ma modem 3g i wifi, więc mogę też coś ściągnąć i poszukać w necie, sprawdzić pocztę. Kartę microsd. Wymiary i waga – zeszyt A5, 60 kartek z zaokrąglony rogami. Pisze mi się na nim odręcznie dobrze, oceniam, że świetnie rozpoznaje pismo – do tego stopnia, że mam ten tryb ustawiony jako domyślny, idzie mi to szybciej niż na wirtualnej klawiaturze (choć nie wykluczam w przyszłości dokupienia klawiatury, co mnie może uwolni od notebooka w podróży/delegacji). Podsumowanie? Cóż, nie ma urządzenia uniwersalnego. Do długiego czytania dla przyjemności preferuję e-ink i czytnik. Gdy chodzi o teksty złożone, do opracowywania, wynotowywania, z ilustracjami, diagramami i wzorami – tablet jest lepszy, zarysie umożliwia precyzyjną i wygodną pracę. Choć dobrze przygotowane książki w epub dla Nook-a też nie są problemem…

      1
  12. Ada pisze:

    Czy na czytnikach są tylko książki po angielsku, czy również po polsku?

    0
  13. Przeczytałem kilka tutejszych artykułów i komentarzy pod nimi chcąc się dowiedzieć, do czego kindle się nadaje, a do czego nie, ale nadal mam wątpliwości. Niestety moi znajomi generalnie używają smartfonów i tabletów, jeżeli w ogóle czegoś oprócz komputera. O ile wiem nikt e-papieru nie posiada, więc pożyczenie i testowanie odpada, a chyba tylko przywłaszczenie sobie czyjegoś urządzenia na miesiąc czy dwa byłoby najlepszym sprawdzianem. Generalnie wciąż jestem zwolennikiem czytania prawdziwego papieru, ale z konieczności dużo czytam także na monitorze komputera. Nie wszystko mogę, a w ogóle nie wszystko warto drukować na papierze, a jednak od monitora chciałbym uciec. Nieraz wprost marzę o tym, by móc przez cały dzień nie włączać komputera. Mam więc pytanie: czy kindle mi na tę ucieczkę pozwoli?

    Oto, co czytam na ekranie (po polsku i, rzadziej ze względu na mniejszą biegłość językową, po angielsku):
    1) Beletrystyka – mało, bo od czytania z monitora wolę pożyczyć książkę z biblioteki; za to szczególnie w podróży i z dodatkowym oświetleniem (np. kilka godzin jazdy pociągiem/autobusem po zmroku), taki czytnik wydaje się być dobrą alternatywą.
    2) Skrypty, notatki i podręczniki (studia matematyczne) – prawdziwa mordęga, gdy praktycznie codziennie oczy mi wysiadają od najeżonych wzorami, wykresami i rysunkami poglądowymi plików pdf, rzadziej dvi i ps łatwo pozyskiwanych z TeX/LaTeX. Takie rzeczy czyta się oczywiście zawsze z ołówkiem i kartką papieru w ręku, tak z papieru jak i z komputera, ale odręcznych notatek, szczególnie na marginesie podręcznika, chyba nic póki co nie potrafi zastąpić.
    3) Książki popularnonaukowe i naukowe z pewną ilością rycin lub bez nich – na przykład coś typu seria „na ścieżkach nauki” (choć do tych akurat mam dostęp w wersji papierowej), ale też przyswajalne dla laika podręczniki do filozofii, historii, psychologii i innych nauk humanistycznych.
    4) Teksty publikowane w internecie – portale i blogi tematyczne (tematyka głównie powiązana z wymienionymi powyżej), wikipedia, itp. Ponadto teksty związane z programowaniem, ale ta aktywność wprost z definicji jest powiązana z używaniem komputera.
    5) Teksty inne, które czytam rzadko (w zależności od okoliczności raz, czasem dwa razy w miesiącu lub częściej niż raz w tygodniu), ale do których regularnie powracam – np. podręczniki do gry w szachy lub GO, zapisy nutowe, podręczniki do rysunku i kaligrafii, a także inne wymagające włączonego laptopa, który poza męczeniem wzroku zagraca mi sporą część powierzchni biurka potrzebnej przy jednoczesnej aktywności manualnej.

    Dodam jeszcze tylko, że książki papierowe przede wszystkim wypożyczam z różnych bibliotek. Jako, że jestem przykładem klasycznego „biednego studenta”, na zakup decyduję się w ostateczności, tj. gdy w bibliotece dana książka jest niedostępna, albo jest na tyle ważna/wartościowa, że zasługuje na miejsce na jednej z moich (i tak już przeciążonych) półek. Jak duży w porównaniu do miejskiej biblioteki w dużym polskim mieście jest zasób dostępnych legalnie za darmo ebooków? Ciekaw też jestem jak się sprawy mają z audiobookami na czytnikach, choć właściwie do audiobooków w zupełności wystarcza mi mój malutki i pojemny odtwarzacz mp3.

    0
  14. anqq pisze:

    Słyszałam, że kindle to fajna sprawa, a w UK to jeszcze tańsze. Jednak jakoś wolę tradycyjne książki, ten zapach i dotyk tradycyjnej książki jakoś bardziej do mnie przemawia. :) Kindle może kiedyś.. póki co lubię kupować polskie ksiazki w rewolucji http://rewolucja.co.uk/

    0
  15. julka pisze:

    Ostatnio zastanawiam się nad kupnem czytnika kindle ale wolałabym przed kupnem go zobaczyć więc czy są w jakiś sklepach elektronicznych i ile będzie kosztować, oraz czy będzie potrzebny stały dostęp do sieci?

    0
  16. Roman pisze:

    Właśnie zastanawiam się na wyborem czytnika i trafiłem na super wpis na blogu, który pokazuje ciekawie porównanie czytników do książek ;)

    http://mambalagan.pl/kindle/czego-nie-nadaje-sie-czytnik/

    0
  17. Aśka pisze:

    Witam
    Niedawno stałam się szczęśliwą posiadaczką czytnika Kindle Paperwhite 3.
    Wykorzystuje go głównie do czytania książek. Niestety nie znam angielskiego i mam problem z sama organizacją ich na czytniku. Sprzedawca ograniczył się do skróconej wersji gdzie pisze jak podłączyć kabel do czytnika. Gubię się w tym angielskim menu a nigdzie na necie nie mogę znaleźć instrukcji do obsługi tego urządzenia. Czy mogliby mi Państwa jakoś pomóc, byłabym niezwykle wdzięczna.

    0
  18. Michał pisze:

    Witam,

    zastanawiam się nad kupnem Kindle. Obecnie czytam mnóstwo książek na telefonie. Czy warto kupować Kindle jeśli mogę czytać na telefonie? Tym bardziej przy nowych programach imitujących czytniki, zmieniających światło i wygląd 'papieru’?
    Jeśli już kupić to Paperwhite 2 czy zainwestowaći kupić Paperwhite 3?

    0
  19. właściciel Keyboarda pisze:

    A ja mając Kindle Keyboard (pierwszą wersję którą Amazon sprzedawał za granicę) wróciłem do papieru. Z kilku powodów, przede wszystkim okazało się, że główna zaleta czytnika czyli czytanie w podróży i tysiące książek w jednym miejscu nie są dla mnie już zaletami. Patrząc na poprzednie lata nie wyjeżdżam na dłużej niż dwa tygodnie, ponadto są to bogate w wydarzenia wyjazdy, gdzie standardowa książka sprawdza się równie dobrze. A zaleta posiadania tysięcy pozycji działa przeciwko mnie, rozprasza mnie, tj. zaczynam i przerywam kilka książek naraz. Próbowałem walczyć z tym ograniczając ich ilość na czytniku, ale nawet ich niewielka liczba powoduje paraliż wyboru. Z papierową książką nie mam tego problemu i nic mnie od niej nie odciąga. Paradoksalnie łatwiej mi nawet przebrnąć przez słabsze fragmenty, no i treść zapamiętuje lepiej. Były nawet na to badania potwierdzające to.

    Dlatego mimo dość pokaźniej biblioteczki ebooków (większość kupionych na zapas i impulsywnie) postanowiłem sprzedać czytnik i wrócić do papierowych książek.

    A brak miejsca można rozwiązać po prostu trzymając tylko najbardziej wartościowe książki. Ja wyznaczyłem limit trzech półek (ok. 80-100 pozycji) więc znalazły się tam tylko pozycje do których naprawdę wracam. A szczególnie nie trzymam pozycji które są dostępne w bibliotece.

    1
  20. Julita pisze:

    Witam serdecznie.
    Zastanawiam się nad kupnem Kindle 7 i głównie miałby mi służyć do nauki – wielogodzinnej z książek specjalistycznych, które najczęściej sama bym skanowała. Ogromnym plusem byłoby to, że wreszcie nie musiałabym nosić ze sobą ton książek i mogłabym mieć ich wiele pod ręką w każdej chwili. Zastanawiam się tylko nad tym czy w moim przypadku czytnik by się sprawdził ze względu na PDF i wiele książek jest A4. Proszę o pomoc w dylemacie, pozdrawiam :)

    0
  21. Konwalia pisze:

    Dzień dobry. Rozważam zakup czytnika z jednego powodu – bardzo lubię czytać książki, a jestem osobą słabowidzącą. Wszystkie papierowe książki czytam przy użyciu lupy, która powiększa siedmiokrotnie, a do tego noszę okulary z dużą wartością dioptrii. Niestety, czcionka jest dla mnie za mała mimo to i mój wzrok się męczy.
    Mój kuzyn pokazał mi swój czytnik Kindle (nie pamiętam modelu). Okazało się, że całkiem dobrze widzę (nareszcie bez lupy, hurra!), gdy powiększę czcionkę do maksymalnego rozmiaru. To stwarza jednak kolejny problem, bowiem ekran jest mały, a mieści się na nim niewiele wyrazów – owszem, nie jest źle, ale mogłoby być lepiej i jeśli nie znajdę innego rozwiązania, to zdecyduję się na zakup czytnika, który ma sześciocalowy ekran.
    Rozumiem, że muszę szukać czytnika o największej rozdzielczości, by nie widzieć pikseli w literkach. Ale czy nie ma czytników z większym ekranem, aby czytanie było bardziej komfortowe? Pytam ciągle o Kindle, bo tylko taki rozważam – jest najpopularniejszy. Spotkałam się z opiniami, że ekrany większe są niezalecane. Panowie w sklepach stacjonarnych niewiele wiedzą – mi zależy na czytaniu wreszcie bez lupy – już nawet nie wiem, jak to jest, gdy niczego nie drukuje się w optymalnej dla mnie czcionce o rozmiarze 16. Proszę o jakąś wskazówkę w kwestii wielkości ekranu, aczkolwiek jestem świadoma, że jeżeli sześć cali to najlepsza opcja, to zdecyduję się na nią – lepsze to niż zwykłe książki, lupa i męczenie się wzroku. Pozdrawiam.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Kilka spraw:

      1. Wydaje mi się, że rozdzielczość nie jest tutaj najważniejsza, jeśli potrzebujesz powiększenia tekstu, to raczej nie będziesz widziała pikseli nawet w czytnikach o najmniejszej rozdzielczości.

      2. Czytników większych (8-10 cali) na tym blogu nie odradzam, zwracam jednak uwagę na to, że jest niewiele modeli, a jeśli ktoś je kupuje np. żeby czytać PDF – to nie jest zawsze dobre rozwiązanie, bo te pliki nie zawsze idealnie działają.

      Jeśli czytałabyś książki MOBI takie jakie ma Kindle – można poszukać używanego czytnika Kindle DX – to jedyny Kindle 10-calowy. W przypadku nowych czytników – są modele PocketBook InkPad oraz czytniki Cybooka.

      0
      • Konwalia pisze:

        PocketBook wygląda zachęcająco. Dziękuję za rekomendację, rozważę zakup tego czytnika. Nastawiałam się na Kindle, ale ekran 8 cali to chyba dla mnie trochę lepsza opcja, zwłaszcza, że zależy mi przede wszystkim na czytaniu książek, a one są głównie w formacie MOBI. Dziękuję też za wyjaśnienie kwestii rozdzielczości, bo byłam przekonana, że im mniejsza, tym gorzej dla mojego wzroku – patrzyłam na to analogicznie, jak do grafiki: jeśli powiększa się zdjęcie JPG powyżej rozmiaru, to widać piksele (w przeciwieństwie do np. grafiki wektorowej). PocketBook ma 250 DPI. Problem jest też w tym, że Kindle używa dużo osób, więc jest bardziej pewny i zawsze można u kogoś zobaczyć, jak wygląda, z czytnikami innych firm może być różnie. W każdym razie jakaś alternatywa jest, a zależy mi na tym, by nie męczyć i tak słabego wzroku.

        0
  22. Wokal i gitara. pisze:

    Proszę o poradę w trochę nietypowej sprawie.

    Śpiewam i gram na gitarze, teksty piosenek mam w kilku segregatorach A4.
    Wiadomo są wielkie i ciężkie, kłopotliwe w wyszukiwaniu konkretnego tytułu.
    Teksty piszę w programie OpenOffice, zamieniam do PDF, drukuję i do koszulki.
    Chciałbym umieścić czytnik na stojaku od mikrofonu, szybko znaleźć daną piosenkę,
    bliżej patrzeć na tekst.

    Voyage spełni się w takiej roli ?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      To jest parę rzeczy:
      – czy w ogóle ekran 6″ będzie wystarczająco czytelny? Ale skoro będziesz robił e-booki z tekstami samodzielnie, to pewnie nie powinno być kłopotu. Lepiej chyba jednak zrobić MOBI – wtedy będziesz mógł powiększać tekst.
      – Voyage ma klawisze ciśnieniowe, trzeba czytnik tak naprawdę ścisnąć aby zmienić stronę. Jedną ręką jest to możliwe, ale nie tak proste jak ze „zwykłymi” klawiszami.

      0
  23. Wokal i gitara. pisze:

    Tutaj również poruszyłem temat – http://forum-gitara.pl/topic/14481-ebook-tablet-laptop-na-teksty-%C5%9Bpiewaj%C4%85cy-gitarzysta/

    Znajomy na zdjęciu ma umieszczony iPad mini ekranik 7,9″, mógłbym Voyage dać jeszcze bliżej mikrofonu.
    W czasie grania na gitarze powiększanie i przesuwanie tekstu odpada, bo obie ręce zajęte.
    Można zrobić katalog do szybkiego wyszukania danej piosenki ?

    0
  24. Pingback: Czytnik e-booków – kolejny gadżet w moim plecaku – blog.smartest.pl

  25. Paweł pisze:

    Witam,
    Mam taką sytuację: potrzebuję kupić książkę, która jest do sprzedania wyłącznie na Amazonie w wersji Kindle. Nie posiadam czytnika i średnio widzę sens kupowania czytnika tylko i wyłącznie dla tej jednej książki. Za to mam możliwość pożyczenia czytnika od znajomej. Czy jest możliwość wgrania takiej kupionej książki na ten czytnik, a później w przyszłości przeniesienia jej na mój czytnik (jak już się nim zarażę i kupię swój ;) )?
    Bardzo proszę o poradę. Pozdrawiam!

    0
    • Doman pisze:

      Możliwości jest kilka, każda ma zady i walety. jeżeli planujesz zakup własnego czytnika w przyszłości to najlepiej założyć własne konto na Amazonie a potem do wyboru: (zakładam, że mówimy tylko o Kindlach, bo jak nie to niektóre metody odpadają)
      1. Niektóre kupione książki można pożyczyć inej osobie (decyduje wydawca czy na to zezwoli). Jeżeli tą też, to kupujesz na siebie i pożyczasz na 14 dni koleżance i czytasz na jej czytniku. Niestety nie dla każdego tytułu i ograniczenie czasowe.
      2. Wyrejestrowujesz kindla z konta koleżanki i podpinasz pod swoje. Jak skończysz odpinasz od swojego i oddajesz koleżance. Jeżeli oczywiście zgodzi się, że będzie sobie musiała od nowa konto ustawiać.
      3. Jeżeli książka nie ma DRM to możesz sobie zainstalować Kindle for PC?Kindle for Mac, pobrać ją i normalnie na dysku będzie plik, wystarczy zmienić mu nazwę na normalną, a potem wgrać na dowolny czytnik, czy to kabelkiem USB, czy wysyłką mailową. Z Kindle for android też da się wyciągnąć, ale nie dam gwarancji, że nie potrzeba do tego roota.
      Oczywiście przed oddaniem czytnika wypadałoby skasować wgrany tam plik.
      4. Jeżeli plik jest zabezpieczony DRM to można wykorzystać punkt 3. tylko trzeba zdjąc z pliku zabezpieczenie. Są do tego gotowe programy i poradniki, ale wymaga to jednak nieco więcej dłubania.

      0
    • Robert Drózd pisze:

      „średnio widzę sens kupowania czytnika tylko i wyłącznie dla tej jednej książki” – książki z Kindle Store można również czytać na PC (Kindle for PC), albo w aplikacjach Kindle dla Androida oraz iOS. Tak jak napisał Doman – książka może mieć DRM, co oznacza że jest przypisana do konta, tak więc jeśli zakładasz, że chcesz tylko pożyczyć czytnik, to najlepiej kupić na drugie konto, aby nie bawić się w zdejmowanie DRM w przyszłości.

      0

Skomentuj Doman Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.