Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Legimi kończy akcję Book Box

450x250_2b

Przez niemal rok, od listopada 2014 pisałem tutaj regularnie o akcji Book Box organizowanej przez księgarnię Legimi. Book Box reklamowano jako „abonament na Kindle”. De facto był czymś w rodzaju klubu książkowego, gdzie raz w miesiącu z puli 30 tytułów mogliśmy wybrać jeden.

W zestawach po 13,99/14,99 zł zdarzały się tytuły rewelacyjne (zarówno pod względem treści, jak i rabatu – choćby „Droga królów” Sandersona), jak też zwyczajne, ale niemal w każdym miesiącu dało się wybrać coś dla siebie.

Jednak na początku sierpnia dostałem informację, że firma chce ograniczyć promowanie Book Boxa, bo skupiają się na inkBOOKu czyli czytniku za złotówkę i związanym z nim abonamencie. Zresztą zestaw sierpniowy wyglądał na nieco słabszy i tu miałem już pewne problemy z wyborem.

Teraz po cichu, bez specjalnego ogłaszania Book Box został zawieszony. Aktywni klienci dostali na maila wyjaśnienie. Było ono dość lakoniczne, dlatego postanowiłem zadać Legimi parę pytań.

Wywiad z Legimi

Na pytania odpowiedział Mikołaj Małaczyński.

1. Dlaczego Legimi zakończyło akcję Book Box?

Specyfiką Legimi od samego początku istnienia firmy jest ciągłe poszukiwanie nowych, jak najlepszych z punktu widzenia użytkownika (a także wydawców) rozwiązań. Księgarnia w czytniku, czytanie w chmurze, modele abonamentowe… Book box wpisywał się w tę politykę i jeszcze rok temu wydawał się najciekawszym rozwiązaniem subskrypcyjnym dla posiadaczy czytników.

Nowe możliwości, jakie dało pojawienie się czytnika InkBOOK i w ogóle coraz lepszych modeli czytników z androidem (z możliwością korzystania z aplikacji Legimi) sprawiły, że Book box nie wytrzymuje pod względem atrakcyjności z naszym flagowym abonamentem bez limitu.

Do tego dochodzą czynniki od nas niezależne, sprawiające, że coraz trudniej było komponować pakiety dla Book box ciekawe dla czytelników, a jednocześnie akceptowalne cenowo dla wydawców (co jest pokłosiem trwającej od paru lat wyniszczającej i w naszym przekonaniu donikąd nieprowadzącej wojny cenowej na rynku e-booków). Nie chcieliśmy na siłę podtrzymywać Book boxa, licząc na lepsze czasy dla tego rodzaju ofert.

Dodatkowo zaobserwowaliśmy dysonans w komunikacji z wydawcami. Z jednej strony zachęcaliśmy ich do formuły abonamentowej bez limitu, w której nie stosujemy agresywnej polityki rabatowej, a z drugiej proponowaliśmy wstawienie swojej książki do Book boxa za 13,99 zł na cały miesiąc. Wielu wydawców negatywnie reagowało na taką propozycję.

2. Jak oceniacie Book Boxa po niemal roku? Czy coś Was pozytywnie lub negatywnie zaskoczyło?

Przede wszystkim przekonaliśmy się, że niezależnie od posiadanego urządzenia idea subskrypcji e-booków spotyka się z pozytywnym odzewem.

Czym innym są okoliczności, w jakich przyszło nam budować ofertę. Obniżki, promocje, rabaty…  wtedy nawet cena oscylująca w granicach 15 zł za książkę może okazać się niewystarczająca, bo prędzej czy później za podobną kwotę można kupić ten sam tytuł gdzie indziej, a nawet czytnik ma swoją pojemność. Zobaczymy, jak długo jeszcze taki stan rzeczy będzie się utrzymywał.

Co ciekawe, chcieliśmy zaprosić do współpracy inne zaprzyjaźnione eksięgarnie, specjalizujące się w promocjach cenowych, oferując przejęcie formuły Book box i jej kontynuację pod tym samym lub innym szyldem, ale nie zdecydowały się na ten krok.

[od RD: dla wyjaśnienia – formalnie SubClub czyli platforma na której działał Book Box jest niezależny od Legimi]

3. Czy Legimi planuje jeszcze jakieś akcje dotyczące użytkowników Kindle, czy w całości przestawia się na ofertę abonamentową?

W najbliższych miesiącach skupiać się będziemy na rozwoju oferty abonamentowej bez limitu. W ciągu jednego tylko miesiąca oferta „czytnik za złotówkę” uzyskała większą popularność niż… Book box przez niespełna rok. To wyraźny sygnał od klientów, że to na tej pierwszej ofercie właśnie powinniśmy się skupić. Rynek e-booków sprzedawanych z myślą o użytkownikach Kindle w obecnej rzeczywistości nie daje szans na to, by zaoferować usługę mogącą konkurować z polityką nieustających promocji – korzystną dla czytelników, ale niesprzyjającą budowaniu długotrwałej relacji na linii księgarnia-klient.

4. Czy platforma subclub.pl na której działał Book Box będzie kontynuowana?

Pożegnanie z Book boxem nie ma wpływu na dalsze funkcjonowanie SubClubu.

I kilka słów komentarza

Kluczowe w wyjaśnieniach Mikołaja są dwa stwierdzenia:

  • że coraz ciężej było się dogadać z wydawcami, a ceny rzędu 15 zł za książkę i tak nie zawsze były konkurencyjne,
  • że inkBOOK ma już teraz znacznie większą popularność.

Od strony biznesowej rozumiem tę argumentację – tym bardziej, że podobnego programu nie wprowadziła żadna inna księgarnia – najwyraźniej w tej formie nie bardzo się opłacał.

Zastanawiam się, czy pewną wadą Book Boxa (dla Legimi, bo nie dla klientów) nie była łatwość wejścia i wyjścia. Jeśli ktoś nie wybrał płatności kartą, to w każdym miesiącu mógł decydować czy zakupić ponownie czy nie. Bez problemu można było też zrobić miesiąc przerwy i wrócić później. W zasadzie była to więc oferta książek po 14-15 zł, bez tego co dają zwykle abonamenty, czyli dłuższego zobowiązania.

Ale trzeba też powiedzieć, że przeciętny czytelnik zawieszenia Book Boxa bardzo nie odczuje, bo prawdą jest to co powiedział szef Legimi – w podobnych cenach książki są wciąż dostępne w innych księgarniach.

Jestem jednak trochę zawiedziony tym, że Legimi tak szybko się wycofuje, bo co np. z osobami, które dostały w prezencie i czytnik i subskrypcję Book Boxa – do czego zachęcałem jeszcze przed świętami w ubiegłym roku. Subskrypcja dawała pewność, że coś ciekawego raz w miesiącu kupimy, a jednocześnie zwalniała z „polowania” na promocje.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

42 odpowiedzi na „Legimi kończy akcję Book Box

  1. The Dark Passenger pisze:

    Mimo, iż z każdego BookBoxa kupiłem jakąś książkę, a więc można zaryzykować, iż byłem aktywnym klientem, żadnego pożegnalnego meila nie dostałem. Za to kilkanaście przypominających o dokonaniu zakupu w sierpniowym BookBoxie.
    Cóż… Nic tak nie zniechęca klienta jak brak klasy… A tej niestety w tym przypadku zabrakło.

    0
    • MateuszLegimi pisze:

      Najmocniej przepraszamy. Staraliśmy się wysłać pożegnalne maile do wszystkich użytkowników BookBoxa.

      Dla nas to także ważna lekcja. Dwa ważne wydarzenia zebrały się w jednym momencie. Nie chcieliśmy ich mieszać ze sobą. Na pewno nie chcieliśmy nikogo zniechęcać.

      0
  2. Piotr Berent pisze:

    Gdyby jeszcze w ofercie Legimi bez limitu była możliwa opcja eksportu książek na kindla wszyscy byliby zadowoleni, a wilk byłby syty i Manchester City.
    Jestem posiadaczem inkbooka i abonamentu „bez limitu”, ale nie czarujmy się czasy „przewracania” stron podczas przejścia między rozdziałami książek to jakiś ponury żart. Sam czytnik zaś w nocy mruga tak, że jest praktycznie bez użyteczny dla funkcji „czytanie do poduszki”. Co ciekawe w tym wypadku pomaga wyłączenie WiFi. Bardzo wątły jest też czas pracy na baterii.
    Gdyby można było z aplikacji wyeksportować do Kindla to było by to rozwiazanie bardzo miłe widziane i pewnie nie tylko przeze mnie.

    1
    • Olek pisze:

      Niestety Amazon się na to nigdy nie zgodzi ;-) Więc pozostaje nam w czynie patriotycznym czytać z InkBooka – imho jest to bardzo fajne rozwiązanie i w ogóle podziwiam, że w Polsce powstał taki pomysł i tak świetnie to działa już od paru lat. Legimi jestem wielkim Waszym fanem, niezależnie od tego Book Boxa, który mnie szczerze jakoś nie poruszył, za to na ofertę bez limitu poleciałem od razu!

      0
      • Sławek pisze:

        A możesz wyjaśnić swoje słowa:

        że w Polsce powstał taki pomysł i tak świetnie to działa już od paru lat.

        Konkretnie od ilu lat? Bo oferta Legimi z InkBookiem nie ma nawet pół roku…

        0
    • czarnykapelusz pisze:

      A widzisz, z tymi czytnikami to dziwna sprawa jakaś. Mój nie miga a na baterii trzyma spokojnie ponad tydzień z czytaniem więcej jak godzinkę dziennie. Czytnik, który zamówiłem dla teściów już miga i słabo trzymał na baterii. Z tym trzymaniem to pomogło (chyba bo dopiero testują) dezaktywowanie wielu aplikacji. A do tego światło w czytniku teściów włącza się dopiero od 3 kreski:/ Sam nie wiem co mówić o inkbooku, bo swój bym polecił każdemu, ten teściów zaś niekoniecznie…
      A do tego dziś wyszedł jakiś problem z pobraniem kasy z konta i zablokowano mi możliwość pobierania nowych książek ( a w planie była jedna szybka na dzisiejszą nockę). Rozumiem, że sprawa się szybko wyjaśni ale przydała by się opcja płacenia szybkim przelewem. Nie rozumiem czemu tego nie ma. Szczęśliwie na czytnik pobrałem tyle książek, że do czasu wyjaśnienia jakoś przeżyję ;)

      0
      • Piotr Berent pisze:

        No widać były serie lepsze i „lepsiejsze” ;)

        Serio po ostatniej aktualizacji się poprawiło, ale nadal doskwiera mi:
        – czas przerzucania kartki między rozdziałami
        – mrugające podświetlenie gdy jest włączone Wi-Fi
        – sporadyczne problemy ze zgubionymi ostatnimi wyrazami w książkach (trzeba poprzewracać kartki w przód i w tył, żeby zaskoczyło), ale to jest bardzo rzadkie
        – czas pracy na baterii

        @czarnykapelusz – a możesz powiedzieć w jaki sposób „ulepszyć” tego inkbooka (odinstalowanie aplikacji etc…) warto spróbować ulepszyć, bo usługa i pomysł jest super!

        0
        • czarnykapelusz pisze:

          No tak właściwie to ja trochę na ślepo bo się na tym nie znam. Ktoś pisał kiedyś na fb, że po odinstalowaniu apek od mediapolis bateria trzyma dłużej. Wchodzisz w aplikacje i tam można wszystko dezaktywować albo zatrzymać. Ja tak zrobiłem z apkami, które wydawały mi się niepotrzebne. Tylko, że ja jeśli idzie o androida to trochę słaby jestem.

          0
    • MateuszLegimi pisze:

      I tu jest właśnie problem w rozumieniu naszego projektu. :)

      W ramach abonamentu nie otrzymuje się plików książek, tylko dostęp do nich. Nie można ich eksportować na Kindle, bo fizycznie nie posiada się tych plików. Są one zaszyfrowane w aplikacji i tylko poprzez aplikację można je czytać.

      Abonament obejmuje dostęp do książek, a nie fizyczne pliki książek.

      Jeżeli chodzi o miganie czytnika i czas pracy baterii – przede wszystkim polecamy instalację najnowszej wersji softu czytnika przygotowaną przez ArtaTech. Powinna ona rozwiązać część opisywanych problemów. Aktualizację można pobrać stąd:
      http://www.my-midia.com/#!aktualizacje/cxp2

      Triki opisane przez @czarnykapelusz także mogą pozytywnie wpłynąć na czas pracy baterii.

      0
      • Piotr Berent pisze:

        Ja rozumiem ideę biznesową, ale pomarzyć dobra rzecz :)

        Powalczę z aktualizacjami i tymi aplikacjami. Mam nadzieję, że będzie dobrze :)

        0
      • d4r3k pisze:

        ja osobiście nie polecam ostatniej wersji aktualizacji bo poza teoretycznym wydłużeniem pracy na baterii i „lepszą” regulacją oświetlenia to pojawiły się problemy z wyłączaniem i włączaniem urządzenia. reakcja na guzik power jest dramatyczna. żeby włączyć lub wyłączyć urządzenie trzeba ten przycisk przytrzymać ale po aktualizacji jest to na zasadzie loterii i czytnik zamiast się wyłączyć to wyświetla wygaszacz legimi. na forum eksiazki.org można o tym poczytać.
        Czasami zejdzie mi ze 2 minuty zanim uda mi się ten czytnik włączyć i o ile nie przywiesi się przy uruchamianiu.

        Przed aktualizacją chodził jak szwajcarski zegarek

        0
        • Hokan pisze:

          Wygląda na to, że ten problem jest losowy. Doświadczyłem go praktycznie od początku mojej przygody z Inkbookiem, jeszcze przed zainstalowaniem aktualizacji.
          Problem ciągle istnieje, ale zniknął kłopot z przerzucaniem stron w sposób dotykowy, przedtem co jakiś czas ekran się przywieszał, pomagało przerzucenie strony fizycznym klawiszem.

          0
      • gom1 pisze:

        No powiem wam, że po aktualizacji w końcu regulacja oświetlenia działa tak jak powinna. Wcześniej czytnik dało się używać dopiero od trzeciej kreski – pierwsza nie dawała nic, a druga sprawiała, że oświetlenie migało. Teraz jest OK, również z WiFi (chociaż sieć włączam tylko na czas pobierania książek).

        Czy jest szansa dowiadywać się u aktualizacjach w jakiś sformalizowany sposób? Wczytywanie się w komentarze pod mało istotnymi (z mojego punktu widzenia) artykułami jest ekstremalnie niewygodne. Dodam, że czytnik sam nie wykrył aktualizacji (OTA).

        0
  3. bq pisze:

    Legimi tylko tak dalej. Jestem na wakacjach w kraju. Czytam juz 3cia ksiazke I czytnik jest super. Kindle bedzie zbieral kurz.

    0
  4. Grześ pisze:

    A nie można jakoś obejść zabezpieczeń Amazon’u żeby zainstalować aplikację Legimi?
    Z tego co się orientuję chyba jest jakaś możliwość „złamania” systemu w Kindle.

    I bezpłatnie udostępniam Legimi hasło reklamowe: uwolnij swojego Kindle :D

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Kindle chodzi na systemie Linux a nie Android i z tego co pamiętam nikt Androida na tym nie postawił. Teoretycznie możliwe jest odpalenie aplikacji androidowych na Kobo.

      0
    • YuukiSaya pisze:

      Sorry, czekasz aż Amazon zrobi Unlimited na Polskę.

      0
      • Dumeras pisze:

        Parę razy sprawdzałem pozycję w ofercie Unlimited i jakoś nie spieszno mi z wejściem tej usługi do Polski. Po odsianiu poradników, które dość często są fragmentami amatorskich blogów, po odrzuceniu fanzinów i większości self-publisherów pozostaje tak słaba oferta, że Legimi może spać spokojnie.
        Chyba, z tego co kojarzę, to i amazon zaczął zmieniać swoją politykę do unlimited i rozliczeń z autorami, żeby ukrócić co niektóre praktyki (dzielenie książek na mniejsze, mało tekstu – dużo ilustracji jako zapychacze, wzajemne „czytanie” książek przez autorów, itp.).

        0
        • YuukiSaya pisze:

          No ofertę mają jednak ilościową a nie jakościową, chociaż nie wątpię, że są tacy, którym ten katalog wystarcza. Co do rozliczeń – nic dziwnego. Spółki autorskie „czytające” się nawzajem, choć przeważnie polegało to na wyjściu poza ileś %, po których Amazon płacił autorowi. Interes się kręcił, dolary płynęły, tylko jakoś szału z tego nie było.

          0
        • asymon pisze:

          Niestety, to nie jest tak, że Amazon jest bez winy:
          http://bookviewcafe.com/blog/2015/06/01/up-the-amazon/

          0
    • k0n pisze:

      Jedyne wyjście, jakie ja widzę w wypadku Kindle, to użycie przez 'wypożyczalnię’ jednego z systemów bibliotecznych wspieranych przez Amazona – czyli np OverDrive (swoją drogą wykupionego przez Kobo o ile pamiętam ;)).

      Pytanie, czy OverDrive umożliwia wypożyczanie dowolnych e-booków dostępnych na serwerze 'biblioteki’, czy tylko tych, które równolegle są dostępne w Kindle Store…

      0
  5. as pisze:

    Patrząc na dyskusje towarzyszącą serwisom streamingowym z muzyką i tego jak mało pieniędzy dostają artyści za odtworzenie ich utworów, jestem bardzo ciekaw czy wydawcy faktycznie dostaną dużo więcej niż te 15 zł.

    0
    • k0n pisze:

      Wydawcy jak wydawcy, aby porównanie z muzyką było adekwatne, to należałoby zapytać, ile z tego dostaje autor ;)

      0
    • Robert Drózd pisze:

      Akurat abonament Legimi zrobiony jest w inny sposób – jeśli ktoś w aplikacji wyjdzie poza darmowy fragment, wydawca dostaje ponoć tyle, ile by dostał w przypadku zwykłego kupna egzemplarza – czyli Legimi kupuje ją w celu udostępnienia klientowi.

      Model taki jak Spotify kompletnie by się nie opłacił w przypadku e-booków, nawet przy stawkach podobnych jak w Kindle Unlimited – http://swiatczytnikow.pl/amazon-zaplaci-autorom-wg-przeczytanej-strony-ale-tylko-w-przypadku-wypozyczen/

      0
      • as pisze:

        Czyli jak kupię 2-3 książki to wtedy Legimi będzie do mnie dokładało? W takim razie jestem ciekaw czy jeżeli będzie więcej takich osób to czy nie będzie zaraz jakiejś podwyżki abonamentu albo Legimi nie wymyśli dla dobra klienta jeszcze czegoś lepszego i wspanialszego ;)

        0
        • asymon pisze:

          Abonament skonfigurowany jest ponoć tak, żeby Legimi nie dokładało, tu jest „czysty” cennik, bez raty za czytnik: http://www.legimi.com/pl/cennik/

          Pamiętaj że jest ograniczenie – w ramach abonamentu można czytać na 2-4 urządzeniach, ale na jednym czytniku, więc cała rodzina nie da rady, ktoś musi czytać na tablecie czy smartfonie (nie polecam). Geniusz tego rozwiązania polega na tym, że choćby przyszło tysiąc atletów i każdy nie wiem jak się natężał, to nie przeczytają zbyt dużo na ekranach LCD.

          We wrześniu jest chyba w planach nowy czytnik, prostszy i tańszy od inkbooka, zobaczymy czy pojawi się abonament „rodzinny” i ile będzie kosztował. Ja, jako zadowolony posiadacz Paperwhite na razie kończę przygodę z Legimi, drugiego urządzenia nie potrzebuję, a zamiast 30 miałbym płacić 50 zł. Wolne fundusze przeznaczam na kolekcję Świata Dysku, jeszcze mi 4 zł zostanie w kieszeni. :-)

          0
          • k0n pisze:

            To w sumie pozwala skalkulować, ile Legimi płaci za książkę wydawcy – jeśli abonament za 20 pln to przeciętnie 2 ksiązki, a Legimi nie dokłada do biznesu, to jedna licencja nie kosztuje księgarni więcej, niż 10 zł (przeciętnie)… I ta wartość ma też sens w obliczu promocyjnych cen w księgarniach nie schodzących poniżej 10,90 – zawsze jakiś minimalny zysk się wypracuje. (zakładam zresztą, że księgarnia płaci wydawcy więcej za książkę poza przeceną)

            Chyba, że ma ktoś jakieś (nie)oficjalne dane o stawkach za licencję płaconych wydawcom przez e-księgarnie?

            0
      • k0n pisze:

        Okej, to jak to działa w wypadku ponownego czytania tej samej książki?

        1. Od strony użytkownika: czy jeśli w kolejnym miesiącu znów chcę przeczytać tę samą książkę, to znów jej strony są odliczane od mojego limitu w Legimi?

        2. Od strony Legimi: czy po ponownym wyjściu poza darmowy fragment Legimi kupuje kolejną licencję na książkę od wydawcy?

        0
        • MateuszLegimi pisze:

          Jeżeli raz przeczytasz książkę to jest już ona zaliczona jako przeczytana i jako taka nie powoduje odejmowania stron w ramach pakietu (oczywiście w przypadku tych z limitem stron).

          0
  6. Sirosioa pisze:

    To może teraz jakieś promo na zakup czytnika?

    0
  7. wydaFca pisze:

    łyżka dziegciu z innej beczki (np. prof. Miodka)…tzw. poprawności językowej lub frazeologii…
    pytanie (4) –
    „dalej kontynuowana” – coś może dalej trwać lub być kontynuowanym, nie inaczej…miłego dnia i ukłony zasyłam :)

    0
  8. Hokan pisze:

    Sprawa jest bardzo prosta i w zasadzie sprowadza się do jednego zdania, bez potrzeby stosowania typowego marketingowego „bełkotu” => „Promujemy InkBooka i nie mamy żadnego interesu, żeby wspierać czytnik konkurencji”.
    Tyle w temacie.

    0
  9. Berni pisze:

    Tłumaczę to co napisał Pan z Legimi z polskiego na nasze: hajs się nie zgadzał, więc musieliśmy się z tego wycofać. Ot cała zagadka.

    0
  10. Tomasz pisze:

    Jest to w sumie bardzo ciekawe, że Legimi komentuję na tym forum, a nie daje żadnej możliwości feedbacku u siebie na stronie. Wysłałem dzisiaj do nich zapytanie, ale może tutaj uda się uzyskać odpowiedź szybciej. Co myślicie o tych pytaniach:

    Witam,
    Jestem od tygodnia waszym subskrybentem, związałem się z Wami na 2 lata i wydaje mi się, że odrobinę brakuje komunikacji między Legimi, a czytelnikami. Przydałby się porządny blog, albo forum gdzie będzie można uzyskać informacje od Was i zasugerować własne spostrzeżenia.
    Mam kilka pytań:
    1. czy istnieje opcja wyłączenia w aplikacji Legimi wizualki/grafiki stron i okładki książki po prawej i lewej stronie ekranu? Nie rozumiem po co zachowaliście tą wizualność, na telefonie zabiera to miejsce, a na inkbooku zagraca tylko przestrzeń. Czy przewidujecie usunięcie tego „ozdobnika”?
    2. Czy będziecie publikować gdzieś plany rozwojowe co do ilości ebooków i nowych wydawnictw w abonamencie Legimi? Czy jest szansa na rzetelne wrzucanie nowych książek np. do zakładki nowości? Podanie dokładnej ilości dostępnych książek, a nie statystyk ściągnięć itd.

    3. Niektóre książki można kupić, a nie można ich wrzucić na półkę, czy to jest błąd, czy po prostu jest to jakiś problem z licencją i te książki nie będą nigdy dostępne w abonamencie?

    Pozdrawiam

    0
  11. Cynthia pisze:

    Nie kupię nowego czytnika, ale nie martwię się końcem bookboxa, bo jest dużo promocji, a książki które kupiłam i tak czekają w kolejce na przeczytanie. E-booki są tak tanie, że co miesiąc możemy wybrać coś dla siebie w odpowiedniej dla każdego ilości. W bookboxie lubiłam to, że musiałam wybrać z pewnej puli książek. Czytałam ich opisy i recenzje, więc nie kupowałam, bo znam autora, lub serię, tylko wręcz przeciwnie, kupowałam to czego nie znałam.

    0

Skomentuj MateuszLegimi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.