Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Nadchodzi pierwsza polska książka o e-czytaniu!

Już 14 września ukaże się książka „E-booki. Poradnik dla początkujących e-czytelników” autorstwa Bartosza Danowskiego. 

To pierwsza w Polsce publikacja dla wszystkich, którzy chcą zacząć swoją przygodę z czytnikami i książkami elektronicznymi.

Nareszcie, bo poza paroma blogami – nieskromnie powiem, że ze Światem Czytników na czele – niewiele jest źródeł, które odpowiadają na pytania osób, czytających dotąd głównie papier.

Wydawcą jest Helion i zacytuję opis z ich strony:

Książki elektroniczne konsekwentnie zdobywają dziś serca i umysły milionów czytelników na całym świecie, choć początkowo całe rzesze czarnowidzów wróżyły im szybkie zniknięcie. Jednak przetrwały i nic w tym dziwnego — są zwykle tańsze od swoich papierowych odpowiedników, nie zajmują miejsca w domu, można mieć do nich stały dostęp z dowolnego punktu na Ziemi, a na zakup nowości w dniu premiery nie trzeba już czekać w długich kolejkach.

Również czytniki e-booków nie są już niszową nowinką dla technologicznych maniaków. Dziś widuje się je w dłoniach setek e-czytelników ceniących sobie wygodę, mobilność i duży wybór publikacji (urządzenie to pomieści nawet kilkaset tytułów). Nie bez znaczenia są też coraz lepsze parametry czytników i ich coraz niższe ceny. Co więcej, e-booki można przecież czytać także na smartfonie, tablecie czy komputerze, a więc na urządzeniach, które ma każdy!

W książce znajdziesz wskazówki dotyczące:

  • podstawowych informacji o elektronicznych publikacjach
  • rejestracji konta w księgarni internetowej i zakupu e-booków
  • wyboru właściwego urządzenia i alternatyw dla czytników
  • korzystania z czytnika Amazon Kindle i aplikacji Kindle
  • używania czytnika PocketBook i aplikacji polskich księgarń
  • konwersji e-booków i synchronizacji publikacji z chmurą

Książkę napisał Bartosz Danowski, który od lat przygotowuje dla Helionu poradniki informatyczne (choć nie tylko) – i sprzedał ich już setki tysięcy.

Warto też zwrócić uwagę na to, że publikacja jest tania. Nominalnie kosztuje 19,90 zł, a w przedsprzedaży mamy 15,92 zł za papier (z darmową wysyłką!) oraz 12,94 zł za e-booka. Jak widać – ma być to rzecz popularna, tak aby cena nie stanowiła przeszkody w jej zakupie.

E-book w cenie książki papierowej!

Nowością, którą Helion będzie testował przy okazji tej książki jest dystrybuowanie wersji elektronicznej razem z wersją papierową. Po prostu wewnątrz egzemplarza papierowego znajdziemy kod na e-booka do zrealizowania na stronie Ebookpoint.

Zamysł jest tutaj jasny – ktoś kupuje książkę i przekonuje się do czytników – wtedy ma też od razu pierwszy tytuł, jaki będzie czytać na swoim urządzeniu.

Opis kończy się apelem „Uwaga! To może być ostatnia książka, którą przeczytasz w wersji papierowej!” – i pewnie o to właśnie chodzi, aby dzięki tej pozycji Helion zyskał nowego e-czytelnika.

Zawartość książki

Na stronie Ebookpoint możemy przejrzeć spis treści, a także pobrać przykładowy fragment (PDF), zawierający opis aplikacji Kindle Previewer oraz Kindle for Android, a także indeks rzeczowy.

Sam spis zacytuję w całości, bo daje chyba dobre pojęcie o zawartości książki.

Wstęp (5)

Rozdział 1. Wprowadzenie do świata e-booków (7)

  • Czym jest e-book (8)
    • Popularne formaty (8)
    • Zalety i wady książek elektronicznych (11)
    • Zabezpieczenia stosowane do ochrony e-booków (15)
  • Co jest potrzebne do czytania e-booków (17)
    • Czytnik programowy (18)
    • Czytnik sprzętowy (23)

Rozdział 2. Jak kupić e-book (27)

  • Rejestracja i konfiguracja konta (27)
  • Pobieramy darmowy e-book (30)
  • Pierwszy zakup e-booka (36)
  • Porównywarka cen e-booków i promocje (52)

Rozdział 3. Czytnik Amazon Kindle (55)

  • Porównanie modeli (56)
  • Jak i gdzie kupić czytnik Kindle (58)
  • Wstępna konfiguracja czytnika Kindle (60)
  • Wgrywanie e-booków do czytnika i usuwanie ich z niego (64)
  • Korzystanie z czytnika (79)
  • Dopasowywanie e-booka do własnych potrzeb (81)
  • Programowe czytniki Amazon Kindle (84)
    • Kindle for PC oraz Kindle Previewer (84)
    • Kindle for Android i Kindle for iOS (87)

Rozdział 4. PocketBook – bardzo dobra alternatywa dla czytnika Kindle (93)

  • Gdzie kupić czytnik PocketBook (95)
  • Wstępna konfiguracja czytnika (95)
  • Wgrywanie e-booków do pamięci urządzenia i usuwanie ich z niej (97)
  • Korzystanie z czytnika (112)
  • Inne funkcje czytnika PocketBook (116)

Rozdział 5. Przydatne informacje (123)

  • Aplikacje dedykowane polskich księgarń (123)
  • Czytnik Adobe Digital Edition (135)
  • Konwersja formatu ePUB na format Mobi (141)
  • Dodawanie własnych e-booków do konta Ebookpoint (145)
  • Synchronizacja e-booków z chmurą Dropbox i innymi chmurami (148)

Podsumowanie (161)

Skorowidz (163)

Jak widać – są to rzeczy podstawowe, ale o której początkujący nieraz pytają. Najpierw wyjaśnienie najważniejszych pojęć, trochę o kupowaniu e-booków, następnie przedstawienie czytników Kindle i PocketBook. Będzie też o DRM i konwertowaniu formatów.

Z tytułu i zawartości wynika jedno – jeśli regularnie czytasz Świat Czytników, to raczej nie należysz do grupy docelowej tej książki, bo już pewnie to wszystko znasz. :-) Ale jeśli zachodzisz tu rzadziej – mogą tam być rzeczy, których nie wiedziałeś.

Mam już całą książkę i najpóźniej w dniu premiery (14 września) opublikuję jej recenzję.

A co się stało z moją książką?

Weterani bloga pamiętają, że parę lat temu zapowiadałem tutaj prace nad swoją książką na temat Kindle i e-czytania. Co się z nią stało i dlaczego nie została wydana?

Zabrałem się tutaj za odpowiedź, ale jej objętość zdecydowanie wzrosła. :-) Dlatego poświęcę jej osobny artykuł.

Konkurs!

Jak często bywa przy takich premierach, mam z Ebookpoint dla Was mały konkurs.

Odpowiedz w komentarzu na pytanie: „Jakiej jednej rady udzieliłbyś osobie, która jeszcze nie ma czytnika?” Trzy najciekawsze komentarze zostaną nagrodzone książką papierową (oraz oczywiście dołączonym do niej e-bookiem). Będzie w sam raz na prezent dla kogoś, kto dopiero zaczyna. :-)

Na odpowiedzi czekamy do czwartku 7 września włącznie. Rozwiązanie pojawi się w poniedziałek 11 września.

Ciekaw też jestem, co sądzicie o książce Bartosza Danowskiego i jej koncepcji. Czy przyda się początkującym?

PS. Trochę przeformułowałem pytanie, aby ładniej brzmiało, bez zmiany jego znaczenia.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle, Książki na czytniki, Ogłoszenia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

39 odpowiedzi na „Nadchodzi pierwsza polska książka o e-czytaniu!

  1. Mika pisze:

    Co poradziłabym osobie, która nie ma jeszcze czytnika? Żeby go pożyczyła na kilka dni, spróbowała poczytać… I żeby go po wszystkim zwróciła! Chociaż wiem, że przyjdzie to z trudem – trudno się w czytniku nie zakochać ❤️

    11
  2. czarnykapelusz pisze:

    Moim skromnym zdaniem to trochę taka sztuka dla sztuki. Nie wyobrażam sobie, kto miałby taką książkę zakupić i po co? Jak dla mnie to idąc tą drogą można by stworzyć książkę o lodówce, w której to w mądrych acz przystępnych słowach tłumaczono by jak w niej zapalić światło, co układać na której półce i ewentualnie jakieś porady co do robienia zakupów by czymś tę lodówkę zapełnić. Szacunek za pracę tylko pytam po co?

    12
    • kjonca pisze:

      „Moim skromnym zdaniem to trochę taka sztuka dla sztuki. Nie wyobrażam sobie, kto miałby taką książkę zakupić i po co?”
      A ja spokojnie jestem sobie w stanie wyobrazić. Trochę (niewiele) starszego ode mnie człowieka, nie mającego nawyku „szukać w googlach” mylącego czytnik z tabletem. Być może z mniejszej miejscowości.

      Trochę tak, jak kiedyś zostało tu chyba podane jaki jest najpopularniejszy ebook w PL.
      Okazał się to pdf, na który nie było żadnych promocji – chodziło chyba o poradnik jak sobie radzić po zawale … sam bym nie uwierzył.
      Pamiętaj, że czytelnicy świata czytników zdecydowanie NIE SĄ reprezentacyjną próbką.

      6
    • Dumeras pisze:

      Po awarii wcześniejszej lodówki jak zacząłem czytać o obecnych modelach, technologiach, to… taki podręcznik o lodówkach wcale nie byłby taki głupi. Choćby kwestia dwóch agregatów. Te wszystkie cool zone, co producent to inna nazwa.
      A i sama wiedza o rozkładaniu produktów ponoć też jest istotna.
      Niby wszystko można by było w kilku artykułach lub wpisach na blogu zmieścić, ale jak zebrać wszystko do kupy to całkiem gruba książka mogłaby z tego wyjść.

      5
    • dfs pisze:

      Pierwsze, co mi przyszło do głowy po przeczytaniu tytułu wpisu, to książka „Facebook for dummies”.

      1
  3. Łukasz pisze:

    Osobie, która jeszcze nie ma czytnika poleciłbym, żeby w niego zainwestowała. Czytnik jest wygodniejszy z wielu względów, lżejszy, można ustawić wygodną dla siebie wielkość i krój pisma itd. Przede wszystkim jednak nieprawdą jest to, jak się często wielu osobom wydaje, że tylko książki papierowe mają w sobie coś niezwykłego i czytniki zabijają tę magię. Pamiętam jak podczas jednego z pierwszych dni używania mojego czytnika 5 lat temu gwałtowny podmuch wiatru zaczął zmieniać strony na ekranie zupełnie tak jak strony przewracane na wietrze. Najważniejsza jest treść, fajnie też móc kreślić i dodawać notatki, ale nawet te prozaiczne czynności związane z papierowymi książkami mogą występować przy ebookach. Osobie bojącej się przestawienia na książki elektroniczne polecam zatem porzucenie wiary w to, że tylko książka drukowana ma w sobie coś magicznego, to przymiot całej literatury bez względu na formę jej zapisu.

    3
  4. martines pisze:

    Przyklasnąć pomysłowi, aby do papierowej książki dodawać kody do ściągnięcia wersji elektronicznej, dobrze byłoby gdyby zdarzało się to częściej, a najlepiej żeby stało się standardem, bo nikt nie lubi płać dwa razy za to samo.
    Początkującym proponowałbym wakacje z książką i zabranie do walizki choćby wszystkich części Millenium w wersji papierowej lub na czytniku, dla mnie ze względu na wygodę wybór jest prosty

    8
  5. Ney pisze:

    Ja początkującym polecam pożyczenie czytnika i wypróbowanie go.
    Przekonanie się czy rzeczywiście to „nie jest jak telefon nie jak papier”, jak długo trzyma bateria.

    Z doświadczenia wiem że to zdecydowanie najlepszy sposób na przekonanie wyznawców papieru. I działa <3

    2
  6. ThimGrim pisze:

    Uff… Dobrze, że będzie w e-booku.

    0
  7. Bociek pisze:

    Osobie która jeszcze nie ma czytnika poradziłbym, aby leżąc w łóżku w zimny deszczowy weekendowy poranek spróbowała zmusić się w dniu premiery nowej książki ulubionego autora, żeby wstać i wyjść do księgarni po książkę papierową. Niech pomyśli, że mogłaby taką książkę kupić i czytać nie wychylając nosa z domu, a do tego wszystko odbyłoby się szybciej, taniej i nie wymagało miejsca na półce z książkami.

    4
    • Rudzielec pisze:

      Niech sobie nocne marki wyobrażą, że na nowiutki, premierowy e-book ulubionego autora nie trzeba czekać aż otworzą księgarnię, tylko można kupić o północy i do rana już solidnie napocząć :D

      1
  8. Kamil Ker pisze:

    Różni są ludzie. Mi osobiście ebook odpowiada o wiele bardziej niż papier. Lecz też ma wielu przeciwników. Moja mama mówi, że czytanie na czytniku to profanacja. Dla niej książka ma pachnieć, szeleścić, musi czuć jej ciężar w dłoni oraz oczywiście czytnik na półce tak ładnie nie wygląda. :) Nawet ta książka by jej nie przekonała.

    0
  9. Arorena pisze:

    Istnieją też tacy użytkownicy czytników jak ja, mieszkający poza granicami kraju, dłużej lub krócej, którym brak dostępu do książek po polsku bardzo doskwierał w epoce przedebookowej.
    Mieszkam za granicą od 22 lat i świetnie pamiętam odwiedziny księgarni podczas pobytu w rodzinnym domu, wypatrywanie nowości i żal, że do walizki nie zmieszczą się wszystkie wymarzone tomy. Problem, którą książkę wybrać, żeby potem móc nią się dłużej delektować. Przypominam, że dwadzieścia lat temu nie było jeszcze szybkiego internetu , skypa i innych komunikatorów, tanich linii lotniczych, więc ta książka miala być łącznikiem z krajem, językiem i domem.
    Minęły lata, postęp sprawił, że odległości się skróciły i wtedy wpadł mi w oko blog Roberta. Dzięki niemu zdecydowałam się na zakup czytnika, pięć może sześć lat temu.
    Kupiłam- świadomie- Pocket Booka Touch Lux. Nie żałuję, choć w porównaniu z Kindlem jest dużo wolniejszy. W porównaniu z Kindlem, bo jakieś dwa lata później kupiłam go mojemu ojcu, który mieszka w kraju. Nauczyłam go obsługi w języku niepolskim, zsynchronizowałam konta i teraz codziennie wymieniamy się informacjami co i gdzie warto kupic i przeczytać.
    A ja, wpadając do zaprzyjaźnionej księgarni w moim rodzinnym mieście, mogę co najwyżej obejrzeć sobie papierowe okładki, bo Robert i księgarnie internetowe pozwalają mi być na bieżąco z lekturami. Dziękuję

    10
  10. Konlin pisze:

    Co do dystrybucji wersji elektronicznej z papierową – to raczej nie jest nowość. Miałem niedawno ten przewodnik https://bezdroza.pl/ksiazki/drezno-i-saksonia-travelbook-wydanie-1-andrzej-klopotowski,bedrt1.htm wydany w 2006 i tam już był kod do pobrania e-booka.

    0
  11. Michał pisze:

    Namówiłem moja mamę na czytnik (z ofertą Legimi), która miała obiekcje, bo zapach, bo szelest, bo kartki… Wtedy jej powiedziałem, że w książce chodzi o treść, a nie formę. Dałem jej czytnik z jedną radą: czytaj, jak złapiesz flow przestaniesz się zastanawiać nad formą, a jak nie złapiesz to wezmę od ciebie czytnik. Nie oddała ;)
    Prawda jest taka, że ludzie którzy czytają książki tylko na papierze po zaproponowaniu czytnika wymieniają argumenty, które nie mają związku z czytaniem, a uczuciami/odczuciami, zapominając, że forma nie ma znaczenia…

    8
  12. lemonln pisze:

    Nie masz jeszcze czytnika?
    Zapoznaj się ze świetnym artykułem Roberta http://swiatczytnikow.pl/o-co-chodzi/czy-powinienem-kupic-czytnik/

    Następnie stań przed lustrem, skarć się srogim spojrzeniem i niedowierzaniem kręcąc głową spytaj siebie: „czemu nie kupiłeś go wcześniej, głupcze?” :)

    3
  13. asymon pisze:

    Jedna, krótka rada? Poproś kogoś, kto ma i używa czytnika, żeby dał się pobawić, wytłumaczył co i jak, a najlepiej pożyczył do przeczytania jakiejś książki.

    W rozwinięciu ryzykowne porównanie: czytnik jest trochę jak kopalnia odkrywkowa w Bełchatowie, można czytać, oglądać zdjęcia czy filmiki, ale póki nie zobaczy się na własne oczy, nie będzie się świadomym, jakie to fajne.

    2
  14. Tassadar pisze:

    Osobie, która nie posiada czytnika, a nadal woli formę papierową, poleciłbym przeczytanie składu chemicznego farby drukarskiej oraz wypożyczenie książki z biblioteki i oddanie jej do laboratorium w celu sprawdzenia jakie bakterie kryją się między kartkami.

    Jeżeli osoba ma dziecko w wieku szkolnym, niech zważy tornister z książkami i odpowie na pytanie, czy nie lepiej by było te książki zastąpić jednym lekkim czytnikiem, oszczędzając dziecku kręgosłup.

    0
    • Skylla pisze:

      Akurat w przypadku podręczników, gdzie nie czyta się tekstu od deski do deski po kolei, ale trzeba często szybko otwierać je w najróżniejszych miejscach, czytnik nie jest wcale wygodny. Jest to zresztą chyba jego główna wada – brak możliwości szybkiego przeskakiwania do różnych części książki.

      2
      • Tassadar pisze:

        Ja to widzę tak – czytnik to mały komputerek. Przychodzą dzieci do szkoły, łączą się z WiFi, a szkolny komputer centralny wybiera materiał, który aktualnie będzie przerabiany, generuje z niego mini ebook i rozsyła do czytników. Nikt nie każe dzieciom trzymać w czytniku całych książek i przebijać przez setki zbędnych stron, skoro nauczyciel dzień wcześniej może wybrać z systemu tylko te fragmenty, które będą przerabiane w dniu następnym.
        Na dzień dzisiejszy, jeżeli nie można zastąpić czytnikiem wszystkich książek, zastąpmy przynajmniej te, które można zastąpić.

        1
        • asymon pisze:

          Wystarczy że pani powie na początku lekcji „dziś otwieramy czytniczki na lokalizacji 1029”.

          I wydaje mi się, że DOBRZE przygotowanego ebooka nie trzeba będzie „kartkować”, wszystko da się zrobić odnośnikami w tekście.

          2
          • oshin pisze:

            Biorąc pod uwagę, że dostępność e-podręczników jest znikoma, a jak już są, to najczęściej są serwisami on-line w których nikt nie wpadł na to, że można używać hyperlinków (trochę to wygląda jak ubogi pdf), to Panów marzenia można wsadzić do maszyny czasu ;/

            2
      • stondrek pisze:

        Akurat w Kindle jest możliwość łatwego „kartkowania” książki. Wyciąga się taki podgląd gestem przesuwania palca od dolnej krawędzi w górę.
        Nie mniej jednak to załatwia tylko część problemu. Jakiś czas temu na Świecie Czytników były przytoczone badania z których wynikało, że czytniki elektroniczne gorzej wypadają jeżeli chodzi o naukę. Statystyki zapamiętywania materiału były gorsze. Wiązało się to z tym, że na potrzeby pamięci wzrokowej dostarcza się mniej informacji szczegółowych (nie ma prawej, lewej strony, góry, dołu strony, czy pozycji związanej z grubością książki, ciężarem książki, kartek po jednej, czy drugiej części rozłożonej książki).

        Czytniki elektroniczne za to wyśmienicie nadają się do beletrystyki.

        0
  15. Konowal pisze:

    Ktos, kto nie ma czytnika, a duzo czyta, niech walnie sie w glowe.

    P.S. Niniejszym nagrode przekazuje na cele charytatywne.

    7
  16. Bodzia pisze:

    Ja czytnik mam od kilku miesięcy…i sama chętnie zapoznałabym się z taką książką. Jestem młoda „drugą młodością”:) i nie rozkminiłam wielu rzeczy w moim Kindlu. Po prostu nie mam u kogo podejrzeć a techniczna instrukcja w j.obcym niestety też nie dla mnie.
    A rada dla kogoś kto nie ma czytnika ? Nie wiem…bo kto kochający czytać nie chciałby mieć pod ręką całej biblioteki w torebce?

    1
    • Athame pisze:

      A co chciałabyś „rozkminiać”? Zapytaj tu wprost lub po prostu poczytaj artykuły na tym blogu – jest tu wszystko, co jest obecne w instrukcji i dużo innych zagadnień.

      0
  17. Sir_Nick pisze:

    „Jak jest jedną rada, której byś udzielił osobie która jeszcze nie ma czytnika?”

    Dzięki czytnikowi wszystkie moje książki są zawsze ze mną, gdziekolwiek jestem.

    0
  18. Tomek pisze:

    No cóż. Ja, w dobie internetu, nie widzę sensu wydawania książki o czymś o czym mogę poczytać choćby na tej stronie, bez potrzeby odwiedzania innych (poza sklepami z książkami oczywiście). Ja sam, gdy już trafiłem tutaj, nie czytałem innych stron o e-czytnikach bo tu znalazłem wszystkie informacje :) Oby to nie był jakiś plagiat (choćby we fragmentach) tekstów zawartych na Twojej stronie Robercie. Ktoś tu napisał, że taka książka ma sens „bo starsi ludzie nie potrafią korzystać z google”. Nie zgadzam się z tym. Jeśli ktoś korzysta z komputera i internetu to nie znam takiej osoby która by nie wiedziała i nigdy nie korzystała z google.

    Co do konkursu… Uważam, że kogoś kto wzbrania się przed zakupem e-czytnika, nie da się przekonać dopóki ten ktoś nie weźmie do ręki takiego czytnika i go nie potestuje. To trzeba zobaczyć na własne oczy i choć jeden dzień poużywać. Ale… znam też takie osoby które, mimo, że czytnik widziały i miały w rękach to nie przekonały się do niego ;)

    1
  19. Darth Artorius pisze:

    Osobie, która korzysta z bibliotek, czasem kupuje książki klasycznie (w księgarni), trzeba uświadomić,że kupując czytnik, nie będzie na niego mogła pożyczać książek ze swojej biblioteki, gdyż z reguły biblioteki plików nie wypożyczają. Będzie musiała wykupić abonament z Legimi (czyli nie może kupić Kindle, oraz musi pamiętać,że Legimi jest płatne), poznać sposoby zakupu książek z księgarni ebooków i sposoby płacenia za nie. Ewentualnie korzystać z ebooków użyczonych przez najbliższą rodzinę.
    Albo ktoś uświadomi ją o istnieniu sieciowego „gryzonia” ;) lub nawet obdaruje ją kilkoma gigabajtami swoich zachomikowanych ;) zbiorów.

    Oczywiście mówię tu o osobie mniej obeznanej w nowoczesnej technologii.

    0
  20. Darth Artorius pisze:

    Zauważyłbym jeszcze coś – co często przyciąga ludzi do ebooków i czytnika ? „Darmowość” wsadu ;) . Czytnik owszem kosztuje ale zawartość można pozbierać, dostać, wymienić…
    Z czasem u wielu przychodzi oczywiście chęć zakupu i takich zakupów zaczyna się dokonywać.
    Oby sprzyjały im promocje księgarń, które ostatnio są coraz słabsze.

    Zauważyliście jeszcze coś ? Streaming muzyki umożliwia nam za abonament już podstawowy słuchanie wszystkiego co jest na serwerze Spotify czy Tidala. Ile dasz radę.
    W ebookowej wypożyczalni tak nie ma. Liczą Ci ilość stron (w podstawowej wersji). Za 19,99 zł przeczytasz 2 ksiązki miesięcznie. W bibliotece z reguły 5 (za darmo). Może warto aby podobnie wyglądał abonament czytnikowy ? 5 książek na miesiąc za opłatą. Niech będzie na jedno urządzenie nawet.

    0
  21. Rossie pisze:

    Przetestowane na ludziach – osobie która nie ma czytnika poradziłabym (w celu przekonania się o jego zaletach) pojechanie na wakacje z osobą która go ma. I patrzenie z zazdrością jak ta druga może czytać wieczorem pod namiotem nawet bez światła, wrzucić czytnik w plecak i dać radę go unieść, czytać, kiedy w tym samym pokoju hotelowym inni już śpią i nie można zapalać światła, w połowie wyjazdu skończyć książkę i bez problemu zacząć następną nie uciekając się do kupowania czegokolwiek w kiosku (pamiętam takie deszczowe wakacje kiedy rodzice musieli kupować mi i bratu takie przypadkowe książki bo te przywiezione nam się pokończyły). Ciocia była ze mną na jednym wyjeździe i zapoczątkowała trend, a niedawno kupiłam już szósty czytnik i wyposażyłam w nie pół rodziny, bo każdy zazdrości temu kto już ma swój :D

    Dzięki temu też wiem komu tego typu książka może się przydać – na przykład moim rodzicom, którzy mają Kindle i chętnie używają, ale jednak często potrzebują pomocy przy konwertowaniu, wgrywaniu książek, chmurach i tym podobnych. Jeśli nie wygram książki to na pewno ją dla nich kupię :)

    1
  22. Wajsik pisze:

    Rada dla osoby bez czytnika?
    Kup jeśli jesteś uczulony na farbę drukarską… czytnik jest bezwonny;)
    Nawet nowy ebook nie śmierdzi jak to bywa w przypadku nowej książki…;)
    Korki strzeliły? Prąd wyłączyli? bez obaw kup czytnik z podświetleniem a nawet latarki nie będzie potrzebna!
    Jedziesz na wakacje i chciałbyś zabrać kilka książek? I chcesz to wszystko dźwigać? Zabierz czytnik – nawet 1000 książek waży mniej niż 1 papierowa;)
    Po prostu kup a już nigdy nie będziesz chciał czytać papierowej:)

    0
  23. debros pisze:

    Osobie która nie ma czytnika poradziłbym, aby go nie kupowała.

    Kiedy jeszcze nie miałem czytnika czytałem książki sporadycznie, od czasu do czasu psiocząc na wydawcę za nieporęczny format publikacji czy zbyt małą czcionkę lub jej krój.

    Teraz, mając wszystkie interesujące mnie pozycje przy sobie, pochłaniam lektury przy każdej sposobności, mając przy tym poczucie ogromnego komfortu spowodowanego poręcznym formatem, ulubioną czcionką i możliwością czytania niezależnie od oświetlenia (czytnik ze „światełkiem”).
    Nie męczą mi się już oczy, nie mdleje ręka od ciężaru papieru, w każdej chwili mogę sięgnąć po książkę na jaką akurat mam ochotę.

    Naprawdę, nie warto kupować czytnika.
    Grozi to „czytelniczym hedonizmem”, rozkoszą dla umysłu i niebywałą pogodą ducha.

    Nawet mój prawie 70-letni ojciec dał się przekonać i podziela moje ukontentowanie.

    Nie polecam ;-)

    2

Skomentuj debros Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.