Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Kończy się BookRage – i zaczyna złota era e-booków?

Jutro kończy się Bookrage, czyli pierwsza tak udana akcja sprzedaży pakietów e-booków w Polsce.

W tym momencie poszło 1661 pakietów za łączną sumę 38 tysięcy złotych. Z tego prawie 27 tysięcy dostaną autorzy i po 6 tysięcy Fundacja Nowoczesna Polska oraz organizatorzy akcji. Jeszcze ostry finisz, więc te liczby się zwiększą, nie zdziwiłbym się gdyby łączna sprzedaż przekroczyła 2 tysiące, bo niektórzy do końca się wahają.

Jest to bardzo dobra wiadomość dla polskiego rynku e-booków! 

  • Do tej pory księgarnie chwaliły się rzadko wielkością sprzedaży, bo i nie było czym – Publio donosiło o 1200 egzemplarzach Greya w miesiąc, podobne liczby padały nieoficjalnie z innych księgarni -ale tutaj mamy wszystko namacalnie i na żywo.
  • Żałuję, że organizator(zy) podobnego projektu Cyfrowej Kultury nie ujawniali liczb, tym bardziej że część z nich znam. Byłaby bardzo ciekawa podstawa do porównań.
  • Ma jednak znaczenie to, że przyciągnięto parę bardziej znanych nazwisk, szczególnie Dukaja.
  • 27 tysięcy dla autorów dzielimy na pięć (Grabiński to domena publiczna) – i… wychodzą sumy, z których każdy autor będzie zadowolony. Tym bardziej że w większości przypadków chodziło o rzeczy już wcześniej wydane, których prawa wróciły już do autorów.
  • Oczywiście, nie są to jeszcze złote góry – ale BookRage pokazuje, że e-booki nie są już jakąś niedochodową niszą. A na pewno wyszło lepiej niż poprzedni projekt MusicRage, gdzie w ostatniej edycji zebrano równowartość 3 tysięcy złotych…
  • W świetle tych wyników spodziewam się kolejnych polskich klonów Humble Ebook Bundle – byle z sensem. Porównując z pierwowzorem – oczywiście – tam było 84 tysięcy pakietów, ale to jest różnica między rynkiem globalnym i polskim.

Jeszcze parę cytatów z wywiadów z twórcami – ze SpidersWeb na temat umów autorskich:

Umowy które przygotowaliśmy dla autorów, nie różniły się specjalnie – poza specyfiką wynikającą z rynku – od tych, którymi posługujemy się w przypadku MusicRage. Autor udzielał nam 14 dniowej licencji, bez prawa ekskluzywności, na tekst do którego miał pełne prawo autorskie, my go za to sprzedajmy na zasadach widocznych w serwisie. Niczego poza tym od nikogo nie chcemy. Ryzyko wejścia w ten interes ze strony autora było, jest i będzie pozbawione jakiegokolwiek ryzyka. My ryzykujemy tylko naszym czasem i chęciami ;)

Dobrych Programach o tym, że sama aplikacja jest… prosta:

BookRage to aplikacja którą napisałem w Ruby On Rails, technologii mi najbliższej. Kodu jest naprawdę niewiele (kilkaset linii), aplikacja jest prosta i skupiona na swojej podstawowej funkcji. Całość chodzi na jednym serwerku, obok jeszcze paru innych moich projektów. Dzięki prostocie serwisu i, będę nieskromny, kilku udanym decyzjom projektowym, udało się aplikację zoptymalizować tak, że nawet w chwilach największego ruchu serwer ledwo zauważał obciążenie.

O planach na przyszłość:

Decyzję o kontynuowaniu (bądź nie) BookRage odłożyliśmy do czasu zobaczenia wyników pierwszego pakietu. Dość powiedzieć że już drugiego dnia po starcie wiedzieliśmy, że jest to decyzja pozytywna. Zatem tak, będą kolejne akcje.

Z tym zastrzeżeniem, że nieprędko: przeczytanie książek wymaga czasu, takoż i znalezienie autorów na kolejne pakiety. W tego typu akcjach bardzo łatwo doprowadzić do przesytu. Zamierzamy celować w jakość, a kolejny pakiet będzie gotowy kiedy będzie gotowy.

Z racji tego, że wydaliśmy książki, prowadząca BookRage firma Tomasza została wydawcą najzupełniej formalnie, włączając w to rejestrację w systemie ISBN. Jeśli chodzi o nowości, nasze stanowisko zawiera się w dwóch słowach: „bardzo chętnie”.

„Czy w ogóle to będą książki?” — poza muzyką i książkami jest jeszcze jeden rodzaj treści który wszyscy uwielbiamy i który chcielibyśmy sprzedawać w tej formule. To na razie wszystko co mogę powiedzieć, reszta zależy od rezultatów rozmów z twórcami.

Trzymam kciuki, a jeszcze raz przypomnę, że do listy plików doszedł drugi tom opowiadań Grabińskiego, a w ciągu najbliższych godzin ma dość i trzeci.

Aktualizacja z 13 marca:

Akcja przed chwilą się zakończyła, a oto końcowe statystyki:

  • Łącznie wpłacono 46 288,02 PLN
    • Dla autorów 31 725,77 PLN
    • Dla Fundacji 7 263,23 PLN
    • Dla BookRage 7 299,02 PLN
  • Sprzedanych pakietów 1996
  • Średnia wpłata 23,19 PLN

Może warto też wspomnieć o liczbie, której w podsumowaniu nie było. Prawie 9 tysięcy złotych z tej sumy dostanie Skarb Państwa w postaci podatku VAT, który od e-booków wynosi 23%. By żyło się lepiej. :-)

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

65 odpowiedzi na „Kończy się BookRage – i zaczyna złota era e-booków?

  1. Ausir pisze:

    „z większą pewnie działką dla Dukaja”

    Działka dla Dukaja jest taka sama, jak dla pozostałych autorów.

    0
  2. xxl pisze:

    aaa! uwielbiam te kalki z angielskiego! „bez prawa ekskluzywności!” co jest ekskluzywnego w e-booku? papier czerpany? autograf autora? płócienna okładka?
    nie ma słowa „wyłączność”?

    0
    • Blue pisze:

      Taka już ta nowomowa. W konsolach też się uparli na „ekskluzywne” tytuły. Idiotyzm trochę, ale już się przyjął i praktycznie wszyscy z tego korzystają.

      0
      • Staszek Krawczyk pisze:

        Kalki z angielskiego czy z łaciny? :-)

        http://sjp.pwn.pl/szukaj/ekskluzywny

        Też jestem za „wyłącznością”, bo tekst bez wyraźnie obcych słów zwykle łatwiej się czyta. Warto jednak zwrócić uwagę, że sam fakt użycia „ekskluzywny” w znaczeniu „wyłączny” to niekoniecznie błąd.

        0
        • Sholay pisze:

          Błąd?
          Niechlujstwo językowe z pewnością, co gorsza w wykonaniu osób zamieszanych w działalność, bądź co bądź, księgarską.
          No i jak dowodzi Twój link, słowo użyte w znaczniu innym niż słownikowe.
          Ech, ręce opadają.

          &

          0
  3. Pogratulować i pomysłu, i jego realizacji.

    Kwoty niemałe, sprzedaż – jak na nasz rynek – znacząca.

    Wejście na rynek e-publikacji jako wydawca? Tu zalecam ostrożność, bo same dobre chęci nie wystarczą ;-) Moim zdaniem przydałoby się tutaj bardziej rozwijać sieć dystrybucji, dając sensowne marże – czyli robić to, co do tej pory. Wejście w „wydawanie” ebooków na razie kokosów nie przyniesie, praca jest mozolna i wielce przyszłościowa…

    0
  4. Jagum pisze:

    Kiedy ja kupowalem pakiet, jakoeś 40 minut temu, suma wplat wynosila ok.39 900 zl, natomiast teraz jest to juz ponad 40 500 zl!! Magia…
    I oby tak dalej!

    0
  5. czytaczek pisze:

    Bookrage dodało nowa książkę: Stefan Grabiński – Sad Umarłych i inne opowiadania

    0
  6. Staszek Krawczyk pisze:

    Duże znaczenie dla powodzenia akcji mogło mieć to, do jakiej grupy przede wszystkim została ona skierowana. Miłośnicy fantastyki (tzw. fandom) tworzą liczne sieciowe więzi („sieciowe” w sensie internetu i w sensie braku mocnej, zhierarchizowanej struktury). Wielu z nich nawzajem polecało sobie Book Rage, choćby na Facebooku.

    To nie jest oczywiście zarzut pod adresem akcji. Sam kupiłem książki, ogólnie też bardzo się cieszę z tej inicjatywy. Natomiast warto się zastanowić, czy w przypadku innej grupy docelowej (ze słabszą siecią kontaktów wewnętrznych) istnieje szansa na podobny sukces.

    0
    • martyna pisze:

      Zwróć uwagę, że akcja zyskała właśnie rozgłos. Na razie to tylko jedna edycja, ale czytelnicy ebooków już widzą, że to dobra inicjatywa i warto ją polecać. Dlatego zauważą, kiedy będzie kolejny BookRage i znowu przekażą sobie o tym informację, która, zależnie od tematyki książek, może dotrzeć do jeszcze innego grona osób.

      Wygląda jednak na to, że zacząć od fantastyki to był kapitalny pomysł.

      0
      • Staszek Krawczyk pisze:

        Słuszna uwaga – dzięki pierwszej grupie docelowej udało się zebrać kapitał (dobry wizerunek akcji), który można teraz wykorzystywać dalej.

        (Oczywiście „dzięki grupie” to pewne uproszczenie, bo cały czas doceniam także inne wysiłki organizatorów – gdyby BookRage było źle zrobione, to żaden target by nie pomógł).

        0
        • Blue pisze:

          Zabieg idealny, bo właśnie zaczęli od sieci połączeń, która mocno reklamuje. Kupiło też pewnie sporo osób fantastyką nie zainteresowanych, dla samego wsparcia akcji i pomysłu.

          Nowy rzut nawet jak tematyka nie będzie znów pod tych z obecnego, nawet oni będą reklamować, bo sama akcja się podoba. Zabieg świetny, ciekawe czy umyślny ;).

          0
    • Tomash pisze:

      Staszek: przede wszystkim to zaczęliśmy od fantastyki ponieważ zarówno Paweł (odpowiedzialny za rozmowy z autorami do pierwszego pakietu) jak i ja jesteśmy miłośnikami fantastyki. To znaczy, zrobiliśmy produkt, który sami chcielibyśmy kupić.

      Natomiast owszem, fandom fantastyczny jest bardzo specyficzny, wręcz idealny pod taką nowatorską formę sprzedaży: wysoki wskaźnik czytelnictwa, gęsta sieć społeczna, zainteresowanie technologią (czytniki!). Wspominałem o tym w wywiadzie dla Antywebu:
      http://antyweb.pl/kolejna-bomba-na-rynku-ebookow-tym-razem-plac-ile-chcesz-za-ebooki-z-bookrage-org-ponad-pol-tysiaca-transakcji-w-2-dni/

      Także nie była to chłodna kalkulacja, raczej eksperyment typu „jeśli nie uda się z fantastyką, to znaczy że z niczym się nie da”.

      0
      • Staszek Krawczyk pisze:

        Ja też jestem w fandomie. :-) Niemniej dzięki za wyjaśnienia. Jak widać, podjęliście trafną decyzję i w bardzo dobry sposób przeprowadziliście projekt. Powodzenia w następnych edycjach!

        0
      • martyna pisze:

        „jeśli nie uda się z fantastyką, to znaczy że z niczym się nie da”

        :D

        Macie racje, że fantastyczni często mają czytniki, widzę po sobie i znajomych. Co do rozwijania sieci informacyjnej: dzięki mnie czytnik kupiła moja mama, więc z BR też się uda!

        0
  7. Sebastian pisze:

    Prawie przegapilem ale w ostatniej chwili wykupilem pakiet.
    Panie Robercie co my bez pana bysmy zrobili! ;)

    0
  8. ihor pisze:

    Super inicjatywa – a fakt, że AŻ TAK im się udało pozytywnie nastraja na przyszłość.

    Ciekawe, czy odważą się, by w następnej edycji było nie-sf – tak dla urozmaicenia grupy odbiorców

    0
  9. Łukasz Oleś pisze:

    Sama akcja mało mnie zainteresowała, ale dopiero teraz zauważyłem że jest tam „13 Anioł”.
    Ciekawe czy książki po tej akcji będą gdzieś dostępne jako e-booki?

    0
  10. kjonca pisze:

    „ale BookRage pokazuje, że e-booki nie są już jakąś niedochodową niszą” I to może być najważniejsze, dla wydawców również.

    0
  11. lowsys pisze:

    Ładnie widać jak dobrze się sprzedaje e-fantastyka. Ciekawi mnie, czemu czasopsimo Nowa Fantastyka nie ma jeszcze ebup i mobi (a pdf kupić można). Ja bym zaprenumerował!

    0
    • kjonca pisze:

      Nie tylko Ty :) Wiem o co najmniej 2 innych osobach :) Inne czasopisma też chętnie, nawet gdyby to oznaczało czytanie części na monitorze (z powodu koloru)

      0
      • Też z chęcią „Nową Fantastykę” czytałbym w formacie mobi :)

        0
        • asymon pisze:

          Jakiś rok temu odpisali mi „nie planujemy”.

          Ale podobno tylko krowa nie zmienia poglądów. NF od kilku lat nie kupuję, ale podejrzewam że na wersję cyfrową bym się skusił. Dzięki opowiadaniom w Fantastyce i Nowej Fantastyce poznałem między innymi Dukaja i Ballarda.

          0
          • Doman pisze:

            NF od wielu lat spada nakład, a Prószyński w ogóle się z wydawania fantastyki wycofuje (zostaną tylko pewniacy jak Card czy Prattchett). A wydawanie e-booka pod czytniki to jednak inwestycja, bo trzeba składać od nowa, przy okazji rezygnując z większości reklam.

            0
    • Tomash pisze:

      Ponieważ dodatkowy koszt składu pod formaty e-książkowe. PDF jest zwyczajnym zrzutem magazynu dokładnie w takiej formie, w jakiej idzie na papier.

      Tak, też bym kupował NF cyfrową gdyby była w epub+mobi.

      0
      • Don Simon pisze:

        O tak. W mobi to ja tez bym kupowal. Zreszta nie tylko NF, ale Wiedze i Zycie tez.
        Ile moze kosztowac zrobienie oddzielnego formatu? 1 dzien pracy 1 osoby?

        0
        • asymon pisze:

          Chyba że składają korzystając z ruchomej czcionki – wynalazku Gutenberga ;-)

          Bo jeśli używają do tego komputera, to chyba dałoby się to zrobić. Jeśli jest wola i ochota.

          0
    • kjonca pisze:

      A właściwie to gdzie można kupić nf w pdf? Bo jedyne co znalazłem to coś dziwnwego tu: http://www.e-kiosk.pl/index.php?page=faq&epress ?

      0
  12. Michał pisze:

    Już ponad 1900!

    0
  13. Czy jak kupiłem wcześniej a teraz dodano kolejną pozycję, to też ją dostanę czy już nie?

    0
  14. Virtualo pisze:

    Liczby nie kłamią i mówią same za siebie :) Eczytelnictow coraz bardziej popularne, czego świadectwem jest pozytywny odbiór akcji, ale nie tylko :) Gratulujemy organizatorom :)

    0
  15. brut_all pisze:

    Hehe, 4 pakietów zabrakło do 2000, ale i tak super wyniki :)

    0
  16. casdca pisze:

    Statystycznie

    31 725,77 PLN / 6 autorow ~5,2k brutto – zusy, pity,city ~ 3k

    Teraz tak to rozumiem miesieczna akcja a poza jej obrebem sprzedaz bedzie marginalna na poziomie 200-300zl zysku miesiecznie dla autora. Zbierajac to wszystko do smutnej kupu niesmialo stwierdzam ze … glodowa. Lepiej chyba ukladac kafelki albo robic gameplaye na youtube ;(

    Ciezkie zycie autora ksiezki nie topowej w polsce, to jest taki zawod wysokiego ryzyka umarcia z glodu, mozna powiedziec herosi kultury.

    No i kolejne akcje wraz z czasem moga spowszedniec i nie byc juz tak dochodowe jak te poczatkowe opatrzone szumem i wow factorem.

    No coz inaczej sie kultury ebookowej w polsce nie sprzeda, dawaj 5zl albo ukradne z chomika. :(

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Autorów jest 5 (Grabiński to PD), a faktycznie dostaną po podatkach 4-5 tys.

      Zwróć uwagę, że za te książki autorzy już kasę dostali bo wydali je wcześniej. Tak więc to dodatkowy zarobek.

      A ile zarabia u nas autor książki papierowej która wyjdzie w nakładzie paru tysięcy egzemplarzy?

      0
      • casdca pisze:

        A przepraszam nie to 5 :)

        Glowna moja przeslanka bylo przekonanie ze napisanie ksiazki trwa hmm 6-12ms tak na oko strzelajac, wiec zysk z niej nie powinien byc miesieczny, nie mozna przeciez co miesiac „robic” nowej ksiazki a jednak zyc trzeba.

        Na ostatnie pytanie nie umiem odpowiedzic – wydaje sie ze sa to praktycznie grosze, i 99% naszych pisazy zyje z innech zrodel a pisza glownie z pasji nie liczac na jakakolwiek gratyfikacji poza tymi symbolicznymi 1-2tys. sztuk gdzie od sztuki maja na czysto 1-3zl.

        0
        • Blue pisze:

          Co do tego, że to nie są cuda i mało kto z pisania wyżyje to zapewne prawda. Tym niemniej wnioskowanie na podstawie tej akcji to też jakiś dziwny pomysł. Ilu z tych 1996 ludzi kupiłoby którąś z tych książek gdyby nie ta akcja?

          0
          • asymon pisze:

            Problemem nie jest to, że ebooki sprzedają się w niskich nakładach. Problemem jest to, że nakłady 5tys. to jest dużo (pomijając romanse sado-maso i książki o wapirach dla nastolatek), w czasach gdy 60% rodaków nie czyta.

            0
          • Doman pisze:

            Ja bym kupił Dukaja na pewno bo jeszcze nie czytałem. Co do reszty ciężko powiedzieć, Zimniaka, Orbitowskiego czy Kańtoch czytywałem, choć to nie koniecznie moi faworyci i nie wiem czy bym na te pozycje czas wygospodarował :)

            0
          • Doman pisze:

            Jeszcze a propo dochodów z pisania. Wawrzyniec Podrzucki, autor trylogii Yggdrasill (całkiem sympatyczne przygodowe SF z dużym udziałem 'S’) napisał na jakimś forum, że honorarium autorskiego nie opłaciłby nawet prądu, który wyświecił podczas wieczornych sesji nad książką.

            0
  17. casdca pisze:

    „Z tym zastrzeżeniem, że nieprędko: przeczytanie książek wymaga czasu, takoż i znalezienie autorów na kolejne pakiety.”

    Skromnie i moze falszywie uwazam ze tu nie ma co sie zastanawiac, jest wow factor i moda to trzeba pomysl cisnac jak cytryne miesiac w miesiac, pozniej bedzie juz po pierogach. Do tego specyfikacja wiekszosci czytelnikow polskich jest taka ze sciagaja 5gb paczke ebookow z netu i 99,99999% nie czytaja. Wiec kolejne zakupy tanie nie sa obwarowane zalozeniem „oj kupilem nie przecyztalem to juz nie kupie nowych” tlum kupi nowe w paczcie dla samego posiadania nawet jak nigdy nie przeczyta. No i ostatnie sprawa – konkurencja zaraz w php przy weekendzie ktos do kawy napisze to samo podepnie podplatnosci umowi co trzeba i huzia :) dokladnie tak jak z apkami do itaxowek na smartfony ;)

    0
    • Ausir pisze:

      Obecnie trwa rekrutacja autorów do drugiego pakietu – z kryminałami. No i konkurencja w PHP może sobie napisać co trzeba, ale niekoniecznie namówi do udziału znanych autorów. :)

      0
      • casdca pisze:

        Tego nikt nie wie w swiecie IT najmniej zarabiaja ci z wiedza techniczna, potem idzie PR/seo/sem a ci co gola najwiecej to ci co maja wejscia do ludzi czy to bedzie lapowka za nowe zamowienia rzadowe dla hp i ibm czy tez telefon sekretarza od milosza ;P

        0
      • Don Simon pisze:

        Ale kryminaly polskie tylko, czy jest szansa na zagraniczne nazwiska?

        0
      • asymon pisze:

        Z tego co wyczytałem, jest was trzech facetów. Zatrudnijcie jakąś sympatyczną dziewczynę do działu PR – od razu lepiej się będzie z autorami negocjować.

        :-)

        A tak na serio – gratulacje.

        0
      • BaRiBaL pisze:

        Świetnie, kupione! Kolejna ulubiona dziedzina literatury, oby tak dalej. Spasuję pewnie dopiero na harlequin’ach…

        0
  18. osz pisze:

    Może coś przegapiłem i się czepiam, ale nie znalazłem metody zapłacenia za książki po prostu przez podanie numeru karty. Pokazało się z 50 wariantów przelewów z polskich banków. Są też na świecie ludzie, którzy w polskich bankach nie mają konta, a PayPala nie używają.
    Do rozważenia przez organizatorów.

    0
    • Krzysiek pisze:

      Taka dziwna polska specyfika, że za zakupy w Internecie płaci się zazwyczaj przelewem, a nie kartą.

      0
    • Ausir pisze:

      PayPal od niedawna pozwala na transakcje kartą kredytową bez rejestracji. Więc wystarczyło wybrać PayPal jako metodę płatności i tam wybrać opcję płatności kartą bez konta PayPal.

      0
      • osz pisze:

        Dzięki i gratulacje za pomysł i realizację. Napiszcie może na stronie o płatności kartą bez rejestracji w następnej edycji albo dajcie osobnego linka (jeśli PayPal udostępnia).

        0
      • Doman pisze:

        To „od niedawna” to już chyba ze 3 lata są :)

        Poza tym powiedziałbym, że szybkie przelewy internetowe to Polska specyfika ale za to nowocześniejsza od płatności kartą, bezpieczniejsza i a często nawet wygodniejsza. DO przelewu przez system płatności trzeba wpisać login, hasło i kod z SMS. W przypadku karty zazwyczaj: Imię, Nazwisko, często adres, numer karty, datę ważności kod CVV…

        W dodatku zagraniczne systemy częstio odrzucały mi płatności z nieznanym błędem, który ustępował gdy usuwałem polskie znaki z nazwiska i ulicy. No c’mon unicode wymyślono na początku lat 90!

        0
  19. T pisze:

    Nie wiem czy tylko u mnie, ale w mojej przeglądarce cała akcja przedłużała się z 3 razy :) jak tylko spadało poniżej 1 minuty to wzrastało powyżej 3, a raz doszło nawet do 1 godziny :P

    0
    • Tomash pisze:

      Akcja skończyła się zgodnie z planem (równe 14 dni po rozpoczęciu), po prostu pod koniec akcji się zorientowałem że mamy czas na serwerze rozjechany o 30 minut względem realnego.

      0

Skomentuj Tomash Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.