Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Promocja wiosenna: Kindle Paperwhite, Oasis i Scribe do 90 EUR taniej!

Księgarnia eClicto kończy działalność – pobierz e-booki do 30 czerwca

Żegnamy kolejną e-bookową księgarnię. Tym razem eClicto, reklamowane jako „nowa kultura e-czytania”, które miało szansę zostać pierwszą dużą polską platformą książek elektronicznych. Niestety nie spełniło pokładanych nadziei. 

Od paru dni na stronach eClicto znajdziemy komunikat:

Szanowni Państwo,

informujemy, że dn. 30 czerwca 2017r. księgarnia eClicto kończy swoją działalność. W związku z tym wszystkich Klientów, którzy posiadają jeszcze w naszej księgarni zakupione e-booki i audiobooki prosimy o ich pobranie do dn 30 czerwca 2017r.

Po tym terminie nasza strona będzie już niedostępna i pobranie zakupionych publikacji będzie niemożliwe.

Serdecznie dziękujemy Państwu za blisko 8 lat korzystania z naszej oferty oraz wszystkie uwagi i sugestie.

Z poważaniem

Zespół eClicto

Jeśli masz konto w księgarni, jest szansa, że dostałeś też dziś od nich maila.

To wygaszanie trwało od dawna – na Facebooku pisali coraz rzadziej, a od końca 2015 nie byli obecni w naszej porównywarce. Dowodem na „zapóźnienie” serwisu były choćby linki zachęcające do śledzenia na nieistniejącym już Flakerze i Naszej Klasie… Na tej ostatniej ostatni wpis umieścili w lutym 2017.

Weterani Świata Czytników pamiętają zapewne, że pod marką eClicto pod koniec 2009 roku zaprezentowano pierwszy polski czytnik e-booków. Głośno reklamowany, aczkolwiek bez wielkiego entuzjazmu. Pisałem o tym szerzej w artykule z 2011 – i już wtedy wiedziałem, że stracili sporą szansę.

Owszem, czytnik, który w momencie premiery kosztował 899 złotych, był dość słaby, ale takie same możliwości miał pierwszy model Kobo. Przede wszystkim był pierwszy – co można było wykorzystać, budując całą e-bookową platformę. Ale co z tego, skoro na początku przez dłuższy czas nie było nawet legalnych książek! Tak głośno promowana księgarnia świeciła pustkami. Dopiero parę lat później eClicto postanowiło dołączyć do innych sklepów, rezygnując z DRM i oferując e-booki w formacie MOBI oraz EPUB. Ale tutaj już nie mieli szans dogonić liderów.

Jest to o tyle zaskakujące, że właścicielem eClicto była firma Infover – jedna z większych polskich firm informatycznych, związana z Kolporterem. Mieli więc zasoby, aby zainwestować zarówno w rozwój produktu, jak i jego promocję. Odniosłem jednak wrażenie, że właściwie od początku projekt był mocno niedoinwestowany.

Płakać po eClicto nie ma sensu, bo swoją szansę stracili już dawno. A ja tylko przypomnę – jeśli kiedykolwiek kupiliście tam e-booka lub audiobooka, upewnijcie się, czy go macie. Jeśli nie – czas na ściągnięcie jest do końca czerwca 2017.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

18 odpowiedzi na „Księgarnia eClicto kończy działalność – pobierz e-booki do 30 czerwca

  1. szeroki pisze:

    To co już pisałem w innym wątku; możliwość ściągnięcia książek istnieje tylko teoretycznie. Po wybraniu książki do pobrania serwer przestaje odpowiadać, pojawia się komunikat:

    Ta witryna jest nieosiągalna
    Serwer media.eclicto.pl potrzebował zbyt wiele czasu na odpowiedź.
    Wejdź na http://eclicto.pl/
    Wyszukaj w Google: media eclicto pl
    ERR_CONNECTION_TIMED_OUT

    1
    • Marek pisze:

      Dostałem od nich maila, że księgarnie zamykają i mogę książki sobie pobrać, ale pobranie ich jest chyba faktycznie tylko teoretyczne.

      1
    • Michał pisze:

      to samo… niby jest rzygotowanie do pobrania… ale się wykłada i nie mogę pobrać

      0
  2. Pedro pisze:

    Zasada jest prosta – kupuję, od razu sciągam MOBI, EPUB i PDF, do jednej chmury, drugiej chmury i na dysk lokalny.

    15
  3. Fred pisze:

    „Żegnamy kolejną e-bookową księgarnię” ? Co wcześniej padło bo przez ostatni rok wróciłem do papieru i nie zaglądałem na Świat Czytników?

    1
  4. asymon pisze:

    Ej, a nie kojarzę czy bezkartek.pl też się po cichu zamknęło?

    Domena wykupiona do września, ale strony sklepu nie ma, na pingi też nie odpowiada.

    Jest bezkartek.nextore.pl, ale nie umiem się zalogować.

    0
  5. KecajN pisze:

    eClicto, mój pierwszy czytnik, do którego z oferty księgarni udało mi się kupić tylko jedną, dość marną książkę… Rzuciłem go dla Kindle DX, którego kupiłem parę miesięcy później. Gdyby nie to, pewnie posłużyłby mi dłuższy czas, bo mimo wszystko dawało się na nim czytać. Z drugiej strony cena Kindle DX była wówczas tak zaporowa, że nie odważyłbym się kupować czegoś takiego nie sprawdziwszy wcześniej na eClicto, że e-ink to całkiem fajne rozwiązanie.

    2
  6. rudy102 pisze:

    Właśnie się dowiedziałem, że istniała jakaś księgarnia eclicto.

    2
  7. Grześ pisze:

    eClicto kupiłem w 2010 w czasie promocji z okazji majowych Targów Książki. Przy różnych swoich wadach, sam ekran miał zupełnie przyzwoity – jasny i kontrastowy. Pomimo ubożuchnej oferty, kilka książek u nich kupiłem. Dobrze, że wszystkie mam pobrane, bo faktycznie jest problem z ich ściągnięciem.
    Po trzech latach przerzuciłem się na pierwszego podświetlanego Pocketbooka, z którego korzystam do dziś i nie czuję potrzeby zmiany. Okładka się tylko poobcierała.
    Chyba nie trzeba żałować, że projekt nie wypalił. Bo może dzięki temu, zamiast jednego zamkniętego systemu, mamy e-książki ze znakami wodnymi, multiformaty i konkurujące ze sobą księgarnie.

    1
  8. maria pisze:

    Od znajomego prawnika usłyszałam ciekawą opinię:

    Klient nie płacił za książkę ale za usługę dostępu do treści. Usługą nie była możliwość pobrania cyfrowej książki ale dostęp do jej treści w formie cyfrowej.

    W momencie gdy usługodawca kończy działalność to siłą rzeczy kończy też świadczyć usługę dostępu do treści. Od tego momentu czytelnik korzysta z treści nielegalnie.

    Kolejny wredny aspekt cyfrowej „własności”.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Ciekawe czy ten prawnik by się pod tym podpisał imieniem i nazwiskiem… Usługa dostępu do treści polega na tym, że Ty sobie ze strony księgarni tę treść ściągasz (albo że wysyłają Ci ją na czytnik, dropboxa itd.) – co z tą treścią się dzieje, nie jest już przedmiotem usługi.

      0
      • maria pisze:

        Nie wiem, może to nie jest tak proste jak on to widzi, ale takie jak Ty to widzisz też raczej nie jest.

        Gdyby usługa polegała tylko na umożliwieniu pobrania to by znaczyło że pobrana zawartość jest własnością – czyli mamy egzemplarz utworu, któy można odsprzedawać lub dziedziczyć. Tymczasem nie można. A nie można właśnie dlatego że nei dostajemy egzemplarza utworu a dostęp do treści – tylko dla nas bo my jesteśmy stroną usługi. Obrazowo to tak jak dożywotni abonament na pole golfowe. Działą dopóki my żyjemy lub istnieje pole golfowe.

        0
        • asymon pisze:

          Ale Solaris w zasadzie tak robi: dostajesz maila, w nim linki do ebooków. Półki nie ma, skasujesz maila, tracisz dostęp.

          Nie wiem co mają w regulaminie, nie chce mi się sprawdzać ;-)

          0
    • ocelot pisze:

      Aż, strach pytać co z książkami na które wydawcy skończyła się licencja ;).
      Według tej opinii powinni zwrócić kasę, bo nie pozwalają mi korzystać z usługi za która zapłaciłam (nigdzie nie ma napisane, że usługa jednorazowa).

      1

Skomentuj Marek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.