Wczoraj ukazała się polska edycja Harry Potter i Przeklęte Dziecko – nowej książki z przygodami słynnego czarodzieja. Nie jest to typowa powieść, a zapis scenariusza teatralnego, mimo tego fani Harry’ego się na nią rzucili.
I jedno z pytań w ostatnich dniach to – czy jest e-book po polsku? Żadna polska księgarnia nie ma Pottera w ofercie. Kupimy go wyłącznie w serwisie Pottermore.com, czyli bezpośrednio od wydawcy. Ja o tym serwisie pisałem już trzy lata temu. To wciąż jedyne miejsce, gdzie e-booki o Potterze są po polsku.
Cena „Przeklętego dziecka”, jaką widzicie na ilustracji powyżej, może nieprzyjemnie zaskoczyć. 14,99 euro to około 64 złotych. Poprzednie części są po 7-9 euro, czyli po 30-40 złotych.
Spytacie, gdzie tu sens, skoro wersję papierową kupimy w takim Empiku za 29,99 zł, a w Biedronce nawet 24,99 zł?
Sens jest taki, że dla wszystkich wersji językowych książki Rowling kosztują tyle samo. Jeśli przełączymy się na angielski, niemiecki, czeski, portugalski, słowacki – wszędzie za nową powieść zapłacimy 14,99 euro. Również w Kindle Store Harry Potter and the Cursed Child kosztuje $16,65 – czyli mniej więcej tyle samo.
Niestety – o ile cenę wersji papierowej dostosowano do polskiego rynku (i zarobków), to e-book ma cenę standardową na całym świecie – i w Stanach czy w Niemczech właśnie tyle kosztują nowości.
Pozostaje się więc cieszyć, że ceny wydawanych w Polsce e-booków są znacznie rozsądniejsze. A w przypadku Harry’ego… no cóż, wiele osób sięgnie pewnie jednak po papier.
Premiera była wczoraj, nie parę dni temu ;)
Generalnie cena baaardzo duża, cieszy, że u nas jest dużo taniej. Nawet wersja ilustrowana (pierwsza część) jest w tej chwili do kupienia za 30zł…
A nowy Potter dla fanów ok, natomiast lektury wystarcza na 2h czytania. Mało. Szkoda, że nie będzie nic więcej.
Poprawione. :) Myślę, że kolejne części, niezależnie od deklaracji autorki, to jednak tylko kwestia czasu.
Masz jakieś przecieki? ;) A poważnie to z jednej strony dobrze by było, bo to naprawdę udane pozycje, a z drugiej może w końcu być to odgrzewanie kotleta.
Ja nie nastawiam się na kolejne części. W końcu czemu miałaby kłamać, twierdząc, że nic więcej nie będzie?
Będą kolejne części, bo nie zarzyna się kury znoszącej złote jaja. Hajs rządzi światem.
Tak, pani Rowling podobno już głodem przymiera i musi kolejnego Pottera dla pieniędzy napisać.
Potterem nie rządzi już Rowling, tylko Warner Bros., niestety.
A nie mają po prostu wykupionych praw do filmów i gier? Przecież jakby mieli prawa do książek to by taśmowo były wydawane jakieś gnioty.
Z tego co kojarzę to praktycznie straciła prawa do marki Harry Potter, Warner może robić co chce, a że jak na razie mu po drodze z Rowling, to jeszcze to jakoś w ryzach się trzyma. Zwróć uwagę, że coraz więcej produkcji jest tylko z nią konsultowanych, po to, żeby jej nazwisko się pokazało. Jak na razie nie muszą zbytnio się napracować, lecą wznowienia wydań, parki rozrywki, itp.
@Dumeras „straciła” w sensie „sprzedała”… i to pewnie za nie małą kwotę.
Tak, sprzedała, krok po kroku, kawałek po kawałku. Ambitny adwokat sporo od niej wyciągnął, całkowicie eliminując pierwszego agenta, który zaryzykował, dał szansę i został na lodzie. Twardy biznes, bez sentymentów.
Na pottermore.com są jeszcze trzy nowe minikaiążeczki o dość długich tytułach. Ale na razie nie ma polskich wersji.
Te ebooki, są już od dłuższego czasu. Niestety ciągle nie po polsku.
I niestety nie ma w nich prawie nic nowego, bo większość tych tekstów jest cały czas dostępna za darmo na pottermore.com
Podpowiesz gdzie dokładnie? W sklepie nie widze :(
No nie ma się co dziwić. Mieszkam w Szwecji i ceny książek papierowych w stosunku do ceny książek w Polsce powalają (nawet tych na 'promocji’). No ale w stosunku do zarobków…
Np papierowy 8 Potter w promocji kosztuje 179 kr czyli około 60zł
Czy to dużo, czy mało, to porównać trzeba by do choćby ceny chleba, czy minimalnej płacy za godzinę.
Teraz i tak jest taniej. Ja kupuje w funtach, bo mieszkam na wyspach. Cena za ebooka to 5.99, a ja kilka miesięcy temu kupiłem pierwszy tom za – o ile dobrze pamiętam – 7.99 lub coś koło tego. Ogólnie komplet ebooków z serii kosztuje niecałe 38 funtów. To dla brytyjczyka bardzo niewiele.
Ale zdarzaja sie promocje. W 2013 pierwszy tom kupilem za £2.49
Pierwsza działka u dilera też jest tanio lub „gratis’ ;-)
„Pierwsza działka u dilera też jest tanio lub „gratis’ ;-) ”
Dziękujemy za podzielenie się doświadczeniami
Trudno powiedzieć kto to w ogóle napisał. Raczej nie była to Rowling, co najwyżej przyklepała swoim nazwiskiem.
https://en.wikipedia.org/wiki/Jack_Thorne
napisał Jack Thorne – scenariusz sztuki, może i pomysł Rowling, może z nią konsultowano, ale autor inny
i nastawiałbym się na przyszłość na podobne sztuczki, to Warner będzie wybierał autorów
Hehe…autor znalazł jakąś informację w sieci o drogim Poterze i próbuje nas przekonać ze polski rynek ebookow jest super. A kasa się napełnia. Zupełnie jak u tego pana od finansów:)
Dlaczego twierdzisz że „kasa się napełnia”? Robert nigdy nie krył, że z bloga są pieniądze, które też utrzymują ten blog.
A że Potter drogi? Porównaj do polskich ebooków. I dziwne by było mówić że jest tani…
Hehe… Gonzo42 przeczytał wpis w internecie, niestety niewiele zrozumiał, ale chce się podzielić swymi refleksjami.
Autor bloga nie zasługuje na taką opinię.
LOL. W jaki sposób się kasa napełnia? Od gadania?
A polski rynek e-booków, jak na jego skalę jest rzeczywiście super. Gdyby nie bariera językowa, to by nas ludzie ze świata odwiedzali i się uczyli.
No cóż. Wiadomo, że tam gdzie się więcej zarabia wiele rzeczy jest nominalnie droższych niż u nas. Tylko, że jak się to odniesie do zarobków to jednak jest zupełnie odwrotnie i dlatego więcej ludzi emigruje z Polski do UK niż przyjeżdża z UK do Polski (nie chodzi o powroty Polaków ale o wyjazd obywateli UK do Polski do pracy).
Przeliczanie cen bez spojrzenia na gospodarkę i pisanie na tej podstawie, że w Polsce jest super i są tanie ebooki a nie po 60 zł nie ma w ogóle sensu.
A skąd wiesz, na co patrzył Robert, a na co nie?
Z reszta jak dla mnie polski rynek e-booków wypada nieźle zarówno jeżeli za referencje przyjmiesz rynek książek papierowych jak i inne podobne branże, w których sprzedaje się twórczość i prawa autorskie: filmy, muzykę czy gry komputerowe.
Chyba, że chciałeś napisać, że Polska jest biedniejszym krajem niż USA, Wielka Brytania czy Szwecja, ale to pozostałoby mi już tylko wkleić mema z Kapitanem Obwiesiem.
No jest biedniejszym, a Robert pisze żebym się cieszył, że płacę 2x mniej euro za ebooki jak zarabiam 4x mniej euro i do tego się odniosłem.
Ja tam się cieszę, że jestem bibliofilem (może to trochę na wyrost określenie) i płacę 2x mniej niż ludzie na zachodzie, a gdybym był audiofilem czy kinomanem płaciłbym circa about tyle samo co kinomani zagraniczni.
„Ja tam się cieszę, że jestem bibliofilem (może to trochę na wyrost określenie) i płacę 2x mniej ”
I pewnie cieszysz się że zarabiasz 4x mniej ? :)
Ale przecież ebooki w Polsce da się kupić w naprawdę dobrych cenach. Już niezależnie od gospodarki, ale 10 czy 15 złotych za książkę – a takich promocji jest mnóstwo – to nie jest przecież dużo. Więc nie jest tak, że to nieprawda, że w Polsce są tanie ebooki. Niektóre są drogie – ale przecież to normalne, że są rzeczy w promocji i rzeczy poza promocją.
Ja je po tyle kupuję bo mam tyle czasu że mogę go marnować na polowanie na promocje, a także nie żal mi wydawać pieniędzy na kupowanie ebooków na zapas. Jak wydawnictwa wyceniają na 30 zł to nie wiem dlaczego mam się odnosić do ceny, która pojawia się raz na jakiś czas. Na zachodzie też są promocje.
Jak mam np. przekonać kogoś do legalnych ebooków jak szuka jakiegoś tytułu a ja patrzę w porównywarkę i tam widzę ceny, które uważam za zdzierstwo (jak większość co pokazały wyniki ankiet czytelniczych) i sam bym tyle nigdy nie dał? :P
Tyle, że przejrzenie promocji – chociażby tutaj – to jest ile, 10 minut dziennie? Wpisanie konkretnego tytułu w porównywarkę to jest znowu kilka minut. Obniżki pojawią się cały czas i wiele nowości można od ręki kupić z przynajmniej kilkuzłotową obniżką.
Oczywiście to zależy, jakie ceny uważasz za akceptowalne – dla mnie możliwość kupienia nowości w dniu premiery i możliwość czytania jej od ręki jest warta dwudziestu kilku złotych – bo zazwyczaj tyle to kosztuje. Nad droższą książką się zastanowię, chyba że bardzo czekam. A wiele świetnych książek kupiłam na dużych przecenach, nie poświęcając na to dużo czasu. Wydanie dychy na książkę na zapas to też nie jest raczej ból. Nie zawsze jest taniej niż wydanie papierowe, pamiętam, że koleżanka kupiła któregoś Mroza w internetowej taniej księgarni w podobnej albo niewiele wyższej cenie niż ja ebooka. Tyle że to i tak wyniosło mnie poniżej 20 zł.
Osobiście lubię promocje, ale nie widzę powodu, dla którego ebooki nominalnie miałyby kosztować np. 10 czy 15 zł. Przecież ich treść pozostaje taka sama.
„Osobiście lubię promocje, ale nie widzę powodu, dla którego ebooki nominalnie miałyby kosztować np. 10 czy 15 zł. Przecież ich treść pozostaje taka sama.”
Możliwość odsprzedaży.
Od kiedy gier komputerowych nie można odsprzedać, ceny poszły w górę, np. na premierę Cywilizacji 6 trzeba wysupłać 200zł.
A czy ktoś w ogóle obiecywał, że cyfrowa dystrybucja spowoduje spadek cen? W moim przypadku tak jest, ale mnie nie swędzi portfel w kieszeni w dniu premiery. Zwykle nie swędzi ;-)
A z drugiej strony autor, który chce zarobić. Wątpię, żeby wydawnictwa i sami autorzy godzili się na cyfrową dystrybucję, gdyby cena od sztuki miała wynosić parę złotych.
A swoją drogą, na tych odsprzedażach nie zwraca się nie wiadomo ile, no chyba że ktoś to robi masowo…
Ja żyję w Polsce i pracuję w Polsce i muszę powiedzieć, że ebooki są tanie jak barszcz.
Chociaż często w restauracji to i ten barszcz by drożej wyszedł.
Ja nie napisałem, czy są tanie czy nie tylko że dla Polaka kupującego w Polsce są odczuwalnie droższe niż dla Niemca kupującego w Niemczech, chociaż są tańsze. W związku z czym pisanie „u nich drogo, po 60 zł, u nas tanio po 25-30, cieszmy się i radujmy” uważam za bezsensowne.
Dla mnie osobiście też są w miarę tanie bo kupuję na promocjach. Wtedy po przeliczeniu boli to moją kieszeń podobnie jak niemiecką ebook niepromocyjny.
Ebooki po polsku są też dostępne w iBooks.
Czy książki z Pottermore mają jakiś DRM?
Nie mają, ale jest zdaje się tylko EPUB. Według ich pomocy po kupnie jest też opcja, żeby podłączyć się pod konto w Amazonie i pobrać książkę na Kindle, ale chyba ona u nas nie działa.
Nie ma to jak monopol :)
tylko epub i od zmiany szaty graficznej strony, nie dający się poprawić, np nie działa przenoszenie wyrazów, na starych plikach działało
W Calibre przekonwertuj EPUB na AZW3. Na nim zastosuj wtyczkę Hyphenate. Przekonwertuj AZW3 na MOBI.
azw3 to też chyba mobi, ja tego nigdy nie konwertowałem tylko wrzucałem na Kindla i działało.
Tak AZW3 to nowszy MOBI. Przy bardziej skomplikowanych stylach, nie daje się zastosować przenoszenia wyrazów w EPUB. O dziwo po konwersji na AZW3 nie ma takich problemów…
Ja tu tylko podaję rozwiązanie problemu, jeżeli chce ktoś mieć MOBI dual, a nie daje się zastosować przenoszenia w EPUB…
Hm, „u mnie działa”, podpiąłem tak „Zakon feniksa”, tyle że po angielsku, może o to chodzi?
Książki z Pottermore mają znak wodny, informacja na stronie redakcyjnej.
Polskiego Pottera znajdziesz w iBooks po €9.
Gdzie w ogóle mogę kupić ebooki poprzednich części?
idealnie by było po en kupić.
Wie ktoś?
Ten sam link, który podał pan Robert w artykule. Są tam ebooki wszystkich części HP.
https://eur.shop.pottermore.com/collections/ebooks/polish