Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Masz czytnik? Według Forbesa jesteś molem książkowym albo gadżeciarzem!

W grudniowym numerze Forbes Polska ukazał się artykuł „E-book po polsku, czyli czekanie na Amazona”. Tezą artykułu jest, że wejście Amazonu sprawi, że polskie księgarnie przestaną być konkurencyjne.

Na temat polskiego rynku pada parę ciekawych liczb:

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Nexto w połowie tego roku, mimo że na Kindle praktycznie nie ma polskich e-booków, obecnie te urządzenia (podstawowa wersja kosztuje mniej niż 100 dol. plus koszty przesyłki) są najczęściej kupowane: ma je ok. 60 proc. spośród ok. 60 tys. użytkowników takiego sprzętu. Na polskim rynku dostępnych jest blisko 40 marek czytników e-booków.

36 tysięcy Kindli w Polsce? Nie wiem, czy to nie jest liczba przesadzona, ale możliwa. Ale dlaczego czytnik Amazonu jest tak popularny, tego artykuł nie wyjaśnia – parę razy wspomina o kolorowym Kindle Fire. A czytniki oparte na e-papierze? To przeszłość!

Na naszym rynku wszystko wciąż jest świeże. Na przykład Weltbild planuje za kilka tygodni wprowadzenie do sprzedaży prostego czytnika pod własną marką. Idzie więc ścieżką, której świa­towi giganci już prawie nie pamiętają. Co prawda e-czytnik ma zaletę w postaci elektronicznego papieru, co nie męczy wzroku i pozwala na czytanie w słońcu, a ponadto bateria (zużywana tylko na ściąganie książek i przerzucanie czarno-białych stron, ponieważ innych funkcji nie ma) wystarcza na kilka tygodni, trzeba jednak być prawdziwym molem książ­kowym albo gadżeciarzem, że­by kupić za ok. 100 dol. sam czytnik zamiast za 200 dol. kolorowy i wielofunkcyjny tablet. Potwierdzają to badania ankietowe.

A więc na podstawie jakiś badań ankietowych (kto je przeprowadził?) autorka stwierdza, że e-papier to anachronizm. Nie zauważa zupełnie tego, że właśnie dzięki e-papierowi Amazon odniósł tak duży sukces w sprzedaży e-booków i to właśnie e-papier w Kindle sprawia, że jest on tak popularny w Polsce.

Gdy tematyka e-booków trafia do polskiej prasy, widać wyraźnie, który dziennikarz miał jakąś praktyczną styczność z tematem, a który pisze, bo mu tak kazano. Tutaj – mimo wypowiedzi paru osób związanych z rynkiem książki elektronicznej – brakuje kompletnie zrozumienia, jak ludzie korzystają z e-booków.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

51 odpowiedzi na „Masz czytnik? Według Forbesa jesteś molem książkowym albo gadżeciarzem!

  1. Rafał Kotyrba pisze:

    Ale zauważyli przynajmniej, że e-papier nie męczy wzroku :)

    Najciekawszą rzeczą w tym artykule jest informacja o ilości czytników w Polsce – 60tys. to byłoby piękne.

    Tak na marginesie – wejście Amazona do Polski niekoniecznie musi spowodować spadek sprzedaży polskich księgarni – Ebay też miał pokonać Allegro, ale się nie udało.

    0
    • Mikołaj Zacharow pisze:

      eBay wszedł w momencie gdzie Allegro było głównym, mocno postawionym graczem. Poza nimi był wtedy chyba tylko swistak.pl, który konkurencji im nie robił żadnej. W dodatku weszli do Polski w taki sposób jakbyśmy byli jakimś Turkmenistanem. Było chyba z 10 głównych kategorii plus brak podrzędnych, zero systemu wspomagania, reklam, itd.

      Amazon wejdzie na rynek gdzie nie ma ani mocnych graczy, ani czołówki, która o takie miano by się biła. Jest empik, nexto, woblink, ebookpoint, bezkartek i kilka innych księgarni, ale to wciąż powijaki rynku ebooków w Polsce. Mają bardzo dużo miejsca do działania, porządny czytnik, dobry własny system i wyrobioną renomę (dodatkowo przez wprowadzenie wysyłki z amazon.co.uk powyżej 25 funtówza darmo zrobili sobie reklamę jakości swoich usług). Mają bardzo duże szanse podbić nasz rynek i go ostro zdominować.

      0
      • mactajg pisze:

        Nie zawężajmy Amazonu tylko do sprzedaży książek. Jeżeli Amazon poważnie myśli o wejściu na polski rynek to to nie będzie atak tylko marnej księgarni, ale całego megamarketu. Dobrze przygotowane wejście Amazonu (ze sporą dawką reklamy) na pewno wpłynie na rynek i to sprzedaży wszystkiego. Tutaj mogą się także zacząć bać niektóre sklepy z Allegro. Jeżeli w ofercie będzie darmowa wysyłka przy niedużej już kwocie i Amazon będzie wymagał od kurierów punktualności i szybkości (czyli zamówienie dostajemy w max 2-3 dni) to zakupy będą wielce atrakcyjne dla szerokiego grona klientów, zwłaszczy tych spoza dużych miast. Już niektóre rzeczy opłaca mi się kupić np. w Amazon.uk bo mam darmową przesyłkę, która często trwa krócej niż w przypadku zakupów na terenie Polski, a kosztowo też wychodzi taniej.

        0
        • mikolaj pisze:

          Tutaj poruszony jest głównie temat ebooków, bo to Świat Czytników.
          Faktycznie, Amazon jest świetnym megamarketem, z którego w wersji .co.uk sam korzystam.
          Rynek e-sklepów poza Allegro jest tak samo słaby jak rynek e-księgarni.
          Duże pole do popisu dla potentata światowego jakim jest Amazon.

          0
      • Rafał Kotyrba pisze:

        Całkowicie się zgadzam z tym, że mogą zagrozić polskim e-księgarniom. Zwróciłem uwagę tylko na to, że niekoniecznie muszą zdominować rynek. Jedno jest pewne – ich wejście na będzie dobre dla naszego rynku e-booków.

        0
      • Atria pisze:

        Poza tym na ebayu nie było żadnej (!) weryfikacji sprzedających. Zero. Sama straciłąm wtedy kilkaset złotych (głupia, było kupić 50zł drożej na Allegro i mieć pewność!). Z całego serca życzyłam e-bayowi, żeby padł – zaufałam marce a okazało się, że bardzo szybko stało się mekką oszsutów, którzy korzystali z dziur w systemie.

        Amazonowi bardzo mocno kibicuję, tylko zastanawiam się, czy polscy pracownicy będą tak „Customer-friendly” jak Hindusi:) I oczywiśćie, jak coś będzie szło Pocztą Polską to od razu rezygnuję – może być tak, że amazon ejszcze nie wie co to jest POCZTA POLSKA:)

        0
        • Rafał Kotyrba pisze:

          „może być tak, że amazon ejszcze nie wie co to jest POCZTA POLSKA:)” – Jak się dowie to ucieknie :)

          Osobiście też uważam, że Allegro w Polsce jest lepsze od eBaya. Jednak nie o przyczyny porażki mi chodziło, tylko o fakt, że niekoniecznie na rynku polskim firma będzie radziła sobie tak samo dobrze jak na amerykańskim.

          A co do Amazona – również im kibicuję. Oby nie przestraszyli się PP :)

          0
      • Pan Zupa pisze:

        Zgadzam się z Tobą eBay przegrał bo był DUŻO GORSZY niż allegro, a nie dlatego, że był z zagranicy.

        A teraz mi pokażcie jakikolwiek sklep co ma taką ofertę jak Amazon ? Pytanie tylko czy będą lokalizować czytnik Kindle w PL?

        0
    • Robert Drózd pisze:

      Tak – mogłem właśnie spokojnie napisać na Wikipedii, że Kindle jest najpopularniejszym czytnikiem w Polsce – wcześniej nie było na to źródła. :-)

      0
  2. T4ng10r pisze:

    Aż mnie kusi by napisać im sążnistego mail z uwagami CZYM RÓŻNI SIĘ EBOOK I DLACZEGO JEST DOBRY… Chwile potem przychodzi gorzka pigułka codzienności – don Kichote nie zdołał pokonać bestii ;)

    0
  3. Ania pisze:

    Za każdym razem kiedy czytam takie artykuły na tematy, w których lepiej orientuję się od piszącego je dziennikarzyny, odechciewa mi się czytać artykułów na inne tematy, skoro pewnie tak samo mało rzetelnie są pisane…

    0
  4. Knurek pisze:

    Hmm, a niby bycie molem książkowym ma być czymś negatywnym?
    Ja tam akurat jestem dumny z tego, że czytam więcej niż jedną książkę w tygodniu.

    0
    • Jurek pisze:

      Ja też nie rozumiem tego oburzenia.
      Bo zastanówmy się, po co czytnik ebooków, komuś kto nie czyta książek?
      Przypomnijmy, że wg. badań, około 50% Polaków, w ogóle nie czyta.
      A 25% przeczytało w ciągu roku jedną książkę.
      Czy któryś z oburzających się, może mi powiedzieć, po co osobie, która w ogóle nie czyta, albo czyta bardzo mało (czyli dla około 75% społeczeństwa), czytnik ebooków, który nadaje się praktycznie tylko do czytania?

      0
      • Mikołaj Zacharow pisze:

        Istnieją także magazyny / dzienniki.
        Nie tylko książki zyskują na popularności e-papieru. Osobiście nie kupowałbym Polityki gdyby nie to, że mam ją na Kindle w subskrypcji. Tak samo magazyn JazzPress byłby poza moim zainteresowaniem, a tu się okazuje, że jest dostępny w mobi.

        Mniej czasu spędzam przy Kindle z książkami niż z gazetami/artykułami (instapaper, klip.me) i myślę, że nie jest aż tak bardzo odosobnionym przypadkiem.

        0
        • Jurek pisze:

          Tak, ale to nie zmienia faktu, że Kindle jest głównie do czytania. A że Pan czyta na nim czasopisma( i to takie, po które, jak sam Pan pisze, gdyby nie były na Kindla, albo, jak przypuszczam, gdyby na Kindla był szerszy wybór, nie sięgnąłby Pan) i skonwertowane strony WWW , tylko potwierdza, że oferta rynku ebooków, jest w Polsce bardzo uboga.
          A kupowanie Kindla, głównie do surfowania po internecie, (bo na razie internet jest darmowy, ciekawe jak długo), uważam za równie mądre, jak kupowanie, np. tabletu z ekranem LCD do czytania książek.
          Można czytać? Można, a że nie wygodnie, i że są inne lepsze urządzenia…

          0
          • mikolaj pisze:

            Napisałem, że więcej czasu spędzam przy czasopismach niż przy książkach, a nie że książek nie czytam. Proszę policzyć, że samej Polityki miesięcznie jest ~400str czyli więcej niż przeciętna książka, a czytam nie tylko Politykę.

            Nie lubię walki z DRM i kupowania w Polskich księgarniach, wolę czytać książki po angielsku z Amazonu. Kupiłem kilka książek w polskich księgarniach, ale walka z DRM odciąga mnie od wgrywania kolejnych na czytnik. Amazon rozleniwia.

            0
            • Jurek pisze:

              Czyli się zgadzamy, czytnik ebooków, służy głównie do czytanie.
              A autorka artykułu, po prostu ubarwiła tekst, wyrażeniem wg. mnie nieobraźliwym, tylko żartobliwym, „mól książkowy”, który opisuje osobę, która dużo czyta (można dyskutować czy tylko książek, czy w ogóle dużo czyta), czyli takiej osobie, której z czytnika, za kilkaset złotych, naprawdę będzie korzystać, a nie będzie tylko kolejnym gadżetem, który po po paru tygodniach będzie się kurzył na półce.
              Tymczasem proszę spojrzeć na komentarze poniżej, padają tam takie określenia jak np:
              „autorka nawet obok żadnego czytnika z e-papierem nie stała i pewnie nie stanie”,
              bo autorka śmiała zauważyć, że e-papier, służy głównie do czytania.
              I ciągle czekam na odpowiedź do czego, poza czytaniem, (niekoniecznie tylko książek), czytnik ebooków tak świetnie się nadaje, bo jakoś nic mi do głowy nie przychodzi.
              Bo do internetu to nadaje się raczej średnio, jako podręczny notes, jeśli ma dotykowy ekran, jest za duży i przede wszystkim, za delikatny, a korzystanie ze słowników, wg. mnie podpada pod czytanie.

              0
              • inkognit pisze:

                oczywiście że czytnik e-booków służy do czytania i nie sądzę żeby ktokolwiek z posiadaczy czytników twierdził co innego.
                Problem w wypowiedzi pani Natalii jest taki iż nie traktuje poważnie e-papieru
                – e-papier jest pokazany jako coś z przeszłości
                – teraz wchodzą nowe czytniki – tablety
                Autorka nie zauważyła nawet że równocześnie z tabletem Amazon wypuścił na rynek 3 nowe czytniki – o innych firmach nie wspominając…
                myślę że jest to jedna z tych osób które czytników nie używała, albo taka której czytanie na tabletach nie przeszkadza (znam takie osoby, które dużo czytają ale twierdzą że oczy im się nie męczą i nawet lepiej że świeci bo w nocy łatwiej czytać )
                czy to źle że są ludzie którzy nie czytają książek (fizycznych albo elektronicznych) – nie wiem,
                ale wiem jedno – źle jeżeli osoba która przygotowuje artykuł nie poszuka dokładniej i nie przemyśli tego o czym chce napisać ….

                0
              • witek pisze:

                >nieobraźliwym, tylko żartobliwym, „mól książkowy”
                Czytając powyższe wraz z kontekstem, potraktować to wyłącznie można, jak poklepanie po głowie – jasne, jasne czytusie są wśród nas, ale nie przejmujcie się nimi, niegroźni są – zazwyczaj.

                0
    • Robert Drózd pisze:

      Bycie molem książkowym jest czymś pozytywnym. :-) Ale ton tej wypowiedzi wskazuje że „normalny człowiek” wybierze raczej tablet, bo urządzenie TYLKO DO CZYTANIA jest dla ekstremistów – którzy albo bardzo dużo czytają, albo lubią gadżety.

      0
  5. mmm777 pisze:

    Autorka prawdopodobnie zwyczaju czytania książek nie ma – stąd jej opinie.
    Dużo niekolorowych liter – cóż można z tym robić? Żadnych animacji, nic nie wrzeszczy – ohyda!
    (Ankietę pewnie zrobiono wśród analfabetów.)

    Problemem nie jest DRM, tylko brak książek… Mistewicza bym poczytał – i to nie przez DRM nie mogę… Duży gracz na rynku powinien poprawić sytuację, a to że klikam na książce w Amazonie, a za chwilę jest u mnie – to ideał.

    P.S.
    Wejście ebay’a tutaj – cóż to za historie można opowiadać… Zdaje się, że pierwszy tutejszy 'szef’ zobowiązał się uruchomić go bez pieniędzy… Oj, było, było…

    0
  6. szymek pisze:

    Ja odkryłem zamiłowanie do czytania prawie dwa lata temu, po tym jak zanudzony niektórymi lekturami szkolnymi postanowiłem tak po prostu sięgnąć po „Władcę Pierścieni”, nie mały był to szok gdy odkryłem że czyta mi się tak łatwo i przyjemnie, że postanowiłem sięgać dalej i dalej w coraz głębsze czeluści biblioteki ;]
    Jeżeli ta gazeta uważa ludzi czytających za moli książkowych to ja bardzo chętnie przyznaję się do winy JESTEM MOLEM KSIĄŻKOWYM I JEST MI Z TYM DOBRZE!
    A kto uważa czytanie za chorobę(oby zakaźną :]) to niech lepiej się przebada bo prawdziwą chorobą jest właśnie brak czytania, albo uważane że wynalazek Gutenberga był bezsensowny(a znam osoby o takich opiniach).

    Jeżeli Amazon wejdzie na rynek polski z odpowiednią reklamą i polityką cenową to będzie cudnie, a gdyby do tego postanowili promować u nas kindla to może tej pani redaktor się wstyd zrobi że uważa e-papier za coś co jest ślepym zaułkiem w rozwoju ekranów.

    0
  7. L pisze:

    Przecież widać, że to brukowiec, szkoda czasu na głupoty ; )

    0
  8. Anka pisze:

    zauważcie, że to, co pisze Forbes: ” Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Nexto w połowie tego roku, mimo że na Kindle praktycznie nie ma polskich e-booków” … to dziś już lekko nieaktualny news, zobaczcie ile od połowy roku się zmieniło i jak szybko te zmiany następują, o czym na Świecie Czytników było/jest na bieżąco: Virtualo zapowiada mobi (28 październik), eBookpoint księgarnia z wysyłką na kindle i całkowicie bez DRM (03 listopad), jak wynika z przytoczonego artykułu nawet sam Steve Jobs się mylił przewidując, że ludzie przestają czytać książki…
    bardzo liczę na to, że kiedy Amazon wejdzie na rynek polski i będzie podpisywał umowy z autorami/pisarzami, nie będzie całego łańcuszka pośredników czerpiących profity z jednego dzieła, to nareszcie ksiązki będą w normalnych cenach, wiele osób rezygnuje z zakupu książek ze względu na cenę, wiec zdrowa konkurencja jest wskazana i oczekiwana

    0
  9. cieplok pisze:

    Ja właśnie zamówiłem Kindle Touch za 99 dolarów i nawet przed zamówieniem przez chwilę myślałem czy nie zdecydować się jednak na Kindle Fire, ale uznałem, że to zupełnie nie pasuje do czytnika książek. Zamawiający Kindle z epapierem dostaję produkt bardzo dobrze zoptymalizowany do jednego zadania – czytania książek. Kupując Fire dostaję coś co jest po trochu do wszystkiego, ale nie jest tak naprawdę pełnowartościowym tabletem (niezbyt mocne podzespoły, mała rozdzielczość, mocno zmodyfikowany Android i to w dodatku nietabletowy) ani nie jest czytnikiem (krótki czas pracy na baterii, świecąca matryca).
    Nie uważam się ani za mola książkowego ani też nie szastam pieniędzmi na gadżety, jednak uważam, że decyzja o kupowaniu czytnika z epapierem jest jedynym słusznym wyborem, jeśli chcemy prawdziwy czytnik, a nie tak naprawdę gadżet za 200 dolarów.
    Podsumowując: „nie uważam, że naszym chłopakom brakuje luzu”.

    0
  10. Justyna pisze:

    Może autorka doszukiwała się analogii – mam 1500 utworów w winampie – jestem melomanem, mam gramofon z usb – jestem gadżeciarzem (to akurat może być prawda, ale też niekoniecznie).
    Nie zajrzałam jeszcze do całego artykułu, ale z tego fragmentu wynika, że czytanie książek jest passé. Faktem jest też, że autorka nawet obok żadnego czytnika z e-papierem nie stała i pewnie nie stanie.
    Polska prasa mnie zaskakuje, w Rzeczpospolitej też pojawił się jakiś czas temu artykuł z takimi „kwiatkami”. Aż witki opadają.

    0
    • faure pisze:

      „czytanie książek jest passé.” No bo po co czytać książki, skoro telewizorek i ewentualnie pańcia z Forbesa opisze nam świat? :))))))

      0
      • inkognit pisze:

        wedle artykułu w The Mail on Sunday z 25 września
        sprzedaż książek (wszystkich) w UK w 2010 roku – 3,1 miliarda Ł
        spodziewana sprzedaż (ebook) w Amazon na 2011 r – 314 milionów sztuk

        czytanie jest faktycznie passeeeeeee…

        0
  11. Michał Sz. pisze:

    Kiedyś określenie „mól książkowy” miało zabarwienie żartobliwe. Obecnie zaczynam je odbierać jak obelgę – co za czasy ….
    A sam artykuł przeczytałem. Mieszanina półprawd i uproszczeń. Do tego cały artykuł napisany, prawdopodobnie, bez dotknięcia jakiegokolwiek czytnika … Do tego opis sytuacji na rynku e-booków sprzed jakichś 3-4 miesięcy. A jak wszyscy wiemy w ostatnich tygodniach sporo się zmieniło – na lepsze z naszego, czytelników, punktu widzenia.
    Ogulnie artykuł prezentuje standardowy poziom polskiego dziennikarstwa …. niestety :-/

    0
  12. faure pisze:

    Na czytniku, prócz ksiazek, czytam gazety, wiele artykułów z netu, które w wersji papierowej nigdy sie raczej nie pojawią. E-papier ułatwił mi życie. Choc trzeba przyznać, że
    to narzedzie czysto utylitarne. Jesli e-papier kiedykolwiek zdominowałby rynek wydawniczy, a może sie tak stać, co stało by się ze sztuką edytorską? Gdzie by dla siebie znalazła miejsce – w wydawnictwach niszowych i luksusowych? A moze nie bedzie tak zle ;)

    0
  13. pilot1123 pisze:

    ja kupiłem Kindle dlatego, że przestałem czytać:D Teraz nadrabiam zaległości i idzie mi to całkiem nieźle.

    0
  14. Swojak pisze:

    ciekawe czy ta bylejakosc pracy dziennikarskiej to po prostu nasza rodzima bylejakosc, czy moze dziennikarze w tym przoduja :-)
    a ja sobie wlasnie zakupilem Kindla DX, bo zapragnalem czytac dokumentacje w pdf, co bylo niewygodne na malym kindelku
    przy okazji odkrywam uroki darmowego internetu – nieniejsze slowa pisze z promu kolo Fajardo na Puerto Rico

    0
  15. jonatankoot pisze:

    Natalii Chudzyńskiej – Stępień trzeba chyba wysłać link do tego wpisu. Ciekaw też jestem, ile książek ona przeczytała w całym swym życiu :]

    0
  16. mamut9 pisze:

    -:)-:) ci z Forbsa nie przypuszczają nawet, że ich artykuł czytam( ipewnie nie tylko ja) na moim Kindelku – bo jest mi wygodniej bez zbędnych kolorków, wyskakujących okienek jak na ich stronie www.

    0
  17. slawek pisze:

    Raczej nie spodziewałbym się promocji e-papieru przez świat mediów: książka jako nośnik reklamy jest dosyć słaba, a i przeciętny mól książkowy chyba jakoś bardziej odporny na oddziaływanie. A przecież tylko o to w tym biznesie chodzi. Treść to tylko zło konieczne.

    0
  18. Gray pisze:

    Bzdura jakaś, ja tam wolę mieć czytnik, który mi trzyma miesiąc, niż tablet który wytrzyma 4 godziny… Trzeba być gadżeciarzem, żeby kupić coś tak bzdurnego jak tablet :) Nie cierpię urządzeń wszystkorobiących – to dla mnie bezsens. Tak samo z telefonem, po co mi taki, który jest naładowany milionem funkcji (wręcz przeładowany, a z większości i tak się nie korzysta), jeśli nie spełni swojej podstawowej – funkcji telefonu (takiego czegoś do dzwonienia;)) np. w nagłych przypadkach?

    0
  19. Kasia pisze:

    Nasuwa mi się jeden komentarz… Ciemnogród. :)

    0
  20. LPG pisze:

    a się oburzacie. Przecież droga ewolucji została wyznaczona przez telewizję: najpierw była czarno-biała, potem kolorowa, teraz HD na za chwilę HD3D ;-) Z czytnikami na pewno będzie tak samo, a czarno-biały e-papier to musi być jakiś staroć ;-P

    0
  21. wyrm pisze:

    „Nam myśleć nie kazano…”

    Nie cierpię takiego protekcjonalnego tonu. Owszem, czytam. Dużo. 40+ książek rocznie, więc pewnie wyrabiam normę za pół swojego bloku. Ale „mól książkowy”? „Gadżeciarz?” Nigga please.
    Gadżeciarz to ktoś, kto zamiast urządzenia stworzonego wyłącznie do czytania funduje sobie kolorowe, lśniące i błyskające światełkami urządzenie, które do czytania nadaje się równie dobrze, co ponton do pokonywania Sahary.

    0
    • Pan Zupa pisze:

      Powiem tak, iPad (i inne tablety) maja swoje zalety, i nawet czasem można coś tam przeczytać (odpowiedniki magazynów na błyszczącym papierze – tak samo slabo sie to czyta na papierze jak i na iPadzie). Jednak posiadanie iPada nie przeszkadza mi mieć i używać dwóch Kindli ;-)

      Jestem gadżeciarzem? Pewnie :-)

      0
  22. Pan Zupa pisze:

    Wśród moich znajomych popularna jest parafraza znanego tekstu z polskiego filmu, leci to tak:
    „Czyta z papieru? Jak zwierze!” :-)

    0
  23. xxx pisze:

    1. Chcę kupić czytnik KINDLE (e-papier) w Polsce, z polską gwarancją producenta Amazon, z polskim menu.
    2. Oczywiście w cenie znośnej (nie odbiegającej wiele od cen z Amazon-USA)
    3. Czy to w ogóle będzie możliwe w 2012 roku, czy będziemy jak zwykle 100 lat za Murzynami ?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      1. Możesz kupić Kindle w Polsce, zamówienie z Amazona to jedyny oficjalny sposób zamówienia Kindle na całym świecie.
      Gwarancja działa w Polsce i na ten temat był poprzedni wpis Mikołaja (Witamy w konsumeckim niebie). Warunki gwarancji (po polsku) masz tutaj:
      http://kindle.s3.amazonaws.com/Kindle_KUG_Safety_Legal_Polish.pdf

      Polskiego menu Kindle nie ma do czasu gdy Amazon nie otworzy polskiego Kindle Store.

      2. Co to znaczy znośnej? Płacisz za VAT i przesyłkę, nie dopłacasz nic więcej. Sądzisz, że ktoś będzie dopłacał do tego, żebyś mógł kupić tak jak w USA?

      3. Jest to możliwe już teraz, jestem pewien, że w 2012 można będzie znaleźć kolejne wymówki.

      0
      • jonatankoot pisze:

        Robercie, nie odpowiadałbym komuś, kto pisze „czy będziemy jak zwykle 100 lat za Murzynami”. Nie obniżajmy poziomu dyskusji :)

        0
  24. SuŁeK pisze:

    A ja jestem i molem książkowym i gadżeciarzem i dobrze mi z tym, a mój Kindle, m.in. dzięki temu blogowi przyjdzie do mnie dokładnie w tymtygodniu! :)

    0
  25. xxx pisze:

    jonatankoot, pisząc „100 lat za Murzynami” (powszechna forma wyrażania opinii o marnym rozwoju ekonomicznego w Polsce) oczywiście przesadziłem. Tak było w latach 80-tych XX wieku. Teraz jesteśmy max 10 lat za Murzynami. A poprawności politycznej oczywiście nigdy za wiele :)
    http://www.chip.pl/news/internet-i-sieci/e-handel/2011/10/amazon-na-wiosne-w-polsce
    Może na wiosnę 2012 coś się zmieni. Oczywiście jeśli to prawda, że AMAZON ma wejść oficjalnie na polski rynek.

    0
  26. asymon pisze:

    To samo było rok temu we wkładce z propozycjami upominków z Polityki.

    Pamiętam jak poleciałem od razu żonie pokazać, że Kindle jest w dziale właśnie dla moli książkowych a nie gadżeciarzy :-)

    0
  27. Joanna pisze:

    Moim zdaniem autorka artykułu sama sobie przeczy w tym zdaniu o molach książkowych i gadżeciarzach. Bo jaki gadżeciarz kupi sobie dwa razy tańsze, niekolorowe i pozbawione dodatkowych funkcji urządzenie do czytania książek, jeżeli może mieć droższy i bardziej imponujący bajer??
    (A tak w ogóle, to myślę, że jeżeli książka czy papierowa czy na czytniku, miałaby być gadżetem, to oby więcej takiego gadżeciarstwa!!!)

    Czytniki książek jak sama nazwa wskazuje SŁUŻĄ DO CZYTANIA KSIĄŻEK. Tak jak odtwarzacz MP3 do słuchania muzyki a telefon do dzwonienia. Nie każdy chce mieć wszystko w jednym kombajnie, który w poszczególnych funkcjach pozostawia sporo do życzenia.
    No i to jest chyba raczej oczywiste, że celem producentów czytników książek są osoby, które LUBIĄ czytać książki – bo po co ktoś, kto nie lubi czytać miałby sobie takie cóś kupić? Ekspresy do kawy też zazwyczaj kupują kawosze, a nie miłośnicy herbaty.
    A czy taki amator książek to mól książkowy czy też czytelnik – to już chyba tylko kwestia nazewnictwa.

    0
  28. Radek pisze:

    W moim przekonaniu to tablet jest bardziej gadżeciarski. Może to fajne, kolorowe, mobilne, ale ciężko jest znaleźć praktyczne zastosowanie.
    Tablet nie zastąpi laptopa czy netbooka, a e-czytnik potrafi zastąpić książkę.

    Grupa Kapitałowa Empik też nie zasypia gruszek w popiele. Należący do niej sklep Virtualo.pl wprowadza na większą skalę format mobi chroniony watermarkiem, więc dostępny także na Kindle’a.

    0

Skomentuj witek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.