Kindle Oasis to najnowszy czytnik z Amazonu, ogłoszony dziś o godzinie 15. To najcieńszy Kindle w historii i jako pierwszy zawierający także okładkę z dodatkową baterią.
Inny niż wszystkie – tak zachęca baner reklamowy. I rzeczywiście, inność zauważmy od razu po cenie. Cena wersji bez reklam wysyłanej do Polski to 289 EUR. W Stanach wersja z reklamami debiutuje na poziomie 289 dolarów. Ta cena szokuje. To najwięcej od czasów… premiery Kindle 2 w roku 2009!
Czytnik razem z okładką wysyłany będzie po 27 kwietnia 2016. To czwarty sprzedawany w tym momencie model Kindle, a pozostałe pozostają w ofercie.
Przyciski i nowy sposób trzymania
Kindle Oasis, podobnie jak model Voyage będzie miał płaski ekran umieszczony na tym samym poziomie co ramka. Z przodu będzie wzmocniona szyba.
Ekran wykonany w technologii eInk Carta ma takie same parametry jak w Voyage: 6 cali i rozdzielczość 1448×1072. Płonne okazały się nadzieje, że doczekamy się Liquavista, czyli następcy e-papieru. Notka prasowa mówi za to o cieniutkiej na 200 mikronów podstawie ekranu, które będzie jednak bardzo wytrzymała.
Poprawione będzie oświetlenie. Paperwhite miał 4 diody doświetlające, Voyage miał 6 – Oasis ma teraz 10. Ma to zwiększyć równomierność – choć w przypadku poprzednich modeli trudno było na nią narzekać. Brak za to czujnika światła.
Czytnik – szczególnie wyjęty z okładki – jest specjalnie przystosowany do trzymania w jednym ręku. Oasis można trzymać wygodnie lewą i prawą dłonią, ekran automatycznie się obróci.
Wracają fizyczne klawisze – z boku ekranu stronie widzimy dwa przyciski zmiany stron – zauważalnie wystające ponad boczną krawędź (źródło zdjęcia: The Verge)
Oto wszystkie przyciski i łącza.
Działanie klawiszy zmiany stron (górny – do tyłu, dolny – do przodu lub na odwrót) będzie można modyfikować w ustawieniach. Po przekręceniu czytnika porządek będzie zachowany.
Tak czytnik wygląda z tyłu (źródło: engadget).
Przycisk włączania i gniazdo USB będzie na górnej krawędzi (jeśli trzymamy czytnik w prawej ręce). Widzimy też złącze przez które odbywać się będzie komunikacja z okładką.
Rozmiary Kindle Oasis
Wymiary czytnika to:
- 143 mm x 122 mm x 3.4-8.5 mm – bez okładki
- 144 mm x 125 mm x 1.9-4.6 mm – okładka
- Razem to wydaje się być: 144 mm x 125 mm x 10,4 mm. Będzie więc szerszy niż Voyage czy Paperwhite – ale za to krótszy.
Różnicę wymiarów widzimy wyraźnie na zdjęciu porównawczym z Voyage (źródło: The Verge).
Przy okazji – Oasis będzie pierwszym modelem, gdzie na przednim panelu nie widzimy logo „Kindle”.
Amazon podkreśla, że w najcieńszym miejscu czytnik ma 3,4 mm.
Waga wyniesie: 131 g – bez okładki, 238 g – z okładką – a zatem z okładką będzie niewiele cięższy niż inne czytniki bez okładki.
Nowe funkcje? Zero!
Bez zmian pozostaje oprogramowanie – czyli Oasis nie będzie miał na razie żadnych nowych funkcji dotyczących czytania i nawigacji po książkach.
Amazon od ponad roku ma taką politykę, że wszystkie czytniki obsługuje się tak samo – a różnice są tylko na poziomie cech fizycznych (światełko, przyciski itd.).
Jeszcze przeczytam dokładniej instrukcję (link do PDF) ale nie sądzę, aby coś nas zaskakiwało. Co ciekawe, oryginalny tytuł dokumentu (we właściwościach PDF) to „Microsoft Word – J71_Whiskey_KUG.docx” – czyli ta wewnętrzna nazwa Whiskey, o której wspominałem przy omawianiu plotek – rzeczywiście jest prawdziwa.
Pamięć pozostaje bez zmian: 4 GB i 3 GB na pliki użytkownika.
Nowy czytnik, nowa okładka
Przy kupnie wybieramy rodzaj okładki dodawanej do czytnika – a do wyboru są trzy kolory.
Nie będzie więc możliwości dokupienia zewnętrznych okładek, choć kto wie, może jakieś zamienniki się pojawią, co nie zwolni nas z konieczności zakupienia zestawu.
Okładka będzie trzymała się na magnesie, podobnie jak w Voyage.
Tak samo jak przy okazji poprzednich modeli otwarcie okładki będzie automatycznie wybudzało czytnik – a zamknięcie usypiało go.
Okładka zawiera dodatkową baterię i razem z nią czytnik ma przy normalnym używaniu wytrzymać 8 tygodni. Bez okładki według Engadget nowy Oasis ma energii na zaledwie 2 tygodnie.
Tak wygląda bateryjka Oasis w porównaniu do baterii wbudowanej w okładkę (źródło: lesen.net).
Nowy ma być tryb hibernacji – czytnik po uśpieniu ma wytrzymać przez miesiące, choć nie podano dokładnie, jak długo.
Brakuje mi mocno funkcji jaką miała okładka Origami dla Voyage – czyli po prostu możliwości postawienia czytnika na biurku, z czego często korzystam.
Ceny z wysyłką do Polski
Oto ceny wersji wysyłanych do Polski:
- Amazon.de – 289,99 EUR /wysyłka za darmo/
- Amazon.co.uk – £269.99 /nie przeliczajcie na złotówki, bo dostaniecie zawału/
- Amazon.com – $309,99 /tu jeszcze przesyłka i opłaty celne/
Najtaniej wychodzi zamówienie z Niemiec. Oto wyliczenia.
Po przeliczeniu na polski VAT płacimy niemal równo 300 euro.
Nie wspominałem jeszcze może o wersji 3G? Kosztuje 349,99 EUR.
Skąd ta cena?
Jeśli ktoś kupował czytniki Amazonu z oryginalnymi okładkami, ten wie, że okładki potrafiły mieć zaporowe ceny. Np. wersja międzynarodowa Kindle Voyage bez reklam kosztuje $219,99. Jeśli chcielibyśmy do tego okładkę Origami – dopłacimy $44 – i to już ponad 260 dolarów.
Ale okładek nie trzeba było kupować, bo dostępne były znacznie tańsze zamienniki. Teraz czytnik dostępny jest wyłącznie w zestawie z okładką. Zwiększa to znakomicie przychody producenta, a czytelników stawia przed sporym dylematem.
Podsumowanie
Zaskakuje i rozczarowuje mnie taki ruch Amazonu. Kindle Voyage, wyraźnie droższy od Paperwhite, nie był rynkowym sukcesem mimo paru zalet. Czy takim ma być czytnik z łatwiejszym uchwytem i wymuszonym zakupem okładki?
Bardzo mi się spodobał komentarz, że biorąc pod uwagę nazwę, to taki czytnik dla szejków i innych naftowych milionerów… Acz nie mam wątpliwości, że będą chętni do kupna. Cena Oasis zbliżona jest np. do ceny iPada Mini 2 – a wygoda lektury na pewno większa.
Mimo wahania zamierzam Kindle Oasis zamówić i go tutaj przetestuję. Może faktycznie będzie się go trzymało fajnie i uznam go za najlepszy czytnik wydany dotąd. Ale dla większości z nas z nas będzie on i tak zbyt drogi. Od wielu lat nie było sześciocalowego czytnika kosztującego ponad 1000 złotych. Różnica w wygodzie lektury między Kindle Paperwhite i dwukrotnie droższym Oasis nie będzie na tyle istotna, aby myśleć o przesiadce. Inne obecnie sprzedawane modele też nie będą wycofane.
Po raz pierwszy po premierze nowego czytnika z Amazonu jestem zdecydowanie zawiedziony.
PS. Zaktualizowałem już tabelkę porównującą współczesne modele Kindle.
Czytaj dalej:
- Amazon powoli wycofuje Kindle Oasis 3. Następcy, czyli Oasis 4 jak dotąd nie widać
- Pożegnanie z Kindle Oasis 3 – czytnik już niedostępny w polskim i niemieckim Amazonie. Czy warto czekać na Oasis 4?
- Recertyfikowane Kindle Paperwhite o 20% taniej (i chwilowy powrót Oasis)
- Kindle Paperwhite 6 już u mnie jest – bardzo szybki i ma najlepszy ekran od czasu Kindle Voyage!
- Kindle Colorsoft jest już w niemieckim Amazonie z wysyłką do Polski – znamy już cenę i datę dostawy
- Krótki test taniej okładki Fintie dla Kindle 11
Mam pierwszego Paperwhite’a kupionego 2 tygodnie po premierze i nie widzę najmniejszego powodu do wymiany. Co do okładek – kupiłem oryginalną z Amazona, która po roku wygladała, jak psu z gardła wyciagnięta. Od 2 lat mam okładkę z Allegro za 3 dychy. Wygląda jak nowa.
Mam PW2 i okładke slim z chin za 16 zł i też po ponad roku wygląda jak nowa. Nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba :)
Mam Kindle Keyboard 3G, kupiony zanim do nazwy dodano Keyboard ;) i również nie widzę potrzeby jego wymiany. Bateria trzyma lepiej niż w tych nowych z PW.
Mam Keyboarda WiFi, z wymienionym ekranem i też nie widzę powodów do zmiany :)
Może i fajnie wygląda, ale ponad 1000 zł… Tym bardziej, że PW2 kupiłem niecały rok temu. i Okładkę w cenie 60 dych na allegro – wygląda nadal jak nowa, może w dwóch miejscach jakieś drobne wgniecenia od noszenia w plecaku.
Ano właśnie…
Też mam PW1 (a w domu dwa) i po kilku latach producent nie daje żadnego powodu do zmiany na inny. Dla mnie bomba, gonienie króliczka w elektronice już mnie nie rusza. Dopóki to marketing będzie ustawiał sprzedaż produktów w wielkich firmach, dopóty będziemy mieć Voyage, Oasis, napoje w plastiku, produkty w super-hiper-kolorowych opakowaniach, na które patrzy się pół sekundy, zanim ciepnie się je do kosza…
No ale przynajmniej cena nowego czytnika w moich oczach ma uzasadnienie: rozbudowany marketing pochłania wagony gotówki.
Przyjemnej lektury i wirtualnej sterty znakomitych książek na posiadanych czytnikach życzę. Howgh
Do prawdy dziwne, 300 euro za urzadzenie ktore nie oferuje niczego nowego i dalej nie potrafi plynnie przeskalowac prostego pdf’a?
Widac sprzedaz spada wiec poszli w kierunku wiekszej marzy (okladka) ale szczerze watpie czy to wypali bez mocnych promocji cenowych. Od czasow PW1 nie bylo w temacie czytnikow zadnej istotnej zmiany.
Na moje odczucie jest za wiele modeli naraz w ofercie obecnie, dla kogos kto w tym nie siedzi jest to mylace. Z wszystkich modeli Classic ma najwygodniejszy design moim zdaniem, ale wiadomo do starego nie wroca.
Nie liczyłbym na reflow PDF w czytnikach Amazonu.
Przywalili cenę 1.5 razy większą, niż za Voyage a technologicznie są do tyłu.
A tak konkretnie. Co jest w środku? Chociaż nowy procesor czy kompletnie nic?
Mam the same odczucia co komentujący wyżej. Mam PW1 a żona Classica i ja przynajmniej nie odczuwam potrzeby zmiany. Chyba że Voyage stanieje to może bym kupił dla fizycznych guzików i automatycznego dostosowywania jasności. Pytanie czy jest aż taka różnica między ekranem Pearl PW1 a Carta Voyage?
Guziki są pożyteczne – wygodniej i czyściej niż przy ich braku. Nie są one jednak mechaniczne, a tensorowe (czyli w uproszczeniu ściskane-dotykowe). Automatyczne dostosowywanie jasności to funkcja przez jednych lubiana i używana (np. przeze mnie), a przez innych uznana za całkowicie zbędną, więc nie powinna być szerzej brana pod uwagę. Różnica w ekranie jest widoczna gołym okiem, ale osobiście odradzam wymianę czytnika z tego powodu. Sytuacje w których jest to istotne są bardzo nietypowe i daleko od normalnej konsumpcji plików MOBI KF8. Podsumowując jedynym konkretnym argumentem za wymianą są przyciski, ale czy jest to warte $200 niech, każdy sam sobie odpowie (wg mnie nie!).
Athame, potrafisz zmieniać ustawienia siły nacisku tych przycisków w Voyage, np. na delikatniejsze niż fabrycznie?
Jasne. Jeśli chodzi o Kindle to potrafię zmienić niemal wszystko. Paru rzeczy jednak nie tykam (chyba że dla przetestowania) i dotyczy to m.in. tych przycisków, które mają dobrze skalibrowane poziomy czułości (wg mnie) do wyboru.
Tak dla pewności – wiesz, że w ustawieniach można sobie wybrać trzy poziomy nacisku?
Oczywiście że tak:). Tyle że nie posiadam Voyage, a byłem ciekaw czy Athame to ogarnia na wypadek gdybym zaczął posiadać, a chciał sobie zmienić fabryczną czułość.
To lepsze od porannej kawy. Poprawiło mi nastrój z rana :-)
Popłakałem się… :-)
Nie widzę w tym czytniku nic, co mogłoby zachęcić potencjalnego nabywcę do kupienia właśnie tego czytnika, a nie PW czy Voyage. Ten ruch wygląda na bezsensowny, więc być może jeszcze nie znamy pełnych jego możliwości? może niedługo pojawią się aktualizacje, które ujawnią jakieś kolejne cechy?
Czyli dobrze rozumiem, że względem Voyage:
Zalety:
– 10 diód zamiast 6
– dłuższe życie na baterii z okładką
– lżejszy o jakieś tam gramy
– inne wymiary trochę, ale z jednej strony mniejszy, a z drugiej nie :D
Wady:
– brak czujnika światła, a co za tym idzie brak automatycznej jasności i także trybu ściemniania wraz z przyzwyczajaniem się oczu do ciemności ?
– Brak okładki Origami (kwestia sporna, ale dla mnie to jest cudo. Rano gdy siedzę na obradach tronowych to się świetnie sprawdza)
– Przyciski nie są ciśnieniowe to także dla mnie minus, bo mechaniczne klikają :/
– cena wyższa o dużo za dużo
Chyba tyle mam nadzieję, że nie przeoczyłem niczego :D
Nie mam pojęcia za co tu dopłacać. Porównując PW3 z Voyage naprawde jest wiele rzeczy, które przemawiają za zakupem i dopłatą, ale tutaj ? Szkoda strasznie :/
Przeoczyłeś potencjalną różnicę w komforcie trzymania w związku z innym wyważeniem. Potencjalną – możliwą do oceny po przetestowaniu.
Hmmm… w Teorii tak tylko ze mną taki problem jest, że Kindle zawsze jest w okładce, a ten ma przecież okładkę, która sprawia, że staje się on takim samym prostokątem jak wszystkie inne no i wyważenie idzie w las, bo bateria przecież w okładce :)
Ale przyznam, że jak ktoś wyciąga Kindla z okładki to może mieć jakieś znaczenie.
Może mieć też powód , żeby wyciągać z okładki właśnie. Do tej pory okładka funkcjonowała głównie jako ochrona ręki przed zmęczeniem. Jako stojak. Teraz może zmieni funkcję na bardziej „ładująco-transportową” ;)
Nie wyobrażam sobie wyciągać Kindla z okładki. Przecież chroni ekran przed uszkodzeniami, zabrudzeniami i kurzem.
Ja też… Już parę razy okładka uratował mój czytnik przy „spadnięciu”…
Okładka waży ile… 100g? No przecież przy wadze „analogwej” książki to nic… ludzie na prawdę robią się leniwi… :D
Coś Ci się pomyliło w ostatniej zalecie – dla mnie to wada. Voyage (z okładką Origami) bez problemu zmieszczę do przedniej kieszeni jeansów (do tylnej tym bardziej). Nieczęsto tak noszę, ale parę razy zdarzyło mi się, szczególnie latem, gdy nie mam przy sobie żadnej torby. Przy Oasis nie ma o tym mowy.
Nie wiem czy obecność 2 dodatkowych diod i przycisków ciśnieniowych (zbędnych moim skromnym zdaniem) sprawia, że warto dopłacić porównując PW3 z Voyage, ale fakt, że na Oasis tym bardziej nie warto. Spodziewałem się znacznie więcej fajerwerków.
Kogoś Bóg opuścił… :-/
Edytka już nie była możliwa, więc dodam:
Mija 1,5 roku od wejścia na rynek Voyage i dostajemy zmiany kosmetyczne oraz zaporową cenę. Po takim okresie spodziewałem się czegoś więcej, duży krok w tył po KV.
Z drugiej strony zaś cieszy fakt, że nie będzie korcić mnie chęć zmiany czytnika na nowy model, pozostaję przy Voyage :)
Oho, pojawiły się i zdjęcia, więc muszę jeszcze dorzucić 3 grosze… Z przykroscią stwierdzam, iż ten czytnik wizualnie to przeokrutny żart.
A co z czujnikiem światła?
Na pewno nie będzie, w tabelce na stronie Amazonu „adaptive frontlight” jest tylko przy Voyage.
Na jesieni nowa premiera, chyba że znowu będzie poślizg. Nie mam pojęcia co, ale na pewno nie gorzej niż to co mamy teraz.
Yhy. Czyli wszystko co było w „przeciekach” okazało się prawdą. Może coś jeszcze wyjdzie ciekawego.
Niestety Amazon zjada własny ogon. Trudno. Jak padnie mój PW2, to trzeba będzie zajrzeć do konkurencji.
„Dobra zmiana” chciałoby się rzec.
:-(
Nie do końca patrząc na zdjęcia zrozumiałem opis:
„…będzie miał płaski ekran jednocześnie z ramką…”
Ta ramka to inaczej tylko nieco wystająca krawędź ?
Już to zdążyłem poprawić – chodzi o to, że ekran i jego obramowanie są w jednej płaszczyźnie. Jako pierwszy miał to Kindle Voyage (a w ogóle to Kobo Aura).
Robert, co do sprawy baterii w samym czytniku:
„That slimness comes with a price — the Oasis by itself has a battery that’ll last about two weeks on a single charge, down from the nearly six weeks the Voyage gets. To help, Amazon crafted a leather-backed case that houses an additional battery that adds about seven weeks to the Oasis’s modest battery life.”
http://www.engadget.com/2016/04/13/amazon-kindle-oasis/?sr_source=Facebook#/
Dzięki, wlaśnie się wczytuję w te artykuły ze świata. Swoją drogą, jakie to niesprawiedliwe, oni już od paru tygodni mają wersje przedpremierowe i artykuły napisali odpowiednio wcześniej :)
Nie wysłaliby ci? Nie dogadałeś się z nimi? W sumie za taką robotę jaką robisz w polskim internecie na temat Kindle i w ogóle czytników to by ci się takie przedpremierowe czytniki należały.
Może i by wysłali – ale to jest troszkę inna forma współpracy – do portali czytniki wysyła dział PR, a one nie zarabiają na afiliacji tylko np. na reklamach. Ja wolę testować czytniki z których sam korzystam, ale jednocześnie polecać je jako produkty swoim czytelnikom.
Co mnie aktualnie przeraza to, ze w instrukcji do Oasis nigdzie nie widzę wpis o tym, że czytnik się sam wybudza po odchyleniu okładki.
Mam nadzieje, że z tej funkcji nie zrezygnowali.
Jedyna rzecz która wnerwia mnie na moim starym Kindle Touch (4gen) to to, ze go muszę wybudzać z przyciskiem.
Z opisu na stronie amerykańskiej: „The cover opens like a book and fits closely around the bezel, waking Kindle Oasis when opened and putting it to sleep when closed. ”
Czyli tak jak dotychczas.
Nareszcie przedniego panelu nie masakruje nazwa Kindle.
Ale „no logo” – musi kosztować ;)
Na okładce za to jest jak byk „Amazon” – to są prawdziwe koszta ;)
Kindle chyba zjada własny ogon.
Czy wiadomo jakie zmiany występują w update 5.7.4?
Chyba kosmetyczne drobiazgi wynikające z wypuszczenia nowego modelu – wszystkie Kindle mają teraz ten sam soft.
Bardzo istotna nowość to ta, że opublikowali kod źródłowy Firmware’u:
In accordance with certain free and open source software licenses, Amazon is pleased to offer an archive file of source code for this software update:
Download Source Code
Download Legal and Open Source Notices
A to chyba już od jakiegoś czasu publikują?
A nie publikowali do tej pory jedynie starszych wersji? Bo tutaj jest chyba najnowszy. Może się mylę bo nie widz siedzę jakoś głębokie tym temacie.
http://www.amazon.com/gp/help/customer/display.html?nodeId=200203720
Publikują źródła na pewno, ale nie wszystko jest „otwarte”, np. DRM (co jak wiadomo nie jest problemem dla łamaczy):
https://www.fsf.org/blogs/licensing/amazons-kindle-source-code-much-ado-about-nothing
Bardzo nieistotna starość to ta, że opublikowali tylko fragmenty kodu na licencji GPL, które były dostępne od dawna na każde życzenie posiadacza czytnika (m.in. moje). Takie coś nie jest wiele warte i nie pozwala na jakąkolwiek istotną ingerencję w działanie czytnika – w przeciwieństwie do całego kodu Javy, który publiczny nie jest.
Chętnie bym potrzymał takiego Kindla, bo wydaje się, że może być naprawdę wygodny w użytkowaniu. Fajnie, że przyciski wróciły. Za to reszta (z ceną na czele) to jakieś nieporozumienie. Czyżby Amazonowi spadły dochody z Kindle Store, że sprzedają coraz droższe czytniki? Koniec końców – mogliby wypuścić taki kształt w modelu z „budżetowej” półki.
Wow, odkryli ponownie „obsługę jedną ręką”, która to już była w pierwszych kindlach i w DX. Cena nokautuje. Tylko co zakupiłem kolejny pw2, i zostanę przy nim. Dobre i wystarczające urządzenie do czytania w 1/3 ceny tego.
Kurczę… to że okładka będzie obowiązkowa było oczywiste, po pierwsze bateria, po drugie kto by kupił taki „krzywy” czytnik. Ale myślałem., a raczej miałem nadzieję, że zmieszczą się w $199, może kosztem 5″ ekranu.
To oferta dla bogatych amerykańskich emerytów, których stać na dopłacenie stówki za coś o wadze tabliczki czekolady, dlatego tak zmniejszyli wagę.
No na początku byłem bardzo wkurzony – a potem pomyslałem że hej, to jest koszt małego iPada, którego niektórzy też kupują „do czytania”. Amazonowi wyszło z analiz, że są ludzie, którzy kupią wszelkie czytniki i oryginalne akcesoria do nich, czemu więc nie zaproponować combo. Dopóki nie wycofują stosunkowo tanich K7 i PW3 – nie ma powodu aby ich oskarżać o wyciąganie kasy.
Coś się wielkim tego świata poplątało, że spadającą sprzedaż urządzeń próbują ratować nowymi modelami w mało realistycznych cenach.
Niedawno Apple zaprezentował następcę iPada Air 2, wrzucił tam nowszy procesor, dodał dwa głośniki, dodał obsługę klawiatury i ołówka, za które trzeba osobno zapłacić i zamiast wypuścić go w cenie poprzednika (oficjalnie 2100 zł) wypuścili w cenie 3000 zł. Na usprawiedliwienie Apple dodam, że cena za poprzednika nie była zmianiana pomimo zmiany kursu dolara. Gdyby taki krok nastąpił, pewnie podnieśliby ją w okolicę 2400 zł.
Teraz Amazon wypuszcza mniejszy, lżejszy, ale w sumie taki sam czytnik, jak Voyage i życzy sobie za niego o połowę więcej. No, nie powiem, co urywa na taką wieść. Na szczęście jestem już posiadaczem Voyage i spokojnie mogę podchodzić do takich rewelacji.
Na razie jestem jednak spokojny o rynek czytników Amazonu. Jeśli nie zlikwidują PW3, wpływ najnowszego czytnika na rynek będzie znikomy. W przeciwnym przypadku może dojść do odwrotu klientów od czytników Amazonu. Chyba, że ceny Voyage by spadły. Sądzę jednak, że równolegle będą funkccjonować te trzy modele. Chyba, że zrezygnowaliby z Voyage…
Może na jesieni rzucą coś lepszego. Ale nawet jeśli, to może grubo kosztować jeśli będzie lepszy od tego modelu przy jego cenie.
Brzydal.
Robert, miałeś przetestować bodaj Pocketbook Touch Lux 3 albo Inkpad.
Bardzo proszę. Może teraz jest na to czas ? :-)
to nie jest nawet kwestia czy kogos stac czy nie, po prostu na to co oferuje ten czytnik wydaje sie byc zbyt drogi.
Ze zdjęć wynika chyba, że faktura plastiku jest taka sama z przodu i z tyłu..?
Zgadzam się – na podstawie tych pierwszych informacji drogi i niepotrzebny.
Ten Oasis to chyba dla gadżeciarzy.
Nie byłoby tak źle, gdyby nie cena.
Nie są to zmiany, dla których chciałbym wymienić urządzenie. Brak jakichkolwiek udoskonaleń po stronie software’u. Cena, w stosunku do tego co oferuje czytnik, jest wręcz niedorzeczna. W ogóle „nie czuję” tego, że miałoby to być urządzenie z półki premium.
Jedno się Amazonowi udało – otóż ma czytnik „inny niż wszystkie”, z pewnością zwracający uwagę designem. I pewnie głównie z tego powodu znajdzie nabywców.
Quo Vadis Amazonie?
Do wprowadzenia tabletow HDX – wszystko co generacje bylo spojne, Czytniki, tablety ( nawet voyage mial podoble plecki do tabletow. I nagle bum. Wprowadzaja serie paszczarskich zdowngradeowanych technologicznie tabletow z gorsza rozdzielczoscia, totalnie niewygladajacych na produkty amazonu, za to dziko tanich – zeby kazdy mial dostep do kontentu. Teraz wprowadzaja dla odmiany czytnik, ultradrogi i wygladajacy jak skrobaczka do szronu. Bez dodatkowych istotnych funkcjonalnosci. Strzela sobie w stope. Wydaje mi sie, ze z ceny spuszcza, a i tak nikt tego nie kupi. Albo beda mieli w cholere zwrotow, bo zamowic na miesiac kazdy moze, zeby sie przekonac. Dziwne to.
Wlasnie znalazlem to:
http://www.bbc.co.uk/news/technology-36035430
Czy mi się wydaje, czy Oasis położony na stole, bez okładki, będzie leżał krzywo? Bo ten tył ma asymetryczny? Trochę niefajne to…
większość masy jest w grubszej części, więc niekoniecznie.
Myślę, że podobałaby mi się ta krzywizna; przy równej grubości czasem mnie dłoń boli od podtrzymywania czytnika, balansowania, żeby mi nie wypadł.
Ale fakt, nie jest to dla mnie powód do kolejnej zmiany. Uwielbiałam mojego PW, teraz uwielbiam mojego Voyage’a – jedyne, czego mi NAPRAWDĘ brakuje, to Android. Więc podpisuję się pod wnioskiem, że Amazon się tym razem nie popisał.
Przy okazji, czy poza InkBook Obsydian, jest jeszcze jakiś czytnik o płaskim ekranie z Androidem i o zbliżonej wielkości?
Tolino Vision 2 i oraz Tolino Vision 3 HD mają płaskie fronty i Androida. Ale takiego stabilnego, nie wyczerpującego baterii i z dopracowanym interfejsem. No i też bez możliwości doinstalowania własnych programów.
Też mi rewolucja w wykonaniu Amazona. Rewolucyjna to na pewno jest cena. Nie wróżę temu czytnikowi komercyjnego sukcesu, tymbardziej, że Kindle Voyage jest na rynku.
W technologii ekranu coś się mogło zmienić. Zacytuję notkę prasową:
Ten tryb hibernacji jakoś zależy od sprzętu czy trafi też jako update na np. PWIII?
Trudno powiedzieć – na razie nie wiadomo nawet na czym polega. Podejrzewam, że to jednak sprzętowe. Ciekawe, czy wybudzenie z takiego trybu zajmie wiecej czasu niż normalnie.
Amazon sprawia wrażenie jakby chciał na nowo odkryć koło i wypuszcza przekombinowane czytniki, aby tylko zabłysnąć jakimiś „nowościami”. Mam nadzieję, że mój Classic przetrzyma takie cuda i doczekam się normalnego następcy mojego ulubieńca. A nie wannolotu.
Dobra, jak już kupicie tego nowego Kindle, to podsyłam garść kodów Woblink… żeby było co czytać :)
rxorsbnc
vvupptjm
mcnhovtx
Jaja. Może choć cena Voyage pójdzie w dół? Ale po co mi Voyage…
Czyli z „all new” została asymetria… którą mam w tablecie…
Kiedy w zeszłym tygodniu przeczytałem, że na dniach ma się pojawić nowy Kundelek, specjalnie włączyłem na Twiterze powiadomienia z Amazonu. Przez kilka dni musiałem znosić doniesienia o jakichś bzdurach, które pojawiały się co 2-3 godziny, nie mogąc doczekać się informacji o nowym Kindlu. I co? I nic. Do teraz nic nie ma, a tu wchodzę – i wszystko jak na dłoni. Dzięki Robert!
Naszło mnie na kupno czytnika, a że tego samego dnia poczytałem o nadchodzącej nowej wersji, to się wstrzymałem. Dla świętego spokoju poczekam jeszcze 2-3 tygodnie na Twoją reckę, ale już chyba wiem, że trzeba będzie zamówić Paperwhite 3.
Od biedy można jeszcze poczekać do jesieni, może coś wtedy wyjdzie, np. Athame tak pisze. Może wtedy nowy czytnik wszystkich wyrzuci z butów.
Kindle Multipla :D Tylko Multipla to podobno nie aż taki zły samochód jak wygląda, a tutaj mam poważne wątpliwości…
A tak zupełnie poważnie, czy ktoś widzi jakąś zaletę tego produktu, bo ja patrze, patrzę, skręca mnie ze śmiechu, ale jedyna sensowna teoria jaką słyszałam do tej pory, to że premiera miała być na 1 kwietnia ale się spóźnili :D (no ok, jest jeszcze taka, że Oasis nie istnieje, tylko ma podbić sprzedaż Voyage)
– przyciski to nie wiem po kiego grzyba takie wymyślili, ogromny krok w tył nawet w stosunku do Voyage (bawi mnie bardzo, że nawet na reklamowej fotce pani trzyma go tak, że ewidentnie kciukiem do guzika nie sięga).
– komfort trzymania – no wszystko słodko, tylko, że jak się to wsadzi w okładkę, w którą wsadzić trzeba, bo w okładce jest bateria – to to się raczej wyrówna no nie?
– guziki tylko po jednej stronie i konieczność obracania czytnika za każdym razem jak się zmieni rękę – no naprawdę nie wiem, co za geniusz to wymyślił :D
– znowu cienizna, którą się niewygodnie trzyma.
– kwestie estetyczne to w ogóle pominę, ale poważnie, to już Pocketbooki są ładniejsze :D
Przypominam, ze jak ktos ma znajomych w UK, uzywany PW 3 moze kupiz o wiele taniej z gwarancja w Cex, Tak samo Voyage.
https://uk.webuy.com/search/index.php?stext=paperwhite+2015§ion=
Za podobną kwotę można wyrwać nówkę na eBay’u.
Z roczna gwarancja posrednika?
Chyba jednak wolałbym taniej _nowy_ niż droższą _używkę_ z deklaracją gwarancji, z której nie wiadomo co wyniknie. :)
Być może spece z Amazonu wymyślili to tak – Lubię czytać bez okładki, bo przyjemnie lekko się trzyma urządzenie, dłoń się nie męczy. Kończę czytać, więc łatwym, naturalnym ruchem dopinam Oasis do okładki. Do następnej lektury bateryjka w czytniku podładuje się dzięki okładce, zatem mogę ponownie wyjąć czytnik i powrócić do „lekkiego” czytania. Wtedy ten kształt miałby sens.
Sam czasami wyjmuję Classica z okładki, ale ta czynność wymaga pewnej gimnastyki palców. W Oasis wygląda to na tak łatwo, jak odłożenie słuchawki telefonu bezprzewodowego na bazę/ładowarkę.
Hm… Nie wiem, czy bateria w urządzeniu doładuje się, gdy podpięta jest okładka. To nie powerbank :) Bardziej to chyba działa na takiej samej zasadzie jak hybrydy tableta z doczepianą klawiaturą (jeśli takowa posiada dodatkową baterię) albo jak stary Asus Transformer jakiś tam model (już nie pamiętam nazwy), gdzie smartfona z mniejszą baterią „wkładało się” do „pustego” tableta z dodatkową i wszystko miało działać dłużej.
To jednak powerbank.
Mam wrażenie, że to jakiś produkt w wersji beta – drogi i… brzydki. Pewnie gdzieś jest jakaś nisza, ale mnie ten czytnik zupełnie nie pasuje, jest zbyt gadżeciarski, nie oferując nic ciekawego z wysoką cenę.
„nie oferując nic ciekawego z wysoką cenę.”
To jak większość produktów od Apple.
Co ma do tematu Apple? Tak po prostu będziesz z tyłka hate’ował firmę, która nawet nie produkuje czytników? Jeśli tak, to masz za dużo wolnego czasu.
Izi izi. Gdzie tu hejt? To tylko moje skojarzenie, gdy mowa o produktach z zawyżoną ceną.
Wszystkie smartrzeczy wydają się mieć zawyżoną cenę w stosunku do kosztów ich wyprodukowania. Ale z drugiej strony gdyby wziąć pod uwagę wszelkie koszty rozpoznania rynku, opracowania technologii, researchu, zatrudnienia fachowców i tym podobnych rzeczy, to może ceny są poniekąd uzasadnione.
Może. Ale i tak są firmy w przypadku których płaci się % od samej nazwy ;)
No cóż, w kwestii poziomu ceny czytników Kindle można spojrzeć na to trochę inaczej – siła nabywcza przeciętnego Amerykanina, Niemca czy Francuza jest 3-4 razy większa niż przeciętnego Polaka. Gdyby nasza siła nabywcza byłaby porównywalna, wtedy dla nas takie ceny byłyby w PLN. A wtedy dywagacje, czy czytnik kosztuje 199PLN (Voyage) czy 289PLN (Oasis) i czy to drogo czy też tanio – pozbawione byłyby większych emocji. Niestety Amazon nie oferuje swoich czytników z myślą o krajach Trzeciego Świata…
Wiekszosc komentarzy zagranicznych podkresla, ze cena jest zaporowa. To, ze ktos zarabia wiecej, nie znaczy, ze nie umie liczyc. To sluzy do czytania tylko I tyle I nie oferuje nic poza dluzsza bateria. Zobacz link BBC, ktory dalem powyzej. Komentarze tez sa podobne. Juz nie jojcz ze jestesmy 3 cim swiatem bo tak nie jest. Ja w jednym komentarzu przeczytalem, ze gosciowi szkoda wydac na to 3 „duze” – odpowiedz byla skad piszesz? bo 3 „duze” to 3000 a to kosztuje 300 – czy pisze z ameryki poludniowej wiec. Koles odpowiedzial – ” 3 Duze znaczy dla mnie 3 tryliony dolarow Zimbabweanskich”
Cena jest zaporowa w stosunku do innych modeli kindle które oferują prawie te same doznania czytelnicze. Niemniej @czytelnik ma rację, w krajach gdzie siła nabywcza jest wieksza czytnik pewnie znajdzie odbiorców.
Jak dla mnie wymiana mojego PW1 na jakiś nowy model byłaby brana pod uwagę tylko gdyby się zepsuł lub gdyby amazon wypuścił na rynek czytnik z lepszym odświeżaniem lub z kolorowym ekranem (co i tak nie poprawiłoby znacząco komfortu czytania książek). Amazon ma w ofercie modele dla oszczędnych, rynek na podstawowy model czytnika pewnie jest już dość nasycony, nowa funkcjonalnośc związana z softem byłaby kpiną zatem kierują nowe modele do gadżeciarzy.
Podoba mi się, ale bez okładki, natomiast jeśli musiałbym kupować z okładką to nic z przyszłościowych zakupów bo nie kupuję produktów skórzanych.
Mam tak samo. Dla mnie produkt skórzany to duża wada, a właściwie cecha wykluczająca zakup.
Można wiedzieć dlaczego skórzana okładka jest wadą?
Mogłaby być wadą, gdyby była z Twojej własnej skóry, nieprawdaż? ;)
A bardziej na serio, to np. weganie zwykle nie używają rzeczy ze skóry.
Ale dlaczegóż to byłaby wada?
Myślę, że moja skóra nie jest taka najgorsza. Oczywiście jest kwestia z którego byłaby miejsca, żeby nie trafić na jakąś dziurę, ale myślę, że coś dałoby się wybrać ;)
A to jest w sumie ciekawe, bo Amazon miał zwykle kilka oryginalnych okładek i tylko te najdroższe były z prawdziwej skóry, tańsze ze sztucznej, albo poliestru. Tutaj jest tylko „leather cover”.
Kindle Oasis niczym tydzień Deluxe w Lidlu ;)
Czy mi się wydaje, czy kiedy czytnik jest w okładce, to jego część (ta gruba, z baterią) nie jest okładką chroniona?
Z filmów wynika że tak. Co każe zadać sobie pytanie, jaka jest właściwie rola okładki.
Ochrona ekranu i większej części „plecków”, oraz ładowanie mikrej baterii samego urządzenia.
Na filmie widać jednak, że gdy czytnik leży na płaskiej powierzchni, to krawędź okładki jest minimalnie niżej, czyli część „bateryjna” nie opiera się na tej powierzchni. Cały nacisk przejmuje okładka.
Widocznie i tak drogi Voyage się dobrze sprzedawał ze postanowili uderzyć w użytkowników premium, może Ci co kupują drogie czytniki kupują dużo książek, może to chodziło o to żeby od razu było widać ze to drogi czytnik ;) a może chodziło o wybadanie rynku bo nowy typ ekranu będzie na tyle drogi ze nie wiedza czy wprowadzać, spece od marketingu nie są idiotami
Robecie, czy pofatygujesz się wyliczyć jakie koszta trzeba ponieść przy zamawianiu wersji z reklamami z Amazon.de przez pośrednika?
Z tego co widzę, Oasis w europejskich Amazonach jest tylko w wersji bez reklam – tak samo jak Voyage.
Wersja „special offers” jest tylko w Stanach.
Rozumiem.
PS. Przepraszam za literówkę w imieniu – słaby akumulatorek w klawiaturze + moja nieuwaga.
Generalnie widzę problem w cenie. Amazon spodziewał się ogromnego zainteresowania i to wykorzystali. Wg mnie za drogi. 149 EURO byłoby rozsądną ceną
Tak sobie myślę, czy za 50 lat coś mojemu Paperwhite będzie czegoś brakować? Amazon stworzył urządzenie tylko do czytania. Fakt, czarno-białe, nie mieści się do kieszeni spodni, czasami z kolei jest za małe do czytania technicznych książek. Tylko, że mi trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek funkcję, której by mi teraz w nim brakowało.
Mam PW3 z Japonii i nie mam zamiaru wymieniać, choć ten ergonomiczny uchwyt z przyciskami zachęca do kupna, ale cena sprowadza szybko na ziemię. Na początku miałem Classica 4 potem 5 teraz PW3, przeczytałem setki książek na tych urządzeniach i nie mam zamiaru niczego zmieniać, PW3 jest wystarczające jak dla mnie
Kupiłem.
No ale tragedia jest bo:
„…
Estimated delivery: 22 Jun 2016 – 23 Jun 2016
…”
:-(
O co tu chodzi ?
Ja na razie mam „Arriving 28 Apr – 29 Apr” – z tym że okładka czerwona (bordeaux), może dla innych jest inaczej.
Oh, jest Pan szczęściarzem.
:-)
Liczę że jak zwykle zamieści Pan dość szybko na blogu obszerny test / opis wrażeń na temat Oasis.
Przynajmniej to może mi nieco „osłodzi” oczekiwanie na mój egzemplarz.
Także zamówiłem okładkę bordeaux.
Termin dostawy to się jeszcze może pozmieniać w obie strony. :)
A w ogóle, to dwa dni temu dostaję SMS z DHL że idzie do mnie paczka z Amazonu. Myślę sobie, no wreszcie, docenili biednego blogera i wysłali Oasis. A tu tylko pewna Czytelniczka odnalazła listę życzeń i postanowiła zrobić mi prezent, nie był to jednak czytnik :)
Niestety czasy dostawy rosną.
Bordeaux na 13 lipca.
Brązowy środek czerwca.
Czarny początek maja.
Na wloskim Amazonie to samo.
Też to dziś obczajałem. Wygląda na to, że terminy się wydłużają…
W USA z tego co widzę to czasy doręczenia (wifi red) są już na sierpień/wrzesień. :)
A podobno miał być mały popyt.
Może nie wynika to ze zwiększonego (czy nawet takiego samego) popytu, jak w przypadku poprzednich modeli, a z dużo niższej podaży? :)