Dzisiejszą książką dnia w eBookPoint jest „Homo Creativus – 40 technik podkręcania umysłu”. O samej pozycji będzie niżej, zwróćmy jednak uwagę na ceny:
- Wersja papierowa w księgarni Sensus: 34,90 zł
- Zwykła cena e-booka: 27,90 zł (20% taniej niż papier)
- E-book w dzisiejszej promocji dnia: 19,53 zł (44% taniej niż papier)
Ceny są różne, ale schemat jest podobny każdego dnia.
44% mniej niż edycja papierowa, to już jest konkretna oszczędność, tym bardziej że najczęściej dostajemy wszystkie formaty, więc książkę mamy, można powiedzieć – na zawsze.
Pamiętajmy też o 23% VAT dla książek elektronicznych. Uświadamia nam to podana cena netto – gdyby VAT wynosił 5% tak jak dla papieru, książka w promocji kosztowałaby 16,67 zł czyli o 53% taniej.
Dlaczego o tym piszę?
Jako czytelnik książek papierowych – jestem częstym gościem strony Helionu z promocjami. Codziennie w każdej ze swoich 5 księgarni losują jedną pozycję ze zniżką 20-30%. I jakoś czasami tak się składa, że gdy pomyślę o jakiejś książce, wystarczy zajść tam parę dni z rzędu, żeby na nią trafić. :-)
Na przykład gdy udało mi się przebiec swoje pierwsze 10 km w zawodach, postanowiłem zrobić sobie prezent, którym miało być „Bieganie metodą Gallowaya”. Nawet nie musiałem czekać, bo… tego samego dnia książka była przeceniona.
Na razie w eBookPoint jest niewiele książek – naliczyłem wczoraj 164. Zatem przeciętnie każda książka będzie wylosowana 2 razy w roku. :-) A żeby na nią trafić w ciągu najbliższego miesiąca mamy prawie 20% szansy. Dlatego też wrzuciłem na boczną belkę widżeta z książką eBookPoint – warto rzucić okiem, a nuż to jest coś, czego szukacie.
O samej książce
Tłumacz (czy też marketing Helionu, który wymyślał tytuł) ma u mnie minusa, bo gdyby nie okładka i nazwisko autora, to w życiu bym się nie domyślił, że chodzi o „Ignore Everybody: and 39 Other Keys to Creativity”, jedną z popularniejszych książek biznesowych ostatnich lat.
Autor, Hugh MacLeod, zrobił karierę jako twórca rysunków satyrycznych, które zawsze rysuje w formacie wizytówki. Książka jest dość bezczelną próbą pokazania, że nawet najbardziej banalny pomysł może okazać się kreatywny, wszystko zależy od determinacji, wykonania i sprzedania. Dlatego recenzje są bardzo różne – od zachwytów, bo jeśli mamy swój pomysł na biznes, produkt, cokolwiek, co chcemy wypromować – to książka naprawdę da dużo do myślenia. Ale jeśli takich pomysłów nie mamy – i np. szukamy inspiracji do codziennej pracy w korporacji – to będzie raczej strata czasu, a irytować nas będą różne osobiste wstawki autora.
Ja poznałem „Homo Creativus” w oryginale i nie żałowałem. Każdy z 40 rozdziałów jest przedzielony rysunkiem autora – oczywiście na wizytówce. W wersji polskiej (można podejrzeć darmowy fragment PDF na stronie produktu) widzimy, że nie próbowano zamieniać oryginalnych komentarzy, ale je przetłumaczono poniżej.
Ze skutkiem różnym jak widać…
Tak czy inaczej, promocję dnia w ebookowej księgarni Helionu warto śledzić.
Czytaj dalej:
- [Aktualizacja] O tym jak czekam od miesiąca na e-booka, czyli o problemach sprzedażowych małych wydawców
- Dyrektywa Omnibus – co to oznacza dla kupujących e-booki i jak przygotowały się polskie księgarnie?
- Omnibus: pierwsze interwencje UOKiK w sprawie prezentacji cen w sklepach – wpłyną też na księgarnie?
- Dlaczego e-booki są „takie drogie”? Spojrzenie wydawcy
- Jak (nie) sprzedają się książki w Polsce. Jaki udział mają e-booki? ArtRage podaje wyniki Fossego i innych swoich autorów
- [Nieaktualne] Dwie akcje z okazji WOŚP 2023: Legimi da 10 zł za przeczytaną książkę, a inkBOOK licytuje czytniki z autografami
Robercie a czytales ta ksiazke takze i po Polsku?
Bo jesli cala jest spolszczona jak w przytoczonych przykladach to czytanie wersji Polskiej raczej mija sie z celem.
Nie, czytałem w oryginale, polską wersję znam tylko z fragmentu na stronie Helionu.
A ja się zastanawiam skąd się biorą takie tłumaczenia dziwne. Przecież tłumacz nie jest osobą z przypadku, ale kimś kto język angielski zna dobrze.
A jak myślisz? :) To problem nie tylko Helionu, ale większości wydawnictw – książki mają niewielkie nakłady, nie zawsze są dobre stawki dla tłumaczy i wobec tego różnie bywa z jakością.
dobrze, że zostawili obrazek w oryginale
Oj, niestety nie. Często tłumacz jest tą osobą, która bierze mniej. A tłumaczenie papierów, książek jest w większości przypadków mniej popłatne niż tzw. kabinówki. W dodatku chodzi jeszcze nie tylko o bardzo dobrą znajomość angielskiego, ale też o specjalizację. Biegły tłumacz specjalizujący się w medycynie z dużym prawdopodobieństwem polegnie na polu fachowej literatury z fizyki czy inżynierii. No i nie trzeba chyba dodadawać, że językiem ojczystym powinien sprawnie władać takoż.
No dobrze, ale tutaj to nie jest fizyka kwantowa:)
Powiem więcej: znajomość i ogólne wyczucie ojczystego języka są w tłumaczeniu najważniejsze. Zrozumieć sens takich zdań po angielsku naprawdę nie jest trudno, nie trzeba być do tego anglistą, ale trzeba wiedzieć, jak to coś oddać po polsku – żeby miało sens i dobrze brzmiało.
W Polsce jest na pewno sporo ludzi, którzy mogliby takie książki przełożyć bardzo dobrze, ale muszą się oni zajmować „poważniejszymi” sprawami, bo z tłumaczenia dla wydawnictw trudno jest godnie wyżyć. Dopóki wydawcy będą płacić tyle, ile płacą, wychodząc z założenia, że każdy może być tłumaczem, to będą złe tłumaczenia, robione w pośpiechu i na kolanie przez dobrych tłumaczy, albo sknocone przez ludzi pozbawionych talentu.
Dodam jeszcze tylko, że nie mówię o tym tłumaczeniu z Helionu, bo go nie znam (choć podpis pod rysunkiem rzeczywiście źle wróży), lecz ogólnie o tłumaczeniach.
Aha, no i polski tytuł książki nie zawsze jest dziełem tłumacza, ale np. działu marketingu czy żony prezesa wydawnictwa.
tłumaczenie jest jak kobieta :)
Jak wierne to nie piękne
jak piękne to nie wierne
Mój sposób na promocję dnia w helionie za 6gr :-) http://bit.ly/sajfd5
Ale nie jest tak (przynajmniej na Helion.pl) że wszystkie książki są w promocji chyba, w każdym razie ja ustawiłem podanym wyżej sposobem powiadomienie we wrześniu i na razie bez efektu :-)
Pozdrawiam
Tomek
Hmm, nie mają RSS?
Mi się udało znaleźć: http://helion.pl/rss/GW/promocje.rss :-)
Hmm, widocznie słabo szukałem :)
W każdym razie bez smartfona i dostępu do komputera możemy przegapić promocję, mnie to było potrzebne w czasie wyjazdu. Na sms’a możemy zawsze zareagować chociażby dzwoniąc do kogoś z prośbą kupna.
No i dostajesz konkretne powiadomienie a nie codzienną porcję promocji, która Cię kusi :-)
Pozdrawiam
Tomek
Nie masz więcej takich RSSów z promocjami? :)
Ech, ech, ech.
Książka w trzech formatach (na raz, nie do wyboru), znak wodny, wszystko ładni i pięknie, poza…
No waśnie. Darmowy fragment w PDFie. Czyli albo kupujesz w ciemno, albo męczysz się z przeczytaniem próbki.
Nie mówię, że jest źle, bo w porównaniu do zła_wcielonego z grupy zło_wcielone&fashion są ebookpoint jest lata przed nimi. Ale jak już się wprowadziło tak długo wyczekiwane udoskonalenie, to można to zrobić do końca, a nie przerwać w połowie.
Kupiłem. Po pracy sprawdzę jak działa ;)
Robercie, Helion powinien płacić Ci za reklame (tylko czy go na to stać?). Bardzo mnie zainteresowala ta ksiązka ;)