Stefan Bratkowski jest nestorem polskiego dziennikarstwa, który zawsze miał poglądy nietypowe, a często kontrowersyjne. Właśnie opublikował w formatach na czytniki swoją „Nieco inną historię Polski”.
Książkę pobierzemy bezpłatnie z portalu Studio Opinii, którego autor jest współpracownikiem:
Stefan Bratkowski pracuje intensywnie nad reedycją swojej książki „Nieco inna historia Polski”, której pierwsze – odnowione – rozdziały drukowaliśmy niedawno, a następne opublikujemy niebawem. Ostatnią aktualną wersję – tę jeszcze nie do końca zmienioną – postanowiliśmy udostępnić naszym Czytelnikom, zupełnie bezpłatnie oczywiście. Liczymy na uwagi, które autor będzie się starał uwzględnić przy dalszej pracy.
Pamiętam, jakie wrażenie kiedyś zrobił na mnie zbiór „Skąd przychodzimy” – felietony o historii Polski i o ludziach, którzy na tę historię wpływali opisanych z zupełnie innej perspektywy? Kto pamięta o tym, że Adam Mickiewicz poza byciem wieszczem zajmował się też rachunkiem różniczkowym i tłumaczył prace francuskich matematyków?
Chyba podobnego odkrywania niespodziewanych fragmentów z naszej historii możemy się spodziewać w „Nieco innej historii Polski”. Cytuję wstęp:
Zdumiał mnie głos młodego autora w naszym „Studio Opinii” (studioopinii.pl) – demonstracyjne lekceważenie, prawie pogarda, objawione przeszłości własnego narodu i państwa! Uświadomiło mi to, że jego pokolenie zrażano do historii Polski i w szkole, i w telewizjach. Poznawali kraj nieszczęść, historycznego pecha, ciągłych krzywd historycznych i zarazem kraj nieudanego narodu, nie umiejącego sobie radzić z historią.
[…]
Teksty, które można tu przeczytać, składają się na książkę dość przekorną, bo w jakiejś mierze polemiczną w stosunku do tego, co przyjęte i utarte. Niektóre fakty ukażę tu nieco inaczej, niż zwykliśmy je widzieć. Ukażę i te niedostrzegane, przemilczane, razem z nieobecnymi w historii bohaterami. Nikogo tu jednak nie wyręczam, ani też nie zastępuję. Miło mi będzie, jeśli ktoś zechce właśnie po tej lekturze sięgnąć do dzieł wielkich współczesnych historyków Polski, nie żyjących i żyjących – od Aleksandra Gieysztora i Gerarda Labudy poprzez Henryka Samsonowicza i Janusza Tazbira po Normana Daviesa (do wielu innych odsyłam w tekście), nawet, jeśli się z tym czy innym w czymś nie zgadzam, a może w takim przypadku właśnie dlatego.
Publikacja jest spora – w pliku MOBI znajdziemy ponad 9000 lokacji, zaś Adobe Digital Editions podzielił EPUB na ponad 600 stron.
Jak wspomniano wyżej, jest to wersja wstępna – nad przerobieniem dalszych rozdziałów autor pracuje. Ale pewnie i w tej postaci miłośnicy „nieco innego” spojrzenia na historię sięgną po nią z przyjemnością.
Czytaj dalej:
- Ukraińskie e-booki (również dla dzieci i do nauki języka) – gdzie znaleźć? Skąd pobrać bezpłatnie?
- Słownik języka polskiego dla PocketBooka – już do pobrania!
- Frostpunk: Horyzont nadziei – bezpłatna i długa gra książkowa promująca… grę planszową!
- Fantazmaty: Gdy Ziemia miała nas dość – bezpłatna „antologia klimatyczna” na czytniki
- Wydawnictwo Gmork wraca po paru latach… z bezpłatną antologią „Powroty”
- Nie tylko ceny, czyli inne zmiany, które przynosi Omnibus
Taka open beta?
„Poznawali kraj nieszczęść, historycznego pecha, ciągłych krzywd historycznych i zarazem kraj nieudanego narodu, nie umiejącego sobie radzić z historią.” – skutecznie zniechęciło mnie do zapoznania się z publikacją. Widocznie uczono mnie o innej Polsce.
Akurat Bratkowski w tej książce chce polemizować z mitem nieudanego narodu.
Och! Polemizje z wieloletnią propagandą michnikowszczyzny, czyli także sam ze sobą? I to za darmo. Niebywałe.
Nic dodać, nic ująć. Ale co się dziwić skoro autor tego portalu ma takie a nie inne zapatrywanie na życie.
Przepraszam za offtop, ale nie wiedziałem gdzie to napisać.
Otóż podłączyłem wczoraj drugi raz Kindle PW2 do sieci i ściągnęło mi uaktualnienie, teraz mam wersję 5.4.3.2. Podobno poprawili obsługę pdf (podobno lepsze przybliżanie i ustawienia marginesów), coś z kolekcjami w chmurze, no i dopiero teraz pojawiło się u mnie goodreads.
To stara aktualizacja, czy coś nowego?
Drobna aktualizacja do starej:
http://swiatczytnikow.pl/oprogramowanie-5-4-3-dla-nowego-paperwhite-poprawa-dzialania-pdf-kolekcji-i-slownika/
Jako następną próbę wkładu w dyskusję, proponuje Ci zacytować jakieś pikantniejsze zdanie z Biblii (może być Stary Testament) i wyciągnąć z tego wniosek, że czujesz sie zniechęcony do przeczytania całości.
Mnie za to zainteresował Mickiewicz zajmujący się rachunkiem różniczkowym:P.
Serdecznie witam.
Z gory przepraszam za spam, poniewaz moje pytanie nie dotyczy tego tematu.
Otoz stalem sie szczesliwym posiadaczem Kindla DXG, lecz pojawil sie pewien maly problem, mianowicie moj kundelek ma „nalozony limit” ksiazek na nim. Wyglada to tak, iz mam 18 pozycji na nim, i jak probuje wgrac kolejna ksiazke czy to recznie, czy to calibrem to on jej nie widzi. Nie wiem co z tym fantem zrobic. Oprogramowanie oryginalne, czyli bodajze 2.5.8.
Z gory dziekuje za odpowiedzi.
Z niczym takim się nie spotkałem na żadnym Kindle, na swoim DX mam około 100 tytułów. Próbowałeś zrestartować czytnik? (Z menu – settings albo przytrzymać przez 20 sekund przycisk włączania). Na DX powinien działąć też skrót alt+Z który odświeża listę książek.
Ewentualnie usuń te książki które są (skopiuj gdzie indziej itp) i wgraj od nowa.
Juz wiem w czym problem, wszystkie ksiazki ktore byly w mobi albo pdf zostaly przeslane, lecz w azw nie. Tu pojawia sie moje pytanie. Dlaczego? Musze przekonwertowac je do mobi?
Teoretycznie Kindle powinien rozumieć rozszerzenie .azw (bo to jest to samo co .mobi), ale nie wiem skąd miałeś te pliki.
Kupilem kilka w epub, a kilka w mobi. Slyszalem, ze w azw moga wygladac lepiej, wiec je przekonwertowalem w calibre.
Lepiej to nie w AZW tylko w AZW3, ale ten czytnik – o ile dobrze pamiętam – AZW3 nie obsługuje.
Tak jak pisze quiris. Konwertując w calibre wybierz w zakładce „Wyjściowy mobi”, w rozwijanym polu „Typ pliku MOBI” opcję „old”.
Robert pisał, że nowego formatu nie obsługują, niestety, Kindle DX czy Kindle 2.
Dzisiaj na dole ekranu mojego 3 letniego Kindla3 pojawił się czarny pas o wysokości ok. 1/4 ekranu. Po przejściu do nowej strony zniknął i na razie nie pojawił się znowu. Mam zacząć się martwić?
Książki S. Bratkowskiego zawsze czytam z wielką przyjemnością, krążą zresztą wśród znajomych i rodziny (moja siostra dopominała się ostatnio, żeby po raz kolejny pożyczyć jej jedną z nich). Bardzo się cieszę, że przeczytam „Nieco inną historię Polski”.
Na jakiej zasadzie Norman Davies (powielający kłamstwa o „szarżach na czołgi”) do „wielkich współczesnych historyków Polski” został policzony?