Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Kulawe konie – pierwszy tom thrillera szpiegowskiego z cyklu Slough House za 9,99 zł (i będą kolejne!)

Uwaga: to jest artykuł archiwalny. Opisane promocje mogą już nie być aktualne.

Najnowsze znajdziesz na stronie głównej bloga.

Wydawnictwo Insignis po raz kolejny robi solidną promocję – tym razem na pierwszy tom znanego cyklu szpiegowskiego!

O ile wcześniej opisywałem nowości – tym razem jest znana seria thrillerów szpiegowskich „Slough House” Micka Herrona,  która doczekała się już serialowej adaptacji w Apple TV.

Tylko do 4 kwietnia „Kulawe konie” kupimy po 9,99 zł we wszystkich „dobrych e-księgarniach”. Na razie oferta jest w następujących:

Oczywiście jeśli mamy jakiś program lojalnościowy, np. Premium w Nexto, cena może być inna.

O czym są „Kulawe konie”?

Najpierw zacytuję opis wydawcy:

Wykluczeni z grona czempionów z Regent’s Park, zesłani do Slough House za narkotyki i pijaństwo, za rozpustę i wpadki, za politykowanie i zdrady… Fatalnie dobrani i znakomicie wyszkoleni przeciętniacy pod wodzą Jacksona Lamba nie przeprowadzają już operacji. Przekładają tylko papiery.

Żaden z nich nie wstąpił jednak do kontrwywiadu po to, by stać się kulawym koniem.

Zostaje porwany chłopak. Zapowiedziano internetową transmisję na żywo z jego ścięcia.

Odgórne instrukcje są jednoznaczne – ale przecież kulawe konie ze Slough nie będą siedzieć cicho i patrzeć…

Nigdy nie lekceważ tych, którzy nie mają nic do stracenia.

Od razu podczas lektury zostajemy rzuceni na głęboką wodę – bohater, agent MI5 jest w centrum wydarzeń. Zatłoczona stacja metra, cel do zneutralizowania i… okropna pomyłka. A co będzie potem, to już wiemy z opisu.

Jak słusznie zwraca uwagę Jacek Jarosz w recenzji na LC:

W swoim gatunku jest to powieść wybitna, chociaż pozornie niewiele się w niej dzieje i amatorzy ksiażek-komiksów (czyli takich, gdzie ważna jest akcja a nie literatura) mogą poczuć się rozczarowani. […]

O wartości książki nie decyduje, o czym opowiada, a jak opowiada. Mick Herron nie gloryfikuje swoich bohaterów, nie czyni z nich herosów, ani nie demonizuje wagi służb tajnych., pokazuje je jako jeden z urzędów ze swoimi ograniczeniami i zwyczajami. Najważniejsze, i to jest największą zaletą powieści, jest to jak Herren potretuje swoich bohaterów, pokazuje ich ludzkie słobości, kęki, ambicje. Dzięki temu powieść staje się wiarygodna, bliska i zrozumiała.

I rzeczywiście to nie jest taka bardzo łatwa lektura, na pewno wymaga skupienia, przez co niektórzy twierdzą że serial jest nawet lepszy. Ale chętnie wczytam się dalej, bo nie znam aż tak wielu wielu współczesnych thrillerów szpiegowskich. Klasyków zimnej wojny pamiętamy – Le Carré, Clancy, Forsyth, Follett, Ludlum. Z nowszych autorów są Harris, Hayes czy na polskim poletku Severski, który zresztą przygotował pochwałę dla „Kulawych koni”. Czy takim współczesnym klasykiem został już Mick Herron? Wydaje mi się, że tak, ja przeszukałem literackie serwisy w Stanach pod względem poleceń thrillerów szpiegowskich, to jego nazwisko powtarza się bardzo często.

Będą kolejne części Slough House!

Pierwszy tom to nie wszystko. W kolejnych tygodniach Insignis sprzedawać będzie w promocji kolejne części serii Slough House. Oto harmonogram:

  • część 1, Kulawe konie: 29 III – 4 IV
  • część 2, Martwe lwy: 5 IV – 11 IV
  • część 3, Prawdziwe tygrysy: 12 IV – 18 IV
  • część 4, Ulica Szpiegów: 19 IV – 25 IV

A skąd ta promocja? Mamy po polsku cztery tomy powieści Micka Herrona, ale w oryginale wyszły już następne. I jak można się domyślać – już 26 kwietnia będzie premiera piątej części, „Londyńskie zasady”.

Pod wczorajszym wpisem w komentarzach mjm napisał, że z tomu na tom poziom rośnie – i widać to w ocenach na LC: o ile pierwsza część ma ocenę 6,5/10, druga ma 7,0, trzecia 7,2, a czwarta już 7,6. Jak popatrzymy na GoodReads, to jest podobnie – oceny wzrastają.

To oczywiście wynika z tego, że po kolejne części sięgają ci, którym się pierwsza spodobała, choć nie zawsze jest to regułą.

Dlatego można przypuszczać, że jeśli pierwsza część wam „wejdzie”, to kolejne również. 😉

Przypominam, że „Kulawe konie” kupimy w promocji po 9,99 zł tylko do 4 kwietnia.

Artykuł przygotowany został we współpracy z wydawnictwem Insignis, wszystkie opinie są wyłącznie moje.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Promocje dnia, Stare promocje. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

7 odpowiedzi na „Kulawe konie – pierwszy tom thrillera szpiegowskiego z cyklu Slough House za 9,99 zł (i będą kolejne!)

  1. Wojtek2005 pisze:

    I świetnie, że nareszcie jest nadzieja na kolejne części cyklu!

    2
  2. mjm pisze:

    A z tym linkiem można dostać darmowy dostęp na miesiąc do Apple TV+ i obejrzeć serial „Kulawe konie” (i inne produkcje Apple też):
    https://redeem.apple.com/appletvrealmadrid-emeia

    4
  3. Lotysz pisze:

    Ha, będzie kupione :) Gdy zobaczyłem nagłówek od razu w głowie odezwał się Mick Jagger nucący „It’s a strange, strange game ..” :)

    2
  4. artur pisze:

    Jak ktoś lubi realizm rodem z Guardiana czy BBC4 to pewnie będzie zachwycony. A jak nie to raczej szkoda czasu. I na książkę i na serial.
    Zresztą sam fakt, że poleca to Vincent Severski jest znaczący.

    2
  5. Rozyk pisze:

    O ile pierwsza część jakoś weszła (niezły pomysł), drugą zmęczyłem do końca, tak przez trzecią się nie przebiłem. Jakoś mi nie podeszła.

    0
  6. Przemek pisze:

    Czekałem, czekałem, no i się zgapiłem z audiobookiem w Virtualo – nie ma już go w cenie 9,90 zł w promocji.
    To co z tym 4 kwietnia?
    „Niewykorzystane sytuacje się mszczą…” – jak mawiał jeden z komentatorów…

    0
  7. Ivanhoe pisze:

    Przeczytałem darmowy fragment i stwierdzam, że zakup tego tytułu można sobie spokojnie darować (mimo agresywnej promocji w aż 6-ciu e-księgarniach).

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.