Wczoraj, po nieco skomplikowanej podróży, w moje ręce trafił Kindle Voyage. Pierwszy czytnik na świecie z ekranem 300 ppi, sprzedawany (i wyceniany) przez Amazon w segmencie premium.
Czy rzeczywiście Voyage jest wart wydatku rzędu 900 zł? Czy warto go kupić zamiast Paperwhite? Czy będziecie zadowoleni przesiadając się na niego? Zobaczymy.
Jak zamówiłem Kindle Voyage?
Jak wiadomo, na razie nie ma wersji międzynarodowej Voyage i nie można oficjalnie kupić tego modelu z wysyłką do Polski. Sądzę, że to się zmieni w styczniu lub lutym 2015.
Czytnik zamówiłem więc przedpremierowo z amazon.de w połowie października, wersja WIFI kosztuje 189 euro. Skorzystałem z pośrednika w postaci serwisu mailboxde.com. Przy zamawianiu w Amazonie podaję niemiecki adres który otrzymam po założeniu konta – a gdy pośrednik otrzyma paczkę, przesyła ją dalej, np. Pocztą Polską z ubezpieczeniem. Kosztowało mnie to dodatkowo około 8 euro.
Cały proces omówię w osobnym artykule, choć przypominam, że obecnie do wysyłki Voyage są spore kolejki i to we wszystkich Amazonach. No ale przy odrobinie odwagi (bo to jednak nie jest droga oficjalna) można zamawiać też inne modele Kindle, które wychodzą taniej niż ze Stanów.
Kilka zdjęć
Podobnie jak przy Kindle 7 – nowy model przychodzi w czarnym pudełku z dodatkową papierową, błyszczącą nakładką.
Na samej górze widzimy cytat „Odbędziesz pan podróż po krainie cudów”, pochodzący z „20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi” Juliusza Verne’a. Trochę to ironiczne w kontekście tego, że czytnik nie jest wodoodporny…
Zawartość pudełka standardowa – kabel USB, krótkie wprowadzenie i informacje o gwarancji. No i sam Voyage, który prosi o włączenie przyciskiem z tyłu.
Czytnik jest rzeczywiście bardzo cienki – tutaj od góry – Voyage, Paperwhite, Kindle 7.
A tak prezentuje się obok Paperwhite.
Teraz rzut oka na przyciski, które są tylko… narysowane na ramce.
Jednolita przednia powierzchnia czytnika robi bardzo „tabletowe” wrażenie, podobne miałem trzymając w rękach Kobo Aura.
I jak wygląda tył obudowy.
Na razie nie mam okładki, oryginalną zamówiłem też z Amazon.de, ale idzie do mnie zwykłą drogą, bez pośrednika. Włożyłem więc Voyage do mojego standardowego stojaka Amazon Basics – jest wprawdzie mniejszy niż inne czytniki, które tam trzymam, ale nie na tyle, aby z okładki wypadać.
Pierwsze uwagi
Wstępne uruchomienie było identyczne jak w Kindle 7 – więc odsyłam do artykułu. Oczywiście na początku warto zmniejszyć oświetlenie z 22/24 do czegoś mniej walącego po oczach, można też od razu włączyć automat – sam czytnik stwierdził, że 22 to było za dużo i zmniejszył od razu do 10.
A oto kilka uwag po niecałych 24 godzinach użytkowania:
- Ekran – rozdzielczość 1440 x 1080 i 300 ppi jest bajeczna – nie widać żadnych pikseli, tekst jest piękny i doskonale czytelny nawet po ustawieniach wielkości 1-2, podobnie pliki PDF. Gdy poczytam parę minut na Voyage i przesiądę się na Paperwhite, to np. przy czcionce Palatino zastanawiam się dlaczego jest szara i rozmyta…
- Nowa rozdzielczość sprawia, że czcionki wyglądają nieco inaczej niż w poprzednich modelach, dotyczy to szczególnie domyślnego kroju Caecilia, który wydaje się trochę „rozdęty” i jak na mój gust przypomina zwykłego Timesa… Za to Baskerville i Palatino są śliczne.
- Oświetlenie, jego barwa i równomierność – niemal identycznie jak w Kindle Paperwhite 2. Przy maksymalnym poziomie delikatne cienie na dole, ale nic, co by przeszkadzało. Diody są całkowicie schowane w obudowie – więc patrząc pod kątem ich nie zobaczymy, jak ma to miejsce w innych czytnikach.
- Łapanie odcisków palców przez obudowę – jest gorzej niż w Paperwhite, wprawdzie na ekranie odcisków nie widać, ale że obudowa jest na jednym poziomie z ekranem, to jednak przeszkadza.
- Automatyczne dostosowanie oświetlenia – w ciemności ładnie zadziałało, przy świetle mieszanym bywa różnie, ale to można sobie dostosować, a czytnik pamięta ile nam pasowało przy określonym poziomie światła.
- Przyciski boczne – to nie są przyciski fizyczne – po prostu naciskamy palcem boczną krawędź w miejscu gdzie jest narysowana linijka (lub kropka) i strona się zmienia. Na razie jest mi trudno się do nich przyzwyczaić i najczęściej zmieniam strony jak Paperwhite – dotykowo. W ustawieniach można wybrać czułość, z tym też będę eksperymentował, ale wydaje mi się, że przesiadka na Voyage z Kindle klawiszowego nie będzie bezproblemowa.
- Szybkość działania – zbliżona do Paperwhite czyli szybko na tyle, aby korzystało się komfortowo, z tym że dotyk działa szybciej niż przyciski.
- Kuchenna waga pokazała 180 g – mniej o 28 g niż Paperwhite, ale różnica w praktyce jest niewielka.
- Czytnik wydaje się rzeczywiście bardzo solidny i trwały. Magnezowy tył jest zimniejszy niż gumowany (lub nie) plastik w innych Kindle. Przypomina mi trochę Kindle 2 – gdzie tylna obudowa była bodaj aluminiowa.
- Po uruchomieniu jest równo 3 GB na pliki użytkownika, a wersja oprogramowania to 5.5.0 – ale już wczoraj zaktualizowałem do najnowszej 5.6.1.
I pierwsze podsumowanie
Kupiłem Kindle Voyage z założeniem, że ma być od teraz mój podstawowy czytnik i wiem po tych 24 godzinach, że na pewno będzie.
Ale powiem tyle – w stosunku do mojego Paperwhite II w wersji z 2013 najbardziej ucieszyło mnie to, że… Voyage ma więcej miejsca na książki – bo na starszym czytniku mi już go brakowało.
Owszem, rozdzielczość robi wielkie wrażenie, czy jest jednak niezbędna? Reszta funkcji to miły, ale nie obowiązkowy dodatek. Bardzo więc możliwe, że po raz pierwszy w historii Świata Czytników nie będę rekomendował kupna nowego modelu, szczególnie jeśli mamy już Paperwhite.
W przypadku posiadaczy starszych czytników, którzy chcą kupić nowego Kindle decyzja może być trudniejsza – ale i tak w tym momencie wybrałbym tańszego o kilkaset złotych (i dostępnego od ręki) Paperwhite. Zamawiając teraz – otrzymamy go pod koniec przyszłego tygodnia. Przypominam, że wszystkie tegoroczne modele Kindle mają to samo oprogramowanie – a więc przede wszystkim różnią się ekranem.
To jeszcze nie jest ostateczna opinia. Trochę pokorzystam z Voyage, przyzwyczaję się do niego, porównam z Paperwhite i Kindle 7, a także Onyx Lynx – i pewnie za tydzień przedstawię Wam pełny test.
Czytaj dalej:
- Kindle Scribe mówi „Cześć” – oto moje pierwsze wrażenia na temat 10-calowego czytnika Amazonu
- Amazon powoli wycofuje Kindle Oasis 3. Następcy, czyli Oasis 4 jak dotąd nie widać
- A jednak żegnamy się z Kindle Paperwhite w wersji z 8 GB pamięci!
- [Aktualizacja] Kindle Paperwhite 5 będzie sprzedawany w dwóch nowych kolorach
- Amazonowy program „Trade-In” nie działa wciąż w Polsce. Ale nawet jakby działał, to (raczej) się nie opłaci
- [Nieaktualne?] Kindle Paperwhite 5 z pamięcią 8 GB jest już niedostępny. Czyżby wycofany został ze sprzedaży?!
Przepraszam za wpis pod tym tematem, ale jest najnowszy i być może uzyskam odpowiedź najszybciej…
W poniedziałek padł ekran mojego PW2, ot po prostu rozlał się po ładowaniu, 10 minut rozmowy z konsultantem i w drodze był już nowy, który to odebrałem dziś. Ku mojemu przerażeniu zobaczyłem na drzewku znajdującym się nad kodem kreskowym literkę „R” i teraz pytanie do Was – Jest to wersja „refurbished” czy też oznaczenie na „replacement”? Patrząc na czytnik i opakowanie w środku mam wrażenie, iż jednak to pierwsze…
Moje zamówienie wygląda zaś następująco:
Delivered on: Friday, November 14, 2014 by 8pm Where’s my package?
Track Package
Kindle Paperwhite, 6″ High Resolution Display with Next-Gen Built-in Light, Wi-Fi – R
Może być refurbished – nawet w warunkach gwarancji o tym wspominają, natomiast to nie powinno prowadzić do przerażenia, bo te czytniki rzeczywiście będą jak nowe.
Dziękuję Ci ślicznie za szybką odpowiedź. Mój niepokój wzbudziło delikatne zarysowanie na dole obudowy i stąd pytanie :)
Swoją drogą, chcę zamówić Voyage w miejsce PW2 i cały czas zastanawiam się czy warto…
Idzie do mnie trzeci czytniki, ten niestety też musiałem zareklamować…
Przy bliższym zapoznaniu się z urządzeniem okazało się, iż prawy dolny róg ekranu jest podświetlony na niebiesko, a obudowa ma zadrapania i ubytki.
Niestety wersja wysyłana i tym razem jest także wersją „refurbished” mimo tego, że konsultant zapewniał mnie, iż dostanę nową jednostkę.
Wyszło szydło z worka kiedy to sprawdziłem zamówienie, trzy kolejne rozmowy z różnymi konsultantami by to odkręcić nic nie dały… Albo nie mogli, albo nie chcieli pomóc. Ostatnia osoba z którą miałem przyjemność stwierdziła, iż z reguły na wymianę nie wysyła się innych niż „R”.
Cóż pozostaje czekać, najwyżej będzie kolejny zwrot :)
Kazali ci na własny koszt odsyłać stary czytnik?
Nie, oba odsyłam na ich koszt. A jak mnie wkurzą to i z trzecim zrobię dokładnie to samo ;)
Kindle PW2 też przychodzą teraz w pudełku z tą dodatkową papierową nakładką.
Od lat mam Classica. Powiedziałem sobie że zmienię na światełko dopiero wtedy, gdy będzie i dotyk i klawisze fizyczne. Jak z tymi klawiszami? One są rzeczywiście fizyczne, czy to jest „dotykowa obudowa”? :)
BTW – a czy w Paperwhite da się zmienić stronę lewą ręką? Bo jak mam klawisze to sobie kciukiem klikam z prawej bądź lewej – zależnie którą ręką trzymam (a trzymam na zmianę). A w Paperwhite? Czy musiałbym trzymać zawsze w prawej ręce, albo wyciągać daleko palce żeby sięgnąć prawej części ekranu lewą dłonią (bo jak rozumiem lewa strona ekranu cofa)?
Mam PW II i przyznam, że spokojnie korzystam z niego zmieniając strony lewą ręką… Raczej nie ma problemów.
Bez problemu zmieniam strony na PW trzymając czytnik w lewej ręce – żeby zmienić stronę do przodu, wystarczy kciukiem przesunąć od lewej krawędzi w prawo. Pamiętaj, że strony zmienia nie tylko dotyk, ale też przesuwanie (a ono działa w każdym miejscu ekranu)
Oczywiście jest to wydzielony fragment obudowy, a nie żadne przyciski. W praktyce działa to jakby było częścią ekranu dotykowego, z tym że poza obszarem wyświetlania książki (tak jakby na marginesie). W zależności od tego jak duże masz palce to zmiana stron przy użyciu ekranu dotykowego, przy trzymaniu w lewej ręce, może być bardzo łatwa lub niemożliwa. W najgorszym przypadku nadwyrężysz kciuk.
To właśnie prawą ręką trudniej – bo pozostaje przesuwanie – a lewym kciukiem można też dotykać odpowiedniej części ekranu.
A czemu koniecznie upierasz się przy tej „fizyczności”? Na tym „niefizycznym” przycisku możesz cały czas trzymać palec i strona nie zmieni się. Żeby stronę zmienić musisz go nacisnąć, tak jak normalny zwykły klawisz fizyczny. Nie widzę tu specjalnej różnicy. Dodatkowo pod te niefizyczne klawisze żadne brudy, ciecze nie dostaną się.
Odnosząc się do artykułu mogę potwierdzić, że osoby nawykłe do dotykowego Klindle’a muszą się przyzwyczaić do istnienia „ściskoklika”, bo jest tendencja do macania ekranu ;)
Do ekranów dotykowych trzeba się niestety przyzwyczajać. Takie czasy. Sam byłem jeszcze kilka lat temu przeciwny telefonom z ekranem dotykowym i choć uważam, że łatwiej jest np. odebrać połączenie za pomocą klawiszy, to nie wyobrażam sobie już powrotu do klawiatury fizycznej.
Podobnie jest z czytnikami, jak dla mnie zmiana strony dotykiem, zwłaszcza gestem „przesunięcia” jest wygodniejsza. Chociaż uważam, że powinno się użytkownikowi pozostawić wybór. Opłaca się producentowi wyeliminować te klawisze, bywają awaryjne, są droższe niż dotyk w produkcji no i wymagają zmian w oprogramowaniu. A tak mamy jeden firmware dla kilku modeli czytników.
Powrót do klawiszy fizycznych widziałbym raczej u alternatywnych producentów czytników, tacy aby konkurować z Amazonem muszą czymś zaistnieć.
Robercie, opłaca się kupować PW2 refurbished? Znalazłem w odmętach internetu za ok. 84$ razem z wysyłką.
Wysyłka jest pewnie tylko na terenie Stanów, ale tak, opłaca sie – gwarancja taka sama jak na nówkę.
Jak dla mnie, to płaski, „tabletowy” ekran to spory plus – między ekran i obudowę nie włażą wszędobylskie kocie kłaki ani kurz ;)
No i brak konieczności dotykania ekranu – można mieć cały czas czysty :)
Gdyby nie ta cena, ech…
To fakt. Piasku z mojego Keyboarda po 2,5 roku całego nie wyciągnąłem. :>
O, fajna sprawa z ustawieniem ekranu na równym poziomie z obudową. Po raz pierwszy od dobrych kilku lat czytnik Amazona ma jakiś nowy feature, który mi się podoba :)
Fajny artykuł – dobrze, Robercie, że się poświęcasz ;-) i recenzujesz nam wszystkie modele, żeby dać nam więcej danych do naszych wyborów.
Ale mam przy okazji pytanie – jaką metodę dzielenia się ebookami w rodzinie polecasz? podpięcie większej ilości urządzeń na jedno konto kindle czy dwa konta i przekazywanie plików z książkami?
Ja mam Kindle Classic od roku i kocham go :-) Rodzice nie dali się namówić na czytnik i nie chcą czytać na telefonie, ale będą mieć tablet z androidem, więc może na nim złapią bakcyla.
Zbieram się od dawna do napisania artykułu o tym – w książce będzie rozdział, to i artykuł się urodzi. :-) Jestem przekonany, że o ile nie zachodza specjalne okoliczności[*] to najlepiej w rodzienie mieć jedno konto i dzielić się książkami, jak również i podkreśleniami :)
[*] ku osobnym kontom mogą skłaniać: kwestie prywatności członków rodziny, czytanie tej samej książki jednocześnie, niekupowanie w Kindle Store. Z tym że z oprogramowaniem 5.6.1. pojawiła się możliwość logowania na jednym czytniku przez dwie osoby i wspólny dostęp do książek z kont. To jeszcze muszę przetestować.
Prywatność to jedno, ale ja się jeszcze boje tego, że rodzice coś głupio klikną i nieświadomie kupią książki na moje konto.
Akurat zakupy w Kindle Store można wycofać w ciągu 7 dni (a o zakupie się dowiesz, bo dostaniesz maila z Amazonu), jest jeszcze opcja włączenia ustawień rodzicielskich i zablokowania kindle store na danym czytniku.
„Ustawienia rodzicielskie” nabierają w tym kontekście nowego znaczenia :D
Z tym zwrotem pieniędzy to nie jest taka prosta sprawa – kiedyś na kindlu kliknęłam przez pomyłkę i kupiłam za $14.24 książkę, której nie chciałam. Zaraz się zorientowałam i kliknęłam na „kupiłam przez pomyłkę”. Rzeczywiście Amazon zaraz odesłał mi $14.24.
Tyle że na wyciągu z mojej karty kredytowej pierwsza transakcja została przeliczona na 49,89 zł, a druga na -43,94 zł.
Więc przez jedno głupie kliknięcie jestem w plecy 6 zł.
Ja w identycznej sytuacji reklamowałem w banku i bank zwrócił różnicę.
A nie można po prostu pobrać książki na komputer? Ja mam w chmurze wszystkie zakupione przez siebie ebooki ale dodatkowo pobieram jeszcze plik na komputer podczas zakupu.
Nie ma problemu z naszymi księgarniami (u nas już prawie nie ma DRM), ale jest, gdy kupujesz w Amazonie, a książka ma DRM (a nie wszystkie go mają w Amazonie). Wtedy ściągnięcie pliku i wgranie na czytnik niewiele pomoże…
Ja zawsze pobieram wszystkie zakupione pliki na twardy dysk, o boję się, że Amazon nagle je skasuje ;-)
Ale tu nie ma problemu, bo rodzice nie czytają po angielsku, więc interesują ich ebooki z polskich księgarni.
Jeżeli kupujesz ebooki z polskich księgarni to w takim razie problemu nie powinno być. Przecież nikt nie broni dzielić się zawartością komputera z członkami rodziny.
Hej Robercie, a tak trochę abstrahując od czytników amazona. Niedawno pojawił się nowy Onyx Afterglow 2. Czy jest jakaś szansa na Twoją recenzję tego czytnika ?
Ja też jestem bardzo zainteresowany porządną recenzją Afterglow 2. Mam teraz Kindle Classic i generalnie mi się podoba ale brakuje mi podświetlenia ekranu. Zastanawiam się czy brać Paperwhite 2, Afterglow 2 czy eventualnie Voyage. Android 4.2 i procesor dwurdzeniowy daje nadzieje na ciekawy produkt. Jak rozumiem po zainstalowaniu Kindle for Android mam taką samą funkcjonalność jak na oryginalnym Kindle i książki mi się synchronizują z konta Amazon. Z drugiej strony kupuję tylko w polskich księgarniach wiec równie dobrze mógłbym czytać epub może nawet byłoby lepiej (podgląd okładek itp. niż na oryginalnym Kindle). Dobrze by było jakby w księgarniach była jakaś forma wysyłki na email który mi automatycznie dostarczy książki epub po włączeniu wifi tak jak to działa w Kindlach.
Nie chciałbym jednak czytnika, który będzie sprawiał problemy, niestabilnego, itp bo w Kindlu wszystko mi działa bez zarzutu.
Również chętnie zapoznałbym się z testem Afterglow 2.
A ja jestem ciekaw jak Voyage wypada w porównaniu z Kobo Aura HD i jego do tego czasu super wysokim 265 ppi???
Nie wiem jakiego porównania oczekujesz. Aktualnie mam tylko Voyage z tych dwóch, ale długo „testowałem” Aurę HD. Różnica w rozdzielczości jest widoczna gołym okiem, ale tylko dla tych co chcą zobaczyć, albo przy równoczesnym korzystaniu z dwóch czytników naprzemiennie. Aura jest większa, co może być zaletą (więcej treści się mieści na ekranie) lub wadą (rośnie ogólny rozmiar). Voyage i Aura HD (H2O) to bez wątpienia dwa najlepsze aktualnie czytniki na rynku, ale w jakiej kolejności to każdy musi sam ocenić. Dla wielu powrót do 6″ po zetknięciu się z 6.8″ jest „bolesny”, ale do czytanie beletrystyki w zupełności wystarcza 6″.
Rozdzielczość to jedno, ale kontrast jest wg mnie ważniejszy. Zastosowanie ekranu E-ink Carta zamiast Pearl robi różnicę. Ostatnio przerzuciłem się z Kobo Aury na Aurę H2O i dla mnie był to skok jakościowy. Bielszy ekran, bardziej czarne litery. Różnica w rozdzielczości też widoczna, ale tutaj zmiana była z 211 na 265 dpi.
Chyba jestem jedną z niewielu osób które wolą mniejszy kontrast. Niestety przy większym szybciej mi się oczy męczą. Mnie pierwszy Kindle zachwycił właśnie tym że tło było szare.
Oyo ma jeszcze bardziej szare :)
A serio wprawdzie Carta ma lepszy kontrast bez oświetlenia – ale to właśnie oświetlenie najbardziej go zwiększa w tych nowych czytnikach.
Czyli jak Kindle paperwhite 2 ma te samą wersję co Voyage tzn. że podpowiedzi że słownika w pw2 też mogą się pojawiać nad konkretną linijką książki? Czy może to jest zależne od książki?
Pisałem o tym tutaj – http://swiatczytnikow.pl/oprogramowanie-5-6-1-dla-nowych-modeli-kindle-word-wise-family-library-i-lepsza-organizacja-czasopism/ – funkcja WordWise wymaga specjalnie przygotowanej książki – na razie są cztery tysiące takich tytułów w Kindle Store.
OK, dzięki. Mam akurat dwie książki z wordwise („The Ultimate Hitchhiker’s Guide To The Galaxy” i „Annihilation”) i całkiem fajnie to działa. Tylko widzę, że dosyć mocno „rozstrzela” linie i wyłącza użycie line spacing na wszystkich fontach.
Rozstrzela i dodatkowo zaśmieca tekst przy wybraniu większej ilości podpowiedzi, raczej nie będę korzystał: http://imgur.com/a/NWeJB#0
EDIT: z wyłączonym Word Wise na ekranie jest prawie dwa razy więcej tekstu: http://imgur.com/R1UXmdv
To prawda. Ja od razu zmniejszyłem ilość podpowiedzi. No ale wiesz, to ma służyć do nauki języka, także musi trochę upraszczać układ tekstu… ;)
Czy na Voyage’u da się całkowicie wyłączyć podświetlenie?
Jest tak jak na Paperwhite – poziom zero widoczny jest wyłącznie w całkowitej ciemności, aby móc trafić w ikonkę żarówki. W ogóle w normalnych warunkach oświetleniowych poziomy 0-6 są niezauważalne.
Przy każdym porównaniu zawsze Robercie pisałeś, żeby się zupełnie nie przejmować ograniczonym miejscem na Kindle’ach, bo przecież jest wspaniała chmura, a teraz:
„Ale powiem tyle – w stosunku do mojego Paperwhite II w wersji z 2013 najbardziej ucieszyło mnie to, że… Voyage ma więcej miejsca na książki – bo na starszym czytniku mi już go brakowało.”
Serio? Chyba niezbyt uważnie czytałeś. :-)
http://swiatczytnikow.pl/moj-pierwszy-rok-z-kindle-paperwhite-co-sie-zmienilo-w-moim-czytaniu/
„Największą wadą Paperwhite jest z mojego punktu widzenia zaledwie 1,25 GB na pliki użytkownika. To mnie zmusiło do innej organizacji moich książek.”
http://swiatczytnikow.pl/test-all-new-kindle-paperwhite-czesc-iv-pdf-czasopisma-internet-oraz-podsumowanie/
„Osobiście bardziej mi brakuje większej pamięci, na co zwracałem też uwagę przy podsumowaniu testu PW1, choć częściowo rekompensuje to bardzo łatwy dostęp do chmury.”
Tylko że ja jestem użytkownikiem nietypowym – czytam sporo książek specjalistystycznych np. z Ebookpoint które zajmują po kilka MB lub więcej. Jeśli ktoś czyta głównie beletrystykę – średnio po 1 MB – to i mniejsza pamięć wystarczy.
Dzisiaj spotkała mnie ciekawa sytuacja.
Kupiłem na amazonie najnowszą książkę Grishama jako pre-order zarówno w wersji ebook jak i audiobook, jednak funkcja whispersync for voice nie działała. Okazało się, że są dwie różne wersje ebooka i moja nie jest zsynchronizwana z audiobookiem, więc konsultantka zwróciła mi pieniądze za ebooka abym mógł kupić tego „właściwego”. Zrobiłem to wczoraj w nocy (korespondencja z konsultantem i zakup książki), a dzisiaj rano wstaje i pomimo że mój paperwhite był wyłączony (uśpiony), zanim czytnik połączył się z siecią (!) zauważyłem że poprzednia książka zniknęła i ściągnęła (!) się już nowa. Książki mają różne okładki więc nie było to trudne do zauważenia. Jestem przekonany więc, że Amazon ma dostęp do naszych czytników w czasie gdy są one uśpione.
Na iPhonie i iPadzie książka „zniknęła” po ok 2-3 sekundach po uruchomieniu aplikacji Kindle.
Pytanie czy miałeś włączony tryb samolotowy, bo jak nie – to podczas uśpienia Kindle co jakiś czas się łączy z siecią – m.in. w ten sposób ściągane są aktualizacje po WIFI.
Dzięki za informację. Nie miałem włączonego trybu samolotowego, a po prostu zamkniętą okładkę.
Paradoksalnie – mnie artykuł zachęcił do kupna… a raczej utwierdził w przekonaniu. Ale ja mam pierwszego PaperWhite’a, a ostatnie wakacje przekonały mnie, że chcę mieć czytnik jak najlżejszy, z dostępem do Wikipedii.
Pytanie: kupować teraz, czy czekać do stycznia/lutego?
1) Jak to wygląda cenowo?
2) Co z gwarancją?
Z góry dzięki za odpowiedź!
” … przy czcionce Palatino zastanawiam się dlaczego jest szara i rozmyta…”.
Może czytnik uszkodzony? U mnie w PW2 Palatino jest ostra, choć nie aż tak jak Helvetica. Od czasu do czasu dobrze jest rzucić okiem na czcionki Pocketbooka w podobnej cenie, aby nabrać szacunku dla czytników Amazona.
Nie, nie jest uszkodzony. Palatino na PW jest ładna i czytelna, ale gdy się przesiądziemy z Voyage to widać różnicę.
” … z reguły na wymianę nie wysyła się innych niż „R”.
Zapewne tak to działa. Jeśli pan klient marudzi to mu bez zbędnych ceregieli i procedur reklamacyjnych wysyła się inny czytnik – prawie jak nowy (faktycznie refurbished), zwrócony poprzez innego marudzącego bez wyraźnych powodów klienta. Czytnik naprawdę nowy dostanie tylko ten, kto trafił na uszkodzony z winy prducenta. Amazon korzysta z własnej logistycznej bazy we wszystkich częściach świata, więc do krążcych w świecie czytników Kiendla specjalnie nie dokłada. W ten sposób budowana jest legenda Amazona o rewelacyjnie przyjaznym dla klientów serwisie.
To całkiem niegłupi pomysł biznesowy, w końcu część użytkowników (tzw. trudnych klientów) marudzi wyłącznie z powodów własnyh cech charakterologicznych.
Przypomina mi się inny klasyczny trik. Pewien amerykański producent paliw przysyłał swoim klientom zalutowane beczki z olejem opałowym. Ponieważ prowadził działność na bardzo dużą skalę (jak dziś Amazon), polecał co kwartał zmniejszać ilość materiału potrzebnego do lutowania każdej beczki. Po dwóch latach dostał wiele sygnałów, że beczki przeciekają. Uznał wówczas, że ilość materiału do lutowania z poprzednigo kwartału była optymalna z punktu widzenia jego kosztów.
Anglojęzyczni użytkownicy Voyage-a często skarżą się na to, że dół ekranu jest bardziej niebieski, a góra – żółta. Takie opinie są nawet wyrażane w sklepie Amazonu pod opisem produktu. Jak bardzo w ciemności to widać i który czytnik lepiej się pod tym względem prezentuje: Voyage czy PW II?
Przy maksymalnym podświetleniu i w ciemności (czyli sytuacji w której się raczej czytnika nie używa) jakaś delikatna różnica jest. Zrobię zdjęcia do testu, ale nie mam pewności czy będzie to nawet widoczne.
Ale zauważyłem to dopiero teraz, gdy to sprawdziłem – na Mobileread pisano o zdecyodowanie większych różnicach w odcieniach.
Mam kindle touch i internet w nim nawet fajnie smiga a jak jest w voyage? Lepiej, szybciej, ktos wie? dzieki
Jeśli chodzi o przeglądarkę, to jest taka sama jak w Touch, powinno działać szybciej, bo Voyage i Paperwhite są generalnie bardziej responsywne niż Touch i mają szybsze procesory (rozumiem że masz KT pierwszej generacji) – ale nie spodziewałbym się jakiejś rewolucji.
Kolejne pytanie, dlaczego technologia e-ink ma tak slabe odswierzanie, z czego to wynika?
Nie wiem co to jest „odswierzanie”, ale chcę zauważyć, że w dobrych czytnikach (Kindle, Kobo) odświeżanie pozwala na płynną konsumpcję treści pisanych. Oczywiście nie może się równać z LCD, ale tam wystarczy zmiana barwy światła, a tu potrzebne jest fizyczne przemieszczenie się drobinek atramentu.
Jak to jest z tymi „przyciskami”? Okładka się jakoś ugina…? Czy to po prostu działa jak dotykowy ekran…?
Nic się nie ugina. Działa jak dotyk, ale musisz nacisnąć palcem oznaczone miejsce. Zwykłe macanie nie zmieni strony.
A jak wygląda realizowanie gwarancji Amazon przy takim czytniku zakupionym w Niemczech i użytkowanym w Polsce?
Prawdopodobnie w tym tygdoniu będzie o tym artykuł.
Witam,
Przydalby sie przelacznik do blokowania/odblokowania(Jak przelacznik wyciszania w iphonie) wrazliwosci na dotyk podczas czytania. Wtedy mozliwaby byla zmiana stron przy pomocy przyciskow bez przypadkowych zmian strony przez dotkniecie ekranu oraz wygodniejsze trzymanie czytnika.
Co o tym myslicie?
Sam posiadam Paperwhite i jestem z niego bardzo zadowolony.
Pozdrawiam,
Piotr
Fala negatywnych komentarzy na stronie Amazon pod adresem Voyage… Sporo osób żałuje przesiadki z PW2, nie wróży to chyba zbyt dobrze.
chciałbym spytać czy czytnik kindla Voyage nadaje się do czytania publikacji naukowych z dużą ilością wykresów, rysunków itp?
Jak radzi sobie z plikami pdf, mam obawy czy się w takim zastosowaniu sprawdzi…
Proszę o radę jaki czytnik/tablet byłby najlepszy
Odpowiedź krótka – czytnik duży.
Paperwhite i Voyage dobrze sobie radzą np. w trybie kolumnowym PDF, gdzie można sobie powiększyć jedną kolumnę – ale generalnie formy 6 cali się nie przeskoczy. Jeśli czytnik miałby służyć głównie do publikacji naukowych – trzeba wybierać spośród kilku dostępnych na rynku modeli 8-10 cali.