Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Niebezpieczne litery – darmowy e-book o typografii

Niebezpieczne litery. Krótki przewodnik po typografii XX wieku to bezpłatny i zajmujący e-book o tym, jak współczesny świat odbija się w krojach pisma. 

Autorem książki jest Grzegorz Fijas, który zajmuje się zawodowo m.in. projektowaniem książek, prowadzi też profil Niebezpieczne litery na Facebooku. Tak zachęca do lektury:

  • Która czcionka jako pierwsza dotarła na Księżyc?
  • Co się dzieje z typografią pod wpływem LSD?
  • Który krój pisma zachwycił Rossa z Przyjaciół?
  • Jak wygląda polityka prorodzinna w wypadku typografii?
  • Który z hollywoodzkich reżyserów to mistrz font pairingu?
  • I wreszcie – dlaczego dzisiaj każdy jest typografem?

Na te i inne pytania odpowiadam w „Niebezpiecznych literach”. Na przykładzie dwudziestu krojów pisma pokazuję, jak w ostatnim stuleciu zmieniła się typografia oraz jaki miała wpływ na otaczającą nas rzeczywistość.

To właśnie w dwudziestym wieku typografia przeszła przez kilka technologicznych przełomów, ale przede wszystkim opuściła zecerskie warsztaty i zabrała głos w politycznych i społecznych sporach. Stała się narzędziem budowania narodowej tożsamości, stanęła na froncie walki o nowoczesność, napędzała rewolucje i słupki sprzedaży.

Grzegorz Fijas pokazuje, że wybór czcionki nie jest wyłącznie kwestią estetyki, ale też pewnych deklaracji, z których możemy sobie nawet nie zdawać sprawy. Książkę poprzedza krótki wstęp teoretyczny, a potem już przechodzimy do kilkunastu krótkich rozdziałów o różnych dylematach projektantów w XX wieku oraz historii ważniejszych krojów.

Książkę pobierzemy w formatach PDF, EPUB i MOBI ze strony autora.

Na czytnik można spokojnie wgrać plik PDF, który odpowiada książce papierowej w niewielkim formacie, a tym samym powinien być dobrze czytelny nawet na ekranie o rozmiarach sześciu cali.

Tak się prezentuje na inkBOOKu Calypso po włączeniu opcji automatycznego przycinania marginesów.

Skład wersji EPUB i MOBI jest poprawny, ale daleki od skomplikowania PDF. Po prostu mamy wersję liniową tego co w PDF. Jeśli coś było na lewym marginesie, tutaj jest w ramce, albo w podpisie do zdjęcia. Wersja MOBI nie ma podziału wyrazów, ba – jest to „stary” format, z ograniczoną typografią, więc nie znajdziemy w nim choćby osadzonych krojów, którymi szczyci się wersja PDF. Oczywiście wszystkie przykłady są w postaci grafiki.

Przeczytałem na razie tylko kilka rozdziałów, ale dla mnie jako laika w dziedzinie typografii, a jednocześnie kogoś, kto interesuje się tekstem i jego prezentacją, to bardzo ciekawa lektura.

PS. Wiem, że czekacie na test inkBOOKa Calypso, który zapowiadałem już tydzień temu. Nastąpiło niestety małe opóźnienie, ale zbliżam się już do końca i test powinienem opublikować w ciągu paru dni.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

19 odpowiedzi na „Niebezpieczne litery – darmowy e-book o typografii

  1. sdf pisze:

    Ooo, coś dla mnie. Dzięx!

    A propos – mnie ostatnio bardzo spodobała się czcionka z nawigacji Tomtoma, to sobie ją wyciągnąłem. Nazwa się ona Frutiger Next: https://www.cufonfonts.com/font/frutiger-next

    0
  2. Cyber Killer pisze:

    Dla mnie najlepiej wygląda font używany w LaTeX’u – Latin Modern Roman. Teraz z nowym czytnikiem mogę w końcu wszystkie książki w nim czytać :-).

    1
  3. Pawel pisze:

    Bezplatne ebooki Insytytutu Misesa:
    https://mises.pl/dzial/biblioteka-ibe/

    2
  4. Mateusz pisze:

    Czy da się w jakiś sposób wyłączyć automatyczne przycinanie pustego obszaru PDFu w Kindle?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Nie, na Kindle jest to automatyczne, na Inkbookach/PB można to regulować (i wybrać przycinanie ręczne).

      0
    • asymon pisze:

      Nie da się. Aż mi się przypomniało obejście tematu, zapodane przez bato3 w komentarzach siedem lat temu. Ale… działa tylko jak sam sobie robisz pdfy w LaTeXu.

      Radzą sobie z tym chyba wszystkie inne czytniki i programy poza kindle… :-(

      0
  5. rewer454 pisze:

    jak dla mnie najważniejsze to :
    * przeczytać jak wygląda Biblia Gutenberga. Na razie ciągle nikt nie przebił, troche tex ma funkcji, ale w wiekszości nie ma nic
    * przeczytać o czcionkach Wyspiańskiego (także tych nutowych)
    * zając się światłem, bo to najistotniejsze w tekście i rytmie. Reformie karolińskiej i tajemniczych cyfrach, które błednie nazywamy arabskimi a w sumie nie wiadomo kto je wymyslił i dlaczego je zaprojektował a nie przyjął z jakiegos języka.

    Wtedy zrozumiesz mniej więcej jak działa typografia. Następnie należy zapłakać, że wszystkie te pozycje sa do kitu bo nie operują na języku polskim i nawet głupie ligatury łł jak w słowie Jagiełło nie sa pokazywane, a już dwuznaki czy trójznaki to zapomnij. Generalnie takie pozycje to dno i wodorosty, których nie warto czytać

    Dla chętnych antykwa Półtawskiego

    5
  6. HerC pisze:

    Taki problem.
    Kindle 7 ma możliwość wgrania własnych fontów. Do pewnego czasu wszystko było fajnie ale potem przestał pokazywać część z nich (powiedzmy 10 pierwszych na 20 wgranych).
    Może to kwestja wersji oprogramowania?

    0

Skomentuj sdf Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.