Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Kindle w hotelu zamiast Biblii? Mają tak w Newcastle!

Kindle z Biblią w hotelu Newcastle

Nieodłącznym wyposażeniem wielu anglosaskich hoteli jest Biblia w każdym pokoju. Zwykle są to tzw. gedeonitki, czyli tomiki niewielkich rozmiarów wydawane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Gedeonitów. W Polsce jakoś zwyczaj się nie przyjął (ja spotkałem się chyba raz czy dwa), a szkoda.

Tymczasem, jak podają brytyjskie media, hotel sieci Indigo w Newcastle postanowił zamienić Biblie na wersję elektroniczną, która będzie dostępna na Kindle w każdym pokoju.

Dodatkowo będzie można ściągnąć inne teksty religijne, a jeśli gość hotelu podczas pobytu coś kupi – zostanie to doliczone do jego rachunku. Świetny pomysł! Ciekaw jestem jak to się sprawdzi – na razie mają tak w jednym hotelu, jeśli eksperyment się uda, wprowadzi go cała sieć Indigo – 44 hotele na całym świecie.

Ciekawostka – wydanie Biblii ze zdjęcia to tzw. English Standard Version, którą w bardzo dobrze opracowanej wersji, wraz z klikalnymi odnośnikami ściągniemy za darmo z Kindle Store.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

37 odpowiedzi na „Kindle w hotelu zamiast Biblii? Mają tak w Newcastle!

  1. Sucharex pisze:

    Zastanawia mnie jak po zakupie czegoś na kindle zabrać to po pobycie ze sobą ;]

    0
  2. KundelBury pisze:

    Oferta serwowana jest na Kindlach będących własnością sieci, czy oferta ta to tak naprawdę zawartość do pobrania?
    Powstają też w obu przypadkach pytania natury technicznej. Jeśli coś kupuję swoim hardwarem, to co mi niby zostanie dopisane do rachunku, dlaczego i w jaki sposób, czy tam funkcjonuje jakiś ekstra sklep, a jeśli cudzym, to jak zamierzają utrzymać pozyskane dane w tajemnicy, jeśli np. zapomnę wyrejestrować z urządzenia kartę przed wymeldowaniem się?
    Proszę, jaśniej (przepisywać)! ;)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Też mnie to zastanawiało, jak to jest zorganizowane, bo niestety nigdzie nie ma dokładniejszych wyjaśnień.

      No bo tak – jeśli kupiona książka ma być na moim koncie, to powinienem czytnik zarejestrować na siebie – płacę kartą i hotel nie ma nic do tego. (Karty nie rejestrujemy na czytniku, tylko czytnik na naszym koncie).

      Jeśli czytnik jest własnością hotelu – to jaki ma sens kupowanie w sytuacji, gdy nie mogę tego przenieść na swoje konto…

      0
      • KundelBury pisze:

        „(Karty nie rejestrujemy na czytniku, tylko czytnik na naszym koncie).”

        Kto ma ten wie, że to oczywiste, ale dziękuję za zwrócenie uwagi na skrót myślowy. To zdanie powinno brzmieć:
        „[…] to jak zamierzają utrzymać pozyskane tą drogą dane w tajemnicy, jeśli np. zapomnę wyrejestrować użyczone Kindle z profilu z dopiętą do niego kartą (ale także, gdy nie wyczyszczę keszu przeglądarki itp. możliwe do zaistnienia dziury w bezpieczeństwie, że nie wspomnę o celowym zainfekowaniu takich urządzeń jakimś badziewiem przez poprzedniego usera) przed wymeldowaniem się? Nawet własny, ale niefrasobliwie traktowany i niepilnowany, Kindle jest bombą zegarową z odroczonym zapłonem.”

        0
  3. Mikez pisze:

    Moim zdaniem pomysł chybiony. I nie mówię tu o dostępie do Kindle’a, bo to nawet ciekawe, ale o serwowaniu, nazwijmy to – religijnych gadżetów w każdym pokoju. To powinna być opcja na wyraźne życzenie gościa.

    Co do kwestii pobierania dodatkowych pozycji na hotelowego Kindle’a – ja to widzę jako pewną opcję wypożyczenia konkretnego tytułu, pewnie z ograniczonego katalogu hotelu (który z kolei ma na pewno podpisaną umowę z jednym z dostawców treści).

    0
    • KonradK pisze:

      Zgadzam się z pierwszym akapitem.
      Skoro autor artykułu twierdzi, że szkoda, że ten zwyczaj się nie przyjął w Polsce, to też pozwolę sobie na ocenę.
      Taki zwyczaj tylko potwierdza stereotypową opinię o egocentryczności Amerykanów. Nie uwzględnia możliwości, że gościem hotelu może być równie żarliwy religijnie przybysz z niechrześcijańskiego kraju.
      Ale wcale się nie oburzam. Hotele są prywatne. Jeśli ich właściciele chcą, aby dobrze czuli się w nich tylko bracia i siostry w wierze, to jego sprawa. Nie muszą zarabiać np. na gościach z Arabii Saudyjskiej.

      0
      • KonradK pisze:

        „ich sprawa”, nie „jego sprawa”.

        0
      • Mikez pisze:

        A artykule mowa o brytyjskich hotelach, nie Amerykańskich ;)

        0
        • KonradK pisze:

          Płonę ze wstydu…
          Zasugerowałem się zdaniem:
          Nieodłącznym wyposażeniem wielu ANGLOSASKICH hoteli jest Biblia w każdym pokoju.

          0
      • slawek pisze:

        Wcale się nie oburzam tylko zwyczajnie mi takich ludzi żal. Boją się że ta biblia rzuci się na nich i wbrew woli zmusi do odmawiania brewiarza? Mają tak niską samoocenę, że biblia na hotelowym stoliku stanowi zagrożenie dla ich światopoglądu? Litości!

        0
        • KonradK pisze:

          Ano właśnie.
          Może jesteś, szanowny gościu, muzułmaninem, może ateistą, ale Biblia w pokoju, który wynająłeś, nie powinna ci przeszkadzać, no chyba, że jesteś jednym z tych, co mają niską samoocenę.
          Masz niską samoocenę, czy jak, szanowny gościu z UAE?

          Taki wzorzec gościnności. Że nie upowszechnił się w Polsce, cóż, jak mawiał Ulrich: pogański kraj, pogańskie obyczaje.

          0
        • Marek pisze:

          Biblia nikomu nie powinna przeszkadzać, tak samo jak Tora, Koran czy jakiekolwiek inne święte pisma.

          Pytanie jednak powstaje: skoro potrzebujesz Biblii wszędzie, co wieczór i co rano, to czemu jej nie wozisz ze sobą (tyczy się to wszystkich pozostałych również)? To chyba najprostsze rozwiązanie? Nie rozumiem, i wyjątkowo mnie drażni, takie narzucanie innym swoich pomysłów: ja chcę poczytać Biblię, więc proszę mi tu wszędzie ją przygotować. Chcesz, to sobie kup i trzymaj przy sobie, wtedy na pewno nigdzie ci jej nie zabraknie.

          Bo czym się różni takie chrześcijańskie narzucanie swoich pomysłów od agresywnej ekspansji np. islamskich wartości? Niczym. Byle dalej od wszelkich radykalizmów, również chrześcijańskich (i, w polskim wydaniu, katolickich).

          0
          • asymon pisze:

            Naprawdę położenie książki na stoliku nocnym w hotelowym pokoju jest dla ciebie „agresywnym narzucaniem wartości”?

            0
            • Marek pisze:

              Przecież napisałem powyżej, że mi nie przeszkadza? Może kurs czytania z rozumieniem?

              Odnosiłem się do dyskusji, że ktoś ma kłopoty z samooceną, ponieważ napisał że pomysł umieszczania biblii w pokojach jest chybiony. Więc napisałem, że jest chybiony. Jeżeli są – OK. Jeżeli nie ma a potrzebujesz, to sobie kup i noś przy sercu i ludziom nie zawracaj głowy, że ich brakuje.

              0
            • Mikez pisze:

              To nie jest żadne agresywne narzucanie wartości, nikt nikogo do czytania przecież nie zmusza. Ale moim zdaniem jest to po prostu nieprofesjonalne, aby w hotelu, który z zasady nastawiony jest na przyjmowanie gości z różnych części kraju czy świata, w wyposażeniu pokoi znajdowały się przedmioty religijne. Spójrz: gdyby w jakiejś sieci polskich hoteli w każdym pokoju na stoliku leżał program wyborczy PO, PiS albo dowolnej innej partii politycznej, to chyba mało kto uznałby to za praktykę godną pochwały. A czym to się niby różni?

              0
              • KonradK pisze:

                Różni się tym, że w przypadku podsuwania materiałów informacyjnych partii w grę wchodzi tylko agitacja; zwolennicy tych partii raczej nie szukają w takich tekstach wsparcia. W przypadku świętych ksiąg może chodzić i o jedno, i o drugie.
                Czym to się nie różni: jeśli trafi na kogoś o innych poglądach, może zostać odebrane jako sygnał: jesteś tu obcym elementem, twoje poglądy, czy wierzenia nie są mile widziane.

                Jedni zwracają uwagę na takie niuanse, inni nie. Niektórzy próbują łączyć swoje życie religijne z biznesem i nie zważają na występujący czasem konflikt interesów. Ich wybór i wybór ich (niedoszłych) gości.

                0
              • KundelBury pisze:

                „Ale moim zdaniem jest to po prostu nieprofesjonalne, aby w hotelu, który z zasady nastawiony jest na przyjmowanie gości z różnych części kraju czy świata, w wyposażeniu pokoi znajdowały się przedmioty religijne.”

                Co jest nieprofesjonalnego w zwyczaju i obyczaju, który jest solidnie zakorzeniony i umotywowany i jest czasem starszy niźli ten profesjonalizm, żartem dodam?
                Dalej, czy gość nie powinien dostosować się do zwyczajów miejscowych?

                Coś mi się wydaje, że wojujący marketing prawa wszystkich do wszystkiego za ostro miesza ostatnio w głowach i, myląc wątki, zjada własny ogon ;)
                Inna konkluzja, retorycznie zapytam, skoro mam problem z przedmiotem kultu innej religii, czy to nie jest czas, by pomyśleć nad fasadowością własnej postawy religijnej, na podorędziu mam tu taki przykład, do przemyślenia:
                https://www.facebook.com/CoNaToDiabel/posts/490724824286575

                0
  4. AnetaCuse pisze:

    Nigdy nie rozumiałam o co idzie z tymi Bibliami w pokojach hotelowych. Jeśli ktoś czytuje Biblię regularnie, to z pewnością podróżuje z własnym egzemplarzem, a jeśli nie czyta, to w hotelu też nie będzie. Pomysł wydaje mi się chybiony.

    0
    • TLo pisze:

      Logiczne! W pełni się zgadzam z konkluzją. A od siebie dodam, że sto lat temu kościół zabraniał trzymania biblii w domu. Dziś wciska nam ją się w pokoju hotelowym… Po co?

      0
  5. vgadsthasd pisze:

    na pierwszy rzut oka to wydaje mi sie to sprytna mikro akcja marketingowa na jeden dzien w sieci i dobrze

    oczywiscie nie daje wiary ze ktos bedzie kupowal i potem za przeproszeniem pieprzyl sie z padajacymi kindlami, uszkodzeniami itp.

    0
  6. mactajg pisze:

    Niezbyt stosownym jest wyrażanie opinii w stylu „pomysł chybiony”. Skoro od wielu lat w UK w hotelach są dostępne Biblie i nadal ta tradycja jest podtrzymywana, to musi oznaczać, że jednak w UK jest zapotrzebowanie na nie. Zatem nam, Polakom nie za bardzo wypada oceniać tę ideę.
    Jeżeli chodzi o zakup książek na hotelowego Kindla to też nie widzę z tym problemu. Wiele podróżujących sporo osób kupuje książki na jeden raz, czyli przyczytają i się książek pozbywają (np. zostawiają w takim hotelu), bo nie chcą ze sobą targać kolejnej papierowej cegły, która kosztowała ich kilka funciaków. Zatem taki gość jak najbardziej może sobie kupić w jakiejś promocji na Amazonie jakieś czytadło do którego nie będzie przywiązywał większej wagi i zostawi to na miejscu. A że hotel doliczy mu to do rachunku, to normalne.
    Ciekwa tylko jestem czy wszystkie Kindle zarejestrowane są na jedno konto i można np. skorzystać z dostępnej już biblioteki zakupionych książek, czy każdy ma swoje konto. To pierwsze jest na pewno o wiele korzystniejsze dla gości, bo może się okazać, że wcale nie muszą niczego kupować, a i tak będą mieć coś do poczytania za free.

    0
  7. ratiq pisze:

    Jestem pracownikiem hotelu w UK. Moj byly v-ce dyrektor bardzo wierzacy anglikanin (teraz chyba ksiadz lub wkrotce) mowil mi ze Biblia Gideonow (itow??) byla rozpropagowana po wielkim kryzysie w USA gdyz na wstepie zawiera odnosniki do tekstow dla ludzi w trudnych sytuacjach (przyjaciele cie opuscili czytaj to i to…) jako, ze byli ludzie, ktorzy wynajmowali najdrozsze apartamenty i skakali z okien, nikt tych pokoi nie chcial wynajmowac, dlatego branza hotelowa te biblie wziela (wtedy ludzie byli bardziej religijni i to czytali). Moj hotel (porzadny,4 gwiazdkowy a i znany z literatury i filmu – nie wymieniam nazwy, poniewaz dano nam do podpisania idiotyczna i restrykcyjna polityke dotyczaca social media) ma swiadczy imprezy dla ludzi wszystkich religii – wesela. Nikt nie zaprotestowal, ze ma biblie, a nie koran czy tore w pokoju – to jest w szufladzie przeciez. Raz tylko byla konferencja zwiazkow zawodowych nauczycieli i ktos sobie nie zyczyl… Natomiast w pokojach mamy duzo darmowych kryminalow do przeczytania bo … i pary innych pisarzy bylo naszymi goscmi. Pozdrawiam wierny fan tej strony…

    0
  8. Michal pisze:

    Problem z Biblią jest taki, że jest tłumaczenie i tłumaczenie. Ja osobiście nie tknę innych niż katolickich tłumaczeń (w polskich hotelach widziałem jedynie protestanckie – ze dwa mi się to przydarzyło). Więc Biblia w innym tłumaczeniu mnie osobiście ani grzeje ani ziębi :) Jeśli ktoś czyta regularnie to ma swój egzemplarz.

    PS Polecam genialne wydanie św. Pawła :)

    0
    • Majek pisze:

      Nie dziwię ci się. Katolickie tluaczenie przeszło cenzurę Watykanu i niczego co otwiera klapki w mózgu w bilbli nie przeczytasz. O to chodziło :)

      1
  9. Virg pisze:

    Przepraszam, że piszę bardzo nie w temacie, ale forum jak nie było, tak nie ma, a w starszych, odpowiednich wątkach komentarzy nikt się już raczej nie udziela. Otóż chciałbym prosić o pomoc w wyborze okładki do Kindle Touch. Zdecydować się na oryginalną z Amazon? Czy może coś Tuff-Luv, np. http://www.amazon.com/Tuff-Luv-Embrace-cover-Amazon-Kindle/dp/B0062JZM5G/ref=sr_1_6?ie=UTF8&qid=1341308898&sr=8-6&keywords=tuff+luv+kindle+touch&tag=rnwff-20 albo może Marware: http://www.amazon.com/Marware-Atlas-Kindle-Touch-Cover/dp/B005HSG3JC/ref=sr_1_3?s=fiona-hardware&ie=UTF8&qid=1341308907&sr=1-3&tag=rnwff-20 Albo może coś zupełnie innego? Bardzo proszę, doradźcie.

    0
  10. Virg pisze:

    Przepraszam, że piszę bardzo nie w temacie, ale forum jak nie było, tak nie ma, a w starszych, odpowiednich wątkach komentarzy nikt się już raczej nie udziela. Otóż chciałbym prosić o pomoc w wyborze okładki do Kindle Touch. Zdecydować się na oryginalną z Amazon? Czy może coś Tuff-Luv, np. http://tnij.org/raa2 albo może Marware: http://tnij.org/raa4 Albo może coś zupełnie innego? Bardzo proszę, doradźcie.

    0
    • tropem pisze:

      Wybór okładki to chyba w dużej mierze kwestia osobistych preferencji. Ja jestem szczęśliwym posiadaczem okładki oryginalnej z Amazon, takiej ze światełkiem. Jestem z niej zadowolony. Fakt, że była trochę droga, ale to moim zdaniem trafiona inwestycja. Do mnie nie przemawia mocowanie czytnika za pomocą gumek, głównie ze względu na stopniową utratę ich właściwości oraz estetykę. Choć jak mniemam innym to odpowiada i mają do tego pełne prawo :-) powodzenia w wyborze!

      0
    • Przemo pisze:

      Ja dokładnie kilka dni temu zastanawiałem się nad tym samym. Ale jak napisał przedmówca, mnie również nie podobają się dodatkowe gumki, czy wręcz całe kawałki skór(eco) oplatające ekran. Tak więc zdecydowałem się na oryginalną okładkę. Właśnie oczekuję dostawy :)

      0
      • Virg pisze:

        To, co mnie kusi w okładkach Tuff-Luv to ta szeroka guma na dłoń z tyłu okładki. Teoretycznie można taką doszyć do oryginalnej, ale nie wiem, czym bym się odważył. :P W każdym razie dziękuję za sugestie i będę się nadal głowił. :)

        PS Przepraszam za dwa komentarze z rzędu, po prostu za pierwszym razem nie pokazał się, więc skróciłem linki i wkleiłem raz jeszcze. Teraz widzę, że są oba. ;p

        0
  11. Mariusz pisze:

    A czy katolickie tłumaczenie Biblii (najlepiej w naszej polskiej mowie :) ) jest gdzieś dostępne do pobrania na Kindla?

    0
  12. Najek pisze:

    Napisałeś że w Polsce zwyczaj się nie przyjął i szkoda. Ale czmeu szkoda? Ja jestem Polakiem i nie wyznaje żadnej religii judeo chrześcijańskiej i biblia w pokoju hotelowym to dla mnie jakiś śmieszny pomysł. Może od razu cały zestaw świętych ksiąg powinni zostawiać. Poroniony pomysł z tą biblia. Ani to nie ma nic wspolnwgo z polską kulturą, ani nie jest to książka dostarczająca rozrywki, ciężko się czyta przez język i archaizmy. Niczego nie dowiemy się z niej o Polsce i Europie. Kto sięgnęłaby po Biblię w hotelu oprócz księży i zakonnic?

    0
    • Wojtek pisze:

      Nie jestem księdzem, ani zakonnicą ;)

      Nie jestem też katolikiem, ani protestantem, ale uważam, że Biblia w hotelu to świetny pomysł. Oczywiście wydania protestanckie, nie katolickie herezje.

      0
      • Cthulhu pisze:

        Rozumiem, że można tak przeinaczyć prawdę, że powstaje herezja, ale przerobić herezję w prawdę??? No bo przecież wersje protestanckie są o ładnych kilkaset lat młodsze od katolickiej…

        0
        • Wojtek pisze:

          NT jest podobny w wydaniach katolickich i protestanckich. Zawierają te same księgi i w obu, oryginalnie wulgarny grecki tekst jest ugrzeczniony. W ST protestanci przyjęli kanon hebrajski, a kto jak kto, ale Żydzi bardzo poważnie podchodzą do spraw wiary. Katolicy dodali sobie 6 apokryfów, które wypaczają teologię.

          Jeśli chodzi o przekłady zachodnioeuropejskie, jak i polskie, z tekstów oryginalnych, to przykro mi, ale protestanci byli szybsi. Sam Luter przełożył Pismo na język niemiecki – wcześniej korzystano z Vulgaty Hieronima. A w Polsce to protestancka „Biblia brzeska”, była pierwszym całościowym przekładem z języków oryginalnych.

          0

Skomentuj mactajg Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.